Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Gazy bojowe znamy przede wszystkim z I wojny światowej, jednakże chciałbym zapytać, czy znamy jakieś ich zastosowanie w konflikcie, który wybuchł 21 lat później? Osobiście, w książce pt. Wojna Iwana Catherine Merridale natrafiłem na następujący fragment:

"Przy wyjściach Niemcy umieścili materiały wybuchowe. Skały i kamienie leciały na głowy uchodźców. Później do tuneli wpuścili trujący gaz*, który zabił niemal wszystkich obrońców. Nieliczni, którzy przeżyli, umarli z głodu i z rozpaczy w ciągu następnych kilku tygodni, ale się nie poddali. Według radzieckiej legendy kamieniołom Adżimuszkaj był drugim Leningradem, twierdzą brzeską, miejscem, którego bohaterowie bronili do końca. Tak naprawdę jednak ci dzielni mężczyźni i kobiety nie mieli wyboru. Chociaż część oficerów, po szkole przetrwania, uciekła, by opowiedzieć tę historię, inni musieli zostać. Trzymano ich w jaskiniach pod lufami, a śmiercią grozili im ich towarzysze. Gdyby nie zachowali się jak bohaterowie, wybierając szlachetny koniec, zginęliby od radzieckiej kuli w tył głowy."

*Jak dotąd, jeśli nie liczyć obozów koncentracyjnych, nikt nie oskarżył Niemców o użycie gazów w czasie II wojny

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

OT - Zdaje się, że wątek użycia gazów przez Niemców pojawiał się przy okazji kanałów w Powstaniu Warszawskim. Natomiast gdzieś na tym forum czytałem, że wrzucali tam karbid.

Należy popytać Albinosa ;) .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Owszem, wrzucali karbid. Bojąc się zejść do kanałów, musieli sobie jakoś radzić. Opisy czy to Powstańców, czy ludności cywilnej, jak to bali się właśnie tego, że Niemcy wpuszczą do kanałów gazy, nie są rzadkością. Sporo pisze o tym Podlewski. Niemniej nie zawsze pojawienie się tych gazów było spowodowane przez Niemców. Ciecz, szlam zalegający w kanałach, poruszony przez maszerujących ludzi, sam zaczynał wydzielać trujące gazy, które niejednokrotnie były brane właśnie za ten karbid. Ludzie w strachu chcieli uciec przed tym jak najdalej. Niestety uciec nie mogli, bowiem poruszając to co zalegało na dnie kanałów, zwiększali ilości tych trujących gazów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Don Pedrosso: jest jeden problem, dość dużo z bohaterskich wyczynów wojaków, oficerów, czy tragedii uchodźców to niestety wymysł "Prawdy" "Zwiezdoczki" czy innych gazet wojskowych. Czasem były to historie spisywane przez dziennikarzy w knajpach kilka kilometrów od frontu. Możliwe że owa historia należy właśnie do takich wydarzeń. Ososbiście się z niczym takim nie spotkałem, choć gdyby coś takiego nastąpiło to pewnie byloby to pisane "wołami" by pokazać jacy ci Niemcy, czy W.H. byli podli i jakie środki wykorzystywali przeciw ludności cywilnej czy jeńcom.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

Poza tym, ZSRR tez posiadało gazy bojowe. Niemcy musieli zdawać sobie z tego sprawę. Jednak nigdy nie użyli ich w boju. A takie trucie obrońców w jakiś tunelach, w Odessie czy Brześciu, mogło ujść im płazem, bo niby kto miał o tym zameldować?

Nie wiadomo też jakich gazów użyli?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ów fragment, który zacytowałem pani Catherine Merridale oparła na informacjach pozyskanych w muzeum w Adżimuszkaj i od mieszkańców Kerczu. O tyle, o ile mogło to należeć do legendy miejscowych, to w muzeum muszą mieć chyba jakieś podstawy by mówić o tym wydarzeniu.

Nie wiadomo też jakich gazów użyli?

Nic znalazłem takiej informacji.

PS

niemcy
FSO używajmy dużej litery, kiedy jest to wymagane.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Don Pedrosso - nawet mi się zdarza, poprawiłem.

Co do samego muzeum - w ZSRR była cała masa miejsc pamięci która to pamięć bylą stworz0ona "na użytek" i "ku czci" z prawdą mając niewiele wspólnego. Sztandarowy chyba przykląd to tzw. twierdza - bohater [wątek gdzieś w okolicy] Brześć.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Co do samego muzeum - w ZSRR była cała masa miejsc pamięci która to pamięć bylą stworz0ona "na użytek" i "ku czci" z prawdą mając niewiele wspólnego.

Nie spotkałem się, jak na razie, z informacjami, które by to wydarzenie negowały. Samo stwierdzenie, iż jest to "legenda", tylko dlatego, że takich wiele w ZSRR mnie nie przekonuje.

http://nova.rambler.ru/search?oe=1251&...942&start=1

Cytat z jednej ze stron:

Kamieniołomy Adżimuszkaj były eksploatowane od lat 30-tych XIX w do lat 40-tych XX w metodami kopalnianymi poprzez tworzenie sztolni i podziemnych korytarzy. W latach 40-tych dwa kompleksy kamieniołomów [małe i duże kamieniołomy] rozprzestrzeniały się po ziemią na obszarze 160-170 km2 przy czym korytarze dużego kamieniołomu były jednokondygnacyjne do głębokości 14-16 m a małego kamieniołomu dwukondygnacyjne osiągały głębokość do 30 m.

Po raz pierwszy partyzanci radzieccy gościli na terenie kamieniołomów już w 1919 roku.

W czasie pierwszej niemieckiej okupacji [XI-XII 1941] Kercza teren kamieniołomu był bazą Oddziału Partyzanckiego im. Lenina w sile 60 partyzantów. W maju 1942 roku podczas powtórnej utraty Kercza rejon kamieniołomów był broniony przez oddział płk P.M.Jagunowa w sile parunastu tysięcy żołnierzy. Niemcy zepchnęli obrońców pod ziemię . W dużych kamieniołomach bronił się 10-cio tyś. oddział płk Jagunowa a w małych 3 tyś oddział M.G. Poważnogo.

Niemcy zmuszeni do izolowania tak dużych sił rozmieścili około kamieniołomów parę pułków z 46 i 132 DP i SpecGrupa płk Kornz [ nazwisko z tłumaczenia].

24 V 1942 roku Niemcy zastosowali po raz pierwszy gazy bojowe dla wytrucia obrońców kamieniołomów . Gazy używano także w czerwcu. Walki z "podziemnym garnizonem" trwały do października 1942 r.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Leuthen   

Czytając polskie i niemieckie relacje nt. pierwszych dni września 1939 r. można się w wielu miejscach natknąć na objawy psychozy gazowej (oczywiście wskutek wydarzeń poprzedniej wojny) - np. snujące się przy ziemi dymy czy też zapach stęchłych liści brano za gaz.

W monografii niemieckiej 2 Dywizji Górskiej jest informacja, że 8 IX 1939 r. w Jaśle (Małopolska) niemieccy saperzy podczas rozminowywania mostu przez Wisłokę wykryli miny zawierające gaz, które eksplodowały. Był o tym artykuł w magazynie "Inne Oblicza Historii".

Niemcy produkowali na masową skalę gaz bojowy tabun w fabryce "Anorgana" w Brzegu Dolnym (Dolny Śląsk). W 1945 r. fabryka wpadła nieuszkodzona w ręce Rosjan. Aby zgromadzone tam zapasy tabunu nie zostały wykorzystane przez Rosjan, Niemcy zorganizowali akcję odbicia zakładu na początku II 1945 r. (kierował nią gen. Max Sachsenheimer). Podczas przepompowywania gazu dwóch niemieckich saperów zatruło się na skutek nieszczelności instalacji. Po dokonaniu zniszczeń Niemcy wycofali się. Sachsenheimer dostał za tą akcję Miecze do Krzyża Rycerskiego KŻ z Liśćmi Dębu.

Edytowane przez Leuthen

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Niemcy produkowali na masową skalę gaz bojowy tabun w fabryce

Niemcy oznaczyli go nazwą GA.

Pozdrawiam

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Leuthen napisał:

Czytając polskie i niemieckie relacje nt. pierwszych dni września 1939 r. można się w wielu miejscach natknąć na objawy psychozy gazowej (oczywiście wskutek wydarzeń poprzedniej wojny) - np. snujące się przy ziemi dymy czy też zapach stęchłych liści brano za gaz.

Masz zapewne na myśli m.in. oddziały 28. DP na Śląsku. W ich przypadku miało to uzasadnienie w rozpoznaniu wywiadowczym. Niemiecki wywiad miał dane z bardzo pewnego źródła, że tuż przed wojną do Rybnika trafiły pojemniki oznakowane żółtym krzyżem, jak oznaczano iperyt. (Więcej w materiałach z tegorocznej konferencji w Rybniku.)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Leuthen   
Leuthen napisał:

Czytając polskie i niemieckie relacje nt. pierwszych dni września 1939 r. można się w wielu miejscach natknąć na objawy psychozy gazowej (oczywiście wskutek wydarzeń poprzedniej wojny) - np. snujące się przy ziemi dymy czy też zapach stęchłych liści brano za gaz.

Masz zapewne na myśli m.in. oddziały 28. DP na Śląsku. W ich przypadku miało to uzasadnienie w rozpoznaniu wywiadowczym.

Nie tylko. W monografii 8 DP (ten sam VIII Korpus Armijny atakujący Śląsk) jest relacja oficera sztabowego, który też wspomina o fałszywym alarmie gazowym.

Można prosić o namiary bibliograficzne na te materiały z konferencji?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.