Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Tofik

Ignacy Mościcki - ocena

Rekomendowane odpowiedzi

Tofik   

Trzeci prezydent II RP, pełnił ten urząd w latach 1926 - 1939.

Zapraszam do dyskusji o nim.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

Co do Mościckiego, to gwoli ścisłości był on czwartym prezydentem, nie wiem czy wiesz ale Piłsudski został wybrany na ten urząd 31 V 1926 r., a gdy go nie przyjął, 1 VI 1926 r. wybrano Mościckiego, zresztą po dosyć gorączkowych poszukiwaniach odpowiedniego kandydata.

Jeżeli chodzi o ocenę, to był on wybitnym specjalista w swojej dziedzinie, ale prezydentem był tylko na papierze, przynajmniej do momentu śmierci Piłsudskiego, potem wbrew temu czego się spodziewano, nie ustąpił ze stanowiska lecz postanowił wykorzystać uprawnienia jakie dała mu konstytucja kwietniowa (a nie trzeba chyba wspominać, że były one bardzo rozległe). W momencie gdy zrozumiał, że Śmigły reprezentuje realną siłę polityczną, podjął starania, które miały na celu porozumienie się z nim, czego owocem był rząd Sławoj-Składkowskiego. Po niefortunnym zasłabnięciu w trakcie wygłaszania mowy, która miała przypominać jaką w państwie pełni prezydent, jego otoczenie ostatecznie doszło do wniosku, że należy dobrze żyć z Rydzem, a głównym celem Mościckiego stało się dotrwanie do końca kadencji.

Moim skromnym zdaniem lepiej by było gdyby zajmował się badaniami, ale cóż stało się inaczej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Właśnie Mościcki wywinął niezły numer, Sławek miał obiecany ten urząd Prezydenta od samego Piłsudskiego, a tutaj taki numer mu Mościcki wywinął. Nie mógł się z tym do końca pogodzić. A, co do Mościckiego to hmm... jego rola od 1935 r. mimo, że nie ustąpił do jakiś znaczących nie należała. Dziwnie, że wyznaczył Wieniawę na Prezydenta, jeszcze dziwniejsze, że ustąpił Aliantom i zmienił kandydata.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   
Właśnie Mościcki wywinął niezły numer, Sławek miał obiecany ten urząd Prezydenta od samego Piłsudskiego, a tutaj taki numer mu Mościcki wywinął. Nie mógł się z tym do końca pogodzić.

No cóż na stare lata zachciało mu się realnej władzy, jednak i tak musiał się nią 'podzielić' z Rydzem (drugi którego nikt nie podejrzewał o takie ciągoty :) ). Cóż nie zachował się zbyt pięknie, wiadomym było powszechnie, że nie on był kandydatem na prezydenta po przyjęciu nowej konstytucji, cóż wykorzystał sytuację i spełnił swe 'marzenie'.

Dziwnie, że wyznaczył Wieniawę na Prezydenta, jeszcze dziwniejsze, że ustąpił Aliantom i zmienił kandydata.

Czy dziwne, gdyby wiadomym było co stało się z Sosnkowskim to on zostałby kandydatem na to stanowisko a tak padło na Wieniawę, był on przecież jednym z najbliższych współpracowników Marszałka więc można szukać w uzasadnienia tej decyzji, a że się wycofał, cóż zaplecze Sikorskiego zadbało o odpowiedni PR we Francji i nie było innego wyjścia, zresztą ta nominacja od początki była pomyślana jako tylko coś przejściowego, do czasu znalezienia 'odpowiedniejszego' kandydata.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Cóż, historycznie niewiele o nim wiem, więc trudno mi się wypowiadać. Ale w kwestii osobistej to był bardzo miły człowiek w obyciu, inteligentny, z poczuciem empatii, typ naukowca, spokojny, bardzo inteligentny. W przeciwieństwie do swojego kuzyna, który był hulaką, hazardzistą i utracjuszem (jak ja, ale hazardzistą nie jestem), aczkolwiek równie miłym człowiekiem w obyciu. A ten kuzyn, to mój pra pra dziadek ;P

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

U J. Łojka można przeczytać, że we wrześniu 1939 Mościcki nawet nie próbował rządzić i pozostawił wszystko Rydzowi i Beckowi. Łojek pisze również, że Mościcki czekał tylko na emeryturę i miał pecha, że "rządził" krajem w czasie wojny. Czy zgadzacie się z tą opinią?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   
U J. Łojka można przeczytać, że we wrześniu 1939 Mościcki nawet nie próbował rządzić i pozostawił wszystko Rydzowi i Beckowi. Łojek pisze również, że Mościcki czekał tylko na emeryturę i miał pecha, że "rządził" krajem w czasie wojny. Czy zgadzacie się z tą opinią?

W czasie wojny, a od 1 września 1939 r. był stan wojenny, władza przechodziła w ręce Naczelnego Wodza, czyli Śmigłego-Rydza wiec nic w tym dziwnego, że nie rządził. Co do emerytury to nie wiem czy na nią czekał ale było niemal pewnym, że w 1940 r. prezydentem zostałby Śmigły więc Łojka ma rację.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
W czasie wojny, a od 1 września 1939 r. był stan wojenny, władza przechodziła w ręce Naczelnego Wodza, czyli Śmigłego-Rydza wiec nic w tym dziwnego, że nie rządził.

Tyle że czy kompetencje Naczelnego Wodza się zwiększały? Zwiększało się jego znaczenie, raczej nie kompetencje. A wg Łojka prezydent nie miał, ani nie chciał mieć wpływu na nic, nawet sprawy o znaczeniu politycznym.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   
Tyle że czy kompetencje Naczelnego Wodza się zwiększały? Zwiększało się jego znaczenie, raczej nie kompetencje. A wg Łojka prezydent nie miał, ani nie chciał mieć wpływu na nic, nawet sprawy o znaczeniu politycznym.

Zwiększył się i to znacznie bo to on stawał się zwierzchnikiem sił zbrojnych, a w czasie wojny wszystko podporządkowane jest armii i w tym sensie Mościcki nie miał wiele do 'gadania', a poza tym był on już człowiekiem starszym na dodatek schorowanym więc czemu się tu dziwić.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
a w czasie wojny wszystko podporządkowane jest armii

A takie rzeczy jak np.:

- miejsce pobytu rządu RP,

- polityka zagraniczna

też?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   
A takie rzeczy jak np.:

- miejsce pobytu rządu RP,

- polityka zagraniczna

też?

To akurat w początkowej fazie gdy władze były jeszcze w Polsce nie miało specjalnego znaczenia (miejsce pobytu), bo wszystko było podporządkowane armii, co do polityki zagranicznej to tutaj Beck zawsze miał niemal wolną rękę (oczywiście po śmierci Marszałka), a już na pewno pospołu ze Śmigłym-Rydzem na długo przed wrześniem nie bardzo oglądali się na Mościckiego, który po początkowych próbach podkreślenia swej pozycji zrozumiał, że nawet po śmierci Marszałka przypadnie mu rolna, może nie statysty, ale na pewno nie pierwszoplanowa.

A po tym jak władze zostały internowane w Rumunii nic już nie było ważne, pozostawało tylko znaleźć kogoś kogo można by desygnować nową głową państwa i w ten sposób zachować ciągłość legalnej władzy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
A po tym jak władze zostały internowane w Rumunii nic już nie było ważne, pozostawało tylko znaleźć kogoś kogo można by desygnować nową głową państwa i w ten sposób zachować ciągłość legalnej władzy.

Nie ulega wątpliwości, że jako jedyny prawo do tego miał właśnie Ignacy Mościcki.

To akurat w początkowej fazie gdy władze były jeszcze w Polsce nie miało specjalnego znaczenia (miejsce pobytu), bo wszystko było podporządkowane armii,

Nie wszystko było podporządkowane armii. Naczelny Wódz był odpowiedzialny za działania wojenne. Jeśli działania wojenne wkraczały w zakres polityczny musiał swoje plany konsultować z właściwymi organami (np. prezydent, szef MSZ, szef MSW). Wojna nie odbiera prezydentowi władzy, ani nie poszerza władzy Naczelnego Wodza. Bez względu na wojnę Beck mógł prowadzić politykę zagraniczną próbując ją dostosowywać do ówczesnych realiów. Nie róbmy z Rydza - Śmigłego dyktatora ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   
Nie wszystko było podporządkowane armii. Naczelny Wódz był odpowiedzialny za działania wojenne. Jeśli działania wojenne wkraczały w zakres polityczny musiał swoje plany konsultować z właściwymi organami (np. prezydent, szef MSZ, szef MSW). Wojna nie odbiera prezydentowi władzy, ani nie poszerza władzy Naczelnego Wodza. Bez względu na wojnę Beck mógł prowadzić politykę zagraniczną próbując ją dostosowywać do ówczesnych realiów. Nie róbmy z Rydza - Śmigłego dyktatora ;)

Nie robię ze Śmigłego dyktatora, tylko zwracam uwagę na to, że prezydent nie miał wiele do 'roboty' w tym okresie, co do polityki zagranicznej to wyraźnie napisałem, że zajmował się tym Beck, a Składkowski który był premierem i ministrem spraw wewnętrznych to i przed wrześniem nie miał wiele do gadania, zajmował się tym na czym znał się najlepiej czyli wizytacjami i dbaniem o porządek i higienę (oczywiście są do rzeczy ważne) więc jednak dalej uważam, że liczyli się tylko Śmigły i Beck.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
o do polityki zagranicznej to wyraźnie napisałem, że zajmował się tym Beck

Czyli nie wszystko było podporządkowane NW.

więc jednak dalej uważam, że liczyli się tylko Śmigły i Beck.

Tak, w stanie faktycznym na pewno tak. Tylko formalnie dużo do gadania miał również prezydent Mościcki. Problem w tym, że on nie interesował się lub nie umiał się zainteresować sprawami kraju w 1939 r. O wszystkim decydowali właśnie Beck z Rydzem. Wg Łojka Rydz - Śmigły zbyt trzymał się miejsca pobytu rządu RP, co jednoznacznie znaczy, że chciał mieć przy sobie jak najwięcej władzy. Łojek pisze też, że z zaskoczeniem przyjęto przybycie Naczelnego Wodza o 2:00 w nocy po rumuńskiej stronie granicy. Wszyscy byli przekonani, że marszałek zostanie w kraju jeszcze choćby kilka dni. Łojek oczywiście nie szczędzi Rydzowi krytyki (i tu się z nim nie zgadzam, ale to już inny temat).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

No powiedzmy/napiszmy, że doszliśmy do konsensusu, zapraszam do innych tematów, bo tutaj już raczej nic nowego nie napiszemy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.