Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
ciekawy

Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

Rekomendowane odpowiedzi

atrix   

Cała relacja Tadeusza Ciesielskiego została zamieszczona przez Jerzego Piastowskiego( J.Piastowski-Pelc)w Życiu Literackim w roku 1975.

Ciesielski podaje że znalazł się w grupie dowodzonej mjr. Pelca w okolicach Złotego Potoku. Nie byłą to jedyna grupa, były też inne grupy z różnych jednostek.Jak podaje pod Ciepielowem popełnił samobójstwo jeden z " naszych" oficerów. czyli oficerów z 25pp, pułku Ciesielskiego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

Tak na szybko o Ciepielowie na podstawie dokumentów.

Kto dowodził - nie da się ustalić

Kto walczył pod Ciepielowem - nieznany batalion + żołnierze 154pp dowodzeni przez kpt. L. Cholewę + szwadron rtm. Podreza

kto i kiedy dotarł do lasu pod Ciepielowem

kompania zbiorcza WP ( kompania, niepełny batalion) dowodzony przez ??? ( 25pp,27pp,74pp)w nocy z 7 na 8 września

kompania 154pp ( kompania, niepełny batalion) dowodzony przez kpt.L.Cholewę nad ranem 8 września

szwadron rozpoznawczy WBP-M dowodzony przez rtm.Podreza dotarł około południa - zaatakował tyły niemieckiej szpicy w zasadzce w lesie.

Kto ustalił że pod Ciepielowem dowodził mjr. Pelc:

Oczywiście syn majora J.P.P, na podstawie i tu uwaga - przy poległym jak opisywał J. Zuba znaleziono srebrny zegarek i poległy miał wprawiane zęby.

List o którym wspomina J.P.P został napisany w dniu 5 września w Kielcach i tam że wysłany. Oczywiście nie został wysłany z Radomia jak podaje obecnie.

ppor. Bardzik jak również Ciesielski nie wiedzieli kto dowodził pod Ciepielowem.

Kogo rozstrzelano pod Cukrówką:

w dniu 8 września pod wieczór ostrzelano kolumnę jeńców prowadzoną do Lipska z pod Ciepielowa. Patrz tutaj - http://www.historyfan.pl/pages/zaginiona-mogila-wrzesniowa-1939.php

w dniu 9 września rano wzięto do niewoli 14 polskich żołnierzy we wsi Dąbrówka ( nie mylić z Dąbrową koło Ciepielowa),rozbrojono następnie na skraju lasu w okolicy wsi Cukrówka rozstrzelano wraz w dwojgiem cywili z 1,5 rocznym dzieckiem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Jak rozumiem dotarłeś do materiałów z wznowionego współcześnie śledztwa ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

Jak rozumiem dotarłeś do materiałów z wznowionego współcześnie śledztwa ?

Tak,dotarłem do pewnych materiałów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Sprzątając po sobie powinienem zamknąć ze swej strony ten temat tutaj. Tu były moje pierwsze posty, mogą być i ostatnie. Śledztwo zostało zamknięte, prokurator IPN przyłożył się i zgromadził imponującą ilość akt. Cztery lata temu, kiedy miałem do nich wgląd, było tego z 10 segregatorów. Wśród nich był ten obszerny list (16 stron A5), podesłany mi przez Atrixa, list JPP z 07.11.1968 r. do płk. Steblika, przedstawiający jego ustalenia na podstawie zebranych na świeżo relacji pod Ciepielowem. A w nim taki passus:

„Jest tam pod wsią [Dąbrowa TN] zeschły pień jabłoni pod którą wróg rozstrzelał około 40 żołnierzy polskich. Mogiły polskich żołnierzy, padłych w boju lub rozstrzelanych, znajdują się także w środku lasu, jak i z południowej jego strony. Kilkunastu zabitych żołnierzy polskich znaleziono po wschodniej stronie lasu od szosy. Nie wiadomo czy padli w boju, czy też zostali tam zaprowadzeni i rozstrzelani. W rowie wzdłuż drogi, na skraju lasu od strony Ciepielowa rozstrzelano najwyżej kilkunastu polskich żołnierzy, a nie trzystu, jak podał niemiecki żołnierz, natomiast innych Polaków rozstrzeliwano wgłębi lasu, lub pod wspomnianą jabłonią obok wsi Dąbrowa. (…). Trudno przypuszczać żeby Niemcy rozstrzelali wszystkich wzdłuż drogi, a potem przenosili ciała do lasu. Po lewej stronie drogi do Ciepielowa, tuż za przydrożnym rowem znajdują się trzy bezimienne mogiły. Wg zeznań byłego sołtysa Jana Zuba spoczywają w tych grobach trzej oficerowie.”

Ten czas - rok 1968. Wg relacjonistów do których dotarł JPP jest ciał w rowie kilkanaście. Działający w tym samym czasie sędzia Jankowski dochodzi do stu pięćdziesięciu. A z porównania wychodzi, że były to te same osoby.

To nie koniec tematu, Atrix go ciągnie z pięknym skutkiem na swoim blogu (?). Pozostaje mi życzyć mu jeszcze więcej materiałów pozwalających na jeszcze dokładniejsze ustalenie przebiegu i nazwisk tam poległych. Choć to ostatnie, w świetle przesłanych mi przez niego materiałów, jest mało prawdopodobne.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

Pora na mnie, by dołożyć od siebie trzy grosze na koniec.

To że do mordu na jeńcach pod Ciepielowem doszło, nie ulega wątpliwości. Z całą pewnością nie wyglądało to tak jak opisuje list Monachijski.

I najważniejsze co udało się ustalić moim zdaniem:

To że należy się wspomnieć o prawdziwych bohaterach walczących pod Ciepielowem, o których zapomniano bądź nie chciano mówić.

Pod Ciepielowem nie walczył żaden batalion 74GPP. Walczyły grupy z różnych jednostek WP. To że żołnierze polscy przynależący do różnych formacjii znaleźli się o tym samym czasie pod Ciepielowem, było czystym przypadkiem.

W bitwie pod Ciepielowem brali udział:

żołnierze 25pp,27pp,74pp,154pp oraz pluton saperów i szwadron rozpoznawczy z Warszawskiej Brygady Pancerno - Motorowej. Z WBP-M łącznie walczyło pod Ciepielowem około 100 żołnierzy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

Najnowsze ustalenia.

Jak się okazuje szwadron rtm. Podreza nie znalazł się przypadkowo w lesie Dabrowa- Struga w dniu 8 września. Był to zaplanowane działanie, którego powodem było rozbicie o godzinie 6 rano polskiego rozpoznania w okolicy wsi Gołębiów.

Wskazuje na to wpis w księdze zmarłych parafii Lipsko nad Wisłą w roku 1939 - wpis w księdze zmarłych, parafia Lipsko, przyczyna śmierci - zastrzelony w dniu 8 września 1939r. godzina 6 - 7 rano

Tadeusz Koneczny lat 22. Józef Janduła lat 30, Wojciech Irzmański lat 23, Stefan Lipiński lat 30

O godzinie 6 rano w/g źródeł Niemieckich Lipsko zostało zajęte przez oddział rozpoznawczy 8 pułku rozpoznania 3 Dlek. Który następnie z Lipska pojechał w kierunku Ciepielów - Zwoleń.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

Jak to pasuje do znanego opisu misji rotm. Podreza ?

Stefan Lipieński umiera 8 września o godzinie 19 już w Lipsku. Co świadczyło że został zabrany z Gołębiowa i pozostawiony w Lipsku.

Te wydarzenia pasują do relacji por. Hudzickiego, Sam opis walk szwadronu Podreza prawdopodobnie autorstwa Grota-Roweckiego ( ŻP NR 5, 1940r ), podaje że rtm Podrez otrzymał meldunek o pojawieniu się wroga w Lipsku od polskich motocyklistów którzy pod Lipskiem "natknęli" się na Niemców. Było to rozpoznanie wysłane rano 8 września na kierunek Lipsko.

W zeznaniu z 1969r przed KBZHwP oddział w Kielcach mjr. Kułakowski zeznaje że 8 września wysyła w kierunku Ciepielowa szwadron motocyklowy liczący około 70 ludzi, oraz pluton saperów .

mamy zatem obraz następujący:

Rano 8 września 1939 roku około godziny 6,00 pod wsią Gołębiów na szosie Lipsko - Ciepielów, dochodzi do starcia polskiego podjazdu z oddziałem rozpoznawczym 8 pułku rozpoznania/3 Dlek. Ginie wtedy T. Koneczny ( starszy strzelec lub kapral, muszę zobaczyć na zdjeciach jaki miał stopień), J. Janduła, W. Irzmański. Reszta rozpoznania z rannym S. Lipińskim wycofuje się do Lipska. Rannego Lipińskiego pozostawiają w Lipsku, by być może miejscowy lekarz udzielił rannemu pomocy. Zwiadowcy docierają do Solca i składaja meldunek dowództwu o zajściu pod Lipskiem. Z rozkazu mjr. Kułakowskiego za Niemcami zostaje wysłany szwadron rozpoznawczy pod dowództwem rtm. Podreza oraz pluton saperów pod dowództwem por. Tadeusza Laskowskiego. Jak podaje mjr. Kułakowski to rozpoznanie dociera do lasu Dąbrowa - Struga pod Ciepielowem.

Celem dla saperów miało być zaminowanie i zatarasowanie szosy Lipsko - Zwoleń. Co uczyniono w lesie pod Ciepielowem - zatarasowanie szosy przez ścięcie drzew.

Jak podaje mjr. Kułakowski tylko kilku żołnierzy ocalało z walk pod Ciepielowem, którzy dotarli do Solca po kilku dniach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Coraz mniej miejsca na mjra Pelca. Pytanie czy rotmistrz podporządkował się starszemu stopniem, czy też dowódcy oddziałów odpoczywających w lesie Dąbrowa podporządkowali się Podrezowi, wykonującemu rozkazy związane z tym miejscem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

Coraz mniej miejsca na mjra Pelca. Pytanie czy rotmistrz podporządkował się starszemu stopniem, czy też dowódcy oddziałów odpoczywających w lesie Dąbrowa podporządkowali się Podrezowi, wykonującemu rozkazy związane z tym miejscem.

Jest też zasadnicze pytanie czy mjr. Pelc znalazł się w dniu 8 września pod Ciepielowem? Bo według mnie majora pod Ciepielowem prawdopodobnie nie było.

Rotmistrz Podrez nie musiał się nikomu podporządkowywać, ponieważ miał do wykonania określone zadanie. Miał osłaniać pluton pionierów, który miał uniemożliwić lub utrudnić poruszanie się nieprzyjacielowi po szosie Lipsko - Ciepielów ( prawdopodobnie też mieli zabezpieczyć szosę Lipsko - Iłża). Zresztą szwadron Podreza podlegał pod dowództwo WBP-M.

Sądzę że dynamika wydarzeń, samoistnie zmusiła żołnierzy przebywających w lesie do podporządkowania się własnie rtm Podrezowi.

Według relacji por Hudzickiego rtm. Podrez miał zginąć w okolicy dużej polany w lesie. W jednym zeznaniu mieszkańca Lipska jest stwierdzenie że w lesie przy szosie były dwa groby kapitanów. Właściwie te dwa groby są do dzisiaj ( Pelc i Cesarz), a na przeciwko nich jest pole w lesie ( czyli polana ). Rotmistrz to kapitan. Co dziwnego sam J. Zuba który chował dowodzącego nie podaje stopnia tego oficera.

Samego dowódcy pionierów por. Laskowskiego nigdy nie odnaleziono. Ani grobu ani ciała.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Rotmistrz Podrez nie musiał się nikomu podporządkowywać, ponieważ miał do wykonania określone zadanie. Miał osłaniać pluton pionierów, który miał uniemożliwić lub utrudnić poruszanie się nieprzyjacielowi po szosie Lipsko - Ciepielów ( prawdopodobnie też mieli zabezpieczyć szosę Lipsko - Iłża). Zresztą szwadron Podreza podlegał pod dowództwo WBP-M.

Sądzę że dynamika wydarzeń, samoistnie zmusiła żołnierzy przebywających w lesie do podporządkowania się własnie rtm Podrezowi.

To nie jest takie łatwe. Tam było co najmniej pół tysiąca żołnierzy. Byli oficerowie o wyższej szarży, którzy wcale nie musieli mieć chęci podporządkowywać się swymi większymi oddzialami. Poza tym we własnym interesie mogli jeszcze przed przybyciem Podreza wykonywać zawały na drodze. Podrez w tej sytuacji mógł uznać, że zadanie jest wykonane i przejść do innych działań, bardziej zaczepnych.

Jest też zasadnicze pytanie czy mjr. Pelc znalazł się w dniu 8 września pod Ciepielowem? Bo według mnie majora pod Ciepielowem prawdopodobnie nie było.

Naukowo trzeba to rozważać, prawnie, wobec sądowego zeznania doktora, jest trudno.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

Rotmistrz Podrez nie musiał się nikomu podporządkowywać, ponieważ miał do wykonania określone zadanie. Miał osłaniać pluton pionierów, który miał uniemożliwić lub utrudnić poruszanie się nieprzyjacielowi po szosie Lipsko - Ciepielów ( prawdopodobnie też mieli zabezpieczyć szosę Lipsko - Iłża). Zresztą szwadron Podreza podlegał pod dowództwo WBP-M.

Sądzę że dynamika wydarzeń, samoistnie zmusiła żołnierzy przebywających w lesie do podporządkowania się własnie rtm Podrezowi.

To nie jest takie łatwe. Tam było co najmniej pół tysiąca żołnierzy. Byli oficerowie o wyższej szarży, którzy wcale nie musieli mieć chęci podporządkowywać się swymi większymi oddzialami. Poza tym we własnym interesie mogli jeszcze przed przybyciem Podreza wykonywać zawały na drodze. Podrez w tej sytuacji mógł uznać, że zadanie jest wykonane i przejść do innych działań, bardziej zaczepnych.

Jest też zasadnicze pytanie czy mjr. Pelc znalazł się w dniu 8 września pod Ciepielowem? Bo według mnie majora pod Ciepielowem prawdopodobnie nie było.

Naukowo trzeba to rozważać, prawnie, wobec sądowego zeznania doktora, jest trudno.

Czy był ktoś wyższy stopniem od rtm. Podreza, niestety nie wiemy. Pomijam lekarza mjr Cesarza. Kapitan znany z nazwiska był jeszcze jeden czyli kpt. L. Cholewa. Który jak wiemy z zeznań ( KBZHwP oddział w Kielcach) dowodził obroną północną częścią lasu Dąbrowa - Struga. Kolejna sprawa to to że przybywające do lasu grupy żołnierzy kierowało jedno - dotrzeć do przeprawy na Wiśle w Solcu czy w Puławach. Żaden poważnie myślący dowódca nie myślał by o stawieniu przeszkody dobrze uzbrojonemu nieprzyjacielowi, dysponując żołnierzem tylko uzbrojonym w karabin. A tym bardziej udaremniając sobie odwrót w bezpieczne miejsce. Co innego jeżeli jest to przypadkowe starcie. Z cała pewnością i szwadron Podreza nie miał zadania uwikłania się w walkę. Miał zrobić przeszkody na szosach i wycofać się w bezpieczne miejsce. Jednak z relacji ppor Schmidta wynika że do starcia doszło w czasie robienia zawałów - Polacy zostawili piły w pniach drzew i byli zaskoczeni. Kolejna rzecz która przemawia że doszło do starcia przypadkowo to to że motocykle były na szosie, a nie zostały ukryte.

Jak podawali naoczni świadkowie, nad okolicą pojawił się samolot rozpoznawczy, zapewne po porannej wymianie ognia pod wsią Gołębiów. trzeba dodać że żołnierze przebywający w lesie sami zdradzili swój pobyt - ktoś strzelił do samolotu rozpoznawczego.

Zapewne było tak że decyzję o przystąpieniu do walki podjęto prawie z marszu, i każdy z oficerów dowodził swoją grupą.

Co przemawia że mjr. Pelca nie było wtedy pod Ciepielowem?

1 - T.Ciesielski - znał przecież majora, jednak w zeznaniu nic a nic o tym nie mówi kto dowodził.

2 - Zeznający przed komisją żołnierze walczący pod Ciepielowem, wszyscy zeznają, że o tym że dowodził major Pelc dowiedzieli się później. Wydaje się to nieco dziwne mając na względzie że w/g JPP, major zbierał grupę pod trasie do Ciepielowa. Zapewne nazwisko majora Pelca padło by gdzieś po drodze, i któryś z zeznających żołnierzy zapamiętał by to nazwisko.

3 - kolejna sprawa to list napisany przez mjr Pelca. Jak podaje JPP miał on zostać nadany w Radomiu. Okazuje się że został napisany w Kielcach i tam że nadany ( patrz list do płk Steblika ).

Przeniesienie miejsca nadania listu z Kielc do Radomia, to nic innego jak zbliżenie postaci mjr Pelca do Ciepielowa. Czyli do miejsca walk w dniu 8 września.

4 - por. Bardzik w zeznaniu podaje że dowodził mjr. Pelc. Jednak JPP w Zagładzie Batalionu dobrze opisuje dlaczego tak zeznał por Bardzik przed komisją w Kielcach. Znaczy że i Bardzik dowiedział się dopiero po wojnie kto dowodził pod Ciepielowem. I oczywiście od kogo się dowiedział.

O tym że pod Ciepielowem mógł dowodzić major Pelc, JPP przekonała rozmowa z J. Zubą:

Zuba twierdził że grzebał oficera który dowodził. Nie pamiętał dokładnie nazwiska, pamiętał że było krótkie i nie Polskie. Zuba podał JPP że poległy miał zegarek z dewizką, że miał wprawiane zęby. Więcej nie trzeba było JPP by być pewnym że to był major Pelc. Ważna jest tutaj jeszcze psychika JPP w czasie tej rozmowy z J. Zubą, wszak on szukał grobu ojca od kilku lat. A w takim wypadku łatwo o błędy.

A teraz mała próba, a raczej test:

Dwie osoby zadają to samo pytanie J. Zubie. Pierwsza to JPP, druga to JH

J. Zuba -dowodzący miał krótkie nazwisko o nie polskim brzmieniu

1- J.P.P - Pelc

2 - JH - Podrez

Odpowiedź - zapewne był by problem z odpowiedzią. Oba nazwiska są krótkie i nie Polsko brzmiące, oba nazwiska zaczynają się na literę P. posiadają literę E w nazwisku, kończą się na literę C i Z co czyni że w wymowie są bardzo podobnie brzmiące

1- JPP - czy poległy miał wprawiane zęby ( zapewne chodziło o złote koronki)

2 - JH - czy poległy miał wprawiane zęby ( zapewne chodziło o złote koronki)

J. Zuba - tak miał.

Tak jeden jak i drugi oficer mógł mieć wprawiane zęby.

1 - JPP - czy poległy miał zegarek i co nim się stało.

2 - JH - czy poległy miał zegarek i co nim się stało.

J.Zuba - miał zegarek i został oddany do gminy w Lipsku. Zuba powiedział nieprawdę. Dokumenty i rzeczy poległych znalazły się w gminie Ciepielów. To że mjr. Pelc mógł mieć zegarek to rzecz normalna. Tylko czy miał go pod Ciepielowem to znak zapytania. Jak pisał w liście do żony stracił wszystko w czasie walki. Za to rtm Podrez nosił zegarek na lewej ręce. Aż do Ciepielowa od początku wojny nie brał udziału w walkach. Wiec z całą pewnością zegarek posiadał przy sobie.

J. Zuba podaje że poległy miał również obrączkę. Którą to również przekazał do gminy w Lipsku. Mimo że tak właściwie rzeczy poległych i dokumenty znalazły się. w gminie w Ciepielowie.

Obrączkę zapewne posiadł w czasie śmierci tak i mjr.Pelc jak i rtm. Podrez, obrączka z czasem wrasta w palec i sama nie spada w czasie ruchu i walki. Rtm Podrez nosił na palcu lewej ręki jeszcze sygnet rodzinny. Ciekawe czemu Zuba pomylił gminy gdzie przekazał rzeczy i dokumenty?

Zuba podaje że zwłoki dowódcy leżały przy CKM-ie. Jednak trudno strzelać w pojedynkę z tej broni. Ale z Kb przeciwpancernego można w pojedynkę. I kb przeciwpancerny ma podnóżki i CKM również. Ciekawe czy J. Zuba rozróżniał broń? Czy rozróżniał stopnie wojskowe? Bo nigdzie nie podał że dowodzący był to majorem czy też kapitanem.

Może ta relacja jest odpowiedzią kto tak naprawdę leży pogrzebany przy szosie Lipsko - Ciepielów. I kogo tak właściwie grzebał J. Zuba. Wiemy że na pewno nie został tak pogrzebany mjr. Cesarz, mimo że znajduje się jego mogiła.

"Dnia 8.9.39 pluton motocyklistów DR. Warsz. Br. P.Mot. był na stanowiskach bojowych 1/2 klm. na wschód od m. Lipsko, obserwując i ostrzeliwując npla. W dniu tym , w godzinach miedzy 9-11 s.p. rtm. Podrez Leon wraz ze sp. ppor. Laskowskim Zdzisławem dołączyli do stanowisk bojowych plutonu celem przeprowadzenia osobistej obserwacji npla będącego w marszu z m. Iłża przez Lipsko na Zwoleń. Po przejściu gros oddziałów zmotoryzowanych i panc. niem. razem z plutonem mot. rtm. Podrez napadł z tylu na maszerująca kolumnę niemiecką pod Ciechanowem ( Ciepielowem ) koło Zwolenia, poczem zadawszy nplowi znaczne straty, po okola 1 1/2 godzinnej walce wycofał się na m. Lipsko.

W drodze powrotnej, z lasów otaczających Lipsko od północy najniespodziewaniej wyjechała na szosę kompania niemieckich czołgów, zagradzając drogę powrotna. Zetkniecie się z ta kompania nastąpiło w momencie, gdy pluton był w ruchu, na odległości około 200 metrów, przy czym czołgi niemieckie nagle ukazały się z za ostrego zakrętu szosy. Oddział rtm. Podreza znalazł się w sytuacji b. przykrej - gdyż w tym właśnie miejscu las tworzył polane o powierzchni około 1 1/2 klm.

Po pierwszej serii strzałów z czołgów niemieckich z CKM i dzialek, motocykl rotmistrza zostaje rozbity, obsługa szczęśliwie wychodzi cało. Po spieszeniu oddziału, rozpoczyna się krotka lecz gwałtowna walka, w której s.p. rtm Podrez i ppor. Laskowski biorąc kb.ppanc. od ciężko rannego strzelca zaczęli ostrzeliwanie czołgów. Po rozbiciu jednego czołga, sp rotmistrz Podrez zostaje śmiertelnie trafiony odłamkiem pocisku. Na skutek braku amunicji ppanc. ppor Laskowski rozpoczął walkę granatami ręcznymi na bardzo bliska odległość. Zmuszony do odwrotu - zdecydował się wskoczyć na jeden z motocykli stojący na gazie na drodze. Niestety po przejechaniu około 300 metrów został trafiony seria ckm. ponosząc śmierć na miejscu.

Poza poległymi wymienionymi oficerami, w walce tej prowadzonej na odległości najbliższe, często w pomieszaniu z czołgami - wyróżnili się strzelcy, o których dane przechowują w pamięci ich dowódcy."

Edytowane przez atrix

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

Dla lepszego zrozumienia.

Cyt" W drodze powrotnej, z lasów otaczających Lipsko od północy najniespodziewaniej wyjechała na szosę kompania niemieckich czołgów, zagradzając drogę powrotna. Zetkniecie się z ta kompania nastąpiło w momencie, gdy pluton był w ruchu, na odległości około 200 metrów, przy czym czołgi niemieckie nagle ukazały się z za ostrego zakrętu szosy. Oddział rtm. Podreza znalazł się w sytuacji b. przykrej - gdyż w tym właśnie miejscu las tworzył polane o powierzchni około 1 1/2 klm.

Mapa terenu

d8a2036af267.jpg

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Atrixie już to analizowaliśmy. Polanka jest za mala. Siatka na WIG-ówce jest 2,0 x 2,0 km.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.