Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
ciekawe25

Totalitaryzmy - Hannah Arendt

Rekomendowane odpowiedzi

Hannah Arendt - zasymilowana żydówka, uczennica Jaspersa, uczennica (a także kochanka) Heideggera - filozof, socjolog, myślicielka w starym dobrym stylu. W metodzie badawczej, specyficznej metodologii - socjologiczno - historycznej, choć nie marksistowskiej, czy weberowskiej, bardzo nowatorska w istocie odwoływała się do tych szkół badania świata, i jego odcieni które czerpały ze wzorców Republikańskich. Była w tym sensie kontynuatorką Cycerona, Machiavellego, Hobbesa, Tocquevilla - ich sposobu postrzegania Państwa. To ona zauważyła istotę totalitaryzmu którą była jego antypaństwowość - podważenie instytucji, prawa, tradycji, norm społecznych. Wbrew popularnym i lansowanym w środowiskach postępowych i poprawnych politycznie (sama była dość w poglądach radykalna, postępowa, lewicująca) tezom o tożsamości totalitaryzmu z dyktaturą, autorytaryzmem, konserwatyzmem udowadniała poprzez przedstawianie analogii nazizmu a komunizmu bolszewickiego - hitlera a stalina, nsdap a kpzr (dzięki czemu do 89 roku nie była wydawana i była na indeksie autorów dla komunistów) iż totalitaryzmy są tożsame. Niczym się w istocie nie różnią - są niczym niszcząca Państwo choroba uderzająca w jego struktury, instytucje - przenosząca ośrodki decyzyjne poza sformalizowane procedury, urzędy, schematy. Arendt stawia tezę że totalitaryzm wszędzie i zawsze wyglądać będzie tak samo, i zawsze i wszędzie będzie się posługiwał takimi samymi metodami - terroru, rozbijania rodziny (hitlerjugend, pionierzy) atomizacji społeczeństwa, pozbawionego instytucji i gwarancji dawanych mu przez Państwo. Ludzie w Państwie totalitarnym przestają rozumieć czym jest Państwo, są zmuszeni odrzucać tradycję, zamiast do Państwa kierują się do organizacji, która przejmuje pozainstytucjonalnie kontrolę nad życiem społecznym. Jednocześnie nikt do końca nie wie kto podejmuje decyzje, brak jest procedur, prawodawstwa, sądownictwa dającego pewność sytuacji, wskazującego ośrodek decyzyjny.

Społeczeństwo mamione specyficzną propagandą, hipnotyzowane nadludzkim wodzem (którego rola realnie jest mniejsza niż jest potem wygodnie twierdzić - bowiem według Arendt wodzowie - zbrodniarze - przywódcy są emanacją totalitaryzmu, stanowiącego działanie magmowego społeczeństwa, organizacji pozapaństwowych, bojówek i faktycznego chaosu i anarchii) przestaje rozumieć istotne kwestie, ludzie akceptują zbrodnie, nadużycia, gwałty - sprzeczne nawet z absurdalnym, niewyobrażalnym prawem - ustawy norymberskie.

Polityka Państwa totalitarnego to prowokacje tajnych struktur terror kreujących i nadzorujących jego przebieg, łamanie zasad, omijanie legalnych, fasadowych struktur, przesuwanie decyzji w sferę cienia. Arendt podaje mechanizmy paranoi dyrektorów fabryk niemieckich i sowieckich - którzy nijak nie potrafili odczytać z gradu decyzji, poleceń, intrukcji prawdziwej linii, prawidłowej linii - i nie znają dnia swego upadku. Czystki w aparatach politycznych ekip totalitarnych, walka z wrogiem zewnętrznym i wewnętrznym rodzi metody oparte na paranoi. Sprzeczności, niejasności, zakłócenia, spory w łonie struktur terroru (choćby konkurencja Heydricha z Himmlerem, o nkwd i czeka nie wspominając), wzajemne pogromy dodatkowo potęgują dezorientację społeczeństwa które zaczyna żyć w podwójnym świecie - rzekomego Państwa, oraz faktycznych struktur totalitarnych.

Arendt przeprowadzając (dużo bardziej niż ta powyższa - wręcz kosmicznie) - erudycyjną klasyfikację jednocześnie wywodzi narodziny idei totalitarnej w sprzecznościach, konfliktach wywołanych przerwaniem ciągłości, tradycji, narzucenia obcych nieprzystających do miejscowej specyfiki - konkretnie w Rzeszy - praw, zwyczajów -w tym przypadku antysemityzmu, czerpiącego swoje źródło w kodeksie cywilnym który dał pełnię praw Żydom, rzucając niemal w ciągu jednego dnia dwie żyjące do tej pory w całkowitej izolacji społeczności. Wcześniejsze pogromy zawsze miały źródło religijne - chrześcijanie wyładowywali swą frustrację na mordercach Jezusa, upartych heretykach, izolujących się i szczelnie odcinających od "gojów" czarowników, podkreślających swą odmienność. Zwróćmy uwagę - w getcie średniowiecznym to Żyd wybierał strój, wygląd, miejsce zamieszkania odizolowujące go i odróżniającego od goja. Z czasem chrześcijanie nauczyli się wykorzystywać odmienności Żydów dla ich dyskryminowania (powiedzmy zaczęli Wizygoci). Zawsze było to jednak uwarunkowane religijnie, moralnie - lichwa którą Żydom pozwolono uprawiać - bowiem nie mieli chrześcijańskiej godności - stała się ich specjalnością i tylko wzmagała niechęć. Chrześcijańskie społeczności zachowywały się dwuznacznie - nienawidziły zabójców Jezusa, bały się ich ze względu na ich tajemniczość, przekazywała im określone funkcje które sama uznawała za niegodne, by potem tym bardziej potępiać Żydów za ich wykonywanie, co zarazem rodziło zazdrość o bogactwo i zaradność. Zwróćmy więc uwagę że Żydzi zasymilowani w Niemczech, którzy po 100 latach eksperymentu napoleońskiego, wynikającego z kc - zrównania w prawach - byli już nie do odróżnienia, sami często nie zdające sobie sprawy ze swego "żydostwa" nagle zostali ponownie zamknięci w gettach, oznakowani - czyli społeczeństwo brutalnie, bezceremonialnie odebrało im prawa nadane przez korsykanina, naznaczyło, narzuciło system prawny odbierający człowieczeństwo, posuwało się albo godziło na bezceremonialne zbrodnie - dążenie do całkowitej eliminacji izraelitów - kierując się względami etnicznymi, pochodzenia a nie świadomości i praktykowania żydostwa. Arendt uważa że antysemityzm jest kołem zamachowym totalitaryzmu niemieckiego, sensem jego istnienia i źródłem popularności. Odbudowanie antagonizmu z pominięciem uwarunkowań religijnych i oparcie go na nacjonalizmie, rasizmie, darwinizmie, 'pseudobiologizmie', stworzenia prawa odbierającego legalnie - bowiem poprzez legalne organy dogorywającego Państwa - żydowskiego pochodzenia obywatelom przymiot człowieczeństwa, było według Arendt prostą konsekwencją działań napoleona, idei rewolucji francuskiej którą przeszczepiono do Rzeszy niczym zakażony nowotworem organ. Arendt w pewnym sensie usprawiedliwia Niemców - lecz to takie pobieżne, mało wnikliwe spostrzeżenie, faktycznie analizuje chłodno makabrę totalitaryzmu, pozwala zrozumieć niezrozumiałe, i niejasne. Jednocześnie przyrównuje totalitaryzmy i wskazuje na tożsamość metod, systemu - zarazem wskazując że korzenie mogą być różne. W przypadku Niemiec był to według badaczki antysemityzm, jego zaś źródłem rewolucja francuska - narzucony kodeks napoleona, którego konsekwencją było wzniesienie antagonizmu Niemiec - Żyd z poziomu chrześcijanin - izraelita, na poziom Człowiek - nie człowiek. To tak krótko i nie najczytelniej, ale Korzenie czytałem ostatni raz 3 lata temu, a że Arendt nie ucieka się do łatwego języka i skrótów myślowych czyta się Ją jak chińszczyznę, choć jej wnioski jednocześnie wciągają niczym kryminalna opowieść - obnażenie totalitaryzmu, pokazanie jego zaplecza, istoto, przyczyn zmienia sposób widzenia Państwa, pozwala uwierzyć w wyższość tradycji republikańskiej nad wszystkimi innymi bredniami wystawiającymi Państwo na ciosy którym ani nie potrafi podołać, ani im się przeciwstawić.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Hauer   

Odpowiadam tu, choć pretekstem do mojego jak i ciekawego25 wpisu jest własciwie dyskusja nad małym kapralem.

Od razu do konkretów przejde, zeby było w miare krótko.

Moja wypowiedz to polemika do twierdzenia, ze z Kodeksu Napoleona wynika zmiana charakteru antysemityzmu, a nowy charakter antysemityzmu był przyczyną totalitaryzmu (to tak skrótowo tytułem wstepu).

To ona zauważyła istotę totalitaryzmu którą była jego antypaństwowość - podważenie instytucji, prawa, tradycji, norm społecznych.

Pytanie czy to spostrzeżenie jest prawdziwe? Totalitaryzm jest raczej przerostem funkcji państwa kontrolującego każdy aspekt życia obywatela. Podważanie instytucji czy norm prawa w państwie tez nie jest niczym nowym w historii. Nieraz nowy władca "reformator" stosował dość rewolucyjne praktyki wywracające do góry nogami istniejący wcześniej porządek państwa. Drastycznym przykładem jest car Iwan Groźny i jego oprycznina, ale można takich wyliczyć więcej. Takie rządy spełniają większość warunków bycia "totalitaryzmem" wg. tez pani Hannah Arendt, z jednym wszelako wyjątkiem. Miały często miejsce na długo przed wprowadzeniem Kodeksu Napoleońskiego i bynajmniej nie wynikały z antysemityzmu.

udowadniała poprzez przedstawianie analogii nazizmu a komunizmu bolszewickiego - hitlera a stalina, nsdap a kpzr (...) iż totalitaryzmy są tożsame. Niczym się w istocie nie różnią
I trzeba przyznac do tego miejsca ma wiele racji.
są niczym niszcząca Państwo choroba uderzająca w jego struktury, instytucje - przenosząca ośrodki decyzyjne poza sformalizowane procedury, urzędy, schematy.

Ale to już są zjawiska znane o wiele wcześniej. Czy sformalizowaną procedura jest np. oślepianie rodzonego brata w walce o tron? Albo praktyczna samowola szlachty w karaniu nieposłusznych chłopów stanowiących 90 % społeczeństwa i robienie z nich praktycznie niewolników ? Czy zrytualizowanie gwałtu poprzez nadawanie mu nazwy "prawa pierwszej nocy" to jest procedura dająca pewność i oparcie w strukturach państwa? "Przenoszenie decyzji poza sformalizowane procedury", a zobaczmy... Jagiełło i przywilej "wykupywania majątków krnąbrnych sołtysów" przy czym to szlachcic ustalał kto jest "krnąbrny" itd.

Zupełnie "normalna" patologia opresyjnego państwa - przyznawanie przywilejów jednej grupie kosztem drugiej itd. Pod tym względem totalitaryzmy nie wprowadzają nic "antypaństwowego". Już Platon w "Państwie" zaleca stosowanie pozaformalnych procedur takich jak "sterowanie" wynikami losowania partnerów. Znaczy się formalnie losujemy komu jaka kobieta przypadnie, a nieformalnie wynik ustalają mądrzy filozofowie oczywiście te najlepsze panie zachowując dla siebie. Przypominam, to są tezy ze starożytnego dzieła o "Państwie idealnym" i totalitaryzm takie podejście państwado człowieka realizuje.

Arendt stawia tezę że totalitaryzm wszędzie i zawsze wyglądać będzie tak samo, i zawsze i wszędzie będzie się posługiwał takimi samymi metodami - terroru, rozbijania rodziny (hitlerjugend, pionierzy) atomizacji społeczeństwa, pozbawionego instytucji i gwarancji dawanych mu przez Państwo.

To fakt. Ale to jest jak wspomniałem przerost funkcji państwa wynikający wprost z założenia, ze ludzie nie powinni o sobie decydować sami, że jednostka sama w sobie nic nie znaczy, liczy się państwo. Nie ma tu nic "antypaństwowego" bo to dalej rozwinięcie "Państwa" Platona. Skoro jednostka jest niczym, to właśnie tak się z nią postępuje, niekoniecznie trzymając się jakiś "idiotycznych procedur". Co do rozbijania rodziny to jej likwidacje jako pierwszy postulował właśnie Platon pisząc o swojej wizji „Państwa”. Czy budowa „idealnego” państwa może być antypaństwowa?

jednocześnie wywodzi narodziny idei totalitarnej w sprzecznościach, konfliktach wywołanych przerwaniem ciągłości, tradycji, narzucenia obcych nieprzystających do miejscowej specyfiki - konkretnie w Rzeszy - praw, zwyczajów -w tym przypadku antysemityzmu, czerpiącego swoje źródło w kodeksie cywilnym który dał pełnię praw Żydom, rzucając niemal w ciągu jednego dnia dwie żyjące do tej pory w całkowitej izolacji społeczności.
Zwróćmy uwagę - w getcie średniowiecznym to Żyd wybierał strój, wygląd, miejsce zamieszkania odizolowujące go i odróżniającego od goja. (...) Zwróćmy więc uwagę że Żydzi zasymilowani w Niemczech, którzy po 100 latach eksperymentu napoleońskiego, wynikającego z kc - zrównania w prawach - byli już nie do odróżnienia, sami często nie zdające sobie sprawy ze swego "żydostwa" nagle zostali ponownie zamknięci w gettach, oznakowani - czyli społeczeństwo brutalnie, bezceremonialnie odebrało im prawa nadane przez Korsykanina, naznaczyło, narzuciło system prawny odbierający człowieczeństwo, posuwało się albo godziło na bezceremonialne zbrodnie - dążenie do całkowitej eliminacji izraelitów - kierując się względami etnicznymi

I to jest prawda. Charakter antysemityzmu się zmienił. Ale co ma do tego kc Napoleona ? Jak z tego wyciągać, ze totalitaryzmy się wzięły z antysemityzmu, skoro komunizm nie był antysemicki, a nawet Żydzi dorzucili swoje 3 grosze do jego wprowadzenia? Tu są największe dziury tego rozumowania. Zacznijmy może od Rosji i tamtejszego państwowego antysemityzmu rodem ze średniowiecza ...albo jeszcze czegoś gorszego. Co tam mamy? Ograniczone strefy zamieszkania, których opuszczenie było przestępstwem, a na początku XX w. liczne pogromy inspirowane przez policje lub takie, w których policja była całkiem bierna i „nieobecna”. W tych okolicznościach rewolucja komunistyczna znosząca w swej idei przyczyny ich prześladowań: narodowość i religie, była dla wielu Żydów całkiem atrakcyjna. z tego powodu przyłożyli oni rękę do wprowadzenia totalitaryzmu w Rosji. Proszę zapamiętać te fakty: 1) totalitaryzm został wprowadzony pomimo tego, ze nie było kc Napoleona i równouprawnienia Żydów. 2) Żydzi licznie poparli rewolucje o charakterze antynarodowym. To informacje będą nam za chwile potrzebne.

Arendt uważa że antysemityzm jest kołem zamachowym totalitaryzmu niemieckiego, sensem jego istnienia i źródłem popularności. Odbudowanie antagonizmu z pominięciem uwarunkowań religijnych i oparcie go na nacjonalizmie, rasizmie, darwinizmie, 'pseudobiologizmie'

tylko jak do tego miał doprowadzić kodeks Napoleona? No właśnie nijak. Przyczyna zmiany charakteru antysemityzmu była całkiem inna. I bynajmniej antysemityzm nie tyle był kołem zamachowym totalitaryzmu co jego skutkiem w momencie jak machina ruszyła w ruch oraz źródłem dochodu. Przecież rozrośnięte do granic absurdu, biurokratyczne i zmilitaryzowane państwo żeby istnieć musi mieć jakieś dochody, a z Żydów w końcu dosłownie zdarto skórę, by ten system sfinansować.

Co zatem wpłynęło na zmianę kształtu antysemityzmu? Ano zmiana sposobu patrzenia na samych germanów, "nordyków". Zaczęła się ona od druzgocącej klęski Szwecji w wojnie z Rosją i wyciagnięcia z tego wniosku, że wspaniali nordycy/wikingowie/germanie stali się słabi na skutek przyjęcia obcej im kultury chrześcijańskiej (takie tam bzdury romantyków XIX w. wracających jak nasz Mickiewicz do pogaństwa czy oddających się praktykom okultystycznym) i dlatego ponieśli druzgocącą klęskę. To w XIX w. Powstała wizja silnego germańskiego wojownika, kult męskości i siły wysokiego błękitnookiego blondyna w opozycji do czarnowłosego brodatego człowieka gorszego „gatunku”. Te wątki zaczynały przewijać się wtedy w literaturze, malarstwie, muzyce (choćby Wagner, którego Hitler wprost uwielbiał). Te poglądy stały w opozycji do „słabości” idei wyrosłych z judaizmu. Kwestia religia wciąż pozostaje więc żywa. Skoro jesteśmy przy żydowskich historykach/analizatorach nazizmu to Scott Lively i Kevin Abrams twierdzą, ze holocaust pośrednio wynikał z ...homoseksualizmu nazistów. Może brzmi to szokująco, ale w szczegółach ma więcej sensu niż oskarżanie Kodeksu Napoleona.

O kulcie silnego nordyckiego mężczyzny była już mowa, drugim ważnym elementem był nawrót do czerpania z kultur przedchrzescijańskich. Kult siły skłaniał ich do odtwarzania pogańskich obyczajów militarnych, głownie greckich. Nie bez powodu całe przywództwo SA było homoseksualne, to nie była kwestia ich natury czy orientacji tylko wybór oparty na chorej ideologii zgodnie z którą „homoseksualizm tworzył elitarne jednostki szturmowe”. (wspomniani historycy wymieniają o wiele więcej homoseksualistów na wysokich stanowiskach III Rzeszy). Ta filozofia była na wskroś antykobieca, jako, że kobiecość = słabość. Kobiety sprowadzone miały być do roli rozpłodowej np. zapładnianie w specjalnych domach przez czystych rasowo SS - manów.

Przy takim pojmowaniu ideałów żydzi byli postrzegani jako podludzie, zaraza zatruwająca swoja judeochrześcijańska ideologia zdrowe i silne germańskie społeczeństwo. Dlatego trzeba było ich eksterminować. Co gorsza Żydzi przyłożyli rękę do rewolucji, która miała zniszczyć narody. Na dodatek zbiegło się to z przegraną przez germanów I wojną światową, chęć zmazania tej hańby przyczyniła się do rozwoju ideologii, która kiełkowała sobie przez cały XIX i początek XX w.

Lively i Abrams utrzymują, że homoseksualiści zostali na wielu wysokich stanowiskach w Rzeszy nawet po nocy długich noży, zaś ustawodawstwo przeciw homoseksualistom stosowano w sposób wybiórczy głownie jako kij na ... katolicki kler.

Miało to tez na celu „ukrycie własnych skłonności” i ukrócenie złośliwej propagandy socjalistów czy komunistów, którzy bardzo faszystom ten homoseksualizm wytykali.

Co do „antypaństwowosci” totalitaryzmu niemieckiego, to cóż takiego zrobił Hitler? Rozczarowany przegrana wojna, uważający demokracje za przejaw słabości postanowił zbudować wszystko „lepiej i od nowa”. Chciał zbudować Tysiącletnią Rzeszę, sięgając do najprymitywniejszych form tworzenia państwa. To znaczy: Wódz i jego wierni rycerze napadają wszystkich dokoła karząc im płacić haracze i zmuszając do niewolniczej pracy na rzecz dzielnej drużyny wodza. Przecież gdyby ten system przetrwał, to potomkowie SS-manów tworzyliby nowa arystokrację, na która harowaliby nowi „chłopi pańszyźniani” – np. tania słowiańska siła robocza.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Charakter antysemityzmu się zmienił. Ale co ma do tego kc Napoleona ? Jak z tego wyciągać, ze totalitaryzmy się wzięły z antysemityzmu, skoro komunizm nie był antysemicki, a nawet Żydzi dorzucili swoje 3 grosze do jego wprowadzenia?

W Niemczech - budując teorię o totalitaryzmie, jego tożsamości wszędzie gdzie występował Arendt porównując nazizm i komunizm dokonała przebadania korzeni totalitaryzmu w Niemczech (bowiem tożsamość totalitaryzmu nie oznacza że jego źródłem będzie kn i wynikający z niego antysemityzm - co udowadnia kambodża pol pota czy chiny mao - gdzie totalitaryzm nawet po śmierci Arendt zawierał sprecyzowane przez nią elementy, a miał swoistą, właściwą sobie genezę...). Arendt badając konkretny przykład - swój osobisty, swojej nacji - żydów twierrdzi nazizm w niemczech był totalitaryzmem, jego przyczyną był specyficzny antysemityzm, wywiedziony z równouprawnienia żydów poprze kn, oparty na prześladowaniu żydów którzy się zasymilowali i uderzający przede wszystkim w nich (w niemczech było najwięcej żydów w europie i najwięcej spośród z nich zerwało tam ze swoją tożsamością wybierając niemieckość - asymilacja) wyprowadziła określone cechy totalitaryzmu, postawiła tezę że nie był od ustrojem państwowym - przedstawiła dowody jego odmienności od autorytaryzmu, dyktatury, absolutyzmu, zasugerowała że był on wręcz uderzeniem w Państwo, następnie badając cechy totalitaryzmu sowieckiego dla porównania zauważyła podobieństwa - tożsamości cech (np. sowieci mieli przecież uderzenie w Państwo w idei rewolucji proletariackiej - trzeba zniszczyć klasy by znieść wyzysk człowieka przez człowieka - walkę klas - konieczne jest dla tego zniesienie własności prywatnej, a to jest możliwe tylko gdy zniszczy się Państwo ostoję własności i hierarchizacji społeczeństwa - walki klas - i doprowadzi do dyktatury proletariatu - leninowskich rad robotniczych i żołnierskich w których "odkrył" on marksistowską dyktaturę proletariatu). Na tym tle szczegółowo badając niemcy obnażyła niemieckie korzenie totalitaryzmu, następnie porównała z innym totalitaryzmem, ale nie powiedziała przecież zawsze i wszędzie totalitaryzm będzie wynikał z antysemityzmu powstałego po równouprawnieniu żydów przez kc napoleona. Mało tego teza Arendt jest bardzo mocna - według niej niemcy nie są niczemu winni, każde inne społeczeństwo w ich sytuacji doszłoby dokładnie do tego samego, i według niej żadne społeczeństwo nie jest odporne na totalitaryzm bowiem ta choroba jest wszędzie taka sama, choć wynika z innych przyczyn.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Hauer   
Arendt badając konkretny przykład - swój osobisty, swojej nacji - żydów twierrdzi nazizm w niemczech był totalitaryzmem

Tak. Zgadzam się.

jego przyczyną był specyficzny antysemityzm

Przyczyna była inna (powyżej opisana), a "specyficzny antysemityzm" był naturalną konsekwencją przyjetych poglądów.

zasugerowała że był on wręcz uderzeniem w Państwo, następnie badając cechy totalitaryzmu sowieckiego dla porównania zauważyła podobieństwa - tożsamości cech (np. sowieci mieli przecież uderzenie w Państwo w idei rewolucji proletariackiej

Ale naziści od poczatku gloryfikowali państwo/wodza/naród, a i komuniści ostatecznie zbudowali swoje państwo. Może te państwa były inne, niz "konserwatywny ideał", ale nie zmienia to faktu, ze były państwami.

konieczne jest dla tego zniesienie własności prywatnej, a to jest możliwe tylko gdy zniszczy się Państwo ostoję własności i hierarchizacji społeczeństwa

Okazuje się, ze niekoniecznie. Mozna tez po prostu upaństwowić cała własnosc prywatna i "bedzie spokój". Mozna to robic na raty, np. wprowadzajac 100% podatku od spadków. Metody moga być rózne, ale do ich zastosowania konieczne jest istnienie państwa.

Na tym tle szczegółowo badając niemcy obnażyła niemieckie korzenie totalitaryzmu, następnie porównała z innym totalitaryzmem, ale nie powiedziała przecież zawsze i wszędzie totalitaryzm będzie wynikał z antysemityzmu powstałego po równouprawnieniu żydów przez kc napoleona

Ale gdzie jest jakiś argument za tym, ze w przypadku Niemiec taka była przyczyna, bo wciaż niewidzę.

teza Arendt jest bardzo mocna - według niej niemcy nie są niczemu winni
Całkiem mocna jest też teza, ze to Bóg posłużył się Hitlerem, zeby ukarac Żydów - według niej Niemcy tez nie sa niczemu winni. Jest jeszcze jedno podobieństwo, nie spotkałem się z tym, zeby ktoś to naprawde dobrze uargumentował.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Żeby zniszczyć ostatecznie Państwo trzeba je wzmocnić - to się potwierdza w zrss którego jedynym celem było samozniszczenie, temu służyła cała ideologia partii i nauki oficjalnej tego Państwa - np. trocki niecierpliwie oczekiwał zagłady sowietów, i uważał że stalin niepotrzebnie utrwala biurokrację (istota sporu stalin i trocki to kończenie rewolucji i droga do tego skończenia).

Natomiast odwołanie do romantyzmu, Wagnera czy antyku jest jak najbardziej w powyższej wypowiedzi na miejscu. Pewne zespolenie wynikającego w XVIII wiekowym oświeceniu biologizmu (racjonalizm) - darwinizm, rasizm, nacjonalizm - romantycznego odwoływania do pogańskiej przeszłości, oświeceniowego zamiłowania do badania antyku - tutaj silny element filologicznego spojrzenia Nietzschego który właśnie badając filozofię, literaturę antyczną zauważył jej "bezsporną wyższość" nad judeochrześcijańską słabością. Jego brutalna, naga wizja mędrca - nadczłowieka może uchodzić wręcz za totalne odczytanie Stoicyzmu choćby - gdzie mędrzec jest dla samego siebie jedynym odniesieniem. Zarazem filozofia Hegla zrodziła ferment determinizmu historycznego który następnie stał się pożywką marksizmu. Te wszystkie i nie tylko przecież elementy złożyły się na powstanie ideologii funkcjonujących dla totalitaryzmu, i w totalitaryzmie - jak mawiali przecież naziści "nie zajdzie daleko ten kto wie dokąd idzie", sam ruch, samo działanie było istotą totalitaryzmu - aktywność absorbująca uwagę. Arendt po prostu stwierdza że w niemczech ostra reakcja społeczna na równouprawnienie żydów, ich asymilację stworzyła bardzo silną emocję, reakcję społeczną, wrzące napięcie frustracji antyżydowskiej - wynikłej ze zrównania żydów w prawach z niemcami jednym pociągnięciem pióra - która na gruncie klimatu intelektualnego, biegu historii - klęski w I wojnie, tezy o ciosie w plecy, antykomunizmie który utożsamiono sprytnie z antysemityzmem, rasizmu, walki o byt, walki ras (w sowietach walka klas), zanieczyszczenia niemczyzny podstępnym i cichym wnikaniem żydów w niemczyznę - osłabienie jej (asymilacja), tez Nietzschego a przede wszystkim krzywienia ich przez jego siostrę po jego śmierci, Wagnerowskiego antysemityzmu estetycznego - który akurat uderzał w nieprzyjemnych mu włoskich kompozytorów (akurat tak się złożyło że czasami żydów) zrodziła w niemczech totalitaryzm. Ponieważ Arendt będąc żydówką w pewnym sensie dawała niemcom alibi, sprowadzając ich winę do zbiegu okoliczności, stiwerdzała więc - totalitaryzm rodzi się w pewnych okolicznościach na pewnym tle a wtedy nikt i żadne społeczeństwo się mu nie przeciwstawi, dla niemców takim źródłem było - najwięcej żydów w europie, ich największa asymilacja tym jeszcze większa że żydów nagle najeźdźca (prawo najeźdźcy, upokorzenie, narzucenie z zewnątrz) zrównał z nimi bez pytania ich niemców o ich zdanie w tej kwestii. Korzenie totalitaryzmu to kontekst antysemityzmu - teza jest przekonująca - upokorzenie, nowe obce prawo, narzucone siłą, zrównające pogardzanych żydów, prowadzące do asymilacji tych z niemcami a potem zbieg różnych prądów idei, zdarzeń - w finale totalitaryzm - oświęcim, mengele "mówisz kc - myślisz napoleon, mówisz napoleon myślisz totalitaryzm" tak dla uproszczenia i pomijając poszczególne etapy i uwarunkowania.

Natomiast badaczy antysemityzmu jest wielu, zwykle co do wniosków końcowych dochodzą do wniosków Arendt, jeśli chodzi o to czym totalitaryzm jest, natomiast jeśli chodzi o jego genezę to niekoniecznie się z nią zgadzają - często doszukując się jego przyczyn - w naturze społeczeństwa, jego historycznej drodze, instytucjach z przeszłości, cech - tak trochę po monteskiuszowsku - jedni są bardziej skłonni do totalitaryzmu inni nie. Arendt stawiała zaś przerażającą tezę do totalitaryzmu wszyscy są zdolni, wystarczy zbieg różnych uwarunkowań, zdarzeń, idei... I to jest naprawdę przerażające.

Natomiast wielce szacowny Przedmówco próby udowodnienia że totalitatyzm wzmacniał Państwo są według mnie chybione o tyle że totalitaryzm pozbawia Państwo jego cech immanentnych - Hobbesowskich - prawa, sprawiedliwości, bezpieczeństwa, instytucji, procedur, pewności - zmienia Państwo w bandę, szajkę przestępczą, kierującą się logiką gangu, mitów, rytuałów charakterystycznych dla sekt, omijających instytucje antyrepublikańskim charakterze, odwetowym. Nie można mówić więc o Państwie - porównywać go do przypadków kryzysów Państw - dyktatur, terroru, absolutyzmu, autorytaryzmu - natomiast może można mówić o czymś nowym - państwie nowego rodzaju? czymś nie państwowym w klasycznym rozumieniu tego słowa, ale jakimś totalitarnym niepaństwowym organizmie sprawowania władzy? Przykład rządów anarchistów w Barcelonie wojny domowej Hiszpanii gdzie znieśli oni wszelkie prawa, w tym ruchu drogowego wprowadzając taki chaos że mieszkańcy przyjęli totalitarny model sowiecki jako zbawienny bo wprowadzający jakiś porządek - którzy usunęli szalonych anarchistów. Czyli całkowita likwidacja Państwa - okres anarchistyczny sprowadza na społeczeństwo i miejsce na ziemi totalitaryzm - jako coś nowego ani nie państwo ani nie brak państwa. Takie rozumowanie trafia do mojej konserwatywnej, republikańskiej głowy.

[ Dodano: 2007-10-13, 01:06 ]

Natomiast badaczy antysemityzmu jest wielu, zwykle co do wniosków końcowych dochodzą do wniosków Arendt, jeśli chodzi o to czym totalitaryzm

Miało być "natomiast badaczy totalitaryzmu..." nie potrafię tego edytować skutecznie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Hauer   
Natomiast odwołanie do romantyzmu, Wagnera czy antyku jest jak najbardziej w powyższej wypowiedzi na miejscu. Pewne zespolenie wynikającego w XVIII wiekowym oświeceniu biologizmu (racjonalizm) - darwinizm, rasizm, nacjonalizm - romantycznego odwoływania do pogańskiej przeszłości, oświeceniowego zamiłowania do badania antyku - tutaj silny element filologicznego spojrzenia Nietzschego który właśnie badając filozofię, literaturę antyczną zauważył jej "bezsporną wyższość" nad judeochrześcijańską słabością. Jego brutalna, naga wizja mędrca - nadczłowieka może uchodzić wręcz za totalne odczytanie Stoicyzmu choćby - gdzie mędrzec jest dla samego siebie jedynym odniesieniem. Zarazem filozofia Hegla zrodziła ferment determinizmu historycznego który następnie stał się pożywką marksizmu. Te wszystkie i nie tylko przecież elementy złożyły się na powstanie ideologii funkcjonujących dla totalitaryzmu

Jestem pełenn podziwu jak ładnie potrafisz to napisać i zgadzam się z powyzszym.

Arendt po prostu stwierdza że w niemczech ostra reakcja społeczna na równouprawnienie żydów, ich asymilację stworzyła bardzo silną emocję, reakcję społeczną, wrzące napięcie frustracji antyżydowskiej - wynikłej ze zrównania żydów w prawach z niemcami jednym pociągnięciem pióra - która na gruncie klimatu intelektualnego, biegu historii

Pytranie pierwse czy równouprawnienie i asymilacja zydów spotkałyby się z taką antysemicką reakcją, gdyby nie wymienione wcześniej czynniki powrotu do "pogańskiej, germańskiej siły"?

Sprawa druga: antysemityzm swietie sobie radzi i potrafi rozwijac się bez równouprawnienia Żydów, czego przykałdem był opisywane tu juz działania w Rosji. W Niemczech mogło być bardzo podobnie i bez zrównywania ich w prawach i w końcu też mogło to doprowadzic do holocaustu.

Natomiast wielce szacowny Przedmówco próby udowodnienia że totalitatyzm wzmacniał Państwo są według mnie chybione o tyle że totalitaryzm pozbawia Państwo jego cech immanentnych - Hobbesowskich - prawa, sprawiedliwości, bezpieczeństwa, instytucji, procedur, pewności
Czy przed Hobbesem nie istniały zadne państwa? I co wlasciwie zrobił naród niemiecki jeskli nie działał zgodnie z "umową" Hobbesa: złożył cała władze w ręce suwerena: Wodza i jego NSDAP. ...a tak poza tym, to nie zgadzam się z Hobbesem. Całkowite oddanie władzy w ręce silnej jednostki gwarantujacej pożadek i bezpieczeństwo, cąlkowita uległosc wobec tkaiego suwerena moze prowadzić właśnie do tego co zrobił Hitler. Jak wg. Hobbesa odebrac ta władze komuś kto zaczyna jej nadużywac? Czy istnienie panstwa wymaga aż całkowitego ubeswłasnowolnienia jednostki wobec władzy?
Państwo w bandę, szajkę przestępczą, kierującą się logiką gangu, mitów, rytuałów charakterystycznych dla sekt, omijających instytucje antyrepublikańskim charakterze, odwetowym

Alez w historii wiele państw ma właśnie taki charakter. Trudno mówić tu o kryzysie skoro państwo tworzyła np. taka szajka Mieszka I podbijajaca okoliczne plemina i narzucajaca im swoja władze następnie dla jej legitymizaci "siła wyższa" przyjmuje już przystosowane na zachodzie do tego zadania chrzescijaństwo.

Właśnie w chwili gdy "gang" wymuszajacy haracze narzucił rytułały legitymizujące jego władze powstało państwo.

Czyli całkowita likwidacja Państwa - okres anarchistyczny sprowadza na społeczeństwo i miejsce na ziemi totalitaryzm - jako coś nowego ani nie państwo ani nie brak państwa.
tylko, ze w przypadku nazizmu jakos nie potrafię sobie rpzypomniec momentu "likwidacji panstwa". Cały czas to jest rozrost, wręcz przerost jego funkcji w celu zniewolenia jednych czy zabicia drugich.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Właśnie w chwili gdy "gang" wymuszajacy haracze narzucił rytuały legitymizujące jego władze powstało państwo.

Coś takiego twierdził engels, dla niego i marksistów właśnie do tego sprowadzało się Państwo. CO ciekawe nie wiedziałem że definicja i postrzeganie Państwa jest u neoliberałów i ojców marskizmu - komunizmu tożsame.

Państwo Hobbesowskie jest opisem (podobnie jak u Machiavellego) remedium na katastrofę bezpaństwowości - przewrotu, "człowiek człowiekowi wilkiem". Nie wolno rządów państwowych opartych na charyzmie, tradycji, pewnym procedurom społeczno-plemiennym, ciągłości, czy podboju zrównywać z terrorem, bandytyzmem, bezprecedensowymi inżynieryjnymi, matematycznym zbrodniami, zagładą biologiczną regionów, grup etnicznych itd. Nie ma tutaj tożsamości - i chciałbym być dobrze zrozumiany Hobbes nie Stworzył Państwa, on opisał jego istotę w pewnym przejaskrawieniu, jego Lewiatan to rodzaj państwa absolutnego, zarazem jest to jednak wykład republikanizmu, koncepcji starej, cycerońskiej. Praca naukowa - nie uniwersalny system Państwowy, ale zdefiniowanie Państwa. Jeśli autorytarne absolutne Państwo miałoby być Państwem totalitarnym chciałbym wiedzieć czemu totalitaryzm powstaje zawsze tam gdzie Państwo jest słabe, fasadowe, po ostrym kryzysie, po rewolucji, wybuchu społecznym? Lewiatan stanowi krańcowe - największe przeciwieństwo totalitaryzmu bowiem ten zawsze rodzi się tam gdzie Państwa praktycznie już nie ma. I koniecznym dla liberała jest jak widzę wziąć pod uwagę że Państwo to instytucje, prawo, hierarchia, procedury - a nie chaos, samosądy, bojówki, struktury poza instytucjonalne, poza prawne, poza proceduralne, nie określone żadnymi przepisami czy regułami. Wódz wydający nieczytelne, rozkazy, niejasna struktura, wielostopniowa, np. sądy działające w w kilku nurtach całkiem równoległych, prawa istniejące na całym terytorium całkiem równolegle itd.

Wielce szacowny Przedmówca definiuje Państwo niczym Engels - jeśli neoliberalne spojrzenie na Państwo jest tożsame (przynajmniej na genezę) z marksizmem to niewątpliwie nie ma najmniejszych szans by w zestawieniu Państwo - totalitaryzm wyrwać to pierwsze ze związku z tym drugim. Państwo jest barierą przed totalitaryzmem, i tylko silne jest mu się wstanie przeciwstawiać (tradycyjne, w ciągłości, zhierarchizowane).

Nazizm powstał w określonym momencie - upadku ustrojowym, politycznym, ekonomicznym państwa niemieckiego. Na tle niezdolności nowej jego formy ustrojowej do sprawnego funkcjonowania - walki uliczne, ostra walka internacjonalistycznych komunistów i nacjonalistycznych rasistowskich socjalistów posiadających szerokie poparcie społeczne - wytworzył się ruch polityczny który nigdy nie znalazł się w Państwie - instytucjonalnym, ustrojowym, prawnym a przejął Państwa funkcje - czyli gang, szajka pozostawiając fasadę zamiast samemu wstąpić w miejsce usuniętych struktur, pozostawił je, ubezwłasnowolnił - systematycznie osłabiając, samemu nabierał siły - bez jasnych przesłanek podejmowania decyzji, ośrodka decyzyjnego - wręcz powstaje niezliczona ilość ośrodków decyzyjnych i wszystkie one są nieformalne, poza systemowe. W efekcie istniejące Państwo nie istnieje bowiem jest - jest tylko fasadą, za nią zać kryje się coś zupełnie innego czego Państwem nie sposób nazwać. Podobnie było w zrss, prl - przywódca był osobą prywatną. poza ustrojową, poza konstytucyjną, Gierek by podpisać akt końcowy kbwe dostał oficjalne upoważnienie od Rady Państwa bowiem sam w sobie był osobą prywatną. Gdzie indziej ośrodek władzy - gdzie indziej decyzje (nie do końca wiadomo gdzie, walki stronnictw i całkowite ubezwłasnowolnienie sądów, urzędów, ministerstw itd.) To jest istota spostrzeżenia Arendt co do totalitaryzmu - odkrycie jego paradoksalności, wyjątkowości, oryginalności.

Nigdzie poza nie doszło do silnej asymilacji Żydów, nigdzie nie było ich tak wielu (nawet nie w Polsce), nigdzie asymilacja żydów i równouprawnienie nie nastąpiło tak nagle i na mocy decyzji zewnętrznej, nigdzie wreszcie nie postrzegano tej asymilacji w kategoriach zepsucia krwi, spisku, zamachu. Zwykle niechęć do żydów była tradycyjną niechęcią dla odmienności, w Niemczech antysemityzm był niechęcią dla podstępnego wniknięcia w naród, jego zatrucie, zepsucie - osłabienie. Pierwsza istotna, rozpoznawalna przyczyna - kodeks napoleona - żydzi - asymilacja - nowy antysemityzm - katalizator rozwoju nurtów myślowych które powstawały też gdzie indziej, ale które nie znalazły nigdzie takiego gruntu - takiej możliwości złowienia na określone hasła milionów zainteresowanych. W niemczech antysemityzm stał się kołem zamachowym - katalizatorem totalitaryzmu, jego legitymizacją, uzasadnieniem, sposobem na uczynienie z przemocy, terroru widowiska, a z prześladowanych obcych, złych, wrogich. Zarazem zgadzam się z innymi przesłankami - tyle że one w niczym nie przeszkadzają powyższej. Oczywiście poza przesłanką że Państwo to "bandycka grupa cwaniaków którzy przyszli powiedzieli że ich a inni uwierzyli", bowiem z marksistami jakoś się z gruntu nie zgadzam (engels to zdaje się powiedział tak "gdy pierwszy człowiek przyszedł, ogrodził ziemię, powiedział że jego a inni uwierzyli - narodziła się własność" przy czym pamiętajmy że na straży własności stoi Państwo więc wraz z własnością musiała się narodzić klatka walki klas - Państwo....).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Hauer   
Coś takiego twierdził engels, dla niego i marksistów właśnie do tego sprowadzało się Państwo. CO ciekawe nie wiedziałem że definicja i postrzeganie Państwa jest u neoliberałów i ojców marskizmu - komunizmu tożsame.

Ja też nie. to szanowny pan konserwatysta wyciaga zbyt daleko idące wnioski.

Państwo w ujeciu liberalizmu ma słuzyć ochronie podstawowowych praw jednostki. Stac na strazy życia, własności, wolności. Jest to ujecie zupełnie rózne od marksistowskiego.

Odrebna kwestia jest to, ze wiekszosc państw w historii nie spełnia tych kryteriów. Za to maja one raczej charakter tych "gangów" o których była mowa. Przejawem tkaiej "gangsterki" jest Egipt faraonów, Rzymskie imperium budowane podbojami, czy feudalny ustrój średniowiecznej Europy, a tkaże feudalna Japonia czy kastowe (i bardzo w tej kwestii konserwatywne) Indie. W skrócie: brutalna siła + religijne wierzenia wykorzystywane do tego by utrzymywac 90 % społeczeństwa praktycznie w stanie niewoli. Z mojego punktu widzenia nie rózni się to znacznie od tego co robił Hitler czy komuniści (choc formalnie cele mieli inne to praktycznie zniewolonym społeczęnstwem rzadziła "czerwona arystokracja" dzięki przemocy i narzucanej "wierze w komunizm i Lenina").

Hobbes nie Stworzył Państwa, on opisał jego istotę w pewnym przejaskrawieniu, jego Lewiatan to rodzaj państwa absolutnego, zarazem jest to jednak wykład republikanizmu, koncepcji starej, cycerońskiej. Praca naukowa - nie uniwersalny system Państwowy, ale zdefiniowanie Państwa.

Hobbes przede wszystkim teoretyzuje, a właściwie usprawiedliwia władże absolutna.

Jeśli autorytarne absolutne Państwo miałoby być Państwem totalitarnym chciałbym wiedzieć czemu totalitaryzm powstaje zawsze tam gdzie Państwo jest słabe, fasadowe, po ostrym kryzysie, po rewolucji, wybuchu społecznym?

Hobbes daje Ci na to odpowiedz w formie "społecznej umowy" - społeczeństwo czując zagrożenie własnie tym stanem slabości, kryzysu, oddaje włazę "silnemu suwerenowi" gwarantującemu porządek i bezpieczeństwo. Niemcy tak zrobili z Hitlerem. Problem w tym, zę hobbes nie daje właściwie recepty na to co zrobic jak ten "suweren" zacznie władzy naduzywać.

Lewiatan stanowi krańcowe - największe przeciwieństwo totalitaryzmu bowiem ten zawsze rodzi się tam gdzie Państwa praktycznie już nie ma.

a w jakich innych warunkach ma miec miesce państwotórcze przekazanie władzy absolutnemu suwerenowi? Przeciez to własnie nastepuje tam i wtedy gdy państwa nie ma.

Nigdzie poza nie doszło do silnej asymilacji Żydów, nigdzie nie było ich tak wielu (nawet nie w Polsce), nigdzie asymilacja żydów i równouprawnienie nie nastąpiło tak nagle i na mocy decyzji zewnętrznej, nigdzie wreszcie nie postrzegano tej asymilacji w kategoriach zepsucia krwi, spisku, zamachu.

Przypominam o wczęsniejszym pytaniu:

Pytranie pierwse czy równouprawnienie i asymilacja zydów spotkałyby się z taką antysemicką reakcją, gdyby nie wymienione wcześniej czynniki powrotu do "pogańskiej, germańskiej siły"?

W rownosci wobec prawa nie ma nic złego. Natomiast w pseudonaukowych teoriach prekursorów nazizmu tego zla jest całkiem sporo. Proponuje się nad tym zastanowić. Przypominam tez o panstwowym antysemityźmie carskiej Rosji, który wystepował pomiomo, ze zadnego równouprawnienia nie było.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie mam siły do dyskusji obok, równolegle do siebie - nie wiem w ogóle skąd mi mogło przyjść do głowy że w dyskusji z liberałem mogę operować pojęciem Państwa jako elementem wyjściowym dla dalszych założeń, to wyraźnie wynik wysokiego poziomu cholesterolu. Jeśli w punkcie wyjścia nie ma możliwości uzgodnienia tożsamych założeń potem osiąga się tylko mizerne rezultaty rodem tvp i programu "warto rozmawiać". Analiza Hobbesa, Machiavellego, Tocquevilla czy Arendt to rodzaj zapisu - odwzorowania sytuacji czy atmosfery w ujęciu socjologicznym - z przedstawieniem tzw. oczywistych - republikańskich - Państwowych recept. Oglądają gruzy - opisują jak do tego doszło, co powstało i jak widzą możliwość naprawienia czy uniknięcia takiej sytuacji - zawsze odpowiedzią jest Państwa, które nie jest dla nich dobre czy złe - ono po prostu jest - samoistny byt, pierwotny. Żeby było jasne o czym mówię i w jakiej konstrukcji teoretycznej:

- Bo czymże właściwie jest człowiek? Członkiem państwa, najpierw owego, które jest społecznością bogów i ludzi, a następnie tego, które w najściślejszym tego słowa znaczeniu państwem się zowie, a jest jakimś słabym naśladownictwem tamtego powszechnego. Epiktet, Diatryby, Encheiridion, z dodaniem Fragmentów oraz Gnomologium, przeł. L. Joachimowicz Warszawa 1961, II, 5, 119.

- U stworzeń rozumem obdarzonych istnieją państwa i przyjaźnie, i rody, a w czasie wojen układy i rozejmy. …Łatwiej bowiem mógłbyś znaleźć jakąś odrobinę ziemi nie stykającą się z inną odrobiną ziemi niż człowieka zupełnie odciętego od związku z ludźmi. Marek Aureliusz, Rozmyślania. Do samego siebie, przeł. M. Reiter, wyd. G. Żurek, Warszawa 1997, IX, 9, 126-127.

- Nic bowiem nie daje takiej wielkości ducha, jak zdolność wniknięcia w każde zdarzenie w życiu w sposób odpowiedni i istotny i zdolność zachowania takiego punktu widzenia, aby ci zawsze było jasne, dla jakiego to szeregu zjawisk i jaką to zdarzenie korzyść przynosi, jaką przedstawia wartość dla wszechświata, a jaką dla człowieka jako obywatela państwa najwyższego, w którym państwa inne są jakby domami. Ibidem, III, 11, 32-33.

- Jeżeli nam jest wspólna zdolność myślenia, to i wspólny jest rozsądek, na mocy którego jesteśmy istotami myślącymi. A w takim razie i prawo mamy wspólne. A w takim razie jesteśmy współobywatelami. A w takim razie jesteśmy członkami jakiegoś organizmu państwowego. A w takim razie świat jest poniekąd państwem. Co bowiem innego mieć będzie na myśli ten, kto powie, że cały ród ludzki tworzy wspólny organizm państwowy? Stamtąd to, z tego wspólnego państwa, mamy zdolność myślenia, i sądzenia, i poczucie prawa. Ibidem, IV, 4, 38.

- Miastem i ojczyzną jako Antoninowi jest mi Rzym, jako człowiekowi - świat. To więc tylko jest dla mnie dobre, co jest pożyteczne dla tych państw. Iibdem, VI, 44, 82.

- Co państwu nie jest szkodliwe, nie przynosi szkody i obywatelowi. Iibdem, V, 22, 64.

- W ogóle zaś pamiętaj, że obywatelowi państwa nic nie przynosi szkody, co nie szkodzi państwu, a państwu nie szkodzi, co nie szkodzi prawu. Co więc nie szkodzi prawu, nie szkodzi ani państwu, ani obywatelowi. Ibidem, X, 33, 151.

- Tak samo, jak uznać musisz za pomyślne życie obywatela, który kroczy drogą uścieloną czynami obywatelskimi i z radością spełnia obowiązki nałożone nań przez państwo. Ibidem, X, 6, 140-141.

- Epikur twierdzi: Mędrzec nie będzie się zajmował sprawami państwa, chyba że go zmuszą jakieś okoliczności. Zenon zaś powiada: Będzie się zajmował sprawami państwa, chyba że mu tę rzecz uniemożliwią pewne okoliczności. Seneka, op. cit., O bezczynności, III, 12, 591.

- Ponieważ zaś człowiek ma naturę taką, iż z całym rodzajem ludzkim łączy go jakby więź prawa obywatelskiego, ten przeto, kto jej dochowuje, będzie sprawiedliwy, a ten, kto narusza, niesprawiedliwy …Skoro widzimy jednak, iż człowiek stworzony jest do obrony i wspomagania innych ludzi, to tej jego naturze odpowiada, by mędrzec podejmował się kierowania i zarządzania państwem. Cyceron, Pisma filozoficzne. O najwyższym dobru i złu, t. 3, przeł. W. Kornatowski, wyd. K. Leśniak, Warszawa 1961, I, 67-68, 323.

- Gdyby prawa były stanowione jedynie z woli ogółu lub decyzją przywódców, można by uprawomocnić rozbój, cudzołóstwo, fałszowanie testamentów, o ile większość by to przegłosowała. …Z tego wniosek, że prawo dobre od złego możemy odróżnić wyłącznie przez odwołanie się do naturalnego porządku, co umożliwia nie tylko odróżnianie sprawiedliwości od niesprawiedliwości, lecz także szlachetność od hańby. Skoro zatem opinie i polecenia głupców rzekomo tak wiele znaczą, że ich uchwały mogą zmieniać naturalny porządek rzeczy, czemu nie stanowi się, że uczynki złe i zgubne należy mieć za dobre i zbawienne? Gdyby można nieprawość zmienić w prawo, czy zło nie stałoby się dobrem?. Idem, O prawach, przeł. I. Żółtowska, Kęty 1999, I, 16, 115.

- Mędrzec żyje zgodnie z naturą (to omologoumenos te fysei dzen), co jest podstawowym nakazem stoickim. Diogenes Laertios, Żywoty i poglądy słynnych filozofów, przeł. W. Olszewski, B. Kupis, K. Leśniak, Warszawa 1988, VII, 87, 409.

No i jakby ukoronowanie: Biblia Poznańska.

- Rzymian 13:1 Każdy człowiek niech będzie poddany swoim władzom. Tylko w Bogu bowiem władza ma swe źródło. Bo Bóg ustanowił wszystkie władze, które istnieją.

2 Dlatego ten, kto władzy się sprzeciwia, przeciwstawia się zarządzaniu Boga. A ci, którzy się przeciwstawiają, ściągną na siebie wyrok.

3 Władcy bowiem nie są postrachem dla dobrego czynu, lecz dla złego. Nie chcesz lękać się władzy? Czyń dobrze, a ona cię pochwali.

4 Jest ona bowiem sługą Boga dla twego dobra. A jeśli popełniasz zło, lękaj się, bo nie na próżno nosi ona miecz. Jest bowiem sługą Boga wymierzającego karę temu, kto źle czyni.

5 Dlatego koniecznie trzeba być uległym nie tylko z obawy przed karą, lecz też ze względu na sumienie.

6 Z tego powodu również podatki płacicie - sługami Boga bowiem są ci, którzy tym się zajmują.

7 Oddajcie wszystkim to, co jest należne: zbierającemu podatek - podatek, żądającemu cła - cło, temu komu należy jest hołd - hołd, komu zaś szacunek - obdarzcie go szacunkiem.

Biblia Warszawsko - Praska:

Rzymian 13:1 Każdy powinien być poddany władzom, które zarządzają daną społecznością. Nie może bowiem być władzy, która nie wywodziłaby się od Boga, a te, które są, są ze zrządzenia Bożego.

2 Dlatego też kto sprzeciwia się władzy, występuje przeciwko porządkowi ustanowionemu przez Boga; a takie postępowanie zasługuje na słuszną kar.

3 Sprawując władzę boją się nie ci, którzy dobrze czynią, lecz ci, którzy czynią źle. Jeżeli chciałbyś nie lękać się władzy, żyj uczciwie; wtedy zasłużysz sobie nawet na pochwałę ze strony władzy.

4 Władza pozostaje bowiem na usługach Boga dla dobra twojego. Lecz jeśli dopuszczasz się zła, powinieneś lękać się władzy! Nie na darmo bowiem przysługuje jej prawo wymierzania kary. Pozostając na usługach Boga, objawia Jego słuszne zagniewanie na tych, którzy źle czynią.

5 Tak więc władzom należy ulegać nie tylko po to, aby uniknąć gniewu Bożego, lecz także, by być w zgodzie z własnym sumieniem.

6 Dlatego również płacicie podatki, bo ci, którzy je pobierają, wykonując swój urząd, wypełniają polecenie Boże.

7 Oddawajcie każdemu to, co się komu należy: komu winniście podatek – podatek; komu cło – cło; komu uległość – uległość; komu szacunek – szacunek.

Biblia Tysiąclecia:

- Rz 13:1-7

1. Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga.

2. Kto więc przeciwstawia się władzy - przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia.

3. Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę.

4. Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [prowadzącym] ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu, który czyni źle.

5. Należy więc jej się poddać nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie.

6. Z tego samego też powodu płacicie podatki. Bo ci, którzy się tym zajmują, z woli Boga pełnią swój urząd.

7. Oddajcie każdemu to, mu się należy: komu podatek - podatek, komu cło - cło, komu uległość - uległość, komu cześć - cześć.

To tak w generalnym skrócie - Scrutona, Hobbesa, Bodina nie chce mi się cytować, bo jak pewnie słusznie podejrzewam to i tak byłoby bezcelowe, a ponieważ nie mam ich opracowanych więc byłoby bardzo czasochłonne i tym samym uciążliwe. Nie mam nic więcej do dodania... Czyli przegrałem, co przyjmuję z ulgą.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.