Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
DiDA

Starożytna chirurgia, medycyna

Rekomendowane odpowiedzi

DiDA   

Witam.

Niedawno wyczytałem, że "Chirurdzy rzymscy przeprowadzali operacje prawie tak samo, jak robi się to dziś", ale to dosyć ogólne. Interesuje mnie, czy w starożytności, obojętnie, w jakiej kulturze, stosowano takie skomplikowane zabiegi, jak np. przetaczanie krwi lub inne. Będę wdzięczny, jeśli ktoś, obok podania informacji o danym zabiegu podał również źródło takiej informacji.

Pozdrawiam serdecznie:).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
qrak   

W Rzymie wojskowa służba zdrowia pojawiła się za czasów cesarza Augusta. Najwięcej do chirurgi wniósł Aulus Cornelius Celsus (żył na przełomie er). Napisał "Artes" gdzie opisuje choroby, które mozna leczyć chirurgicznie, opisuje materiały i narzędzia uzywane do zabiegów a także wskazówki jak operować.

Chirurgia była uprawiana wczesniej niz Roma powstała. Egipcjanie np. skutecznie dokonywali trepanacji czaszki. Grecy dokonali wielkiego postepu w dziedzinie medycyny. Wystarczy wspomnieć Hipokratesa.

Co do transfuzji krwi to pewnie znano to, lecz do momentu wykrycia grup krwi i czynnika Rh był to bardzo ryzykowny zabieg.

Edyta:

"leczenie obrażeń bojowych od broni palnej. Zarys historii.", Obara A. Dziekiewicz M. - tam znajduje się jeden rozdział traktujący o medycynie wojskowej w czasach starozytnych i średniowiecznych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym zapytać, czy w starożytności przeprowadzano sekcję zwłok?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
puella   

Pierwsze skojarzenie, jakie mi sie nasuwa, co to sekcji zwłok, to mumifikacja. Jakoś musiano te ciałka "rozbebeszać"...:huh:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

W Europie i w Polsce, znajdywane były czaszki ze śladami trepanacji, wywodzące się z czasów epoki kamiennej.

W kodeksie praw Hammurabiego, są opisy niektórych zabiegwe chirurgicznych, jakie wykonywali Chaldejczycy:

Leczenie złamań, operacje zaćmy, przypalanie chorej spojówki oka.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Amica   
Chciałbym zapytać, czy w starożytności przeprowadzano sekcję zwłok?

Jak najbardziej. Jedną z pierwszych cywilizacji, która "zaglądała we wnętrze ciała" jak już wspomniano byli Egipcjanie. Sekcję zwłok, którą rozumie się poprzez otwarcie powłok ciała w celu ustalenia przyczyn śmierci wzmiankuje się od ok trzeciego tysiąclecie pne. choć w wielu społecznościach można było spotkać się ze sprzeciwem w jej praktykowaniu bowiem sądzono, że oszpecenie zwłok może utrudnić zmarłym dostanie się do życia wiecznego. Z przeprowadzania sekcji znani byli Erasistratus i Herophilus Chalcedoński żyjący w III wieku pne w Grecji mimo to autopsja była rzadka w tamtym rejonie. W roku 44 pne sekcji zwłok został poddany Juliusz Cezar. Sekcja wykazała, że drugi cios sztyletem był śmiertelny. Przez bodaj 150 lat rzymska sztuka przeprowadzania sekcji zwłok wykształciła jasne zasady jej wykonywania

W starożytności znana także była chirurgia plastyczna. W Indiach np. do perfekcji doprowadzono technikę rekonstrukcji nosa już w 600 pne. Na ich usługi było wielkie zapotrzebowanie - w Indiach ucięciem nosa lub genitaliów karano małżeńską niewierność. Indyjski lekarz i nauczyciel Susruta w swoim dziele "Sanhita" zawarł szczegółowy opis metody uważanej przez dzisiejszych chirurgów za całkowicie zgodną z zasadami sztuki. Chirurg odcinał najpierw z czoła lub policzka zeszpeconej osoby płat skóry w kształcie liścia. Następnie nasuwał go na kość nosową, skręcając tak, aby naskórek znajdował się na wierzchu, i starannie mocował za pomocą szwów. Aby zapobiec zapadnięciu nowo uformowanego nosa, w miejscu, gdzie miały się znajdować nozdrza, chirurg umieszczał dwie wypolerowane drewniane rurki, które ułatwiały pacjentowi oddychanie. Ta metoda była oparta na doskonałej znajomości funkcjonowania układu krwionośnego. Nawet podczas wykonywanych dzisiaj operacji plastycznych sekretem prawidłowej rekonstrukcji nosa jest utrzymanie połączeń naczyń krwionośnych ze skórą w pozostałej części twarzy, aby zapobiec martwicy rekonstruowanej tkanki. Mimo że "nowy" nos był prawdopodobnie jedną wielką blizną, pacjent nie wyglądał tak makabrycznie jak człowiek całkowicie pozbawiony tej części twarzy. Tę starożytną technikę chirurgiczną wykorzystywano w Indiach jeszcze przed dwustu laty.

źródło http://www.wprost.pl/ar/94302/Nowa-twarz-cesarza/?I=1236

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Jedną z pierwszych cywilizacji, która "zaglądała we wnętrze ciała" jak już wspomniano byli Egipcjanie.

źródło

Preparowanie zwłok przed mumifikacją raczej trudno nazwać sekcją, nie wykonywali tego ludzie zajmujący się nauką a rzemieślnicy uważani za najgorszy, najbardziej hańbiący zawód (choć, paradoksalnie, niezbędny, prawie święty).

Przy zabiegach mumifikacyjnych nie było lekarzy, rzemieślnicy nie zwracali uwagi na szczegóły anatomiczne, wyjmujemy serce, wnętrzności, mózg... i olewamy, że coś jest nie tak.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Amica   

Zgadza się. Ale jak wiadomo mumifikacja pogłębiała wiedzę o anatomii, przez co dawała możliwość rozwoju medycyny. Chciałam też wspomnieć, że status lekarzy w starożytności był niski, tak jak rzemieślników parających się mumifikacją. Z pogardą się do nich odnoszono i nie ufano im. Wielu ludzi wręcz bali się zabiegów chirurgicznych, jak się na nie zgadzali to na własną odpowiedzialność. :mellow:

Mimo wszystko poziom medycyny stał wysoko (oczywiście nie można go porównywać ze stanem dzisiejszym)

W starożytnym Rzymie znano środki przeciwbólowe stosowane podczas zabiegów takie jak wyciąg z opium(morfina) czy ziarna lulka(skopolamina). Choć znali czegoś takiego jak drobnoustroje to swoje narzędzia gotowali przed zabiegiem. Rany przemywano octem. Wiedzieli że krew płynie w żyłach i tętnicach i znali techniki jej tamowania w postaci opasek uciskowych. W Rzymie , o ile mi wiadomo funkcjonowały szkoły uczące zawodu lekarza, w przeciwieństwie do innych nacji choćby Egiptu gdzie lekarzem mógł zostać każdy, kto znał sposoby leczenia i znalazł chętnych do ich stosowania.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Ale jak wiadomo mumifikacja pogłębiała wiedzę o anatomii,

Sęk w tym, że właśnie nie pogłębiała. Mumifikatorzy sobie (i nie interesowała ich budowa byle tylko wyciągnąć odpowiednie narządy) a lekarze sobie, nie było miedzy nimi kontaktu.

Z pogardą się do nich odnoszono i nie ufano im

A za przykład niech posłuży Imhotep, który był też lekarzem i był czczony jak bóg.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Amica   

Jeśli chodzi o medycynę i lekarzy w Mezopotamii sprawa przedstawiała się też nader interesująco. Ale od początku.

Babilończycy wierzyli, że choroba jest karą rozgniewanych bogów. Stąd też modlono się do nich o powrót do zdrowia. I tak np. w problemach trawiennych modły zanoszono do Ashakku, w przypadku zarazy- do Eraszkigal, bezpłodności i poronienia - do Lilith.

A mieli Babilończycy powody aby się modlić ,bowiem klimat sprzyjał rozwojowi chorób. Tamtejszych mieszkańców nękały choroby typu: błotna gorączka, malaria, gruźlica, żółtaczka, ospa, dżuma, cholera oraz rzeżączka i wiele innych.

Leczeniem ludzi na tamtym obszarze zajmowali się kapłani o trzech różnych "specjalizacjach". Choroby leczono wypędzając demony poprzez odpowiednie rytuały. I tu potrzebny był lekarz, kształcony na wróżbitę, który potrafił rozpoznawać demony. Ubierał się na czerwono i wdziewał znak boga uzdrawiającego - Wingizzidu - przedstawianego jako wąż z dwiema głowami. Zwano go baru. Najpierw ustalał czym pacjent obraził bogów i jakiego ducha należało się pozbyć. Baru następnie wróżył, zwykle z lotu ptaków bądź z wątroby ofiarnego zwierzęcia, aby ustalić imię winowajcy-demona. Później pacjent dostawał się w ręce aszipu, lekarza -egzorcysty, który za pomocą zaklęć i magii starał się pozbyć demona z organizmu chorego. Pacjenta okadzano, pokrapiano wodą święconą. Dopiero po tych rytuałach chory trafiał do aszu - rzeczywistego lekarza. A ci stosowali leki na bazie roślinnej bądź mineralnej. Znali lecznicze właściwości wierzby mirry lulka konopi trzciny szafranu jałowca siarki magnetytu, gliny kału, moczu. Stosowano piguły, czopki, inhalacje, lewatywy i masaże lecznicze. W czasie epidemii rzeżączki wpadli na pomysł aby stosować cewnik. Chirurgicznie potrafili leczyć zaćmę(igłą brązową), cewnikowali pęcherze i usuwali kamienie z pęcherza nerkowego. Przeprowadzali też trepanację czaszki.

Lekarze kapłani leczyli najczęściej ludzi z wyższych sfer ale znani byli też uliczni cyrulicy i dentyści.

Hammurabi w swym kodeksie sporo miejsca poświęca lekarzom. W dziesięciu paragrafach przedstawia kary i opłaty za usługi lekarskie. I tak: jeśli lekarz wykonał operację i tym samych pacjenta(obywatela) wyleczył ten jest mu winien 10 szekli srebra (§ 215), w przypadku niewolnika- 2 szekle (§ 217.). Kodeks przewidywał także karę jeśli lekarz podczas operacji spowodował śmierć pacjenta- ucinano mu rękę (§ 218.). Z kolei jeśli śmierć w takich okolicznościach spotkała niewolnika- lekarz był winny jemu panu jego równowartość (§ 219) Lekarz wzbogacił się o 5 szekli srebra jeśli wyleczył obywatelowi lub złamaną kość bolący mięsień.( § 221.) w przypadku niewolnika - 2 (§ 223)*.

Jak widać opłaty za leczenie były wysokie a więc nie każdy mógł sobie na nie pozwolić. Dlatego większość chorych , jak pisze Herodot , wystawiano na widok publiczny i przechodnie udzielali rad jak leczyć. Sporą rolę musiała też odgrywać chirurgia w ówczesnych czasach , ale kary za niedbalstwo musiały chyba hamować jej rozwój.

Ciekawy artykuł na temat medycyny w Mezopotamii

http://www.jaas.org/edocs/v19n1/Biggs-Medi...,%20surgery.pdf

*-na podstawie Kodeksu Hammurabiego w przekładzie Marka Stępnia

Edytowane przez Amica

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

To może coś z Egiptu... a i tak wpadnie Capricornus i pewnie to zdementuje. :)

Stomatologia w Egipcie:

o ile toczy się spór czy można mówić o profesji stomatologicznej w tym kraju; przeciw tej opinii są i Raymond O. Faulkner, Wolfhart Westendorf, Hans Goedicke, czy po części Peter Kaplony, z drugiej strony mamy głosy Paula Ghalioungui i Hermanna Junkera; to bez wątpienia znamy spośród 150 egipskich lekarzy - siedmiu praktykujących zabiegi dentystyczne. Byli to:

Hezire - uer ibehju zunu, czyli główny dentysta i lekarz

Neferirtes - iru ibeh, czyli dentysta

Chuy - uer iru ibeh, czyli główny dentysta

Nianchsechmet - uer ibehju per-aa, czyli główny dentysta dworu faraona

Menkaureanchu - iru ibeh

Rediniptah - imi-ra iru ibeh, czyli nadzorca dentystów

Psametykseneb - uer ibehju per-aa

Wszyscy są identyfikowani poprzez słowo ibḥ, do którego zapisu stosowano hieroglif F 18 (lista znaków Gardinera) - czyli cios słonia. Pośród papirusów tyczących się tematyki medycznej odnajdujemy pięć tyczących się stomatologii. Chronologicznie są to:

1. Papirus Kahun

2. Papirus Ebersa

3. Papirus Hearsta

4. Papirus Berlin 3038

5. Papirus Vindobona D. 12287

Kilka przykładów receptur:

Umacnianie zęba:

maka nasion orkiszu 5 ro*, ochra 5 ro, miód 5 ro

Umacnianie zęba:

starty kamień żarnowy 5 ro, ochra 5 ro, miód 5 ro, wypełnij tym ząb

Ząb pożerany do otworu w dziąsłach:

kminek 5 ro, żywica drzewa kadzidlanego 5 ro, kolokwinta 5 ro, sproszkowane połóż na ząb

środek niszczący wrzody gangrenowe:

krowie mleko 5 ro, świeże daktyle 5 ro, migdałki ziemne** 5 ro, połóż na noc dla rosy, poruszaj w ustach w jedną i w drugą stronę

I moja ulubiona receptura:

środek leczniczy dla kobiet cierpiących na swoje trzonowce i siekacze, niemogące otworzyć swych ust:

Ty powiesz jej to jest ból zębów z powodu macicy. Okadzisz ją olejkiem i żywicą drzewa kadzidlanego za pomocą naczynia dżadża; wlej do jej pochwy mocz płowego osła, jego drugiego dnia gdy go wydalił.

* ro to najmniejsza objętość dawnej egipskiej medycyny, wynosił 1/320 hekat czyli ok. 14 ml.

** Migdałki ziemne czyli bulwy cibory jadalnej.

W większości receptur pojawiają się podobne rośliny i minerały:orkisz, miód, ochra, owoce sykomory, groch, malachit, kminek, wyciągi z drzewa kadzidlanego, kolokwinta, bylica drzewiasta, pięciornik płożący bądź palczatka cytrynowa, anyż, żywica gumowa, kolibło, morynga, seler, cynamonowiec,, konyca, maruna.

Niektórych z wymienianych roślin nie udało się zidentyfikować:mesta, nuan, duat, kebu, tjam, amaa.

Choć oczywiście mocz płowego osła może nas cokolwiek zdumiewać, starożytnym Egipcjanom nie można odmówić zadziwiających (na owe czasy) wyczynów w zakresie tej gałęzi medycyny.

Co by nie powiedzieć podziw budzą zabiegi z obszaru odontoplastyki, a zachowanych przykładów mamy kilka w postaci mostków dentystycznych:

Mostek z Gizy - odnaleziony w Gizie, w szybie numer 984, pochodzący z IV bądź V dynastii, odkryty przez Ekspedycję Akademii Wiedeńskiej w 1914 r., prawdopodobnie założony już podczas mumifikacji.

Mostek z Tur El-Asmant - 13 km od Kairu, w grobie T-121 odnaleziono czaszkę z mostkiem (koniec epoki dynastycznej lub początek okresu ptolemejskiego) w trakcie prac z lat 1952-1953, które prowadzili: Mohammad abd El-Tawab El-Hetta i Zaky Yossef Saad. Tu już mamy do czynienia z mostkiem dla żywej osoby.

Mostek z El-Qatta - odnaleziony w 1952 r. przez Shafika Farida w el-Qatta w jednej z komór grobowych mastaby nr 90 (IV dynastia)

Mostek z Aleksandrii - odnaleziony w grobie Ibrahima, które w pobliżu Aleksandrii odnalazł Bernhard W. Weinberger (datowany na I-III w. n.e.). mostek zaginął, bądź zawieruszył się w zasobach Muzeum Grecko-Rzymskiego w Aleksandrii, a badany był przez L. Avrouskiniego.

Mostek z Sydonu - odkryty przez Charlesa Gaillardot'a członka misji E. Renana w maju 1862 roku, obecnie przechowywany w Luwrze (nr kat. AO 5777), prawdopodobnie wykonany dla kobiety.

Mostek Forda (lub Torreya) z Sydonu - odnaleziony w Sydonie w 1901 przez Ch. C. Torreya w kamienny sarkofagu nr 8, obecnie w Muzeum Archeologicznym UA w Bejrucie (nr kat. 5998)

Całkowitą sensacją jest odkrycie przeszczepu zębów, dokonane na mumii z Narodowego Muzeum Archeologicznego w Neapolu (nr kat. 2342). W miejsce górnego, prawego kła wstawiono lewy pierwszy przedtrzonowy ząb, a w miejsce dolnego, prawego przedtrzonowego mamy dolny siekacz. Badania identyfikacyjne prowadziła I Klinika Dentystyczna i Stomatologiczna Wydziału Medycyny i Chirurgii "Federico II" w Neapolu.

A teraz idę wziąć Veramid :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Rzymscy lekarze sporo umieli na przykład umieli amputować okaleczone kończyny, usuwać migdałki, nastawiać złamane kości, wytwarzali też lekarstwa, ale trzeba dodawać do nich miód, aby zneutralizować ich paskudny smak. W Egipcie medycyna była mieszanką magii i nauki. Niejaki Khety, urzędnik państwowy został ranny w głowę podczas napadu. Podobno lekarz zdołał uśpić pacjenta, usunąć część rozbitej czaszki i zaszyć ranę. Pacjent przeżył.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

A za przykład niech posłuży Imhotep, który był też lekarzem i był czczony jak bóg.

Czy choćby Tosortheros - ponoć nader biegły w sztuce lekarskiej.

A wiedza egipska musiała być znaczna i ceniona skoro Homer nadmienił:

"Takie to doskonałe leki miała córka Zeusa, których jej udzieliła Polydamna Egipcjanka, małżonka Thona. Tam żyzna rola wydaje najwięcej środków leczniczych, z których wiele jest pomocnych, wiele też szkodliwych każdy lekarz tamże jest bardziej uczonym od wszystkich innych ludzi".

Czy faktycznie jedna z ośmiu warstw kapłanów, czyli pastophoroi przejęli z czasem (obok swych innych obowiązków: jak obnoszenie posągów czy oprowadzanie zwierząt świętych) na swe barki praktykowanie medycyny?

Wedle Klemensa Aleksandryjskiego w Egipcie miały być w posiadaniu stanu kapłańskiego 42 księgi nauk hermetycznych, spośród tych 6 obejmować miało wiedzę medyczną:

- anatomia

- ogólnie o chorobach

- o narzędziach chirurgicznych

- o chorobach oczu

- o środkach leczniczych

- o chorobach kobiecych.

I choć Galen wypowiadał się o nich z pewnym lekceważeniem, powiadając że bajki i głupstwa zawierały, to trudno ocenić na ile miał rację. Zwłaszcza, że przecież nie z powodu tylko sławy tak wielu władców utrzymywało jako nadwornych lekarzy - właśnie tych z Egiptu.

Znakiem firmowym egipskiej medycyny było wyspecjalizowanie się w chorobach oczu.

Czy utrwalająca się praktyka dziedziczenia zawodu lekarskiego jak i bardzo wąska specjalizacja - stały hamulcem rozwoju medycyny w Egipcie?

I tak ciekawa kwestia, Diodorus wspomina o lekarzach państwowych, którzy bez opłat mieli leczyć wojskowych i podróżnych. Czy wspominane przez Herodota wynoszenie chorych na ulicę - miałoby być pokłosiem tej profesji?

W papirusie z kolekcji Pasalaqu'a (rozpoczynającym się od słów: "w roku 45 na 24 dniu miesiąca Paophi za panowania Jegomościa króla nad górnym i dolnym Egiptem, pana obydwóch światów...") odnaleźć można wiele lekarstw, do ich przyrządzenia prócz roślin (których nazwy i znaczenie trudno odcyfrować), wskazywano na: ludzki mocz, ekskrementy krokodyli, kóz, osłów, kotów i lwów, mamy też mleko kobiece, krowie i kozie, żółć wołu, wino palmowe, miód, ocet, sodę, sól, "święte żelazo", różne rodzaje żywic.

Jednym z obszerniejszych świadectw sztuki lekarskiej jest tzw. papirus Ebersa (opublikowany w 1875 r. w: "Papyrus Ebers. Das hermatische Buch über die Arzneimittel der alten Aegypter in hieratischer Schrift...").

I tu nasuwa się pytanie: ile wynosiła miara zwana "ro"?

Czy wizerunek ptaka rzeczywiście oznaczał małą miarkę leku?

Na porost włosów zalecano:

"na rośnięcie włosów, przyrządzony dla Ses Matki Jegomości króla Górnego, Dolnego Egiptu Teta zmarłego.

Palcy psich, odpadków daktylowych, kopyt oślich, w tyglu z olejem starannie odgotować i nacierać".

Wobec choroby zwaną "ucha" zalecano:

"Inne, aby chorobę ucha - chorobę z brzucha wydobyć i ją zniszczyć, fig 1/32, soli morskiej 1/8, świeżego chleba 1/8, słodkiego piwa 1/8, zagotować, przecedzić, i w dniu jednym zażyć"

czy:

"Ziół polnych 1/8, drożdży 5/6, miodu 1/1, słodkiego piwa 1/2, przez cztery dni zażywać"

czy:

"Absyntu 1/3, mąki cebulowej 1/3, soli morskiej 1/2, odpadków od daktyli 1/3, oliwy 1/3, 1/3 amansu rośliny, słodkiego piwa 2/3, zagotować i na gorąco spożyć".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.