Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
FSO

Leonid Ilicz Breżniew...

Rekomendowane odpowiedzi

FSO   

.. czyli w ogólnym pojęciu trzymanie krótko demoludów [za jego czasów byla Czechosłowacja], rozbrojeie w stosunkach z Zachodem; restalinizacja kraju.

Witam

Jak ocenić jego politykę zewnętrzną wobec państw kapitalistycznych, socjalistycznych, jak ocenić to jak dzialał w samym ZSRR? Funkcję I-szego sprawował od '66 r. do '82 r.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Lonia, jak go się pieszczotliwie nazywało, walczył w czasie DWS na Małej Ziemi. Wydał nawet książkę pod tym tytułem. Dla analfabetów była też jej wersja na pięciu płytach, tak że żaden obywatel radziecki nie mógł się uchylić od obowiązku poznania dzieła i chwały swego przywódcy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

1. Warto zaznaczyć, że Breżniew gdzieś do połowy lat 70. i później, to nieco dwaj różni ludzie. Wiek i choroba zmieniły go w ludzką kukłę, która po odpowiedniej dawce lekarstw miała może kilkugodzinne "lucida intervalla". W tej drugiej postaci był jeszcze groźniejszy, gdyż jakakolwiek rozmowa, czy spór merytoryczny z nim były bardzo trudne. A potęga stała za nim (czy za tymi, którzy mu podpowiadali) nadal. Z tego okresu jedna z głośniejszych wpadek Breżniewa, to dyrygowanie śpiewem "Międzynarodówki" na VII zjeździe PZPR.

Ze wspomnień J. Tejchmy:

"(...) Gierek prosi gestem ręki prosi gościa, aby zajął swoje miejsce. Zjazd intonuje Międzynarodówkę.

Zemdlały mi kolana. Pot wystąpił mi na czoło. Ziemia się wali. Boję się patrzeć na trybunę. Breżniew swobodnie dyryguje śpiewem Międzynarodówki. Chwila grozy. Gierek śpiewa gorliwie, jakby chciał odwrócić uwagę swoją i delegatów od trybuny. Potem już wszystko poszło zgodnie z planem.

Przerwa. Nie bardzo wiedzieliśmy co się stało. (...) Potem pierwsze komentarze. (...)

Szydlak mówi mi, że Breżniew nie panuje już nad sobą ze starości. (...)

Kto kieruje Związkiem Radzieckim? Przecież Breżniew ma klucz do atomowych hurtowni. (...)"

J. Tejchma, Kulisy dymisji, Kraków 1991, s. 164, 165.

Fakt, że Breżniew był w stanie silnie posuniętej demencji powodował istotne problemy dla kierownictwa polskiego. Dla Gierka, który z Breżniewa starał się uczynić przyjaciela Polski "z tanimi surowcami na składzie", a później dla Kani i Jaruzelskiego, którzy musieli dyskutować z mruczącym niewyraźnie satrapą, od którego zależały losy świata i Polski.

2. W polityce zewnętrznej Breżniew był dosyć przewidywalny. Świat był podzielony definitywnie i ani radzieccy, ani Amerykanie nie mieli zamiaru z tym nic zrobić. Możliwości także nie mieli. Oczywiście można było Amerykanom zrobić psikusa w Angoli, czy w innej Etiopii, a Amerykanie mogli oprotestować Afganistan, ale było wiadomo "to jest moje - to jest twoje". A jak się komuś z maluczkich nie do końca podoba, to zawsze można wprowadzić czołgi (CSRS 1968). Obie strony doszły przy tym na tyle do przekonania, że w warunkach zagrożenia wojną atomową, podział świata jest już tak trwały, iż można sobie pozwolić na politykę chwilowego "odprężenia" w latach 70.

3. Podobnie w polityce wewnętrznej - był przewidywalny. I oto chodziło towarzyszom, gdy zastępowali nim Chruszczowa z jego ciekawymi pomysłami (np. "kukurydzianymi"). Breżniew powrócił do sentymentów stalinowskich, ale oczywiście już bez stalinowskiej skali represji. I skutecznie petryfikował stan istniejący. Mógł, tak jak ktoś inny przy innej okazji powiedzieć, "Keine Experimente!". Tak jak jest, jest fajnie.

Edytowane przez Bruno Wątpliwy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

polityka Breżniewa i wewnętrzna i zewnątrzna rzeczywiście byla dosyć przewidywalna zwłaszcza przy podziale świata na "naszych" i "onych". W polityce wewnątrz ZSRR musiał się zwrócić w kierunku kultu Stalina chcąc się odróżnić od Chruszczowa i chcąc coś zyskać zaczał bardzo mocno mitoligizować czasy Stalina, zwłaszcza drugiej wojny światowej. Za jego czasów wydano bodajże dwunastotomową historię drugiej wojny światowej ktora miala przekonać wszystkich że wojnę wygrała partia [czyli Breżniew], choć Stalin też mial w niej duży udział. Niektórzy twierdzą że owa polityka była tak nachalna że aż śmieszna, powodując rozdęcie do niemożliwości także kultu Zukowa. Podobno z tego powodu wymyślony Stirlitza [narod radziecki miast śmiać się po cichu z genialności partii, śmiał się z nieudolności szpiega wszechczasów...].

Przekornie - brak stricte stalinowskich metod pracy i sądzenia winnych wykroczenia wobec systemu radziekiego i rosnąca z wiekiem demencja [we wspomnieniach można przeczytać że Breżniew w wielu sprawach przyjmował poglądy tej osoby z którą ostatnią rozmawiał....] spowodowały ogromną degradację Kraju Rad . Jej symbolem może być konieczność oficjalnego importu w '67 i '68 r. zboża do kraju, z powodu klęski na tzw. "celinnych ziemiach" gdzie przyroda zniszczyła zasiewy. On też podjął decyzję o Afganistanie, która już finalnie stanowiła gwóźdź do trumny kraju ktorym rządził.

Opis owego popisu Breżniewa w dziennikach M. F. R.

"8 grudnia

Dziś po południu w Sali Kongresowej zaczął się VII zjazd partii. Gierek wygłosił długi bo prawie czterogodzinny, referat. Zjazd rozpoczął się od rewelacyjnego popisu Leonida Breżniewa. A było to tak: kiedy Gierek stał za stołem prezydialnym i wyglaszal przemówienie powitalne, z pierwszego rzędu poderwał się Breżniew, wszedł na mównicę ustawioną dwa metry przed prezydium i zaczął stukać w mikrofony. Zwracając się do Gierka, powiedział nie rabotajut. Co było zgodne z prawną ponieważ w tym czasie nie było jeszcze włączone. Gierek kontynuował mowę powitalną, przerywaną okrzykami sali i oklaskami. Gdy Gierek skończył orkiestra zaczęła grać "Międzynarodówkę", ktorą podchwyciła sala. Ku zdumieniu wszystkich, Breżniew pozostał na mównicy i... zacząl dyrygować machając rękami. Żenujące widowisko które mogło skłonić do różnych refleksji. W połowie "Międzynarodówki" nasz wielki gość zrezygnowal z dyrygowania. Nastąpiła ceremonia powołania Prezydium Zjazdu. Breżniew zasiadl w nim obok Honeckera, Husaka i Żiwkowa. Gierek wygłaszał referat. Siedziałem w amfoteatrze i podobnie jak wielu innych przyglądałm się ze zdumieniem temu, co za plecami Gierka zaczął wyprawiać gość. Wpieeeerw wyciągnął z kieszeni świecidełko i pokazal je swoim kolegom [podobno był to zegarek]. Usłuszałem jak swoim sznaps barytonem powiedział GDR [NRD]. Później zaczął coś pisać na kartkach i pokazywał to Husakowi i Żiwkowowi, który wszystkie te kartki pakował do kieszeni. W pewnej chwili zauważyłęm że Breżniew wykonuje ruch ręką "oddaj to" i usłyszałem dawaj. Żiwkow jednak nie oddał. Takie zabawy trwały przez cały referat Gierka. Breżniew wciąż głośno rozmawiał [podobno powiedzial też pod adresem Gierka: czto on goworit? Eto nie tak] i był bardzo ożywiony. W czasie przerwy niektórzy moi koledzy orzekli że był pijany jak bela. Inni wątpili. Na delegatach z prowincji popisy sekretarza generalnego KPZR wywarły jak najgorsze wrażenie.

9 grudnia

Zjazd trwa. W kuluarach komentuje się wczorajsze popisy Breżniewa. Okazuje się że dzisiaj chodzil po korytarzach okalającyh salę, rozdawał autografy i pytal napotkane osoby ile według nich waży. Odpowiadano że 70 kg. Prostował że 80. Zachowuje się jak błazem. Olszowiski z którym rozmawiałem na jego temat twierdzi że B. nie był pijany, że jest na środkach dopingujących. Skóra człowiekowi cierpnie, gdy pomyśli że taki człowiek decyduje o pokoju światowym" [za. M. F. R. Dzienniki Polityczne ss. 381 - 382, T. 5]

Troszkę z boku - jeżeli taka była forma Breżniewa w '75 r. to jaka musiała być w grudniu '81?

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z pewnością nie lepsza...

"Osobliwy był głos Breżniewa - dudniący, jak zza grobu, zwłaszcza w słuchawce telefonicznej. Miał jakieś kłopoty z jamą ustną, podobno przechodził operację. A ponadto widoczne były zahamowania w reakcjach, w toku myślenia".

"Niebezpieczeństwo polegało na nieprzewidywalności jego ostatecznych reakcji. Jakie emocje zdominują? Czyje rady wezmą górę?"

W. Jaruzelski, Stan wojenny. Dlaczego..., Warszawa 1992, s. 241, 244.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

jeszcze M. F. R. o Breżniewie:

wizyta Jaruzelskiego latem na Krymie określenie samego J. "dywanik". - Breżniew wyputuje się jaka jest sytuacja w Polsce, pyta. Potem przerwa i odpowiada co należy robić. Zdaniem M. F. R. czyta wcześniej przygotowany tekst [opinia M. F. R.]

16 lutego 1982 : "Zapisywałem piąte przez dziesiąte, bo przecież to nie była rozmowa [Jaruzelskiego z Breżniewem - F.]. Breżniew od kilku już lat nie rozmawia, lecz czyta to co mu napiszą doradcy " ; s 197

10 sierpnia 1982 - "... Aliści po wznowieniu obrac Breżniew odczytał [!] informację o sytuacji w ZSRR..." s. 322

11 listopada 1982 - "O 9.00 zadzwonił Roszkowski i powiadomił mnie o śmierci Breżniewa. Można było się tego spodziewać. Byl to już od lat człowiek chory. Faktycznie w ostatnich kilku latach przewodniczył B. P. nawyżej dwa razy w roku..." s. 404

15 listopada 1982 - " Przylatuje z Moskwy [W. J. - F.] z pogrzebu Breżniewa, którego śmierć stala się okazją do przypomnienia, że w ostatnich 18 latach ZSRR prowadził pokojową bardzo umiarkowaną politykę. Bylą to bez wątpienia zasługa Breżniewa, który pragnął uchodzić w opinii światowej za bojownika o pokój. I na pewno takim byl. W ostatnich latach poważnie chorował i faktycznie nie uczestniczył w kierowaniu tym wielkim krajem..." s. 408

Z cytowanych opisów, wydarzeń i zachowań wynika, że Breżnie byl "na prochach" już przed '75 rokie, zachowując się już wówczas conajmniej dziwnie, a naprawde ZSRR przestał kierować ok. roku '75 - '77...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

FSO napisał:

Z cytowanych opisów, wydarzeń i zachowań wynika, że Breżniew był "na prochach" już przed '75 rokiem, zachowując się już wówczas co najmniej dziwnie, a naprawdę ZSRR przestał kierować ok. roku '75 - '77...

Jak pamiętam to określało się to potocznie trochę inaczej. Podobno części po Leninie zaczynało brakować w Sojuzie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

TomaszN: to tylko wersja Stirlitza, a tak bardziej na poważnie. Takie zachowanie osoby odpowiedzialnej za światowy pokój, plus prochy od połowy lat siedemdziesiątych oznaczało że Breżniew naprawdę musial budzić przerażenie zarówno w kilku państwach zachodnich jak i tzw. otwartego skrzydla PZPR w Polsce.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
zachowując się już wówczas conajmniej dziwnie, a naprawde ZSRR przestał kierować ok. roku '75 - '77...

Sytuacja była chyba bardziej złożona. Choroba Breżniewa zadowalała różne koterie, stąd utrzymywano go "przy funkcji" aż do śmierci. Jak wyglądał rzeczywisty proces decyzyjny (nie mówię o oficjalnych posiedzeniach gremiów partyjnych) w dużej mierze jest jeszcze zagadką. Strategiczne, konkretne decyzje podejmowano zazwyczaj w małej grupce (np. w latach 80. istniał swoisty "klub polski" - czyli komisja Susłowa, w składzie Susłow, Andropow, Czernienko, Gromyko, Ustinow i Breżniew, działał przy niej także znany "przyjaciel" Polaków - Zamiatin).

Nie należy jednak wykluczać, że i Breżniew miał coś niecoś do powiedzenia, gdyż potrafiono go przywrócić do jakiej takiej sprawności na kilka godzin (ww. przeze mnie "lucida intervalla"). W tym czasie zapewne trwał wyścig do "pierwszego", aby nakłonić go do takiej, czy innej decyzji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Breżniew był kolekcjonerem medali (przyznanych) i miał je chyba wszystkie z bloku.

Krążyło o nim wiele kawałów. Mnie najbardziej podchodził ten na temat tego co oni sobie mówią do siebie na uszko podczas powitań, które jak wiadomo miały formę tzw niedźwiadka (objęcia oburącz po przekątnej z buzi w policzek blisko uszka).

Gierek przylatuje do Moskwy i schodzi po schodkach z samolotu, Breżniew czeka na dole

"niedźwiadek" w prawo.

Breżniew: Przywiozłeś ?

"niedźwiadek" w lewo

Gierek: Przywiozłem!

"niedźwiadek" w prawo.

Breżniew: A jakie ?

"niedźwiadek" w lewo

Gierek: Wranglery !

(opowiadając kawał oczywiście należało markować "niedźwiadka")

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Tomasz N . - kolekcjonowanie medali dawanych premierom / prezydentom / szefom krajów / glównym decydentom to chyba taka tradycja. Teraz też jest tak - patrz Tusk i medal z Peru, grzecznościowy ale jest. Oznacza to tyle, że premier czy prezydent Peru będący u nas także otrzyma order przeznaczony na takie okazje z uzasadnieniem jak najbardziej "typowym" czyli : "za ogromne wysiłki włożone w rozwój dwustronnych kontaktów gospodarczych....".

Breżniew, jako "Pierwszy" kolekcjonowal medale, które "od zawsze" miały swój przydział za konkretne działania i czyny związane z wojną lub akcjami które mogły być tylko w ramach akcji wojskowych. Z ciekawszych odznaczeń byl to order "Bohatera Związku Radzieckiego" z "przyległościami", który dostał bodajże w momencie skończenia sześćdziesięciu pięciu czy siedemdziesięciu lat... Oznaczało to faktyczną "degrengoladę medalową" w ZSRR, oraz początek etapu kiedy pewne osoby dostawały medale za zajmowane stanowisko czy "za żywota".

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Kolekcjonowanie ich przez Lońkę miało wyjątkowy wymiar, bo on się ich domagał. I nie chodziło jedynie o odznaczenia zwyczajowo przewidziane dla głów państwa, ale i o takie, które mu się w żaden sposób nie należały (np nasze VM).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

FSO - wręczanie orderów zagranicznym gościom, a nawet po prostu oficjelom "na odległość", jest niekiedy traktowane jako coś na kształt elementu z zakresu dobrego zwyczaju i protokołu dyplomatycznego ;) . Nie zawsze, ale całkiem często. Rzeczony Breżniew miał np. wysokie ordery - argentyński, gwinejski, indonezyjski. Za co? W przypadku Indonezji i Argentyny, to chyba wiedział gdzie leżą. Natomiast z Gwineą nie byłbym taki pewny (tym bardziej, że są trzy) :) .

Breżniew miał jednak "hopla" na punkcie swoich zasług wojskowych. Stąd ww. "mała ziemia" urosła do rangi największych bitew Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. A Breżniew paradował pod koniec życia z czterema gwiazdami bohatera ZSRR, orderem Zwycięstwa, tytułem marszałka itp., tak jakby był co najmniej drugim Rokossowskim czy Żukowem, a nie politrukiem (fakt, że dosyć wysokiej rangi).

Gierek, co wypominali mu ostro niektórzy radzieccy towarzysze w raportach z Warszawy, np. gen. Pawłow (o tym np. w niżej wymienionej książce Rolickiego), wręcz cynicznie, ale i dla dobra Polski, wykorzystywał słabość tow. Leonida do tytułów. Tytuł "zasłużonego górnika" czy "zasłużonego hutnika" (coś takiego chyba Breżniew dostał) nic nie kosztował, a za tym szły radzieckie pieniądze i surowce.

A co do Virtuti:

"Zamiarem Gierka było co prawda uhonorowanie towarzysza Leonida Iljicza nowo ustanowionym - na takie właśnie okazje - Orderem Zasługi PRL (istnieje oczywiście do dziś, jako Order Zasługi RP - przyp. Bruno W.). Tymczasem jednak gensek partii radzieckiej zamyślał już, aby za dawne, dodajmy umiarkowane zasługi wojenne na tzw. nowej (właść. małej - przyp. Bruno W.) ziemi, zostać marszałkiem ZSRR. Jako przyszły marszałek poinformował zatem w depeszy z Moskwy, że chętniej zostałby kawalerem Virtuti Militari (...). Edward Gierek dla dobra przyjaźni osobistej i państwowej nie mógł odmówić przyjacielowi (...) Gdy kawaler orderu dowiedział się, że to (...) odznaczenie otrzymali przed nim marszałek Piłsudski i marszałek Foch, był wniebowzięty. Kiedy spytałem Gierka, czy nie uważa, ze uraził być może w ten sposób wielu rodaków, odpowiedział, że kawalerom Orła Białego zupełnie nie przeszkadza, że ten order jako jedna z pierwszych otrzymała caryca Katarzyna II. Czy Breżniew nie był o niebo lepszy? (...)

Najwyraźniej dla równowagi psychicznej (po udekorowaniu Breżniewa - przyp. Bruno W.) - swojej i rodaków - Edward Gierek składa (...) wizytę państwową w USA".

E. Rolicki, Edward Gierek, Warszawa 2002, s. 231, 232.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witaj;

Bruno - za Breżniewa zmienialo się wszystko w taki sposób by wyszło, że to [nieco przerysowując] Stalin pod światlym przywódctwem partii [dokładniej Breżniewa] wygrał wojnę. Za Chruszczowa - monografia o II w. ś. miała bodajże 5 tomów, za Breżniewa już chyba 13, nawet Żukow dostosował się do "trendów" i pośmiertnie zmieniał swoje wspomnienia.

Co do samego Breżniewa - z Dzienników Politycznych M. F. R. wyłania się bardzo ciekawy obraz podwójnej polityki prowadzonej przez "Pierwszego". Na szeroko pojętym zachodzie jest określany jako jedyny z polityków radzieckich potrafiący widzieć cały świat [nawet mimo choroby i bycia na rozmaitych "dopalaczach] - rok np '79. Z Polskiej jednak perspektywy on sam jest postrzegany jako osoba chcąca udowodnić że szerokie wóczas kontakty gospodarcze i spoleczno - polityczne z Zachodem zaowocowały ogromnym długiem który jest oznaką wykupienia kraju przez kapitalistów, a ów dług to narzędzie szantażu mającego na celu wyrwanie Polski z orbity wpływów ZSRR.

Czyżby w polityce zachodniej ZSRR Breżniew był tylko "kuklą" firmującą decyzje zapadające zupełnie gdzie indziej?

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.