Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Tomasz N

Long rifle - czyli o długich flintach i stertach futer (skórek)

Rekomendowane odpowiedzi

Tomasz N   

Faktycznie. Kolega ma rację, musiałem chyba tylko rzucić okiem ( jednym).
Tak myślę, czy w tej kategorii mieściły się też te celowo długaśne gewery, wymieniane na tej samej wysokości sterty futer ?

Temat wydzielono

secesjonista.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
celowo długaśne

Celowo? Coś więcej na ten temat można?

One były celowo długie, bo to była broń myśliwska.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   

Capricornus, Indianom opychano flinty i o stope dluzsze niz te w mysliwskim uzyciu przez bialych...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Indianom opychano flinty i o stope dluzsze

A coś więcej na temat tych o stopę dłuższych flint można prosić? I zabawię się w Sargona, jakieś źródło na potwierdzenie wyjątkowej długości strzelb indiańskich bym prosił, tylko bez powieści Coopera i jemu podobnych

Tu masz link do portretu z pierwszej połowy XIX wieku:

http://americanart.si.edu/images/1985/1985.66.309_1b.jpg

A tu parę linków do obrazków Roberta Griffinga:

http://www.oldgloryprints.com/View%20From%20the%20Castle.htm

http://www.oldgloryprints.com/He%20Befrien...e%20Greatly.htm

http://www.oldgloryprints.com/The%20Conspiracy.htm

http://www.oldgloryprints.com/Only%20a%20M...20of%20Time.htm

http://www.oldgloryprints.com/Friends%20Under%20Fire.htm

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

A nie są to ilustracje do "Pięcioksiągu" ?

Oczywiście do współczesnego wydania, bo może Robert Griffing nie czytał Coopera, a w Smithsonian takich flint nie mają.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
A nie są to ilustracje do "Pięcioksiągu" ?

Chyba nie, choć nie wykluczam takiej możliwości.

Griffing popełnił całe mnóstwo takich obrazków jak chcesz kupić chodzą po 150$ pewnie + koszty wysyłki z USA.

Ale te obrazki wkleiłem tylko, dlatego że fajne są, chodzi mi głównie o ten pierwszy autorstwa Catlina.

Znam jeszcze parę takich obrazów z przełomu XVIII i XIX wieku, jakoś nie mogłem ich znaleźć w necie, i żaden z nich nie ukazuje Indianina z jakąś wyjątkowo długą strzelbą. Najdłuższe, porównując do portretowanej postaci mają góra jakieś 170 cm (są równe z trzymającym ją Indianinem) a takie możesz i w polskich muzeach zobaczyć.

No chyba, że ktoś udowodni, że są to właśnie te sprzedawane Indianom.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   

Ale to jest zdjatko wspolczesne, wiec reentactment, wiec zaden dowod. A ja sie oparlem na lekturach mlodosci, wiec wychodzi na to, ze Capricornus ma racje. Siadl i wstydzi sie :P .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Griffing i jego obrazki (rocznik 1940) też nie jest wiele od niego starszy. W obrazkach na razie jest zatem remis (z lekkim wskazaniem na C.). Ale nasz odtwórca ze zdjęcia też z czegoś ten wzór załapał, więc lepiej nie tracić wiary i sprawdzić tą American Long Rifle Associacion.

[ Dodano: 2008-11-08, 10:21 ]

Poza tym Lu Tzy my na poparcie swego mamy dowód, pośredni. Jest nim udomowienie mustangów przez Indian. Takiej flinty nie da się wygodnie nabić bez stołeczka, więc oni z początku musieli je nosić na polowania. A po upolowaniu, jak się wzięło trofeum, to krzesełko zostawało i trzeba było po nie wracać. W sumie żadna wygoda.

Stąd po wyparciu z wybrzeża na zachód, wgłąb kontynentu, Indianie, jak tylko zobaczyli te mustangi, to z miejsca je zaczęli łapać. Z ich grzbietu nabijanie odbywało się bez problemów, nie trzeba było nosić krzesełka, bo ono samo chodziło (i jeszcze nosiło strzelca).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Griffing ... nie jest wiele od niego starszy.

Ale Catlin jest sporo starszy obraz pochodzi z lat 1838 – 1848.

nasz odtwórca ze zdjęcia też z czegoś ten wzór załapał

Załapał, bo takie strzelby faktycznie istniały, ale nie były produkowane specjalnie dla Indian, co nie znaczy, że któremuś taka nie mogła się dostać.

W tamtych czasach jedynym sposobem (no może nie jedynym, ale najprostszym i najtańszym) podniesienia celności i zasięgu broni palnej było właśnie wydłużenie lufy i trafiały się takie, dwumetrowe kurioza.

Nawiasem mówiąc kiedyś zwiedzając Kozłówkę trafiłem (szczęściarz ze mnie) na wystawę czasową poświęconą broni myśliwskiej i tam właśnie widziałem taką na oko dwumetrową strzelbę, jedną jedyną, prawdopodobnie nie były zbyt powszechne i popularne.

Istnienie takich długich strzelb nie zmienia faktu, że na żadnej znanej mi rycinie ani obrazie nie przedstawiono Indianina z takową, co według mnie jest dowodem na to, że nie istniało coś takiego jak wydłużanie luf specjalnie po to by zgarnąć więcej skórek od tubylca.

mamy dowód, pośredni. Jest nim udomowienie mustangów

Dobre, nawet bardzo dobre, uśmiałem się po pachy. :clap: ;) :mrgreen: :P

Wyobraź sobie nabijanie strzelby z końskiego grzbietu, skupiony ubijasz proch a tu nagle świstak przepłoszy konia ten staje dęba i… albo lepiej ponosi i…

A nawet jak nabijesz to strzel z końskiego grzbietu z czegoś takiego, trzeba zejść, strzelić i znowu na koński grzbiet…. To ja już wolę stołeczek.

A z drugiej strony to Indianie na prerię trafili z łukami, gdy zdobyli konie łuki uległy skróceniu z 2 metrów do 1,5 metra. Broń palna to dla Indian prerii nieco późniejsza historia niż migracja.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

Vissegerdzie, myślę, że temat można spokojnie przenieść do historii ogólnej, ale sam zdecyduj.

P.S.- Viss, po przeczytaniu tej wiadomości, proszę ją usunąć.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Eeee tam, zaraz świstak. Świstak jest zajęty, bo zawija w te sreberka. Poza tym przy stawaniu dęba to jest nawet lepiej, bo masz dodatkową podpórkę.

Ale z tym celowaniem. Kopia była dłuższa, a husarze też musieli sobie poradzić z jej prostym prowadzeniem w galopie. Więc może celowali „złożywszy flintę w pół ucha końskiego, według reguły i zwyczaju Huzarskiego” ?

Capricornus napisał:

W tamtych czasach jedynym sposobem (no może nie jedynym, ale najprostszym i najtańszym) podniesienia celności i zasięgu broni palnej było właśnie wydłużenie lufy i trafiały się takie, dwumetrowe kurioza.

takie strzelby faktycznie istniały, ale nie były produkowane specjalnie dla Indian, co nie znaczy, że któremuś taka nie mogła się dostać.

Co do tej zwiększonej celności. Dłuższe proste prowadzenie pocisku w dłuższej lufie ma spory wpływ na celność w przypadku pistoletów, ale nie karabinów. Celność broni długiej rośnie z wzrostem prędkości wylotowej pocisku, (w przybliżeniu; szybszy pocisk jest mniej zaburzany na tej samej drodze w locie przez turbulencje), więc przy tym samym ładunku prochowym i wadze pocisku broń o dłuższej lufie niewątpliwie powinna być celniejsza.

Ale to są niewielkie przyrosty. Prędkość wylotowa zależy mniej więcej od pierwiastka z długości lufy, więc jej wydłużenie np. półtora raza, zwiększa ją o jakieś 20 %. Lepszy efekt daje zwiększenie ładunku prochowego, więc użycie tej samej ilości metalu na pogrubienie, a nie wydłużenie lufy.

Ale można pójść w rozumowaniu w drugą stronę. Może chodziło o „taniość eksploatacji”, bo z broni o dłuższej lufie można było strzelać z tą samą prędkością wylotową za pomocą mniejszych ładunków prochowych. Dla trapera (i Indianina), rzadko odwiedzającego faktorię, małe zużycie prochu mogło mieć znaczenie. Poza tym nabiwszy "normalnym" ładunkiem, pociskiem o zwiększonej prędkości mógł zabić nawet grizzly.

Po zagęszczeniu się sieci faktorii, w których można się było zaopatrzyć w proch, broń ta w naturalny sposób została wyparta przez te poręczniejsze, ale bardziej prochożerne zwykłe strzelby.

Capricornus napisał:

Ale Catlin jest sporo starszy obraz pochodzi z lat 1838 – 1848.

Stąd "ze wskazaniem"

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
z tym celowaniem. Kopia była dłuższa

To z kopii strzelano????????????

Kopia miała zasięg 5 metrów, wahania „czubka” w promieniu 20 – 30 centymetrów nie uniemożliwiały w miarę skutecznego trafienia natomiast taka flintą nie strzelano na 5 metrów tylko nieco dalej wiec wahniecie lufy na 2 – 3 centymetry powoduje, że kula leci w niebo.

Co do tej [...] mógł zabić nawet grizzly.

Najpierw negujesz a potem udowadniasz to, co ja napisałem fajnie i dzięki za potwierdzenie.

Natomiast z tą długością lufy jest jeszcze ten feler przy ładowaniu i kiwaniu się końcówki, taka 2 metrowa rura raczej musiała być podparta. Ładowanie dodatkowo zmniejsza atrakcyjność takiej broni, dlatego skonstruowano optymalną długość i jest to właśnie ten wspomniany przez Ciebie – long rifle.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Capricornus napisał:

To z kopii strzelano????????????

Wprost przeciwnie. Tej flinty w galopie można skutecznie użyć jedynie jako kopii.

Najpierw negujesz a potem udowadniasz to, co ja napisałem fajnie i dzięki za potwierdzenie.

Nie neguję tylko rozważam. Bo długa flinta mogła i jedno i drugie, tzn tanio strzelać i mocno strzelać, kosztem wygody załadowywania.

Na grizzly traper nie polował codziennie, jedynie gdy ten mu wchodził w drogę, niszcząc sidła. Więc to nie było "podstawowe" zastosowanie tej broni. Zużycie prochu na jeden strzał, na początku, gdy faktorie były nieliczne, musiało być istotne. Kule (celne) podlegały recyklingowi, ale proch był zużywany bezpowrotnie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Niestety, ale gdyby korzyści były tak wielkie jak mówisz to 2 metrowa rura była by bardzo powszechną bronią a taką nie była, powszechne były te:

http://www.longrifle.org/gallery/index.php...22&maxp=210

http://www.longrifle.org/gallery/index.php...54&maxp=210

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.