Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Czy Bolesław Śmiały miał racje zabijając Św. Stanisława lub zlecając jego zabójstwo? W końcu biskup buntował się przeciwko majestatowi króla i legalnej władzy, a w tamtych czasach to zazwyczaj kończyło się śmiercią.

Kościół uczynił z niego męczennika, czy przypadkiem nie jest to czczenie zdrajcy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mer   

Kojarzę coś z tym zabiciem św. Stanisława z historii... cezarze - możesz trochę przybliżyć mi (nam) tą historię ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Św. Stanisław Bp i M. Urodzony w pierwszej połowie XI w. w Szczepanowie. Po śmierci biskupa krakowskiego Lamberta (ok. 1070) został wybrany za zgodą króla Bolesława Śmiałego biskupem krakowskim. Na skutek bliżej nieznanego zatargu z królem Bolesławem został skazany przez niego na "obcięcie członków". Męczeńską śmierć poniósł św. Biskup 11 kwietnia 1079.

Przyczyny upadku Śmiałego do dziś nie są jasne ale napewno wiąże się to z wyrokiem (który być może sam król wykonał), Bolek został potępiony przez współczesnych i potomnych.

Fragment kroniki Galla Anonima o zatargu biskupa z królem: "Jak zaś król Bolesław z Polski został wyrzucony, dużo byłoby o tym do opowiadania, lecz to powiedzieć wolno, że nie powinien był pomazaniec na pomazańcu jakiegokolwiek grzechu cieleśnie mścić. To bowiem wiele mu zaszkodziło, gdy przeciw grzechowi grzech zastosował, gdy za zdradę wydał biskupa na obcięcie członków. My jednak ani biskupa zdrajcę uniewinniajmy, ani brzydką zemstę królewską pochwalajmy, lecz ostawmy tę sprawę".

Najprawdopobniej Stanisław miał zatarg z królem na tle majątkowym lub druga wersja przystąpił do obozu, który bunotwał się przeciwko władcy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Qdl4ty   

Sw.Stanislaw wytykal wady krola ( glownie jego grzechy ) a za to monarcha sie zdenerwowal i "zlikwidowal" biskupa. Chyba w 1076 ;]

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andrzej   

Osobiście uważam, że biskup Stanisław który prawdopodobnie był spiskowcem i pragnął obalić króla poniósł zasłużoną karę jednak jego skazanie które najpewniej nie było poprzedzone uwczesną drogą prawną doprowadziła do wzmożenia opozycji przeciw królowi. Moim zdanie należało dobrze udowodnić wine biskupa przeprowadzić proces i postarac się o poparcie papieża ( bo arcybiskup ekskomunikował biskupa Stanisława), a papież był sojusznikiem króla więc by go poparł.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Biskup Stanislaw knuł i po części zdradzał Polskę a potem jeszcze został świętym (i patronem Polski- złowieszczy rechot historii). :) Myślę, że większą czcią powinien być otaczany św. Wojciech niż jest obecnie bp Stanisław.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

hmmm... cały problem polegał na tym, ze Bolesław karając św. Stanisława (idąc za Gallem - na obcięcie członków, co wcale nie musiało oznaczać zabójstwa, a choćby śmierć na skutek odniesionego kalectwa jak w wypadku Zbigniewa, brata Bolesława Krzywoustego) nie zlikwidował właściwego przywódcy spisku, jak najprawdopodobniej, moim zdaniem, był Sieciecha... Bolesław był cholerykiem (co nie oznacza wcale że chory psychicznie jak sugerowali niektórzy historycy) więc pokarał pierwszego który mu sie nawinał pod rękę... spisek istniał niewątpliwie, raczej też należał do niego bp Stanisław, ale nie on był jego przywódcą... najprawdopodobniej był nim ten, który najbardziej skorzystał na wygnaniu Bolesława, czyli Sieciech, który od wyniesienia na tron brat wygnanego, Władysława, byl faktycznym władcą państwa Polskiego...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Według najnowszych badań, co mi ostatnio św. Stanisław dostał berłem lub czymś podobnym i w ten sposób umarł, co by się wiązało z tezą o porywczości króla, który w jednym ze swoich napadów mógł uderzyć berłem bp Stanisława w ten sposób wymierzając sprawiedliwość.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ja mam na ten temat zupełnie inne zdanie ;) : Bolesław może i św. Stanisława skazał na śmierć, ale ważniejszy był motyw tego zabójstwa. Otóż wielce prawdopodobnym jest, że

św. Stanisław uczestniczył w spisku wymierzonym w króla a zawiązanym przez niezadowolone ciągłymi wojnami rycerstwo. Prawdopodobnie to w wyniku tegoż spisku Bolesław musiał opuścić kraj. Spiskowcy usprawiedliwiali swój czyn gwałtownościa Bolesława wobec świętego. Natomiast męczęńska śmierć tego ostaniego obrosła w legendę podczas rozbicia dzielnicowego- kiedy to legenda o cudownym zrośnięciu się jego członków była porównywana z odbudową Królestwa, a Bolesław (de facto jeden ze zręczniejszych królów polskich) okazał się kozłem ofiarnym :)

Tak myslę

P.S Ta teoria Kubiasza 86 z Sieciechem w roli przywódcy jest wielce interesująca i ... całkiem prawdopodobna

trza będzie sprawdzić :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ten konflikt to klasyczny średniowieczny spór króla i biskupa o władzę. Mianowicie po koronacji Bolesława, opozycja zwarła szyki przeciwko niemu. Biskup chciał ograniczenia jedynowładztwa króla - wiadomo chciał jako biskup też mieć wpływ na władzę i zapewne dodatkowe korzyści dla siebie. W jednej książce spotkałem się z tym, że na podstawie sądu arcybiskupiego Stanisław został skazany na śmierć przez obcięcie członków. Potem wybuchł oczywiście bunt, Cesarz się cieszył, a Bolesław uciekł do Węgier. Zastanawia mnie szybka jego kanonizacja, zapewne dzięki propagandzie kościoła polskiego... Podsumowując uważam, że biskup nie powinien zajmować się polityką, a Bolesław nie powinien wykonywać na nim wyroku, jednakże chyba ważniejsza jest racja stanu w tym wypadku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
nazaa   

Może ten tekst rzuci trochę światła na tę sprawę... Co o tym myślicie? Jeśli o mnie chodzi, to uważam, że to wszystko razem ma jakiś sens, aczkolwiek mamy marne szanse by dowiedzieć się jak było naprawdę...

(...)

Okoliczności tego zatargu pozostają jednak do dzisiaj nie wyjaśnione, chociaż w opinii publicznej pokutuje powszechnie wersja kościelna, której wyrazicielem stał się między innymi kronikarz i biskup w jednej osobie, Wincenty Kadłubek. Głosi ona, iż niemoralne życie króla oraz jego nadzwyczajna surowość sprawiły, że popadł on w konflikt z biskupem krakowskim. Biskup napominał go podobno kilkakrotnie, a kiedy napomnienia te nie przyniosły spodziewanego skutku, rzucił na niego klątwę i zwolnił poddanych z obowiązku posłuszeństwa. W odwecie za to król kazał swoim ludziom zabić biskupa, ale ci, nie mając śmiałości podnieść ręki na pomazańca bożego, odmówili. Uniesiony gniewem Bolesław wpadł podobno osobiście do kościoła na Skałce, w którym Stanisław odprawiał właśnie mszę, i zarąbał go mieczem przy ołtarzu. Za zbrodnię tę został pozbawiony korony i wypędzony z Polski, a przy grobie zamordowanego dziać się poczęły przeróżne cuda, dzięki którym uznano go za świętego. (...) Nie wszystko w niej wydaje się jednak jasne i aby ją uwiarygodnić, odpowiedzieć należy na kilka zasadniczych pytań. Kim był biskup i czyje reprezentował interesy? Co było bezpośrednią przyczyną konfliktu? W jaki sposób został uśmiercony? Dlaczego król musiał opuścić Polskę? Jaki charakter miały cuda, dzięki którym Stanisław doczekał się kanonizacji?

Odpowiedzi na te pytania wcale nie są proste. (...) Stanisław wywodził się zatem prawdopodobnie z drobnego rycerstwa i swoją błyskotliwą karierę zawdzięczał wyłącznie Bolesławowi. Urząd biskupi objął dopiero w dwa lata po śmierci swojego poprzednika Lamberta II i należy przypuszczać, iż w ciągu tych dwóch lat nominacja jego napotykała sprzeciw ze strony możnych rodów Awdańców czy Sieciechów. Bolesław, który przeprowadził w końcu swoją wolę, sprawił, iż rody te przeszły wobec niego do opozycji.

Stanisław ze Szczepanowa był zatem początkowo bez wątpienia zaufanym człowiekiem księcia, ponieważ dzięki niemu uzyskał swój urząd biskupi. Do rozdźwięków pomiędzy nimi doszło dopiero wówczas, kiedy Bolesław przystąpił do przebudowy polskiej organizacji kościelnej i powołania nowych biskupstw. Wiązało się to z koniecznością okrojenia olbrzymiego biskupstwa krakowskiego, a tym samym z ograniczeniem dochodów biskupa. (...) Stanisław, nie mogąc pogodzić się z utratą dotychczasowych beneficjów, począł spiskować przeciwko Bolesławowi i wkrótce skupił wokół siebie grono królewskich przeciwników. Kronikarz Gall nazwał go nawet zdrajcą. Spiskowanie przeciwko komuś wiąże się zwykle ze spiskowaniem na rzecz kogoś i rodzi się pytanie: kogo forował w tym czasie biskup Stanisław?

Wymienia się tu zwykle młodszego królewskiego brata, Władysława Hermana, który w wyniku spisku odniósł przecież największe korzyści. Sprawa nie jest jednak prosta i wydaje się, że Herman początkowo w spisku nie uczestniczył, lecz przyłączył się do niego dopiero w końcowej fazie. Po objęciu władzy nie śpieszył się on bowiem z przeniesieniem zwłok biskupa do katedry krakowskiej, co stanowiłoby oczywiście jego pośmiertną rehabilitację. Zwłoki te kazał przenieść dopiero syn Śmiałego Mieszko po swoim powrocie do Krakowa w 1088 roku, a więc w dobrych kilka lat po śmierci biskupa. Ten gest ze strony syna obalonego władcy wydaje się całkowicie niezrozumiały, ale posiada z całą pewnością swoje ukryte konteksty. Można z niego wyciągnąć wniosek, że Stanisław spiskował na rzecz Mieszka, którego zamierzał zapewne osadzić na ojcowskim tronie. Wykorzystywanie małoletnich synów przeciwko ojcom nie należało w tym czasie do rzadkości i historia Polski zna wiele tego typu przykładów. Być może, iż działo się to za przyzwoleniem królewskiej żony Wyszesławy, którą łączyły z mężem nader napięte stosunki. Bolesław opuszczając Polskę i udając się na Węgry, gdzie spodziewał się uzyskać pomoc, zabrał żonę i syna ze sobą, pragnąc zapewne uniemożliwić swoją detronizację.

I dopiero w tym miejscu do spisku przystąpił Władysław Herman, który przejął w Polsce władzę po swoim bracie. Możliwe, iż to z jego poruczenia Bolesław został otruty na Węgrzech. Herman sprowadził potem do Krakowa królewskiego syna i wypełniwszy swój plan do końca, kazał także jemu podać truciznę.

Pamięć o biskupie Stanisławie była jednak dla Władysława dość niewygodna, ponieważ obawiał się, aby ten przykład nie okazał się zaraźliwy. Nie podjął zatem żadnych kroków, aby doprowadzić do jego kanonizacji, chociaż, jako męczennik, byłby zapewne kanonizowany w trybie natychmiastowym. Kościół wyniósł go na ołtarze dopiero w wieku XIII za staraniem Bolesława Wstydliwego. (...)

Historycznym mitem jest także twierdzenie, że biskup Stanisław rzucił na Bolesława klątwę i zwolnił poddanych od posłuszeństwa. Król należał do zwolenników papieża Grzegorza VII, przyjmował jego legatów, uzgadniał z nimi reformę administracji kościelnej i za papieskim przyzwoleniem otrzymał koronę. Było zatem nie do pomyślenia, aby biskup krakowski rzucił na niego klątwę, pominąwszy przy tym swego zwierzchnika, arcybiskupa gnieźnieńskiego Marcina, który zawsze popierał legalną władzę. Gdyby nawet Stanisław był zdeklarowanym przeciwnikiem papieskim, nie mógłby zwolnić poddanych od posłuszeństwa królowi, gdyż taki właśnie krok papieski obóz antygregoriański uważał za jawne pogwałcenie obowiązującego prawa. Żadnej klątwy zatem prawdopodobnie nie było, a Bolesław, dowiedziawszy się o zdradzie swojego protegowanego, kazał go po prostu postawić przed sądem, który wydał na niego wyrok śmierci. Wyrok ten wykonał zapewne kat krakowski, ponieważ twierdzenie, że słudzy królewscy bali się podnieść rękę na biskupa, jest nader naiwne. (...)

Powstaje jednak pytanie, dlaczego Bolesław musiał uchodzić z Polski. Stało się tak dlatego, że króla odstąpili nie tylko możnowładcy, ale także średnie rycerstwo, stanowiące dotąd jego najsilniejsze oparcie. Do konfliktu z rycerstwem doszło zapewne podczas drugiej wyprawy kijowskiej, która dotarła jedynie do pogranicznego Wołynia, gdzie zawarta została ugoda. Wojsko pozbawione łupów poczęło buntować się i opuszczać królewskie szeregi. Bolesław zareagował na to w sposób bardzo gwałtowny i za- stosował wobec opornych daleko idące represje. Doprowadziło to w konsekwencji do zawiązania spisku, na którego czele stanął Stanisław ze Szczepanowa. Śmierć biskupa nie była jednak bezpośrednią przyczyną ucieczki króla, chociaż niewątpliwie w jakiś sposób ją przyśpieszyła. Bolesław uchodził, gdyż znalazł się w całkowitej izolacji. Rzecz wszakże charakterystyczna, iż nie całe duchowieństwo opowiedziało się przeciwko niemu. Modły za monarchę odprawiane były zarówno w katedrze krakowskiej, jak i w opactwach benedyktyńskich.

(...)

Analizując cuda spisane przez Jana Długosza należy stwierdzić, iż wyraźnie uwidacznia się w nich zamiłowanie świętego do pieniędzy. Uzdrowienia następowały bowiem wtedy, kiedy chory złożył stosowną ofiarę na rzecz Kościoła, podczas gdy oporni karani byli nieraz w sposób nader dotkliwy.

Legendę świętego Stanisława stworzył Wincenty Kadłubek za czasów Kazimierza Sprawiedliwego, kiedy to Kościół w Polsce głosił już otwarcie wyższość władzy duchownej nad świecką. Postać męczennika biskupa, który przez swoją śmierć spowodował upadek monarchy, była doskonałym potwierdzeniem tej tezy. Legenda ta pominęła oczywiście wszystkie te elementy, które wiązały się ze zdradą i spiskiem, uwypuklając natomiast to, czego w sporze króla z biskupem nigdy nie było. Począwszy też od XIII wieku Stanisław ze Szczepanowa stał się patronem Polski, dystansując pierwszego męczennika, świętego Wojciecha.

"Sekrety monarsze" Jan Jankowski, fragmenty

całość: http://www.toporzel.gower.pl/teksty/krole.html

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Według mnie Stanisław byłe jednym z filarów opozycji (może nie do końca jawnym) i od dawna knuł przeciw królowi, który np. nie wysunął go na stolicę arcybiskupia w Gnieźnie, nie chciał mu stworzyć arcybiskupstwa w Krakowie a do tego chciał wykroić z diecezji krakowskiej diecezję sandomierską, co znacznie zniejszyłoby dochoidy biskupa. A sprawa ukarania wojow samowolnie wracjących z wyrawy kijowskiej była dobrym momentem dla Stanisława na wysuwanie oskarżeń co do króla oraz napominanie, czego król w końcu nie wytrzymał. Według mnie żaden z nich nie jest bez winy, bo i król mogl lepiej potraktować biskupa i wojów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jak było naprawdę nie dowiemy się najprawpodobniej nigdy. Zbyt wiele w tej historii z legendy, a jedyne wiarygodne źródło czyli Gall Anonim woli zachować milczenie. Nie wiemy nawet na pewno czy Stanisław był winien zdrady, czy po prostu zawadzał królowi. Jeżeli naprawdę istniał jakiś spisek, to dlaczego odpowiedział za niego Stanisław, a nie na przykład Sieciech?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
a papież był sojusznikiem króla więc by go poparł.

Nie bym był tego taki pewien. Grzegorz VII walczył o wyższość władzy duchownej nad świecką. Poparcie osoby świeckiej przeciw osobie duchowniej, zaprzeczałoby jego Dictatus papea. Co prawda Bolek jego sojusznikiem był, ale zaprzeczanie własnym poglądom...

Sw. Stanislaw knul i po części zdradzal Polske a potem jeszcze zostal swietym ( i patronem Polski- złowieszczy rechot historii). :wink:

Tak samo jak Henryk II, postać niezbyt dobra dla polskiej historii... Z drugiej strony Grzegorz VII to chyba też święty.

Według mnie Stanisław byłe jednym z filarów opozycji (może nie do końca jawnym) i od dawna knuł przeciw królowi, który np. nie wysunął go na stolicę arcybiskupia w Gnieźnie, nie chciał mu stworzyć arcybiskupstwa w Krakowie a do tego chciał wykroić z diecezji krakowskiej diecezję sandomierską, co znacznie zniejszyłoby dochoidy biskupa. A sprawa ukarania wojow samowolnie wracjących z wyrawy kijowskiej była dobrym momentem dla Stanisława na wysuwanie oskarżeń co do króla oraz napominanie, czego król w końcu nie wytrzymał. Według mnie żaden z nich nie jest bez winy, bo i król mogl lepiej potraktować biskupa i wojów.

Podobnie jak ja.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.