Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Tofik   

Czas rozruszać ten z lekka zasiedziały dział.

Wiadomo, że w PRL przekręcano lub nawet przemilczano niektóre sprawy vide Katyń. O tym powszechnie się wie, jednakże interesują mnie przypadki mniej znane, najlepiej z historii przedrozbiorowej (czyli tematów dotykających lat przed 1795 r.). Czy nie mówiono nic np. o polskim uczestnictwie w Wielkiej Smucie (wszak można to od biedy porównać do bitwy warszawskiej)? Co z historią Piastów? Zapraszam do dyskusji, przede wszystkich forumowiczów znających to z autopsji, ale skoro na forum nie istnieją żadne ograniczenia co do wieku to oczywiście zapraszam tutaj "młodzików" :tongue:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Hauer   

Pierwsze co mi przychodzi na myśl to Grunwald jako mityczna bitwa słowiańsko - germańska z podkreśleniem znacznego udziału wojsk ruskich.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Czas rozruszać ten z lekka zasiedziały dział

:evil:

Czy nie mówiono nic np. o polskim uczestnictwie w Wielkiej Smucie

Ten temat nie istniał. W podręcznikach do historii wspominano o jakimś naszym awanturnictwie (czy interwencji?) - nie pomnę już. O ile jeszcze jednak tolerowano tematy polsko - rosyjskie dotyczące problematyki przedrozbiorowej (carskiej), o tyle wszystko po 1917r. było tematem tabu. Nie istniała wojna polsko - bolszewicka z 1920r., jak i Katyń. Nie istniały tematy o wywózkach do Kazachstanu, tylko o naszych wyzwolicielach z lat 1944/45. Ba - nie używano nawet słowa "Sowieta" :shock:. No i sanacja - propaganda PRL-owska jechała po niej równo, używała do woli, przeciwstawiając los chłopa w PRL-u, i w II RP (co ciekawe, niektorzy krytycy marsz. Piłsudskiego używają dziś niemal tych samych sformuowań, co tow. Bierut, czy Moczar).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Hauer   
co ciekawe, niektorzy krytycy marsz. Piłsudskiego używają dziś niemal tych samych sformuowań, co tow. Bierut, czy Moczar

Widac nie wszystko co komuniści krytykowali było dobre. A niektóry to na złość, jak komunista skrytykował to znaczy, ze na ołtarze trzeba wynieść :P

Nie istniały tematy o wywózkach do Kazachstanu, tylko o naszych wyzwolicielach z lat 1944/45

Idąc dalej tym tropem to w Sanoku, Lesku i dalej w Bieszczadach wciąż są pomniki i tablice pamiatkowe poświęcone funkcjonariuszom UB i MO oraz żołnierzom KBW poległym w walce z "bandami". Część to robota UPA, a część to wynik walki z niepodległościowym podziemiem po 1945.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

A jak pięknie mówili o ''ochronie'' przed ''faszystowskim najeźdżcą'' we wrześniu 1939r., o ''wrogu ludu'' marsz. Piłsudskim, o ''burżuazyjnym systemie sanacyjnym'', o ''zdrajcach i reakcjonistach z Zachodu'', ''Andersach, Maczkach, Sosabowskich i Sosnkowskich, wrogach nowego sojuszu polsko-sowieckiego'', o Wielkiej Rewolucji Październikowej, która wybuchła w listopadzie, o mordzie na Polakach w lesie katyńskim, dokonanym przez Niemców, o ''dzielnych'' partyzantach chłopskich z AL i BCh, o ''parszywych reakcjonistach'' z AK, o ''faszystach rodzimych'' z NSZ, o ''Leśnych Dziadkach i sanacyjnych politykach, zawzięcie szkalujących przyjaźń polsko-radziecką'', o ''reakcyjnym podziemiu, mordujących dzielnych robotników i członków PPR'', o ''przyjaciołach z NKWD'', o ''zniszczeniu kraju całkowicie i tylko przez Niemców'', o ''imperialistach anglo-amerykańskich'', którzy cały czas potrzebowali pomcy ze strony ZSRR, w ogóle nie wygraliby wojny, gdyby nie ZSRR, Japonię też tylko ZSRR pokonał, gdyby nie ZSRR, nie byłoby świata.Niedobrze się robi. :?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Hauer   

Znalazłem, czerwiec 2007 Tyrawa Wołoska, takie kwiaki rosną:

//Administrator ten obrazek zbytnio rozciągał Forum tak, że temat był nieczytelny na przyszłość zamieszczaj linka, mniejszy rozmiar lub miniaturkę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

To nic nadzwyczajnego niedaleko mojego miejsca zamieszkania jest pomnik funkcjonariuszy UB poległych w walce z partyzantka antykomunistyczną w 1945 albo 1946 nie jestem pewny (jakoś nie zaglądam tam zbyt często :P ).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Hauer   
To nic nadzwyczajnego niedaleko mojego miejsca zamieszkania jest pomnik funkcjonariuszy UB poległych w walce z partyzantka antykomunistyczną

A skad miałem to wiedzieć ?

Wie, ze tkaie pomniki wciąz są, takie było przedstawienie historii w PRL i przykąłd takiego pomnika zwizualizowałem.

Przykre, że to normalka w kraju. A mozna zapytac z jakich stron jesteś? Gdzie ejst ten pomnik, o kórym wspomniałeś ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   
A skad miałem to wiedzieć ?

Wie, ze tkaie pomniki wciąz są, takie było przedstawienie historii w PRL i przykąłd takiego pomnika zwizualizowałem.

Przykre, że to normalka w kraju. A mozna zapytac z jakich stron jesteś? Gdzie ejst ten pomnik, o kórym wspomniałeś ?

Chyba źle się wyraziłem, jasne, że tak nie powinno być, ale cóż jakoś nikt nie spieszy się z ich usuwaniem. Co do rejonu to południowa Polska (dokładniej przy krajowej 28), o ile się nie mylę to pomnik upamiętnia ofiary "Ognia" (ale pewny nie jestem).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Hauer   

A to prawie, że ziomal jesteś :lol: Tylko pewnie z Małopolskiego...

cóż jakoś nikt nie spieszy się z ich usuwaniem

Pytanie czy usuwanie to najlepszy pomysł? Może raczej umieszczenie dodatkowej tablicy/informacji w poblizu, ktora by sprostowywała przekłamanie? A moze przestawic takie komunistyczne tablice w jakies specjalnie wyznaczone miejsca?

to tez sa jakies świadectwa historii, wydarzeń, upamiętniają jakiś ludzi, którzy naprawdę zgineli i sa twardym, materialnym dowodem na to co z historią robiono w PRL.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   
Pytanie czy usuwanie to najlepszy pomysł? Może raczej umieszczenie dodatkowej tablicy/informacji w poblizu, ktora by sprostowywała przekłamanie? A moze przestawic takie komunistyczne tablice w jakies specjalnie wyznaczone miejsca?

to tez sa jakies świadectwa historii, wydarzeń, upamiętniają jakiś ludzi, którzy naprawdę zgineli i sa twardym, materialnym dowodem na to co z historią robiono w PRL.

Pewnie masz rację, sam nie jestem specjalnym entuzjastą usuwania pomników, ale mogliby chociaż zmienić tablice, bo jak czytam o utrwalaniu władzy ludowej (czy jakoś tak podobnie) to jak dla mnie trochę to dziwne w niepodległej Polsce, pomnik niech zostanie ostatecznie zginęło tam kilku (nawet już dokładnie nie pamiętam ilu ich było) młodych ludzi, a pomysł ze specjalnym miejscem dla takich tablic jest bardzo dobry, trzeba rzetelnie przedstawiać historię, a kontrastując to z przykładami jej przekłamywania osiąga się najlepsze efekty.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Według mnie, takie tablice to swietny pomysł-dziś komunizm jest doś popularny.Gdyby ktoś uwierzył w te brednie napisane na pomnikach byłoby niedobrze.Sowieci i polscy komuniści walczyli z PPP, a tablice sugerują coś zupelnie innego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

1. Bardzo dużo zależało od nauczyciela. W mojej szkole średniej była bardzo fajna "pani od historii" (nota bene - chyba - przewodnicząca podstawowej organizacji partyjnej ;) ), która prowadziła wykład o 17 września i Katyniu, tak jakby był prowadzony dziś (oczywiście wówczas nie znano wszystkich danych - np. pozostałych miejsc pochówków, podawała też tą milionową liczbę wysiedlonych - według Andersa).

Dla mnie rewelacją to wielką nie było, bo sprawę znałem od dawna "z domu". Ale miło było posłuchać.

A pani z podstawówki po prostu czytała książkę na lekcjach ;) .

2. Mam wrażenie, że większość z dyskutantów przenosi stan rzeczy z lat 50. (choć chyba wówczas do szkoły nie chodzili :book: ) na lata 80. Wówczas:

a) temat smuty jak najbardziej istniał,

b) temat wojny 1920 r. jak najbardziej istniał,

c) temat wywózek istniał,

d) temat Katynia istniał,

e) olbrzymia część terminologii wskazanej wyżej przez Andreasa nie była już od dawien dawna stosowana (a część wręcz Andreas wymyślił, terminu "parszywi reakcjoniści z AK'' nie stosowano nawet w latach stalinowskich, najgorszą obrazą AK był "zapluty karzeł reakcji" na serii - zresztą podobno nie tak wielkiej - plakatów z samego początku Polski Ludowej),

f) terminologii "sowiecki" nie stosowano, bo już od czasów przedwojennych zaczęto ten rusycyzm zastępować polskim słowem "radziecki".

Przy czym tematy c i d podawane były w latach 80. (pierwszej połowie) w zdecydowanej innej formie niż dziś. To znaczy nie "stalinowscy siepacze na rozkaz zbrodniarza Stalina rozstrzelali polskich oficerów w Katyniu", tylko formułowano to tak - "kwiecień 1943 - rząd Rzeszy oskarża ZSRR o zabicie polskich oficerów, ZSRR- protestuje, rząd londyński - zgłasza do Czerwonego Krzyża, przerwanie stosunków dyplomatycznych". Sformułowanie "to radzieccy" przeważnie nie padało expressis verbis, ale skonstruowane to było często tak, że każdy średnio rozgarnięty wiedział o co chodzi.

BTW - jeden z polskich podręczników historii z 1984 r. był powodem interwencji szefa sektora polskiego w KC KPZR W. Anisimowa (bo wspominał m.in. o pakcie Ribbentrop-Mołotow i 17 września). "Udzielono mu (a dokładnie radcy ambasady radzieckiej w Polsce - przyp. Bruno W.) odpowiedzi grzecznej, lecz bynajmniej nie braterskiej. Nie była nawet wymijająca". W. Górnicki, "Teraz już można", Wrocław 1994, s. 29-30

W latach 60. i 70. temat Katynia nie istniał, ale nie kłamano, że zrobili to Niemcy. Po prostu milczano (wyjątkiem była jakaś encyklopedia, chyba jedna i to nie z lat 70., w której napisano przekłamane hasło - o czym wspominał bodajże Kisiel). Wywózki - jeżeli już - przedstawiano nader opisowo (w rodzaju "ciężkich doświadczeń części ludności związanych z wypaczeniami stalinowskimi"). Oczywiście inaczej wyglądało to wszystko w lakonicznych podręcznikach, inaczej w bardziej specjalistycznych pozycjach, gdzie często bardzo wiele można było wyczytać "pomiędzy wierszami".

Po 1987 roku natomiast właściwie już żadnych istotnych ograniczeń nie było. Poza tym, że nie można było napisać, iż się nienawidzi ZSRR ;) .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Ten temat nie istniał.
W podręcznikach do historii wspominano o jakimś naszym awanturnictwie (czy interwencji?)

To wspominano czy nie?

W podręczniku był cały temat o ?wielkiej smucie? i udziale w niej Polaków.

Nie jesteś Ciekawy o tyle ode mnie starszy, uczyliśmy się często z tych samych podręczników. Fakt, że ja miałem inny program, ale czytałem podręczniki starszej siostry.

wszystko po 1917r. było tematem tabu. Nie istniała wojna polsko - bolszewicka z 1920r.

Dwudziestolecie międzywojenne było traktowane po macoszemu, ale nie aż tak.

nie używano nawet słowa "Sowieta" :shock:

I bardzo słusznie w końcu jesteśmy Polakami, uczymy się w polskiej szkole i powinniśmy używać języka polskiego.

Andreas

o ''dzielnych'' partyzantach chłopskich z AL i BCh

A co masz do dzielności partyzantów z AL i BCh?

o ''przyjaciołach z NKWD'',
o ''wrogu ludu'' marsz. Piłsudskim,
''Andersach, Maczkach, Sosabowskich i Sosnkowskich, wrogach nowego sojuszu polsko-sowieckiego'',
o ''imperialistach anglo-amerykańskich'', którzy cały czas potrzebowali pomcy ze strony ZSRR, w ogóle nie wygraliby wojny, gdyby nie ZSRR, Japonię też tylko ZSRR pokonał, gdyby nie ZSRR, nie byłoby świata. Niedobrze się robi.

Niedobrze się robi.

Jaką propagandówkę czytałeś Andreasie?

I tu mamy znowu fałszowanie historii tylko w druga stronę. Kiedyś wpadł mi w ręce podręcznik do gimnazjum i nie znalazłem tam ani słowa o AL o BCh też, była tylko dzielna, wspaniała, szlachetna i bez skazy AK. Ile w tym prawdy a ile propagandy?

Bruno Wątpliwy

temat Katynia istniał,

A to zależy. Czasami był pomijany milczeniem a czasami o tym wspominano.

Pamiętam nasz historyk przekonywał nas, że zrobili to Niemcy, (ale mam wrażenie, że on naprawdę w to wierzył) natomiast nie historyk, ale za to stary komunista powiedział coś w ten deseń: "Nie wiem, kto to zrobił, ale mam wielki żal do Rosjan, że po śmierci Stalina się nie przyznali".

Edytowane przez Capricornus

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
A to zależy. Czasami był pomijany milczeniem a czasami o tym wspominano.

Capricornusie, zaiste bardzo dużo zależało od nauczycieli. Teraz też zależy ;) .

O książkach (i sprawie Katynia) bym powiedział tak:

- do roku 1980 - raczej całkowite milczenie;

- w latach 1980-1987 - często pojawiała się jakaś forma opisowa "Niemcy-oskarżyli, radzieccy - oprotestowali, przerwanie stosunków dyplomatycznych, potem komisja Burdenki itp.". Nie podawano wprost, ale było mniej więcej jasne. Z tym, że niekiedy były przypadki podawania wprost. Na przykład P. Wieczorkiewicz w 1982 r. podał prawdziwe daty zamordowania generałów polskich (1940), a rok wcześniej in extenso tekst paktu Ribbentrop-Mołotow - zob. P. Wieczorkiewicz, Historia polityczna Polski 1935-1945, Warszawa 2005, s. VIII, przyp. 1. Tenże zwracał uwagę, że cenzura stosowała praktykę precedensu. To znaczy, jeżeli już coś "puszczono", to kolejni autorzy w swych książkach mogli się na to powoływać. Z tym, że dotyczy to raczej pozycji specjalistycznych, podręczniki aż tak jednoznaczne jak Wieczorkiewicz raczej nie były ;) ;

- po 1987 - już właściwie publikacje mówiące wprost.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.