Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
dzionga

Gen. Leopold Okulicki

Rekomendowane odpowiedzi

dzionga   

Jak Go oceniacie, jego działania po przerzuceniu go do Polski, wpływ na wybuch PW?

Zapraszam do tematu i bardzo liczę na ciekawą dyskusję.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Na początek opis Okulickiego z artykułu Pana Sidorowicza:

Gen. Okulicki - Emisariusz Sosnkowskiego - zawadiaka (dziś byłby nazwany oszołomem)

Znany był w Kołach wojskowych ze swojej impulsywności i brawury. Bór-Komorowski wyrażał się o nim: "to jest ktoś, to jest chłopak do wypitki i do wybitki" i widział w nim męża opatrznościowego. Postać tragiczna. Gorący patriota, ale bez wyobraźni i poczucia odpowiedzialności, a dziwne, bo przeszedł w 1940-1941 przez wiezienia NKWD, lecz w 1944 ciągle nie doceniał perfidii i przebiegłości Rosjan. Zrozumiał to chyba dopiero wtedy, gdy w 1945 został podstępnie uprowadzony do Moskwy i znalazł się znowu na Lubiance (gdzie po procesie 16-tu zmarł lub został zamordowany). Zrzucony do Polski w maju 1944 uparcie dążył do wywołania powstania. Mówił: "potrzebny jest czyn, tylko przez walkę można wykazać dążenie narodu do wolności i niepodległości". Członków Komendy Głównej AK, którzy wyrażali obawy, posądzał o defetyzm i tchórzostwo. Na argumenty, że brak jest broni, odpowiadał: "lud paryski nie liczył ilości palek jak ruszał na Bastylie". Borowi-Komorowskiemu groził, że jeśli nie wyda rozkazu do powstania, to stanie się drugim Skrzyneckim. Cały czas parł do walki, namawiał członków KG, aby Borowi przedstawiali fałszywy obraz sytuacji, aby przyspieszyć wydanie rozkazu.(Ciechanowski) Az dopiął swego. Jan Nowak-Jeziorański w swojej książce "Kurier z Warszawy" (wyd. Odnowa, Londyn 1978) pisze o nim: (w przededniu powstania) "nie odczuwał wahań ani rozterki - wynikało to z jego brawurowej natury żołnierza pędzącego do szturmu z zamkniętymi oczyma"... Na ostatniej odprawie przed powstaniem Bór mianował go dowódca nowej organizacji antysowieckiej, która miała rozpocząć działania w wypadku aresztowania przez Rosjan dowódców Armii Krajowej i nakazał mu wyłączyć się z akcji powstańczej i przejść do głębokiej konspiracji. Powiedział mu: "Jest Pan Generale naszą ostatnią nadzieją". Gdy 6 sierpnia miasto płonęło, na Woli rozstrzeliwano codziennie 30 tysięcy ludzi i wiadomo już było, że powstanie obraca się w katastrofę - Okulicki pisał do Bora: " należy zdobyć najważniejsze gmachy rządowe jak Akademie Sztabu Generalnego i ratusz i oflagować te budynki, aby wkraczający bolszewicy ujrzeli potęgę Państwa Polskiego". Po upadku Powstania, jako ostatni Dowódca Armii Krajowej, napisał do prezydenta Raczkiewicza, że "powstanie warszawskie dobrze spełniło swoje zadanie"... Armie Krajową rozwiązał w styczniu 1945.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   
(dziś byłby nazwany oszołomem)

:lmao: Lepiej się chyba tego określić nie da :D

No, ale już poważnie. Przez Bora był oceniany stosunkowo dobrze, natomiast przez ludzi, z którymi się uczył raczej niekoniecznie. Spotkałam się z opiniami, z których można w sumie wywnioskować, że myśleli o nim jak o półgłówku- tzn. nadawał się do akcji, jeżeli go w nią pchnąć, ale do wymyślenia jakiegokolwiek planu to już nie.

Okulicki to romantyk, który swoimi dziwnymi teoriami doprowadził do wielkiej tragedii jaką było Powstanie Warszawskie. Ja go oceniam bardzo, bardzo negatywnie, a opinie, że "każdy ma prawo do błędu" w tym przypadku są po prostu nie na miejscu, gdyż on wiedział co robi prowadząc usilne starania, aby w Warszawie wybuchła walka. Wiedział jak to się skończy, bo kiedy czekał na zrzut odbyła się konferencja w Teheranie, a nie wierzę, że do Polaków nie docierały żadne wiadomości o tym, co tam zaplanowano i jakie decyzje powzięto. Musiał wiedzieć, że w takiej sytuacji, czyli wschodnia granica na linii Curzona, doprowadzi do tego, że Stalin chętny do ewentualnej pomocy albo chociaż ułatwiania nie będzie, a Brytyjczycy już Nas sprzedali.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Spotkałam się z opiniami, z których można w sumie wywnioskować, że myśleli o nim jak o półgłówku- tzn. nadawał się do akcji, jeżeli go w nią pchnąć, ale do wymyślenia jakiegokolwiek planu to już nie.

Kto konkretnie tak o nim mówił? Co do wymyślania planów. Biorąc pod uwagę, że wespół z Rzepeckim udało mu się doprowadzić do wybuchu Powstania, jawi się raczej jako człowiek inteligentny, potrafiący doprowadzać swoje plany do celu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   
Kto konkretnie tak o nim mówił?

Jakbyś mnie zapytał od razu po założeniu tematu to pewnie bym Ci powiedziała, ale teraz to już po prostu nie pamiętam;)

Biorąc pod uwagę, że wespół z Rzepeckim udało mu się doprowadzić do wybuchu Powstania, jawi się raczej jako człowiek inteligentny, potrafiący doprowadzać swoje plany do celu.

No nie wiem czy człowiek inteligentny chciałby śmierci tysięcy ludzi, bo sobie ubzdurał, że świat potrzebuje ofiary :roll: Romantyzm może i jest fajny, ale na wojnie trzeba do niego podchodzić ostrożnie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Kto konkretnie tak o nim mówił?

Pewnie generał Kopański.Notabene charakteryzował on Okulickiego z Wielkiej Brytanii jako alkoholika jaki nigdzie nie powinien lecieć i gdyby zależało to od jego opinii nigdzie by nie poleciał.

No nie wiem czy człowiek inteligentny chciałby śmierci tysięcy ludzi, bo sobie ubzdurał, że świat potrzebuje ofiary :roll: Romantyzm może i jest fajny, ale na wojnie trzeba do niego podchodzić ostrożnie.

Co do postawy Okulickiego w roku 1944-cóż on prawdopodobnie miał potężne kompleksy z lat 1940-1941 (gdy brał nieświadomy udział w grze operacyjnej NKWD w obszarze lwowskim ZWZ,prowadzony przez agenta NKWD "konspiracyjnie" przekroczył granicę i prowadził parę miesięcy działalność "konspiracyjną" w lokalu NKWD(obszar lwowski ZWZ był wówczas w pełni kontrolowany przez NKWD zaś komendant okręgu Wolyń ZWZ który przeprowadził Okulickiego przez granicę był oficerem NKWD)-ta sprawa jest tak groteskowo-tragiczna że przemilczana przez większość historyków omawiających "kospiracyjną" działalność Okulickiego zaś -pózniej wiosną 1941 więzień Okulicki załamał się w śledztwie,ujawnił m.in toższamość niezidentyfikowanego dotad generała Tokarzewskiego i składał NKWD pisemnie daleko idące deklaracje polityczne i wojskowe (m.in podporzadkowanie ZWZ w obu strefach-ZSRR i formowanie jednostek polskichh w ZSRR-jeszcze przed 22 VI 1941)-też jest to przemilczane .Po odzyskaniu wolności "zapomniał"o tym wszystkim.Okulicki miał więc potężne kompleksy z lat 1940-1941 i chciał je zmyć poprzez PW.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dziwi mnie, że pojechał do Moskwy, że uległ politykom łudzącym się, że owa konferencja da im szansę uchwycenia "chociaż rąbka władzy".

Sam przewidywał to, co się tam stanie: "Wiem, co mnie czeka - mówił do jednego z oficerów - I znowu areszt, a może proces pokazowy?".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   

A wyobraź sobie co by było gdyby nie pojechał. Propaganda komunistyczna miała by dopiero pole do popisu... Zresztą, wydaje mi się, że i tak Okulicki zostałby zlikwidowany przez komunistów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ja na jego miejscu bym się tam nie wybrał, swoją śmiercią nikomu nie pomógł, Rosjanie też to odpowiednio propagandowo rozegrali, już było wiadome od Jałty jak to będzie w Polsce, szkoda jego życia i to straconego tak nadaremno.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
A wyobraź sobie co by było gdyby nie pojechał. Propaganda komunistyczna miała by dopiero pole do popisu... Zresztą, wydaje mi się, że i tak Okulicki zostałby zlikwidowany przez komunistów.

Zasadniczym nieporozumieniem w tych pertraktacjach było-że konspiratorzy mogą zlekcewazyć istnienie i działalność uznawanego przez ZSRR Rządu Tymczasowego RP i pomijając go uzyskać lepsze warunki--podyktować ZSRR warunki porozumienia z podziemiem poakowskim z pominięciem Rządu Tymczasowego i bez posiadania żadnych gwarancji mocarstw zachodnich (nie jest prawdą powtarzana przez część publicystów m.in Davisa informacja że Anglosasi przedstawili ZSRR listę części polityków z grupy szesnastu jako partnerów do pertraktacji w sprawie utworzenia TRJN ) .Przywódcy podziemia poakowskiego(organizacji NIE,NZW, oraz Delegatury Rządu) znacznie przeceniali swoje realne możliwości i znaczenie dla polityki miedzynarodowej i sytuacji w Polsce w realiach pojałtańskich .Dla pojedyńczych z nich było miejsce w polityce 1945-1947 -co pokazał przykład Bagińskiego czy Urbańczyka a z niektórymi z szesnastu(ludowcami i chadekami) władze gotowe były wówczas pertraktować(trwały wstępne pertraktacje z ruchem ludowym(SL Roch) reprezentowanym przez Nieckę i chadekami z SP z którymi kontakty nawiązywał Wacław Felczak )-ale nie na równych warunkach i nie z całą zróżnicowaną politycznie grupą stronnictw tworzących Delegaturę .Zaś ZSRR reprezentowane przez generała NKWD Sierowa zamierzało wyłapać za jednym zamachem ,w jednej akcji, całą "górę" podziemia poakowskiego i stronnictw politycznych tworzących Delegaturę i to się w znacznym stopniu udało-ujęto przywódców organizacji NIE z komendantem Okulickim na czele ,górę Delegatury oraz zwierzchników politycznych organizacji NZW w tym kierownika wydziału wojskowego SN .Władysław Gomułka(który tak jak premier Rządu Tymczasowego Osóbka post factum dowiedział się o prowadzonych pertraktacjach i akcji aresztowań )skomentował"Nie chcieli z nami Polakami rozmawiać-mają teraz rozmowy"zaś samą akcję ocenił negatywnie-utrudniała i opózniała porozumienie z ludowcami i chadekami oraz z BCh.O akcji najprawdopodobniej poinformowany był natomiast Bierut.

Co do generała Okulickiego-w konspiracji w 1945 nie miał żadnych perspektyw fakt-ale co do pózniejszych losów-pułkownika Jana Rzepeckiego jego zastępcy w NIE i następcy na czele zbrojnego podziemia poakowskiego władza nie powiesiła,Korbońskiego-konspiracyjnego następcy delegata Jankowskiego też nie.Niektórzy z 16 mieli szanse włączyć się w realia pojałtańskie-ale poprzez pertraktacje z Rządem Tymczasowym a zwłaszcza z PPS i bezpośrednio z Władysławem Gomułką-cała grupa nie miała szans ,zwłaszcza że łudziła się iż zajmie(wraz z Mikołajczykiem) we władzach powojennych pozycję dominującą i doprowadzi do rozwiązania Rządu Tymczasowego.W realiach 1945roku -realiach pojałtańskich to były mrzonki,pełna utopia.

Niemniej-NKWD wiedziało już że centrum kierownicze podziemia miesci sie w Milanówku-"malenkim Łondonie"zaś dokladne miejsce pobytu niektórych z figurantów było już znane NKWD -Sierowowi chodziło jednak o zebranie w jednym miejscu całej grupy.Na długą konspirację tak czy owak nie mieli więc szans-byli już częściowo zdekonspirowani.

Co do propagandy-w Polsce pierwsze oficjalne lakoniczne informacje o procesie 16 ukazały się w czerwcu 1945.Pózniej sprawę przemilczano a po 1956 prezentowano ją bardzo lakonicznie-i z reguły z przemilczeniem że miały to być pertraktacje polityczne.

Pułkownik Rzepecki będąc szefem DSZ(tzn podziemia poakowskiego) latem 1945 kilkakrotnie nie zareagował na przekazane mu za pośrednictwem wysokich rangą i funkcja oficerów AK zaproszenie na spotkanie i pertraktacje z wicepremierem Władysławem Gomułką o nowej sytuacji politycznej(TRJN) i perspektywach środowiska podziemia poakowskiego -i w propagandzie nie znalazło to żadnego oddzwięku.A mimo że nie ujawnił się dobrowolnie-po aresztowaniu traktowano go względnie łagodnie.

Oczywiście możliwe że Okulicki podzieliłby los swojego zastępcy w NIE-generała Fieldorfa-ale raczej nie w 1945 roku.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Dziwi mnie, że pojechał do Moskwy, że uległ politykom łudzącym się, że owa konferencja da im szansę uchwycenia "chociaż rąbka władzy".

W zasadzie dzionga uchwyciła tutaj najważniejsze elementy jego decyzji. Rosjanie mieli do niego dojścia. Wystarczy wspomnieć, że w połowie marca '45 dotarł do niego list, datowany na 6 marca, i podpisany przez płk. gwardii Pimienowa. Okulickiego zapraszano na spotkanie z gen. Iwanowem, d-cą 1. Frontu Białoruskiego. Chodziło o uzgodnienia w sprawie współpracy itp. Podobną ofertę otrzymał pod koniec lutego, z tym że wtedy zostało to przekazane drogą ustną. Podobne pismo dotarło do Delegata Rządu. Okulicki swoją decyzję uzależniał od opinii zwierzchników. Zarówno gen. Kopański, jak i Anders, zabronili mu ujawniania się. Tymczasem DR miał skontaktować się z Londynem. Rząd uznał, że należy nawiązać kontakt z Rosjanami. Jako argument za tak uznano obietnicę Rosjan, że wyślą delegację władz podziemnych do Londynu, aby tam mogła się poradzić rządu, w sprawie dalszych posunięć, odebrać niezbędne pełnomocnictwa itd. Sam DR spotkał się z Rosjanami. Spotkanie przebiegło bez żadnych problemów. Na Okulickiego zaczęto ponoć wywierać naciski. Rosjanie domagali się spotkania z przedstawicielami podziemia, wśród których miałb być obecny również dowódca AK. Okulickiemu zarzucano tchórzostwo, nadmierną podejrzliwość wobec Rosjan, brak chęci podjęcia współpracy. W końcu musiał się zgodzić na spotkanie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wroobel   

Ale jeżeli mowimy o "tchórzostwie " to warto zapytać : czego mógł się obawiać ?. Jeżeli bowiem wiedział . że jedzie tam tylko po śmierć i to śmierć ,która niczego nie da dla Sprawy to miał prawo się obawiać . Swoją drogą jeżeli można to zapytam Kolegę Albinosa kto też mówił o tym tchórzostwie, bo z moich informacji wynika , że to jest ostatnia rzecz jaką można zarzucić osobie gen. L. Okulickiego ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
kto też mówił o tym tchórzostwie, bo z moich informacji wynika , że to jest ostatnia rzecz jaką można zarzucić osobie gen. L. Okulickiego ?

Cóż było robić? Generał wiedział, że jeżeli zdecydowanie odmówi, uratuje przypuszczalnie swoją głowę i wypełni rozkaz, który otrzymał z Londynu. Mógł tak postąpić, mógł pójść po linii własnego, głębokiego przekonania i byłby całkowicie w porządku, ale czy wolno mu kierować się tylko tymi przesłankami? Już poczęły się podnosić głosy, że nie rozumie sytuacji, że jest zanadto podejrzliwy, że przez swój upór uniemożliwia próbę ułożenia stosunków z Rosjanami. Byli nawet tacy, którzy poczęli zarzucać mu tchórzostwo. Na to mógł wzruszyć ramionami, ale czy mógł tym samym gestem odrzucić możliwość dobrych intencji sowieckiej strony? Nie było na to nadziei, nie było do tego podstaw, ale czyż były inne nadzieje, czy były podstawy do jakiegokolwiek innego działania? Mógł już tylko poświęcić samego siebie w beznadziejnej próbie ratowania narodu i kraju.

Za: Drogi Cichociemnych, Warszawa 2008, s. 30.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
W zasadzie dzionga uchwyciła tutaj najważniejsze elementy jego decyzji. Rosjanie mieli do niego dojścia.

Owszem-mogli już wcześniej wyjąć niektórych z tych 15 aresztowanych.

Wystarczy wspomnieć, że w połowie marca '45 dotarł do niego list, datowany na 6 marca, i podpisany przez płk. gwardii Pimienowa. Okulickiego zapraszano na spotkanie z gen. Iwanowem, d-cą 1. Frontu Białoruskiego. Chodziło o uzgodnienia w sprawie współpracy itp. Podobną ofertę otrzymał pod koniec lutego, z tym że wtedy zostało to przekazane drogą ustną. Podobne pismo dotarło do Delegata Rządu. Okulicki swoją decyzję uzależniał od opinii zwierzchników. Zarówno gen. Kopański, jak i Anders, zabronili mu ujawniania się. Tymczasem DR miał skontaktować się z Londynem. Rząd uznał, że należy nawiązać kontakt z Rosjanami.

O ile mi wiadomo rząd emigracyjny nie podjął jednoznacznej decyzji zaś rząd Arciszewskiego kategorycznie odrzucał porozumienie jałtańskie.W każdym razie w ksiażce Duraczyńskiego "proces 16" nie ma o tym słowa.Decyzję podjęli politycy w kraju.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wroobel   
Byli nawet tacy, którzy poczęli zarzucać mu tchórzostwo.

Konkret to specjalny nie jest . Pociągnę to w takim razie dalej .

Czy możemy przyjąć , że stwarzanie takiej atmosfery silnego nacisku psychicznego i posługiwanie się chyba pewną manipulacją psychologiczną

mogło być zagrywką mającą na celu właśnie eliminację Okulickiego .

Jeśli tak to kto był tym zainteresowany , kto to uruchomił ?

Mógł już tylko poświęcić samego siebie w beznadziejnej próbie ratowania narodu i kraju.

Ten cytat pokazuje , że autor myśli tu podobnie jak ja ."Poświęcić siebie w beznadziejnej próbie ..." to chyba właśnie pokazuje sytuację człowieka znajdującego się w jakieś matni , z której nie widzi wyjścia .

A więc kto go tam wpędził ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.