Marcin R.
Użytkownicy-
Zawartość
173 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Marcin R.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
-
Pytaj, chodziło o torpedę do zwalczania okrętów podwodnych.
-
Lotnictwo owszem, mgła nie... szukajcie dalej.
-
Polskie Siły lotnicze w 1939r.
Marcin R. odpowiedział ciekawy → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Późną jesienią 1939 r to Polski już nie było. P-24 był pierwszym myśliwcem jednosilnikowym seryjnie uzbrojonym w działka kal. 20 mm Oerlikon FF z 45 nabojami na działko. W Turcji począwszy od 1936 r. uruchomiono produkcję seryjną P-24 w wersji A, C i F/G w zakładach TFK Kayseri pod kierunkiem inż. Wilhelma Gibałki. Produkcja trwała do 1940 r, i wyprodukowano ok. 100 samolotów. W Muzeum Lotnictwa w Ankarze jest jeden z nielicznych zachowanych egzemplarzy P-24. -
To moje pierwsze pytanko na tym forum więc trudne nie będzie... No może troszeczkę. Co to było FIDO?
-
Czołg jak na polskie możliwości był dobrą i udaną konstrukcją. Posiadającą oczywiście wady: cienki pionowy pancerz oraz nit którymi łączono płyty pancerza. Z zalet to oczywiście Diesel, doskonałe działko Boforsa kal. 37 mm oraz absolutną nowość na skalę światową - obracalny peryskop dowódcy.
-
Był to okrąg o średnicy 10 mil, 50 mil od Beachy Head nad kanałem La Manche, gdzie bombardierzy bombowców RAF mogli zrzucać nie wykorzystane bomby.
-
Jest na eMule w doskonałej wersji... 8)
-
Polskie Siły lotnicze w 1939r.
Marcin R. odpowiedział ciekawy → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Kwestia sporna. Część niemieckich pilotów i załóg miał doświadczenie z Hiszpanii. U nas chyba tylko Urbanowicz miał takowe: walka z Rosjanami w lecie 1939 r. Myśliwcy zestrzelili ok. 120 samolotów. Bitwa o Anglię miał miejsce latem 1940 r., Kampania Wrześniowa we wrześniu 1939 r. :roll: -
Racja. Skrót myślowy. Pocisk zabijał nie siłą uderzenia ani inercji, ale ciśnieniem powietrza wewnątrz czołgu. Skuteczna broń. Podobną broń mieli Niemcy i Rosjanie.
-
Spitfire MkI czy Hurricane MkI w bitwie o Anglię był lepszy?
Marcin R. odpowiedział Tomek91 → temat → Lotnictwo
Do końca tak nie było. Z powodu przewagi dywizjonów Hurricanów trudno było dzielić dywizjony na przechwytujące Mietki i bombowce. Jeśli dywizjony wyposażone w różne samoloty działały razem, to do takiej współpracy dochodziło, ale nie było to reguła. -
Spitfire MkI czy Hurricane MkI w bitwie o Anglię był lepszy?
Marcin R. odpowiedział Tomek91 → temat → Lotnictwo
Bardziej użytecznymi myśliwcami były jednak Spity. Pomimo skomplikowanej technologii produkcji, dosyć delikatnej budowy i czasochłonnej obsługi, Spity jednak lepiej nadawały się do walki z Mietkami. Lepsze możliwości manewru i prędkości, czyniły je trudnym celem. Jednak Hurri miały skoncentrowane km, co dawało lepsze pokrycie celu ogniem. Ogólnie jednak Spit. PS. W ankiecie brakuje Spitfire Mk.II -
Fajnie... Możesz wskazać w którym miejscu był najlepszy na te warunki?
-
Wiesz, Esplendido, trudno książkę wydaną np. w 1960 i traktującą o np. Bitwie o Atlantyk uznać za absolutnie nie podważalne źródło. Co i rusz ujawniane są nowe dokumenty, archiwa lub inne periodyki, które rzucają nowe światło na interesujący nas temat. Istniej w historiografii pojęcie krytyki źródła. Przed pracą nad źródłem historyk poddaje ocenie jego wartość merytoryczną, zgodność z obecnym stanem badań itp. I nigdy nie korzysta się tylko z jednego źródła. Np. do swojej magisterki o polskich dywizjonach bombowych w Anglii użyłem 56 źródeł książkowych oraz dokumentów i archiwaliów (m. in. instrukcji obsługi i konserwacji bombowców i ich wyposażenia) z IPiM im. gen. Sikorskiego w Londynie oraz RAF Archives. Gdybym opierał się tylko na np. pracy Cynka lub Morgały to by mnie promotor prześwięcił.
-
Źródeł jest dużo, tylko trzeba umieć szukać. Zacznij od Cornelius Ryan "O jeden most za daleko", Robert Urquhart "Arnhen" i Sosabowskiego. Nie można opierać wniosków tylko na jednej publikacji. Siłą rzeczy masz nie pełny obraz, który opiera się tylko na mniej lub bardziej, subiektywnej ocenie autora.
-
Wiesz odnoszę wrażenie, że ostrzeżenia z arogancję nie przynoszą skutku. No cóż... Co do tych źródeł, Amerykanie mają tendencję do hurapatriotycznego obrazu własnych wojsk. Trzeba traktować ich publikacje z lekkim poślizgiem i konfrontować z innymi źródłami.
-
Całkowicie chybiona. Atak w Ardenach w tym okresie był już przegrany. Atak lotniczy był aktem rozpaczy. teoretycznie Niemcy mieli szanse zmasakrować lotniska. Ale zbyt duża staranność w dochowaniu tajemnicy spowodowała, że własna OPL strzelała do niemieckich myśliwców jak do kaczek, mnożąc straty. LW straciła nie tylko samoloty - te od biedy można było uzupełnić - ale straty pilotów były nie do zastąpienia.
-
Możesz podać nazwiska tych historyków? A wypowiedzi żołnierzy, to rozumiem, że wstawki przed każdym odcinkiem "Kompanii braci"?. Polecam Ci w celu rozszerzenia wiedzy - owszem przyda się... - prace Uqrharta, Sosabowskiego, Ryana i jeszcze kilku innych którzy tam byli, albo poświęcili lata na zbieranie materiałów do opis wydarzeń.
-
Pragnął bym tylko nadmienić, że film "Kompania braci" jest tylko filmem. Nie wszystko co tam pokazano musiało być w 100 % zgodne z rzeczywistością i historią.
-
Wiesz, film wiernie - w miarę -oddaje zapis Illiady Homera. Więc od biedy można go uznać za historyczny.
-
Konwoje do Rosji, owszem posiadały dosyć silną osłonę, ale straty jakie im zadawali Niemcy były ogromne. Wystarczy tylko wspomnieć konwoje PQ-16/17/18. Straty U-bootów 1:1 to nie było, ale po maju 1943 r., straty U-bootów rosły w zastraszającym tempie. Ale to już dyskusja do innego tematu.
-
Pearl Harbour
-
Żołnierze japońscy do zupełnie inny temat. Inna kultura, tradycja i wychowanie. Śmierć za cesarz była najwyższym dobrem i chwałą. Hmmm... przykład Sakaiego akurat w tym temacie jest rzeczywiście chybiony. Ale byli piloci równie szaleni jak Frantisek np. Burling, którzy pomimo wariackich numerów w powietrzu wiedzieli kiedy odpuścić i wrócić na lotnisko. No i nie zostawiali kolegów samych... :evil: To fakt, ale było wielu pilotów którzy przeszli do legendy z innych powodów niż głupota lub brawura. Sądzicie, że np. Hartmann lub Berkhoff zestrzelili by powyżej 300 samolotów i przeżyli wojnę gdyby robili idiotyzmy w powietrzu?
-
II WŚ, a nowa broń
Marcin R. odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Trzeba jescze wspomnieć o radarze, elektronicznych urządzeniach nawigacyjnych H2S, systemach ostrzegawczych np. Oboe. Namierzaniu transmisji radiowych Huff- Duff itp. A także U-bootach typ XXI które wyznaczyły kierunek rozwoju okrętów konwencjonalnych. -
Głosowałem na Halifaxa. Udany ciężki bombowiec. Samolot który można nazwać uniwersalnym. Używany był do zwykłych bombardowań, lotów ZOP, holowania szybowców i zrzutów zaopatrzenia. Co ciekawe lepiej od Lancastera znosił uszkodzenia.
-
Ten z I wś to Lusitania, a z II to Athenia.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7