Jump to content
  • Announcements

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Sign in to follow this  
puella

Płatna miłość w Rzymie - o prostytucji

Recommended Posts

puella   

Witam i zapraszam do, mam nadzieję, ciekawej dyskusji na temat prostytucji w Rzymie.

Kto, z kim, gdzie, jak i kiedy cielesnym uciechom się oddawał - to zagadnienia, którym możemy tu miejsca użyczyć. ;)

Pozdrawiam ciepło.

Share this post


Link to post
Share on other sites
pacam   

Czy nie jesteś przypadkiem specjalistką właśnie od takich tematów? ;) W takim razie możesz wszystkich nas zakasować bez wysiłku. Według mnie ta prostytucja była czynnikiem ocalającym tak zwany tradycyjny model moralności i rodziny w Rzymie, które bez niej popękały by w szwach od skrywanych namiętności.

Share this post


Link to post
Share on other sites
puella   
Czy nie jesteś przypadkiem specjalistką właśnie od takich tematów? :P W takim razie możesz wszystkich nas zakasować bez wysiłku. Według mnie ta prostytucja była czynnikiem ocalającym tak zwany tradycyjny model moralności i rodziny w Rzymie, które bez niej popękały by w szwach od skrywanych namiętności.

Koteczku, specjalistką to ja jestem w wielu dziedzinach - nie tylko seksie (oczywiście bez skojarzeń praktycznych :twisted: ), co nieznaczny, że nie możemy sobie o tym wdzięcznym temacie porozmawiać... ;P

Co do wspomnianej Twojej opinii na genezę tej profesji, to coś w tym jest - a możesz nam to z lekka rozwinąć - lakonizm Twój jest powalający (nie mylić ze zniewalającym ;) ).

Ja to bym n ato z innej mańki spojrzała - specjalistki od miłości na sprzedaż robiły to dobrze... Robiły seks tak, by mężczyźnie było najlepiej, a w domu grzecznie leżąca żona nawet bioderkiem nie ruszyła podczas bzykanka. ;)

Drogi Jarpenie Zigrin, co do nałożnic, to nie możemy mylić ich z prostytutkami, bo nimi nie były. Były utrzymankami. Prostytutka jest "dla każdego" (oczywiście od ceny zależało), a nałożnica dla jednego...

Całusy - bardzo grzeczne. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Prawdziwą mistrzynią w tych sprawach była Mesalina, żona Klaudiusza. Miała całe rzesze kochanków, jednak jej głód seksualny wciąż nie był zaspokojony, więc nocami... wymykała się do domu uciech doczesnych i pracowała pod imieniem Likiski. Podobno kiedyś zrobiła zawody na "wytrzymałość" z najlepszą w tym fachu koleżanką i wygrała.

Share this post


Link to post
Share on other sites
pacam   

Chodzi mi, o tajemnicza lady puello, o wypowiedzi Seneki, Cycerona i Katona, broniące prostytucji jako elementu chroniącego małżeństwo. I o (mam nadzieję) zdroworozsądkowe podejście, każące powiątpiewać z możliwość długofalowego utrzymania moralnego i "przyzwoitego"modelu rodziny bez możliwości dania ujścia żądzom i emocjom. Bo często aseksualna rzymska matrona szanse na to dawała niewielkie. Wysokie wymagania moralne wymagają społeczeństwa aniołów albo "spuszczania pary", w innym wypadku prędzej czy później rozpukną się przy akompaniamencie syczącej hipokryzji.

Podwoiłem długość postu (jego sensowność to insza inszość), mam nadzieję że jesteś puella ze mnie zadowolona ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
riv   

Prostytucja w Rzymie była dozwolona, jedynie w wyjątkowych sytuacjach zakazywano wykonywania tego procederu. Prostytutkami nie mogły być kobiety wolnourodzone (ingenui), gdyż podjęcie tego "zawodu" skazywało ją na wieczystą infamię. Prostytutki "rekrutowały" się spośród niewolnic lub wyzwolenic.

Prostytutki to po łacinie quaestuosae lub quaestuariae i dzieliły sie na dwie grupy:

meretrices- czyli tzw nocne i

prostibulae- czyli dzienne. :mrgreen:

A alicariae to już właściwie zwykła ulicznica. a blitidae robiły to gdzie popadnie i była to najniższa kategoria. Były jeszce cmentarne.....

A tak w ogóle to jak kogoś interesuje prostytucja to jest cała książka na ten temat autorstwa

L. Dufour'a zatytułowana "Historię Prostytucji".

Share this post


Link to post
Share on other sites
puella   
Prostytutkami nie mogły być kobiety wolnourodzone (ingenui), gdyż podjęcie tego "zawodu" skazywało ją na wieczystą infamię. Prostytutki "rekrutowały" się spośród niewolnic lub wyzwolenic.

Prym w tym zawodzie wiodły niewolnicelub ex niewolnice, ale nie prawdą jest, że kobiety wolno urodzone nie mogły być prostytutkami, jeżeli nimi były. ;) Infamie dotkliwiej odczuwali mężczyźni - chociażby, coby do tematu podpasowało, stręczyciele.

Ale cóż kobietom po niej, jak zyskiwały chociażby niezależność finansową, czy też co częstsze miały za co żyć... Nie wiem, skąd masz takie informacje? A czy August nie zabraniał wpisywania się do rejestru prostytutek kobietom wolnym?

A alicariae to już właściwie zwykła ulicznica. a blitidae robiły to gdzie popadnie i była to najniższa kategoria. Były jeszce cmentarne.....

Nie prawda!

Alicariae (piekareczki) były prostytutkami, które oprócz sprzedaży swego ciała zajmowały się sprzedawaniem ciasteczek w kształcie fallusa, przeznaczonych na ofiary dla bogini Wenus lub fallicznego bożka Priapa. Ich nazwa pozwala na wysunięcie hipotezy, co do miejsc ich „połowów”. Najprawdopodobniej zdobywały one swych klientów przed piekarniami. Wyrobów do sprzedaży przypuszczalnie dostarczano im z piekarń, wszak trudno sobie wyobrazić prostytutki same pieczące ciasteczka. Logicznym więc wydaje się pogląd, iż to właśnie piekarze dostarczali prostytutkom towar, w zamian za udział w dochodach ze sprzedaży. Samo miejsce w okolicach piekarń było z punktu widzenia prostytutek miejscem dogodnym, aby zdobywać klientów, gdyż wśród kupujących chleb łatwiej było znaleźć nabywcę również i na swoje ciała.

Blitidae ,ich nazwa wywodziła się od blitum, taniego wina, którym raczono się w tanich, poślednich lokalach. Duże zagęszczenie podróżnych zawsze dysponujących zasobami gotówki było bodźcem, który między innymi motywował prostytutki do wyszukiwania klientów w takich miejscach. Sami właściciele tych przybytków raczej nie wypędzali prostytutek, ponieważ były z pewnością jedną z nielicznych rozrywek, jaką mógł swym gościom zaoferować obskurny szynk czy zwykła gospoda. Można przypuszczać, iż ponadto taki układ opłacał się właścicielom tych przybytków, jako że raczej na pewno pobierali od prostytutek procent, od obsługiwanych klientów.

Co do cmentarnych prostytutek, zwanych bustuariae, to jest to o tyle ciekawy wątek rzymskiej historii prostytucji, co i problemowy. Bo czy spółkowały z klientami na cmentarzu, czy może tylko tam łowiły sobie potencjalnych nabywców swych uciech?

Share this post


Link to post
Share on other sites
legion   

No to ja troszeczkę odświeżę temat :rolleyes:.

Jak każdy wie to Pompeje należały do Rzymu, a Rzym posiadał Pompeje, a że ja w Pompejach byłem, to i o Pompejach mogę napisać. Mogę? Mogę.

To tak w tym starożytnym mieście które zostało założone przez Osków w VIII w. p.n.e. także były domy rozkoszy ;p. W całym mieście było ich aż 25! Te starożytne domy schadzek nazywały się "lupanare". Były przeważnie na skrzyżowaniach trzech bocznych ulic, ale mniejsza o położeniu. W budynku znajdowało się 10 niewielkich pokoi. Na wyższym piętrze , bardziej przestronne i odosobnione dla lepszych bywalców XD. Na parterze pokoje były znacznie mniejsze i gwarantowały mniejszą prywatność. Ściany w takim budynku były ozdobione malowidłami o chyba każdy wie jakiej tematyce. były to prawdziwe ilustracje umiejętności dziewcząt tego domu :). No i na koniec jak dziewczęta zwabiały partnerów do siebie, nie wychodziły na ulice tylko - wyły XD.

Share this post


Link to post
Share on other sites
puella   

Szczerze powiedziawszy, to nie mam pojęcia, ile też w Pompejach burdeli było, ale jak wyliczono te 25? Lupanar lupanarowi nierówny, tak samo jak ich wygląd- chyba nie możemy tak generalizować, że na górze to tak było, a na dole już trochę gorzej- oczywiście pisze o budynku. :rolleyes: Każdy dom prywatny mógłby być potencjalnym elitarnym burdelem.... Biedne dziewki obsługiwały gdzieś po bramach i rowach...

W podrzędnych lupanarach nie chodziło o szeroko pojmaną rozrywkę kulturalną, jaką serwowano u ekskluzywnych prostytutek, tam się szło wybrać towar, usługę i bzyknąć. Petroniusz "fajnie" opisuje tani burdel: „…a tymczasem widzę, jak tam niektórzy chyłkiem się przemykają między ogłoszeniami i nagimi prostytutkami.” Kotarami tylko z lekka przesłonięte klitki były....

Co do tych wyjących lasek, to nie wszelkiego sortu i specjalizacji wyły, a tylko te co w nazwie wilczycami były czyli lupae- ciekawe jak to w ogóle może na facetów działać.....

:*

Share this post


Link to post
Share on other sites
gregski   

A'propos Pompei to przypomniałem sobie inskrypcję wyszydzająca pewnego jegomościa za to, że kupił sobie niewolnicę a jego żona zabroniła mu ją używać.

I biedna dziewczyna się zmarnowała.

Wygląda, ze finansowo bezpieczniej jednak było korzystać z usług profesjonalistek. Nie wiem tylko jak w tamtych czasach wyglądał problem trypelka.

Share this post


Link to post
Share on other sites
puella   
Wygląda, ze finansowo bezpieczniej jednak było korzystać z usług profesjonalistek.

Panie wszystko tip top by było... ale profesjonalistkom trzeba było za posiadane umiejętności płacić.

Przecież żadna szanująca się prostytutka nie zadowalała się stawką podstawową- już w jej interesach, rączkach i inszych członkach było, aby odpowiednio gagatka oskubać. U Plauta bodajże mamy wzmianki, jak to taki kochanek, pod wpływem rozkochania, wynosił żonie suknie do prostytutki....

Niewolnice dawały, bo musiały, gratis... :rolleyes:

A co do "trypelka", to tez pojęcia nie mam...

Edited by puella

Share this post


Link to post
Share on other sites
gregski   

Ale niewolnicę musisz kupić, odziać, karmić, dać jej jakieś lokum. To wszystko kosztuje i to non stop (jak abonament) nawet gdy nie korzystasz. A profesjonalistka to jak telefon na kartę (masz ochotę zadzwonić to wtedy ściąga Ci z konta).

No i żona nie musi wiedzieć, że dzwoniłeś!

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

×

Important Information

Przed wyrażeniem zgody na Terms of Use forum koniecznie zapoznaj się z naszą Privacy Policy. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.