Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Rząd Polski na uchodźstwie w trakcie PRL

Rekomendowane odpowiedzi

Wolf   
Jakie działania i jakie było ich znaczenie podejmował Rząd Polski na uchodźctwie w trakcie PRL?

"Rząd " emigracyjny podejmował działania-deklamował że układ jałtański jest nieważny ,granicą wschodnią Polski jest nadal granica traktatu ryskiego 1921(co do granicy zachodniej-aż do 1950 roku nie uznawał granicy na Odrze i Nysie w myśl hasła Arciszewskiego"Nie chcemy Wrocławia ani Szczecina" , jedynie legalną obowiązujacą w niej kontytucją -jest konstytucja 1935 roku zaś on wkrótce wróci do Polski i przejmie władzę..

trzon ich programu i działalności aż po 1991rok -to granica traktatu ryskiego 1921 i konstytucja kwietniowa 1935 roku.

Jakie było znaczenie tych działań) i rządów ? Realnie żadne zaś "rząd " w latach 50 i 60 reprezentował kilkadziesiąt tysiecy emigrantów-pózniej już nawet i tego nie co zauważyła m.in "Kultura" paryska.

Notabene -o który "rząd" Ci chodzi?

Może nie wiesz ale poczynając od 1952 na emigracji były jednocześnie dwa "jedynie legalne rządy" zaciekle się zwalczajace -"rządy" emigracyjne i 2 "prezydentów"(Zaleski i kolektywna Rada Trzech ) .I taki stan mimo prób jednoczenia utrzymał się aż do końca czego żywym dowodem jest "prezydent" Sokolnicki i "rząd paryski".

A jakie było znaczenie rządu emigracyjnego\od 1952 roku " rządów emigracyjnych" po cofnięciu mu uznania dyplomatycznego ?No cóż jedyny realny skutek jego działalności to w obecnej RP emerytura dla "prezydenta " księgowego Kaczorowskiego(prezydenturę wygrał on na emigracji przy stoliku brydżowym od kolegi-"prezydenta" Sabbata.

Był to gdzieś od lat 50 "rząd" (a właściwie 2 " rządy") przypominający rezydujacy do dziś dnia w Kanadzie "rząd " Białoruskiej Republiki Ludowej,który jest "jedynie legalną władzą Białorusi" .

Nie miał żadnego znaczenia politycznego,Polacy w kraju po 1956 przestali kojarzyc że w ogóle taki twór/twory jeszcze istnieją zas aktywizująca się od drugiej połowy lat 70 opozycja wolała nawet o tym nie wspominac żeby się nie ośmieszać w społeczeństwie . Nawet w najgorętszym momencie zimnej wojny w czasie wojny w Korei Amerykanie i Brytyjczycy licząc się z wybuchem III wojny światowej w takim wypadku stawiali politycznie na Mikołajczyka i zbiegłych z Polski działaczy PSL i SP(Mikołajczyk jak wiadomo pozostawał poza rządem skłócony z większością londyńskiej emigracji) a nie na fantastów z "rządu emigracyjnego" gromko planujących wojny z Ukraińcami,Białorusinami,Litwinami,Czechami i oczywiście Rosjanami i Niemcami i drukujących odpowiednie mapy-od 1950 już ze Szczecinem i Stanisławowem,Gdańskiem i Grodnem ,Zieloną Górą i Zaolziem,Kołomyją i Królewcem(Kaliningradem)itd ....

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Dlaczego piszesz rząd w cudzysłowiu? Był to rząd tak samo legalny jak rząd w Polsce. A przez 20 lat niektóre państwa nie uznawały PRL(np. Hiszpania).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Dlaczego piszesz rząd w cudzysłowiu?

Bo władzy w Polsce nie mial a od lata 1945 roku nie był uznawany przez mocarstwa zachodnie i gros państw ,w 1952 roku podzielił sie na 2 zwalczające się "rządy" a po 1958 roku nie był już uznawany już przez nikogo(Watykan jako ostatni cofnął mu wtedy swoje uznanie),nie miał(własciwie nie miały) też już wtedy ani jednej struktury czy komórki w kraju uznającej go( W 1965 Kultura paryska wsparta przez szereg działaczy kombatanckich i emigracyjnych wyśmiała występowanie przez ten" rząd"(a własciwie 2 "rządy" w imieniu "10 milionów Polaków na emigracji" nie mówiąc już o 30 milionach w kraju.

Był to rząd tak samo legalny jak rząd w Polsce.

Który z "rządów" emigracyjnych bo od 1952 roku były jednocześnie 2 ?

Jaką władzę ,działające organa państwowe i jakie uznanie międzynarodowe miał rząd w Polsce a jaką "rząd emigracyjny" po wycofaniu mu uznania dyplomatycznego i po rozwiązaniu PSZ na zachodzie ?Budżet tego "rządu" w latach 70-to 50 funtów miesięcznie.Szerzej znani przywódcy emigracji-Anders,Bór -Komorowski,Sosnkowski,Mikołajczyk,Popiel itd stopniowo wymierali.

Nawet emigracja polityczna z biegiem kolejnych dekad stopniowo wymawiała poparcie rządom emigracyjnym-w 1965 "Kultura" paryska zwróciła uwagę że "rządy emigracyjne"(istniały wówczas dwa)mogą mowić w imieniu około 20 tysięcy Polaków na emigracji-a przedstawiają się jako reprzezentanci i władze 30 milionów Polaków w kraju i 10 milionów na emigracji.

Emigracyjne stronnictwa polityczne pozbawione komórek organizacyjnych w kraju dzieliły się na coraz mniejsze(np od PSL Mikołajczyka oderwała się najpierw grupa PSL Korbońskiego,potem Bagińskiego a potem jeszcze parę kolejnych zaś Mikołajczyka w końcu wykluczono z PSL-nie uznał tego i zalożył własne kolejne już PSL. A w kraju nie miały one już wówczas(od połowy lat 50) żadnych komórek organizacyjnych czy ludzi masowo je uznających.

Można powiedzieć że obecny "rząd" emigracyjny Białoruskiej Republiki Ludowej i "prezydent" Surwiłła rezydujący w Kanadzie jest "tak samo legalny" jak rząd Białorusi w Mińsku i prezydent Łukaszenka .Ale cały świat uznaje władze w Mińsku i prezydenta Łukaszenkę"ostatniego dyktatora w Europie" jak lubi pisać propaganda -a nie emigracyjny"jedynie legalny" folklor w Kanadzie a społeczeństwo białoruskie w ogóle już nie kojarzy jego istnienia.A przeciez jest "tak samo legalny"-w epicentrum sporu o ZPB Wyborcza z tryumfem przypomniała o jego istnieniu i poparciu wyrażonym z Kanady .

A przez 20 lat niektóre państwa nie uznawały PRL(np. Hiszpania).

Hiszpania w latach 50 cofnęła uznanie emigrantom,w 60 nawiązała kontakty dyplomatyczno-handlowe z PRL(były to tzw biura konsularno-handlowe w Warszawie i w Madrycie -nawiązywać pełnych stosunków dyplomatycznych nie wypadało ani tow.Gomułce ani caudillo-generałowi Franco ale ani Gomułka nie uznawał fikcji rządu emigracyjnego republikańskiej Hiszpanii ani Franco fikcji rządu londyńskiego.W 1977 roku nawiązano pełne stosunki dyplomatyczne na szczeblu ambasad(przemianowano na nie poprzednie placówki konsularno-handlowe działające od lat 60)

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

rząd londyński - to jak to określala moja polonistka z L. O. - to czysta fikcja literacka. Nie mial ani znaczenia politycznego [w rodzaju legalny rząd, legalna władza wypędzona przez okupantów] - patrz n.p. Dalajlama... Nie miał znaczenia moralnego - jak opozycja w Białorusi, nawet nie miał znaczenia gospodarczego - niechby i poprzez kontrolę surowców mineralnych - czegokolwiek ważnego.

Poglądy względem granic miał jakie mial - tu mu się trudno dziwić. Akceptując popoczdamski uklad granic i krajów sam skazałby się na niebyt w mrokach dziejów, totalne bankructwo, nawet jako Ltd. - spółka z o.o.... a poprzez negowanie granic - robił dokladnie to samo, przy okazji stawiając się w jednym rzędzie z tymi środowiskami niemieckimi które krzyczały Breslau, Posen, Danzig i granice z '37 r. w najgorszym razie.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

1. Pewne znaczenie, aczkolwiek malejące, miał rząd londyński dla emigracji (szczególnie tej nowej - po II wś.). Ale tylko w kategoriach symbolu, niczego więcej. Widziałem oczywiście gazety emigracyjne, które pisały o prezydencie Raczyńskim, Sabbacie itp., ale zdecydowana część emigracji orientowała się, że poza nadawaniem orderów, prezydent ten może najwyżej organizować zebrania towarzyskie. III-ej wojny światowej nie będzie, a sprawy polskie dzieją się w Polsce.

2. Jego formalnoprawna legalność, tak często podkreślana jako argument decydujący, jest dyskusyjna. Swego czasu analizowaliśmy legalność konstytucji kwietniowej (która polegała na tym, że jej nie było), można do tego dorzucić legalność "umowy paryskiej", problem cofnięcia nominacji dla Wieniawy itp.

3. Realność jego władzy po 1945 r, jest żadna. Jedyną realnie istniejącą formą państwowości polskiej była (lepsza czy gorsza) Polska Ludowa.

4. Dla wydarzeń w Polsce nie miał żadnego znaczenia, większość Polaków zapewne nie zdawała sobie sprawy z jego istnienia. Nawet władze Polski Ludowej przestały się nim później (gdzieś po 1956 r.) poważniej przejmować, choć zapewne pro forma środowisko to infiltrować nadal próbowano. Stąd np. już w 1958 r. istnienie "rządów londyńskich" jest odnotowane w formie komediowej w filmie "Kalosze szczęścia". Jak widać, cenzurze to nie przeszkadzało, że Polakom te rządy się przypomni.

5. Na arenie międzynarodowej żadnego znaczenia nie miał. Przez pewien czas uznawały go Hiszpania, Kuba, Liban, Irlandia i Watykan. Nie miało to większych konsekwencji, a później i ta krótka lista się wykruszyła. Jeżeli miał jakiekolwiek szanse, aby ktoś "ważniejszy" się nim zainteresował (gdzieś w latach 50.) to zaprzepaściło to rozbicie i powstanie dwóch alternatywnych rządów.

6. Dla III RP żadnego znaczenia realnego nie miał. Obecność Kaczorowskiego przy zaprzysiężeniu Wałęsy była tylko symboliczna. III RP konsekwentnie zlekceważyła (moim zdaniem słusznie) wszelki dorobek "legislacyjny" rządu londyńskiego. Jak napisał Wolf - jedynym śladem istnienia tego rządu jest uposażenie dla Kaczorowskiego. A warto np. wiedzieć, że "władze londyńskie" zmieniły swego czasu wizerunek naszego godła narodowego. Nikt się tym się oczywiście nie przejął.

7. Istnieje/istniał w historii świata szereg "rządów emigracyjnych", których istnienie nie ma istotnego znaczenia. Oprócz ww. rządów Białoruskiej Republiki Ludowej czy - swego czasu - republikańskiej Hiszpanii, mamy obecnie np. rząd Madżukuo. Ciekawostka - nieprawdaż? Gdzieś kiedyś chyba widziałem, że pojawił się w internecie rząd Wolnego Miasta Gdańska. BTW - aktualne istnienie WMG jest równie dobrze umocowane prawnie, jak swego czasu rządu londyńskiego.

Edytowane przez Bruno Wątpliwy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Moje opinie na temat rządu emigracyjnego w Londynie ewoluowało z wiekiem.

Początkowo uważałem, że to nie dobrze, że nie mogą sprawować swojej władzy. Jednak z czasem wychodziło coraz więcej faktów na zewnątrz, na dodatek realna władza Polski była tu - w Polsce. Trochę to dziwne zresztą, że ten rząd polski, a gdzieś w jakimś Londynie, choć wiadomo, że nałożyło się na to parę czynników. Braku patriotyzmu im nie będę wykazywał, ale w każdym razie powinni jakoś oficjalnie oddać władze władzom w Polsce (czy spróbować współpracować). Dla dobra Polski. Bo taki rząd emigracyjny na pewno nie robił w postrzeganiu innych - dobrej opinii o kraju. Poza tym nawet mi się nie chce komentować, że nie uznawali nowych nabytków terytorialnych Polski, bo sobie mogli tak mówić, ale co by zrobili? Kresów od ZSRR by raczej nie odzyskali, a być przez ich gadaninę jeszcze okrojonym od drugiej strony, to ja dziękuję za takie coś.

Tak więc moja opinia o owym tzw. rządzie jest jednak bardziej na minus, mimo ich jakichś zasług w trakcie II wojny światowej, ale na tym trzeba było chyba zakończyć, w parę miesięcy po wojnie najlepiej jakby ten rząd powrócił do kraju i współtworzył w mniejszym lub większym stopniu, ale zawsze Polskę; albo w przeciwnym razie po prostu się rozwiązać.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
4. Dla wydarzeń w Polsce nie miał żadnego znaczenia, większość Polaków zapewne nie zdawała sobie sprawy z jego istnienia. Nawet władze Polski Ludowej przestały się nim później (gdzieś po 1956 r.) poważniej przejmować, choć zapewne pro forma środowisko to infiltrować nadal próbowano. Stąd np. już w 1958 r. istnienie "rządów londyńskich" jest odnotowane w formie komediowej w filmie "Kalosze szczęścia". Jak widać, cenzurze to nie przeszkadzało

Wolf:

Dodam że zarówno Arciszewski jak i powojenni "premierzy" "Bór" Komorowski czy Cat-Mackiewicz np w wielkonakładowej encyklopedii PWN mieli w życiorysach wzmianki że byli premierami rządu londyńskiego wraz z latami urzędowania.Zatem tajemnicą to nie było a cenzura to puściła do wielkonakładowej publikacji że rząd działał po 1945 .

Wzmiankowała też coś o tym "Polityka" i pisał w formie satyry Urban,

A Polaków w latach 60 czy 70 już to po prostu w ogóle nie interesowało-to już była pełna egzotyka z ciągłym zaklinaniem rzeczywistości i utrzymywaniem w dekady po wojnie że w Polsce nadal obowiązuje konstytucja kwietniowa 1935 zaś granicą wschodnią Polski nadal jest granica traktatu ryskiego 1921 a rząd londyński wróci by przejąć władzę ..

Dodam jeszcze że minimum 2 premierów rządu emigracyjnego(Hugo Hanke i Cat-Mackiewicz premierujący w latach 50 ) pozostawało w kontakcie z wywiadem PRL-wrócili oni do kraju.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
palatyn   
Dodam jeszcze że minimum 2 premierów rządu emigracyjnego(Hugo Hanke i Cat-Mackiewicz premierujący w latach 50 ) pozostawało w kontakcie z wywiadem PRL-wrócili oni do kraju.

Jak na tak nieistotny, przynajmniej dla części forumowiczów, rząd, to komunistyczne służby specjalne bardzo dużo uwagi mu poświęcały.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Jak na tak nieistotny, przynajmniej dla części forumowiczów, rząd, to komunistyczne służby specjalne bardzo dużo uwagi mu poświęcały.

Palatynie, swego czasu napisałem:

Nawet władze Polski Ludowej przestały się nim później (gdzieś po 1956 r.) poważniej przejmować, choć zapewne pro forma środowisko to infiltrować nadal próbowano. Stąd np. już w 1958 r. istnienie "rządów londyńskich" jest odnotowane w formie komediowej w filmie "Kalosze szczęścia". Jak widać, cenzurze to nie przeszkadzało, że Polakom te rządy się przypomni.

I to stanowisko podtrzymuję. Obaj panowie (Cat i Hanke) pełnili funkcje "państwowe" w latach 50., gdy:

primo - władze Polski Ludowej jeszcze trochę się istnieniem ośrodka londyńskiego przejmowały,

secundo - wywiad, kontrwywiad itp. służby przeżywały okres zimnowojenno-stalinowskiej nad-aktywności.

Po 1956 r. władzom w Warszawie podejrzewam, że już było mocno obojętne kto (i w którym rządzie londyńskim) pełni funkcje. Tak, jak całemu światu...

A, że środowisko infiltrowano nadal po 56 r. pro forma, to też jest jasne jak słońce (do podobnych zadań zresztą służy wywiad). I, że "rząd londyński" nie miał żadnego znaczenia, oprócz sentymentalnego dla części emigracji - także. Dla suwerennej III RP - także, bo jedynym śladem istnienia "rządu" jest uposażenie dla prezydenta Kaczorowskiego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
1. Pewne znaczenie, aczkolwiek malejące, miał rząd londyński dla emigracji (szczególnie tej nowej - po II wś.). Ale tylko w kategoriach symbolu, niczego więcej. Widziałem oczywiście gazety emigracyjne, które pisały o prezydencie Raczyńskim, Sabbacie itp., ale zdecydowana część emigracji orientowała się, że poza nadawaniem orderów, prezydent ten może najwyżej organizować zebrania towarzyskie. III-ej wojny światowej nie będzie, a sprawy polskie dzieją się w Polsce.

2. Jego formalnoprawna legalność, tak często podkreślana jako argument decydujący, jest dyskusyjna. Swego czasu analizowaliśmy legalność konstytucji kwietniowej (która polegała na tym, że jej nie było), można do tego dorzucić legalność "umowy paryskiej", problem cofnięcia nominacji dla Wieniawy itp.

3. Realność jego władzy po 1945 r, jest żadna. Jedyną realnie istniejącą formą państwowości polskiej była (lepsza czy gorsza) Polska Ludowa.

4. Dla wydarzeń w Polsce nie miał żadnego znaczenia, większość Polaków zapewne nie zdawała sobie sprawy z jego istnienia. Nawet władze Polski Ludowej przestały się nim później (gdzieś po 1956 r.) poważniej przejmować, choć zapewne pro forma środowisko to infiltrować nadal próbowano. Stąd np. już w 1958 r. istnienie "rządów londyńskich" jest odnotowane w formie komediowej w filmie "Kalosze szczęścia". Jak widać, cenzurze to nie przeszkadzało, że Polakom te rządy się przypomni.

5. Na arenie międzynarodowej żadnego znaczenia nie miał. Przez pewien czas uznawały go Hiszpania, Kuba, Liban, Irlandia i Watykan. Nie miało to większych konsekwencji, a później i ta krótka lista się wykruszyła. Jeżeli miał jakiekolwiek szanse, aby ktoś "ważniejszy" się nim zainteresował (gdzieś w latach 50.) to zaprzepaściło to rozbicie i powstanie dwóch alternatywnych rządów.

6. Dla III RP żadnego znaczenia realnego nie miał. Obecność Kaczorowskiego przy zaprzysiężeniu Wałęsy była tylko symboliczna. III RP konsekwentnie zlekceważyła (moim zdaniem słusznie) wszelki dorobek "legislacyjny" rządu londyńskiego. Jak napisał Wolf - jedynym śladem istnienia tego rządu jest uposażenie dla Kaczorowskiego. A warto np. wiedzieć, że "władze londyńskie" zmieniły swego czasu wizerunek naszego godła narodowego. Nikt się tym się oczywiście nie przejął.

7. Istnieje/istniał w historii świata szereg "rządów emigracyjnych", których istnienie nie ma istotnego znaczenia. Oprócz ww. rządów Białoruskiej Republiki Ludowej czy - swego czasu - republikańskiej Hiszpanii, mamy obecnie np. rząd Madżukuo. Ciekawostka - nieprawdaż? Gdzieś kiedyś chyba widziałem, że pojawił się w internecie rząd Wolnego Miasta Gdańska. BTW - aktualne istnienie WMG jest równie dobrze umocowane prawnie, jak swego czasu rządu londyńskiego.

Co do punktu 5-to i Kuba i Hiszpania i Irlandia i Watykan i Liban-koniec końców uznały Polskę Ludową.Emigrantów najdłużej oficjalnie uznawał Watykan-do 1958 bo tak sobie zyczył Pius XII ale i Watykan w 1972 oficjalnie eksmitował ze swojego terenu eks-ambasadora rządu emigracyjnego Kazimierza Papee bo przeszkadzał w pełnej normalizacji stosunków z Polską Ludową.

I ciekawotka -"rządy emigracyjne" (bo nie Kultura "paryska " ,zagraniczne organizacje Solidarności czy sekcja polska RWE) "nie uznawały" rządu premiera Tadeusza Mazowieckiego przez cały okres jego istnienia.

Do powyższego dodam że obecnie w świecie działa kilkanaście "jedynie legalnych " rządów emigracyjnych "rządzących " państwami czy krajami autonomicznymi -np rząd Republiki Wietnamu(południowego) rezydujący w USA czy Królewski Rząd Laotańskirezydujący w Paryżu-oba od 1975 roku są "jedynie legalne"bo w Laosie i (zjednoczonym)Wietnamie rządzi komuna .Ale czy ktokolwiek w kraju macierzystym je za takie uznaje względnie czy jakiekolwiek państwo uznaje je jako przedstawiciela państwa i liczy się z nimi w światowej dyplomacji?

Podobnie jak z emigracyjnym rządem irańskim ......

Na Białorusi w Mińsku utworzono w ubiegłym roku "rząd" autonomicznej Rusi Zakarpackiej należącej do Ukrainy,w Belgradzie egzystuje emigracyjny rząd Republiki Serbskiej Krainy(należącej do Chorwacji)zaś w Tbilisi "rząd" autonomicznej Abchazji formalnie(bo nie faktycznie)pozostającej w składzie Gruzji itd,itp -a realnie -co z tego?

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Po 1956 r. władzom w Warszawie podejrzewam, że już było mocno obojętne kto (i w którym rządzie londyńskim) pełni funkcje. Tak, jak całemu światu...

A, że środowisko infiltrowano nadal po 56 r. pro forma, to też jest jasne jak słońce (do podobnych zadań zresztą służy wywiad). I, że "rząd londyński" nie miał żadnego znaczenia, oprócz sentymentalnego dla części emigracji - także. Dla suwerennej III RP - także, bo jedynym śladem istnienia "rządu" jest uposażenie dla prezydenta Kaczorowskiego.

a propos tematu wątku :

17 sierpnia 2009 zmarł jeden z długoletnich "prezydentów RP"-urzedujący od 1972 roku -Julian Nowina Sokolicki.

Desygnował on (pomimo ze w 1990 roku przekazał "władzę" i jej insygnia Wałęsie ) swojego następcę-został nim dzisiaj Jan Zbigniew Potocki biznesmen z RFN.Prezydent elekt przystąpił on już do wykonywania obowiazków prezydenta RP na wychodzstwie.Niewykluczone jest rychłe powołanie nowego rządu lub poważna reorganizacja składu starego gabinetu .

Działalność prezydenta i rządu RP na wychodztwie -trwa i trwać będzie!

Cóż znaczy 70 lat działalności na emigracji -skoro prawowity rząd i prezydent Białoruskiej Republiki Ludowej na emigracji urzędują(obecnie w Kanadzie) już lat...90.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
1234   

Nieco OT: Nowina-Sokolnicki doczekał się dwu sążnistych nekrologów w Wyborczej. Rozumiem, że ktoś płaci i wymaga, ale żeby do tego stopnia...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Nieco OT: Nowina-Sokolnicki doczekał się dwu sążnistych nekrologów w Wyborczej. Rozumiem, że ktoś płaci i wymaga, ale żeby do tego stopnia...

W końcu hojnie rozdawał Virtuti Militari i inne ordery oraz awansował(w tym pośmiertnie) na stopnie generalskie i admiralskie a kogoś(zasłużonego oficera Resistance zresztą) nawet na stopień Marszałka.

Odznaczył księdza Jankowskiego(i nie jego jednego) w latach 80 Virtuti Militari za wojnę polsko-jaruzelską,powagą swego urzędu wspierał "S",nadawał ordery,odznaczenia,wydawał odezwy itd.

W 1990 odznaczył Lecha Wałęsę Orderem Orła Białego a Wałęsa to odznaczenie przyjął.

Prezydent Nowina- Sokolnicki i jego rząd stali murem na straży majestatu RP!

Prezydent Sokolnicki Nie był w niczym gorszy od Kaczorowskiego-mieli tę samą władzę a nawet podobne rządy, których ministrowie przechodzili z jednego do drugiego-obaj też w 1990 roku "przekazali władzę" i jej insygnia Wałęsie .

I jeszcze szerzej nieznana ciekawostka-otóż o mały włos Kaczorowski w 1990 nie przekazałby władzy Wałęsie-premier rządu emigracyjnego profesor Szczepanik był temu zdecydowanie przeciwny uważając ,ze rząd emigracyjny powinien powrócić do kraju i objąć obowiązki..

I cóż zrobiłby prezydent Wałęsa w 1990 bez tego przekazania "władzy"-pewnie nijak nie mógłby rządzić.

A moze wystarczyłoby przekazanie "władzy" przez samego Sokolnickiego...

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.