Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Walki na Stawkach

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Jednym z częściej opisywanych fragmentów walk na Stawkach w dniu 11 sierpnia jest śmierć "Niebory" i ranienie "Radosława". Oto jak pisał o tym Podlewski [Przemarsz przez piekło, Warszawa 1957, s. 167]:

Przynieśli rannego podpułkownika Radosława. Gdy wychodził z gmachu szkoły Świętej Kingi, w którym skoncentrowała się większość jego oddziałów, chłopcy ostrzegali go, aby się nie narażał.

- Będę się kuli bał! - rzucił na odchodnym.

Rubaszny, wiarusowy uśmiech na skupionej twarzy, czapka głęboko naciśnięta na skronie, kłujący wzrok... I takim go przynieśli, tylko bez czapki i uśmiechu.

Dostał w głowę, w bok, w nogi.

Kapitan Niebora zostaje zaniesiony do szpitala. Doktor Brom (Zdzisław Kujawski) dokonuje natychmiastowej operacji, lecz ranny umiera. Chłopcy ukrywają przed Radosławem, że kapitan Niebora, jego brat, nie żyje.

A tutaj relacja Romana Staniewskiego "Kwiatkowskiego" z batalionu "Miotła" [s. Mazurkiewicz, Jan Mazurkiewicz "Radosław"-"Sęp"-"Zagłoba", Warszawa 1994, s. 263]:

Trzeba jednak coś czynić, dowódcy rozkazują wynieść na ulice rannych. W tym momencie ogień z bramy cichnie. Niemcy wycofują się porzucając broń maszynową. Ten moment wykorzystujemy na wyniesienie kpt. "Niebory", na którym nie widać ran, jest tylko blady i nie oddycha. Nieco dalej inni żołnierze, wśród nich jest jakiś rudy wynoszą ppłka Radosława i kładą obok kp. Niebory. Jest pokrwawiony, ale jeszcze na tyle przytomny, że rozkazuje wpierw wynieść kapitana do szpitala na Okopowej.

Zgodnie z rozkazem "Radosława" najpierw zabrano jego brata. Najpierw niesiono go na rękach. Dopiero po jakimś czasie spotkano sanitariuszki z noszami. Po położeniu go na nosze trzeba było jeszcze pokonać odcinek około 600 metrów do szpitala. Wszystko pod ogniem z broni maszynowej i granatników. Tymczasem "Radosława" strzegło kilku żołnierzy, w tym m.in. "Kwiatkowski".

Warto jeszcze wspomnieć o tym, jak wyglądał początek szturmu [L. Niżyński, Batalion Miotła, Warszawa 1992, s. 166]:

W towarzystwie dowódcy, kpt. "Niebory", i sztabu oficerów zbliżył się ppłk "Radosław", ubrany w zielony mundur polski, w furażerce z dystynkcjami. Krótka była rozmowa z oficerami i kpt. "Niebora" wydał niezwłocznie nieoczekiwany rozkaz: "Zdjąć zbędne oprzyrządowanie i przygotować się do szturmu". Powiedziane to było bardzo spokojnie, ale stanowczo. Z twarzy oficerów widać było, że sprawa była bardzo poważna. Wyglądało na to, że batalion "Miotła" jest okrążony, czego nie potwierdzała panująca dookoła względna cisza.

Po otrzymaniu rozkazu żołnierze plutonów por. "Olszyny", "Torpedy" i "marsa" zdjęli plecaki. Kładli je pod murem na rogu Niskiej i Okopowej, w płytkim rowie łącznikowym, gdzie je później zasypało. Następnie ppor. "Torpeda" dał rozkaz, wskazując kierunek marszu.

Oddziały rozwinęły się w tyralierę. Z lewej strony, trochę z przodu szedł pluton "Olszyny", w środku - pluton "Torpedy", a z tyłu i z prawej - pluton "Marsa". Słychać było także panterę ruszającą w ślad za tyralierą.

I jeszcze taki, niezwykle wymowny obrazek [tamże]:

Obok "Kwiatkowskiego" stał strz. "Biały" z karabinem. Dalej z prawej strony w zagłębieniu stał dowódca plutonu ppor. "Torpeda", a z lewej, podchodzili kpt. "Niebora" z pistoletem w ręce i ppłk "Radosław" trzymający karabin. Tak więc dowódcy szli na równi z żołnierzami biorącymi udział w szturmie.

Od opisu umieszczone w książce Niżyńskiego różni się trochę ten autorstwa dra Jerzego Kaczyńskiego "Bogdana", lekarza OD "A" [http://ahm.1944.pl/Jerzy_Kaczynski/3/slowa-kluczowe, dostęp na: 15.06.2011 r.]:

To było chyba już 10–11 sierpień, nasz oddział znowu w pierwszym uderzeniu razem z oddziałem "Zośki", prowadzonym przez pułkownika "Radosława" i kapitana "Niebora" z "Miotły", szturmował z powrotem te same Stawki. W tym czasie właśnie ogień był piekielny. Było takie pole porośnięte roślinami i świergot pocisków był taki, że nie można było dosłownie podnieść głowy, bo Niemcy ostrzeliwali ogniem zaporowym z karabinów maszynowych i granatników. Ale jakoś musieliśmy się posuwać do przodu. W pewnym momencie padł sygnał, że pułkownik ranny. Podleciałem do pułkownika "Radosława". Jego brat, "Niebora", niestety zginął, a pułkownik był ranny, po wybuchu granatnika miał rany nóg i brzucha. Musiałem go wydostać z pierwszej linii. Kawałek drogi go przeniosłem na plecach, ale niestety był ciężki, a ja już nie byłem w poprzedniej formie, tak że po jakiś kilkunastu metrach musiałem go położyć z powrotem. Zrobiłem mu oczywiście opatrunek, dałem mu morfiny, no i na szczęście ogień przeszedł dalej. Nasi zdobyli Stawki z powrotem, obsadzili to całe przejście i nasze patrole sanitarne zaczęły chodzić i zbierać rannych. Zawołałem dwie dziewczyny z noszami, mówiąc, że pułkownik jest tutaj, podbiegły, wzięły go na nosze i do karetki. A ja dołączyłem do reszty oddziału.

I teraz pytanie, czy te opisy wykluczają się, czy też jednak wszystko się zgadza, przy czym ktoś pomylił się w kolejności wydarzeń? Odpowiedzi zapewne już nie znajdziemy...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Zdobyto także "Winter-Sonderbekleidung" znane jako anoraki lub parki. Widać ją na zdjęciu "Izy" Wilbik oraz np. we wspomnieniach Zawieji z "Pięści": " Dla naszych dziewczyn bierzemy kurtki z kapturem podbite króliczym futrem".

11 sierpnia na ul. Stawki polegli z kompanii "Giewonta":

por. Olek- NN

st.strz. Franek - NN

st.strz. Huk - NN

strz. Kozak - NN

kpr. Staszek - Stanisław Tryfan

strz. Sztachetka - Stanislaw Rogójski

Na Okopowej:

kpr. Jacek - Jacek Gwiżdz

kpr. Kazik - Kazimierz Borowicz

kpr. Krzysiek - Krzysztof Kamiński

Oraz na terenie getta plut. pchor. Longin - Tadeusz Podkański

Co prawda nie w rejonie Stawek ale jedenastego zginęło 6 zołnierzy i dziewcząt w tym "Kuba" z plutonu "Felek". I dodatkowo 5+3 "czasowo zaginionych".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Zmieniając delikatnie temat wątku, nie o walkach, a o magazynach na Stawkach chciałem słów parę... O roli tychże magazynów w Powstaniu wspominano nie raz. Zapasy żywności znajdujące się tam miały dla ludności zgromadzonej na Starówce odegrać rolę kluczową. Na początek fragment opracowania A. Wyganowskiej-Eriksson [Pluton pancerny batalionu "Zośka" w Powstaniu Warszawskim, Gdańsk 2010, s. 132-133]:

Głównym zadaniem naszego oddziału [mowa o kolumnie samochodowej "Czaty" - A] było zwożenie żywności z magazynów na Stawkach. Na odprawie por. "Jagoda" powiedział, jak duże znaczenie dla obrony Starego Miasta ma zaopatrzenie w artykuły spożywcze, jak poważna i odpowiedzialna czeka nas praca. W magazynach znajdował się ogromna ilość wyborowych produktów, jak: mąka, cukier, kasza, doskonałe konserwy mięsne i rybne, suchary i herbatniki, czekolada, a nawet dobre wino francuskie.

Z tego co pisała A. Wyganowska-Eriksson żywności na Starówce miało wystarczyć dla wszystkich - tak żołnierzy jak i cywili. Tymczasem jakiś czas temu przeczytałem (niestety nie pamiętam gdzie, jak mnie olśni dam znać), że nie było z tym tak różowo. Ponoć "obsługujący" magazyny na Stawkach nie w pełni skupiali się na wywożeniu stamtąd różnych towarów w bezpieczniejsze miejsca, natomiast za dużo czasu poświęcali na... spisywanie tego, co tam znaleźli. Miało to w efekcie doprowadzić do niedostatecznego zaopatrzenia Starego Miasta. Spotkał się ktoś już z problemem zarządzania magazynami na Stawkach?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze mnie nie olśniło...pamięć mi ostatnio szwankuje.

Co prawda żródło nie do końca pewne (kpt. "Ognisty"), ale warto zacytować:

"Kiedy Stare Miasto było już wolne od nieprzyjaciela, zjawiły się wtedy różne władze cywilne i wojskowe i zaczęły dzielić i przejmować różne atrybury władzy kpt. Gozdawy. Jak na tym wyszła Starówka i jak te władze wywiązały się ze swojego zadania - niech świadczy chociażby historia Stawek.

Po zdobyciu przez "Kedyw" Stawki były opanowane i trzymane przez oddzialy por. Roma i ppor. Gryfa z baonu im. Czarnieckiego.

Na mocy decyzji Delegatury Rządu placówki wojskowe z Pododcinka kpt. Gozdawy zostały usunięte ze Stawek, które przeszły pod opiekę Delegata Rządu i mjr. Sienkiewicza mianowanego kwatermistrzem Grupy Północ.

Oddziały por. Romana i ppor. Gryfa opuściły Stawki 16 [sic!] sierpnia o godz. 11 rano, a o godzinie 13 nastąpił atak, w wyniku czego Stawki zostały zajęte, częściowo spalone. Spłonęły przy tym ogromne magazyny żywności: konserwy mięsne, cukier, mąka itp. oraz magazyny obuwia i mundurów. Powtórzony atak nieprzyjaciela na Stawki załamal obrońców (świeżo sprowadzone oddziały) i ostatecznie przeszły w posiadanie nieprzyjaciela. Utrata Stawek odbila się boleśnie na ludności cywilnej i na wojsku, przepadły bowiem magazyny, które mogłyby wyżywić Starówkę przez okres kilku miesięcy.

Mjr "Pełka" też niechętnie dzielił się zasobami PWPW.

I taka ciekawostka:

"Ze Stawek pochodziły nasze czekolady - fasolowe erzace, papierosy, czerwone wino oraz oczywiście, bardziej podstawowa żywność. Muszę przyznać, że jakkolwiek nigdy nie przywiązywałem większej wagi do menu, to jednak z niesmakiem przypominam sobie ówczesne codzienne obiady, zarówno zupy jak i płatki ziemniaczane, w krórych czuło się ich wielomiesięczne przetrzymywanie w magazynach wojskowych.'[pchor. Kresowiak]

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Do poprzedniego postu wkradł się błąd, po słowach: przez okres kilku miesięcy - zamknąć cudzysłów.

Z relacji Macieja Figla "Łosia":

..."Na Stawkach wojsko wydawało z magazynów żywność. "Łoś" miał służbę przy bramie. Kolejki - ludzie po konserwy."

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

A ja tymczasem znalazłem cytat, o którym wspominałem... Fragment pochodzi z raportu PSW do szefa BiP KG AK z dnia 22 sierpnia [Powstanie Warszawskie 1944. Wybór dokumentów, t. V, 19-21 VIII 1944, red. nauk. P. Matusak, Warszawa 2003, s. 192]:

(...)

Brak żywności dla ludności cywilnej. Wskutek zbiurokratyzowania intendentury stracono olbrzymie zapasy w magazynach WH na Stawkach. Wojsko zamiast rozdzielić zapasy przystąpiło do robienia remanentu. W międzyczasie Niemcy zajęli Stawki i spalili magazyny.

(...)

Kolejki - ludzie po konserwy.

Kilka dni temu trafiłem na relację (oczywiście zapomniałem gdzie ją znalazłem, ale może uda się odszukać), której autor pisał o konieczności użycia siły przez Powstańców dla ochrony Stawek przed wtargnięciem na nie ludności cywilnej... Ciekawe, jak ludzie patrzyli na to, co robili Powstańcy na Stawkach. Relacje jakie znamy pochodzą od Powstańców, a cywile?

Oddziały por. Romana i ppor. Gryfa opuściły Stawki 16 [sic!] sierpnia

Tutaj z kolei autor chyba się lekko zapędził z datą ;) Choć sama informacja o konsekwencji utraty Stawek niewątpliwie przydatna.

PS Mała prośba, jak podajemy relację to jeszcze źródło (wystarczy tytuł) i strona, żeby zainteresowani mogli odnaleźć resztę sami :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Cyt. 1 - Lucjan Fajer "Żołnierze Starówki" str. 152-153.

Cyt. 2 - Andrzej Duma "Kresowiak" "Mistyfikacja pod osłoną niemieckiego patrolu" str. 47.

We wspomnieniach Wacławy Buzyckiej [ "Ludność cywilna w Powstaniu Warszawskim" tom 1/1 str.371] znalazłem cos takiego:

"Zaczęło brakować żywności. Były duże zapasy na Stawkach, w PWPW. Kolega Dębowski dwoił się i troił organizując zdobywanie i przenoszenie tej żywności. Ludność cywilna nie bardzo kwapiła się do rozładowywania pod ostrzałem tych zapasów. Po kilku dniach i tu, i tam zapasy zostały zbombardowane."

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.