Marcin R.
Użytkownicy-
Zawartość
173 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Marcin R.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7
-
Hmmm.... Na str. 42 masz podane czasy obrotu wieży w Tygrysie Królewskim - musiałeś przeoczyć. Miłego czytania :mrgreen: W monografii Militariów też było coś zbliżonego podane, tylko nie mam teraz czasu na szukanie.
-
Z monografii Tygrysa zarówno zwykłego jak i Królewskiego wyd. Militaria i innych. Podane są tam są czasy obrotu wieży jakie podałem. Różnice w prędkości obrotu wieży uzależnione były tylko i wyłącznie od prędkości obrotowej silnika, a nie "wspomagania". Co masz na myśli używając tego określenia?. Zaklinam Cię, nie traktuj Discovery jako źródła wiedzy - mówię jako dyplomowany historyk. Masz w ogóle jakiekolwiek wydawnictwa poświęcone technicznej stronie czołgu Tygrys? Np. Monografię? Tam jest wszystko wyjaśnione... :mrgreen: :tongue:
-
Już Ci piszę, w Królewskim obrót wieży wynosił od 19 s do ok. 75 s. Dla porównania w Cromwellu zajmowało to 11 s. Możliwe więc, że łatwiej i praktyczniej było naprowadzanie całego czołgu jak działa samobieżnego, nawet jeśli związane to było z kompromitacją pozycji np. w zasadzce.
-
Aż się wtrącę. No nie wiem czy była to wada. Niemcy do perfekcji opanowali produkcję benzyny syntetyczne, oleju napędowego z np. węgla się nie wyprodukuje, a benzynę owszem. Eeeee... no bez przesady z tym brakiem udźwigu mostów drogowych. Tygrysy jak i inne pojazdy porzucane były z braku paliwa. Skoro mosty nie mogły udźwignąć czołgu to jak czołg dojechał do Francji? 8) Sprawdź dane źródłowe bo coś mieszasz.
-
Pojęcia nie mam czy U-booty też pływały pod Wesołkiem, u Angoli prekursorem był Max Horton - on jako pierwszy podniósł banderę na peryskopie.
-
Luźne rozważania nt. zastosowania lotnictwa podczas I WŚ
Marcin R. odpowiedział gruzio2 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
W 1918 r., fotografie nie były aż tak popularne jak dzisiaj. Raczej trudno oczekiwać, aby milionom żołnierzy robiono zdjęcia portretowe. Ogólnie jest pewne, że Barona dostała OPL-ka -
Takie było przekonanie po obydwu stronach frontu. Dlatego angielskie OP wracały po udanym patrolu pod piracką flagą.
-
Luźne rozważania nt. zastosowania lotnictwa podczas I WŚ
Marcin R. odpowiedział gruzio2 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Jest prawie pewne, ze trafił go strzelec australijski z Lewisa na stojaku do strzelań OPL. -
Poszukałem i jest to, jednak 907 km/h. Takie dane są w 3 mongrafiach jakie mam.
-
To rzeczywiście jak na zwalczanie bombowców było trochę mało, Masa startowa 2800kg, pokaż myśliwiec Aliantów zachodnich o tak niskiej masie Eeee.... chyba czytamy inne dane :roll: Vmax na 6500 m 907 km/h. Wystarczy.... P-47N znowu tak dużo nie było w 8th AF :mrgreen:
-
Owszem - Spita Ale co do Salamandry, to samolot naprawdę miał potencjał. Wersja rozwojowa ze skośnymi skrzydłami, byłaby stabilna w locie - tak wykazały dmuchania w tunelu aerodynamicznym. Samolocik był naprawdę ciekawą konstrukcją.
-
I bardzo dobrze, że nikt nie wspomniał. Ten latawiec był krzykiem rozpaczy Rzeszy. Chciałbyś nim latać? Wolałbym Salamandrę Piloci Jagdwaffe mogą się tylko cieszyć, że nie zbudowano ich wiele.
-
Wsadzili to co było dostępne. Silniki z Jaskółki rzeczywiście nie były do końca dopracowane, jak np. silniki z Meteora. Lecz był to efekt sytuacji gospodarczej Rzeszy i pośpiechu w produkcji, który nie pomaga przy wdrażaniu nowych technologii. Me-262 przy swoim geniuszu konstrukcyjnym miał swoje wady i ograniczenia, wynikające z koncepcji konstrukcji. Jaskółka nie miał być lekkim manewrowym myśliwcem, tylko stabilną batrią dla działek łupiącą formacje bombowe. I jako taka się sprawdziła. Wszelkie inne elementy walki powietrznej - po za Vmax, nurkiem i wznoszeniem - były słabiutkie. Potrzebne były nowe rozwiązania - MiG-15 i F-86 Sabre.
-
Nie sposób się nie zgodzić, choć pod kątem aerodynamiki, konstrukcji i pomysłu wogóle - był cudem. Cierpiał oczywiśćie na problemy z napędem, ale to nie wina samolotu ani konstruktorów.
-
Patrzę na wynki ankiety, i widzę, że dwa najlepszy myśliwce DWS - Spit i FW mają tylko po 5 głosów... dziwne. 262 wcale cudem nie był.
-
Ja też liczyłem i tyle mi wyszło. 33 sztuki wyszły po wojnie. Francuzi przez wiele wiele lat tak podawali. Do dzisiaj spora liczba ludzi powiela te twierdzenia. Ogólnie można przyjąć 23, reszta na ziemi.
-
Nie napisałem tak w żadnym miejscu Staram się byś obiektywny, kwestie narodowościowe w ocenie działań historycznych nie mają dla mnie znaczenia. Mosquito też i jakoś nikt nie pisze, ze z tego powodu był kiepskim samolotem. Rosjanie z czasem zaczęli odchodzić od drewna jako np. dzwigarów przechodzić na aluminium. Squadron Leader Marmaduke Thomas St John "Pat" Pattle - wiesz do czego służy wyszukiwarka? Co do tej pary z 1 PLM - bywa, jeżeli nie było dowodu, to zwycięstwo nie powinno być zaliczone. Nie martwisz mnie, tak naprawdę jest mi wysoce obojętne czy Harmann zestrzelił 352 czy 351 samoloty. Ps. możesz podać tytułu i dni wydać owych periodyków na które się powołujesz? Jako historyk słyszałeś oczywiście o krytyce źródeł? Jakich filmów? Pokaż miejsce w którym pisałem o zaginięciu filmów. Pisałem o raportach składanych po walce. Rozumiem, że rok rozpoczęcia prac konstrukcyjny jest dyskwalifikujący dla maszyny? Hmmm.... ciekawy pogląd, zwłaszcza, że prace nad P-38 i P-39 rozpoczęto w 1937 r. :mrgreen: Fajnie, a jakie miał - podpowiem: sporo... Jakie to ma znaczenie? Miał celownik i najpotrzebniejsze przyrządy. I wystarczy... Jak-1b - 140 nabojów, Ła-5 po 200 nabojów na lufę, Me-109 do 30 mm miał 65 szt.
-
Fantastyczny samolot. Bardzo udana konstrukcja, o ogromnych możliwościach, podatna na modernizacje. Korsarz miał najlepszy stosunek zwycięstw do strat podczas DWS.
-
Panowie, nie rozumiecie. Ilość 33 zwycięstw Clostermanna wypłynęła po wojnie. Taką ilość podało Dowództwo Lotnictwa Francji. Jest wysoce prawdopodobne, że w oparciu na dokumenty NN zrobiono to samo co z kontem Clostermanna. Czyli zwiększono.
-
MCH90 - Kanalkampf to bitwy nad Kanałem Angielskim, podczas ofensywy RAF nad kontynent
-
Naprawdę??? Dziękuję za oświecenie :roll: Wiem, ze nie walczył na wschodzie, tylko w FAFL potem RAF. Chodzi mi, o zobrazowanie sposobu naliczania zwycięstw przez czynniki francuskie. Czytaj ze zrozumieniem... :idea:
-
No właśnie i tu jest pies pogrzebany.... O ile produkcja szła pełną parą, to logistyka i transport leżała martwym bykiem. Lotnictwo Aliantów miało niezły ubaw niszcząc wszystko co jeździło, kolej barki rzeczne, mosty, stacje kolejowe itp. Może to było kluczem do klęski??? Są samoloty, piloci itp, ale brakuje paliwa, olejów, amunicji.
-
Rall został ostrzelany przez pilota P-47 kiedy wisiał na spadochronie. Stracił kciuk w prawej dłoni. Po wyeliminowaniu problemów, prawdopodobieństwo samozapalenia się silników spadła prawie do zera. Niemcom udało się rozwiązać ten problem, dzięki czemu można kupić Audi A8 z silnikiem W12 . 8) :mrgreen: No właśnie nie jestem pewien. Sam piszesz, że naloty Alianckie nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Wątpię aby na Rosjanach się udało. Opanowali do mistrzostwa sztukę prowizorki i odbudowy.
-
Eeeee.... no co Ty??? A klęska RAF w Kanalkamp w latach 1941-1942 r.? Uważam, że pomimo zaangażowania gros sił na wschodzie, jednostki jakie pozostały na zachodzie, poziomem wyszkolenia stały wyżej niż analogiczne siły RAF. Stąd jatki Fighter i Bomber Command. Gruby Hermann nie był winien aż tak bardzo jak się wydaje, bawiąc się kolejką w Karinhall po morfinie naprawdę trudno kierować LW :mrgreen: . W 1944 r, czyli największego nasilenia bombardowań, produkcja zbrojeniowa Rzeszy sięgnęła zenitu. Więc to też nie był powód. Wg. mnie powodem była wojna na wschodzie. Tam ponoszono największe straty równorzędne do zaangażowanych środków. Tam była większość sił. Młodzi piloci szkoleni byli na chybcika, co było równią pochyłą dla Jagdwaffe. W RAF i USAAF piloci p oturze operacyjnej szli do szkolenia. Mogli przekazać doświadczenie młodym pilotom, uczyć ich sztuczek potrzebnych do walki. W LW uczyli latać aby się utrzymać w powietrzu i jazda do atakowania formacji 8 Armii. Nie bagatelną rolę odegrał też przemysł amerykański i angielski produkujący więcej samolotów, niż LW mogła zniszczyć.
-
Pisząc o NN i naliczaniu zwycięstw, nie sposób nie wspomnieć o Clostermannie i jego zwycięstwach. Dokumenty RAF jednoznacznie twierdzą o góra 22 zestrzałach. Reszta to mają być uszkodzenia i zniszczone na ziemi. Francuzi tak przedstawili sposoby naliczeń, że wyszło 33 i kwita. I tym sposobem Francja miał swojego pilota w pierwszej piątce Aliantów zachodnich.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7