Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

I wojna indochińska 1946-1954

Rekomendowane odpowiedzi

I wojna indochińska to partyzancki konflikt zbrojny pomiędzy Demokratyczną Republiką Wietnamu a Francją o wyzwolenie Wietnamu spod kolonialnej administracji francuskiej.

Jak to się stało, że Francja przegrała?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wołodia   

Technicznie rzecz biorąc Francja przegrała wojnę bo przegrała kluczową bitwę pod Dien-Bien Phu w 1954 r.

Mowiac kolokwialnie Francuzi "dali ciała" w czasie IIWŚ bardzo szybko ulegając Niemcom - ukazało to słabośc państwa francuskiego co zdecydowanie przyspieszyło dekompozycję francuskiego imperium kolonialnego. Poza tym panowanie nad Indochinami przejęli w czasie II Wś Japończycy a że i jedni i drudzy IIWŚ zakonczyli w niezbyt ciekawej sytuacji) to Wietnamczycy skorzystali z okazji

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

uważam że wojny wietnamskie byly częścią ruchów antykolonialnych, które w walce wyrzucaly zwykle z calkiem niezlym skutkiem oddzialy z metropolii, w końcu wymuszając uznanie niepodleglości. W takich krajach jak Wietnam, jak się to ladnie nazywa : obca interwencja nie miala się. Poza tym istnienie dwóch krajów w jednym narodzie sprawia, że przeżywa tylko ten silniejszy kraj w danej chwili, ma rację bytu ten który w miejscowych warunkach w danym czasie prezentuje bardziej atrakcyjną ideologię.

Poza tym tak naprawdę malo która regularna armia daje sobie radę z powszechną partyzantką w tak sprzyjającym dla niej obszarze jak np. Wietnam.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wołodia   
Poza tym istnienie dwóch krajów w jednym narodzie sprawia, że przeżywa tylko ten silniejszy kraj w danej chwili, ma rację bytu ten który w miejscowych warunkach w danym czasie prezentuje bardziej atrakcyjną ideologię.

Za to bym głowy nie dał. Popatrz na Koree mają się z grubsza dobrze i raczej nie zamierzają się łączyc, albo Kosowo przeciez etnicznie to Albanczycy i Serbowie (z jakimis tam domieszkami) a nie jakas tam odrebna nacja. Perspektywa podboju Korei Płd. przez KRLD rowniez jest IMHO dosyc malo prawdopodobna a w teorii zalozenia komunizmu sa bardzo atrakcyjne (a to ze im z reguly wychodzi "cos nie tak" to inna bajka). I wojna indochinska przypada na okres zimnej wojny - "albo jestes z nami albo z nimi", a ze Sowieci i Mao mieli bliżej to nie dziwota że stronnicy Ho-Chi-Minha i jemu podobnych odniesli zwyciestwo. Kolonializm sypał się od dawna komunisci mieli szerokie pole do popisu - wynik nie mogl byc inny

Z wyrazami szacunku

Wołodia

Edytowane przez Wołodia

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

Pogadam z dziadkiem to może przetłumaczy wspominania kilku swoich kolegów którzy walczyli w czasie wojny indochińskiej. Wiem, że gadał do minie ostatnio że ma takie plany.

Pozdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Wolodia: jest mała różnica według mnie - o ile wojna koreańśka to wojna raczej wojsk bardziej regularnych wspomaganych odpowiednio przez dwie silne strony do tego był gdzieś "patronat sil ONZ]. Kosowo - czyli dwie armie - kojarzone jednoznacznie z nacjami, taka albo taka, nie ma czegoś pośredniego. Prosta zasada: z nami albo przeciw nam o tyle Wietnam [oba zresztą to: Wietnamczycy, mający różne poglądy polityczne i wspierane przez różne potęgi ale: jedna z owych armii działa w zasadzie jak partyzantka - da się ją pokonać w jakiejś jednej bitwie ale nie da się zniszczyć - w/g mnie mimo swojego amerykanizmu doskonale oddaje to scena w "Byliśmy żolnierzami" w której wietnami general patrzy na flagę amerykańską a potem ją wyjmuje z jakiegoś kikuta drzewa mówiąc [piszę z pamięci więc mogę się nieco omsknąć] : "Ilu jeszcze naszych zginie by zrozumieli że przegrają".

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wołodia   
jedna z owych armii działa w zasadzie jak partyzantka - da się ją pokonać w jakiejś jednej bitwie ale nie da się zniszczyć

I tu nie w pełni się zgodzę mając na uwadze np. powstanie tajpingów które zostało wszak krwawo stłumione. Czymże jest bowiem rewolucja jeśli nie udawnym powstaniem (wszak historię spisują zwycięzcy)

Wracając jednak do tematu, Antoni Czubiński pisze:

W dniu kapitulacji Japonii 2 IX 1945r. w Hanoi oficjalnie proklamowano deklarację niepodległości. Na czele rządu DRW stanął Ho Chi Minh.(...) We wrześniu 1946r. w Fointainbleu podpisano formalny układ pomiędzy Francją i Demokratyczną Republiką Wietnamu

Wygląda na to że rząd był w pełni legalny a komuniści zdobyli poparcie społeczne dzięki hasełkom narodowo-wyzwoleńczym. DRW została wsparta przez ChRLD nie nazwałbym tego zwykłym powstaniem toż to regularna wojna.

Co najśmieszniejsze wygląda na to że to "dobrzy komuniści wyzwalają kraj z rąk francuskich okupantów, a nie Francuzi walczą z okropnymi komunistami w imię demokracji" oczywiście nikt na tym forum czegos takiego nie napisal, ale odnosze wrazenie ze taka jest obiegowa opinia na świecie.

Bavarsky: Gdybyś choc fragmentarycznie (prawa autorskie,ogrom pisania, etc. ;-) ) zapoznał nas z jakimiś wspomnieniami kolegów Twojego dziadka to byłbym bardzo wdzięczny

Z wyrazami szacunku

Wołodia

Edytowane przez Wołodia

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Francja przegrała, albowiem zlekceważyła przeciwnika. "Jeżeli ci brudni wieśniacy chcą walki, to będą ją mieli" gen. Jean Etienne Valluy (W. Olszewski, "Historia Wietnamu", Ossolineum 1991, s. 348). I wieśniacy pokazali co potrafią, zresztą nie tylko Francuzom.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

Jutro rocznica bitwy "O Pięć Wzgórz" pod Dien Bien Phu gdzie szańców broniły "panie" Dominique i Eliane. Parę lat temu żył jeszcze w Częstochowie żołnierz, który wchodził w skład pierwszej kompanii 1er bataillon etranger de parachutistes, Francuskiej Legii Cudzoziemskiej. [dzisiejszy elitarny 1 pułk spadochronowy].

Salut!

http://www.youtube.com/watch?v=yfY6MQVs4CI

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
W dniu 31.03.2009 o 5:27 PM, Wołodia napisał:

I tu nie w pełni się zgodzę mając na uwadze np. powstanie tajpingów które zostało wszak krwawo stłumione. Czymże jest bowiem rewolucja jeśli nie udawnym powstaniem (wszak historię spisują zwycięzcy)

Wracając jednak do tematu, Antoni Czubiński pisze:

"W dniu kapitulacji Japonii 2 IX 1945r. w Hanoi oficjalnie proklamowano deklarację niepodległości. Na czele rządu DRW stanął Ho Chi Minh.(...) We wrześniu 1946r. w Fointainbleu podpisano formalny układ pomiędzy Francją i Demokratyczną Republiką Wietnamu".

Wygląda na to że rząd był w pełni legalny a komuniści zdobyli poparcie społeczne dzięki hasełkom narodowo-wyzwoleńczym. DRW została wsparta przez ChRLD nie nazwałbym tego zwykłym powstaniem toż to regularna wojna.

Co najśmieszniejsze wygląda na to że to "dobrzy komuniści wyzwalają kraj z rąk francuskich okupantów, a nie Francuzi walczą z okropnymi komunistami w imię demokracji" oczywiście nikt na tym forum czegos takiego nie napisal, ale odnosze wrazenie ze taka jest obiegowa opinia na świecie.

(...)

 

Noo zależy z jakiej perspektywy spoglądać na tę legalność i jakie kto obiegowe opinie powtarza.

By być ścisłym to przed proklamowaniem niepodległości przez Ho Chi Minha była inna deklaracja. Mowa o marionetkowym, ale jednak, rządzie cesarza Bao Dai, który ogłosił niepodległość 17 marca 1945 r. Dopiero wskutek walk Ho Chi Minh uzyskał na tyle mocną pozycję by zmusić cesarza do abdykacji, ów zresztą wszedł do nowego rządu.

By było śmieszniej: początkowo wielu Wietnamczyków, włącznie z komunistami życzliwie podchodziło do powracających Francuzów w ramach "zrekonstruowanej" administracji, powodem była obawa, że chińskie wojska nadto się "zadomowią".

Tak na marginesie: zapomina się o tym, że Ho Chi Minh (by pozbyć się Chińczyków) podpisał porozumienie na mocy którego DRW miało być włączone w struktury Unii Francuskiej i Federacji Indochińskiej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.