Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
redbaron

Działania niemieckich krążowników

Rekomendowane odpowiedzi

redbaron   

Działania okrętów podwodnych są wszystkim jako tako znane (wprawdzie przede wszystkim w okresie II wojny światowej), natomiast działania nawodnych korsarzy, polujących na samotne statki handlowe już mniej.

Działania tych okrętów (czasem "prawdziwych" krążowników, czasem pomocniczych) były prowadzone w bardzo trudnych warunkach - całkowitego panowania nieprzyjaciela na morzu. Mimo to udawało się Niemcom zdobyć zaopatrzenie i niejednokrotnie nawet zniszczyć po kilkanaście statków wroga. Jak myślicie, czy takie działania miały sens? Czy była to gra nie warta świeczki? Zapraszam do dyskusj!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

SMS Emden zbudowany w Gdańsku właśnie tak samotnie niszczył Brytyjskie statki handlowe, zdobył nawet rosyjski parowiec, którego potem Niemcy przebudowali na swójn okręt. Wreszcie zdołał zatopić lub zdobyć 23 statki handlowe o łącznej pojemności 101 182 BRT. Jak widać jeden krążownik mógł narobić szkód. Wreszcie użyli niezłefo fortela, bo został wystylizowany na Brytyjski okręt wszedł do jednego z portów i nagle otworzył ogień do znajdujących się tam okrętów zatapiając je. Później jego też zatopili Australijczycy ; ) Nie wiem ile było takich Emdenów, ale jeśli kilkanaście tak szalało to mogły samodzielnie robić niezłą grandę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

A oto stronka, poświęcona Kriegsmarine, jest też wykaz krążowników pomocniczych Hochseeflotte.

http://www.german-navy.de/hochseeflotte/sh...iser/index.html

Bardzo ciekawym jest, że na burtach okrętów malowano flagi państw neutralnych, w tym przypadku Norwegii.

A drugą sprawą, jest fakt pjak szybkiego przeistoczenia floty handlowej i pasażerskiej w okręty bojowe. Pojawia się tu nawet 'Kormoran', którego imienik w ćwierć wieku później zatopił australijski krążownik 'Sydney'.

BTW- 'Emdena' zatopił krążownik 'Sydney'.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   

Szalał też "Dresden" ocalały po zagadzie eskadry von Spee. Na jego pokładzie służył młody oficer marynarki nazwiskiem Canaris, który potem wrócił z Ameryki Południowej do Rzeszy o ile dobrze pamiętam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Nie wiem czy wiecie ale istniał też żaglowy rajder i odnosił całkiem niezłe sukcesy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   
Czy to nie był trójmasztowiec 'Seeadler'?

Chyba o niego chodzi. Zatopił 14 statków. ale nigdzie nie mogłem doczytać nic więcej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Owszem.

Oczywiście oprócz żagli miał on też zabudowany silnik spalinowy. Wydaje się, że zagle uwolniły go od zmory bunkrowania a i zwiększały element zaskoczenia.

Nigdy nie został dopadnięty przez okręty RN, a karierę zakończył na rafach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

"Życie" każdego rajdera w dużej mierze zależały od jego zdobyczy. Mimo, że starano się organizować zaopatrzeniowce to jednak chyba nigdy, jako takie nie zapewniły możliwości swobodnego operowania rajderowi. Musiał on we własnym zakresie uzupełniać swoje zapasy żywności a przede wszystkim paliwa. Gdy przez dłuższy czas nie było ciekawej zdobyczy sytuacja stawała sie krytyczna. Z opisów działań tych okrętów rzuca się w oczy, że w pierwszym rzędzie na zdobytych jednostkach szukano i zabezpieczano paliwo. Czasem z tragicznym skutkiem. Podejrzewa się, że eksplozja, która zakończyła żywot "Karlsruhe" została wywołana przez zawartość baryłek zrabowanych na jednym ze zdobytych statków (do końca nie wiadomo, smar, czy surowa ropa). Owa zawartość miała właśnie zostać zużyta, jako paliwo.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Glasisch   

"Życie" każdego rajdera w dużej mierze zależały od jego zdobyczy. Mimo, że starano się organizować zaopatrzeniowce to jednak chyba nigdy, jako takie nie zapewniły możliwości swobodnego operowania rajderowi. Musiał on we własnym zakresie uzupełniać swoje zapasy żywności a przede wszystkim paliwa. Gdy przez dłuższy czas nie było ciekawej zdobyczy sytuacja stawała sie krytyczna. Z opisów działań tych okrętów rzuca się w oczy, że w pierwszym rzędzie na zdobytych jednostkach szukano i zabezpieczano paliwo. Czasem z tragicznym skutkiem. Podejrzewa się, że eksplozja, która zakończyła żywot "Karlsruhe" została wywołana przez zawartość baryłek zrabowanych na jednym ze zdobytych statków (do końca nie wiadomo, smar, czy surowa ropa). Owa zawartość miała właśnie zostać zużyta, jako paliwo.

gregski, to ciekawe, nie słyszałem o tym. Możesz podać jakieś źródło?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

Szalał też "Dresden" ocalały po zagadzie eskadry von Spee. Na jego pokładzie służył młody oficer marynarki nazwiskiem Canaris, który potem wrócił z Ameryki Południowej do Rzeszy o ile dobrze pamiętam.

Innym znanym później młodym oficerem był d-ca flotylli okrętów podwodnych, Kapitän Leutnant Józef Unrug. WWS zastała go na pancerniku "Friedrich der Grosse" (służył początkowo jako oficer wachtowy, następnie dowódca baterii dział), później przedł do okrętów podwodnych (dał się poznać Anglikom :). Jednak nam, Polakom, znany będzie z czego innego: Niemiec z pochodzenia (ur. w Brandenburgu k/ Berlina), współtwórca floty IIRP (za swoje prywatne środki kupił w Niemczech pierwszy polski okręt - ORP "Pomorzanin"), w 1939r. bohaterski dowódca Obrony Wybrzeża, dowodził obroną Helu (najdłużej trwająca obrona we wrześniu 1939r.).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Glasisch   

Innym znanym później młodym oficerem był d-ca flotylli okrętów podwodnych, Kapitän Leutnant Józef Unrug.

tak się nazywał dopiero po wstąpieniu do PMW. Przedtem Josef von Unruh.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   

Innym znanym później młodym oficerem był d-ca flotylli okrętów podwodnych, Kapitän Leutnant Józef Unrug.

Stopień ten Niemcy zapisują razem : Kapitänleutnant i odpowiada on kapitanowi marynarki, bo po nim już się stopnie komandorskie zaczynają ;)

Co do Unruga, to ponoć po wybuchu II wojny światowej nie rozmawiał z Niemcami tylko w obecności tłumacza...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
gregski, to ciekawe, nie słyszałem o tym. Możesz podać jakieś źródło?

Podałem to za artykułem Wojciecha Holickiego "Nieuchwytny Korsarz" zamieszczonym we wrześniowo-październikowych "Militariach" z 2010 roku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.