Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Gnome

Polski Imperializm w okresie II RP

Rekomendowane odpowiedzi

Scibor   

Chcielismy przetrwac...

[ Dodano: 2008-10-07, 19:05 ]

Mam nadzieję, że teraz się wyjaśniło i bez urazy :wink:

Pozdrawiam.

Pewnie, ze sie wyjasnilo. Przepraszam- chyba za bardzo podgrzalem rozmowe...

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
A cóż Cię tak do takiej opinii przekonuje? Kiedy to byliśmy tak krótko trzymani i odnosiliśmy sukcesy? Może jakieś przykłady?

Początki panowania Józefa Piłsudzkiego dzięki niemu w dużej mierze powstała II rzeczpospolita dzięki niemu mieliśmy 70 lat temu w swoim posiadaniu Wilno to on wydał rozkaz jego zdobycia póki Piłsudski był u steru władzy czyli kiedy był naczelnikiem nikt nic nie miał do gadania z nim Polacy odnosili same sukcesy sytuacja zmieniła się po wojnie z bolszewikami kiedy naród pogrążył się w anarchi z powodu demokracji,bo nasza demokracja jest młoda bez doświadczeń w porównaniu do krajów europy zachodniej z tego wniosek że w I RP i II RP, się nie sprawdziła i w III RP też się nie sprawdza...

[...] Chwycił mieczyk i zabił jakieś smoki, czy jak? Z tego co pamiętam, to przed Bolszewią obroniło nas nasze wojsko, a sam plan uderzenia znad Wieprza nie był zdaje się pomysłem marszałka.

W jednym się zgodzę, że bałagan był z naszymi początkami demokracji okrutny, ale cóż... Nie dojrzeliśmy do demokracji (chyba do dzisiaj):)

[...]

Faktów nie zmienisz był i jest wielką postacią w dziejach polski gdyby nie przewrót majowy licho wie co by się stało z polską pogrążoną w wewnętrznych sporach. .

To chyba zbyt daleko posunięty wniosek. Eligiusz Niewiadomski nie miał wspólników i nikt go do mordu nie nakłaniał. Miał ten zabójca natomiast inną rzecz. Fiksum dyrdum w głowie :(

Masz rację:)

Położenie geopolityczne mieliśmy bardziej niż fatalne, masz absolutną rację. Uzupełniłbym tylko Twą wypowiedź o potencjał ekonomiczny i infrastrukturę, tu też było krucho.

Tu muszę ci podać rękę. Polska była, jest i będzie swego rodzaju parawanem i zarazem takim nadwiślańskim kurnikiem między Rosją i Niemcami, dopóki była demokratyczna.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Smardz   
Moim skromnym zdaniem, nie takie znowuż mrzonki. U Szubańskiego wyczytałem, że nasza armia lądowa była 5 czy 6 na świecie (podobnie jak liczba czołgów czy samolotów), więc miano mocarstwa jest moim zdaniem sprawiedliwie zasłużone. W Europie większe armie lądowe posiadały tylko Sowiety, Francja i Niemcy. Włosi mieli siły porównywalne z nami, z tym, że słabsze jakościowo (prócz lotnictwa i floty, bo tu górowali nad nami). Brytyjska armia lądowa dopiero się rozwijała. Więc jak tu się nie czuć mocarstwem?

Pozdrawiam.

Parafrazując kogoś "Gospodarka g..." :)

T. Jurga w "Ostatnich latach niepodległej" pisze, że II RP w latach poprzedzających zbrojenia drugiej połowy lat trzydziestych przeznaczała na potrzeby obronne 37% swojego budżetu. Z tego aż 70% czy 80% szło na bieżące utrzymanie "stałej" armii, której liczba wynosiła bodajże od 280 do 330 tyś żołnierzy. Ile więc zostawało na inwestycje i modernizację?

Z kolei w latach zbrojeń, na potrzeby zbrojeniowe pracowało w Polsce 76 tysięcy robotników. W Niemczech 2 miliony :(

Z tego co pisze Jurga, od roku budżetowego 1933/34 do wybuchu wojny II RP przeznaczyła z budżetu na zbrojenia 7 miliardów złotych. W tym samym czasie, Niemcy wydały w przeliczeniu 200 miliardów zł.

Przy czym trzeba zauważyć , że w latach intensywnych zbrojeń RP przeznaczała na cele wojskowe znacznie większą część budżetu niż wcześniej.

Jak pisał T. Kutrzeba w którymś studium, RP posiadała około 4 milionów potencjalnych poborowych z kategorią A. Z tej liczby, po odjęciu mężczyzn niepodlegających z różnych przyczyn poborowi, mogło zostać powołanych pod broń bodajże 2,8 miliona ludzi.

Jednakże przeszkolonych rezerwistów na rok trzydziesty któryś, kiedy powstało studium, było raptem 1,6 miliona. Natomiast we wrześniu 1939 z ledwością, przy wielkiej ofiarności społecznej, udało się wystawic to co wystawiliśmy, a liczba powołanych pod broń wyniosła koło miliona.

Tą "potęgą lądową" byliśmy podobnie jak mityczną "piątą potęgą pancerną".

Może i mieliśmy to piątę, szóste czy siódme miejsce w liście rankingowej najliczniejszych armii świata, tyle że pierwszych kilka państw tworzyło I Ligę, a my w najlepszym razie otwieraliśmy listę potęg II ligi.

Edytowane przez Smardz

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

A propos tematu-rok przed wojną wysokiej rangi dyplomata II RP z inspiracji MSZ popełnił głośne dziełko "Polska jest mocarstwem"-szeroko w społeczeństwie promowano tę tezę . Wierzyły w nią sanacyjne elity. Takich dyplomatów miała Polska bardzo wielu.

Polska anektowała Zaolzie , ze Słowacją wdała się w siłowo rozstrzygnięty idiotyczny spór graniczny (Jaworzyna) zaś Litwę zmusiła do nawiązania stosunków dyplomatycznych stawiając 48-godzinne ultimatum i grożąc jej akcją wojskową.

1938 rok i wiosna 1939 -to szczyt "mocarstwowości ".

Z okazji anektowania Zaolzia oraz sporu z Litwą sanacja wyprowadzała na ulice tłumy ludzi ,setki tysięcy ludzi np pod hasłami "Wodzu-prowadz na Kowno","'Ukarać zbrodniarzy litewskich" Niech żyje Polska mocarstwowa",'Niech żyje Polska od morza do morza" ,"Precz z Czechami" itd.Część ludzi przychodziła z własnej woli -natomiast urzędnicy państwowi i komunalni niejednokrotnie w takich manifestacjach OZN (jak ta w Warszawie w marcu 1938)musieli uczestniczyć pod rygorem zwolnienia z pracy.

Upowszechniano błazeńską piosenkę "Nikt nam nie zrobi nic,nikt nam nie wezmie nic ,bo z nami jest ,bo z nami jest marszałek Śmigły Rydz".

Latami żmudnie(i całkowicie bezowocnie)próbowano realizować w II RP koncepcję międzymorza pod hegemonią samozwańczego mocarstwa znad Wisły.

Polska była na to zbyt słaba-ekonomicznie,militarnie,politycznie i zbyt mało atrakcyjna dla zdecyddowanej większości członków mitycznej federacji nie stanowiła wzorca a z niektórymi była w ostrym konflikcie .

Przebudzenie po latach mocarstwowych urojeń -we wrześniu 1939 było b.bolesne.

Zbiegłym z Polski po klęsce politykom i wojskowym bardzo szybko uświadomiono ich miejsce na emigracji.

Nawet Litwa i Słowacja wzięły odwet za akcje z 1920 i 1938 r.

Zaś z pozycji emigracyjnych żebraków -w realu trudno mieć mocarstwowe aspiracje i jakiekolwiek pretensje do mocarstw.

Z ironią komentując upadłą w miesiąc " mocarstwowość".

Zaś lud (w tym wychodzący niedawno z setkami tysięcy innych na ulice na wezwania sanacji z okazji zatargu z Litwą czy aneksji Zaolzia)sparafrazował po klęsce przedwrześniowe hasło sanacji"Silni,Zwarci,Gotowi" na "silni-w gębie,zwarci-przy żłobie,gotowi-do ucieczki".

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

Autorem głośnej broszury był ówczesny ambasador Polski w Paryżu Julian Łukasiewicz (notabene-potem uczestnik próby obalenia premiera Sikorskiego)a teza dzieła jak w tytule-Polska to mocarstwo europejskie. "Polska jest mocarstwem stanowiącym kamień węgielny" itd.

W roku 1938-mocarstwowość własnie zademonstrowano na Czechach,Słowakach i Litwinach...

Aż inni-silniejsi we IX 1939 przetrenowali ją na nadwiślańskim mocarstwie.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

Negujesz że ówczesny ambasador RP w Paryżu J.Łukasiewicz w broszurze z przedmową ministra J.Becka stawiał tezę o mocarstwowości ówczesnej Polski? Czytałem jej treściwe omówienie i jej fragmenty.

Czy negujesz przytoczone przeze mnie hasła z demonstracji OZN?

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie nie neguję, zadaję proste pytanie i całkiem akuratne, mym zdaniem, na forum historycznym.

Czy kolega Wolf czytał pozycję o której pisze, czy nie...

Na takie pytanie można odpowiedzieć jednym zdaniem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

Czytałem wstęp/przedmowę Józefa Becka do tej książki i jej omówienie.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secesjonista: Wolf w kwestii "mocarstwowości" Polski ma rację. Przecież zachowania w stylu "wodzu prowadź", "nasze Zaolzie", "nie oddamy ani guzika" i gadania o honorze są jej czystym objawem. Tak samo objawem owej paranoi było wsadzanie i szykanowanie dziennikarzy którzy wyszydzali postępowania rządu [fundusze rozmaite na rzecz obrony narodowej], nawoływali do próby utworzenia rządu jedności narodowej i tak dalej...

O Madagaskarze i lidze mającej w nazwie kolonie nie wspomnę... A przecież ubóstwo było tak blisko...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

dla mnie dość ciekawe jest to, kto ową knigę napisał, jakie tezy zawierała i kto skrobnął piękny wstęp. Przecież ani ambasador w kraju jak Francja nie mógł takiej pozycji spłodzić bez wiedzy Becka, ba nie mógł zawrzeć w niej jakichkolwiek tez wbrew Beckowi, bo by ekstrazugiem wyjechał z Paryża w ciągi kilku dni... Sam Beck nie mógł pisać przedmowy mówiąc w niej jedno, a prowadząc inną dyplomację na zewnątrz. Fakt, że napisał wstęp, oznaczało to, że i tytuł i zawarte w niej tezy, choćby wspomniane w omówieniu były zgodne z ówczesną racją stanu reprezentowaną właśnie przez Becka.

Pomijam detal, że coś takiego - tzn. napisanie i wydanie były głupotą nieprzeciętną, gdyż pokazywało cele jakie Polska chce osiągnąć. Wszem i wobec...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

kolega FSO napisał:

Sam Beck nie mógł pisać przedmowy mówiąc w niej jedno, a prowadząc inną dyplomację na zewnątrz.

To zadziwiające stwierdzenie albowiem znam wiele przykładów kiedy to politycy piszą jedną, mówią drugie, a trzecie realizują.

Z nieznanych mi powodów kolega FSO uważa, że każdy polityk jest w 100% konsekwentny.

Ja jedynie zauważam, że dyskusja o książce której nikt nie przeczytał jest trochę bezzasadna:

Wolf:

Czytałem wstęp/przedmowę Józefa Becka do tej książki i jej omówienie.

i

FSO:

dla mnie dość ciekawe jest to, kto ową knigę napisał, jakie tezy zawierała i kto skrobnął piękny wstęp

A mnie interesuje pełna zawartość... o której kolega FSO jak widzę powiedzieć nic nie może.

Pomijam detal, że coś takiego - tzn. napisanie i wydanie były głupotą nieprzeciętną, gdyż pokazywało cele jakie Polska chce osiągnąć

Pomijam fakt, że brytyjskie FO wydawało podobne pozycje... głupota nieprzeciętna rozlała się więc nad całą Europą, bo i Hitler napisał MK i jego przemyślenia opublikował Hermann Rauschning.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.