Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Obcokrajowcy w Powstaniu Warszawskim

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Obok Polaków w Powstaniu Warszawskim walczyło także wielu obcokrajowców. Jako sztandarowy przykład można podać 535. pluton Słowaków ppor. Miroslawa Iringha "Stanko".

Jakie inne przykłady udziału obcokrajowców w powstaniu znacie? Jak oceniacie ich udział w nim?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Obok Polaków w Powstaniu Warszawskim walczyło także wielu obcokrajowców. Jako sztandarowy przykład można podać 535. pluton Słowaków ppor. Miroslawa Iringha "Stanko".

Jakie inne przykłady udziału obcokrajowców w powstaniu znacie? Jak oceniacie ich udział w nim?

Chodzi rzecz jasna o udział po stronie PW?

Bo przeciw powstańcom walczyły tysiące.........

Było minimum kilkudziesięciu obywateli ZSRR -czy to jeńców-więzniów uwolnionych przez "Barrego "z więzienia przy Daniłowiczowskiej i walczących w szeregach powstańców ,czy przeprawionych w szeregach berlingowców(jak Białorusin-major Łatyszonek) czy wreszcie paru dezerterów(Azerów,Rosjan)z formacji proniemieckich-był też Iwan Kołos i jeszcze paru skoczków zrzuconych do Warszawy .

Było kilkuset Żydów z różnych państw Europy uwolnionych z Gesiówki.

Był jakiś strącony lotnik aliancki.Byli Francuzi-Alzatczycy którzy przeszli na stronę powstańców.ByliGruzini.

A udział? Symboliczny lecz marginalny

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Chodzi rzecz jasna o udział po stronie PW?

Jak najbardziej;)

Był jakiś strącony lotnik aliancki.

Chodzi zapewne o porucznika John'a Warda. W AK od '41. Podczas powstania od 7 sierpnia do 29 września nadał około 100 depesz do Londynu, prowadził audycje w "Błyskawicy". Jest na jego temat książka "Wisła jak krew czerwona".

był też Iwan Kołos

To jest ciekawa postać. Zmyślone raporty przesłane do dowództwa 1. FB wprowadziły jeszcze większe zamieszanie. Kompletnie nieprzygotowany do swojej misji. Rozmawiając ze Skokowskim był pewien, że rozmawia z Sosnkowskim. Pisał że von dem Bach ma do dyspozycji pięć dywizji a w Warszawie znajduje się angielskie centrum wywiadu. Kompletna pomyłka.

Byli Francuzi-Alzatczycy którzy przeszli na stronę powstańców.

Wiem o jednym, był nim Roger Barlet z Metzu. Uciekł z Wehrmachtu i przeszedł na stronę polską 2 sierpnia. Walczył w plutonie "Felek" kompanii "Rudy" batalionu "Zośka". Zginął najpewniej 30 sierpnia na Starówce.

ByliGruzini.

Bodajże 5.

Ciekawą postacią jest podporucznik lotnictwa Jean Gasparoux "Jean", z zawodu lekarz. Należał do kompanii B-3. Podobno nie zawsze walczył tam gdzie jego oddział (np. reduta "Magnet" na rogu Promenady i Belwederskiej). Miał też być szalenie odważny, powstanie przeżył. Równie interesujący jest Austriak z Bielska-Białej Ottokar Flandorfer "Otto", który walczył na Reducie Wawelskiej jako snajper, odznaczony KW. Warto zwrócić uwagę na Eileen Frances Short, Irlandkę, żonę Józefa Garlińskiego, w powstaniu w Zgrupowaniu "Kryska".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
flint   

W Archiwum Historii Mówionej na stronie Muzeum Powstania znalazłem we wspomnieniach Wojciecha Wiewiórkowskiego "Wojtka" kaprala ze Zgrupowania „Radosław”, Batalion „Miłosz” niesamowitą informację:

"Oddział zaczął się rozrastać, [miał] koło siedemdziesięciu osób, ale broni było bardzo mało i zjawili się nagle wśród nas dwaj Holendrzy z SS „Nederland”, którzy (chyba ze względu na te dziewuchy) postanowili z nami współpracować. Współpracowali opasani amunicją, granatami, w butach, w cholewach, za pasem broni od metra, umundurowani, rękawy zawinięte za łokcie... Atakowaliśmy żandarmerię na Chłodnej i Żelaznej (bo były dwie żandarmerie: jedna była przy Lesznie, a druga przy Chłodnej, kawałek dalej). Pamiętam, że [Holendrzy] byli tak zgrani, tak sprecyzowani, że kiedy jeden strzelał, to drugi już zmieniał amunicję. Jak w zegarku: trrr, trrr. Kapitalnie to wyglądało."

Następny przykład. Tym razem Węgier w szeregach powstańców.

Wspomnienia st. strzelca Zbigniewa Beka „Burzy II” z Batalionu "Kiliński":

"U nas był Węgier. Kiedyś stałem w „Cafe Clubie” na posterunku i słyszę tupot. Biegnie ktoś Alejami. Pełno szkła – przecież mowy nie było, żeby ktoś mógł się przedostać po cichu. Przybiegł do nas w pełnym rynsztunkiem bojowym Węgier! Uciekł od [Niemców] i przyszedł do nas. Brał z nami udział w walkach, był bardzo dobrze wyszkolony, z karabinem, i nawet z nami do niewoli poszedł! (Tylko przebrany po cywilnemu.) Bardzo fajny chłopak był."

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   
W Archiwum Historii Mówionej na stronie Muzeum Powstania znalazłem we wspomnieniach Wojciecha Wiewiórkowskiego "Wojtka" kaprala ze Zgrupowania „Radosław”, Batalion „Miłosz”

Dziwne, baon "Miłosz" do "Radosława nie należał.

Atakowaliśmy żandarmerię na Chłodnej i Żelaznej

Też nieprawdopodobne, bo "Miłosz" to Śródmieście Południe.

No ale mogę nie wiedzieć o jakiś wypadach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
flint   
Dziwne, baon "Miłosz" do "Radosława nie należał.

Też nieprawdopodobne, bo "Miłosz" to Śródmieście Południe.

No ale mogę nie wiedzieć o jakiś wypadach.

Podałem fragment relacji i źródło.

Wszystko to można sprawdzić w AHM na stronie Muzeum Powstania.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

A można prosić o link? Próbowałem znaleźć wzmiankowaną relację, ale na nowej stronie MPW wyskakiwało mi, że brak takowej. A sprawa ciekawa. Zwłaszcza, że Wojciech Wiewiórkowski "Wojtek", s. Tadeusza, ur. 22.06.1928 r. w WIEPW w przydziale ma podany plutonie "Bończy" kompanii "Bradla" baonu "Miłosz", o "Radosławie" ani słowa.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
flint   
A można prosić o link? Próbowałem znaleźć wzmiankowaną relację, ale na nowej stronie MPW wyskakiwało mi, że brak takowej. A sprawa ciekawa. Zwłaszcza, że Wojciech Wiewiórkowski "Wojtek", s. Tadeusza, ur. 22.06.1928 r. w WIEPW w przydziale ma podany plutonie "Bończy" kompanii "Bradla" baonu "Miłosz", o "Radosławie" ani słowa.

Relację skopiowałem ze stron Muzeum Powstania, kiedy była jeszcze w starej wersji do swoich notatek.

Jak może zauważyłeś w to do tej pory na nowej stronie muzeum archiwum jest przeniesione do litery z.

Podając relację pomyliłem też nazwisko jej autora. W istocie złożył ją Pan Wojciech Wiewiórowski:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Wiewiorowski

Edytowane przez flint

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

To już teraz rozumiem;) Aktualnie nową stronę dopiero uzupełniają o dane z poprzedniej (nie wszystkie literki np. są dostępne). Trzeba zwyczajnie poczekać.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Była już tutaj wzmianka o dwóch Holendrach, którzy przeszli od Niemców na stronę Powstańców. Był jednak i taki, który z AK związał się wcześniej. Lodovikus Ryszard Stevens "Lu", "Holender", urodzony 15 lipca 1918 r. w Rotterdamie, syn Ludwiga i Cristiny Mettrop. Po zajęciu Holandii przez Niemców trafił na roboty. Uciekł i dostał się do Polski. Ponoć zależało mu na tym, aby dostać się właśnie do Warszawy, której postawa we wrześniu 1939 r. zrobiła na nim ogromne wrażenie. W 1942 r. ożenił się z Polką. Kiedy przekonał się, jak Niemcy traktują Polaków wstąpił do AK, najprawdopodobniej w 1943 r. Fabryka, w której pracował, została w lipcu 1944 r. ewakuowana do Radomia razem z pracownikami. On zdołał uciec razem z kilkoma Polakami, z którymi wrócił po kilku dniach ukrywania się do Warszawy. W Powstaniu znalazł się w szeregach 1. kompanii baonu "Gurt". Był ponoć bardzo dobrym strzelcem, dwa lata służył w armii holenderskiej. Zawsze na pierwszej linii, zawsze uśmiechnięty, pełen energii, odważny. Jak pisał o nim "Korwin" z BiP Obwodu AK Wola: Już na pierwszy rzut oka robi wrażenie człowieka mocnego, a zarazem bardzo skromnego. Łagodne spojrzenie oczu przysłaniają okulary. Postawny, smagły na twarzy, o miłym brzmieniu głosu. Mówi krótko, lapidarnie, widać, że nie lubi słów, raczej czyny [Powstanie Warszawskie 1944. Wybór dokumentów, t. II, cz. 1, Okres przejściowy 5-7 VIII 1944, red. nauk. P. Matusak, Warszawa 2001, s. 92].

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

O Gruzinach wspomina się w Dzienniku Obwieszczeń Rejonowego Delegata Rządu Warszawa-Południe (w numerze 1), mowa tam o działaniu oddziału (złożonego z jeńców sowieckich i członków kolonii Gruzińskiej w Warszawie) na Powiślu pod dowództwem kapitana wojsk sowieckich dr. Russzwili (Kusjaszwili wedle Wiadomości Radiowych PPS WRN, nr 27, z 20 VIII 1944 r.).

Trudno powiedzieć, że cudzoziemka, ale:

http://gruzja24.pl/2010/09/gruzini-w-powstaniu-warszawskim-gruzinscy-oficerowie-kontraktowi/

i

http://www.1944.pl/historia/powstancze-biogramy/Irena_Schirtladze/?q=Schirt%C5%82adze

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Skoro już o Gruzinach (chociaż spotkałem się z opinią, że byli to Azerowie, i tak patrząc po nazwiskach, to faktycznie bliżej im do Azerów chyba) mowa [Powstanie Warszawskie 1944. Wybór dokumentów, t. VI, 22-24 VIII 1944, red. nauk. P. Matusak, Warszawa 2004, s. 74-75]:

Do

Pana Rotmistrza Zaremba

od Farnijewa, Magamagowa, Chaliłowa i Uljasowa

Podanie.

Niniejszym meldujemy Panu o tym, że od pierwszego dnia Powstania przechodząc dobrowolnie z bronią na Waszą stronę byliśmy bardzo radzi i zadowoleni. W ciągu 22 dni poczynając od żołnierza, kobiet a szczególnie ze strony korpusu oficerskiego widzieliśmy i widzimy tylko dodatnie. Wszyscy oni odnoszą się do nas jak do swoich bliskich ludzi. Powiedzieć można, że jak do braci. Myśmy się przekonali, że u Polaków można "żyć i zdrawstowować". Oto gdzie rzeczywista prawda i sprawiedliwość: My wszyscy jak jeden dziękujemy w Pańskiej osobie wszystkim Polakom, którzy są pod Pańską komendą. Dziękujemy Wam za okazaną nam możność czuć się jak w domu. Przeciwnie, u Niemców myśmy tego nie widzieli. Traktowali nas jak psów. My wszyscy, zachwycając się tym stosunkiem do nas gotowi jesteśmy pracować, nie opuszczając rąk całymi dobami.

Ale do tego my byśmy prosili z Pańskiego zezwolenia o zmianę naszej sytuacji. Przechodząc bowiem dobrowolnie na Waszą stronę my mieliśmy za cel i stawialiśmy sobie za zadanie wspólnie z Wami ręka w rękę, ramię w ramię przy ramieniu bronią w ręku prowadzić walkę przeciw wspólnemu wrogowi, nam z Wami, przeklętymi Niemcami. A dlatego prosimy Waszego rozporządzenia o zaliczenie nas w szeregi Waszych wojaków. W ten sposób Pan nas wywyższy do niebios i bardzo a bardzo uradujemy się. A jeżeli nie jest to możliwe do uczynienia, to prosimy posłać nas do tego nowo organizowanego gruzińskiego oddziału na czele z pewnym kapitanem, którzy prowadzę walkę wspólnie z Polakami przeciw Niemcom. I w końcu nie oddzielając nas od siebie zaliczyć nas do swojego oddziału i pod Pańskim kierownictwem prowadzić każdą pracę. Albo przy kuchni, albo w jakiejś innej dziedzinie i w innym odcinku, podległego Panu terenu.

My gotowi jesteśmy wypełnić każde zadanie da dobra Polskiego Narodu i polskiej Ojczyzny.,

Niech żyje w zdrowiu sprawiedliwy Polski Naród, niech żyje w zdrowiu na wieku Polska Ojczyzna.

Podpisy:

1. ppor. Farnijew

2. st. sierż. Magamagow

3. sierż. Chaliłow

4. strz. Uljasow

22.8.44 r.

m. Warszawa

Wiadomo jakie były ich dalsze losy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Na łamach "Polski Zbrojnej" (nr 5 (796) sierpień 2012) ukazał się artykuł Małgorzaty Schwarzgruber pt. "Za wolność waszą" tyczący się właśnie aspektu udziału obcokrajowców w powstaniu; z komentarzem Kaśki Utrackiej z Pracowni Historycznej MPW ("Nieodkryta karta. Trzy pytania do...)".

W zasadzie gdyby autorka trafiła na nasze forum; to by rzec nieskromnie; bazując jedynie na naszych wpisach, mogłaby napisać bardziej treściwy w fakty artykuł.

:thumbup:

Z drobiazgów:

wspomniany John Ward pisywał relacje z przebiegu powstania dla "The Times" (ciekawe czy Albinos już do nich dotarł?), a 535 Samodzielny Pluton Słowaków (który, jak wiemy wcale nie składał się jedynie z tej nacji) był jedynym mającym prawo występować pod własnym sztandarem.

O obcokrajowcach (również w powstaniu) traktuje praca:

S. Okęcki "Cudzoziemcy w polskim ruchu oporu 1939-1945"

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.