Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Film, który ostatnio widziałem to...

Rekomendowane odpowiedzi

Andreas   

A ja obejrzałem dziś stare dzieło: ''Desert Fox:The Story of Rommel'' z 1951r. Jak na taką produkcję, bardzo niewiele błędów, dobrze zagrany, przyjemny film. Efekty, jak to efekty, ale np. początkowe sceny ataku brytyjskich komandosów na siedzibę Rommla w listopadzie 1941r. zrobiły miłe wrażenie.

Drugi, to rosyjski film: ''My iz budszego'', czyli ''My z przyszłości''. Załozyłem o nim temat nawet. Cakiem niezły film, jak na kinematografię rosyjską, nawet bez jakiegoś patosu, tylko po prostu, zwykła(jeśli można tak to nazwać) wojna. Kilka błędów jest, ale jak to w każdym filmie. Generalnie oceniam dobrze, bo traktuje to o podróży czasie do mojego ulubionego okresu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

Wczoraj wieczorem wybyłem do kina na film Walkiria. Dość ciekawa produkcja, utrzymana w konwencji dokumentu historycznego. Polecam każdemu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   

Wlasnie sobie obejrzalem "Trzy pogrzeby Melquiadesa Estrady". Bardzo smaczne. Tommy Lee Jones wie co robic po obu stronach kamery.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

A ja znowu, świeżutki film: ''Na białym szlaku'', polski, czarno-biały, ale ze świetnymi rolami dobrych aktorów, Niemczyka i Karewicza. Szkoda tylko, że tak krótki.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
P@blo   

Cóż,film "Pianista"zna chyba każdy.To fakty.Wspomnienia Władysława Szpilmana.Ogladałem ten film przedwczoraj i do teraz mam go na myśli.Porusza mnie postac niemieckiego kapitana Wilma Hosenfelda,który pomagał Szpimanowi.Polański wie jak robić filmy.

Czy ktoś wie jaki film opowiada o wojnie w Afganistanie?lub Wietnamie?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

O Afganistanie, to przede wszystkim "Dziewiąta kompania" .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

O Wietnamie to już klasyka: ''Pluton'', ''Hamburger Hill'', ''Czas Apokalipsy'', ''Byliśmy żołnierzami'', ''Good Morning, Vietnam''...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A ja ostatnio 'wpadłem' w oglądanie seriali - Stargate SG 1 (8 sezon, jeszcze tylko dwa zostały...), Sanctuary, Lie to Me (są dopiero 4 epizody, ale Tim Roth jest po prostu wspaniały).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   

Wlasnie obejrzalem obie czesci "Che" Soderbergha. Swietne kino.

Wspanialy song na koniec.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Klękajcie narody... od czasu Ziarna zroszonego krwią nie widziałem w Teatrze Telewizji równie genialnej produkcji. Chodzi o 19 południk w reżyserii i na podstawie scenariusza Juliusza Machulskiego. Polska, rok 2003, prezydentem zostaje niejaki Waldemar Czop. W krótkim czasie zrywa stosunki dyplomatyczne z Niemcami (bo nie zapłacili za wojnę), z Rosją (bo to niedźwiedź na glinianych nogach i bać się ich nie trzeba) i z USA (bo MacDonaldy stoją na naszej ziemi). Pozbywa się blisko 800 najgorszych zbirów, wysyłając ich niby przypadkiem na poligon, bezrobocie w kraju likwiduje budując mur na granicy wschodniej, oraz wprowadza publiczne egzekucje, transmitowane w telewizji (że o metodzie rududu ślizgających się policjantów nie wspomnę). Genialny pomysł, genialne wykonanie, ale wnioski smutne. Teksty które w trakcie filmu śmieszą, po zakończeniu zmuszają do smutnej refleksji. Czy Polska naprawdę jest krajem, gdzie nigdy nic nie może się w pełni udać, czy naprawdę dochodząc do władzy każdy myśli tylko o tym, że teraz to on kręci w tym kraju lody, czy... ehh. I ta gra aktorska... Grabowski jaki prezydent, absolutnie genialny, najlepsza jego rola, o dziwo piętno Kiepskiego Ferdynanda nadaje jego roli dodatkowego smaczku, gdy się pomyśli, że prezydentem może zostać w sumie każdy... Stuhr jako rosyjski ambasador... Englert w roli niemieckiego (kto by pomyślał, że ma takie zdolności do ról komediowych)... cudowny sklonowany Ferency (dzisiaj nietrudno odnaleźć aluzję, ale jeśli Machulski znalazł ją 6 lat temu, to czapki z głów)... Machulski jako stary, mądry prezydent, niestety były... Frycz jako premier, co to chce dobrze, ale się boi... Krótko mówiąc, absolutne mistrzostwo, najwyższa klasa... Tylko szkoda, że to wszystko staje się takie realne...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Klękajcie narody... od czasu Ziarna zroszonego krwią nie widziałem w Teatrze Telewizji równie genialnej produkcji. Chodzi o 19 południk w reżyserii i na podstawie scenariusza Juliusza Machulskiego. Polska, rok 2003, prezydentem zostaje niejaki Waldemar Czop. W krótkim czasie zrywa stosunki dyplomatyczne z Niemcami (bo nie zapłacili za wojnę), z Rosją (bo to niedźwiedź na glinianych nogach i bać się ich nie trzeba) i z USA (bo MacDonaldy stoją na naszej ziemi). Pozbywa się blisko 800 najgorszych zbirów, wysyłając ich niby przypadkiem na poligon, bezrobocie w kraju likwiduje budując mur na granicy wschodniej, oraz wprowadza publiczne egzekucje, transmitowane w telewizji (że o metodzie rududu ślizgających się policjantów nie wspomnę). Genialny pomysł, genialne wykonanie, ale wnioski smutne. Teksty które w trakcie filmu śmieszą, po zakończeniu zmuszają do smutnej refleksji. Czy Polska naprawdę jest krajem, gdzie nigdy nic nie może się w pełni udać, czy naprawdę dochodząc do władzy każdy myśli tylko o tym, że teraz to on kręci w tym kraju lody, czy... ehh. I ta gra aktorska... Grabowski jaki prezydent, absolutnie genialny, najlepsza jego rola... Stuhr jako rosyjski ambasador... Englert w roli niemieckiego... cudowny sklonowany Ferency (dzisiaj nietrudno odnaleźć aluzję, ale jeśli Machulski znalazł ją 6 lat temu, to czapki z głów)... Machulski jako stary, mądry prezydent, niestety były... Frycz jako premier, co to chce dobrze, ale się boi... Krótko mówiąc, absolutne mistrzostwo, najwyższa klasa... Tylko szkoda, że to wszystko staje się takie realne...

Spektakl rzeczywiście rewelacyjny, widziałem ładnych parę lat temu, a mimo to zapadły niektóre teksty w pamięci. Świetne rozmowy Czopa z ambasadorami, rewelacja jak znieważony Katamaran (Englert), mówi, że musi zawiadomić Berlin, a Czop na to, "tak kancelarię rzeszy". Nie wspomnę już o próbie spółkowania z podstawioną dziennikarką i tekst Czopa "rzuciała się na mnie z kondomem i chciała mnie zgwałcić. Najlepsza w tym wszystkim jest jednak polityczna wymowa spektaklu, która w przeciwnieństwie do licznych zabawnych dialogów i sytuacji jest ponuro smutna.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Kolejny świetny spektakl Teatru Telewizji: Kwatera Bożych Pomyleńców w reżyserii Jerzego Zalewskiego. To co zasługuje na uwagę już na wstępie, to czwórka głównych bohaterów. Pan Wincenty, Quadratus, Africaner i Tatar. W tych rolach kolejno Jerzy Trela, Jan Peszek, Jerzy Radziwiłłowicz i Daniel Olbrychski. Pierwszy to kalwinista, bibliotekarz, miłośnik książek i szachów, właściciel wypożyczalni w okresie okupacji, drugi jest katolikiem, a dodatkowo anarchistą, dziennikarzem, i miłośnikiem książek matematycznych, trzeci to również katolik, lekarz, który przed wojną kilka lat spędził w Afryce i Paryżu, ostatni zaś jest mahometaninem, potomkiem Tatarów litewskich, wojskowym. Akcja sztuki dzieje się w okresie Powstania Warszawskiego, głównie w mieszkaniu Pana Wincentego na Żurawiej, w Śródmieściu. Zaledwie kilka razy widzimy szpitale powstańcze, mieszkania innych ludzi, bądź też miejsca, do których w wieczornych opowieściach powracali bohaterowie. Czwórka starszych panów, ze względu na problemy ze zdrowiem Pan Wincentego, stara się nie poruszać smutnych tematów, więc opowiadają o swoich latach młodzieńczych, o tym co robili przed wojną, o tym kim był Biedermaier i czemu szkoda go, jaki jest sens nauczania o ewolucji człowieka we wsi pod Tarnowem, jakie potrawy w życiu próbowali, i co kto by zrobił, gdyby był satrapą... Mimo szalejącego dookoła piekła, mimo bombardowań, ostrzału krów, starają się funkcjonować w miarę normalnie. Pozornie wszystkie te historie są całkowicie oderwane od siebie. Tym co łączy je, są wizyty w powstańczych szpitalach oraz relacje z przebiegu działań w powstańczej Warszawie. Mimo tła historycznego, nie mamy tutaj na siłę wciskanej tragedii, próby uczynienia z Powstania tematu głównego. Bohaterowie przechodzą jakby obok niego, poza kilkoma sytuacjami. Jedyna scena z udziałem Niemców, krótka, jest nadzwyczaj wymowna. Mistrzowska gra wirtuozów polskiej sceny teatralnej, muzyka Hanny Kulenty plus wiele ciekawych historii, sprawiają iż sztuka ta, zasługuje na miano wybitnej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

Witajcie!

Ostatnio z moją lepszą połową obejrzałem, przepiękny, wzruszający i zmuszający do refleksji film Thomasa McCarthya, Dróżnik [z angielska The Station Agent].

Film jest historią jednego człowieka o imieniu Fin. Pasjonata kolei, który prawie całe swoje życie przepracował w sklepie modelarskim, w którym wykonywał szereg bardzo dokładnych modeli kolejek [wagoniki, lokomotywy itp.]. Pewnego dnia, stary właściciel sklepu nagle przenosi się ze świata żywych do przestworzy materią i rozumem nieogarniętych. Jak niebawem się okaże, zapisał on Finowi, przed swoją śmiercią w testamencie kawałek ziemi, który obejmował parę wagonów pasażerskich [bodaj jeden z nich to wagon pocztowy] oraz domek dróżnika.

We wstępie specjalnie nie zaznaczyłem, że Fin jest karłem.

Od momentu w którym Fin przeprowadził się do otrzymanej we spadku "posiadłości", stajemy się świadkami niezwykłych sytuacji i perypetii naszego BOHATERA.

W filmie przedstawiono lekcję POKORY i CISZY.

Polecam stanowczo!

Opis na filmweb: http://www.filmweb.pl/f104183/Dr%C3%B3%C5%BCnik,2003

Kłaniam Się

B.

Edytowane przez bavarsky

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Ostatnio klasyki polskiego kina sensacyjnego, czyli Młode Wilki i Młode Wilki 1/2. Mimo lat, i znanej fabuły, ogląda się ciągle z taką samą przyjemnością (świetna gra Jarka Jakimowicza, i ta młoda Ania Mucha...). To naprawdę niesamowite, że filmy dzisiaj kręcone, nie raz nudzą już za pierwszym razem. Tak samo zastanawiająca jest kariera Jarka Jakimowicza. Po tych dwóch filmach idol nastolatek, a teraz... szkoda go, bo mógł zrobić niezłą karierę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.