Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

System podatkowy II RP

Rekomendowane odpowiedzi

Nie było podobnie - nie wiem o czym kolega FSO mówi.

Porównanie kolegi podatkowych obciążeń jest bezsensowne: kto dziś płaci podatek obrotowy????

Kolega chyba nie wie jak było naliczane te 5% (a potem 6%) i od czego?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

z tego co wyczytałem w mojej książeczce, naliczało się go na każdym etapie sprzedaży, przy czym w wypadku pewnych produktów istniały specyficzne zasady. Co oznacza, że tak na dobrą sprawę na każdym etapie pobierano owe kilka procent. Koszty nie grały roli.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Smardz   

Na stronie o nazwie bodajże prawo.money.pl jest dostępna ordynacja podatkowa 1934, jeśli ktoś potrzebuje sięgnąć źródła. Wydaje mi się, że przez google można znaleźć.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secesjonista: czemu? Jeżeli jest takowa możliwość - to niech zostanie zamieszczona, nawet w formiue pliku dolączonego do postu by można sobie bylo ściągnąć. Będzie możliwość próby oceny tego, w jakim kierunku zmieniala się ordynacja i sama polityka podatkowa w II R.P., a także kwoty i wielkość obciążeń poszczególnymi podatkami,.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

http://isip.sejm.gov.pl/Download?id=WDU193...0566&type=2 - to stawki podatku za rok '39, które w życie nie weszły. Mówię o podatku dochodowym. Ilość progów kilkadziesiąt, oprocentowanie do 60% w skali rocznej, do tego bykowe i "za nie manie dzieci"....

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W temacie: "Unikatowe plakaty reklamowe z okresu II RP" Speedy napisał:

 

Dnia 12.01.2008 o 20:59, Speedy napisał:

- państwowy monopol na wszystko: jakoś nie raził nas za bardzo państwowy monopol na napoje spirytusowe ale już na inne rzeczy? Np. reklama akcesoriów papierosowo-tytoniowych, popielniczki, fajki itd.itp. a zero zapalniczek - czemu? ano właśnie tak sobie państwo interpretowało swój monopol zapałczany, był zakaz produkcji, sprzedaży a nie wiem czy i nie posiadania zapalniczek :)

 

Nie wiem jak było z regulacjami co do reklamowania tego typu produktu, ale zakazu: produkcji, sprowadzania z zagranicy i sprzedaży nie było. Może nikłe "ślady zapalniczek" związane były z podatkami? Po wprowadzeniu monopolu zapałczanego, producenci zapalniczek, których waga nie przekraczała 50 gram, a więc była ona uznana za kieszonkową, musiał płacić podatek w wysokości 1 złotego od sztuki. Cięższe zapalniczki uznawane były za: "ścienne" (sic!) i podlegały podatkowi w wysokości - 5 zł od sztuki. Każdy producent zapalniczek musiał zgłosić swą produkcję do urzędu akcyz i monopoli. każda zapalniczka (wypuszczona z fabryki po 1 października 1925 r.) musiała być: "zaopatrzona znaczkiem fabrycznym i znaczkiem podatkowym lub plombą, stwierdzającą uiszczenie podatku. Wybijanie znaczków podatkowych lub też zakładanie plomb należy do kompetencji urzędu probierczego, który pobierać będzie za te czynności po 15 gr. od sztuki".

/"Opodatkowanie zapalniczek po wprowadzeniu monopolu", "Gazeta Handlowa", R. VII, nr 41, Warszawa 9 października 1925, s. 5/

 

Jak widać, pojedyncza zapalniczka było mocno obciążona, i choć: "Z biegiem czasu ograniczono podatek do wyrobów wykonanych ze złota i srebra", to wpływu z tej branży były nikłe:

"Wpływy z akcyz, monopoli i opłat patentowych (w mln zł)

zapalniczki

1925 - 0,03

1927/28 do 1934/35 - 0,1

1935/36 do 1936/37 - 0,0".

/J. Śmiechowicz "Ewolucja zasad opodatkowania konsumpcji w Polsce po pierwszej wojnie światowej", "Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska", Sectio H, Oeconomia, 38, 2004,  s. 1935, tab. 1, s. 200/

 

Podobne wpływy mamy w innej pracy:

"Dochody z podatków pośrednich w latach 1926-1938/39

od zapalniczek

1926 - 0,1

1927/28-1931/32 - 0,1

1929/30 - 0,4

1932/33 - 0,0

1933/34- 0,2

1934/35 - 0,1

1935/36-1937/38 - 0,0".

/P. Grata "Podatki pośrednie w Drugiej Rzeczypospolitej", "Studia Historica Gedanensia", T. VI, 2015, tab. 5, s. 158/

 

"Przypadek zupełnie odrębny w zestawie obowiązujących w Rzeczypospolitej i opartych o akcyzę danin spożywczych stanowił w niemal całym oma‑ wianym okresie wprowadzony wraz z utworzeniem monopolu zapałczanego podatek od zapalniczek. Same zapalniczki również objęte zostały w latach trzydziestych działaniem monopolu, jednak podatek od nich stanowił odrębną pozy‑ cję w dochodach resortu skarbu. Wpływy te były jednak minimalne, gdyż zbyt wysoka stawka podatku (10 zł od sztuki od roku 1931) zlikwidowała praktycznie legalną sprzedaż (oscylowała w granicach około tysiąca sztuk rocznie). Dopiero zmiany prawne przeprowadzone w 1937 r., obniżenie stawki podatku do wysokości 1 zł oraz możliwość legalizacji posiadanych wcześniej urządzeń pozwoliły na pewne urealnienie sytuacji na rynku zapalniczek oraz zwiększenie ich oficjalnej sprzedaży (nie wpłynęło to jednak na wciąż minimalny, gwarantowany przez dzierżawcę monopolu, poziom dochodów z tego źródła opodatkowania)".

/tamże, s. 161/

 

A i te złote czy srebrne zapalniczki generowały wysokie koszty:

"Jako ciekawostkę można wskazać, że osoba, która zapalała papierosa złotą lub srebrną zapalniczką, musiał najpierw udać się do właściwego urzędu. Tam po uiszczeniu odpowiedniej opłaty – w wysokości 20 zł – przybijano stosowny znaczek akcyzowy i zapalniczka mogła być już używana legalnie".

/G. Kędzierska "Nielegalny handel towarami akcyzowymi", w: "Nielegalne rynki. Geneza, skala zjawiska oraz możliwości przeciwdziałania", red. W. Pływaczewski, P. Chlebowicz, Olsztyn 2012, s. 306/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

I taka ciekawostka, w zestawieniu przemytu w maju 1937 r. w powiecie wieluńskim, zapalniczki wraz z kamieniami zapałowymi są drugą pozycją co wartości przemycanych towarów. Na pierwszym miejscu mamy sacharynę - 1 654,60 zł (tu też w grę wchodził monopol, przez długi czas handel wszelkimi słodzikami wymagał specjalnych zezwoleń a wydawane je tylko osobom ze stosownym zaleceniem lekarskim), na drugim rowery - 440,00 zł (??), a na trzecim właśnie zapalniczki i kamienie - 180,50 zł. To oczywiście bardzo krótki wycinek czasowy no i dane z tylko z pewnego obszaru, ale te trzy pozycje wyraźnie odbiegają (kwotowo) od reszty przemycanych towarów. W przypadku pozostałych 29 towarów, średnia wielkość przemytu wynosiła raptem: 6,60 zł.

/za: D. Janiszewski "Sprawy graniczne powiatu wieluńskiego w roku 1937", "Rocznik Wieluński", 5, 2005/

 

"W latach 1934-1937 Straż Graniczna zatrzymała na granicy północnej, zachodniej i południowej m.in. 305 t artykułów spożywczych, 53 t wyrobów tekstylnych, 43 t galanterii metalowej; w latach 1928-1938 - 56 602 kg wyrobów alkoholowych, 50 144 kg wyrobów tytoniowych, 121 963 sztuki zapalniczek, 1892 kg kamieni zapałowych oraz 47 547 kg sacharyny".

/L. Grochowski "Walka z przestępczością przemytniczą w okresie II Rzeczypospolitej", "Studia Prawnoustrojowe", nr 3, 2004, s. 149/

 

Podobnie na całkiem innej granicy, zapalniczki są jednym z przemytniczych hitów:

"W ciągu doby granicę średnio przekraczały 4 osoby. W 1934 r. funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali 234 przypadki przemytu, co stanowiło 1,4% wszystkich tego typu zdarzeń na granicy strzeżonej przez SG. W rok później nastąpił gwałtowny wzrost przestępczości, a ilość przemytu wynosiła aż 1199 przypadków – 8,8 % ogółu (wzrost o 412 %). Przedmiotem przemytu były: pieprz, zapalniczki i kamienie do zapalniczek. Natomiast znacznie zmniejszył się przemyt sacharyny, co miało związek z obniżeniem cen cukru w kraju".

/A.W. Wawryniuk "Granica Polski i Rumunii. Analiza walki z przestępstwami skarbowo-celnymi za rok 1935", "Вісник Національного Юридична академія України імені Ярослава Мудрого", Номер 2, 2013; tekst dostępny na: cyberleninka.ru/

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Cytuj

każda zapalniczka (wypuszczona z fabryki po 1 października 1925 r.) musiała być: "zaopatrzona znaczkiem fabrycznym i znaczkiem podatkowym lub plombą, stwierdzającą uiszczenie podatku. Wybijanie znaczków podatkowych lub też zakładanie plomb należy do kompetencji urzędu probierczego, który pobierać będzie za te czynności po 15 gr. od sztuki".

Ciekawostka z epoki:

 

"Zostałem dowódcą szóstej kompanii, dotychczas skadrowanej, o bardzo dobrze dobranym zespole podoficerów. Szczególne serdeczne stosunki nawiązały się między mną a sierżantem szefem Tyszyńskim, legionistą z I Brygady i taktownym człowiekiem. Był to jedyny z mych znajomych, który posiadał stemplowaną zapalniczkę. Zgodnie z przepisami o funkcjonowaniu Państwowego Monopolu Zapałczanego wszyscy posiadacze zapalniczek, nieużywający z tej racji zapałek, winni byli stemplować je w odpowiednich urzędach za opłatą. Poza sierżantem nigdy takiego kogoś nie spotkałem. Na moje pytanie, dlaczego się tak >>wykosztował<<, sierżant oświadczył, że jako wychowawcy żołnierzy nie uchodzi mu naruszanie przepisów".

 

Cyt. z: J. Kuropieska, Wspomnienia dowódcy kompanii 1923-1934, Wyd. Bellona, Warszawa (2014?), s. 276.

 

Powyższe potwierdza w pełni stwierdzenie:

Cytuj

Wpływy te były jednak minimalne, gdyż zbyt wysoka stawka podatku (10 zł od sztuki od roku 1931) zlikwidowała praktycznie legalną sprzedaż (oscylowała w granicach około tysiąca sztuk rocznie).

oraz tezę, że "Polak potrafi" (obejść podatki). W każdym razie sierżant Tyszyński - niewątpliwie godny podziwu - był prawdopodobnie jednym z tysiąca. Nie Garibaldiego, ale zapalniczkowego.;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.