Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
FSO

Albert Speer

Rekomendowane odpowiedzi

FSO   

Witam;

Albert Speer - z wyksztalcenia i zawodu architekt, znany z monumentalnych klasycystycznych projektów przebudowy Berlina, z czego do końca wojny zrealizowano w sumie nic, chyba poza Kancelarią Rzeszy...

Na szersze wody wyplynąl jako nadzorujący i kierujący budową Stadionu Olimpjskiego w '35 i '36r. gdzie po raz pierwszy zastosowal chyba sposób by jedną budowę w wielu miejscach wykańczalo wiele firm. Ponownie na szerokie wody wyplynąl jako Minister Uzbrojenia ['41 r] który przestawil gospodarkę na tory wojenne i sprawil, że do '44 r mimo rozlicznych trudności [bombardowania, praca silą niewolniczą, więźniami czy kobietami] nieustannie się rozwijala [szczyt - lipiec '44].

Z jednej strony musial wiedzieć o niewolnieczej pracy więźniów, z drugiej sabotowal rozkazy AH z '44 i '45 mówiące o totalnym zniszczeniu Niemiec. W Norymberdze otrzymal wysoki wyrok [bodajże 20 lat] i jako jedyny prócz Hessa [inny temat obok] odbyl g w calości, wychodząc z więzienia w Spandau w polowie lat 60 tych. Autor ciekawych wspomnień.

Ktoś kiedyś go określil jako typowego fachowca i technokratę, który znalazby miejsce w każdej porządnej gospodarce, tylko mial pecha, że pracowal dla AH.

Co o nim sądzicie , jakie mial znaczenie w czasie wojny?

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   

Oglądałam kiedyś film o nim. Podczas wykonywania wyroku był chyba postrzegany jako zdrajca Fuhrera, bo podczas procesu sądowego twierdził, że nie wiedział o tym, co Hitler wyczyniał, a dobrze wiedział, bo był bardzo blisko Hitlera.

sabotowal rozkazy AH z '44 i '45 mówiące o totalnym zniszczeniu Niemiec
Każdy kto zachowałb choć odrobinę zdrowego rozsądku, tym bardziej z wykształcenia architekt, sabotowałby takie rozkazy;)
Ktoś kiedyś go określil jako typowego fachowca i technokratę, który znalazby miejsce w każdej porządnej gospodarce, tylko mial pecha, że pracowal dla AH.

To, że znalazłby miejsce gdzie indziej jest pewne, a co do tego pecha- nie wiem czy on tak to pojmował, skoro wiedział o wyczynach Hitlera i nie zapobiegał temu (np. w ramach sprzeciwu uciec z kraju z Niemiec) to widocznie mu się to podobało.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

w '45 roku bardzo wielu oficerów formalnie zgadzalo się z AH w temacie niszczenia kraju "bo Niemcy nie są godni tego by zostal kamień na kamieniu" [albo jakoś podobnie]. Glośno protestowali, z tego co wiem Speer i Guderian. Takie jasne to nie bylo. Bodajże Goring albo Himmer jeszcze pod koniec kwietnia zostali pozbawieni wszelkich stanowisk i wydany zostal nakaz aresztowania za nimi. Powodem bylo spiskowanie z "wrogami Niemiec".

Zafascynowanych AH bylo bardzo wielu wyksztalconych ludzi, którzy chcąc albo nie chcąc pracowali dla niego i na niego. Podobną postacią byl F. Porsche... geniusz który konstruwal samochody z równą zdolnością co czolgi i inne bronie. Równie zdolną co ciekawą postacią jest Leni Riefenstahl - też nie wyjechala a jej film o Igrzyskach Olimpijskich '36 r. uchodzi za jedno z arcydziel sztuki filmowej. To też może być ciekawy temat w dziale powyżej: dlaczego takie osoby zostaly...

W wyuczonym zawodzie [architekt] projektowal to co lubi wódz - wielkie, bombastyczne, ogromne budowle na miarę tych antycznych. Ponoć dlatego AH zwrócil na niego uwagę. Faktem jest,jak piszesz, że musial wiedzieć o obozach warunkach pracy i tym wszystkim co się wówczas dzialo. Mnie caly czas zaskakiwalo jeno - że potrafil, aby wydajność takiej pracy w takich warunkach rosla niemal do końca wojny.

Co do faktu wiedzy i winności - jak pisalem jako jedyny odsiedzial caly wyrok, a w czasie procesu zachowywal się jak winny i wyrazil skruchę.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
P@blo   

Urodził sie(o ironio!!!)19 marca 1905r.czyli dokładnie 104 lata temu.Ciekawostką jest,że miał zostać matematykiem,jednak po namowach ojca studiował architekture.Jego dziadek i ojciec byli tez architektami.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
100icki   

Witam

Po wyjściu na wolnośc na pytanie co jest najważniejsze w życiu Speer odpowiedział

"trzeba pracowac nad swoją charyzmą"

Ta charyzma uratowała mu życie ;) na procesie w Norymberdze

pozdrawiam

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

100icki: Speer był jedynym chyba sądzonym zbrodniarzem [jeśli trzymać się oficjalnej terminologii norymberskiego procesu] który przyznał się do wszystkich zarzutów i nie ukrywał się za "niewiedzą", ża "ja wykonywałem rozkazy" i temu podobnymi "magicznymi" formułkami. Miał odwagę powiedzieć tak jestem winny, tak przyjmuję wyrok, tak wiedziałem, tak byłem zafascynowany Hitlerem, i tym co wokół siebie roztaczał.

Czy jest to charyzma? Nie wiem - natomiat na pewno jest to osobista odwaga i uczciwość stanąć przed sądem i powiedzieć "tak jestem winny". Ciekawi mnie dlaczego jako jedyny odiedział cały wyrok i nie dostał zwolnienia wcześniej, jak wszyscy osądzeni i skazania w procesie norymberskim?

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
100icki   

"który przyznał się do wszystkich zarzutów i nie ukrywał się za "niewiedzą", ża "ja wykonywałem rozkazy" i temu podobnymi "magicznymi" formułkami. Miał odwagę powiedzieć tak jestem winny, tak przyjmuję wyrok, tak wiedziałem, tak byłem zafascynowany Hitlerem, i tym co wokół siebie roztaczał"

a to ze dzięki temu uratował życie to już szczegół ;)

FSO 2 tyg. temu na BBC był film o procesie w Norymberdze

dokładniej o Albercie Speerze

i w tym filmie ta teza o charyzmie była pokazana

przynajmniej ja tak ją zrozumiałem

pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witaj;

niestety nie mam żadnej telewizornii w domu, ani nawet kabla ani satelity ani niczego. W związku z tym mam pytanie: czy wyjaśnili w owym filmie dlaczego Speer siedzial najdlużej [prócz Hoessa] ze wszystkich skazanych czy nie?

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Jaki Hoess? Z tego, co wiem, to go powiesili w Oświęcimiu w 1946r....

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Andreas: Rudolf Hess: w W.B. znalazł się w '41 r, sądzony w Norymberdze, jego dziwne zachowanie zwróciło uwagę wszystkich, zmarł [samobójstwo] w Spandau w wieku lat coś około 90. Krótko bo to OT.

100icki: dzięki za namiary na niezawodne youtube są dobre. Z tego co obejrzałem [nie tylko 6. część ale i wszystkie inne] wysnuwa się obraz inteligentnej osoby, która doskonale wiedziala co się dzieje i podjęla ryzyko pójścia na próbę współpracy [lub jak to nazywać] z oskarżeniem po to by ocalić siebie i swoją glowę. Podejrzewam że odsiedzenie owych 20 lata, w pełni, od a do z, bylo kosztem jaki musial ponieść za ocalenie swojej glowy.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
P@blo   

Czytając wspomnienia Speera nigdzie nie można się dopatrzyć jego winy w nazistowskich zbrodniach.To ciekawe jak na kogoś kto był jedną z najważniejszych głów w III Rzeszy.. Zwiększył produkcję czołgów, samolotów i broni.Był też odpowiedzialny za deportacje siły roboczej bo bez niej nie uzyskał by takiego wyniku gdy w drugiej połowie II wojny zapotrzebowanie na militaria wzrosło.Bez wątpienia nie zawisł na stryczku tylko dlatego,że skutecznie mydlił oczy tym,od których zależał jego dalszy los.Był geniuszem.Podobno pierwszy raz dowiedział sie o zbrodniach dopiero przed procesem.Wyraził skruche i to go uratowało.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

jak ktoś go w linku z filmem określil jako jedyny inteligent wśród bandy dorobkiewiczów. Nawe "von" Ribbentroppa bylo kupione.

Poza tym świetnie wyksztalcony, a swój chrzest bojowy przeszedl grubo przed wojną. Budowa stadionu olimpijskiego w Berlinie byla jego majstersztykiem, gdzie dowiódl że jest świetnym organizatorem i to takim który się uczy. Poza tym, jeżeli sądzić każdego ministra od amunicji to byloby ich naprawdę dużo.

Co do wiary w zbrodnie: można wierzyć lub nie trzeba. To troszkę tak jak z wiarą poszczególnych osób w to co bylo w Jedwabnem [lącznie z wzajemnym obrzucaniem się blotem]. Powodem do skazania być to nie może. To że ocalil swoją glowę, to także jest kwestia pewnej odwagi osobistej i wzięcia zbrodni na siebie, w wypadku aktu oskarżenia skonstruowanego w taki sposób aby móc przykladowo skazać na śmierć "calą wierchuszkę" nie wystawiając się samemu na także czasem nie bezzasadne oskarżenia oskarżonych. Mówiąc to co mówil nie wiedzial, jako dostanie wyrok, także mógl przecież dostać albo kaesa albo dożywocie? Jego przyznanie się do winy na pewno mialo trochę wiary w to że się uda i trochę skruchy. Poza tym on naprawdę byl bardzo inteligentną osobą.

Co odpowiedzialności "za deportację" najwyżej sprawstwo kierownicze, albo wiedza o tym że coś takiego bylo: nie on bezpośrednia ladowal ludzi do pociągów i t.d. Wiedzieć wiedzial - pytanie jak bardzo do siebie to dopuszczal.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jaki Hoess? Z tego, co wiem, to go powiesili w Oświęcimiu w 1946r....

Byłoby to niewykonalne Andreasie, skoro jeszcze 12 kwietnia 1947r. w więzieniu w Wadowicach pisał swe oświadczenie... ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Kolega FSO w wątku o Dzierżyńskim uczynił takie uwagi:

(...)

Ktoś kiedyś o Speerze powiedział, że był to technokrata, który gdyby służył w innym systemie wzbudziłby podziw i byłby ogólnie szanowanym ministrem czy fachowcem od gospodarki. Miał pecha, złe przekonania, zły okres, wodza i tak dalej.

(...)

Nie bardzo rozumiem pod jakim względem miał pecha?

Był beneficjentem systemu i w pełni z tych możliwości korzystał, był oportunistą i kłamczuchem.

(...)

zły okres, wodza i tak dalej.

(...)

To nie był dlań aż tak zły okres by nie być porządnym człowiekiem.

Dla realizacji własnych ambicji zrezygnował z obiekcji natury etycznej, o ie je miał.

Na twierdzenie o "złym okresie" czy "złym wodzu", przytoczę co Mommsen na spacerze w Ludwigsburgu odpowiedział jemu na tłumaczenia jak to był "przeciw":

"Panie Speer, gdyby pan tak myślał, musiałby pan jako minister podać się do dymisji",

na co Speer odpowiedział:

"Nie miałem pewności co do tego, czy Führer aby nie zakończy wojny dyplomatycznie, a gdybym był ustąpił, znalazłbym się na zewnątrz".

I to jest kwintesencja jego postawy - kariera za wszelką cenę.

Witam;

100icki: Speer był jedynym chyba sądzonym zbrodniarzem [jeśli trzymać się oficjalnej terminologii norymberskiego procesu] który przyznał się do wszystkich zarzutów i nie ukrywał się za "niewiedzą", ża "ja wykonywałem rozkazy" i temu podobnymi "magicznymi" formułkami.

(...)

pozdr

To jest akurat nieprawda, pan Speer nigdy nie przyznał się do swej wiedzy o tym co działo się z Żydami i innymi osadzonymi w obozach zagłady. Właśnie, że ukrywał się za niewiedzą skoro "ponoć" tuż przed procesem dowiedział się o zbrodniczych poczynaniach systemu.

(...)

Co do wiary w zbrodnie: można wierzyć lub nie trzeba. To troszkę tak jak z wiarą poszczególnych osób w to co bylo w Jedwabnem [lącznie z wzajemnym obrzucaniem się blotem]. Powodem do skazania być to nie może.

(...)

Ja nie bardzo wiem o czym kolega pisze, ale rozumiem, że to wszystko wyłącznie na podstawie "Wspomnień" Speera?

Otóż to nie jest kwestia wiary, Speer doskonale wiedział co się działo i w swych powojennych relacjach kłamał co do tego faktu.

Nawet jego przyjaciół i rodzinę takie kłamliwe relacje wzburzyły, przeinaczenia Speera były powodem zerwania czternastoletniej przyjaźni z nim przez dr. inż. Rudolfa Woltersa.

Ten przyjaciel ministra, i jeden z jego najbliższych współpracowników w liście z 24 maja 1971 r. do Speera; po zapoznaniu się z rękopisem "Spandauer Tagebücher" napisał:

"Poza tym miażdżysz od nowa swoich starych przyjaciół lub współzbrodniarzy, Hankemu pozostawiasz 'parę ludzkich instynktów', Göringa, Bormanna i Gebbelsa skwitowałeś jako całkowicie skorumpowanych kryminalistów (...) Znasz mnie wystarczając dobrze, by wiedzieć, że ten image, który skonstruowałeś, by ocalić samego siebie, nie podoba mi się pod żadnym względem"

/podkreślenie - moje własne, W. Maser "Hitler i Stalin. Fałszerstwo. Wymysł. Prawda", Wrocław 2010, s. 354/

Speer wpadł w panikę kiedy dowiedział się, że jego brat Hermann postanowił wydać własną wersję wspomnień; pod roboczym tytułem "Mein kleiner Bruder Albert", walczył przeciw temu za pomocą prawników z wydawnictwa Ullstein-Verlag.

Skąd panika?

Ano, wystarczyło, że jego brat stwierdził: "Czas najwyższy żeby przedstawić trochę prawdy o nim". Albert Speer doskonale wiedział co to znaczy, skoro brat w liście z 25 lipca 1973 r. pisał doń:

"Przecież to wy wszyscy, bez oporu, byliście zaangażowani w tę głupią nienawiść do Żydów. Przypomniało mi się, jak w 1938 r. opowiadałeś mi, że zasugerowałeś Himmlerowi, aby w Oranienburgu stworzyć cegielnie potrzebne do przebudowy Berlina i przy tym powiedziałeś całkiem spokojnie 'Żydy' już przecież w niewoli egipskiej zgarniały całe cegły"

/podkreślenie - moje własne, tamże, s. 355/

(...)

Mówiąc to co mówil nie wiedzial, jako dostanie wyrok, także mógl przecież dostać albo kaesa albo dożywocie? Jego przyznanie się do winy na pewno mialo trochę wiary w to że się uda i trochę skruchy. Poza tym on naprawdę byl bardzo inteligentną osobą.

(...)

A tu się wyjątkowo zgodzę z kolegą FSO. W pierwszej fazie był pat, dwa głosy za więzieniem i dwa za kaesem.

Niestety Biddle wycofał się ze swego stanowiska.

/szerzej: F.B. Smith "Der Jahrhunderprozeß - Die Motive der Richter von Nürnberg ", Franfurt/M 1977, s. 244 i dalsze/

(...)

Czy jest to charyzma? Nie wiem - natomiat na pewno jest to osobista odwaga i uczciwość stanąć przed sądem i powiedzieć "tak jestem winny".

(...)

To proszę wskazać gdzie wykazał się osobistą odwagą i przyznał, że wiedział o zbrodniczej specyfice machiny nazistowskiej?

Ja się z tym nie spotkałem.

(...)

Powodem do skazania być to nie może. To że ocalil swoją glowę, to także jest kwestia pewnej odwagi osobistej i wzięcia zbrodni na siebie

(...)

To oczywiści żart?

Może warto się zapoznać z taktyką Speera i tym jak wygrywał Amerykanów przeciw Rosjanom.

A zwłaszcza z potajemnie prowadzoną korespondencją oskarżyciela Jacksona ze Speerem, gdzie ten ostatni na piśmie zapewniał, że udostępni mu "różne wiadomości z zakresu techniki wojskowej, które posiada" o których "nie powinny wiedzieć osoby trzecie". Speer sprawę próbował odkręcić, ale przyznał się co do faktu w wywiadzie z 31 października 1976 r. udzielonego "Die Welt am Sonntag".

Witam;

jak ktoś go w linku z filmem określil jako jedyny inteligent wśród bandy dorobkiewiczów.

Czyżby Goebbels był idiotą?

Większość badaczy nie odmawia mu wysokiej inteligencji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.