Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Narya

Realizacja programu z historii w LO

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   
Nie wiem jak jest w innych szkołach, nie znam programu (powinnam?!) ale uważam, że w 70% to wina nauczyciela, który nie wkłada w swoją pracę nawet odrobiny serca.

A ja dalej się zastanawiam, jak to jest. Przed zmianą liceum z czteroletniego, na trzyletnie, wszystko było ok, wszyscy ze wszystkim się wyrabiali. Teraz nagle pojawiają się problemy. Znowu komuś coś się nie podobało? To mniej więcej tak jak teraz z wprowadzaniem systemu bolońskiego na studiach. Niby taki super ekstra, bo zachód korzysta z niego. Owszem korzysta, tylko że teraz jest na etapie odchodzenia od niego, a u nas dopiero wchodzi. Zamiast pięcioletnich magisterskich, są trzyletnie licencjackie, plus później uzupełniające dwuletnie magisterskie. Już teraz jest niemal pewne, że przez to spadnie poziom nauczania. Znowu będzie się zrzucało winę na wykładowców?

Pe.eS: I Albinos! Nie krzycz na mnie, że Twój profesor wiedział co robi, a nie zdążył, bo widocznie jest w tych 30%, i dysponował zbyt małą ilością godzin..

Ale ja nie muszę krzyczeć ;) A że wiedział co robi, to było widać. Już na pierwszych zajęciach w I-ej klasie powiedział, że materiał do przerobienia jest na tyle szeroki, że normalnie na samych zajęciach się nie wyrobi. Powiedział, że będą potrzebne dodatkowe zajęcia. I jak powiedział, tak zrobił.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
youpendi   
A ja dalej się zastanawiam, jak to jest. Przed zmianą liceum z czteroletniego, na trzyletnie, wszystko było ok, wszyscy ze wszystkim się wyrabiali. Teraz nagle pojawiają się problemy. Znowu komuś coś się nie podobało? To mniej więcej tak jak teraz z wprowadzaniem systemu bolońskiego na studiach. Niby taki super ekstra, bo zachód korzysta z niego. Owszem korzysta, tylko że teraz jest na etapie odchodzenia od niego, a u nas dopiero wchodzi. Zamiast pięcioletnich magisterskich, są trzyletnie licencjackie, plus później uzupełniające dwuletnie magisterskie. Już teraz jest niemal pewne, że przez to spadnie poziom nauczania. Znowu będzie się zrzucało winę na wykładowców?

Odchodzi od systemu bolońskiego, ale my też już zaczynamy ;)

Albo źle napisałam. Nie odchodzimy, ale już go zaczynamy ulepszać (zanim wszedł na dobre..) na wzór US. Mianowicie jakiś miesiąc temu brałam udział w ankiecie MEN, w której miałam zadecydować czy po studiach (przed bronieniem pracy magisterskiej) ma być test z wiedzy zdobytej przez CAŁE 5'lat nauki. Że niby to ma podnieść poziom; wykładowcy będą się bardziej starać, my będziemy się przykładać do nauki i będziemy lepiej przygotowani do wymarzonej pracy.

Ale ja nie muszę krzyczeć ;) A że wiedział co robi, to było widać. Już na pierwszych zajęciach w I-ej klasie powiedział, że materiał do przerobienia jest na tyle szeroki, że normalnie na samych zajęciach się nie wyrobi. Powiedział, że będą potrzebne dodatkowe zajęcia. I jak powiedział, tak zrobił.

I tylko pozazdrościć nauczyciela :) Moja nauczycielka jak się dowiedziała, że chcę startować w konkursie historycznym to popatrzyła na mnie ze zwątpieniem i spytała 'a po co?'. I bardzo gorąco zachęca nas do zdawania rozrz. maturki z matematyki (:

Edytowane przez youpendi

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Narzekanie nic nie da, niech zadziałają rodzice, szkoła, władze..., bo tak to 3 lata sobie ponarzekacie, potem następne 50, a nic z tego nie wyniknie.

A dodam, że do matury można przygotować się samemu o ile ma się solidne podstawy i znajdzie odpowiedniego nauczyciela korepetytora, który przygotuje idealnie pod maturę. Ten do, którego chodziłem miał takie wyniki 98%, 92% i 88% wszyscy z rozszerzonej : ) Dodam, że potem przestałem chodzić w ogóle na fakultety w szkole, bo już dawno miałem to opanowane i nie było tam czegoś, czego nie wiedziałem, więc w rok z podstawami da się przygotować niezależnie od nauczyciela, programu, podstawy programowej, szkoły etc. Co nie zmienia faktu, że z realizacją tego w szkole są problemy głównie z winy złego systemu zaczynając od faktycznych 35 minut na lekcje po przesycone programy (to, co będzie pozostawiam po za naszą dyskusją).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Odchodzi od systemu bolońskiego, ale my też już zaczynamy rolleyes.gif

Albo źle napisałam. Nie odchodzimy, ale już go zaczynamy ulepszać (zanim wszedł na dobre..) na wzór US.

Tylko znając moje szczęście, zanim cokolwiek poprawią, skończę studia... Inna sprawa, że instytuty oporne, są zmuszane do wprowadzenia systemu bolońskiego pod groźbą kar finansowych (przynajmniej mój został). Nie ma co, Europa pełną gębą. Niby jeden z moich ulubionych profesorów jest za licencjatem, ale znowu większość moich wykładowców uważa, że system 3+2 na studiach, niestety nie równa się 5. Nie mówię już o studentach. Ale to w ramach offa...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
youpendi   
A dodam, że do matury można przygotować się samemu o ile ma się solidne podstawy i znajdzie odpowiedniego nauczyciela korepetytora, który przygotuje idealnie pod maturę. Ten do, którego chodziłem miał takie wyniki 98%, 92% i 88% wszyscy z rozszerzonej : ) Dodam, że potem przestałem chodzić w ogóle na fakultety w szkole, bo już dawno miałem to opanowane i nie było tam czegoś, czego nie wiedziałem, więc w rok z podstawami da się przygotować niezależnie od nauczyciela, programu, podstawy programowej, szkoły etc.

Tyle, że za to wszystko trzeba płacić. A szkoła powinna być po to, żeby się w niej uczyć, a nie po to, żeby chodzić 'bo państwo' każe, a samemu wykładać grube pieniądze, żeby dobrze napisać maturę -.-

Poszłam na rozszerzoną historię po to, żeby jak najmniej uczyć się w domu, a zając się czymś przyjemniejszym (zamiast wnikać w przyczyny upadku Cesarstwa Rzymskiego poczytać o Błękitnej Armii ;)), tymczasem trafił mi się tak beznadziejny nauczyciel, że bez korków się nie obędzie o.O (no, ale planujemy napisać petycję do dyrektora.. to tak w ramach ciekawostki ;P)

Szkoła powinna tak przygotować ucznia, żeby ten nie musiał uciekać się do korków, albo przynajmniej nie w co drugim przypadku.. I trzeba zacząć od programu, ale równocześnie przycisnąć nauczycieli. Jak dla mnie dobrze by było gdyby wizytacje byłby bez uprzedzania. Tyle, że który dyrektor ma na to czas.. mają tyle ważnych zajęć ;)

Tylko znając moje szczęście, zanim cokolwiek poprawią, skończę studia... Inna sprawa, że instytuty oporne, są zmuszane do wprowadzenia systemu bolońskiego pod groźbą kar finansowych (przynajmniej mój został). Nie ma co, Europa pełną gębą. Niby jeden z moich ulubionych profesorów jest za licencjatem, ale znowu większość moich wykładowców uważa, że system 3+2 na studiach, niestety nie równa się 5. Nie mówię już o studentach. Ale to w ramach offa...

Oczywiście, że się nie równa, tak jak: 6 lat podstawówki+3 lata gimnazjum+3 lata liceum nie równa się 8 klasom podstawówki+4 lata liceum..

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

youpendi nie ma takiej szkoły, że w domu nie trzeba się uczyć : ) jak nie utrwalisz, nie pogłębisz i nie dasz od siebie to nawet najgenialniejszy nauczyciel Ci nie pomoże ile byś mu nie płaciła.

Przyjmujesz postawę typowo roszczeniową, szkoła powinna, tak jakby szkoła miała za Ciebie wszystko zrobić... to nie oto chodzi, jak nie dasz od siebie to tak jak w pierwszym akapicie nawet najlepsza szkoła nie pomoże.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
youpendi   

Nie zbyt precyzyjnie się wyraziłam.. Wiadomo, że w domu trzeba i powinno się powtarzać.

Chodziło mi o fakt, że są nauczyciele, którzy tylko wymagają a niczego nie uczą, bo.. nie potrafią. I cały materiał trzeba przerabiać samemu, siedząc po kilka godzin nad podręcznikiem.. Bo z lekcji wynosi się tylko trzy kartki A5 w kratkę - a każda kratka ma inny wzorek. A wiedzy żadnej, bo lekcje są tak nudne i tak przewidywalne, że z braku lepszego zajęcia z własnej woli (czas szybciej płynie..) czytasz podręcznik. A to nie o to chyba chodzi nauczycielowi. No chyba, że o to. W takim razie ja dziękuję.

Jeszcze raz podkreślam, że nie chodzi mi to, że pójdę do najlepszego liceum w Krakowie/Warszawie/Łodzi/gdziekolwiek i ono samo przez to, że jest dobre mnie nauczy. Nie! Tylko jak się ma dobrego nauczyciela to część wiedzy wpada jednym uchem, ale nie wypada, bo to Cię interesuje!

Wiem z autopsji, bo moim drugim rozrz. przedmiotem jest polski: kobieta, która mnie uczy jest tak niesamowita, że nawet nie słuchając wiesz o czym mówi ^^ Jej lekcje są żywe, ciekawe, większość dziewczyn czeka na nie prawie, że z niecierpliwością. I po takich lekcjach wracając do domu wystarczy, że przeczytam jeszcze raz wiersz Miłosza/Kochanowskiego/Horacego/innego czorta i pamiętam! Nawet poszczególne wersy ;) I mi o takich nauczycieli chodzi..

Ja od szkoły wymagam. Owszem. Muszę wymagać, bo gdybym niczego nie wymagała to znak, ze mi nie zależy.

Wymagam nauczycieli-pasjonatów. tyle mi wystarczy - a wtedy mogę iść nawet do najgorszej zawodówki..

Edytowane przez youpendi

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

To tak jakby przez pryzmat marnego dr oceniać stan całego wydziału..., albo całej kadry naukowej w Polsce. Pewnie trochę słabych dr czy mgr prowadzących zajęcia ze studentami jest, więc mam z tego wyciągnąć wniosek, że jest beznadziejne, że źle uczą, że nie realizują programu, że mają złe podejście i oni są wszystkiemu winni? Bo dochodzimy, że przez pryzmat waszych przykrych doświadczeń oceniacie całą kadrę naukową to raz, a dwa wymagacie by w szkole byli sami pasjonaci... znajdźcie mi zawód, gdzie nie ma partaczy...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   
Wymagam nauczycieli-pasjonatów. tyle mi wystarczy - a wtedy mogę iść nawet do najgorszej zawodówki..

Gdyby wszyscy uczniowie (ok, wszyscy to przesada, niech będzie większość) myśleli tak jak ty, byłoby wspaniale. ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
youpendi   
To tak jakby przez pryzmat marnego dr oceniać stan całego wydziału..., albo całej kadry naukowej w Polsce. Pewnie trochę słabych dr czy mgr prowadzących zajęcia ze studentami jest, więc mam z tego wyciągnąć wniosek, że jest beznadziejne, że źle uczą, że nie realizują programu, że mają złe podejście i oni są wszystkiemu winni? Bo dochodzimy, że przez pryzmat waszych przykrych doświadczeń oceniacie całą kadrę naukową to raz, a dwa wymagacie by w szkole byli sami pasjonaci... znajdźcie mi zawód, gdzie nie ma partaczy...

To oczywiste, że oceniam na podstawie swoich doświadczeń. Jak pójdziesz do restauracji XYZ po raz pierwszy i dadzą Ci brudny kieliszek, albo obsługa będzie niemiła to już do niej nie wrócisz, nawet jeżeli ma filie w całej Polsce i w innych restauracjach tej firmy może być porządnie.

Poza tym, nie wiem jak Wy, ale ja wybór liceum miałam dosyć szeroki i wybrałam szkołę na podstawie (bzdurnych) rankingów. Od szkoły na poziomie oczekuję dobrego poziomu nauczania przedmiotów ROZSZERZONYCH. Inne przedmioty mało mnie obchodzą.

I chcę mieć nauczycieli od historii, wosu i języka polskiego DOBRYCH. Znających się na rzeczy. Nauczyciel od chemii, biologii, geografii zwisa mi i powiewa. Może nie być pasjonatem. Chcę tylko, żeby przedmiotów rozszerzonych uczył mnie pasjonat, właśnie.

W każdym zawodzie są partacze, ale w tak ważnej dziedzinie jaką jest oświata powinni być ich jak najmniej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
To oczywiste, że oceniam na podstawie swoich doświadczeń. Jak pójdziesz do restauracji XYZ po raz pierwszy i dadzą Ci brudny kieliszek, albo obsługa będzie niemiła to już do niej nie wrócisz, nawet jeżeli ma filie w całej Polsce i w innych restauracjach tej firmy może być porządnie.

Jasne, ale nie będę oceniał wszystkich restauracji w Polsce przez pryzmat jednej nieudanej wizyty.

Poza tym, nie wiem jak Wy, ale ja wybór liceum miałam dosyć szeroki i wybrałam szkołę na podstawie (bzdurnych) rankingów. Od szkoły na poziomie oczekuję dobrego poziomu nauczania przedmiotów ROZSZERZONYCH. Inne przedmioty mało mnie obchodzą.

Trzeba było wybrać inną szkołę.

I chcę mieć nauczycieli od historii, wosu i języka polskiego DOBRYCH. Znających się na rzeczy. Nauczyciel od chemii, biologii, geografii zwisa mi i powiewa. Może nie być pasjonatem. Chcę tylko, żeby przedmiotów rozszerzonych uczył mnie pasjonat, właśnie.

A uczniowie WSZYSCY winni być wg Twojej logiki zawsze przygotowani, zawsze obecni, zawsze samodzielnie robiący zadania, sumienni, grzeczni, punktualni, nie gadali na lekcjach, nie ściągali na sprawdzianach etc. Jakoś nie zauważyłem by tak było. Dodam, że od 18 roku życia nauka nie jest obowiązkowa, więc argument, że trzeba chodzić odpada.

W każdym zawodzie są partacze, ale w tak ważnej dziedzinie jaką jest oświata powinni być ich jak najmniej.

To niech zarabiają tyle co w Skandynawii i niech mają taki społeczny prestiż. Tyle, że tam jest do wykształcenia całkiem inne podejście.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
A uczniowie WSZYSCY winni być wg Twojej logiki zawsze przygotowani, zawsze obecni, zawsze samodzielnie robiący zadania, sumienni, grzeczni, punktualni, nie gadali na lekcjach, nie ściągali na sprawdzianach etc. Jakoś nie zauważyłem by tak było. Dodam, że od 18 roku życia nauka nie jest obowiązkowa, więc argument, że trzeba chodzić odpada.

A co ma uczeń do tego na ile kompetentny jest dany nauczyciel? Zapewniam Cię, że jeżeli ma się lekcje z pasjonatem i widać, że ta osoba tym żyje to nawet najbardziej znudzeni są w stanie spełnić chociażby 2 wymagania, które podałeś wyżej (grzeczni, nie gadali na lekcjach).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
youpendi   

Dokładnie, poza tym chcesz mi zasugerować, że skoro uważam, że poziom nauczycieli jest na żenującym poziomie to mam przerwać naukę pod koniec drugiej liceum, gdy wtedy skończę osiemnaście lat?

I zapewniam Cię, że jeżeli nauczyciel przedmiotu rozszerzonego umie zaciekawić klasę to uczniowie są i grzeczni i nie rozmawiają i są w większości przygotowani na co najmniej dst., nie spóźniają się, bo nie chcą stracić ani minuty lekcji. I to nie jest moja imaginacja tylko doświadczenie - tak się zachowuje moja klasa na lekcjach polskiego.

Podając przykład szkoły nie chciałam podkreślić wyboru szkoły, ale kryterium którym chciałam się kierować. I prawd jest taka, że poważnie myślę nad zmianą szkoły właśnie z powodu nauczyciela.

A co do ostatniej części Twojej wypowiedzi to nie wiem dlaczego, ale odnoszę wrażenie, że uważasz, ze bronię ministerstwa edukacji -.-

A jeżeli mamy podnosić prestiż nauczyciela to trzeba zacząć od podstaw - od najbliższego otoczenia - czyli.. od nauczycieli, którzy mnie uczą! Jak mam mieć dobre zdanie o pedagogach, którzy przychodzą na lekcje kompletnie nieprzygotowani? Szanuję nauczycieli baaardzo, wiem jaka to strasznie trudna praca (moja mama też pracuje w szkole .-.), ale to nie zwalnia ich od wkładania w pracę odrobiny dobrej woli.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
A co ma uczeń do tego na ile kompetentny jest dany nauczyciel? Zapewniam Cię, że jeżeli ma się lekcje z pasjonatem i widać, że ta osoba tym żyje to nawet najbardziej znudzeni są w stanie spełnić chociażby 2 wymagania, które podałeś wyżej (grzeczni, nie gadali na lekcjach).

Jak chcesz wymagać od WSZYSTKICH nauczycieli wymagaj od WSZYSTKICH uczniów inaczej to dla mnie hipokryzja.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.