Ulica Sezamkowa - pamiętacie?

[Jarpen Zigrin]

Pamiętam jak w moim dzieciństwie była ta bajka puszczana, a po latach po wypowiedzi żartobliwej premiera Tuska mi się przypomniało o niej.

Uwielbiałem najbardziej tego oto pana:

Śmiesze filmiki:

http://pl.youtube.com/watch?v=u7hTkzEwFZ0

http://pl.youtube.com/watch?v=5thpdEEE-DE

http://pl.youtube.com/watch?v=vqsqieIubdg

Kultowa piosenka:

http://pl.youtube.com/watch?v=dhUFxaauNTE

Now what starts with the letter C?

Cookie starts with C

Let's think of other things

That starts with C

Oh, who cares about the other things?

C is for cookie, that's good enough for me

C is for cookie, that's good enough for me

C is for cookie, that's good enough for me

Oh, cookie, cookie, cookie starts with C

C is for cookie, that's good enough for me

C is for cookie, that's good enough for me

C is for cookie, that's good enough for me

Oh, cookie, cookie, cookie starts with C

Hey you know what?

A round cookie with one bite out of it

Looks like a C

A round donut with one bite out of it

Also looks like a C

But it is not as good as a cookie

Oh and the moon sometimes looks like a C

But you can't eat that, so

C is for cookie, that's good enough for me, yeah!

C is for cookie, that's good enough for me

C is for cookie, that's good enough for me

Oh, cookie, cookie, cookie starts with C, yeah!

Cookie, cookie, cookie starts with C, oh boy!

Cookie, cookie, cookie starts with C!

Umm-umm-umm-umm-umm

----

Lubiłem jeszcze hrabie Dracule i Wielkiego Ptaka.

[lukass]

Wielkiego Ptaka.

Kto nie lubił Wielkiego Ptaka ???? :twisted:

Swoją droga Kermit był świetny.

[Jarpen Zigrin]

Wielkiego Ptaka.

Kto nie lubił Wielkiego Ptaka ???? :twisted:

Swoją droga Kermit był świetny.

Kermita najmniej lubiłem z nich wszystkich.

Jeszcze fajowy był zrzęda tak się nazywał ten z kubła na śmieci? Do tego Earnie i Bert powinni to dzieciakom powtórzyć.

[nazaa]

Ulica Sezamkowa to koszmar mojego dzieciństwa (poza młodszym bratem rzecz jasna ) Nie cierpiałam tego jak nie wiem co :twisted:

[Jarpen Zigrin]

Ulica Sezamkowa to koszmar mojego dzieciństwa (poza młodszym bratem rzecz jasna ) Nie cierpiałam tego jak nie wiem co :twisted:

Ja Polskiej wersji niecierpiałem, ale tą USA z lektorem, a teraz oglądam w oryginale genialna i przezabawna, szczególnie COO - KIE! monster : ) od tamtej pory tego nigdy nie powtarzali.

[Darkman]

Obecnie można oglądać codziennie całą plejadę gwiazd tego programu w jego nowej i bardzo dobrze zdubbingowanej wersji pt. "Bawmy się Sezamku" na Mini-mini.

Moje dzieciaki uwielbiają ten program a i ja złapię się czasami na tym, że czekam na Ciasteczkowego :mrgreen:

[Gnome]

Jeszcze fajowy był zrzęda tak się nazywał ten z kubła na śmieci? Do tego Earnie i Bert powinni to dzieciakom powtórzyć.

Oskar się nazywał i miał wszystko w tym kuble (początek lat 90-tych piękne czasy dzieciństwa).

Angielska/amerykańska wersja była genialna (tak nauczyłem się alfabetu, chociaż "z" "speluję" po amerykańsku a nie angielsku do teraz :mrgreen: ), potem chyba wyszła dubbingowana (ta była już kiepska) a polski odpowiednik to jakiś koszmar (jakieś smoki i owce czy cóś :shock: ).

[Jarpen Zigrin]

Tak polska wersja to istny koszmar.... dubbing średni, ale w sumie dla dzieciaków może ok., ale głos oryginalny ciasteczkowego jest nie do zdarcia i podrobienia : )

[Gnome]

Ciasteczkowy był the best :mrgreen:

Co do polskiego dubbingu to ja wychowałem się jednak bardziej na tej bez niego, mniej oglądałem z dubbingiem, a jako że gdy nastał byłem już starszy więc pewnie dlatego też mniej mi się podobało.

A swoją drogą to pierwsza połowa lat 90-tych była chyba najlepszy okresem w dziejach telewizji publicznej, szła cała masa fajnych programów edukacyjnych dla dzieci (pamięta ktoś jak się nazywał się ten kurs angielskiego z tym zielonym stworem (Big Mazy?) co to zjadał parkometry?

[Jarpen Zigrin]

Ja puściłem mojemu ojcu ciasteczkowego to sobie przypomniał, że pod jego wpływem przez jakiś czas piliśmy herbatę z paluszkiem do góry.

[Pancerny]

Jakoś nie mogłem polubić tych futrzaków, oglądałem, ale bez przekonania.

[secesjonista]

(...)

A swoją drogą to pierwsza połowa lat 90-tych była chyba najlepszy okresem w dziejach telewizji publicznej, szła cała masa fajnych programów edukacyjnych dla dzieci (pamięta ktoś jak się nazywał się ten kurs angielskiego z tym zielonym stworem (Big Mazy?) co to zjadał parkometry?

Chodziło o serię "Muzzy", w Polsce znane to było pod nazwą "Muzzy in Gondoland", seria służyła nie tylko do nauki języka angielskiego. A ów zielony potwór, to właśnie Mazzy.