Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Tofik

Franklin Delano Roosevelt - ocena

Rekomendowane odpowiedzi

Witam;

czyli od bodajże pierwszej kadencji FDR, od kiedy wprowadził tzw. New Deal, zainspirowany teoriami ekonomicznymi Keynesa.

pozdr

Nie, kolega się myli.

Skoro ja pisałem o 1935 roku to trudno by już wtedy inspirowano się teorią Keynesa skoro jego najistotniejsza publikacja została wydana w 1936 roku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Supozycja bym znał jakiś język obcy jest zbyt daleko idąca, zatem może kolega powiedzieć która z publikacji Keynesa była inspiracją dla SSA - zapowiedzianych już w trakcie konwencji w 1934 roku?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
kk89   

Witam;

pan k: top, że powstało FBI nie było zasługą Roosevelta tylko kilku zapaleńców którzy rozwijali techniki kryminalistycznie w USA. Odsyłam w tej kwestii do J. Thorwalda i bodajże Stulecia Detektywów..

Problem z New Dealem był taki, że nie do końca wiadomo, czy przyniósł skutek. Jest wiele opinii mówiących o tym, że w '38 roku, znów nastąpiło osłabienie wzrostu, znów nastąpiły zawirowania w cenach. Tak naprawdę to, że Keynes został uznany za Boga w kwestii ekonomii sprawiła wojna, dzięki której i dzięki neutralności USA mogły korzystać z dochodów i zysków nie będąc w nią formalnie zaangażowane. Problem z Keynesem i jego teorią polega na tym, że tak naprawdę nie została nigdzie sprawdzona. W teorii państwo w czasie kryzysu dając ludziom robić cokolwiek zadłuża się, dając zasiłki - także się zadłuża, lecz powstrzymuje spadek konsumpcji, do "zwykłego" kryzysowego poziomu, zatrzymując ją nieco wyżej. Co sprawia, że nie trzeba aż tak bardzo zmniejszać zatrudnienia. Poluzowanie polityki kredytowej ma wspomóc poprzez dopływ pieniądza na rynek wzrost produkcji. Niestety ten model w l. 70 tych się nie sprawdził.

Ukrócenie prohibicji było spowodowane zezwoleniem na sprzedaż alkoholu, na takich zasadach jak wcześniej. Jeżeli coś jest dozwolone pod warunkiem płacenia rozsądnych opłat - to mafia nigdy nie będzie działać. Nie ma po co. Capone zaś został "drapnięty" za podatki, a nie za przestępstwa kryminalne jakie popełnił.

pozdr

Najlepszym dowodem na to że połączenie Kapitalizmu i robót publicznych ma sens. Udowodnił Franklin Delona Roosevelt. Za jego rządów panował Wielki Kryzys. Wielu ludzi straciło prace. Wielu Farmerów straciło gospodarstwa powodu długów. Wiele firm zbankrutowało. Wzrosła liczba strajków i sile rosła partia Komunistyczna.Dzięki robotą publicznym pokonał Wielki Kryzys. Ten plan dobrym posunięciem. Dzięki niemu ludzie mieli prace i pieniądze. Przedsiębiorcy i rolnicy którzy podczas kryzysu mieli długi i nie mieli pieniędzy na rozpoczęcie działalności dostali kredyty.Można go uznać za twórce FBI dlatego że przekonał Kongres by zagłosował za stworzeniem tej służby. Nie był jej zwolennikiem bo przestępców było więcej i mafia miała nie ograniczone fundusze i miała lepszy sprzęt od policji i FBI. Policja i władze miasta były skorumpowane. Policja za ignorowanie czynów kryminalnych i łamanie prohibicji dostawała co miesiąc pieniądze. Na Północy służyła mafii a na Południu policja zastraszała przestępców i handlarzy alkoholem i jeśli nie dali łapówki dostawali łomot. Ludzie mieli pieniądze i to stworzyło wzrost gospodarczy.Kryminaliści nie byli bezkarni. Przed powstaniem FBI wystarczyło uciec do innego stanu i policja nie mogła cię ścigać. Nie ważne było jaką popełniłeś zbrodnie.Zniesienie prohibicji dało państwu sporo pieniędzy i poważnie zaszkodziło mafii. Bez tego Planu gospodarka nie była by stanie wyjść Kryzysu. Dzięki temu planowi osłabił partie komunistyczną i dlatego komuniści robili wszystko by propagować plan jako pomysł Burżuazji.O skuteczności Nowego Ładu Świadczy jego popularność. Jako jedyny Prezydent 4 razy wygrał wybory. Skutkiem tego planu było marginalizacja komunistów . Dzięki Kryzysowi zyskali poparcie ludzi i mogli napadać i niszczyć miasta. Amerykańska Partia Komunistyczna jego nowy ład uznała za burżuazyjny pomysł i starała się za wszelką cenę zatrzymać jego reformy. Bo wiedzieli że gdy skończy się kryzys gospodarczy to skończy się możliwość robienia strajków. Dzięki temu planowi partia komunistyczna straciła poparcie ludzi i stała się marginalna .Aresztowania FBI pokonały komunistów i dopiero latach 60 mogli robić protesty i strajkować.Bez zlikwidowania przestępczości nie był możliwy sukces tego planu . Bo mafia wymyśliła nowy sposób zbierania haraczy. Tworzyli Związek Zawodowy np Piekarzy. Haracz który brali były składką a jak ktoś nie chciał należeć to miał wypadek lub łomot. Bardzo wysoka liczba kradzieży i morderstw. Bez ograniczenia przestępczości nie opłacało się zakładać firmy i oszczędzać pieniędzy bo napady na bank były bardzo częste.

Edytowane przez kk89

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

Jako jedyny Prezydent 4 razy wygrał wybory.

(...)

Może ze względu na późniejszą (1951 r.) 22 poprawkę do Konstytucji?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

F.D. Roosevelt upaństwowił FED

(...)

FED nigdy nie został upaństwowiony.

(...)

Roosevelt zgodził się na zainstalowanie amerykańskiej delegacji na konferencję w Teheranie w budynku na terenie ambasady ZSRR (zamiast w siedzibie poselstwa odległej o 2 km od ambasad brytyjskiej i sowieckiej, mimo że taką propozycję złożył mu Churchill), który to budynek był nafaszerowany przez Sowietów podsłuchami i Stalin codziennie rano czytał wyciągi z podsłuchu.

I cóż interesującego było w tych wyciągach?

Churchillowi o 11.40 Szach Iranu Reza Pahlewi udzielił audiencji, podczas której rozmawiano o kwestii Deklaracji Irańskiej. A Udzielił owej audiencji w jednym z salonów... ambasady sowieckiej, tej - naszpikowanej podsłuchami.

Pobyt w poselstwie USA ze względów bezpieczeństwa i samej logistyki byłby bezsensowny. Trzeba by zamykać całej ulice kilkukrotnie w ciągu dnia. Wizyta (1 grudnia) Stalina, Mołotowa i chargé d'affaires Maksimowa w pałacu Szacha pokazała jaki paraliż następował na ulicach zamykanych i pilnowanych przez żołnierzy z sowieckiego garnizonu.

Miarę ewentualnych perturbacji daje taki drobny przykład - w pierwszych dniach po przybyciu Roosevelta, ze względów bezpieczeństwa wejście do poselstwa USA miał utrudnione nawet attaché wojskowy płk Backer.

Cały personel pomocniczy, czyli obsługa, sekretarki również rozlokowano na terenie obu placówek: brytyjskiej czy sowieckiej. Ulica była zamknięta, a premier W. Brytanii udawał się do ambasady sowieckiej poprzez specjalny korytarz utworzony z płacht brezentu. Churchill np. nie udał się do brytyjskiego garnizonu, rewię przygotowaną przez jej żołnierzy oglądał na terenie poselstwa.

Roosevelt nie tyle "zgodził się" co do tego doprowadził. Już wcześniej zadał pytanie Stalinowi: "Gdzie pańskim zdaniem powinniśmy zamieszkać?", a ten nie przepuścił takiej okazji. Zatem kiedy Roosevelt ze swą najbliższą świtą (m.in. admirał Wilson Brown - adiutant prezydenta, mjr John Boettinger, Harry Hopkins, admirał William Leahy) spędzał w poselstwie amerykańskim, po północy Mołotow informuje ambasadora Averella Harrimana i brytyjskiego ambasadora Clarka Kerra o zagrożeniu osoby prezydenta USA. Rankiem Hopkins, wiceadmirał Ross McIntire (lekarz prezydenta) i Hopkins przekonują prezydenta, że powinni się przenieść do ambasady sowieckiej. W ten sposób Roosevelt osiągnął to co było jego zamiarem.

(...)

A to Teheranu zabrał Harry'ego Hopkinsa, znanego z prosowieckich poglądów, a według niektórych nawet sowieckiego agenta, zamiast szefa dyplomacji Cordella Hulla.

Warto wpierw zgłębić szczegóły by odpowiedzieć na pytanie czemu Cordell Hull nie znalazł się w szeregach siedemdziesięcioosobowej ekipy prezydenta na pokładzie "Świętej Krowy".

A by nań odpowiedzieć wystarczy przepatrzeć okoliczności wcześniejszej konferencji w Moskwie. Otóż na konferencji USA miał reprezentować podsekretarz stanu Sumner Welles z Departamentu Stanu. Hull wielokrotnie chciał się go pozbyć, co było o tyle trudne, że tego łączyły bliskie więzy z prezydentem. Obaj to absolwenci Groton i Harvardu, i zdarzało się, że obaj ustalali posunięcia polityczne za plecami Hulla. Wreszcie Hull dopiął swego, a wyjazd do Moskwy miał osłodzić Wellesowi odejście ze stanowiska.

Usunięty Welles, przebywając w Bar Harbor w Maine, począł dopuszczać się szeregu niedyskrecji w prasie, jednocześnie wypowiadając szereg niepochlebnych uwag o Hullu. Ten ostatni wściekł się, i zarzekł się, że choć zdrowie mu nie pozwala uda się sam na ową konferencję:

"bez względu na to, gdzie miałaby się odbyć - choćby w Czongkingu"

/tegoż, "Memoirs", t. 2, s. 1255/

I Welles przegrał, Roosevelt ogłosił rezygnację Wellesa 25 września, uświadomiwszy sobie, że Hull może nie znieść trudów podróży, starał się przekonać Stalina co do konieczności zmiany miejsca spotkania. Stąd jego depesza, jeszcze z tego samego dnia:

"Do Marszałka Stalina

Od Prezydenta

[Zależy mi na tym, aby Sekretarz Hull wziął udział we wstępnej konferencji z panem Mołotowem i panem Edenem] Żałuję, że muszę znowu podnieść kwestię spotkania Ministrów Spraw Zagranicznych, ale z rożnych względów bardzo zależy mi na tym, aby sekretarz Hull wziął osobiście udział w spotkaniu z panem Mołotowem i panem Edenem.

Dla pana Hulla niego długi lot do Moskwy byłby niezwykle trudny prawie niemożliwy z powodów zdrowotnych (...)".

/tekst niebiesko-zielony to odręczne dopiski prezydenta, podobnież skreślenia/

Dodajmy, że Hull udał się jednak do Moskwy - wtedy to po raz pierwszy decydował się wsiąść do samolotu, w drodze towarzyszył mu osobisty lekarz, a podróż statkiem i samolotem trwała aż jedenaście dni. A decyzja co do Teheranu, uwzględniając kiepskie zdrowie Hulla wydaje się słuszna, zwłaszcza jeśli pamiętać będziemy, że cała "wielka trójka" wróciła z Iranu... schorowana. Premier angielski nabawił się zapalenia płuc, Stalin przez dwa tygodnie utyskiwał na ból w uszach po locie, Roosevelt powrócił z uporczywym kaszlem, który wkrótce przerodził się w przewlekłe zapalenie oskrzeli.

(...)

I te wszystkie ustępstwa F.D.R. wobec Sowietów były tylko dlatego, że Stalin zobowiązał się do włączenia się w wojnę z Japonią, co nic Stalina nie kosztowało, zwłaszcza że liczył na nabytki terytorialne (jak się okazało w 1945, trafnie) i poparł ideę stworzenia ONZ, którą Stalin i tak uważał za bardzo mało znaczącą, więc ta zgoda również nic go nie kosztowała.

Jak najbardziej słuszne spostrzeżenia, tylko taka drobna uwaga względem kwestii Hull - za Hopkinsa.

Otóż przekonanie Stalina do idei "czterech policjantów" (z udziałem Chin) i konieczności powołania organizacji międzynarodowej nastąpiło znacznie wcześniej w Moskwie. A obok podpisów Mołotowa, Edena, Fu Ping-szenga... widniał podpis właśnie Hulla.

Jak wspominał generał Dean było:

"szczytowym osiągnięciem w karierze sekretarza Hulla".

/tenże, "Strange Allaince", s. 23/

Zatem uczestnictwo Hulla raczej niewiele by w tym zakresie zmieniło.

Abstrahując od ew. podejrzeń względem Hopkinsa i oceny jego sympatii, to trudno się spodziewać by prezydent nie zabrał go na tak ważne spotkanie. Hopkinsa traktowano jak alter ego prezydenta, na tyle zgodne były ich zapatrywania co do celów i kierunków polityki zagranicznej. Na parterze Białego Domu mieścił się szczególny pokój stworzony przez prezydenckiego doradcę do spraw morskich komandora Johna L. McCrea. Był to tzw. Pokój Map, na ściennych mapach przedstawiano aktualizowaną na bieżąco sytuację na frontach. W pokoju mieściło się też swoiste archiwum, zawierało ono kompletną korespondencję z trzema przywódcami...

Jak wspominał Goerge M. Elsey, komandora rezerwy Marynarki Wojennej, który przez wiele lat był oficerem dyżurnym w tymże pokoju:

"było życzeniem prezydent, aby w Pokoju Map mieściło się jedyne kompletne archiwum jego osobistej korespondencji z Churchillem, Stalinem i Czang Kaj-szekiem".

/G.M. Elsey Papers, Small Collection, F.D. Roosevelt Library, Hyde Park, New York/

Korespondencję, która dla bezpieczeństwa i dyskrecji puszczana byłą dwoma kanałami, wysyłano je poprzez Departament Marynarki Wojennej, a odpowiedzi przez Departament Wojny. Co zresztą wydaje się słusznym, wystarczy przypomnieć, że bystrzy urzędnicy Departamentu Stanu drugą depeszę prezydenta do Stalina wysłali słabym szyfrem Browna, który Niemcy oczywiście złamali. Czy też Departament wysłał 5 października 1941 r. depeszę do Stalina... pocztą dyplomatyczną, zatem depesza dotarła na Kreml - dopiero wiosną następnego roku.

Oto do tego Pokoju Map wstęp mieli; jeśli nie liczyć szyfrantów, trzech oficerów dyżurnych z armii lądowej i trzech z marynarki; jedynie prezydent, szef sztabu prezydenta - admirał Leahy i właśnie Harry Hopkins. Raz tylko zdarzyły się inne odwiedziny: pokój pokazano premierowi Wielkiej Brytanii.

Słusznie czy nie, prezydent pokładał ogromne zaufanie w Hopkinsie i przynajmniej w zakresie realizacji prezydenckiego kierunku polityki - nie zawiódł się na nim.

Czy Roosevelt był tak naiwnym względem Stalina i bezgranicznie mu wierzył?

Nie wydaje się, Stalin ze swą armią był istotnym elementem, dzięki któremu miał osiągnąć swe główne cele. A, że już na początku zakładał (wbrew opinii szeregu osób ze swej administracji, jak i armii), że pomoc i wsparcie dla Stalina będą bezwarunkowe - to trudno mówić by został oszukany. A swe cele w zasadzie osiągnął.

Tyle, że drastycznie pomylił się co kształtu powojennej rzeczywistości. W tym kontekście Churchill widział dalej i lepiej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Tak dla wszystkich zatroskanych polskim sporem o Trybunał Konstytucyjny, jak i ogólnie rozwojem sytuacji w naszym kraju:

"Franklin Roosevelt potajemnie nagrywał swoich rozmówców i wykorzystywał pocztę do karania swoich wrogów, kłamał wielokrotnie, żeby wmanewrować Stany Zjednoczone w wojnę i kilkakrotnie podważał kompetencje Kongresu w kwestiach wojny.Kiedy Frances Perkins uprzedzał go w roku 1932, że wiele elementów Nowego Ładu jest sprzecznych z Konstytucją. wzruszył ramionami i powiedział, że zajmie się tym później (planował w tym celu zapełnić Sąd Najwyższy posłusznymi sędziami). W roku 1942 powiedział Kongresowi, że jeżeli nie zrobi tego, co on chce, on to i tak zrobi".

/J. Goldberg "Lewicowy faszyzm", Poznań 2013, s. 221/

Jak wiemy USA jak stały tak stoją, okresowo dryfując bądź to w kierunku liberalizmu (w ujęciu amerykańskim) bądź to w kierunku kręgów bardziej konserwatywnych. A kraj nie popadł w ruinę i nie panuje w nim jakiś szczególny zamordyzm. Co poddaję pod uwagę przy różnych nieco histerycznych reakcjach.

Powracając do Roosevelta i jego programu, cóż wspólnego miały: zwycięstwo pod Argonne, ptak wyglądający z każdej torby na zakupy, żelazne portki, pięść i nos, oraz nocne motyle?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tak dla wszystkich zatroskanych polskim sporem o Trybunał Konstytucyjny, jak i ogólnie rozwojem sytuacji w naszym kraju:
Jak wiemy USA jak stały tak stoją, okresowo dryfując bądź to w kierunku liberalizmu (w ujęciu amerykańskim) bądź to w kierunku kręgów bardziej konserwatywnych.
nieco histerycznych reakcjach.

A do tego jeszcze u nich Murzynów biją i młodą demokracją są. Co w oczywisty sposób udowadnia słuszność linii, którą obrała nasza władza. :rolleyes:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Roosevelt był wielkim politykiem. Niekoniecznie wielkim dyplomatą, ale wielkim 'aktorem' -- posiadał niewątpliwy urok osobisty.

Nie tylko wielkim: "aktorem", ale i prawdziwym scenarzystą, otóż Roosevelt wniósł kilka istotnych zmian do scenariusza pewnego znaczącego filmu. Jakież to było dzieło?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.