Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Tofik

Norman Davies

Rekomendowane odpowiedzi

Vapnatak   

Uważam, że są to dobre, ale przeciętne książki. Wydaje mi się, że nieco zachłyśnięto się tym, iż o Polsce i sprawach polskich pisze zagraniczny badacz i to jeszcze władający językiem polskim. Jako lektura uzupełniająca lub bardziej pozycja wyjściowa do zagadnień nadaje się jak najbardziej.

vapnatak

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

Nazwanie Daviesa najlepszym polskim historykiem, to mocna przesada :D Tak to jest z tymi doktoratami honoris causa - daje się je znanym ludziom, żebry rozpropagowali różne uczelnie. A Davies jest w Polsce bardzo znany i cieszy się wielkim poważaniem - jak był Zjazd Historyków Polskich, to miał wprowadzający referat, o ile dobrze pamiętam. Trochę to głupie, bo wielu Polaków - w tym profesorów - zajmuje się np. historią Wielkiej Brytanii czy choćby Niemiec i raczej żaden z nich nie jest traktowany jako bożyszcze i najlepszy historyk danego kraju.

Oczywiście że się cieszy wielkim poważaniem. I nie wyobrażam sobie żeby się nie cieszył.

Gdyby nie Davies'a zapał godny Miltona i jego Orzeł Biały... zrodzony w 1971... na Zachodzie do tej pory zapewne pokutowałyby stereotypy nt. Piłsudskiego, 1920 roku i jak to Bolszewicy miłowali pokój a myśmy byli Agresorami... wspomnieć tylko o analizie przyczyn Wyprawy Kijowskiej.

Moim zdaniem Davies nie mając wglądu do tajnych not Cziczerina, referatu Szaposznikowa [odtajnionych w początkach lat 90.tych], pokazał klasę w dedukcji i roztropność w najlepszym tego słowa znaczeniu.

Jaki polski historyk do tej pory wydał in English swoje dociekania?

Odp. "bardzo nieliczny historyk."

PR, naszego Kraju jest dość mierny. W okresie PRL'u był beznadziejny. A mimo to w tym okresie, osoba która z Polską nie miała nic wspólnego, nie znała języka... postanawia:

-nauczyć się języka,

-napisać książkę o zmaganiach na których temat praktycznie nikt na Zachodzie w sposób kompleksowy się wypowiedział.

Jaki polski historyk ma zamiar nauczyć się dzisiaj, w świecie cyfryzacji i innych ułatwień np. języka rosyjskiego przed i po reformie lub perfect francuskiego [nie mówię o niemieckim czy angielskim bo łaski tutaj nie robią]?

Odp. "bardzo nieliczny historyk."

I tak mamy prace typu: Bitwa pod Ostrołęką, gdzie autorowi nie chciało się nawet dostać do oficjalnych biogramów moskiewskich pułków jak Astrachańskiego...

I tak mamy często pisane prace na akord... szybko i niechlujnie... są np. zdania czasem przeczące logice.

Powyższe zresztą jest moją opinią. Nawet nie tezą. A ostatecznie opinią nawet nie, bo właściwie to obserwacją -tak myślę.

Edytowane przez bavarsky

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   

Wyciągnąłeś mi posta sprzed 4 lat ;)

Wiesz, dla mnie jest oczywiste, że trzeba znać język kraju, którym się zajmuje. Mi padło akurat na niemiecki. Gdyby był potrzebny inny, nauczyłbym się innego. Rosyjski i francuski przeczytam ze słownikiem - dla historyka w zasadzie wystarczy. Davies ma chyba jakieś polskie korzenie, o ile dobrze pamiętam? Raz go widziałem na żywo - zrobił bardzo dobre wrażenie. Jednak jego postać jest kreowana na bardziej wartościową z przyczyn marketingowych - jego książki będą się lepiej sprzedawać i więcej na tym wydawca zarobi...

Historycy anglosascy piszący o jakimkolwiek froncie I wojny światowej zadowalają się najczęściej znajomością niemieckiego. Język przeciwnika - francuski czy rosyjski, nie mówiąc o bardziej egzotycznych, to często przeszkoda nie do przeskoczenia. Choć np. Alexander Watson polskiego się nauczył. Ale ma żonę Polkę, to i motywacja większa ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   
Wiesz, dla mnie jest oczywiste, że trzeba znać język kraju, którym się zajmuje. Mi padło akurat na niemiecki. Gdyby był potrzebny inny, nauczyłbym się innego. Rosyjski i francuski przeczytam ze słownikiem - dla historyka w zasadzie wystarczy.

Tutaj nawet nie musisz mi się tłumaczyć. Twoje prace, przynajmniej te które widziałem, raczej same się bronią.

Choć też muszę nadmienić, że nie jestem osobą kompetentną by na temat Warsztatu Autora się wypowiadać.

Historycy anglosascy piszący o jakimkolwiek froncie I wojny światowej zadowalają się najczęściej znajomością niemieckiego. Język przeciwnika - francuski czy rosyjski, nie mówiąc o bardziej egzotycznych, to często przeszkoda nie do przeskoczenia. Choć np. Alexander Watson polskiego się nauczył. Ale ma żonę Polkę, to i motywacja większa ;)

Ja nie pisałem o Jakiś historykach anglosaskich a konkretnie o Jednym tytułowym Normanie Daviesie.

I ten akurat korzystał ze źródeł i opracowań polskich jak i rosyjskich.

Autor, siłą rzeczy "wkręcił" się również w środowisko Polonii, zwłaszcza tej skupionej wokół instytutu Sikorskiego w Londynie, co znacznie ułatwiło mu dostęp do interesujących go materiałów, jak i uzyskał pomoc w przekładzie na jego ojczysty język niektórych interesujących go tekstów.

Co więcej, nie deprecjonuję wartości prac innych historyków -zwłaszcza rodzimych. Nie chciałbym również, żeby to co tutaj piszę zabrzmiało jak "peany" na cześć Daviesa.

Chcę jedynie nadmienić, że książka Orzeł Biały, Czerwona Gwiazda, zrobiła wiele dobrego dla postrzegania Polaków [żeby sztampowo nie napisać Narodu], w czasach kiedy o tej wojnie na zachodzie raczej nikt specjalnie słyszeć nie chciał, a w Polsce z racji tematyki którą ten konflikt poruszał, mówić czy naukowo się tym tematem zajmować było nie wolno.

Za ten czyn, propagowania na Zachodzie historii kraju; o którego to dziejach słyszeć chciało niewielu, a wypowiadać się w naukowych rozprawach jeszcze mniejsze grono, Davies zasługuje na taką -nawet niekiedy przesadną- wdzięczność.

Edytowane przez bavarsky

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   

Ależ ja nie twierdzę, że Davies jest ZŁYM historykiem. Uważam tylko, że jest PRZEREKLAMOWANY. Podobnie jak i jego książka. Może i rzeczywiście przyczyniła się do lepszego postrzegania Polaków, ale owa "źródła rosyjskie" na których się oparła to bodaj Izaak Babel i "Prawda", zatem tak sobie wartościowe. Nie twórzmy też mitu, że jako jedyny się historią Polski na Zachodzie zajmuje - był przecież niedawno kongres zagranicznych historyków, zajmujących się historią Polski. Nie był to chyba teatr jednego aktora?

Miałem przyjemność być na spotkaniu z profesorem Daviesem i zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie (inteligentny, elokwentny itp.), ale na tym wrażeniu od razu pojawiła się rysa w postaci menadżera, który mu towarzyszył, moderował całą dyskusję i w końcu uznał że profesor jest zmęczony i na tym zakończono zadawanie pytań. Davies to jest marka, na której się zarabia i tyle. Nie chcę roztrząsać czy dobra czy zła, bo "Orła" czytałem dawno i nic w zasadzie nie pamiętam, a inne książki mnie nie zainteresowały. Chcę tylko podkreślić, że jego dzieła mają się sprzedać i tyle. I na tą reklamę wokół jego osoby, to on pewnie wpływu nawet nie ma...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie książek Normana Davies'a, są one drogie, co odstrasza mnie w dużej mierze- wolę po prostu kupić zamiast jednej pozycji za 100 złotych 3 inne. Drugą sprawą jest to, iż jest wokół jego osoby jest dużo kontrowersji, co również powoduje to, że sceptycznie podchodzę do jego publikacji.

W antykwariatach są książki Daviesa za pół ceny

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Alex WS   

W antykwariatach są książki Daviesa za pół ceny

Warto kupować, za pewien czas nabiorą wartości.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Warto kupować, za pewien czas nabiorą wartości.

Chyba makulatury

Pełno tego szajsu w antykwariatach, no i niemal w każdym domu jest coś z Daviesa, nawet u ludzi którzy historią się nie interesują ( to z zmoich obserwacji, próbka obserwowana może jest zbyt mała by wyciągać takie wnioski ?)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Chyba makulatury

Pełno tego szajsu w antykwariatach, no i niemal w każdym domu jest coś z Daviesa, nawet u ludzi którzy historią się nie interesują ( to z zmoich obserwacji, próbka obserwowana może jest zbyt mała by wyciągać takie wnioski ?)

Zbyt mała, ja nie znam nikogo, prawie, kto by miał jego książkę.

Prawie, bo znam jedną osobę, która kupiła "Boże igrzysko", była na nadaniu Davisowi Honoris Causa i poszła po autograf.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.