Jak Polacy pamiętają o 17 września?

[Albinos]

Ale jakieś potępianie, wytykanie ("Oooo. A ten eni wie że tego i tego było to i to. A to przecież podstawa").

To już zależy od indywidualnego wyczucia. Potępianie to może istotnie rzecz zbyt daleko idąca... ale na pewno nie jest to normalne.

No i jeśli by tak policzyć to tych "ważnych dat" jest całkiem sporawo. Od chrztu zaczynając a na wyborach'89 kończąc.

Jasne że sporawo, jednak nikt nie mówił, że życie jest łatwe, proste i przyjemne

Na informatyce opiera się o wiele więcej ważniejszych tematów :twisted:

Ale gdyby tak wyśmiewać ludzi, że nie znają języków kodowania, nawet tych najprostszych, to trzeba by zacząć ich wyśmiewać także za nieznajomość najważniejszych bitew II WŚ z udziałem Polaków. Poziom mniej więcej ten sam. Tutaj rozchodzi się jedynie o 17 września, datę która jest w każdym podręczniku szkolnym.

Ludzie nie muszą znać dat. Ważniejsze aby ze szkoły wynieśli pojęcie o łańcuchu przyczynowo-skutkowym. Myślę, że lepiej aby ktoś zaczepiony na ulicy wiedział dlaczego to doszło do odsieczy wiedeńskiej i jakie były jej skutki niż podał mi suchą datę dzienną tejże bitwy, pojęcia nie mając o co chodzi.

Niby nie muszą znać dat, do szczęścia im to na pewno niepotrzebne. Ba, jak to mówił mój ulubiony profesor, historyk od dat ma książki. Jednak z tymi łańcuchami, to chyba przesadziłeś Prędzej ludzie nauczą się tych dat, niż zrozumieją te związki. To już jednak jest wyższa szkoła jazdy.

[Andreas]

Niby jest w podręczniku, ale na tym sie kończy temat agresji ZSRR na Polskę w programie nauczania. Zaraz potem jest zdanie, ze NW opuscił kraj i sie kończy na dacie 17. września. Ni słowa o walkach.

[jachu]

Nie martw się mch, ja często przeżywam to samo w swojej klasie, kompletna ignorancja...

Takie rzeczy to się zdarzały już w momencie kiedy ja chodziłem do szkoły średniej (czyli jakieś 7-8 lat temu). Pamiętam jak na pytanie nauczycielki Wiedzy o społeczeństwie "kim był Lech Wałęsa?", jeden z uczniów odpowiedział pytaniem "ostatnim królem Polski?" :mrgreen: Usta i żołądek bolały mnie ze śmiechu...

Pytanie jest tylko takie, czy niska świadomość historyczna i społeczna mieszkańców naszego kraju jest wynikiem poprzedniej epoki i panującej w niej totalnej cenzurze oraz braku dostępu do informacji? Czy też jest to efekt kompletnej zapaści systemu szkolnictwa, który jest notorycznie psuty przez każdego kolejnego Ministra Edukacji Narodowej? A może jest to efekt komercjalizacji i obniżenia poziomu mediów, w których pierwszeństwo mają artykuły/reportaże o długości nóg i wielkości biustu Jenny Jameson, problemach sercowych Macieja Zakościelnego i awanturze politycznej pomiędzy przedstawicielami poszczególnych partii, w której chodzi jedynie o to, aby pokazać że przeciwnik jest be, bo nie oddał jakiegoś tam dokumentu :? Rozumiem, że media gonią za sensacjami i wiadomościami szokującymi bądź uderzającymi w najniższe potrzeby odbiorców, pozostawiając ambitne rzeczy tylko dla grona pasjonatów, ale przeraża mnie ogrom społeczeństwa, które ma głęboko w d***e ważne problemy społeczne, historię, losy przodków i wydarzenia z nimi związane.

Bez przesady ludziska. Tak samo świętywm oburzeniem mogą wybuchnąć ekonomiści, dziwiąc się, że ludzie nie rozumieją co teraz dzieje się w gospodarce.

I powinno tak się dziać, że ekonomiści wybuchają oburzeniem, że ludzie w Polsce nie rozumieją jak działa gospodarka. Niestety nie rozumieją, czego przykładem są:

* grupy zawodowe które chcą przechodzić na wcześniejsze emerytury, a które nie zastanawiają się skąd na te emerytury wezmą się pieniądze;

* związki zawodowe, które chcą zwiększenia płacy minimalnej, zmian w kodeksie pracy korzystnych dla pracownika a nie dla pracodawcy;

* pracownicy niedochodowych państwowych przedsiębiorstw (huty, stocznie), którzy w dalszym ciągu chcą państwowego dofinansowania swoich przedsiębiorstw, które nie dość że nie zarabiają, to jeszcze przynoszą straty;

itd.

Polacy w ogromnym stopniu to kompletni ekonomiczni ignoranci, którzy ciągle tkwią w głębokim socjalizmie mając nadzieję, że "państwo im coś da czy zapewni" :?

[Lu Tzy]

Jednak pamięć o kilku datach, naprawdę ważnych dla naszej historii, byłaby bardzo mile widziana.

Owszem mile widziana. Ba! Chwalić należy. Ale jakieś potępianie, wytykanie ("Oooo. A ten eni wie że tego i tego było to i to. A to przecież podstawa").

No i jeśli by tak policzyć to tych "ważnych dat" jest całkiem sporawo. Od chrztu zaczynając a na wyborach'89 kończąc.

Jednak historia to nie informatyka. Na niej opiera się nasze dziedzictwo kulturowe

Na informatyce opiera się o wiele więcej ważniejszych tematów :twisted:

zaś znajomość tak fundamentalnych dla nas dat (kilka tych najważniejszych z XX wieku- czyli historii najnowszej, która pośrednio nas jeszcze dotyczy) jest dla mnie jak znajomość części mowy w jęz. polskim, by nie porównywać tego do tabliczki mnożenia.

Są ludzie którzy mają z tym problemy. Ale to nie ich wina, a systemy kształcenia. Chociaż może też po części i ich (lenistwo i brak ambicji)

Ludzie nie muszą znać dat. Ważniejsze aby ze szkoły wynieśli pojęcie o łańcuchu przyczynowo-skutkowym. Myślę, że lepiej aby ktoś zaczepiony na ulicy wiedział dlaczego to doszło do odsieczy wiedeńskiej i jakie były jej skutki niż podał mi suchą datę dzienną tejże bitwy, pojęcia nie mając o co chodzi.

Dat waznych jest duuuuuuzo. Kilka jednak trzeba znac, aby moc sie nazywac czlowiekiem porzadnie wyksztalconym. Akurat 17.9.1939 to specyficzny przypadek - przez z gorka lat 50 trzymano sam fakt pod korcem. Gdyby bylo inaczej, to bylbym litosciwy , bo byla by ta data rownie wazna jak moment wlaczenia sie Wloch do Ententy...

Informatyka?! Juz nikomu niepotrzebna. Widze, ze zyjesz historia . przecietny zjadacz chleba zupelnie nie potrzebuje informatyki w szkole. Wiecej sie dowie z TV i z prasy. Wspolczesne cholerne pudla sa inteligentniejsze od przecietniakow . A takze od wiekszosci ksztalconych specjalistow, jak zauwazylem....

Brawo, system zawsze sie latwo obwinia. Nie mowie, ze dobry, przeciwnie - 3+3 wedle mnie jest glupota okropna. Ale z nauka to jest tak, ze czlek SAM sie uczy, pod kontrola i z pomoca goga. Jak delikwent olewa, albo sie nie stara, to nici wychodza.

Co do znajomosci dat. Tu nie chodzi o to, by kto recytowal zbudzony nad ranem tabelke zdarzen. tu chodzi tylko o to, aby ze szkoly z matura wychodzili ludzie, ktorym 1410 kojarzy sie z Grunwaldem, a nie z produkcja bimbru.

P.S. @Tofik Wajdowy "Katyn" to film swietnie zrobiony, trzymajacy uwage (bo juz ne napiecie, ale wcale tego nie oczekiwalem), poruszajacy i diablo sklamany. Ponoc jest to prywatne rozliczenie rezysera z historia i smiercia ojca, ale dla mnie to nie jest wyjasnienie.

EDIT: Ups.... poprawilem babola w dacie i troche innego smiecia usunalem.

Zdaje sie, ze zajezdzilem kolejna klawiature.

[1234]

[ Akurat 7.9.1939 to specyficzny przypadek - przez z gorka lat 50 trzymano sam fakt pod korcem.

Wiem, że jestem złośliwy, ale chyba trzymają pod tym korcem dalej, bo ja nie wiem, co się wtedy stało. :mrgreen:

Kapitulacja Westerplatte?

[Andreas]

O Westerplatte też sie powinno pamietać, a nie wywyższać Sucharskiego za jego ''bohaterską'' postawę.

[amon]

Akurat 7.9.1939 to specyficzny przypadek

Nazwałbym to literówką . W.g badań GFK Polonia , co drugi Polak nie wie co wydarzyło się 17 września. Odpowiedzi są różne ; od napaści Niemiec na Polskę , przez Katyń po Dzień Niepodległości . Czyli gdzieś dzwonią tylko gdzie ???

[Tomasz N]

Nie na tych czekali

Ale najciekawszy jest ten trofiejny rower na czołgu. A wszyscy myślą, że to ino tak ruscy.

Edytowane 7 Czerwiec 2011 przez Tomasz N

[Andreas]

Ale najciekawszy jest ten trofiejny rower na czołgu. A wszyscy myślą, że to ino tak ruscy.

Trofiejny?

Niemcy też mieli rowery w armii.

[Tomasz N]

Pancerniacy też ?

[Capricornus]

Pancerniacy też ?

No przecież Niemcy to taki kulturalny naród...

[Tomasz N]

No właśnie. Może wiedząc o sowieckich nawykach wieźli go w prezencie ? Bo jakby nie patrzeć rower i tym razem zmierzał na wschód.

[Capricornus]

Może wiedząc o sowieckich nawykach wieźli go w prezencie ?

Sugerujesz jasnowidztwo załogi czołgu? Skoro ten rower i tak trafi do ZSRR to dajmy im go od razu?

[Andreas]

Pancerniacy też ?

Gdyby było widać całą ramę roweru, to można byłoby stwierdzić, czy to rower WH, czy trofiejny.