Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Andreas

Ofensywa ''Michael''

Rekomendowane odpowiedzi

Andreas   

Jedna z ostatnich ofensyw niemeickich I wojny światowej. Rozpoczęto ją 21 marca 1918r., zakończono zaś 5 kwietnia, siłami 2. i 17. Armii, wymierzona była w najsłabsze ogniwa obrony alianckiej w rejonie St. Quentin. Po kilku dniach niemieckie siły wspomaga 18. Armia. Celem było zdobycie Arras. Spośród 200 dywizji, 76 zostaje skierowanych do tej operacji, wzmocnione pododdziałami karabinów maszynowych, moździerzy, kawalerii i miotaczy ognia oraz lotnictwem, mającym atakować zaplecze wroga. 21 marca krótkim i intensywnym przygotowaniem artyleryjskim, piechota 18. Armii włamuje się w ciągu dwóch dni na głębokość do 20 km, robić 5. Armię Kanadyjską i ciężko poturbować 3. Armię Brytyjską, 23 marca do ofensywy włącza się 17. Armia Niemiecka, atakując w kierunku St. Pol i Abbeville, 18. Armia zaś dociera do Noyon i Montdidier. Jednak opór aliancki zaczyna tężeć, co powoduje stopniowe hamowanie ofensywy. 26 marca Ferdinand Foch nakazuje się przegrupować wojskom i ruszyć w rejon Amiens. W wyniku ofensywy Niemcy tracą około 250 000 żołnierzy, Alianci-240 000.

Co sądzicie o tej operacji?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Plan był dobry- Niemcy wiedziały, że prędzej czy później USA rzuci swoje siły na front zachodni, a wtedy może nadejść klęska państw centralnych. Lepiej samemu zaatakować. Ta ofensywa odnosiła początkowo sukcesy, gdyż była dobrze przygotowana: naloty samolotów, stosowanie ostrzału artylerii oraz broni chemicznej- taka taktyka pozwalała na odnoszenie zwycięstw nawet przy przewadze liczebnej aliantów. Ale chyba wykonanie planu nie do końca dobre, skoro liczba strat po obu stronach jest zbliżona. A wiadomo było, że aliantów będzie przybywać...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Plan był fatalny a wykonanie jeszcze gorsze - właściwie nie było planu. Ludendorff twierdził iż "wystarczy przełamać front a dalej zobaczymy". Niemcy znaleźli formułę na zerwanie zastoju na froncie zachodnim ale niewiele im to dało ponieważ nie mieli planu "co dalej". Ofensywa Michael ostatecznie została zatrzymana i kosztowała Niemców tyle samo sił co aliantów. W perspektywie czasu więc była niemiecką klęską i Ludendorff ponosił za to część winy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   

Plan oczywiście był. Niemcy zamierzali przełamać front, zająć Arras i oddzielić siły brytyjskie od Francuskich. Możesz podać na jakiej podstawie uważasz, że Ludendorff i twierdził, iż "wystarczy przełamać front, a potem zobaczymy" ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

czytając jego pamiętniki. W werrsji angieslkiej brzmi to mniej więcej tak: "We will blow a hole, the rest will come". Plan był ogólny i mało precyzyjny - zresztą Ludendorff się go nie trzymał. Po przełamaniu obrony w zasadzie nie wiedział co robić dalej, kierował rezerwy tam gdzie postęp był największy. stąd ostatecznie doprowadził do "rozejścia" sie ofensywy w dwóch rożnych kierunkach. Zastosowana przez Niemców taktyka rzeczywiście była nowatorska - ale działała głównie wtedy gdy błędy popełniali obrońcy. Poza tym cudowną taktyką nie wygrywa się wojen tylko pojedyncze bitwy. Ludendorff przedkładał taktykę nad strategię a sprzymierzeni znaleźli w końcu metode i na taktyke infiltracji/Bruchmuellera.

Podsumowując: Moim zdaniem Niemcy w żadnym momencie roku 1918 nie byli blizsi wygrania wojny niż w roku 1916 czy 1917 - a już na pewno w roku 1914. Ofensywy przyspieszyły tylko upadek niemieckiej armii. Pytanie - czy było inne wyjście? pozostawiam bez odpowiedzi ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   
. Plan był ogólny i mało precyzyjny - zresztą Ludendorff się go nie trzymał. Po przełamaniu obrony w zasadzie nie wiedział co robić dalej, kierował rezerwy tam gdzie postęp był największy. stąd ostatecznie doprowadził do "rozejścia" sie ofensywy w dwóch rożnych kierunkach.

Mam niemiecką wersję wspomnień Ludendorffa, to całkiem spora cegła, wiec trudno znaleźć mi ten fragment. Co do trzymania się planu bitwy, to wiesz trzeba uwzględniać zmieniające się okoliczności i do nich dostosowywać. Przyznaję jednak, że w kwestii uderzenia w 1918 r. dostosowywanie się do sytuacji wymknęło się spod kontroli - tj. postępowano rzeczywiście krótkowzrocznie,. wspierając bodaj głównie natarcie 18 A, bo tam szło najlepiej.

Owszem, w 1918 r. Niemcy nie byli bliżej zwycięstwa niż w 1916 r. TO była raczej ostatnia chwila, gdy zwycięstwo w ogóle było widoczne na horyzoncie.

W działaniach wojennych aktywność ma zawsze przewagę nad biernością. Nie robiąc nic, tracili szanse na zwycięstwo, robiąc coś ryzykowali że wszystko się szybciej rozleci, ale mieli choć cień szansy wygrać. Co Ty byś wybrał?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jesli juz pytasz o moje zdanie: Ja bym wybrał ratowanie cesarstwa. Szukanie porozumienia z Ententa nawet na gorszych warunkach. Tymczasem para HL torpedowała wszelkie inicjatywy pokojowe i pchała Niemcy na skraj przepaści. "Program Hindenburga", wojna podwodna i ofensywy 1918 r. doprowadziły ostatecznie do jego upadku. Już nie tylko klęski militarnej ale do całkowitego upadku państwa. Tymczasem w roku 1919 Ludendorff zasiadł do spisywania pamietników i wysmażył legendę o ciosie w plecy aby przysłonić swoje błędy.

PS: równie dobrze mozna by zadać pytanie - co zrobiłbys na miejscu Haiga i Joffre'a - czy był inny sposób na pokonanie II Rzeszy niż powolne i metodyczne wyczerpywanie jej zasobów luidzkich (wielkie bitwy na wyniszczenie) i gospodarczych (blokada morska)?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   

Fakt, ciosu w plecy nie było, ale jednak socjaldemokraci podważali systematycznie morale armii niemieckiej. Jeden nawet w 1915 r. roku miał powiedzieć w Reichstagu, że pełne zwycięstwo Niemiec nie leży w interesie partii socjaldemokratycznej. Ciosu nozem w plecy nie było, ale może coś na kształt zastrzyku z wolno działającą trucizną.

Rokowania były najlepszym rozwiązaniem, ale pewnie było im głupio zasiąść do rokowań na zasadzie porozumienia po 4 latach walki i wmawiania wszystkim, że walczyć trzeba. Byłoby to przyznanie sie do klęski, a tego nie chcieli. Wpadli na pomysł rokowań dopiero po "czarnym dniu", ale jeszcze chcieli odnieść ładne zwycięstwo przed propozycją rozmów, a tej sztuki już nie dokonali...

Mając przewagę w zasobach i nie mając szans na przełamanie frontu, też dążyłbym do wyczerpania zasobów nieprzyjaciela. Co innego pozostaje? Wiem, rozmowy, ale te nie miały z punktu widzenia ententy sensu, bo czas pracował na ich korzyść.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.