Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
jachu

Matura z matematyką

Czy matematyka powinna być przedmiotem obowiązkowym na maturze?  

78 użytkowników zagłosowało

  1. 1.

    • Tak
      24
    • Nie
      25


Rekomendowane odpowiedzi

Nienawidzę matmy, zmuszam się do niej, nic nie rozumiem. Matematyka wywołuje u mnie ogromne nerwy i stres.

O ile ja to razy bluzgałem na matme, i ile razy zadawałem pytanie bez odp. do czego mi funkcje są potrzebne? Bo ani do nauki dalszej, ani nic nie będę z tego liczył... to jest nienormalne, a do tego jeszcze zrobili ją obowiązkową.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Co do matury z polskiego- ona musi być obowiązkowa. Musi.

Wybacz Estero, ale Twoje myślenie jest typowo humanistyczne, nie chcesz postawić się w sytuacji ścisłowca. Polski musi być bo żyjemy w Polsce. I co z tego? To na tej samej zasadzie po co nam matura z języka obcego?

Matma? Sorry- są kalkulatory. A czy w życiu przydadzą mi się jakieś wzory potwory, wielomiany, funkcje?

Na co studentowi przygotowującemu się do studiowania na polibudzie czy AM-ie umiejętność analizy fragmentu "Dziadów" Mickiewicza albo umiejętność wytłumaczenia pojęć typu "sytuacja kafkowska"? Pytam się na co? Skoro potrafi czytać i pisać w miarę poprawnie, to na co mu jeszcze zawracanie głowy maturą z polskiego. Skoro Ty nie potrzebujesz matmy bo masz kalkulator, to on nie potrzebuje polskiego bo ma słownik.

Nie każdy musi umieć matmę.

Nie każdy musi umieć interpretować symbole w "Weselu".

Ja całe życie miałam 6 z polskiego na świadectwie (po ILO zjechałam na 5), 5 z historii i 5 czy 4 z angielskiego. Te przedmioty zdaje. Do nich się w liceum przykładam i osiągma piątkowo- czwórkowe satysfakcjonujące mnie wyniki. Na prawdę- biologia czy fizyka- do szczęścia nie są mi potzrebne. Szkoda czasu.

Sama piszesz o tym, że chcesz się skupiać na konkretnych przedmiotach, bo je będziesz zdawać na maturze, bo na kierunki z nimi związane wybierasz się na studiach. Więc matematyka jako dodatkowy stres jest Ci kompletnie niepotrzebna. Jednak dlaczego ktoś kto zdaje chemię, biologię czy też fizykę, i idzie na kierunki ścisłe na studiach ma się męczyć z polskim. Bo to jest jego język ojczysty? I co z tego. Ty będziesz się uczyć na maturę tego co Ci potrzebne na studia, a przyszły student polibudy dodatkowo musi jeszcze znać wszystkie lektury, musi umieć analizować wiersze etc., choć w przyszłej pracy zawodowej kompletnie mu się one nie przydadzą. Więc albo usunąć polski i matematykę z matury jako przedmioty obowiązkowe, albo wstawić je razem.

Na historii z całą pewnością będę wyliczać powierzchnie kurcze bunkra czy czego tam. Na pewno.

Żebyś się Estero nie zdziwiła;) Może akurat Ty powierzchni bunkrów wyliczać nie będziesz, ale historyk zajmujący się np. umocnieniami tak.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Żebyś się Estero nie zdziwiła;) Może akurat Ty powierzchni bunkrów wyliczać nie będziesz, ale historyk zajmujący się np. umocnieniami tak.

Do tego wystarczy wiedza na poziome gimnazjum. Ja z klas humanistycznych w ogóle wyrzuciłym matematykę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Do tego wystarczy wiedza na poziome gimnazjum.

Dla historyka wojskowości zajmującego się zmianami w konstrukcjach broni także? Podajcie mi jeden sensowny powód, dla którego matematyki nie może być na maturze, a język polski musi, skoro tak bardzo obstajecie przy kierunkowaniu umiejętności już w liceum.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie wiadomo, że matematyka większości sprawia trudności więc nie powinno jej być jeszcze dodatkowo na maturze. Naprawdę wyniki z tego przedmiotu często pogarszają średnią. Mówie oczywiście, że często tak sie dzieje ale nie zawsze. Z języka polskiego każdy spokojnie może sie wypowiedzieć, sklecić jakieś wypracowanie no a z matmą jest juz o wiele trudniej, tu nie mozna sobie lać wody :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A kto powiedział, że polski być musi? To kwestia analizy refom jak i społecznej dyskusji, ale teraz każdy będzie musiał:

polski

język

matma + 1 przedmiot...

Materiału znacznie więcej i tak ktoś chcący dostać się na historie czy prawo będzie tracił czas na matmę zamiast siedzieć nad podręcznikiem do historii, do tego nauczycieli z matmy już w humanach ulogow traktować nie będą tylko stawiać będą wymagania, współczuje młodszym rocznikom, bo nie dość, że programy są przeładowane to się im daje paskudną matematyke do zdawania dodatkowo.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Z języka polskiego każdy spokojnie może sie wypowiedzieć, sklecić jakieś wypracowanie

Gdyby to było "jakieś" wypracowanie to jeszcze pół biedy. Trzeba jeszcze znać lektury i potrafić napisać sensowną pracę, bo za "lanie wody" punktów się nie dostaje na maturze;)

Naprawdę wyniki z tego przedmiotu często pogarszają średnią.

Mam nadzieję że piszesz to na podstawie jakich statystyk?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję że piszesz to na podstawie jakich statystyk?

Gdyy liczyć u mnie przedmioty humanistyczne to miałbym pasek na maturalnym, nie wiem do czego by mi był, ale bym go miał.

Z matmy miałem dst. i z fizykii dst. Nie wiem osobiście co gorsze, ale wiem, że takie prawo Keplera będzie mi niezwykle przydatne w dalszym życiu, zwłaszcza na WPiA.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję że piszesz to na podstawie jakich statystyk?

Wiadomo przecież, że zawsze nauki ścisłe były o wiele trudniejsze i sprawiały więcej problemów większości. Nadal tak jest. Założe sie więc że więcej osób ma problemy z tym przedmiotem niz go wspaniale umie i rozumie.

Jesli chodzi o j. polski no to nie oszukujmy sie ale wystarczy jakies opracowanie przewertować i juz ma sie jakieś fundamenty na wypracowanie. Nie trzeba całej lektury od deski do deski przecztać. Z matematyki musisz raczej wszystko dokładnie wiedziec co gdzie zastosować, jakie równanie, twierdzenie. To przygotowanie musi byc raczej pełne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Gdyy liczyć u mnie przedmioty humanistyczne to miałbym pasek na maturalnym, nie wiem do czego by mi był, ale bym go miał.

Z matmy miałem dst. i z fizykii dst. Nie wiem osobiście co gorsze, ale wiem, że takie prawo Keplera będzie mi niezwykle przydatne w dalszym życiu, zwłaszcza na WPiA.

Mam prośbę, spróbuj się adminie postawić przez chwilę w sytuacji takiego licealisty, który planuje studia na AM-ie bądź polibudzie. taka Historia czy też polski też zaniżają mu średnią, więc też może narzekać. Tobie niepotrzebne będzie prawo Keplera, a studentowi AM-u nie będzie potrzebna znajomość wszystkich przywilejów szlacheckich i ich znaczenia dla historii Polski. Na tej zasadzie to można teoretycznie w liceum wyrzucić połowę przedmiotów, w zależności od profilu. Tyle że liceum, jako szkoła ogólnokształcąca, ma za zadanie nauczyć po trochu wszystkiego. Chyba że zmienimy całym system edukacyjny.

Wiadomo przecież, że zawsze nauki ścisłe były o wiele trudniejsze i sprawiały więcej problemów większości. Nadal tak jest.

A mi mój profesor od historii, doświadczony nauczyciel z kilkunastoletnim doświadczeniem, zawsze powtarzał, że to historia jest najtrudniejszym przedmiotem, albo przynajmniej jednym z najtrudniejszych. Poza tym proszę o jakieś statystyki, bo tak to każdy może sobie powiedzieć "Przecież wiadomo...".

Jesli chodzi o j. polski no to nie oszukujmy sie ale wystarczy jakies opracowanie przewertować i juz ma sie jakieś fundamenty na wypracowanie.

Czyli nauka na zasadzie 3xZ? Przecież to jest dokładnie to samo co z matematyką dla humanisty;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jachu   
Ja z klas humanistycznych w ogóle wyrzuciłym matematykę.
I będzie więcej ludzi z wykształceniem, ale nic nie umiejących. Czyli notabene wytworzymy kolejną rzeszę bezrobotnych, dla których nie będzie miejsc pracy na rynku.
Co do matury z polskiego- ona musi być obowiązkowa. Musi.
A dlaczego MUSI? Polskiego na dobrym poziomie (takim, że umiesz się porozumiewać), nauczyłaś się w podstawówce, ewentualnie w gimnazjum. W szkole średniej są analizy, interpretacje, podejście historyczne itp. - słowem, dla przeciętnego człowieka rzeczy zbędne (z obecną wiedzą jaką masz z polskiego poradziłabyś sobie w życiu :) ).
Nie każdy musi umieć matmę.
Jasne, ale nawet humanista będzie potrzebował czasem ile podatku może sobie odliczyć. Zresztą tu chodzi o coś znacznie ważniejszego - o zwiększenie odsetku osób udających się na kierunki ścisłe, bo teraz to wygląda tak, że wszyscy idą na prawo/socjologię/pedagogikę/filologię angielską, a na kierunki inżynierskie nikt. Za 15 lat może się okazać, że trzeba będzie do Polski sprowadzać specjalistów z Ukrainy, bo u nas to co najwyżej można będzie usłyszeć analizę najnowszego sondażu albo dowiedzieć się jak wychować dziecko :mrgreen:
Matma? Sorry- są kalkulatory. A czy w życiu przydadzą mi się jakieś wzory potwory, wielomiany, funkcje?
Matematyka zmusza do myślenia i przydaje się przez całe życie. Ja też przez 2 lata miałem beznadziejnego nauczyciela od matmy i nic nie rozumiałem, ale jak się człowiek weźmie do nauki, to zda. Widziałem nową maturę i oceniam, że na poziomie podstawowym jest jak najbardziej do zdania, miewałem trudniejsze sprawdziany w szkole średniej. Poziom rozszerzony jest już zdecydowanie trudniejszy, ale poziom rozszerzony nie jest dla każdego. Po maturze widać, że poziom nauki trzeba podnieść, bo nie jest dobrze. Matura będzie dobra jak obleje ją 50% ludzi.
Wybacz Estero, ale Twoje myślenie jest typowo humanistyczne, nie chcesz postawić się w sytuacji ścisłowca.
Dokładnie. Po co umiejętność napisania długaśnej rozprawki z polskiego o aspekcie narodowowyzwoleńczym w poezji romantycznej na przykładach komuś, kto godzinami woli badać związek spadających jabłek z działaniem hamulców samochodowych? :D
Materiału znacznie więcej i tak ktoś chcący dostać się na historie czy prawo będzie tracił czas na matmę zamiast siedzieć nad podręcznikiem do historii, do tego nauczycieli z matmy już w humanach ulogow traktować nie będą tylko stawiać będą wymagania
1) A ścisłowców nauczyciele traktują ulgowo? Wątpię, wszystkie analizy z polskiego przerobić muszą, a poziom jest często porównywalny lub taki sam jak w klasach humanistycznych.

2) Nawet uczniowie wybierający się na studia humanistyczne powinni znać podstawy matematyki i umieć liczyć zadania w stresowych chwilach egzaminacyjnych. Dlaczego? Dlatego, że większość ludzi którzy idących na studia humanistyczne, nie nadaje się żeby w ogóle studiować. Myślę że maturę podstawową z matmy zdał bym bez problemu. Jak słyszę tych humanistów, co myślą, że Mickiewicz był w średniowieczu, a Juliusz Cezar był Grekiem, to mi się nóż w kieszeni otwiera. Jarpen, masz olbrzymią wiedzę, źródłową i nie tylko. Naprawdę jestem pod wrażeniem. Ale jesteś wyjątkiem. Trzeba promować ludzi takich jak ty, nie takich co tydzień przed maturą błagają o pomoc, jakby wcześniej nie mogli się wziąć za temat. Matematyka jest przydatna, bo ludzie biorący kredyt nie potrafią policzyć ile zapłacą odsetek. Gdyby ludzie liczyli, nie byłoby tyle oszustw i populizmu. Ja mam nawyk liczenia, więc wiem, że pozory mylą i coś co jest z pozoru tanie, może się okazać bardzo drogie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
I będzie więcej ludzi z wykształceniem, ale nic nie umiejących. Czyli notabene wytworzymy kolejną rzeszę bezrobotnych, dla których nie będzie miejsc pracy na rynku.

Nie, bo w matematycznych ograniczyłbym inne przedmioty. W USA odnoszą naukowcy pieniądze nie tylko ze względu na $, ale dlatego, że tam ludzie zajmują się jakimiś małymi wycinkami dziedzin, a nie ogólnie. O to moim zdaniem chodzi, że trzeba wykształcić specjalistów w danej dziedzinie np. dla mat-fizów dodałbym wiele informatyki, bo to przyszłośćiowe jest.

A dlaczego MUSI? Polskiego na dobrym poziomie (takim, że umiesz się porozumiewać), nauczyłaś się w podstawówce, ewentualnie w gimnazjum. W szkole średniej są analizy, interpretacje, podejście historyczne itp. - słowem, dla przeciętnego człowieka rzeczy zbędne (z obecną wiedzą jaką masz z polskiego poradziłabyś sobie w życiu ).

Teoretycznie nie musi, kwestia przsedyskutowania.

Jasne, ale nawet humanista będzie potrzebował czasem ile podatku może sobie odliczyć.

Wystarczy wiedza z gimnazjum.

-->

Tutaj nie chodzi, o to by matmy nie było, bo mam wrażenie, że takie są zarzuty zwolenników matmy na maturze. Wiedza w LO z matmy może być taka sama, taki sam materiał tylko trzeba zdawać matmę, a tak nic się nie zmieni, więc po co komuś coś narzucać?

<--

ale jak się człowiek weźmie do nauki, to zda. Widziałem nową maturę i oceniam, że na poziomie podstawowym jest jak najbardziej do zdania, miewałem trudniejsze sprawdziany w szkole średniej.

Ja bym nie ruszył 90% zadań...

Dokładnie. Po co umiejętność napisania długaśnej rozprawki z polskiego o aspekcie narodowowyzwoleńczym w poezji romantycznej na przykładach komuś, kto godzinami woli badać związek spadających jabłek z działaniem hamulców samochodowych?

Ale ja niczego mat-fizom nie narzucam.

A ścisłowców nauczyciele traktują ulgowo? Wątpię, wszystkie analizy z polskiego przerobić muszą, a poziom jest często porównywalny lub taki sam jak w klasach humanistycznych.

Więc tak Ci co nie zdawali u mnie w humanie, historii, czy wosu to mieli ogromną ulgę, mało co musieli robić.

Ponadto matematykę trzeba zrozumieć, zapamiętać wzór, nie pomylić się w liczeniu, znać metodę etc.

A z polskiego na podst. wystarczy przeczytać wszystkie lektury i nic więcej... do zdania wystarczy znajomość lektur.

Nawet uczniowie wybierający się na studia humanistyczne powinni znać podstawy matematyki i umieć liczyć zadania w stresowych chwilach egzaminacyjnych.

Hmm..., a do czego? Moja kuzynka jest na V roku polonistyki i z matmą miała, aż 0 styczności, uważam ją za osobę wybitną, udziela ludziom z LO korepetycji, w LO wygrała konkurs na jakiś tam reportaż studiuje też II kierunek etc. Pamiętam jak była w LO jak narzekała na matme i jak dostała za świadectwo nagrodę coś tam o matmie od wychowawcy to bluzgała do mnie o tym z pół godziny. Ja uważam, że ludzie, którzy olewali matmę, a skupili się np. na historii, wosie i polskim to osoby myślące i lepiej zdające maturę od tych wiedzących wszystko czyli nic.

Na koniec taka dygresja, rozmawiałem z nauczycielem z matmy z mojego gim. bardzo wymagający gość, co roku ma wielu olimpijczyków taki nauczyciel z pasją i mi powiedział, że on mnie podziwia, że od gimnazjum już wiedziałem czego chce i ze uczylem sie tylko tego co trzeba, ze wiedzial, ze matma byla dla mnie bolem istnienia, ale coz musialem sie tego uczyc, ale mowi, ze mnie i jakiegos tam X daje swoim uczniom za przyklad, ze takie podejscie do nauki jest zdroworozsądkowe i daje efekty.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

Jesteśmy Polakami! POLAKAMI! Matura z polskiego musi być!

Ja sie potrafie popłkać na matmie! Teraz wyuzlowałam- bo już mi wszytsko jedno! Ale to psuje średnią, gnije na mtamie, patrze w tablice- sorry- po co? W tym czasie mogłabym spać, uczyć się polskiego, czy coś zjeść normalnie, nie na szybko. To jest paranoja. Matma na poziomie gimnazjum wystarczy.

Ok- polski musi być! Jak słysze minister edukacji- matematyczke- to mi niedobrze- ja nie umiem normalnie obejrzeć wiadomości- bo poprawiam polityków- oni przypadków nie znają. Szcygło wyskakuje z jaskiną platońską pojęcia nie mając o co chodziło. Tu już nie zawsze dbam o pisownię, bo bym wykorkowała.

Polska edukacja- to porażka. Największym błędem jest nowy minister (nowa pani minister). A matematyka na maturze- skandal. Gdyby mnie odtknęła ruszyłabym- jak to się mówi niebo i ziemie- żeby tego nie pisać. Przecież to jest paranoja!

A ludzie matmy nie umieją. Baba z dialogu wylicza, że 22% zysku ze złotówki to dwa złote. Matura coś zmieni? Nie.

I my chcemy lepszych wyników? Amerykańska edukacja to potęga- starzy Purytanie wiedzą co robią- masz talent kształć go- jesteś dobry z matmy- nie musisz wiedzieć kto to Fidel Castro, ale licz sobie, jesteś dobry z historii- nie licz, ucz się historii.

[ Dodano: 2007-12-11, 22:54 ]

a bym nie ruszył 90% zadań...

Ja też.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Jesteśmy Polakami! POLAKAMI! Matura z polskiego musi być!

Czemu musi? Bo jak ktoś nie będzie znał problematyki "Dziadów", to nie będzie Polakiem?

Ale to psuje średnią, gnije na mtamie, patrze w tablice- sorry- po co? W tym czasie mogłabym spać, uczyć się polskiego, czy coś zjeść normalnie, nie na szybko.

To samo może powiedzieć uczeń mat-fiza o polskim.

Matma na poziomie gimnazjum wystarczy.

Polski też.

I my chcemy lepszych wyników? Amerykańska edukacja to potęga- starzy Purytanie wiedzą co robią- masz talent kształć go- jesteś dobry z matmy- nie musisz wiedzieć kto to Fidel Castro, ale licz sobie, jesteś dobry z historii- nie licz, ucz się historii.

Czyli ta edukacja Ci imponuje? Ok, ale jak w to wpisuje się twój pogląd, że matura z polskiego musi być? Czyli co, to co mi pasuje jest dobre, to co mi nie pasuje wyrzucić. Czy tak?

A ludzie matmy nie umieją.

Bo polski to rzeczywiście wszyscy umieją.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

Nie rozumiesz mnie- jak zwykle, ale nie musisz. To jest język ojczysty. Uczeń mat-fizu miałby nie mieć polskiego? Żartujesz chyba! Polski się przydaje, kultura, pewna wiedza- też, to nas odróżnia od USA. To się przydje nawet ścisłym umysłom. Ok- niech mają mniej polskiego, inny materiał. Zgoda. Niech humaniści w takim wypadku nie mają matematyki.

Polski też.

Żart. Ja po gimnazjum powyliczam procenty, pójdę do baku będę wiedzieć o co chodzi. Nauka języka polskiego w gimnazjum to kolejna porażka. Widać po wynikach, zachowaniu na polskim, rozumieniu czytanego tekstu, anlizie i interpretacji ucznia pierwszej klasy LO, w pierwszych miesiącach nauki.

Widać jak fatalnym językiem posługują się gimnazjaliści i jak wiele zapominają z elementarnej edukacji. Polski musi być. Ja powyliczam procenty- ok, kalkulatora użyje-ok. Jeśli uczeń po gimnazjum nie umie się wypowiedzieć- no to sorry. To co z tego, że matematyk, jak kaleczy język ojczysty i pisze, że Mickiewicz był zapaśnikiem czy jakoś tak. I nie mów- co z tego, że historyk- jak funkcji nie umie, bo to co innego. Bo język jest potrzebny, kultura i klasa. Funkcja- ścisłym umysło potrzebna. Zaś mojej osobie- zaśmieca mózg.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.