Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawe kiedy ktoś zacznie tu cytować książkę Miguela Serrano ;) przynajmniej się będzie można zdrowo pośmiać.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Merkator   

Wybaczcie moderzy, że odświerzam dość starawy temat, ale wydaje mi się, że nie ma po co zakładać nowego tematu.

Otóż ze słyszenia znam kilka rodzajów boni, która rewolucyjna była. I co by złego o Niemcach nie mówić to tak wychwalani Amerykanie dorównali im dopiero po dobrych kilku latach.

A więc na starcie największy czołg w historii II wojny. Ta myszka nie jednego kota by pogoniła. :)

Nosi nazwę Maus. A oto i zdjęcie

Munster_Maus_Modell_%28dark1%29_with_figure.jpg

Obok widzimy sylwetkę człowieka. O ile mi wiadomo stworzono raptem 2 modele. Czołg był za drogi w eksploatacji i miał problem z dojazdem na pole walki.

Żadna ówczesna droga nie wytrzymała by jego przejazdu. Miał zostać zastosowany w Ardenach.

Jedyny cały (choć bez "bebechów") czołg typu Maus znajduje się w muzeum w Kubince.

No i jest jeszcze działo V3. Miało mieć duży zasięg i składało się z kilkusetmetrowej lufy w której prostopadle do osi lufy miały znajdować się pojemniki wypełnione materiałem wybuchowym. Miały kolejno detonować wysyłając pocisk na dystans ponoć nawet 30 km. Jedyny ukończony egzemplarz znajduje się w Polsce, chyba w okolicach Kołobrzegu.

Ostatnia broń, to projekt, który Amerykanie dokończyli dopiero w latach 70-tych. Chodzi mianowicie o samolot typu stealth. Nosi nazwę Ho 229.

To jego zdjęcie

1_21_ho_229_ng_top.jpg

:offtopic:

A słyszeliście, że Niemcy pracowali nad stacją kosmiczną o kryptonimie "Andromeda"

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   
Wybaczcie moderzy, że odświerzam dość starawy temat, ale wydaje mi się, że nie ma po co zakładać nowego tematu.

To wybaczyć mogę, ale gwałcenia ortografii języka polskiego - już nie. Prosiłbym postarać się w tej kwestii. ;)

A więc na starcie największy czołg w historii II wojny. Ta myszka nie jednego kota by pogoniła. :)

Z prędkością 20 km/h i masą 188 ton?

Raczej chyba jako cel dla Jabos. ;)

Chodzi mianowicie o samolot typu stealth. Nosi nazwę Ho 229.

Stealth to technologia pozwalająca na niewykrywalność samolotu przez radar, nie konstrukcja. Poczytaj o tym.

A słyszeliście, że Niemcy pracowali nad stacją kosmiczną o kryptonimie "Andromeda"

Brednie Witkowskiego.

:offtopic:

?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Hej

Obok widzimy sylwetkę człowieka. O ile mi wiadomo stworzono raptem 2 modele. Czołg był za drogi w eksploatacji i miał problem z dojazdem na pole walki.

Gwoli ścisłości, zbudowano 2 egzemplarze :) o żadnej eksploatacji nie było mowy, jedynie próby na poligonie.

No i jest jeszcze działo V3. Miało mieć duży zasięg i składało się z kilkusetmetrowej lufy w której prostopadle do osi lufy miały znajdować się pojemniki wypełnione materiałem wybuchowym. Miały kolejno detonować wysyłając pocisk na dystans ponoć nawet 30 km. Jedyny ukończony egzemplarz znajduje się w Polsce, chyba w okolicach Kołobrzegu.

1. Proch w broni palnej nie detonuje, lecz spala się. Jakby zdetonował, z broni nic by nie zostało.

2. Żeby uzyskać donośność 30 km, nie trzeba by robić takich cudów. Wiele ciężkich dział w całkiem klasycznym układzie miało taką, a nawet o wiele większą. Planowana donośność "pełnoskalowej" HDP miała wynosić 160 km. W praktyce podczas prób uzyskiwano najwyżej ok. 90 km. "Krótka" stonoga zmontowana w Lampaden ostrzeliwała Luksemburg z odległości 43 km; jej maksymalna donośność o ile dobrze pamiętam wynosiła 60 km.

3. W praktyce można powiedzieć, że żaden egzemplarz HDP nie przetrwał do dzisiejszych czasów. Te spod Lampaden zostały po wojnie przejęte przez Amerykanów i przetestowane na poligonie w Aberdeen (w stanie Maryland). W 1948 przekazano je na złom. W Polsce w Międzyzdrojach (Misdroy) mieścił się ośrodek badawczy i szkoleniowy HDP; do dziś można tam zobaczyć podpory pod "stonogę" i chyba jakiś schron dowodzenia (? - nie jestem pewien), lufa natomiast się nie zachowała.

No w zasadzie jest obiekt w Mimoyecques we Francji - olbrzymi betonowy "bunkier" we wnętrzu wzgórza, mieszczący 25-działową baterię HDP (5 zestawów po 5 luf). Został on jednak poważnie zrujnowany wskutek alianckich nalotów, a dodatkowo po zajęciu tych terenów w 1945 brytyjscy saperzy wysadzili tunele wejściowe. W czasach współczesnych część tuneli uprzątnięto i urządzono w nich muzeum V-3, jednak o ile wiem te ukośne szyby z działami pozostają zawalone i niedostępne.

Ostatnia broń, to projekt, który Amerykanie dokończyli dopiero w latach 70-tych. Chodzi mianowicie o samolot typu stealth. Nosi nazwę Ho 229.

To jego zdjęcie

1_21_ho_229_ng_top.jpg

Samolot braci Horten nie był budowany pod kątem własności stealth. Nie było to też takim oryginalnym pomysłem. W tych samych czasach analogiczne prace prowadził w USA John Northrop. Latające skrzydło w ogóle budziło zainteresowanie konstruktorów od od samych początków lotnictwa, gdyż w tym układzie cała konstrukcja samolotu wytwarza siłę nośną - nie ma kadłuba, który "marnowałby się" stanowiąc jedynie dźwigany "bagaż". W praktyce problemy ze statecznością i sterownością latającego skrzydła są tak wielkie, że niweczą wszelkie inne korzyści aerodynamiczne z tego układu.

Przezwyciężyć je udało się dopiero po wielu dziesięcioleciach badań i przez zastosowanie aktywnego sterowania i sztucznej stateczności. Pierwszym sensownym samolotem w konfiguracji latającego skrzydła jest amerykański bombowiec Northrop B-2 z 1988 roku. Natomiast faktycznie latające skrzydło w naturalny sposób daje niskie echo radarowe - brak przejścia "skrzydło-kadłub" stanowiącego swego rodzaju naturalny reflektor kątowy dla fal radaru. I faktycznie w odniesieniu do Ho 229 to się potwierdziło. W 2008 firma Northrop-Grumman wspólnie z telewizją National Geographic Channel przeprowadziła taką akcję, że goście zbudowali naturalnej wielkości makietę Ho 229 z wykorzystaniem możliwie jak najbardziej zbliżonych do oryginalnych materiałów poszycia, klejów itp., i przetestowali ją na fabrycznym "poligonie" radiolokacyjnym w Tejon w Kaliforni z wykorzystaniem fal o takiej długości, jakie emitowały brytyjskie radary z połowy lat 40. Nakręcono o tym film dokumentalny Hitler's Stealth Fighter (Niewykrywalny myśliwiec Hitlera) wyprodukowany przez Myth Merchant Films w 2009.

Okazało się, że samolot miał z przodu RCS na poziomie 40% myśliwca Bf 109, daleko przecież mniejszego (Ho 229 miał masę max. ok. 7-8 ton, rozpiętość 16,76 m, pow. nośną 50,2 m2; dla porównania Bf 109E odpowiednio ok. 2,5 t, 9,87 m, 16,4 m2). Inna rzecz, że Bf 109 prawdopodobnie generował bardzo silne odbicie od płaskich powierzchni śmigła; ciekawsze mogłoby być porównanie Ho 229 z jakimś innym odrzutowcem z tamtych czasów o klasycznej konstrukcji, w rodzaju Me 262 (6,5 t, 12,5 m, 21,7 m2) czy Gloster Meteor (F.8: 7,1 t, 11,3 m, 32,52 m2).

Edytowane przez Speedy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ArekII   

Co do tego dzwonu nie szalejmy z dopiskami że to jest bzdura i wymysł bo wypowiedzi niektórych osób są bardzo pewne. To może jak te osoby sobie przypomną co pisali to niech podadzą źródła potwierdzające tezę że tego typu pojazdy czy co to było nie istniały. Co do szpiegostwa. Panowie i panie, nie bądźmy naiwni. Myślicie że wywiad wszystko publikuje co on odkrył? Takie informacje są w tajemnicy przez wiele, wiele lat i najczęściej nie ujrzą światła dziennego.

A co do innych bajerów wunderwaffe.

Bardzo spodobał mi się noktowizor. Czy mógł zmienić losy wojny? Jeśli byłby wprowadzony o wiele wcześniej i każdy pojazd posiadał by noktowizor to kto wie. III rzesza zmieniłaby taktykę walki że wszelkie ofensywy byłyby przeprowadzane w nocy. Niemcy wszystko widzą, a wróg ślepy. Tylko jest jedno ale. Zestaw noktowizyjny dla żołnierza był mało poręczny i jak widać na nie których zdjęciach zajmował dużo miejsca na plecach a gdzie wsadzić jeszcze plecak z oporządzeniem? Zapewne noktowizor na broni też był ciężki i utrudniał celowanie i może aby prowadzić dobry i celny ostrzał trzeba by przyjąć pozycję leżącą ale w nocy, z zaskoczenia dałoby radę.

Wszelkie konstrukcje super ciężkich czołgów były bez sensu.. Jak 1500 ton ma działać skutecznie w warunkach bojowych? w tym czołgu o wadzę 1500 ton jestem ciekaw ile trwało obracanie lufy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Hej

Bardzo spodobał mi się noktowizor. Czy mógł zmienić losy wojny? Jeśli byłby wprowadzony o wiele wcześniej i każdy pojazd posiadał by noktowizor to kto wie. III rzesza zmieniłaby taktykę walki że wszelkie ofensywy byłyby przeprowadzane w nocy. Niemcy wszystko widzą, a wróg ślepy.

Gwoli ścisłości, w tym samym mniej więcej okresie (2. połowa 1944) także i Amerykanie i Brytyjczycy wprowadzili na uzbrojenie podobnej klasy urządzenia noktowizyjne (prosty celownik aktywny IR do broni strzeleckiej). Myślę że gdyby Niemcy na wielką skalę zastosowali także celowniki czołgowe, skonstruowaliby je i alianci.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ArekII   

Zapewne tak ale ile by to mogło zająć aby wyprodukować, uzbroić żołnierzy i ich podszkolić z nowym sprzętem? W tym czasie noktowizory w Wermachcie mogłyby być już dobrze znane. Śmiem przypuszczać że mobilność tego urządzenia spowodowałaby że nie każdy żołnierz byłby w nią uzbrojony.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

Noktowizory nie mogły być żadną Wunderwaffe, ponieważ stanowiły (w opcji) dodatkowe wyposażenie pojazdów pancernych. Zdecydowanie zbyt mało wyprodukowanych było PzKpfw. V i VI, by nawet po wyposażeniu je w to innowacyjne urządzenie mogły one odegrać jakąkolwiek rolę na frontach II WŚ. Poza tym - niemiecki noktowizor przestałby być tajnym urządzeniem z chwilą dostania się czołgu w ręcę Amerykanów czy Sowietów (a to się zdarzało od 1944r. codziennie).

Żadna ówczesna droga nie wytrzymała by jego przejazdu. Miał zostać zastosowany w Ardenach.

Droga jak droga, ale most - na pewno. Przemieszanie się tego kolasa znacznie ograniczał jego ciężar.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   
Poza tym - niemiecki noktowizor przestałby być tajnym urządzeniem z chwilą dostania się czołgu w ręcę Amerykanów czy Sowietów (a to się zdarzało od 1944r. codziennie).

Trudno, by tajna broń pozostała tajna na zawsze po szerszym zastosowaniu. ;) Jedynym ratunkiem byłby jakiś mechanizm samozniszczenia, ale czy to miało szansę wypalić?

Prędzej czy później noktowizor wpadłby w ręce Aliantów, ale kto wie, czy Niemcy nie potrafiliby sobie wywalczyć przewagi podczas precyzyjnych ataków nocnych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ArekII   

Uzbrojenie wszystkich niemieckich czołgów w noktowizor zmusiłoby dowództwo do zmiany taktyki walki. Na pewno starali by się atakować w nocy gdy wróg ślepy a w dzień zapewne unikali by walk jeśli przewaga wroga była by miażdżąca.

Nawet jakby alianci zdobyli czołg z noktowizorem to nie znaczy że już by go wprowadzili. Trzeba by spełnić wiele czynników takich jak technologia produkcji i jej wdrożenie, modyfikacja wież bo pewnie by taką trzeba przeprowadzić, przeszkolenie załogi i wiele innych. Ale chyba można było się obawiać że tylko alianci byliby wstanie wprowadzić noktowizory bo czy Sowieci potrafili by opanować taką nowinkę technologiczną gdzie nie mogli wyposażyć czołgów w radiostacje?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   
Sowieci potrafili by opanować taką nowinkę technologiczną gdzie nie mogli wyposażyć czołgów w radiostacje?

To nie wynikało z tego, że Sowieci byli półgłówkami, tylko z tego, że postawili na ilość, a nie na jakość. Cóż z tego, że zniszczenie jednej Pantery kosztowało ich dziewięć T-34, skoro Panterę tworzono miesiąc, a T-34 pięć w jeden dzień? Im noktowizory nie byłyby do niczego potrzebne, bo i tak by ich na froncie nie wprowadzili. Pobawiliby się w eksperymenty, ale nie wdrożyliby projektu.

Niemcy raczej noktowizor użyliby do precyzyjnych uderzeń na Zachodzie, do akcji specjalnych, dywersyjnych, do walk w nocy. Widok ginących amerykańskich żołnierzy od kul niewidocznego i nielicznego wroga na pewno podziałałby ujemnie na morale tych mięczaków od Wuja Sama. :P

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ArekII   

Właśnie o takim przeznaczeniu myślałem bo uzbroić cały wermacht zajęłoby pewnie bardzo dużo czasu a szkolenie drugie tyle ;d ale w jednostkach elitarnych, czołgach czy samolotach jak się widzi.

Andreasie, posiadasz jakieś informacje co do próby wdrożenia produkcji tych noktowizorów i masowego lub mniej masowego uzbrojenia jednostek? Jednym słowem czy dużo brakowało aby nie które jednostki np. pancerne posiadały noktowizory na szerszą skalę?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

Uzbrojenie wszystkich niemieckich czołgów w noktowizor zmusiłoby dowództwo do zmiany taktyki walki. Na pewno starali by się atakować w nocy gdy wróg ślepy a w dzień zapewne unikali by walk jeśli przewaga wroga była by miażdżąca.

Tylko wydaje mi się, że noktowizor ślepnie, gdy zostaje oświetlony. Tzn zwykła rakieta oświetlająca powinna zniwelować jego teoretyczną przewagę w nocy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Hej

Tylko wydaje mi się, że noktowizor ślepnie, gdy zostaje oświetlony. Tzn zwykła rakieta oświetlająca powinna zniwelować jego teoretyczną przewagę w nocy.

Ten przetwornik od aktywnego też ślepnie? Ej chyba nie (chociaż głowy bym nie dał; słońce to wiem że mu szkodziło, no ale ono wysyła wszystkie możliwe fale).

Te ówczesne noktowizory działały na zasadzie aktywnej. Korzystały ze światła o stosunkowo krótkiej fali, tuż za zakresem widzialnym, wysyłanego przez specjalną lampę. Odbite od przedmiotów otoczenia światło podczerwone wpadało w lunetę-przetwornik, gdzie wybijało elektrony z matrycy, te były przyspieszane i z katody wtórnej wybijały jeszcze więcej elektronów które na koniec padały na ekran pokryty luminoforem. Pod wpływem elektronów luminofor świecił i na ekranie pokazywał się obraz widoczny w okularze lunety.

Ta aktywna metoda jest stosowana i dzisiaj, ale już raczej nie w wojsku. Podstawową jej wadą jest to, że lampa demaskuje użytkownika: jeśli przeciwnik ma analogiczny przyrząd, może włączyć sam przetwornik (bez lampy) - oczywiście nic wtedy nie nie zobaczy, poza jedną jedyną rzeczą - lampą przeciwnika :) z wiadomym oczywiście skutkiem. Bardzo dużo zużywa też energii taki przyrząd (głównie lampa; dlatego zwykle przystosowana jest do szybkiego zapalania na krótki czas i gaszenia) i ma niewielki zasięg obserwacji, rzędu 200-300 m co najwyżej (a taki celownik do broni ręcznej to raczej nawet w granicach 100). Ma też oczywiście zalety. Daje obraz dosyć dobrej jakości (w porównaniu ze wzmacniaczami światła i termowizją), działa także w absolutnych ciemnościach np. w jakichś powiedzmy podziemiach, gdzie wzmacniacz światła nie ma czego wzmacniać i w pewnym stopniu pozwala też widzieć nie tylko w nocy ale i we mgle, deszczu, śniegu itp.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   
Tylko wydaje mi się, że noktowizor ślepnie, gdy zostaje oświetlony. Tzn zwykła rakieta oświetlająca powinna zniwelować jego teoretyczną przewagę w nocy.

Amunicja smugowa potrafi oślepić noktowizor, to wiem na pewno. Ze światłem... cóż, może uda mi się to sprawdzić w praktyce. ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.