Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   
Co to ma do rzeczy u kogo Ferguson cieszy się estymą, a u kogo nie?

Pedros, i tu pojawia się problem... za poważnie wszystko bierzesz ;) Z mojej strony to był żart (choć bez wstawionej emotikonki). Ferguson uchodzi za człowieka, który trzyma niemal całą EPL w kieszeni, a Gill (jedna z najważniejszych person w United) trzęsie FA. Tymczasem jest to jedna wielka bzdura, bo tak się składa, że prezesem FA jest David Bernstein, gość który przez dobre kilka lat był związany zawodowo z Manchesterem City, a Ferguson z kolei obrywa od FA za każdy krytyczny komentarz pod adresem samej federacji czy sędziów. W ubiegłym sezonie został nawet zawieszony na pięć spotkań za krytykę arbitra. Taka luźna uwaga, żart sytuacjny ;)

Uważam, że Mourinho jest świetnym trenerem, co nie zmienia faktu, że nie powinien, a nawet nie ma prawa się tak zachowywać jak wczoraj.

Ale ja się z tym zgadzam.

Wracając na nasze krajowe poletko... Wczoraj Wisła wygrała z APOEL-em 1:0. Jak myślicie, dadzą radę Wiślacy w Nikozji, czy nie?

Pierwsze pół godziny nastrajało wczoraj niezbyt optymistycznie, ale Wisła jakoś sobie poradziła. To co mi się podobało w grze Wisły, to fakt, że potrafili zagrać spokojnie, bez podpalania się. Można żałować jedynie, że wygrali tylko 1:0. Zaliczka jednej bramki może być niewystarczająca. Ale jestem ogólnie dobrej myśli, pokazali, że stać ich na to, aby w końcu awansować do fazy grupowej LM.

Co do Legii dzisiaj... dużo będzie zależało od współpracy Rado z Ljuboją, i jak zaprezentuje się z przodu Wawrzyniak. Z Górnikiem potrafił zrobić różnicę. Niestety brakuje dzisiaj trzeciego z tego bałkańskiego trio, czyli Vrdoljaka, ale jakoś trzeba będzie go zastąpić. No i gra obronna. Skaba jak na razie zalicza dobry start w sezon, natomiast środek obrony musi w końcu przestać popełniać głupie błędy. Tak czy inaczej, szanse Legii oceniam raczej nisko. Spartak jest drużyną zwyczajnie lepszą. Jeśli Legia nie zagra perfekcyjnie w obronie, a Ljuboja i Rado nie przeprowadzą znowu jakiejś genialnej akcji, to może być ciężko.

Mnie ciekawi co innego-jak to się dzieje że Barcelona zawsze od dobrych kilkunastu lat ma właściwie jedną gwiazdę która załatwia z drobną pomocą całą robotę-napierw Rivaldo, potem Ronaldinio, teraz Messi.

Nie szalejmy. Obecnie Barcelona ma w środku pola dwóch absolutnych geniuszy, Xaviego (który na Złotą Piłkę za ubiegły rok zasłużył bardziej niż Messi) i Iniestę, którzy moim zdaniem znaczą dla Barcy co najmniej tyle samo co Messi (a do tego obok Sneijdera są obecnie chyba najlepszymi środkowymi pomocnikami świata). Do tego Villa, który jest jednym z najlepszych napastników świata, kilku naprawdę świetnych graczy z formacji defensywnych (Abidal, Mascherano, Pique czy też Puyol)... sprowadzanie Barcelony do jednego Messiego jest sporym nieporozumieniem.

Real gra jednak bardzie drużynowo niż pod ednego gwiazdora i to mi się bardziej podoba.

Mało kto gra obecnie tak drużynowo jak Barcelona.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
DiTo   

Co do Wisły-jestem ciekaw jak poradzą sobie ze śródziemnomorskim upałem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

Oglądałem wczorajszy mecz Barca - Real. Nie jestem fanem futbolu. Mecz był wspaniały. Emocje do końca rozgrywki. Oni to ustawiają czy co ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Legia zagrała zdecydowanie lepiej niż mogłem się spodziewać... a mimo to nie wystarczyło to do odniesienia zwycięstwa nad Spartakiem. Pasja i zaangażowanie, wszystko to niemal przez cały mecz ewidentnie było widać na boisku. Do tego bardzo dobre zawody Rado, Ljuboji (wszystko pięknie ładnie gdyby nie próba wymuszenia karnego), Rybusa, Wawrzyniaka czy w końcu Skaby, a i Jędrzejczyk z Manu mogli się podobać. Szkoda tej drugiej straconej bramki, bo to ewidentnie było spowodowane brakiem koncentracji po strzeleniu na 2:1. W rewanżu łatwo nie będzie. Wypadają Komorowski, Manu i Radovic (no już jego faul na kartkę to była głupota totalna, bezsensownie osłabił ekipę przed rewanżem). Trzeba liczyć na Ljuboję, może Hubnik w końcu zagra tak jak grał zaraz po przyjściu, może Kucharczyk zacznie grać tak jak potrafi, może Rybus zagra jeszcze lepiej niż dzisiaj. Do składu wraca Vrdoljak, więc przynajmniej jedna dobra wiadomość. Tak jak przed meczem szanse na awans były małe, tak teraz są jeszcze mniejsze. Ale jeśli Legia ma odpaść po takim dwumeczu (mam nadzieję, że rewanż będzie stał na podobnym poziomie), to nawet nie ma się czego wstydzić.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
DiTo   
Mecz był wspaniały. Emocje do końca rozgrywki. Oni to ustawiają czy co ?

Szkoda tylko że i negatywne emocje <_<. Możecie krytykowac ale ja i tak uważam jako kibic Barcelony , że całe to zamieszanie wywołuje zawsze Real , a Barca po prostu nie chce dac po sobie jeździc i też pokazuje pazur.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Kompletnie nie rozumiem o co Ci chodzi. Chcesz wykazać wyższość problemu Barcy i Realu? Wiesz co, zostawmy to, bo nie dojdziemy do porozumienia.

Niekoniecznie wyższość, ale to, że leży o jedną instancję wyżej, jeśli można tak powiedzieć.

Jakby w Anglii regularnie działo się to co w Hiszpanii, to piłka nożna zapewne nie schodziłaby z pierwszych stron brukowców, a może i nie tylko. Więc moja propozycja, zacznij śledzić uważnie to co dzieje się wokół EPL, i za rok może będziemy mogli pogadać. Bo na razie moje tłumaczenia na nie wiele się zdadzą, jeśli Ty przy ocenie kierujesz się jedynie tym, co Ci się wydaje.

Nie zamierzam śledzić ligi, gdzie finezji jest często jak na lekarstwo, średnio mnie ciekawi, a do tego uskutecznia się tam pozameczowe praktyki, które są mi obce. Wolę nudną ligę hiszpańską, gdzie walka toczy się między dwoma drużynami, która jest pełna aktorów i brakuje w niej prawdziwych mężczyzn, która polega na nudnym klepaniu, gdzie kibice przychodzą na piknik, a nie na mecz, gdzie sędziowie odgwizdują każde lekkie popchnięcie, która w ogóle nie ma szans w starciu z PL.

Takie same przypuszczenia, jak Twoje o tym, że chce zająć stanowisko Fergusona i tylko dlatego jest miły :)

Więc lepiej nie bierz ze mnie przykładu, bo sprowadzę Cię na złą drogę :)

A dla Ciebie uruchamianie zraszaczy gdy drużyna rywala się cieszy z awansu, to jest ok? Dla Ciebie to co robiła Barca w ostatnich miesiącach odnośnie transferu Fabregasa, to też ok? Wybacz Tofik, ale Barca też ma swoje za uszami.

O Fabregasie już pisałem.

Co do zraszaczy - nic chwalebnego, tyle, że zraszacze w stosunku do sezonu 2010/2011 to przeszłość. Zraszaczami Mourinho pracującego w Realu nikt nie witał/żegnał.

No, patrząc na to jak zachowują się piłkarze Barcelony podczas co ważniejszych spotkań, to mam wręcz odwrotne zdanie. Lecą po faulu rywala od razu do arbitra, co musi wywrzeć na nim pewną presję. Oczywiście tak robi cała masa drużyn, niemniej uważałbym z tym "nie wywiera presji na arbitrach". Przed meczem może i nie, ale podczas meczu potrafi jak najbardziej.

W czasie meczu - ok, zdarza się. Tylko, że arbiter nie jest poddany prowokującym sugestiom trenera Barcelony.

Patrząc na to co Busquets zrobił w finale CdR można odnieść ciut inne wrażenie ;)

1 przypadek na raz, dwa, trzy... nie chce mi się liczyć. Bądźmy poważni.

Owszem, nie wsadza, niemniej zachowanie Messiego kiedy kopnął piłkę w kibica i nie przeprosił też było - przynajmniej dla mnie - dość znaczące.

Nie zrobił tego celowo, kopanie po kibicach się zdarza, ba, sam CR bodajże w meczu z Getafe trafił własnego kibica łamiąc mu nos. Przeprosił, dał koszulkę, ale trochę krwi się wylało :)

Przekomicznie w sytuacji Messiego wyglądał Pepe, który pierwszy skoczył do pouczenia Argentyńczyka, a cztery dni potem pokazywał gest Kozakiewicza w kierunku barcelonistów.

Oczywistą sprawą jest to, że będziesz szukał wszelkich możliwych argumentów, aby tylko pokazać, że Barcelona jest w porządku, a już na pewno mniej winna niż Real.

Nie twierdzę, że jest całkowicie w porządku. Jeśli jednak kilku uznanych trenerów mówi, że Mourinho zachowuje się w porządku, Morientes mówi, że jako kibicowi Realu jest mu wstyd, a di Stefano twierdzi, że Barca jest wzorem do naśladowania, to chyba wina nie rozkłada się po połowie?

Mnie ciekawi co innego-jak to się dzieje że Barcelona zawsze od dobrych kilkunastu lat ma właściwie jedną gwiazdę która załatwia z drobną pomocą całą robotę-napierw Rivaldo, potem Ronaldinio, teraz Messi.

Barca czasów Gasparta, Barca trenerki Rijkaarda i Barca Guardioli to... trzy różne Barcy. Rivaldo może i był często zmuszony grać sam (ale bez przesady - miał takich partnerów jak Kluivert), ale odróżnij tych, którzy musieli sami wygrywać mecze od tych, którzy robią różnice (Messi, Ronaldinho). Messi sam niczego nie wygra, czego przykładem jest reprezentacja Argentyny.

Xaviego (który na Złotą Piłkę za ubiegły rok zasłużył bardziej niż Messi)

Sam byłem początkowo tego zdania, ale jeśli bierzemy pod uwagę to, co kto umie - Xavi dla Messiego jest niedościgniony "tylko" w kwestii tempa gry. Za to Messi dla Xaviego jest niedościgniony w wielu innych sprawach.

Śląsk dziś zaprezentował się dla mnie zaskakująco słabo, pewnie się pożegna, a szkoda, bo przeciwnika miał stosunkowo łatwego, biorąc pod uwagę to, kogo mógł wylosować.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Rivaldo może i był często zmuszony grać sam (ale bez przesady - miał takich partnerów jak Kluivert), ale odróżnij tych, którzy musieli sami wygrywać mecze od tych, którzy robią różnice (Messi, Ronaldinho). Messi sam niczego nie wygra, czego przykładem jest reprezentacja Argentyny.

Zgoda, może niefortunnie się wyraziłem, ale chodzi o to że Barca ma zawsze tego wyraźnego lidera który w naważnieszych meczach(tymi mnie ważnymi się nie interseję)kilkoma zagraniami załatwi sprawę.

W Realu jest kilku asów którzy na zmianę walą do bramki aż coś wpadnie.

I tak właściwie bez zmian od dobrych kilkunastu lat.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Nie ma niczego złego w posiadaniu lidera wokół, którego kręci się gra. Tyle, że kontrola gry praktycznie nie jest możliwa bez Xaviego, obrona bez Puyola dużo traci na ustępliwości (a w obecnej sytuacji, wobec kontuzji Kapitana, koniecznie musi w niej być Pique, który zagrał z Realem naprawdę niezłe zawody) i charakterze, VV w bramce jest nie do zastąpienia. W grze Barcelony jest zbyt wiele elementów, by stwierdzić, że zależy ona li tylko jedynie od błysku geniuszu Messiego. Messi często przeważa, ale sam niczego nie zdziała.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
a do tego uskutecznia się tam pozameczowe praktyki, które są mi obce.

Ironia jest Ci obca? Robienie sobie z kogoś żartów, które nie przekraczają granic dobrego smaku? Coś na kształt "prztyczka w nos" ludzi, którzy po meczu podadzą sobie rękę, podziękują za grę niezależnie od wyniku, a i wypiją kieliszek wina po konferencji prasowej? Dzisiaj albo wczoraj Reina dał pokaz tych "złych praktyk". Otóż zaproponował publicznie Davidovi de Gei, że wobec trudnego startu w ekipie United młodego Hiszpana z chęcią pomoże mu dostosować się do realiów EPL, i jeśli de Gea będzie chciał porozmawiać, może zadzwonić. Bramkarz Liverpoolu publicznie ogłosił gotowość pomocy bramkarzowi Manchesteru United! Dwóch klubów, które toczą wojnę chyba od zawsze, a kibicom nic nie smakuje tak, jak zwycięstwo nad rywalem. Więc chyba nie jest tak źle z tymi obyczajami w EPL. Trzeba odróżniać chamstwo, od delikatnych złośliwości. A z chamstwem mind-games nie mają nic wspólnego.

Wolę nudną ligę hiszpańską, gdzie walka toczy się między dwoma drużynami, która jest pełna aktorów i brakuje w niej prawdziwych mężczyzn, która polega na nudnym klepaniu, gdzie kibice przychodzą na piknik, a nie na mecz, gdzie sędziowie odgwizdują każde lekkie popchnięcie, która w ogóle nie ma szans w starciu z PL.

Tak, jednak słusznie określono to na jednym z portali piłkarskich: piłka nożna powoli robi się sportem dla niedotykalskich ;) I potem powstają takie reklamy (może to moje zamiłowanie do ligi angielskiej to efekt namiętnego oglądania swego czasu rozgrywek rugby, hmm...):

A tak z innej beczki. Tofiku, oglądasz w lidze hiszpańskiej tylko mecze Barcelony (i powiedzmy Realu), czy też jak powiedzmy gra Levante z Betisem, to też oglądasz?

Więc lepiej nie bierz ze mnie przykładu, bo sprowadzę Cię na złą drogę

Zapamiętam :lol:

1 przypadek na raz, dwa, trzy... nie chce mi się liczyć. Bądźmy poważni.

O jeden za dużo ;) A Twój wpis dt. Fabregasa musiałem przeoczyć (wybacz), który to?

Nie zrobił tego celowo, kopanie po kibicach się zdarza, ba, sam CR bodajże w meczu z Getafe trafił własnego kibica łamiąc mu nos. Przeprosił, dał koszulkę, ale trochę krwi się wylało

Cóż, nie będę się bawił w ocenianie intencji Messiego, ograniczę się do tych dwóch filmików, każdy może sobie sam ocenić, czy to są podobne sytuacje (z drugiego filmiku chodzi o pierwsze kilka sekund):

http://www.youtube.com/watch?v=H69oaqIgADg&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=xon49VYhrZ4&feature=related

to chyba wina nie rozkłada się po połowie?

Ja nie twierdzę, że rozkłada się po połowie, ale że Barca też swoje dokłada do tego cyrku. Ot i wsio.

Sam byłem początkowo tego zdania, ale jeśli bierzemy pod uwagę to, co kto umie - Xavi dla Messiego jest niedościgniony "tylko" w kwestii tempa gry. Za to Messi dla Xaviego jest niedościgniony w wielu innych sprawach.

Złota Piłka nie jest przyznawana za umiejętności, ale osiągnięcia (przynajmniej w teorii) ;) A Xavi klubowo zdobył to co Messi, a dodatkowo został mistrzem świata. Choć dla mnie i tak nagrodzony wówczas powinien być Sneijder. Mistrz Włoch, zwycięzca LM, zdobywca Pucharu Włoch, wicemistrz świata, król strzelców mistrzostw świata. A nie dostał się nawet do pierwszej trójki.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
A tak z innej beczki. Tofiku, oglądasz w lidze hiszpańskiej tylko mecze Barcelony (i powiedzmy Realu), czy też jak powiedzmy gra Levante z Betisem, to też oglądasz?

Każdy mecz Realu, który następuje bezpośrednio po meczu Barcelony oglądam, w innych wypadkach bywa różnie - zwykle nie przepuszczam tych sobotnich.

Nie oglądam meczów z dołów tabeli, bo z oglądania takiej Almerii czy Deportivo z zeszłego sezonu żadna przyjemność, lubię sobie pooglądać Villarreal, Sevillę i Valencię, a zwłaszcza Bilbao, choć nie bierze się to z sympatii dla Basków, tego ostatniego może by się uzbierało z 15 meczów, jeśli chodzi o tamten sezon.

O jeden za dużo ;) A Twój wpis dt. Fabregasa musiałem przeoczyć (wybacz), który to?

Sam to przeoczyłem, chyba chciałem napisać, a nie napisałem :D W każdym razie - zakładanie koszulki Barcy na siłę było wieśniackie, podchody zarządu Laporty były nie fair, ale nie widzę sensu oburzać się na każdy Tweeterowy wpis, tak jak mieli to w zwyczaju Kanonierzy.

Złota Piłka nie jest przyznawana za umiejętności, ale osiągnięcia (przynajmniej w teorii)

Nie wiem, co za teoria Cię zmusza do takiego twierdzenia, w każdym razie nie jest prawdziwa, bo Złota Piłka ma trafić do tego, który najlepiej wypadł w danym roku, to czy ilustrują to osiągnięcia czy indywidualne umiejętności nie jest jasno sprecyzowane. Od Messiego w roku 2010 więcej wygrał chociażby Diego Milito czy Pandev, ale przecież nikt nie postawiłby ich przed Argentyńczykiem.

król strzelców mistrzostw świata

A czy nie było tak, że korona trafiła do Mullera, który miał największą liczbę asyst spośród zdobywców 5 goli?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Nie wiem, co za teoria Cię zmusza do takiego twierdzenia, w każdym razie nie jest prawdziwa, bo Złota Piłka ma trafić do tego, który najlepiej wypadł w danym roku, to czy ilustrują to osiągnięcia czy indywidualne umiejętności nie jest jasno sprecyzowane.

Ok, może faktycznie jest tak jak piszesz... ale to dalej nie zależy od umiejętności ;) Dla mnie i Xavi i Sneijder w 2010 wypadli znacznie lepiej od Messiego. Ten w zasadzie tylko w lidze był cały sezon świetny. Na najważniejszej imprezie roku zawiódł. W tym roku jak na razie jak najbardziej zasługuje na Złotą Piłkę, ale rok temu w mojej ocenie nie powinien jej dostać. Nie wiem, czy powinien znaleźć się choćby w pierwszej trójce (dla mnie Xavi i Sneijder na 100%, a do nich bardziej skłonny byłbym dostawić Forlana).

A czy nie było tak, że korona trafiła do Mullera, który miał największą liczbę asyst spośród zdobywców 5 goli?

A to już nie wiem jeśli mam być szczery. Trzeba by sprawdzić regulamin...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
ale to dalej nie zależy od umiejętności

No więc zależy co się przyjmie za główne kryterium. Dziennikarze uznali, że liczą się trofea i u nich wygrał Sneijder, ale kapitanowie i selekcjonerzy wybrali Messiego ze względu na umiejętności i oni przeważyli. Co kto lubi.

Nie wiem, czy powinien znaleźć się choćby w pierwszej trójce (dla mnie Xavi i Sneijder na 100%, a do nich bardziej skłonny byłbym dostawić Forlana).

Dla mnie Xavi, Sneijder i Messi. Forlan to bohater jednego turnieju, a Iniesta miał nieregularny sezon.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Reprezentacja Polski podniecała mnie ostatni raz w czasie Euro 2008, do teraz oglądam ją li tylko z ciekawości i dochodzę do wniosku, że gdyby Smuda był księgowym, to skończyłby w kryminale za stopniowe doprowadzanie firmy do katastrofy.

Ktoś wie co się dzieje z Grosickim? Z tego co mi wiadomo nie jest kontuzjowany, a już drugi raz z rzędu nie dostał powołania. Chyba nikomu nie trzeba udowadniać, że to jest zawodnik co najmniej na ławkę kadry.

Oczywiście Franz już orzekł, że na Małeckiego nie ma co liczyć, bo nie wraca. Pewnie Franek ma rację, ale zgrabnie omija fakt, że Wisła gra nieco inaczej niż kadra wg jego "ofensywnej i widowiskowej" myśli. Szkoda. Małecki nie prezentuje się jakoś wspaniale, w środę to był akurat pojedynczy przebłysk na tle dość przeciętnego meczu, ale wobec tego, czemu powołanie zawsze dostaje Pawłowski (i teraz też pewnie dostanie, chyba, że go wyeliminuje kontuzja), który jest gwiazdą przeciętnego Zagłębia?

I tak dochodzimy do głównego punktu programu - ja nie wiem, o co chodzi z tym Glikiem, w FM-ie 2010 był całkiem porządnym talentem, ale w realu w kadrze chyba udowodnił, że prochu nie wymyśli, przynajmniej teraz. A reprezentacja to miejsce dla najlepszych, a nie najmłodszych, czy najbardziej obiecujących. Druga sprawa, przecież Torino to jest druga liga włoska, a to poziom ciut gorszy niż chociażby druga liga angielska (gdzie pogrywają Majewski i Cywka), a do tego nie wiadomo, jaki będzie status Glika w Torino, bo dopiero tam przyszedł. Po trzecie, jest chociażby Augustyn w Catanii, który w tamtym sezonie sporo pograł, czy nie można by go sprawdzić? Jeszcze tylko brakowało, żeby Smuda odkurzył Klicha z rezerw Wolfsburga.

Edytowane przez Tofik

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

To, że Alex Ferguson jest żywą legendą piłki nożnej, a to, co zrobił przez ostatnie ćwierć wieku na Old Trafford jest jedną z bardziej niesamowitych kart historii futbolu, to są sprawy najzupełniej oczywiste. Giggs, Beckham, Scholes, bracia Nevillovie, Butt, Brown, O'Shea... ci wychowankowie szkockiego menadżera osiągnęli w klubowej piłce nożnej wszystko, co można było (pomijam wszystkich tych, którzy przychodzili do United już w dalszym momencie swojej kariery, choć teoretycznie Rooney czy Cristiano Ronaldo, to piłkarze ukształtowani przez Fergusona). Jednak ich czas minął. W zespole został tylko "Walijski Czarodziej", czyli Ryan Giggs (swoją drogą zabawna rzecz - pierwszy wszedł do składu w pierwszej połowie lat 90., ostatni z niego odejdzie), młodszy z braci Nevillów dalej gra, ale w innym klubie, podobnie jak Brown i O'Shea. Ale na OT już są ludzie, którzy mają za kilka lat uzyskać miano godnych następców tej złotej młodzieży, zostać nowymi Ferguson Babes. Smalling, Jones, bracia da Silva, de Gea (na razie jeszcze niepewny, ale musi nauczyć się gry w nowej lidze, bo różnice miedzy hiszpańską a angielską dla bramkarza są wyraźne), Cleverley, Welbeck, Hernandez, Evans - a może za jakiś czas także Pogba i Morrison chociażby - pokazują, że już teraz są w stanie zastępować starszych, bardziej doświadczonych kolegów. Dzisiejsze 3:0 z Tottenhamem Hotspur jest tego dowodem. Tak jak żałuję, że nie miałem okazji oglądać początków ery Giggsa i spółki, tak cieszę się, że dostałem szansę na to, aby zobaczyć początki przygody z wielką piłką tych chłopaków. Ferguson niedługo odejdzie, przed nim buty na kołku zawiesi Ryan Giggs, ostatni w kadrze z poprzedniej generacji, ale ten młody skład zostanie. Jeśli będzie odnosił sukcesy nie mniejsze od tej kadry, którą ma zastąpić, będzie to tylko kolejnym dowodem na geniusz Szkota. Przychodził do zespołu, który nawet na krajowym podwórku nie był specjalnie mocny, zostawi drużynę, która będzie gotowa do kontynuowania dominacji w Anglii i walki o uzyskanie jej w Europie.

A już tak schodząc z tych podniosłych tonów. W tym sezonie EPL zapowiada się naprawdę ciekawie. City wyraźnie zaczyna rozumieć o co chodzi w tym biznesie, Chelsea potrzebuje trochę czasu na dotarcie się z AVB, a po dojściu Maty i możliwe, że także Modricia, będą naprawdę mocni. Liverpool choć nie zachwyca start zalicza nie najgorszy. Zagadką pozostaną Arsenal (w sobotę widok Wengera podczas meczu z Liverpoolem mógł wzbudzić współczucie) i Tottenham, obie ekipy mogą stracić reżyserów gry, a okienko transferowe zaraz się kończy... Tak czy inaczej wielka czwórka EPL odchodzi do przeszłości, teraz mamy wielką szóstkę, choć na razie z przewagą obu ekip z Manchesteru... Będzie się działo.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Wenger kogoś nie sprowadzi w miejsce Fabregasa i najprawdopodobniej Nasriego to Arsenal zajmie miejsce Liverpool'u sprzed roku, dwóch. Jutro grają z Udine, jeśli odpadną to będzie katastrofa.

Dzisiaj natomiast Wisła gra o LM, a nasza prasa od wczoraj lamentuje, że Melikson może nie zagrać, w co osobiście nie wierzę :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.