Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
puella

Jeńcy wojenni

Rekomendowane odpowiedzi

puella   

Branie jeńców do niewoli było nieodłącznym aspektem wojaczki w Rzymie - i nie tylko. ;)

Kim byli jeńcy, w jaki sposób nimi się stawali, jak się z nimi obchodzono? No i co potem z nimi się działo?

Dosyć interesującą w tej materii jest kwestia gestów poddania się - w jaki sposób oznajmiano poddanie się?

Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji..

PS. Nie jestem pewna, czy w dobrym miejscu to napisałam, jakby co to przeniesiecie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   

W zasadzie to pojecie jenca w Starozytnosci nie istnialo. Nie zabity wrog trafial do niewoli - stawal sie wiec niewolnikiem. Traktowanym jak towar, albo zarzynanym od reki z zemsty i dla rozrywki. Mozniejsi - jesli rozpoznani - traktowani byli lepiej, ze wzgledu na potencjalny okup.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
puella   
W zasadzie to pojecie jenca w Starozytnosci nie istnialo. Nie zabity wrog trafial do niewoli - stawal sie wiec niewolnikiem. Traktowanym jak towar, albo zarzynanym od reki z zemsty i dla rozrywki. Mozniejsi - jesli rozpoznani - traktowani byli lepiej, ze wzgledu na potencjalny okup.

Pierwsza i podstawowa sprawa: Jeśli istnieją dwa pojęcia dla dwu rzecz/podmiotów stanów prawnych, w tym przypadku captivi czyli jeniec i sumus czyli niewolnik, to oczywistym, że obie kondycje prawne różnią się od siebie. Istniało sporo legislacji prawnych dotyczących obu kondycji. Jeniec puszczony wolno był z powrotem wolnym człowiekiem, odzyskując w całości kondycję prawną człowieka wolnego. Niewolnik któremu nadawano wolność, otrzymywał status wyzwoleńca. Oba stany społeczne, człowieka wolnego i wyzwoleńca zasadniczo były sobie równe, inaczej także prawo widziało obie kondycje. Jak zatem widzisz bzdurnym jest twierdzenie, że niewolnik=jeniec a jeniec=niewolnik. Zdarzało się wszelako, że prawo rzymskie zbiegłych jeńców traktowało jak ludzi zależnych sobie, przykład traktatu pokojowego po wojnie Etolskiej kiedy strona Rzymska jako jeden z warunków wstrzymania działań zbrojnych żądała wydania zbiegłych jeńców Etolskich. Jednak należy pamiętać, że to zwycięscy dyktują pokój. Inaczej wszelako potrafili podchodzić w zależności od sytuacji do własnych zbiegłych jeńców. W wojnie Sabińskiej wg. Liwiusza jeden taki chłopok Rzymski będąc jeńcem wsławił się ucieczką i pomocą pobratymcom w walkach. Z kolei pamiętamy los wykupionych jeńców np od Hannibala lub z rąk Germanów. Wszystko zależało od Rzymskiej racji stanu i oficjalnej propagandy.

Pytaniem wszelako iście niemożliwym chyba do rozwikłania, jest znalezienie momentu, kiedy jeniec stawał sie niewolnikiem. Czy stawało się to w momencie sprzedaży, przekazania pod straż trybunom, czy może już w momencie całkowitego ubezwłasnowolnienia? Co o tym myślicie?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jachu   
W zasadzie to pojecie jenca w Starozytnosci nie istnialo. Nie zabity wrog trafial do niewoli - stawal sie wiec niewolnikiem. Traktowanym jak towar, albo zarzynanym od reki z zemsty i dla rozrywki. Mozniejsi - jesli rozpoznani - traktowani byli lepiej, ze wzgledu na potencjalny okup.
Nie do końca jest tak jak mówisz, gdyż formy niewolnictwa były różne. Spora część rzymskich niewolników, pracujących jako służba domowa, otrzymywała wynagrodzenie i odzyskiwała wolność po dziesięciu lub piętnastu latach pracy. Za to niewolnicy pracujący w kopalniach lub kamieniołomach pozostawali tam aż do śmierci, która następowała z reguły po roku katorżniczej pracy. Zresztą niewolnicy mieli też swoje klasy. Ambitny Grek, posiadający wykształcenie i różne umiejętności, sam sprzedawał się w niewolę rzymskiemu panu, wiedząc, że będzie mu się wiodło dobrze i tak czy inaczej zostanie obywatelem rzymskim. Potężny Germanin czy też inny barbarzyńca, schwytany do niewoli w czasie bitwy, z reguły trafiał do kopalni lub kamieniołomu i ginął. Ewentualnie, gdy miał szczęście, trafił do szkoły gladiatorów lub - jeśli wykazał się męstwem w czasie bitwy - mógł zostać poddany przeszkoleniu wojskowemu i adaptacyjnemu, po czym zostać dołączony do legionu lub wojsk pomocniczych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
puella   
Potężny Germanin czy też inny barbarzyńca, schwytany do niewoli w czasie bitwy, z reguły trafiał do kopalni lub kamieniołomu i ginął. Ewentualnie, gdy miał szczęście, trafił do szkoły gladiatorów lub - jeśli wykazał się męstwem w czasie bitwy - mógł zostać poddany przeszkoleniu wojskowemu i adaptacyjnemu, po czym zostać dołączony do legionu lub wojsk pomocniczych.

Jachu, bo co z takim Germaninem można było zrobić. ;) Jak to było niepisate, niekumate, nawet z pracą na roli nie obeznane.... Natomiast nie wiem, jak to było z tym przeszkoleniem i wcieleniem do auxili. Możesz szerzej o tym?

Co innego, jak już zauważyłeś Grek chociażby...

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jachu   
Jachu, bo co z takim Germaninem można było zrobić. :)
A na przykład sprzedać jakieś arystokratce, której mąż nie zadowalał gdyż był na wojnie lub wyzyskiwał przyznaną mu odległą prowincję ;) Potężny, męski barbarzyńca wyposażony w odpowiednie narzędzie, to prawdziwy skarb i źródło rozkoszy dla samotnej kobiety :mrgreen:
Natomiast nie wiem, jak to było z tym przeszkoleniem i wcieleniem do auxili. Możesz szerzej o tym?
Nie podam ci konkretnych źródeł, gdyż najprościej w świecie nie pamiętam gdzie spotkałem się z taką wzmianką. Wydaje mi się, że nieco na wyrost użyłem sformułowania o dokooptowaniu takiego barbarzyńcy do legionu. Prędzej był on wcielany do wojsk pomocniczych, które były złożone z barbarzyńców mających status "przyjaciela senatu i ludu rzymskiego". Barbarzyńca barbarzyńcę zrozumie ;) A że wojska pomocnicze często traciły sporą część swoich oddziałów, to proceder wcielania jeńców do zwycięzców mógł być częsty, by nie powiedzieć powszechny, bo na to nie mam jakichkolwiek dowodów :P

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
puella   
A na przykład sprzedać jakieś arystokratce, której mąż nie zadowalał gdyż był na wojnie lub wyzyskiwał przyznaną mu odległą prowincję ;) Potężny, męski barbarzyńca wyposażony w odpowiednie narzędzie, to prawdziwy skarb i źródło rozkoszy dla samotnej kobiety :mrgreen:

Cóż rzymiaki, to konusowaty naród był - nie to co potężni Germanie, władający teoretycznie adekwatnym poskramiaczem kobiet. :P Nie lada wyczynem było chyba do gwardii pretoriańskiej gagatków o wzroście 180 znaleźć i wzwyż. :)

Abstrahując już od samych uciech cielesnych, to byli oni swoistym fetyszem miłosnym - generalnie gladiatorzy - z którego potu miano sporządzać afrodyzjaki. Czyli coś jest na rzeczy. ;) Niestety nam,współczesnym kobitkom, już nie będzie dane praktycznie sprawdzić czy i jak to działało. :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jachu   
Niestety nam,współczesnym kobitkom, już nie będzie dane praktycznie sprawdzić czy i jak to działało. :)
W sumie masz rację, choć ja ciągle naiwnie wierzę, że będzie mi to jednak dane. Teoretycznie rzecz biorąc, ciągle możliwe jest skonstruowanie wehikułu czasu, za pośrednictwem którego odwiedzenie wilii np. Serwilli zabawiającej się z Cezarem bądź jakimś germańskim niewolnikiem byłoby realne i namacalne ;) Ale to pozostajemy w sferach fantastyki naukowej, gdyż w dzisiejszych czasach niemożliwe jest przekroczenie prędkości światła w próżni, a to jest pierwszy krok do budowy wehikułu czasu... Więc pozostają nam jedynie teoretyczne i jałowe dysputy o rzeczach, których nigdy nie widzieliśmy i nigdy nie zobaczymy :P

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   

Kajam sie. Ja bardziej od Hellenow... Oni mieli prostsze do sprawy podejscie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
puella   
Teoretycznie rzecz biorąc, ciągle możliwe jest skonstruowanie wehikułu czasu, za pośrednictwem którego odwiedzenie wilii np. Serwilli zabawiającej się z Cezarem bądź jakimś germańskim niewolnikiem byłoby realne i namacalne ;)

Nie pozostaje mi nic innego, jak rozsądnie i asekuracyjnie :P, zaklepać sobie miejsce w osławionym dywanie... Już bym ja sobie namacalnie zlustrowała Cezara. :mrgreen:

Pozdrawiam.

PS. Tylko co to ma wspólnego z tematem? ;):)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.