Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Reichshof

Warunki życia w Europie- XVI-XVII w.

Rekomendowane odpowiedzi

Achilles   
Czyli w zasadzie co szósta osoba zginęla "za żywota"

Dlatego też średnia wiekowa ludzi z tamtych czasów (w Europie) wynosiła od 25 do 30 lat.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Domen   

Tutaj bardzo ciekawe studium, wybaczcie brak tłumaczenia:

http://www.nuffield.ox.ac.uk/users/allen/greatdiv.pdf

Generalnie jest to o standardach życia / stopie życiowej oraz tzw. real wage / real salary (czyli o płacy realnej*) w różnych miastach Europy od końca Średniowiecza do początków wieku XX wieku.

*Płaca realna - suma wartości dóbr i usług, jakie można nabyć przy danych wielkościach płacy nominalnej w różnych porównywalnych okresach. Różnica między płacą realną a nominalną wynika ze zmiany siły nabywczej pieniądza. Wielkość płacy realnej otrzymuje się dzieląc płacę nominalną przez wskaźnik kosztów utrzymania w danym okresie.

Tabele pokazują wskaźnik zamożności (wynikający z wielkości realnych zarobków / płacy realnej) rzemieślników i robotników w tych miastach.

Wskaźniki mniejsze niż 1.0 oznaczają życie poniżej granicy ubóstwa, poziom 1.0 oznacza środki wystarczające do zaspokojenia wszystkich podstawowych potrzeb rodziny, wskaźniki powyżej 1.0 oznaczają nadwyżkę środków, które można było wydać na potrzeby / dobra luksusowe, lub na zwiększoną niż niezbędna konsumpcję dóbr / potrzeb podstawowych. Przyjęto przy tych obliczeniach pewne założenia, np. pewną średnią wielkość rodzin.

Wskaźnik zamożności rzemieślników (budowlanych):

image.jpg

Wskaźnik zamożności robotników (budowlanych):

image.jpg

Na stronie 427 (17 tego dokumentu PDF) znajdują się bardziej obszerne wyjaśnienia do tych tabel.

Niżej wklejam / cytuję tylko najważniejszy fragment:

"(...) A welfare ratio of 1.00 means that the maintenance of a barely acceptable (in both the social and biological senses) standard of living would have required that all of a family's income be devoted to rent and the necessities listed in Table 3. There would have been nothing left over for "luxuries." Welfare ratios greater than 1.00 mean that families had extra income over and above their basic needs and so could either buy more basic commodities - their income elasticities of demand were certainly positive - or luxuries. Conversely, values less than 1.00 imply that the family could not afford a decent standard of living under the maintained assumptions. Families could respond by working more hours or by cutting back on food, a course that would have pushed the family down Fogel's calorie distributions into real destitution. In this sense, the basket in Table 3 was constructed to give a rough indication of a passable standard of living. Tables 5 and 6 and Figs. 7 and 8 show the welfare ratios.

Read as real wage indices, the following trends stand out:

The dispersion of real wages was smallest in the early sixteenth century. The low nominal wages in Germany and Poland at this time were matched by low consumer goods prices to produce this uniformity. Wages were marginally higher in northwestern Europe than elsewhere, but wage divergence in the late medieval period was less than in later centuries. Between 1500 and 1750, real wages in Europe diverged dramatically.

Again, it is useful to distinguish three groups:

The first is London. While the nominal wage there was the highest in Europe from the seventeenth century onward, there was no comparable real wage premium before the nineteenth century since English prices were so inflated. Real wages fell in the sixteenth century but rose gradually in the seventeenth and eighteenth centuries regaining the lost ground.

The second distinctive group is Antwerp and Amsterdam. The Antwerp wage was high in the late middle ages and fell slowly but continuously until the end of the nineteenth century. Amsterdam had no importance before the early modem period when its real wage jumped to the highest level in Europe. Thereafter it slowly trended downward in tandem with the Antwerp wage. From a pan-European perspective, there was little difference between the real wage history of these cities.

The rest of Europe composes the third distinctive group. In these cities real wages collapsed between 1500 and 1750. In Milan, Naples, Valencia, Strasbourg, Munich, Vienna, Krakow, Lwow, the real wage fell by about half. This is the region for which the Braudel-Spooner (1967, p. 429) generalization applies. The only exceptions to this trend were capital cities - Madrid, Paris, Warsaw. Furthermore, there was little change in this respect between 1750 and 1850. In other words, the nineteenth century pattern of relative prosperity in England and the Low Countries matched by wretched poverty in the rest of the continent was established by 1750. (...)"

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Smardz   

Ciekawie wysoki jest ten poziom zamożności w Warszawie. Wyższe niż w Paryżu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z tego zestawienia wynika, że warszawskim robotnikom budowlanym w początkach XIX wieku powodziło się coraz lepiej...

Tymczasem był to okres kiedy w Warszawie załamał się rynek budowlany i nastąpił znaczny odpływ pracowników budowlanych - nie mogących znaleźć pracy.

:(

Wedle spisu z 1792 roku mieliśmy:

(osoba główna/osoby zapisane przy nich)

cieśli - 517/1119

murarzy - 336/706

sztukatorów - 19/83

tapicerów - 28/94

malarzy - 155/341

lakierników - 18/91

szklarzy - 34/154

zdunów - 23/101

studniarzy - 18/31

brukarzy - 16/47

kominiarzy - 28/62

inni - 14/20

ogółem 1206/2849

Kolejne lata przynoszą spadek zatrudnienia w tej branży:

Lata 1797/8

(majstrzy/czeladnicy/chłopcy)

cieśle - 87/71/3

mularze - 125/148/3

sztukatorzy - 2/-/-

tapicerzy - 25/3/-

malarze - 131/16/8

lakiernicy - 14/-/-

szklarze - 33/8/10

zduni - 36/20/19

studniarze - 14/-/-

brukarze - 5/-/-

kominiarze - 13/17/52

Jak ujął to Samuel Szymkiewicz:

"Na całkowite zatamowanie ruchu budowlanego wskazuje katastrofalny spadek liczebności związanych z nim rzemiosł. W tej gałęzi ubytek był największy i to zgoła nieproporcjonalny do ubytku w innych kategoriach rzemiosł (...)

Nic więc dziwnego, że i dalsze lata omawianego okresu wykazują spadek liczebności rzemiosł związanych z wszelkiego rodzaju budownictwem. I tak było w tej gałęzi w 1797/8 majstrów tylko 340, czeladników 180, chłopców w terminie 97; w 1799/1800 r. było majstrów 348, czeladników 119, chłopców 203; w 1800/1 majstrów 343, czeladników 257, chłopców 141; w 1801/2 - majstrów 359, czeladników 241, chłopców 127".

/S. Szymkiewicz "Warszawa na przełomie XVIII i XIX w. W świetle pomiarów i spisów", Warszawa 1959, s. 219, s. 220/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dlatego też średnia wiekowa ludzi z tamtych czasów (w Europie) wynosiła od 25 do 30 lat.

Nie wynosiła, jeśli chodzi o wiek XVI i XVII.

Cezary Kuklo podawał, że w miastach Polski średni wiek zawierania małżeństw to 30 lat, gdy na wsiach 27 lat (na Rusi - 25 lat).

Zatem wychodzi wedle opinii Achillesa, że w naszym kraju większość małżeństw mężczyźni zawierali na łożu śmierci bądź czynili to w zaświatach.

:lol:

Skąd zatem takie dane?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Achilles dnia 24 grudzień 2008 - 13:53 napisał

Dlatego też średnia wiekowa ludzi z tamtych czasów (w Europie) wynosiła od 25 do 30 lat.

Nie wynosiła, jeśli chodzi o wiek XVI i XVII.

Cezary Kuklo podawał, że w miastach Polski średni wiek zawierania małżeństw to 30 lat, gdy na wsiach 27 lat (na Rusi - 25 lat).

Zatem wychodzi wedle opinii Achillesa, że w naszym kraju większość małżeństw mężczyźni zawierali na łożu śmierci bądź czynili to w zaświatach.

Bynajmniej. Z faktu, że średnia wieku w jakiejś generalnej populacji ludzkiej wynosi, dajmy na to, 25 lat, wyciągnąć można wniosek, że zapewne (choć nie "na pewno") w tej populacji jest więcej osób, mających 25-e urodziny za sobą, niż tych, którzy dopiero obchodzić je będą. Rozkład wieku jest zwykle asymetryczny, bo nikt nie może mieć wieku ujemnego, a z drugiej strony ostrego ograniczenia nie ma, można mieć i 100 lat, i więcej.

Co prawda obawiam się, że Achillesowi nie chodziło o średnią wieku, tylko o średnią długość życia, co i tak nie czyni kpin Secesjonisty uzasadnionymi - z zestawienia tych stwierdzeń wynika jedynie, że większość narodzonych mężczyzn umierała przed zawarciem małżeństwa, co wydaje mi się bardzo możliwe.

Z tego zestawienia wynika' date=' że warszawskim robotnikom budowlanym w początkach XIX wieku powodziło się coraz lepiej...[/quote']

Nie, bynajmniej nic takiego nie wynika.

W danych podawanych przez Domena nie ma "początków XIX wieku", tylko lata 1800-1849. W tym zakresie mieszczą się wprawdzie część lat 1795-1806, kiedy Warszawa ze stolicy wielkiego, choć słabego państwa, stała się prowincjonalnym przygranicznym miasteczkiem. Ale już po 1806 roku popyt na budowlańców z pewnością wzrósł, choćby w wyniku budowy twierdzy w Modlinie oraz umocnień w Serocku i na Pradze. Latach 1815-1831 to dla budownictwa okres wielkiej koniunktury, starczy wymienić tylko budyki użyteczności publicznej czy państwowe: Pałac Namiestnikowski, Belweder, Teatr Wielki, wał celny z rogatkami, koszary Mirowskie, Aleksandryjskie i inne, obóz wojskowy letni na Powązkach etc., etc., etc. A na koniec umocnienia Warszawy i Pragi z 30 i 31 roku, toć to też wielka inwestycja, wznoszona - w przeważającej mierze - przez normalnie opłacanych budowlańców.

Potem lata 30-e to przejściowy zastój inwestycji publicznych, ale wkrótce później mamy budowę Cytadeli Warszawskiej, Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej i Dworca z inwestycji publicznych, oraz ożywienie gospodarcze, powodujące wzmożenie inwestycji prywatnych.

Wcale mnie nie dziwi, że to półwiecze średnio wypadło korzystnie dla płac w budownictwie. Dane, przytoczone przez Secesjonistę, dotyczą końcówki innego półwiecza - nota bene intensywne inwestycje pod koniec epoki saskiej i przez większość stanisławowskiej też miały swój wpływ na ówczesne płace w budownictwie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z estymacji podanych przez Petera Linderta "Collected estimates of early life expectancies and infant mortality rates from around the world, mostly pre- 1900" średnia długość życia la XV-XVI wieku,, na podstawie danych ze Szwecji, Prus, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Francji wychodzi 35,5 lat.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Z estymacji podanych przez Petera Linderta "Collected estimates of early life expectancies and infant mortality rates from around the world, mostly pre- 1900" średnia długość życia la XV-XVI wieku,, na podstawie danych ze Szwecji, Prus, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Francji wychodzi 35,5 lat.

W najmniejszym stopniu nie kwestionuję takowych informacji, chodzi mi jedynie o ich właściwą interpretację.

Interpretacja, że ludzie, których wiek przekraczał średnią długość życia w danej epoce, byli "na łożu śmierci bądź [...] w zaświatach", jest z gruntu fałszywa.

Jeśli jeden zmarł przy porodzie, a drugi dożył 71 lat, to średnia ich życia wynosi 35,5 roku, ale z tego nie wynika, że ten drugi, mając 36 lat, był na łożu śmierci czy w zaświatach, wręcz przeciwnie - zapewne był jurny i durny i o żadnych chorobach nie myślał, zdało mu się, że będzie żyć wiecznie.

W owych czasach na średnią długość życia wielki wpływ miała śmiertelność dzieci i niemowląt, natomiast długowieczność i wyśmienita kondycja osób, które z tego niebezpiecznego okresu żywo wyszli, nie różniła się zasadniczo od sytuacji dzisiejszej. Rewera Potocki ostatnią swą bitwę stoczył, mając 86 lat, nie mając problemu z wielogodzinną jazdą konną, a podobno nawet w szarży husarskiej uczestniczył po 80. urodzinach. Ja też znałem ludzi, którzy po 80-tce jeździli na nartach w Alpach, choć wydaje mi się to jednak mniejszym obciążeniem organizmu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Co do wieku zmarłych:

(ilość zapisek / lat)

Przeciętny wiek zmarłych

w XVI wieku:

duchowni - 107 / 61,1

bezżenni świeccy - 5 / 28,2

żonaci posiadający dzieci - 106 / 60,2

żonaci bezdzietni - 11 / 49,2

zakonnice - 2 / 69,5

panny - b.d.

mężatki posiadające dzieci - 7 / 52,6

mężatki bezdzietne - / 35,7

mężczyźni - 229 / 59,4

kobiety - 12 / 51,2

razem - 241 / 59

w XVII wieku:

duchowni - 110 / 63

bezżenni świeccy - 8 / 33,9

żonaci posiadający dzieci - 124 / 60

żonaci bezdzietni - 15 / 43

zakonnice - 2 / 68,5

panny - 1 / 23

mężatki posiadające dzieci - 18 / 52,4

mężatki bezdzietne - 2 / 60

mężczyźni - 257 / 59,5

kobiety - 23 / 53,2

razem - 280 / 58,9

/T. Furtak "Kilka zagadnień z demografii historycznej szlachty polskiej", "Roczniki Dziejów Gospodarczych i Społecznych", T. VI, 1937, s. 42/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Warto zajrzeć do artykułu:

M. Liedke "Z badań nad prokreacją magnaterii Wielkiego Księstwa Litewskiego w XVI-XVIII wieku", "Przeszłość Demograficzna Polski", 29, 2010

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dodać można:

K. Szostek "Kondycja biologiczna XVII w. populacji mieszczan krakowskich na podstawie analiz chemicznych pochówków przy kościele św. Marka w Krakowie", w: "Studia z dziejów kościoła św. Marka w Krakowie" red. Z. Kliś.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

[...]/T. Furtak "Kilka zagadnień z demografii historycznej szlachty polskiej", "Roczniki Dziejów Gospodarczych i Społecznych", T. VI, 1937, s. 42/

Zaiste, piękny to przykład, wręcz podręcznikowy, jak nie należy podawać danych niby-statystycznych. Dlaczego "niby-"? Bo podstawową zasadą uczciwej statystyki jest podawanie miar statystycznych tylko w przypadku zbiorowości, spełniających prawo wielkich liczb, czyli liczących co najmniej kilkadziesiąt (choć lepiej kilkaset) jednostek. Informacja, że średnia wieku dwu zmarłych zakonnic wynosiła 69,5 roku jest po prostu żadną informacją. To jak ten "chłop z krową na moście, co średnio mają 3 nogi".

Druga rzecz to to, że w tym zestawieniu nie ma dzieci. To zapewne celowe, ale brakuje informacji, od ilu lat liczono "dorosłego". 14, 16, 18, 21 ? A to może mieć duży wpływ na wynik.

Kolejna ciekawostka:

XVI w, liczba zapisek / lat

bezżenni świeccy - 5 / 28,2

żonaci bezdzietni - 11 / 49,2

żonaci posiadający dzieci - 106 / 60,2

XVII w., liczba zapisek / lat

bezżenni świeccy - 8 / 33,9

żonaci bezdzietni - 15 / 43

żonaci posiadający dzieci - 124 / 60

Jakiejże informacji ma nam dostarczyć podział świeckich na "bezżennych", "żonatych bezdzietnych" i "żonatych posiadających dzieci" wraz z podaniem średniego wieku zmarłych, należących do tych grup.

Teraz to może się trochę pokiełbasiło, ale w XVI i XVII wieku (a nawet jeszcze 30 lat temu) typową była sytuacja, że najpierw było się bezżennym świeckim, potem bezdzietnym żonatym, a na koniec - żonatym, posiadającym dzieci. Zatem średnia wieku umierającego żonatego dzietnego jest większa od średniej wieku umierającego żonatego bezdzietnego i kawalera. Podobnie jak średnia wieku żyjącego żonatego dzietnego, bezdzietnego i kawalera.

Żeby to stwierdzić (i to nie tylko dla XVI i XVII wieku, także dla XIII i XIX) nie trzeba wykonywać żadnych badań, wystarczy pogłaskać się po łysinie i pomyśleć chwilkę.

Jedyny sensowny wniosek, który można wysnuć z tego stada liczb, to to, że duchowni żyli dłużej, niż świeccy. Z tym że trzeba by jeszcze wykazać, że ta różnica jest statystycznie istotna - a raczej, że byłaby statystycznie istotna, gdyby badane próby były losowe, choć wiemy, że nie były.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Przy takim podejściu żadne badanie statystyczno-demograficzne z dawnych wieków nie zadowoli janceta, próba nigdy nie będzie odpowiednia. To ja jednak wolę takie nieprzydatne statystyki.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.12.2008 o 18:25, Achilles napisał:

Jednak nadal 50% noworodków umierało przy porodzie lub tuż po nim.

 

Oczekiwana dalsza długość życia w społecznościach rolniczych:

(oczekiwana dalsza długość trwania życia przy urodzeniu / oczekiwana dalsza długość trwania życia w 20. roku życia / śmiertelność niemowląt / odsetek zgonów do 15. roku życia)

"Włochy (średniowieczna Pistoia) - 29 / 25 / 21% / 56%

Anglia w latach 1550-1599 - 38 / 33 / 18% / 30 %

Anglia w latach 1650-1699 - 35 / 31 / 18% / 30%

Francja w latach 1750-1799 - 28 / - / 21 / -

Anglia w latach 1750-1799 - 38 / 34 / 17% / 30%

 

Chiny (Pekin) 1644-1739 - 26 / 30 / - / -

Chiny (Liaoning) 1792-1867 - 26 / 35 / - / -

Japonia (tereny wiejskie) 1776-1815 - 33 / 37 / 25% / 50%

 

Londyn w latach 1750-1799 - 23 / - / 30% / - ".

/G. Clark "Pożegnanie z jałmużną", Poznań 2014,  Tab. 5.2., s. 111/

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.