Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
mer

Książka, którą właśnie czytam to...

Rekomendowane odpowiedzi

Próbuję przebrnąć przez barierę językową: "Lietuviu policija 1941-1944 metais" którą napisał Petras Stankeras, chyba jednak polegnę.

Z łatwiejszych spraw:

E. Baranowski, J. Kulesza "Bankowe szańce. Bankowcy polscy w latach wojny i okupacji 1939-1945"

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
aniart   

Książka wspaniałego poety Roberta Graves'a opisuje niegdyś powszechny kult Białej Bogini, który został wyparty przez patriarchalnych najeźdźców, w tym przez religię mojżeszową. Boga Izraela Graves przedstawia jako Woźnicę słonecznego Wozu, czyli Boga Słońca. Daje On zapewnienie swoim wiernym, że w Jeruzalem "morza już nie ma", a zgodnie z tradycją armorykańską wiemy, że Niebo to samo Słońce, natomiast płomień światła zrodzony jest z połączonych blasków milionów czystych dusz.

Tyle i jeszcze więcej w "Białej Bogini" Roberta Graves'a.

Edytowane przez aniart

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
kalki   

Obecnie studiuje rozprawę: I. Sułkowska-Kurasiowa, Dokumenty królewskie i ich funkcja w państwie polskim za Andegawenów i pierwszych Jagiellonów 1370-1444, Warszawa 1977. A w wolnej chwili J. Grabowski, Dynastia Piastów mazowieckich, Kraków 2012.

Edytowane przez kalki

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   

U mnie seria Infortu: skończyłem świetna „Wojnę smoleńską” Wacława Lipińskiego (żeby nie było: chodzi o wojnę 1632-1634), zabieram się za „Nieuwport 2 lipca 1600” Witolda Biernackiego. W tej drugiej już na początku miła (przynajmniej dla mnie) niespodzianka, a mianowicie podziękowania dla kilku kolegów pojawiających się na naszym Forum.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Książkę p. Witolda dostanę w niedzielę, już się nie mogę doczekać, bo znam ją nieco 'od kuchni' i jestem jej bardzo ciekaw. 'Wojna smoleńska' to jak rozumiem zbiór artykułów majora Lipińskiego (dostępnych w sieci), wydany w jednym tomie?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   

'Wojna smoleńska' to jak rozumiem zbiór artykułów majora Lipińskiego (dostępnych w sieci), wydany w jednym tomie?

Wygląda na to że tak: na podstawie Przegląd historyczno-Wojskowy t. II z. 1 (1930), t. IV z. 2 (1931), t. V z. 1 i 2 (1932), t. VI z. 2 (1933) i t. VII z. 1 i 2 (1934).

Jednak razem stanowi to spójną całość i czyta się znakomicie.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Bronek   

Książka wspaniałego poety Roberta Graves'a opisuje niegdyś powszechny kult Białej Bogini, który został wyparty przez patriarchalnych najeźdźców, w tym przez religię mojżeszową. Boga Izraela Graves przedstawia jako Woźnicę słonecznego Wozu, czyli Boga Słońca. Daje On zapewnienie swoim wiernym, że w Jeruzalem "morza już nie ma", a zgodnie z tradycją armorykańską wiemy, że Niebo to samo Słońce, natomiast płomień światła zrodzony jest z połączonych blasków milionów czystych dusz.

Tyle i jeszcze więcej w "Białej Bogini" Roberta Graves'a.

Tworzenie nowej pseudohistorii na feministyczną modłę. Nie polecam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Już zdąrzyłam się pochwalić śliczną książką "powrót żubra w Karpaty" Oto mały fragment, tak wyglądały plowania na żubry w państwie arłamowskim za czasów Doskoczyńskiego.

"Był czas, że w Bieszczadach polowano na żubry. W styczniu 1968 roku ówczesny minister leśnictwa przeznaczył do odstrzału dewizowego kilkoro starych zwierząt. Pierwszymi dewizowcami, którzy na nie polowali, byli Niemcy: Hilda i Helmut Hortenowie. Łowy przeprowadzono w iście królewskiej oprawie, ściągając nawet zespół sygnalistów myśliwskich z Rudnika nad Sanem. W uroczysku Zakole przeprowadzono pierwsze pędzenie. Na stanowiska myśliwych wypadło stado 30 żubrów. Widok był tak niesamowity, że niemieccy łowcy nie zdążyli podnieść broni do oka. Dopiero pod wieczór Hildze Horten wraz z Władysławem Peperą udało się podejść żubra żerującego na otwartym polu, wygrzebującego spod śniegu pokarm. Z dużej odległości oddała strzał, po czym już do biegnącego żubra poprawiła dwa razy i potężny, ważący prawie tonę byk, zwalił się martwy do głębokiego jaru. Hilda była zatem pierwszym myśliwym, który po 150 latach zdobył żubrze trofeum w górach. Kolejne trofea zdobył następnego dnia Helmut Horten, który w okolicy Dźwiniacza Górnego i Kiczery ustrzelił dwa wspaniałe byki. Za polowanie niemiecka para zapłaciła 18 tysięcy dolarów co w socjalistycznych realiach było kwotą astronomiczną.

Na początku lat 70. kolejnego króla puszczy ustrzelił dyrektor naczelny Zakładów Zbrojeniowych Steyer-Daimler-Pusch w Austrii. Jego zdobyczą okazał się najstarszy żubr, przywieziony jeszcze z Pszczyny samiec, który nie za bardzo bał się ludzi, a wobec młodszych zwierząt zachowywał się bardzo agresywnie. Jak wspomina w swojej książce Władysław Pepera żubr zaatakował swoich tropicieli, którzy cudem uniknęli poturbowania podczas tej szarży. W końcu celny strzał Austriaka położył kres życiu zwierzęcia. W następnych latach do odstrzału przeznaczono około 140 bieszczadzkich żubrów. Były to odstrzały o charakterze sanitarnym, ale i redukcyjnym, bo rozrastające się i zwiększające swój zasięg stado czyniło szkody w pegereowskich uprawach.

Jeden z najtęższych żubrów ustrzelonych w górach wisi dziś jako eksponat w Muzeum Przyrodniczym w Białowieży. Był to stary byk, który okaleczył się na jakiś wykrocie jodłowym, mocno krwawił i zrobił się złośliwy. W okolicy Lutowisk atakował ludzi, szarżwoał nawet na robotników leśnych na zrębie - uratowały ich wówczas odpalone pilarki. Gdy wreszcie przyszła decyzja o eliminacji groźnego zwierzęcia, do jej wykonania wyznaczono Tadeusza Zająca, ówczesnego zastępcę nadleśniczego z Lutowisk.

- Wytropiłem byka w olszynach i podszedłem na odległość strzału - opowiadał po latach "traper spod Otrytu".

- Miałem dużo szczęście, że położyłem go pierwszą kulą - ja już wtedy wiedziałem, że żubra strzela się nisko, bo serce ma niemal pomiędzy przednimi nogami. Wcześnie wielu myśliwych, którzy nie znali żubrzej anatomii, strzelało do tych zwierząt bezskutecznie.

Polowania na żubry organizowano tu dla dewizowców, wśród których było wielu Hiszpanów, chcących zabić dzikiego byka (Cóż to dla toreadorów byk?...) i dla najwyższych rangą dygnitarzy, z których wymienić można takie osobistości jak brat szacha Iranu Pahlawi, prezydent Jugosłwii Josip Broz Tito czy minister rolnictwa i leśnictwa Austrii Heiden. Strzelony przez tego ostatniego żubr miał urożenie, które do dziś jest ponoć rekordowym trofeum na świecie. Obecnie gatunek ten jest pod ochroną i ie urządza się nań polowań. Odstrzały sanitarne każdorazowo wymagają zgody ministra środowiska. "

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
aniart   

'Teksty Piramid opisują szereg podziemnych pomieszczeń w Duat, przez które faraon musi przejść, zanim dotrze do nieba. (…) Niekiedy faraon spotykał bogów o zakrytych twarzach, raz jednak zobaczył twarz (tylko!) bogini. Następnie widział bogów, których zadaniem było „dostarczanie płomieni i ognia” do „niebiańskiej łodzi milionów lat” boga Re, oraz innych, „kierujących ruchem gwiazd”. Na koniec faraon dociera do celu swojej podróży, gdzie musi zrzucić ubranie i przywdziać boskie szaty. Pojawiają się „Kapłani Szem” dokonujący tajemniczego rytuału „otwarcia ust”. Teksty opisują dalej długi tunel, zwany „Świt na końcu”, i jaskinię „do której wieje wiatr”. Faraon dociera do „Górą Wniebowstąpienia Re” i widzi obiekt, który nazywa się „Wstępujący do nieba”. Wchodzi do „łodzi”, długiej na 770 łokci (około 400 metrów) i zasiada na „żerdzi”. Po różnych technicznych procedurach „usta” góry otwierają się i „łódź” się unosi:

Drzwi Nieba są otwarte!

Drzwi Ziemi są otwarte!

Niebiańskie okna są otwarte!

Schody do Nieba są otwarte;

Schody Światła zostały odsłonięte (…).

Podwójne Drzwi do Nieba zostały otwarte;

podwójne drzwi Kebehu zostały otwarte

dla Horusa na wschodzie, o świcie.'*

*„Bogowie Nowego Tysiąclecia” Alan F. Alford

I wiosłuje ten głupi faraon razem z innymi, którzy dali się zwieść wszelkiej religii,

łodzią boga Słońca, i rozświetla kolejny doskonały świat i wypacza jego obraz.

Pozbawiony energii swej duszy staje się niewolnikiem bez możliwości samorealizacji.

Zamiast ruchu lewoskrętnego powstaje prawoskrętny,

z wody tworzy się ogień,

z koła i gwiazdy pięcioramiennej -

elipsa i gwiazda Dawida...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

Trochę traciłem nadzieję, ale wczoraj po trzech miesiącach od złożenia 'u antykwariusza' zamówienia przybyła do mnie książka Emmanuela Goldsteina, The Best of 2600 - A Hacker Odyssey, ta prawie 900 stronicowa cegła to kronika ewolucji znaczenia słowa hacker/phreaker; interesujący zapis zdarzeń jaki miał miejsce od lat 80'tych do roku 2000 [and Beyond] w owym środowisku.

Wprawdzie nie przepadam za książkami gdzie w tytule zawarte jest słowo hacker, lecz akurat w tym przypadku, słowo to odzwierciedla istotę poruszanego w niej - nie błahego tematu.

Co więcej owe 2600 w tytule - odnosi się do byłego amerykańskiego miesięcznika wydawanego od wczesnych lat 80'tych przez środowisko lubujące się w wykorzystywaniu dostępnego systemu telekomunikacyjnego w kreatywny sposób - gdzie założycielem tego pisma jak i redaktorem naczelnym był właśnie ów Goldstein.

W dużej części są w tej książce zawarte przedruki co ciekawszych artykułów; np. Kevina Mitnicka [kiedy ten nie był jeszcze fame], podane są listingi np. co można zrobić z autoexec.bat, ale poza tym jest sporo interesujących tekstów dotyczących sposobów na BSD, AIX'a, Solarisa czy wreszcie Linuxa.

'Alcybiadesem' 2600'tki jest natomiast temat sieci telekomunikacyjnych; wykorzystywania zestawień między analogowymi/cyfrowymi centralami, przedruki budek telefonicznych z całego globu w tym z Polski [ukazały się zdjęcia z Warszawy, Gdańska i Krakowa], sztampowe teksty jak dzwonić za free i wiele tekstów dotyczących "świętego Grala" czyli AT/T.

Na koniec może jeszcze mała dygresja odnośnie tytułu owej książki.

Pod koniec 1969 r., wraz z płatkami kukurydzianymi 'kapitana Cruncha' rozprowadzany był "gwizdek" tytułowego bohatera i jak to zwykle bywa na tym padole, przypadek zrządził iż John Draper odkrył interesującą właściwość dźwiękową owego gwizdka, znaną jako 'częstotliwość 2600 hertz'.

Owy dźwięk podawany w tej właśnie tonacji umożliwił mu rozpoczęcie legendarnej przygody wodzenia za nos AT&T tj. dzwonieniem za darmo po całym globie.

Owocem tej 'miłości' był słynny Blue Box... o którym to świat dowiedział się z artykułu Rona Rosenbauma, opublikowanego w Esquire Magazine w październiku 1971 roku. M.in. lektura owego zainspirowała Woźniaka, jednego z twórców Apple... do eksperymentowania... co wyszło... większość wie korzystając choćby z następców Apple I..

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
aniart   

"Ukraińcy mieli powiedzenie: kto składa ofiarę Słońcu, ten składa ofiarę swej duszy."

Halina Łozko "Rodzima wiara ukraińska" wyd. Toporzeł, Wrocław 1997

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

ad aniart: to szybko trzeba zakupić nowsze pozycje pana Alforda, bo kiedy sprzedał wiele książek, zmienił koncepcję i ma nową teorię.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
aniart   

A użytkownik secesjonista nie zauważył, że to temat o książce, którą właśnie się czyta; a jak już to teorie ludzi zastraszonych mnie nie interesują.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem... zatem użytkownik aniart zrezygnuje z przedstawiania nam nowych enuncjacji pana rewidenta księgowego Alforda, czy raczej przedstawi je w nowym świetle?

Użytkownik aniart zgadza się z tymi tezami ze wspomnianej publikacji czy późniejszymi poprawkami?

Wiadomym jest, że usta zamknięto mu poprzez CIA.

Strach...

a może użytkownik aniart wróci do Welesa - i odpowie na pytania?

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.