Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Czy Hitler mógł wygrać wojnę?

Rekomendowane odpowiedzi

O tej koncepcji mamy osobny temat:

forum.historia.org.pl - " Mitteleuropa'

A porównywanie tych dwóch koncepcji jest z gruntu wielkim nieporozumieniem - jako, że w myśl koncepcji "Mitteleuropa" nie zachodziła konieczność wymordowania kilku milionów Polaków i sprowadzenie ich do roli niewolniczych pracowników.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Ad. Secesjonista;

jako, że w myśl koncepcji "Mitteleuropa" nie zachodziła konieczność wymordowania kilku milionów Polaków i sprowadzenie ich do roli niewolniczych pracowników.
Piszesz o narodowości, czy obywatelstwie?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Poldas zapytał konkretnie.

Secesjonista zrobił unik.

Edytowane przez poldas

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
pacam   
Skoro tak, to czego Adolfowi Serrano Suner nie dał tego, co chciała Rzesza? A wiesz co chciała? Natomiast Franco na spotkaniu w Hendaye dyplomatycznie wypiął na Niemców tyłek.

Kolejny z grona wyznawców teorii o Franco niechętnym nazistom...

Doznając niechętnego uczucia déjà vu informuję, że Hiszpanie proponowali Niemcom wejście do wojny jako ich sojusznik. Tyle że żądali za to rozległych obszarów w Afryce i silnej pomocy materiałowej- a ponieważ do tego Hitler po rozmowie uznał Franco za ograniczonego prymitywa (wcześniej Himmler zresztą też), to nie zgodził się na hiszpańskie warunki. Mimo to Hiszpania przez całą wojnę była pronazistowska w stopniu oczywistym dla wszystkich. Także dla USA i Wielkiej Brytanii, które aż do 1946 roku traktowały Hiszpanię jako kraj im wrogi. Hiszpanie nie dali im wyboru, przykładowo:

- poprzez reżymowe media zalewając swój kraj antyaliancką propagandą i niezliczonymi dowodami wsparcia dla Osi, Hitlera i jego nazistów. Ba, tak bardzo szli po pasku nazistów, że w 1939 roku, po podpisaniu niemiecko-radzieckiego sojuszu, powtrzymywali się od jawnej krytyki ZSRR, wcześniej dyżurnego wroga. Takie dowody wsparcia dotyczyły także władz- jak listy gratulacyjne dla Japończyków, jakie hiszpański minister spraw zagranicznych kazał wysłać dzień po ataku na Pearl Harbour

- zaopatrując, naprawiając i tankując U-Booty w hiszpańskich portach- całkowicie tajnie i ewidentnie nielegalnie z świetle prawa międzynarodowego. Nie dość na tym, posunęli się nawet do wysyłania brytyjskich rozbitków do obozów jenieckich Osi, mimo że zgodnie z prawem powinni ich internować do końca wojny

- wspierając niemieckie, włoskie i japońskie tajne służby na swoim terytorium (przykładowo włoskie akcje przeciwko Gibraltarowi, ochrona niemiecko-japońskiej siatki szpiegowskiej w Hiszpanii już od 1939 roku, albo fakt że Brytyjczycy wiedzieli, podrzucając spreparowane dowody Hiszpanom w ramach operacji Mincemeat, że szybko trafią one do Niemców)

- pozwalając Niemcom zbudować w 1941 roku jedenaście obserwatoriów w przeróżnych strategicznych miejscach, z czego dziewięć obsadzali Niemcy i Włosi w hiszpańskich mundurach. W 1942 roku z kolei zgodził się na budowę u siebie dwóch niemieckich lotnisk.

Nie tak dawno pojawiły się też doniesienia o ty6m, że Brytyjczycy po prostu przekupili czołowych frankistów, aby Hiszpania nie weszła do wojny. Potem, po wojnie, gdy nikt nie mógł już bronić Hitlera, ci ostatni zwyczajnie dorobili legendę o tym, jak sprytnie wywinęli się nazistom. No bo jak tu się im przyznać, że nie dołączyli do nich tylko dlatego, że zostali przekupieni. Patrz przykładowo tutaj:

http://www2.polskieradio.pl/wojna/artykul.aspx?sid=2&id=71408

Agresje na Szwajcarię i Szwecję by nastąpiły, gdyby Wehrmacht miał jeszcze na to dość sił.

Oooo widzisz. I to była armia, co niby miała podbić Świat?

A co to ma do rzeczy? W 1942, a tym bardziej w 1943 roku Niemcy nie mieli już sił na takie fanaberie. Nie zmienia to jednak faktu, że chcieli to zrobić. Rozmawiamy nie o tym, czy Niemcy podbili świat (bo wszak wtedy byśmy w ogóle nie dyskutowali), tylko o tym, czy chcieli.

Incydent w Venlo. Skoro Niderlandczycy tolerowali obecność Brytyjczyków na swym terytorium, to o co chodzi?

Obecność Niemców także, to o co chodzi? W każdym kraju neutralnym roiło się od szpiegów obu walczących stron. Zaraz Ci wyjdzie, że taka Turcja, albo Szwajcaria też były probrytyjskie, skoro działali tam ich agenci. Holandia była ściśle neutralna i wierzyła, że to ją ochroni przed wojną, podobnie jak w latach 1914-1918. Niestety, po drugiej stronie granicy czekali Niemcy z ich wybujałymi ambicjami władania nad całym światem, a przynajmniej tak przynajmniej jego połową.

Z kronikarskiego obowiązku odnotowuję, że nie dostarczyłeś dowodu na to, że atak na ZSRR był sposobem walki z Brytyjczykami. Ani dlaczego rzekoma probrytyjskość Holandii miała by być dla nas wystarczającym powodem do niemieckiej agresji na to państwo.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Ad. Pacam;

Doznając niechętnego uczucia déjà vu informuję, że Hiszpanie proponowali Niemcom wejście do wojny jako ich sojusznik. Tyle że żądali za to rozległych obszarów w Afryce i silnej pomocy materiałowej- a ponieważ do tego Hitler po rozmowie uznał Franco za ograniczonego prymitywa (wcześniej Himmler zresztą też), to nie zgodził się na hiszpańskie warunki.
Proponowali? Hahaha.

Nie - Oni postawili wobec niemieckiej propozycji warunki niemożliwe do spełnienia.

Zresztą samo założenie o frymarczeniu Marokiem francuskim zakrawa mi tu na absurd.

Tego terytorium Niemcy nie mieli, dlatego jakim cudem mogli je przekazać Hiszpanii w zamian za sojusz?

Ponadto;

Owe pierwsze spotkanie w Hendaye miało miejsce tuż po udanej obronie Casablanki przez Francuzów. Brytyjska próba inwazji w tamtym rejonie się nie powiodła.

Co mógł pomyśleć Adolf?

Francuzi radzą sobie sami.

Hiszpanie występują w roli żebraka.

No to należy postawić na Francuzów.

Co do reszty to się wypowiem jak poczytam.

Edit;

Mimo to Hiszpania przez całą wojnę była pronazistowska w stopniu oczywistym dla wszystkich.
Moją osobę proponuję pominąć.

Jeszcze jedno;

A co to ma do rzeczy? W 1942, a tym bardziej w 1943 roku Niemcy nie mieli już sił na takie fanaberie. Nie zmienia to jednak faktu, że chcieli to zrobić. Rozmawiamy nie o tym, czy Niemcy podbili świat (bo wszak wtedy byśmy w ogóle nie dyskutowali), tylko o tym, czy chcieli.
To ja Ci jeszcze raz powtórzę, że nie chcieli.

Powtarzam o przemówieniu Adolfa z lipca 1940r., że... "Nie widzę powodu aby ta wojna miała trwać dalej".

Rzesza się już "najadła". Czas było to zagospodarować.

A tu wredni Brytyjczycy nie pozwolili na to.

Co do reszty Twej wypowiedzi;

Jakie lotniska mieli Niemcy w Hiszpani?

Edytowane przez poldas

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
pacam   

Hiszpańskie warunki nie były, jak to ujmujesz, "niemożliwe do spełnienia". Terytoria w Afryce Niemców bezpośrednio nie interesowały, a pomoc materiałowa, choć olbrzymia (16 tysięcy wagonów kolejnowych, 13 tysięcy ciężarówek i dostawy paliwa), nie była nierealna- zwłaszcza że Niemcy nawet nie próbowali ich negocjować, zredukować. Tak naprawdę wszystko się rozbiło o niemieckie (słuszne moim zdaniem) obawy, że ich zgoda na oddanie Hiszpanom rozległych obszarów w Maroku i okolicach- należących przecież do Fracuzów- spowoduje masową rewoltę we francuskich posiadłościach kolonialnych, a może nawet w ogóle przystąpienie Vichy do aliantów. A Francja Vichy była i silniejsza i ważniejsza dla Niemców, niż Hiszpania.

Owe pierwsze spotkanie w Hendaye miało miejsce tuż po udanej obronie Casablanki przez Francuzów. Brytyjska próba inwazji w tamtym rejonie się nie powiodła.

Nie Casablanki. Dla ułatwienia podam, że to nazwa pięciowyrazowa, zaczynająca się od -d i kończąca na -r.

W odpowiedzi na Twe pytanie: Niemcy nie mieli lotnisk w Hiszpanii. Poinformowałem "tylko" o tym, że Hiszpanie zgodzili się takowe lotniska im udostępnić. Powstały obserwatoria, podające Niemcom i Włochom kurs, prędkość i liczebność konwojów, aby można je było zaatakować. Z lotnisk Niemcy zrezygnowali.

Wypowiedź Hitlera z 1940 roku jest całkowicie zrozumiała. Nawet taki psychopata i wojskowy dyletant jak Hitler wiedział, że wojna na dwa fronty to głupi pomysł. A chciał zaatakować ZSRR. Nic dziwnego, że proponował Brytyjczykom pokój, skoro na zachodzie Europy zajął już jedną połowę, a drugą (Szwecja, albo Szwajcaria) mógł "zaopiekować się" później, już na spokojnie. Bynajmniej nie uważam, że Niemcy chcieli podbić literalnie cały świat, a przynajmniej taka idea nie dominowała wśród nich podczas II wojny światowej. Pewnie sytuacja by się zmieniła na gorsze po podbiciu ZSRR i pokonaniu Brytyjczyków. Natomiast trudno spierać się z tym, że Niemcy podbili lub chcieli podbić, czy też uzależnić od siebie chcieli rooooozległe obszary poza granicami Niemiec z 1918 roku, sprzed traktatu wersalskiego. Na północy, zachodzie, południu i wschodzie. Może na początku myśleli tylko o odzyskaniu ziem, utraconych na rzecz Francji i Polski- choć już wtedy Hitler i Hess pisali o Lebensraum na wschodzie w Mein Kampf. Potem jednak, w rytm kolejnych sukcesów i zdobywanych terytoriów, apetyty rosły. Jak to mają z zwyczaju: w miarę jedzenia.

Najlepsze zostawiłem na koniec. Dwa cytaty:

Moją osobę proponuję pominąć

oraz

Co do reszty to się wypowiem jak poczytam

Uroczo to udowadnia, że choć nie czujesz się na siłach polemizować i podać jakieś dowody na to, że Hiszpania podobno pronazistowska nie była, to i tak postanowiłeś upierać się przy swoim. Gratuluję. Upór podobno jest cnotą...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Tak - Fancuzi obronili Dakar.

A nie Casablankę.

"W 1955r. Franco, opowiadając o spotkanu w Hendaye swojemu kuzynowi, Franciskowi Franco Salgado, powie, że Adolfa rozwścieczyło jego uparte powtarzanie, że wojna jeszcze nie została wygrana i że może długo potrwać."

"Odrzucając aspiracje Franco wobec Maroka, Hitler dotknął czułego miejsca. Franco jednak obstawał przy swoim."

Andree Bachoud - "Franko" str. 220-221. Wyd. Iskry 2000r.

W lipcu 1940r. gdy Adolf pojednawczo rzemawiał do Brytyjczyków, to jeszcze decyzja o napaści na ZSRR nie zapadła. To nastąpiło w listopadzie po wizycie Mołotowa.

Rozkazy wykonawcze rozesłano w grudniu.

Miło mi wiedzieć, że przekonałem Ciebie iż Rzesza nie miała zamiaru opanować całego świata.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
pacam   
"W 1955r. Franco, opowiadając o spotkanu w Hendaye swojemu kuzynowi, Franciskowi Franco Salgado, powie, że Adolfa rozwścieczyło jego uparte powtarzanie, że wojna jeszcze nie została wygrana i że może długo potrwać."

Oczywiste kłamstwo pana generalissimusa. Franco przez cała wojnę sypał na lewo i prawo dowodami niewzruszonej wiary w zwycięstwo Niemców. Jak miał opowiadać w 1940 roku Hitlerowi, że wojna jest nierozstrzygnięta, skoro w 1941 roku publicznie powiedział: "Nie mam najmniejszych wątpliwości, jak zakończy się ta wojna. Jej los jest już przesądzony.[...]Na naszym kontynencie wynik wojny zdecydował się dawno temu.[...]twierdzenie, że wynik wojny może ulec zmianie dzięki przystąpieniu do wojny trzeciego państwa (chodziło mu o USA- pacam) jest przejawem zbrodniczej głupoty. Wojna była błędem i alianci ją przegrali." To cytat z publicznego wystąpienia, a nie jakieś niepotwierdzone gadki, sprzedawane przez człowieka, któremu najbardziej zależało na wybieleniu się przed zarzutami o chodzenie na pasku Hitlera. Franco wierzył w sukces III Rzeszy, a przynajmniej miał na to nadzieję, jeszcze nawet w 1945 roku, co nawiasem mówiąc przemawia za słusznością fatalnej opinii, jaką mieli o jego inteligencji Hitler i Himmler. Nota bene, Hitler po konferencji w Hendaye też nie napisał ani nie powiedział niczego, co by potwierdzało słowa Franco. Owszem, Franco go wnerwił- ale swoimi wygórowanymi żądaniami w Afryce, oraz swoją osobowością.

Mogę nawet wskazać wiarygodny powód, dla którego Franco akurat w 1955 roku "przypomniał sobie" że denerwował Hitlera. Otóż w listopadzie tego roku do Hiszpanii przybył amerykański minister stanu Dulles, pierwszy przedstawiciel wysokich władz USA od wojny. Przygotował on operację przyjęcia Hiszpanii do ONZ, co ostatecznie zamazywało pamięć o drugowojennej przeszłości reżymu Franco.

Nie czytałem i nie znam książki Andree Bachoud, ale skoro ją zachwalasz w necie, to przy Twojej opinii o Franco i ówczesnej Hiszpanii, to raczej nie może być ona "neutralna", jak to się gdzieś wyraziłeś. Zamiary Hitlera względem ZSRR (mimo tymczasowej wzajemnej współpracy) były jasne już od lat dwudziestych, od wydania "Mein Kampf"- jesienią 1940 jedynie podjęto ostateczną decyzję.

Miło mi wiedzieć, że przekonałem Ciebie iż Rzesza nie miała zamiaru opanować całego świata.

OK, nie zachowałem odpowiedniej precyzji wypowiedzi.

Miło mi wiedzieć, że przekonałem Ciebie iż Niemcy nie chciały się ograniczyć do odzyskania ziem, utraconych w Wersalu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Franco to Caudillo, a nie jakiś generalissimus na wzór Koby.

skoro w 1941 roku publicznie powiedział: "Nie mam najmniejszych wątpliwości, jak zakończy się ta wojna. Jej los jest już przesądzony."
A wiesz kiedy to powiedział i w jakich okolicznościach?

Było to po inwazji Rzeszy i sojuszników na Związek Radziecki. To przemówienie było skierowane głównie do Falangistów, co by ich zachęcić ku wstąpieniu do Division Azul.

No bo było w Hiszpanii tak, że mimo pokonania Republikanów, Franco miał poważny problem wewnętrzny z Falangą.

I udało mu się go rozwiązać, wysyłając ok. 50 tysięcy Hiszpanów na Front Wschodni.

Miło mi wiedzieć, że przekonałem Ciebie iż Niemcy nie chciały się ograniczyć do odzyskania ziem, utraconych w Wersalu.
Do tego nie trzeba mnie przekonywać. Wystarczy popatrzeć jak sobie Niemcy wyznaczyli granicę z pokonaną Francją, a w Polsce - Kraj Warty (Warthegau), Austria i Sudetenland.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Zresztą samo założenie o frymarczeniu Marokiem francuskim zakrawa mi tu na absurd.

Tego terytorium Niemcy nie mieli, dlatego jakim cudem mogli je przekazać Hiszpanii w zamian za sojusz?

A w czym problem? Czy Niemcy mieli Siedmiogród w czasie, gdy jego znaczna część została przekazana Węgrom na podobnej zasadzie?

"W 1955r. Franco, opowiadając o spotkanu w Hendaye swojemu kuzynowi, Franciskowi Franco Salgado, powie, że Adolfa rozwścieczyło jego uparte powtarzanie, że wojna jeszcze nie została wygrana i że może długo potrwać."

Oczywiste kłamstwo pana generalissimusa. Franco przez cała wojnę sypał na lewo i prawo dowodami niewzruszonej wiary w zwycięstwo Niemców. Jak miał opowiadać w 1940 roku Hitlerowi, że wojna jest nierozstrzygnięta, skoro w 1941 roku publicznie powiedział: "Nie mam najmniejszych wątpliwości, jak zakończy się ta wojna. Jej los jest już przesądzony.[...]Na naszym kontynencie wynik wojny zdecydował się dawno temu.[...]twierdzenie, że wynik wojny może ulec zmianie dzięki przystąpieniu do wojny trzeciego państwa (chodziło mu o USA- pacam) jest przejawem zbrodniczej głupoty. Wojna była błędem i alianci ją przegrali."

Nie widzę żadnej sprzeczności. To raczej oczywiste, że w pertraktacjach z Hitlerem upierał się, że wojna nie jest jeszcze rozstrzygnięta, a publicznie głosił, że już wiadomo, kto zwycięży. Byłby kompletnym idiotą, gdyby robił inaczej.

Jakieś panowanie nad światem? Nie.

Natomiast starano się odnowić koncepcję MittelEuropy.

Bez oczekiwanego rezultatu.

Ktoś się na nich zawziął i nie uległ.

To Wielka Brytania.

[oraz]

Atak na ZSRR był stąd, że nie widziano innej możliwości poradzenia sobie z Wielką Brytanią.

Trochę mnie ta "zawziętość" Brytyjczyków dziwi, ale co fakt, to fakt. Atakowali Hitlera, gdzie mogli. Napadli np. w północnej Afryce na Rommla, który przebywał tam z kurtuazyjną wizytą. Bezprawnie okupowali grecką Kretę. Nie chcieli oddać Gibraltaru i Malty prawowitym właścicielom. Z Singapuru napadli nawet na Bogu ducha winną Japonię, tylko dlatego, że ta przyjaźniła się z Niemcami. Straszna była ta ich zawziętość.

Ale tak na serio - jak widzisz ten związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy brakiem układu pokojowego pomiędzy W. Brytanią a Niemcami w 1940 czy 41 roku, a atakiem Niemiec na ZSRR, a nawet szerzej - dążeniem do dalszych zdobyczy, czyli polityczno-militarnej dominacji nad kolejnymi obszarami?

Czy gdyby - powiedzmy w lutym 1941 roku, gdy już można było zauważyć, że w wojnie brytyjsko-niemieckiej szykuje się pat, to hitlerowskie wojska po prostu wycofałyby się z Paryża, Brukseli, Hagi, Oslo, Kopenhagi, Brukseli, Warszawy i Pragi? Zostawiając sobie, nader rozległe, zdobycze terytorialne, ale oddając tereny okupowane niezależnym od Niemiec władzom narodowym? I pozostawiając duce samemu sobie w Albanii? I grzecznie czekając na ruch Stalina?

Dla mnie bajka. Bez względu na postawę Wielkiej Brytanii najpierw państwa kontynentalne zostałyby bądź podbite, bądź zwasalizowane, bądź nakłonione do sojuszu (może z wyjątkiem Szwajcarii, Szwecji i Portugalii, w których przypadku zapewne wystarczyłaby "życzliwa neutralność"), a potem nastąpiłby atak na ZSRR.

Edytowane przez jancet

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
pacam   

Franco miał stopień generalissimusa i nie ma o co kruszyć kopii.

Przemówienie Franco jak uwidoczniłem, dotyczyło bardziej USA, niż ZSRR. Przynajmniej ta część, którą przytoczyłem. Dalej faktycznie nawiązywał do krucjaty przeciwko ZSRR, o której nie odważał się mówić gdy funkcjonował sojusz niemiecko-radziecki i Rosjanie byli kumplami jego kumpli. Ale podawany przeze mnie cytat pokazuje ewidetnie bezbrzeżną wiarę w nazistowskie zwycięstwo.

Tak czy owak Hiszpania ogólnie i jej władze w szczególności ewidentnie wykazywały sympatie względem Niemiec, Włoch i Japonii. Podałem już całkiem sporo dowodów, a gdybym uznał to za celowe, mógłbym jechać z nimi dalej. Mógłbym pokazać hiszpańskie dostawy surowców strategicznych dla Niemiec i to jak Franco mówił, żeby wysyłać Hitlerowi tyle wolframu, ile tylko się da. Mógłbym omówić liczne kursy hiszpańskich kutrów, które w pierwszych trzech miesiącach 1945 roku potajemnie dostarczyły masę zaopatrzenia oblężonym niemieckim garnizonom francuskich portów. Można by też serwować całe stosy smakowitych cytatów z kontrolowanej przez Franco, hiszpańskiej prasy. Niektóre wręcz przerażają swoją nienawiścią do aliantów, albo uwielbieniem nazistów. Ciekawą sprawą jest też hiszpańska próba uwięzienia i wysłania Niemcom (na ich prośbę) Ignacego Paderewskiego, przebywającego od 1939 do 1940 roku w amerykańskiej ambasadzie i starającego się wśród rzucanych przez Hiszpanów kłód pod nogi, o możliwość wyjazdu do USA. Gdy Himmler przyjechał do Hiszpanii w 1939 roku, tysiące ludzi witało go hitlerowskim hejlowaniem. Można by tak jechać z tym dalej i dalej. Hiszpania BYŁA proniemiecka i dała temu niezliczone dowody. Wiem oczywiście, że i tak będziesz się poldasie upierać przy swoim, bo gdzież tam by Ci zmieniać poglądy jak zwykłemu śmiertelnikowi, ale ja sumienie mam czyste.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
Hiszpania BYŁA proniemiecka i dała temu niezliczone dowody.

Tak, Pacam - Hiszpania była wówczas PRONIEMICKA i nie wydaje mi się, by Poldas temu zaprzeczał. Pytanie o charakter tej "proniemieckości". Czy było to państwo wasalne wobec Hitlera, czy sojusznicze, czy też jego sytuację lepiej oddaje określenie "pronazistowska neutralność"?

Mi to ostatnie określenie - "pronazistowska neutralność" - najbardziej pasuje, i odnoszę wrażenie, że jest ono do zaakceptowania zarówno przez Ciebie, jak i przez Poldasa - przynajmniej taką żywię nadzieję.

Zaś - tu ukłon w stronę Secesjonisty - sens tej dyskusji w tym wątku miałby być taki, że skoro Hitler tolerował niepodległą mu (choć życzliwą) Hiszpanię, to znaczy, że nie miał niepohamowanej żądzy zdobyczy terytorialnych.

W moim przekonaniu teza nader miałka, ale od biedy da się nad nią debatować.

Natomiast nadal oczekuję od Poladasa informacji, jak to było z wpływem "zawziętości" Brytyjczyków na apetyt Hitlera.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Ad. Pacam;

Franco miał stopień generalissimusa i nie ma o co kruszyć kopii.
Jest o co, bo nigdy go tak nie tytułowano.

Zauważyłem iż przedwczoraj dokonano edycji w pozycji - http://pl.wikipedia.org/wiki/Generalissimus

Na Ciotce Wiśce.

Przypadek?

Może i tak.

Dla mnie to on będzie Caudillo - I nie ma o co kruszyć kopii.

Przemówienie Franco jak uwidoczniłem, dotyczyło bardziej USA, niż ZSRR. Przynajmniej ta część, którą przytoczyłem. Dalej faktycznie nawiązywał do krucjaty przeciwko ZSRR, o której nie odważał się mówić gdy funkcjonował sojusz niemiecko-radziecki i Rosjanie byli kumplami jego kumpli.
Bzdura. To tylko Twoja konfabulacja.
Tak czy owak Hiszpania ogólnie i jej władze w szczególności ewidentnie wykazywały sympatie względem Niemiec, Włoch i Japonii.
Skoro tak piszesz, to władza musiała wyjść przed szereg swego narodu. Taka jest jej powinność.
Mógłbym pokazać hiszpańskie dostawy surowców strategicznych dla Niemiec i to jak Franco mówił, żeby wysyłać Hitlerowi tyle wolframu, ile tylko się da.
Ale o co chodzi? Wtedy wolny rynek w kontaktach zagranicznych nie istniał. Decydowały sympatie.

Brytyjczycy i Yankesi mieli wolframu pod dostatkiem, a wspomóc słabszego - To chrześcijańska cnota.

Mógłbym omówić liczne kursy hiszpańskich kutrów, które w pierwszych trzech miesiącach 1945 roku potajemnie dostarczyły masę zaopatrzenia oblężonym niemieckim garnizonom francuskich portów.
A Alianci co na to? Udawali że nie widzą?

A Ja nie przeczę temu iż Hiszpania było proniemiecka, czy też prowłoska.

Nade wszystko była jednak antybolszewicka.

Ad. Jancet;

Mi to ostatnie określenie - "pronazistowska neutralność" - najbardziej pasuje, i odnoszę wrażenie, że jest ono do zaakceptowania zarówno przez Ciebie, jak i przez Poldasa - przynajmniej taką żywię nadzieję.
Zgoda.
Natomiast nadal oczekuję od Poladasa informacji, jak to było z wpływem "zawziętości" Brytyjczyków na apetyt Hitlera.
Po 15 marca 1939 roku zaczęli szafować gwarancjami dla państw Europy i nie tylko tego kontynentu.

Ostatecznie przyjęły je - Polska, Rumunia i Turcja.

Przypominam również o tym, jaki "numer" wywinęli Brytyjczycy w Jugosławii wczesną wiosną 1941 roku.

To była strategia osaczania.

Edytowane przez poldas

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.