Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Andreas

Turcja w walkach z Rosją podczas I wojny światowej

Rekomendowane odpowiedzi

Andreas   

Turcja przyłączyła się do państw centralnych 29 października 1914, jej pierwszą akcją był atak na bazy morskie Rosji nad Morzem Czarnym. Od tego momentu alianci stracili możliwość udzielania pomocy Rosjanom poprzez cieśniny czarnomorskie. Alianci z lekceważeniem traktowali potencjał militarny Turcji i nie uważali jej za groźnego przeciwnika. Założenia te jednak okazały się błędem. Tureckimi operacjami wojskowymi dowodził Enwer Pasza – minister obrony i vice-generalissimus (pod zwierzchnictwem sułtana Mehmeda V). Wysiłki militarne Turcji koncentrowały się na kilku frontach.

Walki na Kaukazie zostały rozpoczęte przez armię carską, która przekroczyła granicę turecką i czyniła znaczne postępy do czasu tureckiej kontrofensywy w połowie grudnia. Wtedy to bowiem oddziały tureckie pod osobistym dowództwem Enwera Paszy odrzuciły Rosjan i zmusiły ich do wycofania się. Później jednak poniosły klęskę w bitwie pod Sarikamish (29 grudnia 1914 – 3 stycznia 1915). W wyniku tego zwycięstwa inicjatywę przejęli teraz Rosjanie dowodzeni przez jednego z najlepszych generałów rosyjskich – Mikołaja Judenicza. W okresie 1915 walki znacznie osłabły. W tym czasie Turcy rozpoczęli także masowe represje wobec Ormian, które doprowadziły do ludobójstwa na wielką skalę. Wymordowano około 1,5 mln ludzi.

Rosjanie w 1916 zaczęli przygotowywać nową ofensywę, która trwała od stycznia do kwietnia 1916. Armia rosyjska poczyniła w niej duże postępy i wdarła się na ponad 80 km w głąb terytorium przeciwnika, docierając do portu w Trapezuncie. Turecki kontratak w okresie od czerwca do sierpnia nie przyniósł rezultatów i do końca roku starcia toczyły się z niewielkim nasileniem. W marcu 1917 rewolucja w Rosji zmieniła całkowicie sytuację, Turcy wykorzystali to i zaczęli wycofywać swoje wojska z Kaukazu na tereny bardziej zagrożone. Po rewolucji listopadowej Rosja i Turcja podpisały zawieszenie broni. Armia turecka postanowiła jednak mimo tego wykorzystać nadarzającą się okazję i odzyskać stracone wcześniej tereny. W połowie września wojska tureckie okupowały już Baku, dzięki czemu zdobyły zasoby ropy naftowej nad Morzem Kaspijskim. Zdobycze te musiały zostać jednak porzucone, bo alianci w listopadzie 1918 r. wygrali wojnę i zmusili Turków do wycofania się za pierwotne granice.

Jak oceniacie walki w Turcji, przeciwko Rosjanom? Czy mogły potoczyc się lepiej? Dlaczego Rosjanie nie zrobili desantu? Dlaczego Niemcy i Bułgarzy nie wsparli swoich sojuszników? Czy Rosjanie byli aż tak słabi?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   

Ciekawe jest, że jak Turcy wysłali korpus do Galicji, to on się bił tam bardzo dobrze. Ale po powrocie do ojczyzny okazało się, że nieodróżnia się od innych jednostek. Czyli był prawie do niczego.

W początkach 1019 r. liczba dezerterów z armii tureckiej wynosiła od 300 000 do 500 000. Na warunki europejskie, to liczba niewyobrażalna.

Turcja posiadała ogromne kłopoty z zaopatrzeniem, armia rywalizowała z marynarką o węgiel - czy ma trafiać do pociagów zaopatrzeniowych, czy na okręty.

PRzerzut pododdziałów z Niemiec do Turcji (parę tysięcy Niemców brało udział w walkach na tym froncie "Asienkorps") trwał straszliwie długo - np. ompaniekarabinów maszynowych z Berlina do Berszeby jechały 51 dni (25 dni jazdy i 26 dni przerw), 701 batalion z poligonu Neuhammer do Nablusu podróżował aż 90 dni (27 dni jazdy, 83 dni przerw).

Niemcy pomagali Turkowm również wysyłając zaopatrzenie i kadrę oficerską: choćby Liman von Sanders, von Falkenhayn (ten akurat się nie spisał - bał się desantu i trzymał kwaterę daleko za frontem i pokłócił się z Turkami) oraz von Seeckt.

Polityka sojuszników wobec Turcji polegała na tym, żeby minimalnym nakładem środków podtrzymać armię turecką przy życiu. Ambitniejszych planów nie było, bo Niemcy nie dysponowali nadwyżką sił i środków.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
sfynaq   

Czy turecki XV Korpus był w Galicji waleczny to rzecz dyskusyjna. Chyba po prostu brak danych na ten temat. Wiadomo, że jego straty w ciągu roku wyniosły około 50% stanów wyjściowych i że został obsypany odznaczeniami. Nie znam jednak żadnych konkretów na ten temat. Ciekawszy artykuł:

http://fakty.interia.pl/news/gdy-turek-w-d...e-konie,1057739

Wiedeń za 33000 mięsa armatniego odwdzięczał się jednostkami technicznymi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   

Bił się na tyle dobrze, że jak wycofano go do Turcji, to uważano go za jednostkę elitarną. Tak mi się wydaje, że gdzieś o tym czytałem. Nie znaczy to, że był elitarny jak na warunki Niemiec czy Austro-Węgier. W Turcji to zupełnie inna skala. Tyle, że jak wrócił do Turcji, to zupełnie nie odróżniał się od reszty.

Inny przykład w 1914 r. na Kaukaz ruszała ochotnicza dywizja kawalerii. Ale jak okazało się, że Rosjanie walczą twardo, to ochotnicy zajęli się łupieniem przyfrontowych wsi, bo było to daleko bezpieczniejsze zajęcie.

W X 1918 r. szef tureckiego Sztabu Generalnego raportował, że już tylko Asienkorps i niemiecki 146 Pułk Piechoty istnieją jako zwarte formacje. Z oddziałów tureckich zostały...... sztaby.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
sfynaq   

Wiesz, te Twoje "sztaby" pod wodzą Ataturka pobiły później armie mocarstw europejskich i dały takiego kopa Grekom, że im się odwidziało marzenie o "Wielkiej Helladzie" 8) .

Sądzę, że żołnierz turecki był bitny, niewymagający i zmotywowany patriotycznie. Coś podobnego jak wojak rosyjski z początku IWŚ. Brakowało mu jedynie uzbrojenia, wyszkolenia i wizji zwycięstwa. Gallipoli pokazało, że potrafi walczyć i zwyciężać.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   
Wiesz, te Twoje "sztaby" pod wodzą Ataturka pobiły później armie mocarstw europejskich i dały takiego kopa Grekom, że im się odwidziało marzenie o "Wielkiej Helladzie" 8) .

Później tak, nie mniej jednak mówimy tu o innym okresie.

Sądzę, że żołnierz turecki był bitny, niewymagający i zmotywowany patriotycznie.

Coś podobnego jak wojak rosyjski z początku IWŚ. Brakowało mu jedynie uzbrojenia, wyszkolenia i wizji zwycięstwa. Gallipoli pokazało, że potrafi walczyć i zwyciężać.

Mogę spytać o podstawę tych sądów? Bo to dość istotna sprawa jest. Ja swoje pinie o Turcji opieram na materiałach archiwalnych związanych z generałem von Seecktem, który przebywał tam od początku 1918 r., na rozmowach z poznanym w archiwum Niemcem, który pisał o Niemcach w Turcji w czasie pierwszej wojny światowej i jeszcze paru publikacjach.

Braki, które wymieniłeś, dotyczą prawie wszystkich aspektów tego, co czyni armię waleczną, dlatego też nie sądzę, że brakowało im "tylko" tego.

Motywacja patriotyczna? Jedyne co, to przywiązanie do regionu. Żołnierze uciekali z transportów kolejowych, jak przerzucano ich w odległą część Imperium Osmańskiego. W Rosji też nie było motywacji patriotycznej - niby jak miała być, jeżeli większość chłopów była "tutejsza" - jedynie było to przywiązanie do cara.

Co do trudności z zaopatrzeniem, to gdzieś [tylko gdzie!] wyczytałem, że w Mezopotamii kilkanaście tysięcy żołnierzy zmarło z głodu i ogłoszono, że śmierć z głodu jest również śmiercią na polu chwały.

Przyznaję, że Turcy na Gallipoli bili się dzielnie, ale mieli dobrego dowódcę, a Mustafa Kemal Pasza nie mógl być wszędzie. Drugie zwycięstwo Turków w I wojnie światowej to kapitulacja generała Townshenda w Kut-el-Amara. Znasz trzecie? No bo zajęcia Baku w sierpniu 1918 r. raczej nie można liczyć.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
sfynaq   

Według Dariusza Kołodziejczyka "Turcja. Historia państw świata XX wieku" do Baku Armia Islamu Nuriego Paszy (brata Envera) wkroczyła nocą z 15 na 16 września 1918. Już choćby to świadczy, iż patriotyzm żołnierza tureckiego nie był tylko lokalny. Z pewnością wiązał się z religią i ideą Kalifatu, ale czy z tezą o jedności panturańskiej to raczej wątpię.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   

Próbowano scalić Turków i inne plemiona pod flagą islamu. A jak ma się zajęcie Baku do patriotyzmu? To element polityki był - pilnie potrzebowali jakiegoś sukcesu i tyle.

A te 300 000 - 500 000 dezerterów, to co? Jeden pułk przy wymarszu w 1914 r. zanotował 180 dezerterów

2 Rezerwowa Dywizja Kawalerii - składała się z ochotników. Ale jak tylko zrobiło się gorąco poszła w rozsypkę i zajęła się plądrowaniem.

Także uważam, że żadnego patriotyzmu w armii tureckiej nie było. A w czasie I wojny światowej była to chyba najgorsza armia Państw Centralnych.

Na poparcie swojej tezy podaję:

-Der Weltkampf um Ehre und Recht, pod red. Maksa Schwartego, T. 4, Berlin-Leipzig b.d.w. s. 422 i n. [tu masz o tych ochotnikach]

- Hindenburg Paul von, Aus meinem Leben, s. 377-378 [s. 379 - jest o tym, że 17 000 żołnierzy zmarło z głodu]

Po polsku też coś mam

-Centek Jarosław, Hans von Seeckt. Twórca Reichsheer, Kraków 2006, s. 165-189

Zatem jeżeli uważasz, że w turcji był patriotyzm i armia dobrze się biła, to podaj proszę dowody w postaci publikacji, czy dokumentów archiwalnych, bo w przeciwnym razie uważam tę dyskusję za zakończoną.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
sfynaq   
Próbowano scalić Turków i inne plemiona pod flagą islamu. A jak ma się zajęcie Baku do patriotyzmu? To element polityki był - pilnie potrzebowali jakiegoś sukcesu i tyle.

Mi się wydaje, że zajęcie Baku to nie tylko polityka (a więc czyste deklaracje) ale zdolność militarnych posunięć. Armia Islamu składała się z ochotników i można wysmiewać się z ich wartości bojowych, ale jest faktem, że potrafili zmobilizować się do działania i to daleko od swych lokalnych patriotyzmów.

Nigdy nie twierdziłem jakoby wojsko tureckie było dobre i na poziomie europejskim. Po prostu stwierdzam, że nie było tak złe i niezdolne do walki jak niektórzy wspominają. To przecież Turcy sprawili manto pod Bagdadem Anglikom. a i pomniejsze przykłady też idzie znaleźć.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

W sumie to dano tam plamę. Niemcom nic by się pewnie nie stało, gdyby wysłali(i to ekspresowym tempem) co najmniej ze dwa pułki piechoty, wzmocnione jednostkami artylerii i saperów. Prócz tego lotnictwo.

A zajęcie Baku prawdopodobnie rozwiązałoby bardzo problemy Niemców z zaopatrzeniem. Problem byłby jednak z przetransportowaniem tych dóbr do Niemiec.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   

Niemcy wysyłali tam, co się dało. Tyle tylko, że transport na front trwał gdzieś 90 dni albo i dłużej. Przy tym znaczną część tego czasu pochłaniały postoje...

Front palestyński na przykład nie za bardzo nadawał się do wzmocnienia, bo problemem było dostarczenie odpowiedniej ilości zaopatrzenia.

Na Kaukazie Niemcy i tak się kręcili, ale starali się realizować własne interesy - stworzenie czegoś na kształt Mitteleuropy - czyli państewek buforowych uzależnionych od siebie. Turcji to się mocno nie podobało - w sierpniu 1918 r. na włosku zawisł z tego względu (i ze względu na umowy z bolszewikami) sojusz turecko-niemiecki.

Generalnie na Kaukazie był o ile dobrze pamiętam 146 Pułk Piechoty. No i przewija się nazwisko - Kress von Kressenstein - ciekawa postać ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wirgil   

Parę słów na temat:

W 1914 roku Armia Turecka nie podniosła się jeszcze po katastroficznych klęskach na Bałkanach. Armia była w stanie reformy i odbudowy. W tej sytuacji, najlepsze jednostki, tzn. nie rozbite na Bałkanach i pozbaiwione traumy porażki, skupiono przeważnie na Kaukazie, gdzie podczas ofensywy na Sarykamysz, prowadzonej w wysokich górach srogą zimą bez map i zimowego umundurowania dla żołnierzy, 3 tureckie korpusy w większym stopniu zamarzły, niż zostały wybite przez Rosjan.

Pozostałe "stare" dywizje biły się pod Gallipoli i były się dobrze.

W walkach przeciwko Rosjanom Turcy rzeczywiście dostawali łupnia do samego rozpadu armii rosyjskiej w 1917 - sami Rosjanie pisali, że w dużym stopniu działo się tak dlatego, że:

- Rosjanie zawsze mieli przewagę w kawalerii, i ilościową i jakościową (kozacy)

- Rosjanie mieli dokładne mapy całego tureckiego terenu objętego działaniami wojennymi, nad którymi to mapami pracowali przez dziesięciolecia (dla odmiany, Turcy nie posiadali map własnego terytorium, co pod Sarykamysz skończyło się tym, że 6 dywizji błąkało się w górach w ostrym mrozie i głębokim śniegu)

- pomagali im miejscowi przewodnicy (Ormianie), którzy znali teren lepiej, niż tureckie jednostki przerzucane na obszar działań z terenów środkowej i zachodniej Anatolii.

Od 1915, najlepsze tureckie dywizje biły się pod Gallipoli. Na Kaukaz wysyłano jednostki....powiedzmy, "drugiego sortu". W Iraku walczyli przeważnie poborowi stamtąd. Całą resztę, czyli potocznie mówiąc "syf", wysyłano do Syrii i Palestyny.

Trzeba wiedzieć, że transport wyglądał następująco: kolej dojeżdżała do Damaszku, stamtąd do Palestyny wszystko przewożono na mułach i wielbłądach, a wojsko szło po pustyni na piechotę.

Potem, kiedy arabscy powstańcy przecieli linię kolejową, "z buta" szło się aż z Anatolii. Nic dziwnego, że tyle to trwało.

Co do korpusu w Galicji:

To były 2 dywizje piechoty wyposażone i uzbrojone w całości przez Niemców i Austriaków - nie miały więc liczebności 33 tysięcy ludzi, bo tyle liczył cały turecki korpus z 3 dywizji ze wszystkimi jednostkami korpuśnymi. Tureckie wojska w Galicji nie liczyły więcej niż 22-23 tysiące ludzi. Wyposażone były lepiej niż te w Turcji i miały nawet jednostki szturmowe. Nie wiem skąd informacje, że po powrocie do Turcji "spisywały się jak reszta" - wg. moich informacji, po powrocie do kraju te 2 dywizje były rozmieszczone na froncie Salonickim, gdzie długo były jedynymi tureckimi dywizjami. Nie da się siedzenia w okopach pod Salonikami porównać z innymi działaniami na frontach, gdzie wtedy walczyli Turcy.

Tak czy owak, Turcja, po stracie całej prawie swojej armii w 1912-3 na Bałkanach, przez 4 lata stawiała opór licznym wrogom, w warunkach braków w zaopatrzeniu walcząc jednocześnie na kilku frontach :

w tym od początku wojny

- na Kaukazie przeciwko Rosjanom

- w Palestynie i Syrii przeciwko Brytyjczykom

- w Iraku przeciwko Brytyjczykom

przez długi okres czasu

- pod Gallipoli przeciwko Brytyjczykom, Francuzom i ANZAC

i jeszcze byli w stanie wysłać parę dywizji pod Saloniki i do Galicji

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.