Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
mostostal

Piraci

Rekomendowane odpowiedzi

poldas   

Co w tym dziwnego?

Gdy USA były jeszcze na etapie rozwoju organizacyjnego, to chętnie zatrudniano miejscowych bandziorów na posadzie szeryfa.

Zanim się Anglia na morzach ucywilizowała, to wpierw na morzach i oceanach trudniła się piractwem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem znaleźć jednoznaczną definicję bukaniera (uwzględniając różne wariacje pisowni).

(...)

Może jako ciekawostkę, bez chęci rozstrzygania co do znaczenia i etymologii, oto Michał Troc w swym leksykograficznym dziele z 1744 r. odnotował:

"Zacznijmy od hasła boucanier i pochodnych. Autor podaje dwa znaczenia tego słowa: „Amerykanin dziki, co nie tylko zwierza, ale też i brańców i swoich nieprzyiacielow wędzą, na roszcie pieką i pożerają”. W drugim znaczeniu termin określa Francuza, który żyje w puszczach Ameryki, a utrzymuje się z polowania i sprzedaży płodów leśnych. Słowo boucano kreśla „roszt drewniany

(...), na którym Amerykanie mięso pieką i wędzą”, a boucaner odnosi się do pieczenia mięsa na owym „roszcie amerykańskim”.

Z kolei w wersji francuskiej czytamy, że amerykańscy boucanier pieką na rożnie mięso ludzkie, zaś francuscy mięsiwo z upolowanych przez siebie zwierząt. Termin boucaniers określa „wymiot ze wszystkich krajów europejskich”, najeżdżających hiszpańskie kraje w Ameryce".

/A. Elbanowski "Obraz Nowego Świata w piśmiennictwie staropolskim", "Studi@ Naukowe" red. S. Grucza, nr 21, Warszawa 2014,s. 76/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Inni sławni piraci to także:

Anne Boney Najprawdopodobniej urodziła się w Irlandii jako nieślubne dziecko prawnika Wiliama Cormaca i jego pokojówki Peg Bennan. W celu uniknięcia skandalu ojciec Ann zabiera ją i jej matkę do Charlestown w północnej Karolinie, gdzie wkrótce dorabia się sporego majątku na handlu. (...)

Sprzeciwiając się woli ojca Ann poślubiła ubogiego żołnierza Jamessa Bonny, za co zresztą została wygnana z domu.

Informacji o życiu Bonny nie ma zbyt dużo, ale wiemy, że James Bonny nie był żołnierzem a żeglarzem, od czasu do czasu parającym się piractwem. The Holy City leży w Karolinie Południowej i to jej części południowej...

To nie książka naukowa, ale dobra wakacyjna lektura osnuta na życiu wspomnianych: Anne Bonny i Mary Read:

Z. Valdés "Piratki z Karaibów".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

To już początek "długiego wieku", ale trudno zmarnować taką ciekawostkę, a piraci przecież nie zakończyli swego procederu w 1789 roku.

W 1801 r. pasza Trypolisu Yusuf ibn Ali Karamanli wypowiedział wojnę... Stanom Zjednoczonym. Powodem miało być odrzucenie przez prezydenta Thomasa Jeffersona żądania paszy w postaci kontrybucji w zamian za ochronę amerykańskiej floty handlowej przed piratami, co pasza wycenił na skromne 225 000 dolarów.

/za: D. Wtulich "Raport Horacego François Sébastianiego z misji po krajach Imperium Osmańskiego w 1802 roku", "Słupskie Studia Historyczne", T. 13, 2007/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Skończyło się to tak zwana Pierwszą Wojna Berberyjska w której Amerykanów wspierali Szwedzi i Królestwo Obojga Sycylii. Z tym, że trzeba było jeszcze Drugiej Wojny Berberyjskiej by uspokoić śródziemnomorskich piratów.

 

PS.

Szkoda, że taki sposób rozwiązywania problemów piractwa wyszedł z mody. Teraz płyniemy przez Ocean Indyjski zaciemnieni i zadrutowani drutem kolczastym bo nikt przez ponad dekadę nie był w stanie rozwiązać problemu piractwa.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   
10 godzin temu, gregski napisał:

PS.

Szkoda, że taki sposób rozwiązywania problemów piractwa wyszedł z mody. Teraz płyniemy przez Ocean Indyjski zaciemnieni i zadrutowani drutem kolczastym bo nikt przez ponad dekadę nie był w stanie rozwiązać problemu piractwa.

 

W tym przypadku nic by to nie dało. Współczesne piractwo w rogu Afryki to jest jeden z ubocznych skutków faktycznego rozpadu państwa. Sama interwencja zbrojna nic by tu nie dała, no chyba że ktoś by wziął na siebie odpowiedzialność za całe Państwo (neo-kolonia?) a na to się nie zanosi...

 

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Cytuj

Szkoda, że taki sposób rozwiązywania problemów piractwa wyszedł z mody.

W sumie, czym innym niż wojną z piractwem somalijskim była/jest obecność okrętów różnych państw w tym regionie. Różne operacje, jak natowska Operation Ocean Shield, unijna EU NAVFOR Somalia (Operation Atalanta), Combinet Task Force 151. Plus okręty innych państw. Plus działania mające na celu odbudowę lokalnych sił "straży przybrzeżnych" w tym regionie.

W samej Somalii mamy też de facto długoletnią operację militarną - AMISOM (African Union Mission in Somalia). Mamy też wieloletnią Operation Enduring Freedom – Horn of Africa.

 

Pewnie to dla Ciebie mała pociecha, ale jednak w ostatnich pięciu latach, wspólnym wysiłkiem wielu państw, zjawisko piractwa somalijskiego zostało bardzo mocno zredukowane, tak, że pewnym szokiem był napad - w marcu 2017 na chemikaliowiec "Aris 13." Przy czym piraci zaatakowali ten statek tylko kilka mil od wybrzeża. Nie chcę wprowadzać w błąd, ale wydaje mi się, że ostatni poważny, ale nieudany napad miał miejsce w 2013, udany ("porwanie" statku) w 2012.

 

A co do samej Somalii. Czy kiedykolwiek realnie wyjdzie z sytuacji "państwa upadłego"? W każdym razie, ja znam optymistów w tej materii.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

To chyba w 2013 ( o ile pamietam) ganiali mnie dwa razy (pisze "mnie" bo bardzo wzialem to do siebie). Na szczescie mielismy na pokladzie czterech chlopakow z mocnymi argumentami w garsciach.

Nie ma sie co czarowac, jesli problemu nie zalatwi sie na ladzie to zjawisko to bedzie przygasac i rozpalac sie ponownie. A wlasnie tej upadlej Somali nikt nie chce i nie potrafi podniesc.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   

Być może to jest jakieś rozwiązanie - jeżeli wracają zagrożenia z epoki drewnianych statków żaglowych, to przywróćmy metody jakimi je ograniczano: czyli mocne argumenty w rękach kilku dodatkowych członków załogi.

Nie wiem czy to prawda, ale gdzieś czytałem że na radzieckich statkach znajdowała się broń dla załogi (lub raczej jej części), choć to nie było dozwolone. Były  nawet jakieś skąpe informacje o incydentach z piratami w cieśninach południowo-wschodniej Azji.

 

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.