Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Andreas

Adolf Hitler podczas I wojny światowej

Rekomendowane odpowiedzi

Andreas   

W listopadzie 1914r. walczył pod Ypres, następnie odznaczono go Krzyżem Żelaznym II Klasy. W liście do właściciela mieszkania, które wynajmował, napisał:''To był najszczęśliwszy dzień w moim życiu''. Hitler doszedł jednak do stopnia kaprala, służąć w wojsku do końca wony, będąc łącznikiem. 14 pażdziernika 1918r. Hitler ponownie znalazł się pod Ypres i został tam kontuzjowany podczas ataku gazowego. Dowiedziawszy się o kapitulacji Niemiec w szpitalu, odwrócił się do ściany i gorzko zapłakał.

Co sądzicie o walkach tego wojaka? Macie może nieco dokładniejsze dane? A wspomnienia z tego okresu? Jak oceniano wówczas przyszłego Fuhrera?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   

Wiem, że na początku został ranny w nogę, jeszcze w 1916 r. jeśli dobrze pamiętam, potem został "zagazowany", stracił przez to wzrok na pewien czas, ale niestety go odzyskał, a kiedy wrócił do wojska było już praktycznie po wszystkim- Niemcy zaczęli przegrywać.

Jak oceniano wówczas przyszłego Fuhrera?

Wtedy i jeszcze potem Hitler był oceniany źle. Poszukam jak się o nim wyrażano i napiszę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy może od początku, czyli jak trafił do wojska. 3 sierpnia 1914 roku wystosował pismo do króla Bawarii, Ludwika III, chciał by przyjęto go do jednego z bawarskich pułków, mimo że był Austriakiem. Udało się i wcielono go do I kompanii 16 bawarskiego rezerwowego pułku piechoty, znanego jako List Regiment. Co ciekawe w tym samym oddziale znajdował się Rudolf Hess, a pisarzem pułkowym był Max Amann. 21 października pojechali na front. Chrzest bojowy Hitler przeszedł właśnie w pierwszej bitwie pod Ypres. Przez całą wojne służył jako Meldaganger, czyli goniec. W 1916 roku walczył nad Sommą, w październiku znalazł się w pobliżu Bapaume. 7 października został ranny w nogę i wrócił do Niemiec. Na początku marca wrócił na front, uczestniczył w trzeciej bitwie pod Ypres. W październiku 1918 roku jego pułk znalazł się w pobliżu Werwick, na południe od Ypres. Wojska brytyjskie na tym odcinku użyły gazów. Hitler zaniedziwidział na skutek jego działania. Został odstawiony do szpitala w Pasłęku, tam zastała go kapitulacja po której kompletnie się załamał.

Co sądzicie o walkach tego wojaka? Macie może nieco dokładniejsze dane? A wspomnienia z tego okresu? Jak oceniano wówczas przyszłego Fuhrera?

Jak sam napisałeś został odznaczony Żelaznym Krzyżem drugiej klasy. W marcu 1932 roku wytoczył proces gazecie, która go oskarżała o tchórzostwo, wtedy to podpułkownik Engelhardt mówił o jego odwadza w walkach 1914 roku. Ciekawszym jednak zagadniem jest jego Żelazny Krzyż pierwszej klasy, które nadano mu za wzięcie do niewoli 15 Francuzów(inni twierdzą, że było ich 10, 12 a jeszcze inni, że nie byli to Francuzi tylko Anglicy). Był z tego odznaczenia tak dumny, iż zawsze go nosił, gdy został kanclerzem. Hans Mend, jego kolega pułkowy tak go wspomina:

"Dziwny facet. Siedział zwykle w rogu naszej kantyny z głową w dłoniach, głęboko zamyślony. Nagle zrywał się i biegając po pokoju mówił z podnieceniem, że mimo naszych ciężkich dział nie wygramy wojny, bo ukryty wróg narodu niemieckiego jest jeszcze bardziej groźny od najcięższych dział nieprzyjaciela."

Oczywiście jak owy wywód się kończył możemy się łatwo domyśleć- atakował marskistów i żydów. Dalej Mend mówi:

"Klęliśmy go, uważaliśy, że jest nieznośny. Był czarną owcą wśród nas, bo nie podzielał naszego zdania, gdy przeklinaliśmy wojnę."

Hitler brał wojnę bardzo powaznie, identyfikował się ze zwycięstwem lub porażką niemieckiego zwycięstwa, dowodem tego są jego późniejsze mowy na temat czasów 1914-1918.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   

Co ciekawe Hindenburg, który później mianował Hitlera kanclerzem mówił o nim "austriacki kapral, nadający się jedynie do lizania znaczków na poczcie" ;)

To Hitler brał udział w walkach? Bo Ryszka pisze, że Hitler pełnił funkcje gońca, a przynajmniej do zranienia w nogę. A do Ryszki zaufania nie mam jak przeczytałam, co napisał chociażby o Katyniu...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mictom26   

Czy on był abstynentem??

A przepraszam bardzo, jak to się ma do tematu? Proszę o coś więcej niż jednozdaniowa wypowiedź nic nie wnosząca do tematu.//Andreas

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W fiszce służb wywiadowczych francuskich, tyczących się Hitlera a przedstawionej przez Le Monde jako drugie imię figuruje Jakub, tyle że fiszka zawiera mnóstwo błędów, choćby: miejsce urodzenia.

Są inne źródła wskazujące, iż miał drugie imię?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
W fiszce służb wywiadowczych francuskich, tyczących się Hitlera a przedstawionej przez Le Monde jako drugie imię figuruje Jakub, tyle że fiszka zawiera mnóstwo błędów, choćby: miejsce urodzenia.

Są inne źródła wskazujące, iż miał drugie imię?

U Kershawa nic nie ma?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Książka na pewno warta przeczytania: Thomas Weber, Pierwsza wojna Hitlera. Adolf Hitler, żołnierze pułku Lista i pierwsza wojna światowa, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2011.

Autor bardzo krytycznie podchodzi do dosyć mocno utrwalonej opinii, że Hitler w czasie pierwszej wojny światowej był bohaterskim żołnierzem, o czym miał świadczyć Krzyż Żelazny (I. i II. klasy - szczególnie ten pierwszy, będący bardzo wysokim odznaczeniem, jak na Gefreitera). Jego zdaniem fakt, że Hitler przez zdecydowaną większość wojny pełnił zadania łącznika (czy gońca - Meldegänger) pułkowego, stawiał go z dala od prawdziwych niebezpieczeństw. Inaczej niż łączników niższych szczebli - którzy bardzo często ryzykowali życiem.

Uważający Hitlera za wyróżniającego się odwagą żołnierza, nader często mylą sytuację łącznika np. kompanijnego z pułkowym. Ten pierwszy nadstawiał głowę wręcz codziennie, krążąc po pierwszej linii frontu. Drugi - poruszał się przeważnie na linii sztab pułku - sztaby innych pułków, ewentualnie sztab pułku - sztab batalionu. Zazwyczaj kilka kilometrów od linii frontu. Mogli tacy łącznicy oczywiście zginąć - np. w wyniku ostrzału artyleryjskiego, ale raczej udział w ataku na bagnety na wrogie okopy, czy kula snajpera im nie groziła. Klasyfikowało ich to niekiedy w oczach prawdziwych frontowców do pogardliwego określenia Etappenschwein (mniej więcej: "świnia z tyłów").

Potwierdzać powyższe może fakt, że zdecydowana większość najbliższych kolegów Hitlera "z tyłów" (tych z którymi - i z psem Foxlem - się fotografował) - wojnę przeżyła. Co - regułą w armii niemieckiej wcale nie było. A jak Kameraden Hitlera już ginęli, to raczej nie w błocie frontu zachodniego - Anton Bachmann w Rumunii, Karl Lanzhammer w katastrofie lotniczej (LINK - z niemieckiej strony info.kopp-verlag.de).

Jak widział swoją sytuację sam Hitler, może świadczyć przytoczona relacja o tym, że podwijał swoje naramienniki (zachowanie "maskujące", mające utrudnić nieprzyjacielowi identyfikację, typowe w momencie realnego kontaktu z wrogiem, czy ogólnie - w strefie przyfrontowej), gdy "prawdziwi żołnierze" je odwijali - uznając, że są już w bezpiecznym miejscu.

A "przepustką" do Żelaznych Krzyży miał być po prostu fakt, że Hitler miał dobre relacje z dowódcami, tymi, którzy de facto decydowali o odznaczeniach. A przede wszystkim - był im znany, jako goniec pułkowy, nie był jedną z tysięcy anonimowych postaci w mundurach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
amon   

Książka na pewno warta przeczytania: Thomas Weber, Pierwsza wojna Hitlera. Adolf Hitler, żołnierze pułku Lista i pierwsza wojna światowa, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2011.

Autor bardzo krytycznie podchodzi do dosyć mocno utrwalonej opinii, że Hitler w czasie pierwszej wojny światowej był bohaterskim żołnierzem, o czym miał świadczyć Krzyż Żelazny (I. i II. klasy - szczególnie ten pierwszy, będący bardzo wysokim odznaczeniem, jak na Gefreitera). Jego zdaniem fakt, że Hitler przez zdecydowaną większość wojny pełnił zadania łącznika (czy gońca - Meldegänger) pułkowego, stawiał go z dala od prawdziwych niebezpieczeństw. Inaczej niż łączników niższych szczebli - którzy bardzo często ryzykowali życiem.

Mam dokładnie te same odczucia, po przeczytaniu tej słabej w formie i treści książki. Być może żydowskie pochodzenie autora, zbyt skutecznie zaważyło na wnioskach w niej zawartych. Bardzo irytujące zjawisko.

Edytowane przez amon

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Cytuj

Mam dokładnie te same odczucia,

Chyba w tym przypadku mamy jednak nieco inne odczucia. Nie mam pojęcia, jakie jest pochodzenie autora (zakładałem, że niemieckie) i - szczerze mówiąc - nie uważam tego za mające jakiekolwiek znaczenie. I nie zauważam, by w jakikolwiek sposób miało związek z tekstem książki.

Wnioski autora - dotyczące służby Hitlera na froncie - uważam za dosyć logiczne i spójne. W mojej ocenie, Hitler był na pewno zdyscyplinowanym żołnierzem (marzeniem każdego kaprala byłoby pewnie mieć takiego posłusznego fanatyka w oddziale). Człowiekiem, który w cesarskiej armii odnalazł sens swojego dosyć dziwacznego i nieciekawego do tej pory życia. Nie spotkałem się też ze świadectwami, które wskazywałyby na jakieś jego wątpliwości, załamania, czy publiczne okazywanie strachu. Natomiast - trudno go obiektywnie uznać za bohatera. Miał szczęście przetrwać wojnę posiadając relatywnie bezpieczny przydział. I do tego często "pokazując twarz" dowodzącym oficerom.

A dosyć często spotykane przekonanie o tym, że Hitler odznaczył się na froncie jakimś szczególnym bohaterstwem, wiąże się z myleniem zagrożenia, które rzeczywiście towarzyszyło łącznikom niższych szczebli - z relatywnie spokojną (co oczywiście nie oznacza, że całkowicie bezpieczną) "karierą" łącznika pułkowego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   
16 minut temu, Bruno Wątpliwy napisał:

(...)

 Człowiekiem, który w cesarskiej armii odnalazł sens swojego dosyć dziwacznego i nieciekawego do tej pory życia.

(...)

 

Czegoś nie rozumiem. Komuś się coś nie pomyliło z tą cesarską armią?

 

18 minut temu, Bruno Wątpliwy napisał:

(...)

 Miał szczęście przetrwać wojnę posiadając relatywnie bezpieczny przydział. I do tego często "pokazując twarz" dowodzącym oficerom.

(...)

 

Był dwa razy poważnie ranny. Po raz pierwszy w październiku 1916 chyba pod Beaupree drugi raz też w październiku ale 1918 roku kiedy to doznał urazu oczu podczas brytyjskiego ataku gazowego. Za każdym razem przeleżał w szpitalu 5 miesięcy a wtedy pewnie leserów w szpitalach nie trzymali, jak to się zdarza gdzie indziej.

 

P.S A to "pokazywanie twarzy" to na czym polegało?  

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Cytuj

Czegoś nie rozumiem. Komuś się coś nie pomyliło z tą cesarską armią?

Czegóż znowu nie rozumie EuklidesKaiserliche Armee jest dosyć często stosowanym określeniem na Armię Cesarstwa Niemieckiego (inaczej Deutsches Heer). Cesarz był w czasie wojny dowódcą (Oberbefehlshaber) całej armii Cesarstwa (Rzeszy), w tym jej bawarskiego komponentu.

 

Wynikało to już - z wcześniejszego od wydarzeń w Sali Zwierciadlanej Wersalu - układu z Bawarią z 23 listopada 1870 r.:

"§. 5. (...)  III. Das Bayerische Heer bildet einen in sich geschlossenen Bestandtheil des Deutschen Bundesheeres mit selbstständiger Verwaltung, unter der Militairhoheit Seiner Majestät des Königs von Bayern; im Kriege – und zwar mit Beginn der Mobilisierung – unter dem Befehle des Bundesfeldherrn."

Fragment układu cytowany za: https://de.wikisource.org/wiki/Vertrag,_betreffend_den_Beitritt_Bayerns_zur_Verfassung_des_Deutschen_Bundes,_nebst_Schlußprotokoll

Cytuj

Był dwa razy poważnie ranny.

Czy dwa razy poważnie? Czarną oznakę za rany otrzymał dopiero w 1918 roku. W przypadku pierwszego obrażenia - można o jego powadze dyskutować.

Hitler walczył z bronią w ręku jedynie na początku wojny. Praktycznie w jednej bitwie (w której miał zresztą dosyć szczęścia w porównaniu do reszty żołnierzy pułku Lista).

Później raczej nie groził mu bezpośredni kontakt z przeciwnikiem. Raczej nosił broń, niż jej używał. A wyraźnie przecież napisałem -  >>relatywnie spokojną (co oczywiście nie oznacza, że całkowicie bezpieczną) "karierą" łącznika pułkowego<<. Na tle większości swoich kolegów, którzy codziennie spotykali się ze śmiercią, Hitler miał przydział godny pozazdroszczenia. Gwarantujący  - przeważnie - przebywanie 3-5 kilometrów od linii frontu, ale oczywiście - nie gwarantujący pewnego bezpieczeństwa. Ale, bynajmniej nie związany z dokonywaniem - przypisywanych mu niekiedy - bohaterskich czynów.

 

Oczywiście, nikt nie jest w stanie powiedzieć, jakby zachowywał się Hitler, gdyby przez te lata był typowym żołnierzem pierwszej linii. Może byłby bohaterem. Ale tego po prostu nie wiemy. Nie miał warunków, aby się ewentualnym bohaterstwem wykazać. Też specjalnie tych warunków nie chciał zmienić. W każdym razie, nie słyszałem, aby  Hitler błagał dowódców o przeniesienie go ze stanowiska gońca pułkowego na pierwszą linię.

Cytuj

P.S A to "pokazywanie twarzy" to na czym polegało?  

Sugeruję, aby Euklides sobie przeczytał "Cesarza", pióra R. Kapuścińskiego. Polecam w szczególności s. 18-19 (wyd. Warszawa 1988). Ponieważ jednak Euklides pozostaje w zaklętym kręgu literatury francuskiej, to choć "Cesarz" został także przetłumaczony na francuski (pod tytułem "Le Négus"), to pokrótce wyjaśniam, co miałem na myśli:

Hitler, jako goniec pułkowy codziennie kontaktował się z oficerami w dowództwie pułku, innych pułków, także z dowódcami batalionów. Jego twarz, nazwisko, postać była znana oficerom. Bardzo znana. Nie był jednym z setek anonimowych żołnierzy pierwszej linii. Był "tym, konkretnym" Hitlerem, przez lata przebywającym w dowództwie, który na rozkaz podejdzie i weźmie przesyłkę. Był jednym z żołnierzy najbliżej decydujących o tym, kto dostanie order. A - przyjąć należy - że swoim fanatyzmem, służbistością i niemiecko-narodową prawomyślnością sprawiał na przełożonych dobre wrażenie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   
1 godzinę temu, Bruno Wątpliwy napisał:

Czegóż znowu nie rozumie EuklidesKaiserliche Armee jest dosyć często stosowanym określeniem na Armię Cesarstwa Niemieckiego (inaczej Deutsches Heer). Cesarz był w czasie wojny dowódcą (Oberbefehlshaber) całej armii Cesarstwa (Rzeszy), w tym jej bawarskiego komponentu.

 

Wynikało to już - z wcześniejszego od wydarzeń w Sali Zwierciadlanej Wersalu - układu z Bawarią z 23 listopada 1870 r.:

"§. 5. (...)  III. Das Bayerische Heer bildet einen in sich geschlossenen Bestandtheil des Deutschen Bundesheeres mit selbstständiger Verwaltung, unter der Militairhoheit Seiner Majestät des Königs von Bayern; im Kriege – und zwar mit Beginn der Mobilisierung – unter dem Befehle des Bundesfeldherrn."

(...)

 

Do tej obcojęzycznej części to trudno mi się ustosunkować bo nie znam niemieckiego.

 

Co do reszty to nie wiem czy biorąc pod uwagę uwarunkowania prawne można o nim powiedzieć że był żołnierzem armii cesarstwa niemieckiego (bo chyba do tego sprowadza się mało precyzyjne określenie człowieka który w cesarskiej armii...). Po pierwsze służył w 16 pułku piechoty ale bawarskim. Oczywiście pułki bawarskie podlegały niemieckiemu dowództwu ale  czy można o nich powiedzieć że były pułkami cesarskimi? Chyba nie. Były to pułki królewskie podlegające królowi Bawarii którego zdetronizowano, o ile dobrze pamiętam, dopiero w 1918 roku. 

 

Poza tym Hitler nie był obywatelem Niemiec, był obywatelem austriackim. Był ochotnikiem a zatem na pewno nie można go traktować jako najemnika. Zatem jaki był jego status bo przecież angażowanie obywatela obcego państwa do własnej armii to trochę niezwykłe. .  

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Cytuj

Oczywiście pułki bawarskie podlegały niemieckiemu dowództwu ale  czy można o nich powiedzieć że były pułkami cesarskimi?

 Nie mam ochoty na kolejną bezsensowną dyskusję z Euklidesem. Jeżeli uważa on, że Hitler nie był żołnierzem armii Cesarstwa Niemiec, tylko wyłącznie żołnierzem króla bawarskiego - to niech już tym swoim przekonaniu pozostaje.  Świat się od tego nie zawali.

Cytuj

Poza tym Hitler nie był obywatelem Niemiec, był obywatelem austriackim. Był ochotnikiem a zatem na pewno nie można go traktować jako najemnika. Zatem jaki był jego status bo przecież angażowanie obywatela obcego państwa do własnej armii to trochę niezwykłe.

Hitler zafascynowany wszechniemiecką propagandą, ewidentnie chciał uniknąć poboru do armii austro-węgierskiej. W latach 1910-1913 nie stawiał się do poboru. Tłumaczył się potem, że w Linzu (gdzie był prowadzony właściwy dla niego rejestr poborowych) w lutym 1910 złożył podanie o pozwolenia stawienia się do poboru we Wiedniu, a we Wiedniu nikt go już do poboru nie wezwał. Jest to wszakże nie do potwierdzenia, z powodu braku takiego podania w archiwum w Linzu. Jest pewne, że w latach 1910-1913 w rejestrze poborowych w Linzu przy nazwisku Hitlera była adnotacja: "Nieobecny bez usprawiedliwienia, nie udało się ustalić miejsca pobytu". A we Wiedniu - był zameldowany w noclegowni, zatem odpowiednie władze mogłyby go teoretycznie znaleźć. Należy zatem - raczej - zakładać, że historia "o podaniu" jest późniejszą konfabulacją Hitlera. Po prostu - kompletnie zlekceważył fakt, że jego rocznik podlega poborowi, a władze z Linzu go nie znalazły. Do czasu.

 

W styczniu 1914 roku (kiedy już mieszkał w Monachium) dostał urzędowe pismo z Linzu, wzywające go pod karą aresztu i grzywny do stawiennictwa do poboru. Tłumaczył się niewiedzą, że był kiedykolwiek wzywany do poboru, nieposzlakowaną opinią, cierpieniami i nędzą. Oraz prosił, żeby mógł się stawić do poboru nie w Linzu, lecz w Salzburgu.

 

15 lutego 1914 roku przebadano go w Salzburgu i uznano za niezdolnego do służby wojskowej w Kaiserliche und königliche Armee. Można przypuszczać, że ten fakt definitywnie zadecydował, iż nie ścigano go już za wcześniejsze uchylanie się od poboru. I o tym, że armia austriacko-węgierska straciła nim większe zainteresowanie.

 

Zob. Brigitte Hamann, Wiedeń Hitlera. Lata nauki pewnego dyktatora, Warszawa 1999, s. 369 i 377. 

 

3 sierpnia 1914 roku, mieszkający w Monachium Hitler, zgłosił się na ochotnika do armii niemieckiej. Polityczne wyjaśnienie tego kroku zawarł w "Mein Kampf" - poczuwał się do lojalności w stosunku do narodu niemieckiego, nie do państwa habsburskiego. Już chyba następnego dnia dostał powołanie do 16-tego bawarskiego pułku (późniejszy "pułk Lista").

 

Dlaczego odpowiednie władze niemieckie nie widziały w tym najmniejszego problemu - szczegółów się pewnie nie dowiemy. Panował czas euforii nacjonalistycznej, władze państwowe z radością witały jej przejawy. Hitler był Niemcem, obywatelem "bratniego" państwa sojuszniczego (zrzekł się obywatelstwa austriackiego dopiero w 1925 roku). Podejrzewam, że konkretny, bawarski urzędnik przeszedł po prostu nad ewentualnymi problemami prawnymi do porządku dziennego. Aczkolwiek spotkałem się z różnymi wyjaśnieniami historyków. Jedni uważają, że była to zwykła administracyjna pomyłka, inni nawet, że Hitler pisał do samego króla Bawarii.

 

W przedinternetowej epoce nikt specjalnie nie był zainteresowany szczegółowym badaniem losów nikomu nie znanego szeregowca, który służył w sojuszniczej armii - z punktu widzenia władz austriackich (czy pochodził z sojuszniczego państwa - z punktu widzenia władz niemieckich). Do tego - był niewątpliwie etnicznym Niemcem, a w archiwach armii austriackiej figurował jako niezdolny do służby wojskowej.

Tym bardziej, że Niemcy były właściwie w epoce przejściowej, jeżeli chodzi o obywatelstwo. Dopiero w 1913 roku pojawia się ogólnoniemiecki akt prawny dotyczący obywatelstwa: Reichs- und Staatsangehörigkeitsgesetz vom 22. Juli 1913 (tekst: http://www.documentarchiv.de/ksr/1913/reichs-staatsangehoerigkeitsgesetz.html). Pewien chaos związany z wprowadzaniem tej regulacji mógł pomóc Hitlerowi w realizacji jego marzenia służby w armii niemieckiej.

 

Zdarzenie to zostało także zbadane po latach (w 1932 roku) przez władze austriackie i uznano, że nie można Hitlera określać mianem dezertera z armii austriackiej (nawet gdyby zlekceważył powołanie do Landsturmu - pospolitego ruszenia), gdyż nigdy za to nie został ukarany.

 

Zob. Brigitte Hamann, op. cit.s. 378-379.

Karol Grünberg, Adolf Hitler. Biografia, Warszawa 1994, s. 23.

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.