Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Andrzej

Wielopolski

Rekomendowane odpowiedzi

Andrzej   

Margrabia Wielopolski jest dla zdecydowanej większości Polaków synonimem zdrady narodowej. Kojarzy się nam się wyłącznie z branką młodzieży polskiej przed powstaniem styczniowym. W powszechnej opinii mamy z jednej strony "sługusa caratu kierującego się swym wąskim interesem klasowym"; z drugiej - bezinteresownych przywódców powstania.

519.jpg

Znaleźli się jednak i tacy, którzy potrafili dostrzec także zalety tej jednobarwnie negatywnej postaci, jak ją przedstawia nasza historiografia. Sam Józef Piłsudski wyznał w swym Roku 1863 : "Chciałem go kochać za wielkość, bo miał on dumę i godność swego narodu. Widzę wspaniałą scenę- pałacz i mowy w ogromnym Petersburgu, liczny zastęp dygnitarzy czeka na wejście cara, czekają - stojąc, pokornie i cierpliwie - margrabia siedzi. Gdy zwrócono mu uwagę, by powstał, gdyż majestat rosyjski ma wejść w tej chwili, odpowiedział: Przed królem swoim dopiero powstanę. Nie był niewolnikiem, wielka siła, wielka duma. Padł, zduszony obręczą bagnetów z jednej i z drugiej strony, padł pod siłą pogardy, gnieciony często potwarzą nienawiści."

Rosjanie mówili o nim: gordyj, kiczliwyj Lach (dumny, pyszny Polak). Miał przeciwko sobie petersbursburską biurokrację i rosyjską prasę, która pisała, że jest on najgroźniejszym przeciwnikiem Rosji (większym nawet niż powstańcy styczniowi, niż Rząd Narodowy :!: ).

A społeczeństwo polskie? Torpedowano, unicestwiano wszelkie zamysły i poczynania Wielopolskiego; na życie jego i domowników dokonano 5 zamachów: sztyletowych, kolejowych, trucicielskich. Chociaż - większość rodaków była przekonana, że intencje jego są zbawienne i celowe.

Wielopolski w 30 lat po klęsce listopadowej przedsięwziął odzyskać to, co powstanie nam zabrało: pracował nad polszczeniem administracji Królestwa, samorządów i szkolnictwa. Polityka romantyczna nie lubi liczb, woli to czego nie zmierzy ani szkiełko, ani oko. Przypomnijmy jednak ich trochę, i kilka faktów, które mówią same za siebie. W ciągu swojej zaledwie dwuletniej działalności na polu oświatowym margrabia Wielopolski dał Narodowi Uniwersytet w Warszawie, który zwał się Szkołą Główną (z wydziałami: filologiczno-historycznym, prawno-administracyjnym, matemataczno-fizycznym i lekarskim). Dał też Instytut Politechniczny w Puławach i kilka innych szkół wyższych. Założył 5 szkół pedagogicznych i prawie podwoił liczbę gimnazjów (z 7 do 13). Podniósł znacznie liczbę szkół powszechnych z 1114 do 3000. Zdecentralizował, na ile to było możliwe, administrację, tworząc równocześnie szeroki system samorządu. Spolszczył, zrusyfikowane po powstaniu listopadowym, urzędy. Przeprowadził dekret - on obszarnik i skrajny reakcjonista :!: - o zniesieniu pańszczyzny i oczynszowaniu chłopów (korzystniejszy dla nich nawet od projektu postępowego Towarzystwa Rolniczego). Wszystko dla Narodu, dla Polski :!: My odwdzięczyliśmy się mu: pogardą, pomówieniami i inwektywami, wielokrotnymi próbami skrytobójstwa, nienawiścią wreszcie większą niż do Moskali samych chyba. Wszystko dla rewolucji, dla kauzyperdów sprawy polskiej o dyktatorskich skłonnościach :!:

Trzeba wiedzieć że, "Żelazny kanclerz," Otto von Bismarck, przebywając w Petersburgu przeraził się wpływami Wielopolskiego na dworze Aleksandra II. Bismarck zdawał sobie doskonale sprawę z niebezpieczeństwa, jakie przedstawia sobą polski margrabia dla sojuszu prusko-rosyjskiego. Jest niemal pewne, że gdyby to Wielopolski przeforsował swój program, Bismarck nie święciłby swych wielkich triumfów. Stało się jednak inaczej ....

Niepoczytalny romantyzm wziął u nas górę nad racjonalną, rozumną i realną polityką. Nam przyniósł klęskę, wrogom powód do chwały.[/b]

Największy bodaj udział w upadku Wielopolskiego mieli sami jego rodacy. To prawda, że nie miał on zwyczaju głaskać tych, którzy sprzeciwiali się jego koncepcji. Jest to jednak w pełni zrozumiałe, bowiem w sytuacjach niebezpiecznych, grożących wybuchem, nie stosuje się oględnych środków zapobiegawczych. Może i z tego powodu, jak twierdzi Piłsudski: Wyklęty był z narodu, nienawidzony może więcej od najeźdźców, Moskali, utożsamiany z nimi we wszystkich ówczesnych publikacjach.

Przypomniały mi się słowa Aleksandra Bocheńskiego, który twierdził, że : Błąd historyków i pisarzy głoszących niezbędność powstań dla istnienia narodu, a więc i ich gloryfikację, polega na tym, że najzupełniej pomijają oni spiżowe prawo (...) polskiego wychowania narodowego. Brzmi ono tak: inne są obowiązki obywatela i żołnierza walczącego o swój kraj, inne wodza kierującego armią, a jeszcze inne polityka, gdy ma decydować o wojnie lub pokoju. Owo spiżowe prawo było znane i Dmowskiemu, który nie nazywając go po imieniu wskazał w swym wiekopomnym dziele Polityka polska i odbudowanie państwa.

Powstanie styczniowe nie musiało wybuchnąć, gdyby ówczesne społeczeństwo polskie poparło margrabiego Aleksandra Wielopolskiego, a nie rzucało mu kłód pod nogi. Wielopolski stopniowo przywracał Królestwu polski charakter w szkolnictwie i urzędach. Społeczeństwo polskie odrzuciło całkiem realną drogę pokojową wybierając całkowicie nierealne, bo z góry skazane na klęskę powstanie.

Naturalną reakcją władz rosyjskich na nasze powstania był ucisk narodowy: zakazano nam mówić, a nawet myśleć po polsku. Jeśli wzrost analfabetyzmu, brak polskich szkół, polskich urzędów, prześladowania Kościoła - jeżeli to wszystko miałoby służyć zachowaniu naszej narodowej tożsamości, jak twierdzą nasi apologeci powstań, to ja się z tym zupełnie nie zgadzam. Uważam to stanowisko za zupełnie nieuzasadnione, a wręcz fałszywy :!:

Staje przed nami kolejne zagadnienie: czy rzeczywiście nasze zrywy powstańcze zbliżały nas do niepodległości, czy wręcz przeciwnie od niepodległości nas oddalały :?: Mówimy tutaj o powstaniach nieudanych: źle przygotowanych, bez kalkulacji sił własnych i wroga, wywołanych w nieodpowiednim momencie, nienależycie prowadzonych.

Według niepoprawnych romantyków prostą konsekwencją nieudanych powstań było odzyskanie niepodległości przez Polskę (sic!). Są tacy jeszcze i wcale niemało :!: , którzy wierzą w magiczną moc naszych klęsk i ofiar. Zgadzamy się, że powstania były widocznym dowodem patriotyzmu, tego nikt nie neguje. Każdy naród, który chce żyć i rozwijać się, musi być zdolny do ofiar i poświęceń. Trzeba jednak zawsze mieć przed oczyma trzy kardynalne czynniki, które muszą być brane pod uwagę i oszacowywane: siły własne ,siły wroga, siły naszych ewentualnych sojuszników.

Jeśli rachunek strat przewyższa rachunek zysków to szkoda naszej krwi i dobrobytu choćby nie był najwyższej miary. Nieudane powstania zawsze przynosiły ogromne straty w stanie posiadania naszego narodu. Książę Drucki-Lubecki mawiał słusznie, że Polsce potrzeba bogactwa dla utrzymania niepodległości. Naród, który chce naprawdę być narodem wolnym i niepodległym, nie może sobie lekceważyć zagadnień materialnych, swego dobrobytu.

W powszechnej opinii jednak pokutuje dotąd przekonanie, że "niepodległa Polska powstała jako skutek tego niepoczytalnego romantyzmu, który prowadzi od Racławic i rzezi Pragi, poprzez oba powstania, do szubienic Murawiewa i katorgi sybirskiej". Przekonanie takie żywi wielu Polaków; źle widziane są poglądy przeciwstawiające się temu "ustalonemu obrazowi przeszłości".

Polscy zwolennicy "niepoczytalnego romantyzmu" w polityce zwracają zbyt małą uwagę na cały kontekst międzynarodowy, w jakim znalazł się naród polski w latach poprzedzających odzyskanie niepodległości. Momentem o kapitalnym znaczeniu był rozpad sojuszu trzech zaborców, petryfikowany dotąd przez nasze nieprzemyślane zrywy powstańcze.

U nas polityka taka nie cieszyła się, i nie cieszy, dobrą sławą, nie ma dla niej zrozumienia. Wolimy politykierów prowadzących naród do zbiorowych samobójstw, niż polityków, którzy chcą nas przed tym uchronić. Trudno się dziwić, że na Zachodzie i Wschodzie zyskaliśmy sobie opinię ludzi niepoczytalnych; bezmózgowej hołoty, którą łatwo można wykorzystać, zwłaszcza przeciwko Rosji jeśli wymaga tego interes jakiegoś wrogiego jej mocarstwa.

I w sumie cały post jest jednym wielkim pytaniem. Jak ocenić Wielopolskiego, lczy udzi jemu podobnych. Czy mieli racje a może nie :?: Temat aktualny i dziś. Bo i teraz można się zapytać czemu i komu służy takie postępowanie, że podam przykład np:

:) histeryczną kampanię braci Kaczyńskich w kwietniu i maju. Podobno za całe 0,5 miliona PLN PiS wykupiło reklamy telewizyjne przeciwko wyjazdowi Prezydenta RP do Moskwy. Czy kampania ta miała służyć polepszeniu stosunków z Rosją :?: Nie, zaognieniu ich, dzięki czemu PiS spodziewał się zwyżki swoich notowań przedwyborczych. Ot, demokracja w pigułce: polityka zagraniczna podporządkowana partyjniactwu.

:) Czeczenia. Czy my naprawdę musimy hołubić wszystkie komitety terrorystów z Czeczenii :?: Czy Warszawa naprawdę musi mieć rondo Dudajewa :?: Czy my zawsze – w imię idiotycznej romantycznej idei „za wolność naszą i waszą” – musimy popełniać horrendalne głupstwa polityczne :?: Polityka opiera się na rozumie, a nie na namiętnościach. „Dla Polaków można coś zrobić, z Polakami nigdy” mawiał Aleksander Wielopolski i słowa te zachowują swoją aktualność. O dziś tak jak wtedy polityka wschodnia Polski uwarunkowana jest nie politycznym rozumem, ale politycznymi mitami i najgorszym z wrogów Narodu – romantyzmem.

:) Wycieczki naszych polityków na Ukrainę (w czasie "pomarańczowej rewolucji") to już nawet nie romantyzm, ale polityczny mesjanizm niesienia światu demokracji. To już nie jest polityka zagraniczna, to sekta, rodzaj „demoliberalnego jezuityzmu”. A gdzie rozum polityczny :?: Refleksja krytyczna :?: Geopolityka :?: Nie ma i nie będzie, gdyż w naszej polityce wschodniej królują cytaty z Mickiewicza i Słowackiego, przemieszane z demokratycznym credo Rousseau. Tylko co nam przyniesie taka polityka czy w końcu to co przyniosło powstanie styczniowe :?:

Źródło: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3465

A więc zapraszam do dyskusji o Wielopolskim i jego myśli politycznej :)

PS. Widocznie dla wielu polskich polityków nienawiść do „Moskala” – i jej publiczne manifestowanie – to deklaracja polskości i patriotyzmu. Mam tu na myśli wszystkich tych zawodowych „antykomunistów” spod znaku Marka Jurka, którzy nie rozróżniają między komunizmem a Rosją. A moim zdaniem pokazuje to tylko głupotę i polityczny prymitywizm sporej części polskiej klasy politycznej, która w stosunkach międzynarodowych nie używa rozumu, lecz żyje romantycznymi mitami „rusofobii”. Ale to taka uwaga marginalna.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lex87   

W obliczy klęski powstania styczniowego dopiero zauważono , że Wielopolski miał racje.Autonomia to wszytsko na co było stać Polaków w tamtym okresie czasu .Jednak nasz naród to zawsze ma romantyczną ,a nie pozytywistyczną myśl .Wkońcu nie bez przyczyny Polacy byli nazywani najlepszymi rewolucjonistami w Europie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wielopolski uważał, że jedynie dzięki współpracy z carem Polska może poszerzyć autonomię. Od razu dał do zrozumienia, że nie ma co liczyć na odzyskanie niepodległości. Początkowo przynosiło to Polsce korzyści. Jednak częste konflikty z carem doprowadziły w niedalekiej przyszłości do likwidacji autonomii.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wielopolski to ZDRAJCA i jeszcze raz ZDRACJA, przez brankę dzięki której chciał spiskowców wcielić do służby w rosjskiej armii, (taka służba to wiele, wiele lat) liczył na zniszczenie myśli powstańczej. Stało się inaczej, powstanie wybuchło wcześniej - oczywiście na skutek "Branki Wielopolskiego".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Dragi   
Wielopolski to ZDRAJCA i jeszcze raz ZDRACJA, przez brankę dzięki której chciał spiskowców wcielić do służby w rosjskiej armii, (taka służba to wiele, wiele lat) liczył na zniszczenie myśli powstańczej. Stało się inaczej, powstanie wybuchło wcześniej - oczywiście na skutek "Branki Wielopolskiego".

W czym zdrajca? Przepraszam, ale podjął się realizacji ważnych dla Polski kwestii, o których tu była mowa. Czy tak postępuje zdrajca? Wydaje sie, ze to za mocne slowo. Na pewno byl czlowiekiem aroganckim, i zadufanym w sobie. Ale na taką postawę musialo cos wplynąc. Doświadczenia Powstania listopadowego, zakończonego fiaskiem. Wielopolski wiedzial, ze znow zdobyc sie na powstanie jest glupota, ten czas to nie czas na to. Wylewać krew bez potrzeby, dla samej idei, jest bezsensem. Chłodne kalkulacjie musiały wykazać, ze Polacy skazani beda w przypadku powstania na kleske. Na pomoc z zewnątrz nie mielismy co liczyc. Doskonale wiedzial to Wielopolski, który mial przeciez wczesniej duza stycznosc z Zachodem, m. in rola emisariusza w czasie Powstania Listopadowego do Londynu. Wiedzial ze nie ma co na nich liczyc. Konsekwencja takich przemyslen, byla jego zdecydowanie wroga postawa wobec jakichkolwiek rewolucyjnych hasełek. A jesli przyglądniemy się okresowi konca lat 50 i 60-tym to takie nastroje "rewolucji moralnej", jak to nazwal jeden z naszych historyków, narastały bardzo dynamicznie.

Wielu mowi, ze Wielopolski mogl sie dogadac z Zamojskim, ze nie mial zaplecza, oparcia w jakijs grupie spoleczenstwa. Nie zapominajmy, ze to nie cale spoleczenstwo bylo Wielopolskiemu przeciwne... Faktycznie, niezdolnosc dogadywania się byla mankamentem osobowosci Wielopolskiego. Ale czy chęc ustępstwa pojawila sie z drugiej strony - np. Towarzystwa Rolniczego... Czy Zamojski, ciesząc się olbrzymim autorytetem w społeczeństwie, nie mógł zrezygnować z niektórych postulatów i poprzec Wielopolskiego?

Przeciez to byla doskonala okazja do wykorzystania. Polak niemal na najwyzszym stolku w Królestwie... Tylko mądrze to wykorzystac... A to najtrudniej zrobic....

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
piterzx   

Witam,

Admin napisał:

Wielopolski to ZDRAJCA i jeszcze raz ZDRACJA, przez brankę dzięki której chciał spiskowców wcielić do służby w rosjskiej armii

Nie zgodzę się. Owszem, branka była jego "sprawką", lecz moim zdaniem nie można nazywać go zdrajcą. To co robił, a robił wiele, by narodowi polepszyć byt. Przecież nie można mówić o tym, że jego działania miały na celu zrobienie kariery, bo przecież przez to co robił niezmiernie narażał się carowi. Nie żywię do niego sympatii, lecz w żaden sposób nie potępiam go. Wszak cały czas, często także na spotkaniach z carem manifestował swoją polskość i ucisk carski.

To co robił, robił dla kraju, bo uznawał to za najlepsze rozwiązanie. Niestety, umarł potępiony zarówno przez Rosję, jak i Polskę i po dziś dzień jest pochowany w maleńkim kościółku, nie odwiedzany przez nikogo i przez wszystkich zapomniany.

Pozdrawiam :D

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
liczył na zniszczenie myśli powstańczej. Stało się inaczej, powstanie wybuchło wcześniej - oczywiście na skutek "Branki Wielopolskiego".

Tu się mylisz. Było już pewne, że powstanie wybuchnie. Wielopolski próbował je tylko w jakimś stopniu osłabić lub powstrzymać. Przyczyną wybuchu powstania nie była branka. Powstanie było planowane już od dawna. Przez brankę wybuch powstania został przyśpieszony, a co za tym idzie-przygotowanie powstańców było gorsze.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Hauer   
Wielopolski to ZDRAJCA i jeszcze raz ZDRACJA

zdecydownie się nie zgadzam. Wykonywał solidna robotę, która zniweczyła banda oszołomów, któzy pod patriotycznymi hasłami ściągnęli kolejna kleske na Polskę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Zawsze się zastanawiałem co powoduje, że ludzie są tak nieprzychylnie nastawieni do Wielopolskiego. Dla mnie margrabia był człowiekiem trzeźwo patrzącym na rzeczywistość, rozumiał w jakiej sytuacji jest Polska. Czy zawsze wszystko trzeba załatwiać rzucaniem się na bagnety? Może lepiej jednak postarać się zbudować coś co pozwoliło by jednak w przyszłości wykorzystać odpowiedni moment dla odzyskania niepodległości. A Wielopolski, podobnie jak wcześniej Drucki-Lubecki, tak właśnie czynił. Rozumiał że walka z Rosją jest bezcelowa.

Dlaczego ludzie, którzy nie szafują hasłami miłości do ojczyzny, walki w jej obronie, tylko chcą coś po cichu zrobić dla niej, są przez historię zapominani albo określani mianem zdrajców. Czy Drucki-Lubecki i Wielopolski byli w czymś gorsi od tych którzy walczyli o Polskę zbrojnie? Dla mnie nie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A czy nie przerażałaby Cię służba w Armii Rosyjskiej? Do tego lista imienna... nienawiść do tego człowieka musiała być powszechna. Ponadto co on takiego zrobił dla Polski żeby mówić o nim pozytywnie?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
A czy nie przerażałaby Cię służba w Armii Rosyjskiej?

Jednak czy to było gorsze niż śmierć tylu ludzi a potem represje?

Do tego lista imienna... nienawiść do tego człowieka musiała być powszechna.

To faktycznie może budzić sprzeciw, ale trudno było w inny sposób złamać ludzi przygotowujących powstanie.

Ponadto co on takiego zrobił dla Polski żeby mówić o nim pozytywnie?

Starał się o w miarę korzystne warunki funkcjonowania dla Polaków, porównując to z powstańcami oddającymi za Ojczyznę krew na polach bitew to może się wydawać mało, ale nie dla mnie. Zawsze byłem zwolennikiem pokojowego załatwiania spraw. Jakoś Czerwoni mnie nie przekonali swoimi planami.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Hauer   

...polska administracja, szkolnictwo, język polski w szkole, wymieniał wszędzie gdzie mógł urzędników carskich na Polaków. Doprawdy czy to coś złego?

Właściwie wszystko jest juz we wpisie Andrzeja, który zaczą tą dyskusję.

Co tymczasem zaoferowali Polse "patrioci"? Powstanie bez szans powodzenia zakończone represjami i zniszczeniem dokonań Wielopolskiego. Smutne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ale Wielopolski był człowiekiem bezkompromisowym, nie potrafił się dogadywać, był strasznie sceptycznie nastawiony do Polaków, a opinią publiczną gardził. Potrafił dogadać się z Rosjanami, a nie z własnym narodem... Na starcie skasował powstanie, zdradził, bo jak nazwać denuncje własnch rodaków? Był pewien, że jego pomysły są najdoskonalsze. Chcę tylko zauważyć, że do wosjska się szło na 25 lat... Ponadto idee Wielopolskiego nie przewidywały niepodległości, a to już krótkowzroczność i patriotyzm z pewnością nie, bo głównym celem każdego Polaka wtedy powinno być odzyskanie niepodległości i stworzenie suwerennego państwa. Ponadto z tego co wiem nie dostrzegał żadnego innego narodu niż Polska szlachta... Był przeciwinikiem uwłaszczenia chłopstwa i rozwoju mieszczan. Chciał obudowania polski arystokratycznej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Hauer   

Jak miał się dogadać z "Polakami"? Skoro to właśnie bojowo nastawione frakcje były bezkompromisowe. Lepie zginąc niz miec autonomie? Co to za myslenie?

Na starcie skasował powstanie, zdradził, bo jak nazwać denuncje własnch rodaków?
a co miał zrobić? Czekać az wybuhnie bezsensowne powstanie? Patrzeć jak bez sensu przelewa sie krew i jak Rosjanie wprowasdzają represje? Sięgnał po ostatnia szanse powstrzymania fanatyków, którzy nie do konca wiedzieli na co sie porywają.
Ponadto idee Wielopolskiego nie przewidywały niepodległości, a to już krótkowzroczność i patriotyzm z pewnością nie

Dlaczego "nie przewidywały"? Akurat w tamtym czasie, w tamtych okolicznościach nie bylo szans na niepodległośc, więc Wieloposli wypracowywął to co się dało. I to jest patriotyzm, a nie bezsensowne rzucanie się z motyką na Rosje.

bo głównym celem każdego Polaka wtedy powinno być odzyskanie niepodległości i stworzenie suwerennego państwa
ale jakimi metodami? Zachowajmy relizm, skoro powstanie nie masz szans powodzenia, a praktyka pokazuje, ze nieudane powstanie kończy sie represjami to po co? Ludnośc polska jakos ochoczo nie poparła powstańców. A ich osiagnięciem była nasilona rusyfikacja.
Był przeciwinikiem uwłaszczenia chłopstwa i rozwoju mieszczan. Chciał obudowania polski arystokratycznej.

a któy to był rok? Jakie były panstwa na świecie? cóż to za zarzut, że myslał normalnymi kategoriami swoich czasów?

Poza tym zrbił naprawde duzo na polu edkacji to jest nie bez znaczenia dla rozwoju państwa i narodu. Oczywiście rewolucjonisci tego docenic nie potrafią.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Anders   

Faktem jest, ze Wielopolski próbował uniknąć bezsensownego rozlewu krwi. Powstańcy polscy zawsze ubiegali się o pomoc zza granicy - podczas powstania styczniowego mijali się na korytarzach z wysłannikami CSA, którzy mieli dużo większe środki i dużo więcej do zaoferowania po ewentualnym zwycięstwie. Nietrudno było przewidzieć kogo poprą potęgi Europy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.