Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
FSO

Błękitna Dywizja na Froncie Wschodnim

Rekomendowane odpowiedzi

FSO   

Witam;

Błękitna Dywizja czyli Hiszpanie na Froncie Wschodnim. Jak walczyli, czy byli wartościowymi żołnierzami. Czy pod względem politycznym byli tylko próbą "wykpienia" się Franco z realnego udziału w wojnie po stronie Hitlera, czy tak naprawdę realna pomoc na jaką było stać Hiszpanię?

Pozdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Czy pod względem politycznym byli tylko próbą "wykpienia" się Franco z realnego udzialu w wojnie po stronie Hitlera, czy tak naprawdę realna pomoc na jaką bylo stać Hiszpanię?

Chyba konieczna jest odpowiedź tradycyjna - i jedno i drugie ;) . Franco sercem był za osią, ale kraj miał zniszczony (także za swoją sprawą) do imentu. Długie lata po wojnie domowej wielu z Hiszpanów właściwie głodowało. "Błękitną dywizją" chciał się asekurować - na wszelki wypadek "jakby co do czego doszło" i oś by wygrała, ale jednocześnie zbyt wiele nie chciał ryzykować. No i cała impreza ideologicznie jak najbardziej mu się podobała.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Franco sercem był za osią,

Czy aby na pewno? Jakoś jego działania nie bardzo za tym przemawiają.

Siłą rzeczy państwa osi były jego naturalnym sojusznikiem, ale ciągłe miganie się od udziału w wojnie dowodzi raczej, że ten sojusz to bardziej przymus niż przekonanie.

No i cała impreza ideologicznie jak najbardziej mu się podobała.

Zależy, co przez to rozumiesz. Do wojny Hiszpanie przystąpili dopiero, gdy Hitler zaatakował Rosję i to też nieoficjalnie, "Błękitny Legion" to ochotnicy nawet nie nosili mundurów hiszpańskiej armii.

Ideologicznie to udział "Legionu" w tej wojnie bardziej był zemstą za rosyjskie działania w czasie wojny domowej świadczą o tym choćby działania Hiszpanów w Rosji. Niechętnie brali udział w represjach na ludności cywilnej, zdarzało im się pomagać Żydom i chłopom, jeńcy byli wyjątkowo dobrze traktowani, nieprzejednani byli tylko wobec komunistów.

FSO

czy byli wartościowymi żolnierzami.

A ogólnie byli świetnymi żołnierzami, potrafili dokonać rzeczy niewykonalnych.

Stosunek aliantów do hiszpańskiej dywizji i jej obecności w Rosji najlepiej chyba wyraził Carlton Hayes - amerykański ambasador przy gen. Franco, który stwierdził, że żołnierze Błękitnej Dywizji nie przybyli tam [tj. do Rosji], by pomagać Niemcom w wojnie z nami, lecz aby zademonstrować wrogość Hiszpanii wobec komunizmu.

Edytowane przez Capricornus

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Będę się upierał. Franco sercem był za osią. Swoją rolę w Hiszpanii postrzegał w kategoriach krucjaty. Podobnie sens walki z ZSRR. Była to dla niego słuszna, uzasadniona krucjata przeciwko złu. Jak najbardziej zgodna z jego ideami. Inna sprawa, że frankizm nigdy nie był typową ideologią. Raczej kojarzyć go należy z pragmatyczną dyktaturą, zmieniającą swoje oblicze z upływem czasu. Ale w 1941 charakter dyktatury Franco lokował go gdzieś w okolicach Mussoliniego. Biorąc pod uwagę skalę represji, Franco był od Mussoliniego nawet bardziej bezwzględny.

Był jednak logicznie myślącym politykiem, pragmatykiem, choć okrutnym, i wiedział, że proste włączenie się Hiszpanii do wojny budzi wiele zagrożeń dla zniszczonego totalnie kraju. Stąd w La Hendaye postawił księżycowe warunki. Później wiódł go także pragmatyzm (np. gdy odstępował od autarkii). Ów pragmatyzm, plus zmiana sytuacji politycznej po II wś., sprawiły, że dyktatura przetrwała aż do jego śmierci.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Będę się upierał. Franco sercem był za osią.

I dlatego napisałem: „zależy, co przez to rozumiesz”.

Jeśli chodzi o wojnę z komunizmem to faktycznie był jak najbardziej za, między innymi za ich udział w wojnie domowej w Hiszpanii, ale to był chyba jedyny tak naprawdę punkt styczny Franco i Hitlera, reszta ideologii już tak bardzo mu nie odpowiadała. Sojusz z państwami osi był dla niego koniecznością, to zachód pchnął generała w objęcia Hitlera.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

w kwestii obrony cywilizacji przez zagrożeniem komunistycznym to raczej bylo ogólne haslo dla wielu wojsk Waffen - SS rekrutowanych przez Niemców. Nawet Petain szafowal tym haslem w czasie prób rekrutacji do oddzialów francuskich walczących po stronie niemieckiej, lub rekrutów francuskich do WH. To nie jest akurat wielkim wyjątkiem.

Zupelnie osobną sprawą pozostaje postawa Franco w czasie wojny, najpierw być może podziw, ale wstrzemięźliwość w czasie przylączania się do walk, potem kontakty także z Canarisem, który odwrotnie niż Hitler w czasie spotkań namawial by jak najdalej trzymać się od wajny z ZSRR i by nie odrzucać wszelkich propozycji jakie wyplywaly z Londynu czy Waszyngtonu.

Poza tym Franco stojąc z boku nic nie tracil a wszystko mógl wygrać jeżeli wygraliby Alianci, i wszystko mógl stracić gdyby ZSRR ne zostal pokonany, na co od '41 r. się nie zanosilo.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
pacam   

Opowieści o generale Franco niechętnym Hitlerowi są rozpowszechnionym, ale mitem. Podobnie miłośnikom frankizmu udało się upowszechnić z palca wyssane rewelacje, że jakoby Hiszpania była przywiązana do swej neutralności, czy nawet w opozycji do nazistowskich Niemiec. Bliższe przyjrzenie się tematowi nie pozostawia złudzeń: Franco gorąco życzył Hitlerowi zwycięstwa, wierzył w możliwość co najmniej przetrwania III Rzeszy nawet wiosną 1945 roku, a krajem rządzili sympatycy nazizmu. Hiszpanie pomagali Niemcom na różne sposoby, tak dyplomatyczne, jak i logistyczne (np. tajna i całkowicie sprzeczna z prawem międzynarodowym operacja przyjmowania, tankowania i wyposażania U-Bootów w hiszpańskich portach), a nawet militarne (znana historia Błękitnej Dywizji). Z ówczesnych reżymowych gazet, miłość do nazizmu i wrogość do ZSRR, ale i aliantów zachodnich, wręcz się wylewa. Franco jasno proponował Hitlerowi wzięcie udziału w wojnie po jego stronie, ale wobec gospodarczego upadku (i tak od stuleci biednej) Hiszpanii w wyniku świeżo zakończonej wojny domowej, chciał za to dużej pomocy gospodarczej. A ponieważ zrobił na Hitlerze fatalne wrażenie, niemiecka ocena hiszpańskiego potencjału była niziutka, a Niemcy przecież miały ogromne własne potrzeby, to do zawarcia porozumienia nie doszło. Tym niemniej alianci jeszcze w 1945 i 1946 roku traktowały Hiszpanię jako kraj wrogi. A nie neutralny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Kwestią mniej znaną jest sposób zaciągu do División Española de Voluntarios, o ile trudno podważyć fakt, że gremialnie udawali się doń Hiszpanie o profaszystowskich poglądach, czy antykomunistycznych, to mniej znaną sprawą jest że tejże formacji zaciągali się byli republikanie i zdeklarowani komuniści.

W miarę jak poczęło brakować rekrutów poczęto naciskać na różne osoby, dla części miało to być rehabilitacją za republikańską przeszłość, dla innych karą.

Pewna liczba uczestników Błękitnej Dywizji; ideowych komunistów; zaciągała się z myślą o natychmiastowej dezercji i walce po stronie towarzyszy radzieckich.

Równie mało znanym epizodem jest, że jeńcy z tej formacji namawiani byli do wstąpienia do Armii Czerwonej z gwarancją zachowania stopnia.

Pytanie jakie nie padło, co się stało z jeńcami tej formacji, ilu internowano, jak była liczba tych co zginęli w obozach, i wreszcie ilu powróciło do Hiszpanii?

Jeńcy z Dywizji na pewno przeszli przez główne obozy:

Kazachstan:

nr 17 - Aktiubińsk

nr 11 - Dżezkazgan

nr 99 - Karaganda

nr 476 - Karaganda

Ukraina:

nr 280 - Donieck

nr 159 - Odessa

nr 144 - Kadijewka

nr 62 - Kijów

nr 58 - Odessa

nr 5367 - Charków

szpital nr 3986 - Odessa

Rosja:

nr 158 - Czerepowiec

nr 437 - Wołogda

nr 270 - Borowicze

nr 182 - Rostów

nr 27 - Krasnogorsk

nr 150 - Griazowiec

nr 92 - Woroneż

nr 70 - Swierdłowsk

nr 466 - Moskwa

nr 18 - Niżnyj Nowgorod

szpital nr 5091 - Czerepowiec

szpital nr 3739 - Wołogda

szpital nr 1825 - Czerepowiec

i obóz w Norylsku.

I taka ciekawostka:

Jaquín Poquet wspominał, że w obozie Bumaga Sabod w Suzdalu, gdzie w fabryce papieru pracowało wielu obcokrajowców, Hiszpanie byli spośród nich najlepiej traktowani przez komendanta obozu, który... przeszedł przez faszystowski obóz, w trakcie wojny w Hiszpanii.

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pytanie jakie nie padło, co się stało z jeńcami tej formacji, ilu internowano, jak była liczba tych co zginęli w obozach, i wreszcie ilu powróciło do Hiszpanii?

Dane i informacje o losach jeńców są chociażby na poniższej, rosyjskiej stronie. Wyglądają na wiarygodne.

http://pavlovsk-spb.ru/okkupanty/311-ob-ispanskix-voennoplennyx.html

Generalnie ma to wyglądać tak:

Ogółem - 484 hiszpańskich jeńców i internowanych.

Repatriowano do Hiszpanii w kwietniu 1954 (przede wszystkim) - 286. (Wśród nich stricte z Błękitnej Dywizji - 219.)

Zmarło w niewoli - 118. (Wśród nich z Błękitnej Dywizji - 94.)

Zwolnionych "do pracy w ZSRR" - 66.

Zaginionych bez wieści - 14.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Całkiem wiarygodne, zdaje się, ze strony badaczy hiszpańskich wygląda to całkiem podobnie:

Francisco Torres pisze wyłącznie o pojmanych żołnierzach, podaje liczę 326, którzy zniknęli,podczas gdy jeńców z Dywizji Błękitnej ocenia na 229,, zmarłych na 115 (do 130), ochotników z innych jednostek na 21, oraz 2-7 zatrzymany w ZSRR i od 6 do 18 zamordowanych po wzięciu do niewoli.

Xavier Juliá Moreno(opierając się na źródłach hiszpańskich i radzieckich) podaje liczbę 400 internetowych.

Josefina Iturrárn (bazując głównie na materiałach radzieckiego Centrum Przechowywania Zbiorów Historyczno-Dokumentalnych, czyli głównie aktach zgonów i informacjach o cmentarzach wojennych) przytacza liczbę 452 jeńców hiszpańskich.

Przyjmuje się w szacunkowych danych hiszpańskich, że w 1954 r. repatriowano 227 żołnierzy rozwiązanej Błękitnej Dywizji razem z 21 byłymi członkami Błękitnej Legii, 12 pilotami i 19 marynarzami (spośród marynarzy: 6 pozostało w ZSRR z własnej woli, 8 zamarzło w obozach w kręgu koła podbiegunowego, 11 zmarło w innych obozach, 1 zaginał), 7 cywilami i 2 dziećmi wojny.

Ponadto przyjmuje się że w ZSRR pozostało ogólnie z własnej woli 18 jeńców, 65 dezerterów oraz 6 Hiszpanów, którzy pozostali wbrew swej woli, pozostając więźniami.

Liczbę zmarłych César Ibáñez podaje jako - 127 (tylko z Błękitnej Dywizji), wspomniana w rosyjskim źródle liczba 118 pochodzi od Fernando Vadillo, który dodawał:

"W tym przerażającym obozie w Charkowie, umrze porucznik Molero i sześciu żołnierzy. Taka sama liczba ofiar co w Korkino i Krasny Luch. Czterech zmarło w Woroszyłowgradzie, dziesięciu w Karagandzie i trzydziestu ośmiu w Czerepowcu... poza dwudziestoma czterema emigrantami, którzy przybyli w poszukiwaniu komunistycznego raju i skończyli obozach, a ich skargi nie zwróciły najmniejszej uwagi Kremla."

/F. Vadillo "División Azul, la gesta militar española del siglo XX", Madrid" 1991, s. 73/

Przytoczona liczba (w źródle rosyjskim) 286 repatriowanych w kwietniu 1954 r. wymaga pewnego komentarza i sprostowania.

Owych 286 Hiszpanów nie zostało repatriowanych w kwietniu tylko w marcu, 26-go (w piątek) Hiszpanie przybyli pociągiem do Odessy i od razu skierowano ich na wyczarterowany grecki statek "Semíramis" (pod banderą liberyjska) armatora Anastao Potamianosa, 2 kwietnia to była przewidywana data przybycia do Barcelony. Na miejscu sprawę pilotowali przedstawiciele Francuskiego Czerwonego Krzyża.

Spośród 248 osób 10 nie wyraziło chęci dotarcia do samej Hiszpanii (1 chciał pozostać w Niemczech Zachodnich, w Niemczech Wschodnich, reszta w innych "demoludach"). Wśród wszystkich deportowych 248 było członkami Błękitnej Dywizji (w tym dezerterzy), 38 zostało wysłanych do Rosji przez Republikę (19 jako marynarze zajmujący się handlem, 15 jako piloci, 4 jako dzieci wygnańcy).

Statek zgodnie z planem zacumował w porcie barcelońskim 2 kwietnia o godzinie 17.35.

I taki ciekawy fragment wspomnień antyfaszysty Césara Astora:

"Wtedy, wyszli uzbrojeni naprzeciw mnie, i oddałem broń.

Ale, cholera!, zabrali mnie na Łubiankę, tak jak wszystkich. Przesłuchiwali mnie setki razy i zesłali mnie do obozu koncentracyjnego. Byłem wkurzony, wściekły... Powiedziałem im, że jestem antyfaszystą, a oni wiedzieli, że była to prawda, ale było im to obojętne. Trzymali mnie w obozach do 1954 r., tak jak resztę Hiszpanów... Bardzo niezadowolony ze sposobu w jaki mnie traktowali... Ale to nie zmieni moich przekonań"

/F. Garrido pPolonio "Nieve roja: los españoles desaparecidos en el frente ruso", Madrid 2002, s. 116-117/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.