Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Pancerny

Służba dyplomatyczna RON -u

Rekomendowane odpowiedzi

Pancerny   

Właśnie, jak wyglądało przyjmowanie poselstw przez polskich władców? A jak wyglądało poselstwo wysłane przez RON? Macie jakieś opisy poselstw? Kogo wybierano na posła?

Zapraszam do dyskusji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Kogo wybierano na posła?

W przypadku papiestwa, posłem częstokroć był polski duchowny akurat przebywający w Rzymie jak np. Eustachy Wołłowicz w 1620 r.

Do Moskwy na początku wyruszało dwu Litwinów i jeden koroniarz (np. w 1590 r. Gabriel i Maciej Woynowie oraz Stanisław Radzimiński, w 1600 r. Lew Sapieha, Eliasz Pielgrzymowski i Stanisław Warszycki, w 1635 r. Kazimierz Leon Sapieha, Piotr Kazimierz Wiazewicz i Aleksander Piaseczyński). Do zmian doszło w połowie lat 40., gdy posłów było dwóch (np. w 1645 r. Samuel Drucki Sokoliński i Gabriel Stempowski, w 1647 r. Jan Kazimierz Pac i Adam Kisiel).

Do Turcji wysyłano jednego wielkiego posła (wg Zygmunta III - wysyłanych tylko w razie zmiany na tronie w Stambule).

Kogo wybierano na posła?

1. W przygniatającej większości katolików. Ze znaczniejszych posłów jedynie Pielgrzymowski (ewangelik) i Kisiel (prawosławny) nie byli katolikami.

2. Jeszcze w XVI wieku senatorów (trzech posłów polskich do Stambułu pod koniec XVI wieku nimi byli, a byli to: Paweł Uchański, Stanisław Golski i Adam Stadnicki, który do Stambułu nie dotarł). W XVII wieku częstotliwość wyruszania senatorów z poselstwem maleje, np. Trzebiński (1634 r.), Miaskowski (1645 r.).

A jak wyglądało poselstwo wysłane przez RON?

Liczba orszaku poselskiego zapewne nigdy nie była taka sama, ale tworzyli go m.in. dworzanie królewscy. W 1600 r. siedmiu, w 1635 r. jedenastu (pięciu przy Piaseczyński, pięciu przy Sapiesze, jeden przy Wiazewiczu).

Warto jeszcze wspomnieć o wynagrodzeniu posłów. W 1647 r. Pac i Kisiel dostali po 24 tys. zł, ale np. Krzysztof Rajecki w 1640 r. otrzymał tylko 4 tys. zł.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   
Ciekawymi przykładami poselstw jest napewno poselstwo Jerzego Ossolińskiego do Rzymu

Wyznaczeni, paziowie rzucali w tłum pieniędzmi, a konie gubiły srebrne podkowy. Taki wjazd jeszcze długo pamiętali mieszkańcy Rzymu.

W 1622 r. posłował do Stambułu Krzysztof Zbaraski, wiadomo, czasy po bitwie Chocimskiej, atmosfera nie była zbyt przyjemna dla naszego poselstwa, już na pierwszym spotkaniu ze sułtanem, zażądano od Zbaraskiego by zdjął czapkę, na co nasz poseł odpowiedział:

-Chyba tylko razem z głową!

To jedna z moich ulubionych odpowiedzi, a czy znacie może, jak przebiegało samo poselstwo, mam na myśli, rozmowę posła z królem czy sułtanem, do którego był wysłany?

Jak wyglądał cały ceremoniał dworski takiego poselstwa?

Nabuchodonozor, witam na forum.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Koszt wszystkich poselstw (odbieranie i wysyłanie) miał ponosić skarb królewski,ale w praktyce stosowano to tylko do obcych poselstw,przy poselstwach w imieniu RON-u starano się jak największą część kosztów przerzucić na posła, dlatego chętnie posługiwano się magnatami w nadziei że część kosztów poniosą z własnej kieszeni.W Polsce kładło się nacisk na umiejętności i przygotowanie,nie tylko urodzenie dlatego w roli posła spotykamy min mieszczan np. Hozjusz czy Kromer.Zalążkiem szkoły dyplomatycznej w Polsce była kancelaria królewska.Przyjmowanie poselstw przez polskich władców:z chwilą przekroczenia granicy polskiej pieczę nad nimi roztaczał specjalny wysłannik króla(dbał o ich wygody i potrzeby-polski skarb utrzymywał obce poselstwa)który miał pilnować aby goście nie uprawiali szpiegostwa.Poselstwo otrzymywało także eskorte wojskową.Ambasador zbliżając się do stolicy wysyłał kogoś znaczniejszego ze świty w celu zapowiedzenia,ustalenia daty i okoliczności uroczystego wjazdu.Wjazd odbywał się konno albo w karetach.W Polsce nie było urzędu intoduktora ani mistrza ceremonii.Wysyłano 2 dygnitarzy dworskich którzy stanowili oficjalną asystę.Nim nastąpiła oficjalna audiencja przybysz informował kanclerza o posiadanych instrukcjach.W Polsce były dwa rodzaje audiencji-uroczysta (mogła odbywać sięw obecności sejmu) i prywatna.Na audiencji już od samych drzwi posłów witały odpowiednie osoby ustawione rangą głębokimi ukłonami co morze pomine aby nie zanudzać.Wręczano kanclerzowi listy uwierzytelniające,całowano króla,odczytywano listy,odpowiadał kanclerz(wszystko po łacinie) monarch wtedy siadał i nakładał kapelusz następnie wzywał posła do zajęcia miejsca.Zamieniali kilka słów(jak zdrowie itp).Audiencja podczas obrad sejmu różniła się tylko tym że poseł wręczał trojakie listy-dla króla senatu i sejmu.Na prywatnej audiencji przybycie posła odbywało się dyskretniej a rozmowa z królem miała miejsce w gabinecie bez asysty.Różnice zachodziły przy audiencji nuncjuszy papieskich oraz posłów tureckich lub tatarskich.

To w takim mocnym skrócie ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   
polski skarb utrzymywał obce poselstwa)

Poselstwa które udawały się do Turcji musiały utrzymywać się same. A w przypadku gdy stosunki były wrogie, poselstwo graniczyło z narażaniem życia posła jak i jego świty.

W 1677 roku poselstwo podkanclerzego koronnego Jana Gnińskiego, dostało takie niewygodne zakwaterowanie, że " między śpiącymi nie było gdzie stąpić", " jedno z owych pomieszczeń służyło nie dawno, jako szpital dla zapowietrzonych". Na skutek złych warunków mieszkaniowych i sanitarnych zmarło 125 ludzi z orszaku poselskiego liczącego 450 osób.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie zazdroszcze im. :|

Stosunki wrogie niekiedy panowały też w samych poselstwach.W 1554 Zygmunt August wysłał Marcina Kromera i Mikołaja Myszkowskiego z poselstwem do Ferdynanda I. W czasie audiencji magnat zasiadł na dwóch równoczesnie krzesłach zmuszając Kromera (ponieważ pochodził z mieszczaństwa) do stania.Dopiero interwencja Ferdynanda zmusiła go do ustąpienia jednego krzesła.Wstyd :pale:

[ Dodano: 2008-11-25, 17:01 ]

Ciekawą sprawą odnośnie poselstw sa podarki skladane min chanowi.Może cos o nich?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Poselstwo, które udało się do Francji po Walezego składało się z 250 oficjalnych gości plus dużo więcej służby.

Prym wiódł tam poseł Łaski ( nie pomnę czy to ten sam Samuel Łaski, który posłując do Sztokholmu przy okazji opanował jeden z zamków, kierując lufy armat na miasto)był tam również Zamojski i Żółkiewski

( którego rola polegała na trzymaniu ręki na trzonku szabli w bardziej stresujących chwilach podróży).

Prawie wszyscy biegle posługiwali się łaciną, wielu mówiło po francusku.

Aleksander Dumas w swej powieści "Królowa Margot" jeden z rozdziałów tytułuje "Posłowie Polscy", opisuje on oficjalny wjazd naszych posłów, ten nieoficjalny odbył się kilka dni wcześniej.

Przybyli "barbari" z tajemniczego wschodu, owiani legendą narodu wojenników, gdzie cały lud jest wojskiem. "W samej rzeczy, cudzoziemcy ci, których Francuzi pogardliwie zwali barbarzyńcami zaćmiewali ich pod każdym względem."

" Pod nim (Walezym) Polacy będą się bili od rana do wieczora, od nowego roku do św. Sylwestra. Prawda, że kipsko pije, ale za to dobry żołnierz"( zwyciężca spod Jarnac i Montcontour ;) )

Podczas jednego z poselstw do Turcji, sułtan otrzymał od naszych posłów pięknie zdobioną, wysoką na 5-7 łokci, całą ze srebra fontannę napędzaną wiatrem, z której wypływała czysta gorzałka. Sułtan przyjął podarunek z kwaśną miną, a po odejściu naszych posłów z zaciekawieniem się przyglądał temu cudowi.

Być może sprawdzał możliwość przerobienia tej alkoholowej fontanny na wodną fajkę do palenia opium.

Ot i relatywizm kulturowych potrzeb.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Za granice były wysyłane wielkie poselstwa, których podejmowali się najczęsciej magnaci. Magnaci większość kosztów ponosili z własnej kieszeni, jednak po powrocie ubiegali się o zwroty kosztów. Jako wynagrodzenia dostawalli starostwa, które na ogół zwracały im jednak z nawiązką poniesione straty materialne. Odrębną sprawą było wysyłanie gońców i posłów mniej ważnych. Nie było zbyt dużo chętnych podejmowania się takich misji bo i skarb nadworny nie miał na to funduszy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Trochę jednak wydawano:

1651 r. - 176 620 zł

wedle rachunków z 1668 r. za okres od końca 1664 r. - 351 689 zł

za lata 1677-1678 wyprawy in negotiis publicis - 457 794 zł

za lata 1679-1680 - 347 480 zł.

W różnych legacjach podnoszono by ciężar poselstw przenieść ze skarbu na beneficjentów (czy to świeckich czy duchownych).

Zjazd województw małopolskich podnosił; na zjeździe w Mieście Korczynie w 1669 r.; aby koszt poselstw ponosili beneficiariusze na biskupstwa, opactw i beneficja:

"aby sam jechał lub krewnego swego kogokolwiek byle szlachcica dobrze urodzonego i dobrej funkcji sposobnego gdy tego będzie potrzeba Rzplitej wyprawić chciał"

/Rkps Zam. 1175 f. 363/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Uzupełniając zestawienie Tofika słów kilka o niektórych poselstwach do Turków:

- Krzysztof Dzierżek wyprawiony (1572 r.) w sprawie Bogdana wygnanego przez Iwonia, jeszcze Zygmunt August posłał go na sześć lat by nauczył się języków wschodnich

- Jędrzej Taranowski odbył poselstwo (już trzecie) w 1572 r., czwarte 2 września 1574 r. (towarzyszył mu Stryjkowski), który przybył do Carogrodu na krótko przed śmiercią Selima II, zatem rozmowy toczył z Muratem III

- Jan Tomasz Korczak Drohojewski posłował do Amurata w 1578 r.

- Kacper Kłodziński starosta błoński mający posłować w 1582 r., jednakoż wymówił się

- w tymże roku wyjechał za to do Amurata III - Hieronim Filipowski, który zastępował naszego króla na uroczystości obrzezania synów władcy krymskiego

- Paweł Radwan Uchański wojewoda bełzki zmarł w trakcie wyprawy 1 grudnia 1589; mając za towarzyszy: Łaszcza, Myszkowskiego i Czyżewskiego

- poselstwo zmarłego ukończył Mikołaj Topór Czyżewski

- Jan Grzymała Zamojski, którego zwie "zawołanym dyplomatą" Julian Bartoszewicz poseł do Turcji w 1590 r., jak podają (Nieisecki) oczerniony przed sułtanem został uwięziony. Dopiero wysłane listy królewskie potwierdziły jego poselstwo, a choć wyjeżdżał z kraju bez większych nadziei na pokój ten się mu udało zawrzeć (wspierany w tych działaniach przez Anglię), w upominku podarował władcy "sto soroków" soboli. Ze swej wyprawy wrócił z czauszem

- Krzysztof Dzierżyk w 1590 r. z upominkami dla Turków za szkody kozackie

- Adrjan Jelita Rembowski sekretarz królewski jako goniec do Turków (1595 r.) celem glejtu na posła wyjednania, jako i na przeszpiegi

- Piotr Ostrowski roku 1596 posłując do Carogrodu omal nie został tam ubity w okresie niepokojów wojny rakuskiej

- Stanisław Gulski kasztelan halicki posłujący w 1597 r.

- Krzysztof Korwin Kochanowski poseł roku 1601

- Stanisław Stadnicki kasztelan przymylski mający posłować w 1606 r., jeno zachorzał

- Mikołaj Sas Danilowicz starosta dorohobycki (drohobuski) z legacją do Achmeta w 1595 r.

- Piotr Abdan Ciekliński podczaszy krakowski

- Jerzy Roch Niemojewski późniejszy kasztelan chełmiński

- Krzysztof Kiełczewski

- Jędrzej Nałęcz Górski poseł do Turków, późniejszy wojewoda mazowiecki

- Samuel Targowski jeżdżący do Stambułu w obronie wygnanego Konstantego Mohiły

- Jerzy Kochański obrany posłem na sejmie 1606 r. mający prowadzić rokowania o pokój, w sprawie kozackiej i Tomszy

- Piotr Ożga starosta trębowelski do Osmana 19 września 1617 r. (u Piaseckiego pod rokiem 1619) wyprawiony z obozu hetmańskiego po pokój i poprawę traktatów zawartych nad Buszą

- Samuel Otwinowski, niedopuszczony jednak w 1620 r.

- Stanisław Suliszewski sekretarz królewski; rezydent (1621 r.) w Carogrodzie, przybył jako goniec przed posłem głównym

- Krzysztof ks. Zbarażski, koniuszy wielki koronny, poseł wielki dwukrotnie: w 1622 i 1624 r., w Carogrodzie przebywał w okresie po obaleniu Osmana i osadzeniu jego stryja Mustafy. Wedle wielu opinii bardzo się dobrze sprawiał w swych poselstwach; Samuel Kuszewicz poświęcił księciu i jego zabiegom dyplomatycznym dzieło: "Legatio Zbaraviana". Poselstwo sam opłacił a i koszty Rzplitej darował, za co mu szlachta na sejmie 1624 r. mocno dziękowała

- Korycki 1629 r. z powodu bratania się Kozaków z Tatarami

- Aleksander Lis Piaseczyński starosta ułanowski, poseł do Amurata IV wedle instrukcji z 3 maja 1630 r., nieszczęśliwie po wspaniałych poselstwach ks. Zbarażskiego Turcy jego znacznie skromniejszego przybycia nie uznali za poselstwo utrzymując, że jest jeno gońcem

- Aleksander z Czyżykowa Trzebieński podkomorzy lwowski poseł do Amurata IV (1633 r.), jako sekretarz towarzyszył mu Aleksander Nałęcz Podolski. Na kondycje pokojowe Turków (przejście na islam, zniesienie twierdz pogranicznych, płacenie haraczu) miał odrzec, że na takie dictum on nic nie odpowie, ale "wszystek mój naród krwią i mieczem". W relacji do Warszawy (15 marca 1634 r.) pisał: "że jest bardziéj captivus niż legatus"

- Jerzy Pobóg Kruszyński dwukrotnie odbył poselstwo do Turcji; nie jest jasne czy rzeczywiście; jak chce Niesiecki; starostwo podolskie przyznano mu za spędzone 25 tygodni w więzieniu

- Wojciech Leliwa Miaskowski podkomorzy lwowski; poseł do Amurata IV z sejmu 1647 r., a kończył swe poselstwo u sułtana Ibrahima. Jak podaje Niesiecki: "wszystko do affektacji ojczyzny sprawił, kilkaset ludzi polskich z niewoli turéckiej wyprowadził"

- Mikołaj Grzymała Bieganowski (wtedy chorąży lwowski) już wcześniej częsty gość Carogrodu, a to jeszcze za hetmana Koniecpolskiego do Amurata za Władysława IV wyprawiony do Ibrahima celem utwierdzenia pokoju "co fortunnie skonkludował" (Niesiecki)

- Żebrowski sekretarz królewski, poseł w lipcu 1648 r. zabiegający o wypuszczenie hetmanów

- Mikołaj Bieganowski jako wielki poseł po raz drugi za Jana Kazimierza wyprawiony został do Mahometa (instrukcje 11 stycznia 1654 r.). Jak donosi Niesiecki orszak jego wyróżniał się przepychem, a i orszak poselski: "paniąt polskich komitywą zagęszczone"; w tym osobą przyszłego króla Jana Sobieskiego. Za sprawą swych zabiegów i darów sprawił, że Porta pakt zatwierdziła, a hanów tatarskich od współpracy z Kozakami oderwała

- Jerzy Godlewski miecznik nowogrodzki, jako goniec przed posłem wielkim w 1667 r. wyprawiony, powrócił z listami od Mustafy Paszy

- Hieronim Radziejowski, dawniejszy podkanclerzy koronny, poseł wielki do Mahometa IV w 1667 r. Do Jass wjechał maja, 22 czerwca staje w sułtańskim obozie pod Dymotyką, gdzie 28 dostaje posłuchanie.

Postać barwna i niejednoznaczna w ocenie. Energiczny, przechwalający się, pełen buty. Kłaniać nisko się nie chciał i ludziom swym surowo też tego zakazał, szanowany był przez Turków, co nie przeszkadzało im więzić go. Zmarł 8 sierpnia 1667 r. w Adrjanpolu po spożyciu owoców, X. Barącz w Pamiętniku dziejów polskich wydał "drogę jego do Porty"

- Franciszek Kazimierz Wysocki cześnik sochaczewski i sekretarz poselstwa Radziejowskiego, po śmierci tego ostatniego dokończył poselstwo

- roku 1670 niejaki Karwowski nie puszczony do Carogrodu, będąc gońcem został uwięziony przez paszę w Belgradzie; możliwe, że chodzi o wcześniejszego posła do Tatarów - Jana Karwowskiego skarbnika lwowskiego

- Franciszek Kazimierz Wysocki, po raz drugi jako goniec w roku 1671, jak donosi Ambroży Grabowski ("Ojczyste Spominki") postawą swą przyczynił się do wojny

- Jan Trach Gniński wojewoda chełmiński mianowany posłem wielkim w 1672 r., ale wzbraniał się przed tym zadaniem

- Bieńkowski gońcem z rady senatu w lipcu 1672 r.

- Jan Wieniawa Wieniawski, gońcem w sierpniu 1672 r., niestety nie miał odpowiednich prerogatyw do paktowania, do sułtana nie został dopuszczony, przez wezyra został odprawiony, wypuszczony wraz ze Złotnickim posłem do hana.

Konstytucja sejmowa 1673 r. poleciła mu zwrócić poniesione ekspensa

- Jan Franciszek Lubowidzki kasztelan wołyński, obrany (10 września) po radzie senatu w Janowcu, wraz Janem Szomowskim podskarbim nadwornym koronnym i cześnikiem poznańskim (wspomnianym powyżej) Złotnickim wyruszył w niewdzięczną misję uzyskania pokoju, choćby "iniquissimis conditionibus, pod najgorszymi warunkami", on to zawarł pokój buczacki (nieprzyjęty jednakoż przez sejm)

- niechlubny Rudzki, co wziął na poselstwo pieniądze jednakże nie tylko nie pojechał, ale i z pieniędzy się nie rozliczył

- Jędrzej Rola Modrzejowski (: Modrzewski) poseł mniejszy (ale nie goniec) w 1677 r., podczaszy sieradzki, starosta medycki i pułkownik królewski. On to został wyznaczony po traktacie pod Żórawnem (17 października) na zakładnika, udał się do Carogrodu wraz sekretarzującym mu niejakim Olszewskim.

Na miejscu został przyjęty jedynie przez wezyra, jako że sułtan nie przyjmował nieprzyjaciół a tym poseł był do czasu przybycia posła wielkiego i ostatecznego wykonania traktu

- Jan Trach Gniński, wspominany już, wreszcie zdecydował się udać w misję, w Turcji przebywając w 1677-1679

- niejaki Dzierżek rezydent wyjechał do Turcji w 1679 r.; możliwe, że tożsamy z występującym u Niesieckiego Janem Dzierżkiem co to "posłem do Turek kilka razy jeździł"

- Samuel Proski, kawaler maltański - rezydent 1686 r.

- Władysław Łoś wojewoda pomorski, podskarbi ziem pruskich, był posłem nadzwyczajnym

- Stanisław Nałęcz Małachowski wojewoda poznański, poseł wielki (za radą senatu z 25 sierpnia 1698 r.) do traktatu pokojowego ustanowiony, a ten faktycznie został zawarty w Karłowicach 26 stycznia 1699 r., sekretarzujący mu Jędrzéj Gołkowski wydał z tych peregrynacji "Compendium legationis..."

- Rafał Wieniawa Leszczyński podskarbi wielki koronny (ojciec króla Stanisława), poseł wielki wyruszył z Warszawy 22 grudnia 1699 r. celem ratyfikacji pokoju karłowickiego. Jak osądza to Julian Bartoszewicz: "Ostatni to może poseł Rplitéj, który skarby swoje oddawał krajowi, na podarunki i na godne wystąpienie rozrucając".

I ostatni to zarazem poseł wieku XVII jaki był ustanowiony na Krym.

Listę tą skrzętnie pozbierał a z nudów przepisał secesjonista opierając się na Juliana Bartoszewicza "Pogląd na stosunki Polski z Turcyą i Tatarami, na dzieje Tatarów w Polsce osiadłych, na przywileje tu im nadane, jako też wspomnienia o znakomitych Tatarach polskich".

Autor ów wymienia też niektórych posłów udających się do Tatarów:

- Jędrzej Taranowski wyprawiał się wielokrotnie do Tatarów (1577 r., 1578 r. itd.)

- Marcin Tarnawa Broniowski, sekretarz i dworzanin kilka razy posłował do Tatarów, pierwszy raz w 1578 r. do Machmeta Giraja

- Ławryn Piasoczyński podkomorzy bracławski, sekretarz królewski, poseł wielki

- Dzierżyk uwięziony w 1639 r.

- Korycki chorąży nowogrodzki, poseł roku 1653

- Marjusz Jaskólski, posłujący kilka razy, dzięki jego zabiegom Rada Tatarów zdecydowała się przyjąć sojusz z Polską a nie kozaczyzną (15 października 1654 r.)

- Piotrowicz i Szumowski zimą 1655 r. posłowali zabiegając o pomoc przeciw Szwedom

- Paweł Rzemyk Wolski dwukrotnie posłował o pomoc i za każdym razem z pozytywnym rezultatem, tuż po powrocie z drugiej wyprawy zginął pod Buzynem w 1664 r.

- Jan Wieniawa Wieniawski (posłujący również do Porty) w roku 1665

- Jan Karwowski skarbnik lwowski, posłował w 1667 r.

- Kucharski cześnik bielski wyprawiał się do Dewlet Nuradyna i Aleb-Gireja

- Franciszek Kobyłecki h. Godziemba (czy też Samuel Kobyłecki) poseł 1667 r.

- Petrykowski starosta nurski, posłany w sierpniu 1672 r. miał przekonać Tatarów do pośrednictwa w rozmowach pokojowych z Turkami, zachorzał we Lwowie

- Mikołaj Złotnicki, namiestnik chorągwi starosty perejasławskiego Lubomirskiego, posłany przez hetmana Sobieskiego w miejsce Petrykowskiego

- Kaczorowski sekretarz wspomnianego powyżej namiestnika, posłował w 1673 r.

- Mikołaj Topor Księski cześnik krakowski

- Rzewuski starosta chełmski posłował w 1693 r.

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W zbiorach BN znajduję się księga (Pol. F. IV, 116), w dziale rękopisów należąca do Stanisława Szafrańca z Pieskowej Skały zawierające korespondencję i instrukcje z jednych z legacji do Stambułu (choć to dopiero rok - 1568 ;) ).

Co zatem zabrał ze sobą w poselstwo do Turków kasztelan wojnicki Piotr Zborowski...

Odprawa do Turek ze Skarbu Koronnego:

Soboli dobrych 12 kupionych za 10 000 zł.

Kubków 12, w których srebra grzywien 100 i 12 (każda grzywna po 14 złotych monety, w czem za nie złotych tysiąc pięćdziesiąt i ośm)

Na strawę 2000 czerwonych złotych

Miasto szaty złotogłowowej 80 zł monety

Za trzy postawy sukna wrocławskiego złotych ośmnaście

Straszowi Turczynowi jurgieltu za dwa lecie 400 czerwonych złotych

Machmet tłumaczowi Cesarza tureckiego, co odprawował Brzeskiego 100 zł. czerwonych

Abdy czauszowi, który posłem tu od cesarza był i jest okradziony złotych czerwonych 100

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W swych skrzętnych zapiskach Stefan Medeksza zdaje relacje ze swego poselstwa do Moskwy (Dyjaryusz drogi mej do Moskwy w niżej pomienionej legacyi...) z roku 1657.

Ciekawostką jest podany przezeń szyfr, który miał uzywać w swej korespondencji dyplomatycznej:

"Dla następujących przestróg, czegoby moskwa wyrozumieć nie mogła, zostawiłem dwie cyfry: u Jmp. hetmana: nulla=14,

21, 24, 25, 39, 47, 48

a, b, c, d, e, f, g, h, i, k, l, m, n, o, p, q, r, s, t, u, w, x, y, z,

23 20 72 45 16....11 54 40 82 58 86 60 15 26 31 34 29 74 11 13 66 18 36

33 10 73 46 76 17 19 55 80 83 59 87 61 85 27 32 35 30 74 22 53 65 89 37

a u Jmp. kanclerza:

a, b, c, d, e, f, g, h, i, k, l, ł, m, n, o, p, q, r, s, t, u, w, x, y, z

m, n, c, p, q, r, s, t, u, w, x, y, z, a, b, c, d, e, f, g, h, i, k, l, ł"

/zawarte w: "Stefana Franciszka z Prószcza Medekszy sekretarza Jana Kazimierza, Sędziego Ziemskiego Kowieńskiego księga pamiętnicza wydarzeń zaszłych na Litwie 1654-1668" z rękopismu powierzonego Akademii wyd. Władysław Seredyński "Scriptore Rerum Polonicarum" t. 3, Kraków 1875, s. 30/

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

W Polsce kładło się nacisk na umiejętności i przygotowanie,nie tylko urodzenie dlatego w roli posła spotykamy min mieszczan np. Hozjusz czy Kromer.Zalążkiem szkoły dyplomatycznej w Polsce była kancelaria królewska.Przyjmowanie poselstw przez polskich władców:z chwilą przekroczenia granicy polskiej pieczę nad nimi roztaczał specjalny wysłannik króla(dbał o ich wygody i potrzeby-polski skarb utrzymywał obce poselstwa)który miał pilnować aby goście nie uprawiali szpiegostwa.Poselstwo otrzymywało także eskorte wojskową.Ambasador zbliżając się do stolicy wysyłał kogoś znaczniejszego ze świty w celu zapowiedzenia,ustalenia daty i okoliczności uroczystego wjazdu.Wjazd odbywał się konno albo w karetach.W Polsce nie było urzędu intoduktora ani mistrza ceremonii.Wysyłano 2 dygnitarzy dworskich którzy stanowili oficjalną asystę.

(...)

Jak bywało z tymi karetami...

zajmująco "relacjonuje" to Kubala przy opisie poselstwa bojara Jerzego Gawryłowicza Puszkina, okolicznego Stefana Puszkina wraz z pisarzem, diakonem Gawryłą Leontiewem.

Poselstwo przybyło pod Warszawę, gdzie kazano im się zatrzymać; król taktycznie udał się do Nieporętu - z racji szczupłości dworu nie chciał w tym momencie przyjmować wielkiego poselstwa; wreszcie naznaczono wjazd na 16 marca.

Naprzeciw posłom udał się podczaszy Wlk. X. Litew. Kazimierz Tyszkiewicz wraz z chorążym nadwornym koronnym - chorążym Wojciechem Wesselem. Ich karecie towarzyszyła asystancja gwardii królewskiej.

Oddając głos autorowi szkiców:

"Tyszkiewicz wysiadł i stał przy karecie, czekając, aż się poseł do niego zbliży, ale ten pilnując

swoich praw, stał na brzegu i czekał, aby go podczaszy pierwszy przywitał. Tak stali

długi czas, jeden na drugiego poglądając. Przystąpił nareszcie podczaszy, powitał posłów

od króla i do karety ich prosił, ale chciał mieć prawą rękę. Na to poseł przystać nie

chciał, mówiąc, że osobę cesarską przedstawia, przeto mu się prawa ręka należy, a do

karety nie wejdzie, bo to nie jest kareta króla, ale Tyszkiewicza. Zaczął mu opowiadać,

że wie dobrze, dlaczego ich król dotychczas do Warszawy nie puszczał i sam do Nieporętu

wyjechał. Posyłano po dwakroć gońców do zamku, a tymczasem obie strony sobie

przymawiały:

Mówił Tyszkiewicz: <Przyjmowałem ciebie, panie Puszkin, gdyś był w poselstwie

ze Lwowem, a mieliśmy wtedy prawą rękę>.

Poseł: <Łżesz Tyszkiewicz. A to i teraz prosiłeś nas do swojej karety, a powiadasz,

że to królewska kareta>.

Tyszkiewicz: <Gdybyś ty nie był w osobie carskiej – za takie słowa u nas biją w gębę>.

Poseł: <I u nas durnych biją, którzy nie umieją czcić posłów wielkich>.

Potem, odwróciwszy się do Wessla, który mu się nie przedstawił, zapytał:

– A ciebie jak zowią?

Tyszkiewicz: <To jest chorąży nadworny koronny, starosta różański, tykociński

i białostocki>.

Poseł do Wessla: „A czemuż ty do mnie nic nie mówisz?>

Wessel: <Bo nie rozumiem, co mówicie>.

Poseł: „A na cóż ciebie głupiego do mnie król przysłał?>

Wessel: „Nie ja głupi, ale mnie do was głupich posłano. Z taką waszą polityką – mój

hajduk mógłby do was poselstwo odprawić>.

Puszkin: <Bladyn syn hajduk z tobą razem! Nie zaprzej się tego przed królem, jako

nas bezcześcicie. Nie tak nas, wielkich posłów, śp. król Władysław szanował i przyjmował;

będziemy wiedzieć jak się o to u króla domawiać>.

Przybieżał wreszcie goniec od kanclerza z rozkazem, aby się z posłami nie przemawiać

i ustąpić im we wszystkiem. Wsiedli więc do karety Puszkina naprzeciw posłów

i ruszyli przez miasto do dworca poselskiego..."

/wszystkie cytaty z L. Kubala "Szkice historyczne. Serya pierwsza" Warszawa 1901/

W opisie przejazdu do miejsca poselskiego postoju podaje, że posłów poprzedzały reprezentacje cechów warszawskich, piechota z różnych regimentów, 200 węgrów królewskich. Za nimi dwóch Moskali za którymi prowadzono trzydzieści koni "małych, w kapach z mitami", po nich gen. Ubald na czele drugiej kompanii dragonii królewskiej, za którymi podążały różne oddziały głw. kozackie wystawione przez różnych polskich panów.

Po czem znów następowali Moskale: czterech dworzan carskich, za nimi chorągwie husarskie: kanclerzy i arcybiskupa.

Wreszcie różni dworzanie takoż polscy jak i moskiewscy - przemieszani.

Za karetą posła prowadzono:

"... 60 koni jazdy moskiewskiej, druga kareta sześciokonna, 4 wózki po 4 konie, a na jednym z nich stała klatka z dwoma żywymi sobolami. Zamykała pochód gwardia królewska".

A że obrady przed zebraną szlachtą burzliwe były, pełne wzajemnych pogróżek, dąsów i obelg, zdarzyło się nawet, że dom poselski (25 marca) z rozkazu marszałka koronnego Jerzego Lubomirskiego (acz jak się łatwo domyślić za wiedzą i akceptacją JKMości) otoczono, jedne wrota zabito, a przy drugich ustawiono 100 Węgrów*. Zakazano posłów wypuszczać, a na mieście obwieszczono by nikt z moskalami interesów nie ważył się czynić...

Jako, że z czasem w zabiegach dyplomatycznych nastąpił impas, tedy Moskale uradzili wysłać pospiesznego gońca do cara z asystancjami polskimi do akceptacji. Dowiadujemy się przy tym, że "...ujęto im jednak obroków, bo dotychczas po 600 złotych polskich dziennie skarb kosztowali".

Kiedy wreszcie poselstwo dobiegło końca a posłowie odebrali w kancelarii odwiet (jako i upominki na całe 12 000 zł. polskich) mogli ruszać w powrotną drogę. Pośród powszechnego gniewu ludności zdarzył się incydent, rotmistrz kozacki - niejaki Okoń nie tylko pobił poselskiego pisarza ale "dobywszy pałasza, poranił". Za naruszenie godności poselskiej Moskale żądali kary na gardle, stanęło jednak na: dwu latach i 12 niedzielach ciężkiego więzienia i 24 grzywnach dla poturbowanego diaka.

* - zwrócić uwagę należy, że była to dość powszechna praktyka stosowana przez obie strony. W swej relacji z poselstwa do Bojarów zdanej przed Sejmem w 1620 r.; stolnik oszmiański Alexander Slizen i sekretarz królewski Mikołaj Anforowicz tak prawili:

"A gdyśmy już do gospody naszej wprowadzeni byli, zaraz za nami nad pierwszy zwyczaj kilkadziesiąt strzelców wprowadzono, i przed oknami naszemi muszkiety swe zawiesili. To wszystko na postrach nam czynili..."

/A. Grabowski "Ojczyste spominki w pismach do dziejów dawnej Polski..." T. 1-2, Kraków 1845, s. 47/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Rzecz wcześniej była o wielkości orszaków poselskich, jak zawsze kwestią zasadniczą była formalna ranga poselstwa jak i waga spraw, które chciano ew. załatwić.

Z "Relacyi legacyi tureckiej Jaśnie Wielmożnego Jana Glińskiego... do Machmeta Sołtana, Cesarza Konstantynopolskiego... wyprawionego, w roku Pańskim 1677..." znajdujemy taki opis wjazdu naszego poselstwa do Stambułu:

"Na wjazd tedy puściłem przed sobą pięćdziesiąt wozów barwianych, między któremi dwadzieścia było poszósnych, piętnaście poczwórnych, trzy karety za niemi z duchowieństwem, na ostatku poselska próżna.

Przed wozami szło kilkadziesiąt konnych pod dzidą z swoim rotmistrzem. Za wozami w małej distancyi, drugich kilkadziesiąt konnych w pancerzach, także pod dzidą.

Za nimi kilkadziesiąt rumaków powodnych panięcych i towarzyskich dobrze ubranych prowadzono.

Dopieroż różnej młodzi w koralowej barwie klkadziesiąt koni.

Za nimi mlodzi poselskiej ośmnaście w lamach pomarańczowych.

Za nimi znowu dwanaście koni poselskich; cztery po kozacku, ośm po husarsku, bogato od jaspirów, turkusów i rubinów ubranych pod bogatemi czołdarami prowadzono.

Potym trębaczów dwóch w barwie.

Za nimi usarze w swych rynsztunkach, żelazach i lampartach. Dopieroż różnych dworzan poselskich kilkadziesiąt koni mieszając się z dworami posłów cudzoziemskich, za którymi czterech trębaczów w świetnej jako i pierwsi barwie.

Sekretarze zaś pp. posłów cudzoziemskich już bliżej mnie z Ichm. pp. kasztelanicami i synami memi jechali. Przedemną samym imć p. sekretarz. Przy koniu moim szło dwunastu pachołków nieubogo w srebro ubranych w koralowych delijach pod forgami srebnemi z berdyszami złocistymi

Za mną pokojowych sześć, w lamach ceglastych, za owemi kapitan gwardyi z dobytą szpadą i dragonów w kilkadziesiąt koni z swemi officerami pod chorągwią rozwinioną, z doboszami, muzyką i podniesionymi muszkietami".

/ "Źródła do poselstwa Jana Gnińskiego wojewody chełmińskiego do Turcyi w latach 1677-1678" ed. F. Pułaski, Warszawa 1907, 28-29/

Koszt wszystkich poselstw (odbieranie i wysyłanie) miał ponosić skarb królewski,ale w praktyce stosowano to tylko do obcych poselstw,przy poselstwach w imieniu RON-u starano się jak największą część kosztów przerzucić na posła, dlatego chętnie posługiwano się magnatami w nadziei że część kosztów poniosą z własnej kieszeni.

(...)

I z tejże samej relacji mamy przyczynek do kwestii opłacania wydatków poselskich:

"Po skończeniu 26 Aprilis sejmie, 9 Maii ruszyłem ciężary do Lwowa, sam zaś po odebranej z kancelaryi i z skarbu ekspedycyi, któregoż defekt W.K.M.P. Mój miłościwy z własnej szkatuły miłościwie założyć rozkazał, 14 ejusdem wyjechałem z Warszawy".

/tamże s. 1/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.