Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Wołodia

Cecil Rhodes

Rekomendowane odpowiedzi

Wołodia   

Nie ma jescze tematu o tym człowieku a przecież dokonał wiele. Brytyjski finansista i polityk, premier Kraju Przylądkowego prezes British South Africa Company. Miał kiedyś powiedziec - "Gdybym mógł, zaanektowałbym planety"

Miał swoje blaski i cienie - co sądzicie o tej postaci?

Załączam karykaturę:

post-2380-1238590420_thumb.png

Edytowane przez Wołodia

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jedno słynne jego powiedzenie: „Każdego można przekupić albo skaptować”.

Człowiek, którego można porównać do Rockefellera, pojechał do Afryki Południowej, bo miał problemy z gruźlicą i stał się jednym z najbogatszych ludzi w Anglii.

Karykatura przedstawia jego niezrealizowane marzenie posiadłości brytyjskie od Egiptu po Przylądek Igielny.

Facet szedł po trupach by realizować swoje plany i marzenia (cel uświęca środki).

Uporu w dążeniu do celu odmówić mu nie można, ale też wiele można mu zarzucić tylko czy nie wpisywał się w ogólny trend tamtych czasów?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

jako "szwarccharakter" występuje we wszelkich wspomnieniach i opisach Burow i polityków burskich. Co ciekawe w jednej z książek W. Smitha, główny bohater Courteney Sean, poddany brytyjski tylko z racji urodzenia, z przekonań niemal Bur, ocenia Rhodesa tak negatywnie jak się tylko da, uważając że swoją polityką doprowadził do wielu tragedii.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
tylko czy nie wpisywał się w ogólny trend tamtych czasów?

I to jest najlepsza charakterystyka. Brzemieniem "białego człowieka" miało być podbijanie i "cywilizowanie" Ziemi. Rhodes w ten mit wpisywał się doskonale. A, że do celu dążył "po trupach"... Wówczas nikt w "białym świecie" (może oprócz Burów) tym się za bardzo nie przejmował. Choć skrajne przypadki budziły sprzeciw - vide Wolne Państwo Kongo.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Bruno - Burowie się tym przejmowali bo ich to dotykalo bardzo bezpośrednio, w sposób jaki oni do tej pory traktowali tubylców. Zupelnie inną sprawą jest to że chcieli być niezależni. Poza tym podbój typu "gospodarczego" czyli najpierw idą w interior karawany i wyprawy poszukiwaczy zlota, przygód, prywatnych inwestycji i co jeszcze ekonomia może wymyślić oznacza dla kraju takiego jak Anglia, czy dowolnego innego - same zalety: w razie nieudanej wyprawy nic się nie dzieje, w razie powodzenia - ma nowe tereny pod swoim panowaniem i to najtańszym dla niego kosztem. Najtańszym gdyż w wielu wypadkach zbyt duże prywatne inwestycje zawsze mogly być "skasowane" przez państwo.

Podobny typ ekspansji stosowalo przecież Cesarstwo Rosyjskie - od XVII w po wiek XIX. Najpierw faktorie handlowe, potem grupy zabijaków w końcu armia reprezentująca cara. Ten sam typ ekspansji stosowaly Stany Zjednoczone względem Indian w XIX w.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wołodia   

Kolejn y z cytatów Rhodesa:

Zwiedziłem wczoraj londyński East-End (dzielnica robotnicza) i byłem na zebraniu bezrobotnych. Kiedy nasłuchałem się tam dzikich mów, które byty jednym krzykiem: chleba! chleba!, to wracając do domu i rozmyślając o tym, co widziałem, przekonałem się bardziej niż kiedykolwiek o doniosłości imperializmu... Moim najgłębszym marzeniem jest rozwiązanie kwestii społecznej, a mianowicie: ażeby uratować czterdzieści milionów ludności Zjednoczonego Królestwa od zabójczej wojny domowej, my, politycy kolonialni, musimy zdobyć nowe ziemie, aby na nich umieścić nadmiar ludności, ażeby otrzymać nowe rynki zbytu towarów, produkowanych w fabrykach i wydobywanych w kopalniach. Imperium, mówiłem to zawsze, to kwestia żołądka. Jeżeli nie chcecie wojny domowej, musicie stać się imperialistami

Wynika z tego że w Rhodesie było coś z idealisty... jak zresztą w wielu kolonizatorach a że różnie się to kończyło to już inna sprawa

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Kiedyś włócząc się po Capetown wlazłem do księgarni. W oczy wpadła mi książka "British Empire - How the modern world was raised". Pomyślałem "Cóż za postkolonialni megalomani" wzruszyłem ramionami i wyszedłem. Wsiadłem na statek i zaczęło mnie dręczyć, że jej nie kupiłem. Po wielu przemyśleniach doszedłem, że w tym tytule jest wiele racji. Kolonizatorzy zaś niekoniecznie musieli kierować się tylko prymitywnym zyskiem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Wolodia: zastanawiam się tylko czy ów handel Rhodes rozumiał jako normalną wymianę pieniądz towar, czy raczej jako perkal i koraliki za kość słoniową i inne bogactwa ziemi afrykanskiej [ludzie, zwierzęta, kopaliny, przyroda...]. Bo jeżeli miałaby to być normalna wymiana to dał niekoniecznie dobre świadectwo sobie i innym "kolonizatorom"; jeżeli perkaliki - to jak najlepsze.

Świadectwem tego - jak rozumiał Rhodes "współpracę gospodarczą" jest to co się stało z wieloma krajami afrykańskimi po dekolonizacji, gdzie wyjątkiem od reguły jest kilka pojedynczych państw... a bodajże Zimbabwe przekroczyło próg, za którym jest tylko ściana i poszło dalej...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
zastanawiam się tylko czy ów handel Rhodes rozumiał jako normalną wymianę pieniądz towar, czy raczej jako perkal i koraliki za kość słoniową i inne bogactwa ziemi afrykanskiej [ludzie, zwierzęta, kopaliny, przyroda...].

Ale tu nie chodzi o handel z tubylcami.

Tubylców należało podbić, uzależnić, obrócić w robotników pracujących na białych osadników, wymordować, zamknąć w rezerwatach, wypchnąć na pustynię, w zależności od tego, co łatwiej i korzystniej będzie zrobić.

Handel miał się odbywać z białymi osadnikami (w tym przypadku Anglikami), którzy mieli być wysłani do zdobytych kolonii.

W tym przypadku nie chodzi o sławetne szklane koraliki i perkal.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

bez tych tak poniżanych tubylców na początku nie osiągnąl by niczego. Zwróć uwagę, że eksploracja Afryki to i pod koniec XIX wieku bylo coś wielkiego, podróże i co tam można wymyślić, z calą gamą tragarzy lub samotnymi wędrowcami. Wyjątkiem są tytaj tylko Burowie [Wielki Trek] zmuszeni przez Anglików do zmiany terenów osadnictwa i szukania nowego domu. Poza tym armie kolonialne mialyby problemy prowadząc regularną walkę nawet z potomkami osadników europejskich [dwie wojny burskie, z trudem wygrane przez Anglików, którzy chcąc nie chcąc musieli dopuścić Burów do zysków]. Na początku musiala być jakaś wspólpraca poszerzana potem z karabinem w ręku. Poza tym tak naprawdę w Afryce poza niewielkimi wyjątkami [poludniowa jej część] przez dlugie lata interior nie byl wcale zbadany. Caly kontynent byl traktowany jak jedno wielkie bogactwo należące do bialych i tylko przez nich mogące być wykorzystane. To Rhodesowi można by przyspisać, a on pewno by się zgodzil, że najlepiej gdyby Afryka stala się czymś w rodzaju spólki z ograniczoną odpowiedzialnością [z angielska - mogę się mylić, to chyba jest skrót Ltd.]. Pisze spólki bo wkladalo się w nią niewielki kapiatl i awanturnicze życie a można bylo stać się bogaczem jakich malo i nikt nie pytal skąd i po co, tak jakby haslo Afryka wyjaśnialo wszystko. Rhodes byl jej symbolem.

Gdzieś w jakiejś książce W. Smitha, glówny bohater [bodajże Sean?] Courteney zadaje pytanie po tym jak zabil setki zwierząt dla ich futra, przerażony ogromem tego co się stalo:

- Czy nie braknie tych zwierząt? Wtedy pada odpowiedź przewodnika murzyńskiego - A czy kiedykolwiek zabraklo ryb w morzu?. W tej spólce Africa Ltd - tak.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jedno słynne jego powiedzenie: „Każdego można przekupić albo skaptować”.

Człowiek, którego można porównać do Rockefellera, pojechał do Afryki Południowej, bo miał problemy z gruźlicą i stał się jednym z najbogatszych ludzi w Anglii.

Karykatura przedstawia jego niezrealizowane marzenie posiadłości brytyjskie od Egiptu po Przylądek Igielny.

Facet szedł po trupach by realizować swoje plany i marzenia (cel uświęca środki).

Uporu w dążeniu do celu odmówić mu nie można, ale też wiele można mu zarzucić tylko czy nie wpisywał się w ogólny trend tamtych czasów?

Karykatura mocno jest przesadzona.

W planach Rhodesa raczej nigdy nie było sięgnięcia aż do Egiptu.

Jego plan zakładał otoczenie burskich republik, niedopuszczenie Transwalu do morza i zmuszenie Krugera do unii celnej, a w późniejszym okresie do federacji południowoafrykańskiej od Kapsztadu do rzeki Zambezi. i wszystkie jego poczynania zmierzały właśnie w tym kierunku.

/J. Bowle "The Imperial Achievement", Vindex "Cecil Rhodes. His Political Life and Speeches 1881-1900"/

Stąd ekspedycja do Mashonalandu, czyli Pionieer Column - tuż po zawarciu paktu przyjaźni w 1887 r. przez Piet Groblera z wodzem plemienia Ndebele - Lobengulą.

/R. Blake "A History of Rhodesia"/

Stąd nerwowe ruchy w odpowiedzi na burski Bowler Trek.

/T.R.H. Davenport "South Africa. A Modern History"/

Stąd prewencyjna aneksja Tongolandu.

/J.S. Marais "The Fall of Kruger's Republic"/

Stąd walka o Swaziland, aż do uzgodnienia kondominium przez sir Henry'ego Locha w pertraktacjach sierpniowych (1850 r.) z Krugerem, kiedy ten próbował uzyskać dostęp do Kosi Bay.

/J. van der Poel "Railway and Customs Policies in South Africa, 1885-1910"/

Stąd jego wytrwała walka o przejęcie linii kolejowej; której plany sięgają jeszcze czasów prezydentury w Transwalu Thomasa. F. Burgersa; z rąk amerykańsko-brytyjskiej kompanii płk. Edwarda McMurdo.

/J. van der Poel "Railway...", P.J. van Winter "Onder Krugers Hollanders. Geschiedenis van de Nederlandsche Zuid-Afrikaansche Spoorweg-Maatschappij"/

Stąd próba zaanektowania Gazalandu, ponoć na prośbę wodza Gunguhany.

/E.A. Walker "A History of Sothern Africa", "The Times", weekly edition, 29 maj 1891, str. 2/

Stąd walka o portugalski port w zatoce Delagoa - Lourenço Marques, aż do wygrzebania w 1891 r. aktu o prawie pierwokupu (z 1875 r.)powyższego portu, jak i całego Mozambiku na południe od Zambezi.

/P.R. Warhurst "Anglo-Portuguese Relations in South-Central Africa"/

Witam;

jako "szwarccharakter" występuje we wszelkich wspomnieniach i opisach Burow i polityków burskich. Co ciekawe w jednej z książek W. Smitha, główny bohater Courteney Sean, poddany brytyjski tylko z racji urodzenia, z przekonań niemal Bur, ocenia Rhodesa tak negatywnie jak się tylko da, uważając że swoją polityką doprowadził do wielu tragedii.

pozdr

Tiaa... tylko od kiedy?

Widać czytaliśmy różne wspomnienia. ;)

Ja jedynie przypomnę, że Rhodes został premierem dzięki sojuszowi... z burską partią Afrikaner Bond Jana Hendrika Hofmeyra.

Przez długi czas poczynania właściciela De Beers były bardzo korzystne dla Afrykanerów z Kolonii Przylądka. Jeszcze przed odkryciem złota w Transwalu, Rhodes przekonywał, że władze Przylądka powinny pójść na większe ustępstwa względem republik.

A rozstanie nastąpiło długo po rajdzie Jamesona.

/T.R.H. Davenport "The Afrikaner Bond. The History of a South African Plitical Party, 1880-1911", J. Rose Innes "Autobiography"/

Dla zainteresowany postacią, dodatkowo można polecić:

J. Flint "Cecil Rhodes"

B. Williams "Cecil Rhodes"

R. Rotberg, Miles F. Shore "The Founder. Cecil Rhodes and the Pursuit of Power"

J.G. Lockhard, C.M. Woodehoude "Rhodes"

"Selections from the Correspondence of John X. Merriman" wyd. Ph. Lewsen

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Skoro już temat rajdu został wywołany...

Co zdecydowało o fiasku akcji planowanej przez Rhodesa?

Miał ciche poparcie Chamberleina, który świadomie przekazał część policji z Beczuany; z terenów wzdłuż planowanej linii kolejowej; pod zarząd BSAC, a więc w zasadzie pod komendę Leandera S. Jamesona.

Czemu Rhodesowi nie udało się przeciągnąć na swoją stronę nie tylko magnatów międzynarodowych, jak Goerz, czy Albu, ale nawet części brytyjskich firm: J.B. Robinsona czy Barneya Barnato.

Czy decydujące znaczenie miała niezdecydowana postawa Uitlanderówi brak z ich strony zdecydowanych działań w ramach przygotowywanego powstania.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Niall Ferguson w "Imperium" wspomina na marginesie innych rozważań, że Rhodes marzył o stworzeniu "imperialnego zakonu jezuitów".

Co przez to rozumiał?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z pośmiertnej pamięci o panu Rhodesie...

w 1929 r. Harry Bruce Woolfe, właściciel firmy British Instrucional Films produkującej gł. dokumentalne filmy edukacyjne (geograficzne, etnograficzne, o naturze i zwierzętach, czy traktujące o życiu w koloniach brytyjskich), zwrócił się do Wysokiego Komisarza w Rodezji (a w zasadzie do: "pełniącego obowiązki") - Francisa Jamesa Newtona z propozycją współpracy nad powstaniem filmu o Rhodesie. Objaśnił komisarzowi, że właśnie pracuje nad scenariuszem filmu o tej postaci współpracując z posłem Partii Konserwatywnej Johnem Buchanem (w tym czasie był on generalnym gubernatorem Kanady), który zajmował się też aktywnością na polu pisarskim (patrz: www.johnbuchansociety.co.uk).

I tu niespodzianka, Newton stanowczo odmówił pomocy w realizacji tego projektu, jak oświadczył pomysł filmu związanego z tą postacią wydaje mu się być odrażającym ("is repugnant to me") i dodał: "there are one or two episodes in his career which would make it difficult to treat the subject in a popular and, at the same time, truthful manner".

/szerzej o tego typu perypetiach: J. Burns "Biopics and Politics: the Making and Unmaking of the Rhodes Movies", "Biography", Vol. 23, No. 1, Winter 2000; N. Barkas "Thirty Thousand Miles for the Film: The Story of theFilming of “Soldiers Three” and “Rhodes of Africa”, London 1937/

 

I nie była to pierwsza porażka z ekranizacją życia tej barwnej postaci, jeszcze w 1916 r. zrezygnowano z filmu niemego o Rhodesie za sprawą protestów władz Południowej Rodezji, kolejne trzy próby zostały również oprotestowane, tylko tym razem przez władze Związku Południowej Afryki. Ostatecznie Brytyjczycy zrealizowali film o Rhodesie za sprawą... Amerykanów. Gdy wytwórnia Metro-Goldwyn-Mayer ogłosiła zamiar zekranizowania biografii byłego premiera Kraju Przylądkowego, przedstawicielom British Gaumont udało się władze ZPA przekonać do konieczności zaprezentowania brytyjskiej wersji. Spiritus movens tej inicjatywy był Michael Balcon (z Gaumont), zagorzały patriota i piewca Brytyjskiego Imperium. W ten sposób powstał powszechnie znany film "Rhodes of Africa" (znany też pod innymi tytułami: "Rhodes, the Empire Builder", "Cecil Rhodes") wyreżyserowany przez Bertholda Viertela (prod. Gaumont-British Picture Corporation, 1936). Z tej realizacji władze ZPA nie były zadowolone, nie spodobały im się nieścisłości historyczne i co istotniejsze - sposób przedstawienia osoby prezydenta Krugera, w efekcie zakazano wyświetlania tego filmu w Unii.

I te kontrowersje co do Rhodesa chyba wciąż trwają, jako że od 1936 r. przez sześćdziesiąt lat nie zrealizowano filmu jemu poświęconego (pomijam tu niemiecki film propagandowy "Ohm Krüger" z 1941 r.). Dopiero w 1996 r. zrealizowano dla BBC ośmioodcinkowy serial pt.: "Rhodes" (alt. tytuł: "The Life and Legend of Cecil Rhodes") w reż. Davida Drury'ego, na podstawie mocno krytycznej względem osoby Rhodesa biografii, pióra Anthony'ego Thomasa, a zarazem autora scenariusza. Serial pomimo ogromnego budżetu (100 000 000 funtów), długiego czasu produkcji (tworzono go przez dekadę), zatrudnienia ok. 100 000 statystów zrobił klapę - miał niską oglądalność. Okazało się, iż serial zrealizowano zakładając, że Brytyjczycy znają pewne podstawowe informacje z życia i działalności Rhodesa

Za to w serialu mamy polski akcent, życie Rhodesa poznajemy z jego retrospektywnych rozmów z księżniczką Katarzyną Radziwiłł, jak i rozmów prowadzonych przez nią z ludźmi którzy znali współwłaściciela "De Beers". To, że pani Radziwiłł została wybrana na swego rodzaju narratorkę w tym filmie świadczy o tym jak negatywny stosunek do tytułowego bohatera mieli jego twórcy. Wreszcie jej znajomość zaczęła się od przyjaźni i skorzystania z jego szczodrobliwości (spłacał długi jej i jej syna), w efekcie pani Radziwiłł popełniła w jego obronie książkę pt. "The Resurrection of Peter. A Reply to Olive Schreiner" (London 1900), w odpowiedzi na "Trooper Peter Halkett of Mashonaland", którą napisała Olive Emilie Albertina Schreiner (London 1897).

Atoli potem było fałszowanie podpisów Rhodesa, wzajemen oskarżenia a wreszcie oboje spotkali się w sądzie. W efekcie atencja pani Radziwiłł mocno zmalała, i popełniła kolejną książkę, ale już bardziej krytyczną "Cecil Rhodes, Man and Empire-Maker" (London, New York, Toronto and Melbourne 1918; książka dostępna na: archive.org). Serial podsumował Paul Johnson z "Daily Mail" (podaję za angielską Wiki): "In nine tendentious hours, Rhodes is to be presented as a corrupt and greedy money-grabber, a racist and paedophile, whose disgusting passion was to get his hands on young boys ... the BBC has spent £10m of our money putting together a farrago of exaggerations and smears about this great man".

/o książce pani Schreiner: eprints.hud.ac.uk - L. Stanley, H. Dampier " "She Wrote Peter Halkett": Fictive and Factive Devices in  Olive Schreiner’s Letters and Trooper Peter Halket of Mashonaland")

 

A i w RPA wciąż nie jest to zbyt popularna persona, swego czasu kanał South African Broadcasting Corporation emitował serię zatytułowaną "Great South Africans", przy okazji ogłaszając plebiscyt by zgłaszać postacie mogące się znaleźć na liście "100 Greates South Africans", wyniki ogłoszono we wrześniu 2004 r., a nasz bohater znalazł się dopiero na 56. pozycji.

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.