Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Mateusz 007

Nauczanie w czasach nowożytnych

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie: czy na uniwersytetach studiować mogli jedynie bogaci ludzie i wybitnie uzdolnieni, czy nauczanie "wyższe" dostępne było dla każdego chętnego? Czy przeciętny chłop mógł kształcić się na Akademii Krakowskiej?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Inga   

Mógł. Musiał tylko chcieć się uczyć nieco bardziej niż inny przeciętny. :rolleyes:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Mógł. Musiał tylko chcieć się uczyć nieco bardziej niż inny przeciętny. :rolleyes:

Raczej nie, po pierwsze nie umiał czytać i pisać, nie znał łaciny to po drugie, kolejne skąd środki, ponadto z dydaktyzmem i uczeniem szerokich rzesz mamy do czynienia dopiero w Oświeceniu, a i wtedy to były postulaty.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Raczej tak, przy uwarunkowaniach na jakie wskazała Inga.

Środki na edukację na ogół pochodziły z Kościoła - to rzecz już obeznana.

Pomiędzy awansem edukacyjnym osoby wywodzącej się ze stanu chłopskiego a "uczeniem szerokich rzesz" dopiero w Oświeceniu - nie ma sprzeczności.

Chyba, że zdaniem użytkownika Stefanerio szkoły parafialne kształciły jedynie młodą latorośl pochodzenia szlacheckiego czy mieszczańskiego.

"Co do stanu, z którego pochodzili uczniowie szkół parafialnych, wizytacye biskupie nigdzie nei wspominają, iżby do szkół tych uczęszczała szlachta. Częstokroć natomiast zaznaczają, że istnieje szkoła dla synów mieszczańskich, a na wsi dla chłopskich. Że tak było na prowincyi w ciągu XVII wieku, niepodobna wątpić. Szalchta w czasach owych nie zgodziłaby się na posyłanie dzieci do szkoły wspólnie z mieszczaństwem, trzymała więc dla nauk elementarnych preceptorów prywatnych, a potem oddawała synów do jezuitów lub innych szkół średnich, względnie uniwersytetów".

/S. Kot "Szkolnictwo parafialne w Małopolsce XVI-XVIII w." Lwów 1912, s. 41/

Z naciskiem należy zaznaczyć, że ów autor pisze o szkołach parafialnych, czy zatem zdaniem użytkownika Stefanerio w szkołach wiejskich, gdzie częstokroć wiedzę przekazywali zaledwie ministri ecclesiae kształcono jeno szlachtę?

To proszę wskazać jak to wyglądało w lustracjach.

Tenże autor odnotował:

"Jedyną i wyłączną władzą nad szkółką wiejską i jej kierownikiem był proboszcz. nie mogło być nawet inaczej, gdyż wybitnem zadaniem szkółki było wychowywanie chłopów...".

/tamże s. 77/

"Ale wizytacya dokonana za nastąpnego biskupa Tylickiego, w roku 1607 przez Januszowskiego w jednym z najuboższych dziekanatów w Małopolsce, dziekanacie bobowskim, świadczy znowu, że i tam odczuwano jako obowiązek klechy uczenie chłopców wiejskich".

/tamże: s. 105/

Zresztą o edukacji mamy kilka tematów, choćby:

Szkoły średniowieczne

czy:

Szkolnictwo w RON-ie

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, że chłopi uczeni byli w szkołach parafialnych, z tym, że pamiętajmy jaka to była skala, parafia jako najmniejsza jednostka administracyjna łączyła w sobie szereg funkcji, po za tym pamiętajmy, że kościoła nie było w każdej wsi na terenie Rzeczypospolitej to już wpływa na ilość chłopów, którzy mogli podjąć naukę, po za tym aby przejść na wyższy poziom nauczania często trzeba było przyjąć niższe święcenia kapłańskie i biorąc to pod uwagę czy dalej mamy do czynienia z chłopem czy raczej już z osobą duchowną?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z chłopem przyjmującym święcenia, tak samo jak ze szlachcicem przyjmującym święcenia - jeden i drugi wchodził w całkiem inną sferę społeczną; przypomnę też że osoba studiująca, a która nie przyjęła nigdy święceń kapłańskich - i tak była traktowana jako osoba stanu kapłańskiego (: patrz post Narya).

Nie zmienia to przecież faktu - skąd się wywodziła.

Zgodzę się z pewną oczywistością: że ów stan (czyli chłopski) nie miał powszechnego dostępu do kariery poprzez ścieżkę edukacji, nie mogę się jednak zgodzić ze stwierdzeniem by ta ścieżka była zamknięta dla stanu chłopskiego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

z kolei ja mogę zgodzić się na Twoją konkluzje i tym sposobem wypracowaliśmy jakiś konsensus...

Edytowane przez Stefanerio

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym jeszcze dodać a pro po szkoły parafialnej " Funkcję nauczyciela pełnił tzw. klecha. Najczęściej był to student zmuszony do opuszczenia uniwersytetu, niewyświęcony kleryk bądź wydalony z klasztoru zakonnik. Podlegał on proboszczowi parafii, który wypłacał mu skromną pensję. Nauka w szkole parafialnej na wsi ograniczała się zazwyczaj do nauki śpiewu kościelnego i służenia do mszy." Ferenc M., Czasy nowożytne, [w:] Obyczaje w Polsce od średniowiecza do czasów współczesnych, pod red. Andrzeja Chwalby, Warszawa 2008, s.124.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca to ścisłe, szkoły parafialne to również szkoły kolegiackie i katedralne, np. od reform piotrkowskich roku 1542 formalnie zarządzać nimi promowani magistrzy in artibus, w innych, mniejszych - bakałarze.

Szkoły krakowskie podlegały kanonikom i prałatom, choć oczywiście w głównej mierze nadzór bezpośredni mieli na ogół proboszczowie.

W szkole w Bochni (1597 r.) spotykamy magistra filozofii, w Zatorze bakałarz Stanisław Żaboklicki (od 1599 r.), po 1614 r. w Radomiu Zygmunt Gregorewicz, bakałarzy na czele szkół mamy w: Sławkowie, Olkuszu, Oświęcimiu, Żywcu, Wieliczce, Bochni, Lipnicy, Wojniczu, Nowym Targu, Nowym i Starym Sączu, Wiślicy, Pińczowie, Pilznie, Jaśle, Szydłowie, Pacanowie, Chodlu, Łukowie, Biskupicach, Radzynie, Wolbramie, Stobnicy, Lelowie, Częstochowie... by ograniczyć się do Małopolski.

A skoro akta wizytacji często dodają przymiotnik "venerabilis" czy honestus", zatem nie byli to zwykli "discretus".

Inną sprawą jest jak spełniali swe obowiązki, taki prepozyt szkoły św. Anny Grzegorz ze Żnina nie dość, że podległym mu ludziom nie płacił to najczęściej przesiadywał w karczmie, szczególną skłonność do "zwilżania" mieli mieć kantorzy.

Co do wypłacania pensji jeno przez proboszcza parafii.

System był bardziej skomplikowany i zależał od warunków lokalnych:

"W największej części utrzymanie nauczycieli parafialnych w miastach leżało na barkach mieszczan, o ile ich nie wyręczała jakaś fundacya, w wielu miastach proboszcz przyczyniał się jakimś datkiem, w niektórych sam opłacał kierownika w pierwszym rzędzie".

/S. Kot "Szkolnictwo parafialne w Małopolsce XVI-XVIII w." Lwów 1912, s. 21/

W Wieliczce czy Bochni to były dochody królewskie z tytułu kolektorskiej działalności, w Korczynie czy Iłży prebendy z zamku...

kierownicy szkół miejskich musieli uczestniczyć w niektórych posługach kościelnych stąd mieli prawo do pensji; zatem nie tylko za prowadzenie szkoły; a i trzeciej części akcydensów, a często i stałych obwencji. Zdarzały się i dochody z obrywków (kolędy, kwesty itp.).

Do tego kierownicy otrzymywali w miastach dodatkową pensję od rady miejskiej za pisarstwo oraz opłaty pobierane od uczniów (na przybory, wpisowe, pożegnalne) czy kwartały.

O kozubalcu nie wspomnę...

W przypadku legatów pośrednictwo proboszczów, co zrozumiałe, nie było konieczne.

Rozrzut klerykatury czy pensji kwartalnej (od 2 do 12 zł rocznie)w szkołach wiejskich był znaczny i trudno tu o uogólnienia, zwłaszcza że w grę wchodziły dodatkowe dochody lub zamienniki w naturze, choćby sep, dodatki z petycji, dziesięcina z primiciae itp.

Podany opis (: A. Chwalby) bliższy jest w swej ogólnej charakterystyce szkołom wiejskim.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.