Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
ciekawy

Euro 2012

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli trafimy do grupy śmierci...

To żałosne - nie jesteśmy Anglią czy Hiszpanią, zresztą jak wiele innych zespołów, zatem nie rozumiem tego typu argumentacji.

Kolega myślał, że wraz ze zmianą trenera polska reprezentacja znajdzie się w pierwszej piątce?

Jak rozumiem to są poważne analizy kibica co to swój pogląd kształtuje na podstawie internetowych skrótów?

Brawo.

Takie małe pytanie: kiedy kolega był ostatnio na jakimkolwiek meczu?

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Jeżeli nasze ligowe zespoły grałyby tak samo, to po co wyjeżdżać diabli wiedzą gdzie. Tylko po to by mieć odfajkowany kolejny mecz reprezentacji z przeciwnikiem, z których każdy jest utytułowany i groźny? Nie pojmuję tego.

Jakie wyjeżdżać? Oba mecze zostały rozegrane na stadionie Legii w Warszawie. Mecze zostały rozegrane po to, aby przećwiczyć w normalnych warunkach meczowych to, co jest ćwiczone na treningach. Aż tak trudno to pojąć?

Tak samo jak nie pojmuję tego jak trener w lidzie może zapanować nad swoimi "chłopakami" a ten w reprezentacji już nie. Jeśli tak to z niego d...a nie trener i jako taki nie powinien bawić się w to co robi.

Jak świat światem, zawsze byli trenerzy, którzy potrafią poradzić sobie z piłkarzami z charakterkiem, i tacy, którzy tego nie potrafią. A to, że tego nie potrafią, nie oznacza od razu, że są słabymi trenerami. Wystarczy trochę się orientować w temacie żeby to wiedzieć.

Zgadza się laurkę lub nie laurkę Smudzie wystawią eliminacje, dokładniej mecze fazy grupowej

Eliminacje to są przed turniejem.

To nie jest radosna afrykańska piłka, gdzie fakt istnienia lub nie istnienia trenera bywa że ma drugorzędne znaczenie, to nie jest ten typ futbolu w którym droga z 0:3 do 3:3 jest tak samo oczywista jak 0:1 do 1:1....

A w jakim futbolu droga z 0:3 do 3:3 jest tak samo oczywista jak z 0:1 do 1:1? W tym afrykańskim? Tylko i wyłącznie?

Ja się nie znam, może, nie obserwuję wszystkich spotkań w lidze... zdarza się, ale może w końcu doczekam się, że po wygranej z sensownym zespołem nie będzie informacji że były to rezerwy... tylko gra naprawdę porządna i twarda.

Początku nie skomentuję. A co do tych meczów... spotkanie z USA (październik ubiegłego roku) to według Ciebie mecz o nic z rezerwami, czy dobre spotkanie z mocną ekipą?

Aha, żebyś nie zapomniał przypadkiem (wklejam to już drugi raz):

Pytanie: odniesiesz się kiedyś do moich komentarzy do tego, jak to wygląda w ligach zagranicznych? Temat zwalniania trenerów już dla Ciebie nie istnieje. Udajesz, że nie widzisz, jak proponuję Ci komentarz do tego jak to wyglądało w największych klubach europejskich, które mimo wszystko dalej odnoszą sukcesy. Zadałem Ci pytanie o to, czy Moyes, Holloway, Coyle i Bruce są dobrymi trenerami. Brak odpowiedzi. Tak samo nie komentujesz swojej rewelacji o złym systemie rozgrywek ligowych u nas. Nie odnosisz się też do tego, jak to Wisła przegrała, a nie Lech wygrał mistrza. Nie skomentujesz tego co pisałem o słowach Fergusona? Czy może on też nie jest dla Ciebie autorytetem? Dobrych komentatorów, którzy są dla Ciebie wyrocznią, też nie potrafisz podać. Jak Ci piszę, że nawet ci najlepsi potrafią się pomylić i podaję przykłady na to, to też milczysz na ten temat. Nie potrafisz wskazać żadnej dobrej drużyny, z którą nasi piłkarze mogli zagrać w tym terminie. Rzucasz jedynie ogólnikami w postaci "drużyna z naszej ligi". Ale dalej piszesz swoje o tym, jak to komentatorzy powiedzieli, bo oni stoją z boku, a Smuda nie ma pomysłu, bo powinien już dawno mieć na 100% przygotowany zespół. Długo jeszcze FSO to będzie tak wyglądać? Bo jeśli nie masz zamiaru zmieniać stylu prowadzenia dyskusji, to powiedz. Przynajmniej będę wiedział na czym stoję.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

odpowiadam, ale takie życie. Po kolei:

1. Czytając i oglądając o zespołach lig europejskich raczej zmiany trenerów tak częste jak w Polsce, są raczej wyjątkami. To jedna kwestia. Drugą jest to, że jeśli zmieniamy trenera a zespół nadal gra sensownie oznacza, że tak naprawdę jest zgrany zespół, a piłkarze posiadają konkretne umiejętności. Zmiana trenera nie zmieniająca niczego w postawie drużyny - oznacza, że wina nie leży po stronie trenera a zawodników i poniekąd władz klubu którzy są przeciw trenerowi...

2. Wisła miał tyle punktów przewagi, że powinna bez najmniejszego problemu mieć mistrza. A tu pech. Trzech trenerów w ciągu kilku meczów ostatnich i mistrz odpłynął w siną dal. Wystarczyłoby aby tak naprawdę grała "jako - tako" a Lech o mistrzu mógł jedynie pomarzyć...

3. Mało to mamy drużyn w lidzie? A one oczywiście grają bardzo często i bardzo długo? Przecież to wewnętrzna sprawa PZPN-u i dogadanie się z władzami klubu. Dla najlepszych - fajna próba sił i niezły trening, dla słabszych próba tego jak daleko im brakuje do czołówki. Przecież to zwykła decyzja... Jakoś tak przecież te kluby nie są osłabione brakiem czterech - pięciu podstawowych zawodników, bo Smuda sporą grupę powołuje z zagranicy... Mało to zespołów u nas w najwyższej klasie rozrywkowej? A co trener to inny sposób gry...

4. Jeśli nasza liga by była jedną z pierwszych w świecie, gracze klasowi, a mus trenera polegałby jedynie na tym by zmusić gwiazdy do końca gwiazdorstwa - to jeszcze - jeszcze, ale nasza liga gorsza od tureckiej, ukraińskiej i pewnie kilku innych. O greckiej nie wspomnę. Co oznacza raczej mozolne budowanie rzemieślników znających swój fach, budowanie reguł i pewnych schematów gry. Trener reprezentacji nie zrobi w ciągu roku samych orłów z przeciętnych kopaczy...

5. Jak rozumiem mecz z USA wzbudził aplauz...

6. To co pokazuje reprezentacja mnie nie przekonuje i chyba jeszcze długo nie przekona.

7. Liga jest dziwna - w zasadzie gra krótko z letnią przerwą, dużo zespołów mało meczy. Na mój gust albo zmniejszyć liczbę zespołów i zwiększyć ilość meczy. Wymusi to lepsze przygotowanie zawodników do gry [także kondycji fizycznej]. Drugim albo [nierealnym ze względu na poziom] jest doszlusowanie zespołów do ok 20... ale to znów byłaby przepaść między czołówką a końcem.

secesjonista: ja tylko myślałem, miałem złudną nadzieję, że będzie miał pewien pomysł na to co i jak robić,m że znajdzie się kilku kompetentnych pomagierów [vide Maaskant i sp] którzy po trzech meczach będą wiedzieli co robić i jak...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
1. Czytając i oglądając o zespołach lig europejskich raczej zmiany trenerów tak częste jak w Polsce, są raczej wyjątkami.

Ręce opadają. Proszę odnieść się konkretnie do przykładów, które podałem. A dodatkowo, skoro uważasz, że u nas jest to częstsze, to zaprezentuj statystyki na ten temat, jak to wygląda u nas, a jak u innych. Bo znowu rzucasz ogólnikami, które nie mają żadnego podparcia w faktach. Już nawet nie pytam, czy nie chce Ci się sprawdzić, czy to coś innego.

2. Wisła miał tyle punktów przewagi, że powinna bez najmniejszego problemu mieć mistrza. A tu pech. Trzech trenerów w ciągu kilku meczów ostatnich i mistrz odpłynął w siną dal. Wystarczyłoby aby tak naprawdę grała "jako - tako" a Lech o mistrzu mógł jedynie pomarzyć...

Znowu FSO piszesz głupoty nieziemskie. W piłce nożnej nie ma czegoś takiego jak wystarczająca ilość punktów do czasu, aż rywal straci szanse nawet czysto matematyczne. W marcu tego roku Manchester United miał w lidze 15 punktów przewagi nad Chelsea, a kiedy w 35 kolejce (w EPL gra się 38) obie ekipy grały ze sobą różnica wynosiła 3 i ewentualne zwycięstwo dawało im (tj. Chelsea) lidera na dwie kolejki przed końcem. Kto wie jak to by się wszystko potoczyło, gdyby nie fakt, że United zagrali wtedy fantastyczne spotkanie i odprawili CFC w kwitkiem już w zasadzie po 15-20 minutach gry. I takie sytuacje co jakiś czas się zdarzają. Zacznij oglądać regularnie ligi europejskie, to za kilka lat może to zrozumiesz.

3. Mało to mamy drużyn w lidzie? A one oczywiście grają bardzo często i bardzo długo? Przecież to wewnętrzna sprawa PZPN-u i dogadanie się z władzami klubu. Dla najlepszych - fajna próba sił i niezły trening, dla słabszych próba tego jak daleko im brakuje do czołówki. Przecież to zwykła decyzja... Jakoś tak przecież te kluby nie są osłabione brakiem czterech - pięciu podstawowych zawodników, bo Smuda sporą grupę powołuje z zagranicy... Mało to zespołów u nas w najwyższej klasie rozrywkowej? A co trener to inny sposób gry...

Ty naprawdę nie rozumiesz, że w okresie letnim piłkarze dostają urlopy, żeby odpocząć przed okresem przygotowawczym? Poza tym normą jest, że reprezentacje grają mecze między sobą, z klubami to co najwyżej z niższych lig zaraz przed początkiem jakiegoś turnieju. Wskaż mi w ostatnich kilku latach jeden przykład, kiedy drużyna ligowa zagrała z reprezentacją swojego kraju już po zakończeniu sezonu. No i czekam na konkretny zespół. Konkretny, czyli nie "a to mało mamy zespołów w lidze", ale konkretny z nazwy: Legia, Wisła, Śląsk, Ruch...

Trener reprezentacji nie zrobi w ciągu roku samych orłów z przeciętnych kopaczy...

Ciekawe, a ja miałem wrażenie, że właśnie tego od Smudy wymagasz.

5. Jak rozumiem mecz z USA wzbudził aplauz...

Zadałem o ten mecz konkretne pytanie. To był dobry mecz z mocną drużyną, czy słaby z rezerwami?

7. Liga jest dziwna - w zasadzie gra krótko z letnią przerwą, dużo zespołów mało meczy. Na mój gust albo zmniejszyć liczbę zespołów i zwiększyć ilość meczy. Wymusi to lepsze przygotowanie zawodników do gry [także kondycji fizycznej]. Drugim albo [nierealnym ze względu na poziom] jest doszlusowanie zespołów do ok 20... ale to znów byłaby przepaść między czołówką a końcem.

Dużo zespołów, mało meczy... Spotkań jest tyle, ile wypada na taką ligę. Każdy z każdym po dwa razy. Norma w większości lig. I znowu to jest wiedza z gatunku podstawy podstaw.

ja tylko myślałem, miałem złudną nadzieję, że będzie miał pewien pomysł na to co i jak robić,m że znajdzie się kilku kompetentnych pomagierów [vide Maaskant i sp] którzy po trzech meczach będą wiedzieli co robić i jak...

Trzy mecze? Dlaczego nie jeden. Trener, nawet w klubie, a co dopiero w reprezentacji, potrzebuje nie raz nie dwa sporo czasu na to, aby swoich piłkarzy nauczyć tego, czego chce, aby się nauczyli.

Aha, i nie odpowiedziałeś na wszystkie pytania/kwestie:

Zadałem Ci pytanie o to, czy Moyes, Holloway, Coyle i Bruce są dobrymi trenerami. Brak odpowiedzi.

Nie skomentujesz tego co pisałem o słowach Fergusona? Czy może on też nie jest dla Ciebie autorytetem?

Dobrych komentatorów, którzy są dla Ciebie wyrocznią, też nie potrafisz podać. Jak Ci piszę, że nawet ci najlepsi potrafią się pomylić i podaję przykłady na to, to też milczysz na ten temat.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Jeżeli na 7 kolejek przed końcem różnica wynosi 15 punktów, to jest to coś co nazywa się "szanse są matematycznie", bo nie wystarczy wygrać to co się da tylko liczyć na to, że zespół drużyny przeciwnej odniesie same porażki z drużynami które w teorii grają o nic... A tak to wyglądało przy mistrzostwie Lecha.

Smuda na budowanie drużyny miał coś ze trzy czy cztery lata - czyli teraz powinno być dopracowywanie szczegółów, szlifowanie a nie ustalenie kto, gdzie i po co... Ale ja może dziwny jestem.

Komentatorzy względem naszej tzw. narodowej reprezentacji mają prawo się mylić, pewnie, tylko jak nazwać pana który łamie jedno słowo za drugim, które miały być filarami nowej drużyny narodowej.

Ferguson - Fergusonem, polska liga polską ligą. Czym innym są zespoły zdobywające po kilka pucharów, mistrzów w dekadzie, i zdolne w tej dekadzie trafić do czołówki światowej czy europejskiej, a czym innym zespoły, które albo grają w lidzie, albo próbują swych sil w LM. Czym innym są sytuacje kiedy wiadomo, że ma się dobrych piłkarzy, a trener daje ciała, a czym innym na odwrót. Ta druga sytuacja dotyczy naszych ligowych kopaczy.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Smuda na budowanie drużyny miał coś ze trzy czy cztery lata - czyli teraz powinno być dopracowywanie szczegółów, szlifowanie a nie ustalenie kto, gdzie i po co... Ale ja może dziwny jestem.

No to jest Twój żelazny argument. Tylko dalej jakoś dziwnie nie chcesz pojąć, że ta drużyna ma zaskoczyć na Euro. Już były w historii takie, co to czarowały przed turniejem, a na turnieju przegrywały wszystko. Aha, te trzy-cztery lata, to miną odpowiednio w październiku 2012 i 2013 roku, o ile Smuda dotrwa tak długo na tym stanowisku. Trenerem kadry jest od 29 października 2009. W tym momencie nie jest trenerem kadry nawet pełne dwa lata. Skąd więc wziąłeś te swoje 3-4?

Komentatorzy względem naszej tzw. narodowej reprezentacji mają prawo się mylić, pewnie, tylko jak nazwać pana który łamie jedno słowo za drugim, które miały być filarami nowej drużyny narodowej.

Dalej czekam na nazwiska tych komentatorów. Może Misza Szadkowski jest dla Ciebie autorytetem? Części zdania od "pewnie" nie rozumiem.

Ferguson - Fergusonem, polska liga polską ligą. Czym innym są zespoły zdobywające po kilka pucharów, mistrzów w dekadzie, i zdolne w tej dekadzie trafić do czołówki światowej czy europejskiej, a czym innym zespoły, które albo grają w lidzie, albo próbują swych sil w LM. Czym innym są sytuacje kiedy wiadomo, że ma się dobrych piłkarzy, a trener daje ciała, a czym innym na odwrót. Ta druga sytuacja dotyczy naszych ligowych kopaczy.

Ehh... Przeczytaj jeszcze raz, co napisałem na temat słów Fergusona. Mistrzostwo zdobywa drużyna grająca najrówniej. Jeśli ktoś na 7 kolejek przed końcem, tak jak ponoć Wisła, ma 15 punktów przewagi, to jeśli przegrywa, to znaczy, że nie zasługuje na mistrza bo na koniec sezonu nie potrafił osiągnąć niezbędnego minimum. To wystarczyło zremisować każdy mecz, aby na koniec cieszyć się z majstra. Nie zrobili tego, więc nie zasługują. Sezon ma tyle kolejek ile ma i od drużyny wymaga się, aby grała do końca. Lech do końca grał, wierzył w to, że ma szansę i zasłużył. Mogli poddać się wcześniej. I to o jakiej lidze rozmawiamy nie ma znaczenia, wszędzie zasada jest identyczna. Żeby to wiedzieć, wystarczy trochę się orientować. A jeśli Ty obok słów Fergusona przechodzisz tak, jakby nic nie znaczyły, to znaczy, że nie masz zielonego pojęcia, kim ten facet jest. Nie znajdziesz obecnie trenera bardziej utytułowanego. Nie znajdziesz obecnie trenera, który byłby w tym zawodzie dłużej. Już teraz mówi się o nim, że jest najwybitniejszym trenerem w historii. Więc jeśli on coś powie na temat futbolu, to warto się nad tym chwilę zastanowić.

Zostały jeszcze trzy pytania (plus wskazanie nazwisk konkretnych komentatorów i te o źródło tych 3-4 lat)), a pewnie coś się znajdzie jeszcze:

Zadałem Ci pytanie o to, czy Moyes, Holloway, Coyle i Bruce są dobrymi trenerami. Brak odpowiedzi.

Mecz z USA był meczem dobrym, gdzie graliśmy z silnym rywalem, czy słabym, gdzie graliśmy z rezerwami rezerw?

A w jakim futbolu droga z 0:3 do 3:3 jest tak samo oczywista jak z 0:1 do 1:1? W tym afrykańskim? Tylko i wyłącznie? (na to też nie odpowiedziałeś)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Tylko dalej jakoś dziwnie nie chcesz pojąć, że ta drużyna ma zaskoczyć na Euro. Już były w historii takie, co to czarowały przed turniejem, a na turnieju przegrywały wszystko.

Były też takie, które przed turniejem wygrywały wszystko, a na turnieju... też wygrywały. Hiszpania del Bosque (chyba tylko jedna porażka ze Szwajcarią), czy Włosi przed MŚ 2006 przez eliminacje przeszli raczej gładko; nie chcę podawać przykładów Brazylii Pelego, bo to przykłady prehistoryczne. Oczywiście, ja nie twierdzę, że nie było takich drużyn, które przed turniejem grały słabo, a potem ten turniej wygrywały, ale sam piszesz, że ważna jest równość, odnosząc to do drużyn klubowych. IMHO kadra narodowa też powinna być równa i regularna, a tak w przypadku kadry Smudy nie jest. Może zaskoczy na Euro, może nie. Jest jakiś tam kręgosłup personalny (Szczęsny, Piszczek, Błaszczykowski, Lewandowski, Obraniak, Mierzejewski, Boenisch; choć nie wiadomo, czy Boenisch będzie w formie, mówiło się też o tym, że Arboleda i Perquis dostaną paszporty najpóźniej w czerwcu, a mamy lipiec), choć cały czas są pretensje do Franza o Milę (niepowoływany, choć był liderem najlepszej drużyny wiosny), Kaźmierczaka (gdy był zdrowy), Małeckiego (niepowoływany, bo w sumie nie wiadomo dlaczego), Majewskiego (bo powiedział po wyprawie do Kanady, że nie podobało mu się siedzenie na ławce), Sobiecha (bo mówi co myśli), no a także - Boruca i Żewłakowa (a tym przypięto łatki pijaków i awanturników). Każdy rozgarnięty kibic rozumie, że ci piłkarze to nie są jednak gracze z poziomu przeciętnego ligowca (jak Łukasz Mierzejewski, czy Jodłowiec). Jest jeszcze Cywka, którego dokładnie nie znam, ale Smuda mógł i raczej powinien wybrać się na jakiś mecz Derby w tamtym sezonie. Czy Mila jest gorszy od Wilka? Czy Kaźmierczak jest gorszy od Murawskiego? O Małeckim pisałem. Czy Majewski jest mniej zdolny od Klicha czy Pawłowskiego? Czy Sobiech jest gorszy od Kucharczyka? Boruc ma sporą konkurencję, ale trójka Szczęsny, Fabiański, Boruc prezentowałaby się nader nieźle, przynajmniej na papierze. O klasie Żewłakowa świadczyło to, że przed jego odejściem nie wybierano do kadry pary stoperów, tylko jednego stopera.

Do tego taktycznie wciąż leżymy, trener nie może się zdecydować, czy mamy grać dla stylu czy o wynik. Wg mnie dla słabych drużyn (a taką niewątpliwie Polska jest, zwłaszcza na Euro, gdzie będzie jedną z najsłabszych, wystarczy popatrzeć, kto teraz zajmuje czołowe miejsca w grupach eliminacyjnych) celem jest wynik i o to należy grać. Choćby z tego powodu nie mam zastrzeżeń do Franza, jeśli chodzi o Norwegię - strzeliliśmy, zaMourowaliśmy, w ten sposób wygraliśmy. Jeśli mamy tak grać na Euro, to nie mam nic przeciwko.

Moim zdaniem powinno być tak, że kadra non stop powinna iść do przodu. Po chwalonym przez Ciebie meczu z USA (być może najlepszy za Smudy, ale wśród ślepych jednooki jest królem -> http://www.weszlo.com/news/5713 ) był słaby mecz z Ekwadorem, niezły z WKS (choć niepełnym WKS), Bośni i Mołdawii nie liczę, bo to inna para kaloszy, niezły z Norwegią, kompromitacja z Litwą, średni z Grecją, niezły z Argentyną C/D, słaby z Francją (choć wielu krytykowało kadrę za Argentynę i chwaliło za Francję). To nie jest regularność.

Franz miał w swojej selekcjonerskiej karierze co najmniej kilka poważnych wpadek, np. wyjazd do Kanady kilka miesięcy temu, czy planowanie zgrupowania lekceważąc dwie ostatnie kolejki Ekstraklasy. Ostatnio zażądał od Ekstraklasy, by swoje rozgrywki w przyszłym sezonie z powodu Euro zakończyła tydzień wcześniej niż jest to zaplanowane. Znowu rośnie to do rangi poważnego problemu, ale nie wiem, czy dla ligi to taka wielka fatyga, by jedną kolejkę zagrano we wtorek/środę?

P.S. Jeszcze apropos Borka, zapomniałem napisać, że bardzo szanuję go za jego ogromną wiedzę, zdarza mi się czasem oglądnąć 'Cafe Futbol', gdzie wyraźnie widać, że na tle R. Kołtonia jest zwyczajnie kulturalny (Kołtoń nagminnie przerywa, nie daje dojść do głosu innym, często pozuje na centralną osobę w dyskusji, która rozpoczyna wątki i zadaje pytania innym, co jest mocno denerwujące), również na tle Kołtonia jest mistrzem komentowania wydarzeń boiskowych (Kołtoń piszczy cienkim głosikiem w najmniej odpowiednich momentach, poza tym znowu przerywa Borkowi, choć Polsat poszedł po rozum do głowy i od paru lat nigdzie nie wysyła Romka jako jedynego komentatora, bo w takich sytuacjach Kołtoń całkiem płynął), a na tle reszty jest dobrym komentatorem (najbardziej lubię Szpakowskiego, który merytorycznie jest najgorszym komentatorem w całej RP), najlepiej łączącym wiedzę ze zwyczajnym darem trzymania przy odbiorniku. Jest lepszy od każdego komentatora, którego znam poza Szpakiem: Laskowskiego, Wolskiego, Labogi, Iwańskiego, Jasiny, Jońcy, Ryczela. Wzorem obiektywizmu to on jednak nie jest. Bezstronny jest na pewno Szpaq, może dlatego, że piłką przestał interesować się jakieś 15 lat temu i wszystko mu jedno :P

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Były też takie, które przed turniejem wygrywały wszystko, a na turnieju... też wygrywały.

I czego to dowodzi? Niczego. Reguły nie ma. Wszystko jest weryfikowane w momencie turnieju. Grecja też na Euro jechała po porażce z nami w meczu towarzyskim, z grupy wyszła dość szczęśliwie, a mistrzem została.

Może zaskoczy na Euro, może nie.

Ano właśnie, tego nikt nie wie. Owszem, zgadza się, że Smuda popełnia błędy (przynajmniej z naszego punktu patrzenia, może on ma to wszystko dokładnie skalkulowane), że podejmuje nie do końca dobre decyzje personalne (dla mnie rezygnacja z Boruca jest wielkim błędem, bo na chwilę obecną nie ma wśród naszych bramkarzy nikogo, kto byłby lepszy od niego - Fabiański za mało charyzmatyczny, plus popełnia jednak raz na jakiś czas błędy, Szczęsny mimo wszystko za mało doświadczony, może teraz w Arsenalu zbierze trochę ogrania, Kuszczak może jak zacznie regularnie grać - choć z drugiej strony rozumiem, że chce zaprowadzić jakiś porządek w kadrze), ale jednak jest tym selekcjonerem. I skoro już mu zaufano raz, to trzeba teraz czekać na efekty. Zatrudniono go nie po to, aby przypodobać się kibicom meczami towarzyskimi, ale po to, aby zbudował kadrę na Euro. A do tego ma jeszcze rok (niecały).

Ostatnio zażądał od Ekstraklasy, by swoje rozgrywki w przyszłym sezonie z powodu Euro zakończyła tydzień wcześniej niż jest to zaplanowane.

I to jest żądanie bardzo słuszne. Trenerzy innych reprezentacji też starają się różne podobne sposoby stosować, byle dodać sobie trochę czasu na zgrupowaniu.

najlepiej łączącym wiedzę ze zwyczajnym darem trzymania przy odbiorniku.

Tak jak sam Szpakowskiego uwielbiam, tak jednak uważam, że pod tym względem Twarowski z Canal+ jest lepszy. Oglądanie Match of the Day w EPL z jego komentarzem ("siadamy głęboko w fotelach, zapinamy pasy i startujemy" - to już jest klasyk) to absolutnie świetna sprawa. A już ta reakcja była genialna :D

http://www.youtube.com/watch?v=dkvWx0YsYJc&feature=related

I tutaj jeszcze kilka cytatów: http://2010.canalplus.pl/forum/?topic/genialne-wypowiedzi-anegdotki-metaforki-itp_6-4995-/3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Zatrudniono go nie po to, aby przypodobać się kibicom meczami towarzyskimi, ale po to, aby zbudował kadrę na Euro.

No, ale mi nie chodzi o zachwycanie, tylko o stały postęp. Wszyscy zdają sobie sprawę w jak kiepskim stanie jest kadra, więc postęp nie jest taki trudny, bo dotyczy najprostszych elementów, przede wszystkim w taktyce. Nie może być tak, że pod względem taktyki przez pół roku albo rok stoimy w miejscu, bo zdyscyplinowanie taktyczne i wypełnianie poleceń taktycznych to bardzo ważna rzecz, zwłaszcza jeśli gramy przeciwko rywalom dużo mocniejszym personalnie.

Nikt nie może zagwarantować, że przy nierównej formie zespołu przed Euro, zespół na Euro będzie grał na tyle równo, by wyjść z grupy (a tego chce Smuda). Prawdopodobniejsze jest raczej to, że zagramy kompletnie różne mecze, a i tak się to pewnie dla nas źle skończy.

Co do Boruca, już nie chodzi o to, czy najlepszy czy nie, ale to facet, który na pewno umie krzyknąć w szatni i zmobilizować kolegów do gry. "Żewłak" też to umiał

Poza tym dobrze, że Franz odpuścił sobie próbowanie Małkowskiego i Tytonia, bo to nie są bramkarze na taki poziom.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
bo dotyczy najprostszych elementów, przede wszystkim w taktyce. Nie może być tak, że pod względem taktyki przez pół roku albo rok stoimy w miejscu, bo zdyscyplinowanie taktyczne i wypełnianie poleceń taktycznych to bardzo ważna rzecz, zwłaszcza jeśli gramy przeciwko rywalom dużo mocniejszym personalnie.

Problem polega na tym, że coś takiego jak dyscyplina taktyczna to nie jest coś, czego da się zawodnika nauczyć na kilku krótkich zgrupowaniach (i nie nazwałbym tego w żadnym razie najprostszym elementem, są piłkarze, którzy przez cała lata swoich karier mają z tym problemy). To jest coś, co powinno być piłkarzowi wpajane w klubie. A że nasze kluby mają z tym problem, to i przekłada się to na reprezentację. Smuda na zgrupowaniach nie nauczy ich tego, co powinno dla nich być czymś absolutnie zrozumiałym i naturalnym.

Nikt nie może zagwarantować, że przy nierównej formie zespołu przed Euro, zespół na Euro będzie grał na tyle równo, by wyjść z grupy (a tego chce Smuda). Prawdopodobniejsze jest raczej to, że zagramy kompletnie różne mecze, a i tak się to pewnie dla nas źle skończy.

W futbolu nikt niczego nie może zagwarantować. Szczególnie, jeśli mówimy o czymś, co ma się wydarzyć za blisko rok. W 2002 r. na krótko przed MŚ faworytami turnieju była Francja i Argentyna. Obie drużyny odpadły w fazie grupowej. Przy czym w porażce Francuzów spory udział miała kontuzja Zizou tuż przed pierwszym meczem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Problem polega na tym, że coś takiego jak dyscyplina taktyczna to nie jest coś, czego da się zawodnika nauczyć na kilku krótkich zgrupowaniach (i nie nazwałbym tego w żadnym razie najprostszym elementem, są piłkarze, którzy przez cała lata swoich karier mają z tym problemy). To jest coś, co powinno być piłkarzowi wpajane w klubie. A że nasze kluby mają z tym problem, to i przekłada się to na reprezentację. Smuda na zgrupowaniach nie nauczy ich tego, co powinno dla nich być czymś absolutnie zrozumiałym i naturalnym.

Ok, może nie najprostszy, a jeden z podstawowych elementów. Tylko jest jeden problem - taki Hiddink pokazał w Rosji, Korei czy Australii, że on nie potrzebuje klubów nauczających piłkarzy podstawowych elementów taktycznych. A nie miał piłkarzy jakoś zdecydowanie lepszych od naszych kopaczy. Piszesz, że nasze kluby mają z tym problem - ale przecież całkiem sporo kadrowiczów gra zagranicą (z ostatniego powołania: Szczęsny, Piszczek, Glik, Głowacki, Dudka, Obraniak, Matuszczyk, Błaszczykowski, Lewandowski, Brożek, Grosicki) albo się tam wybiera (Klich, Mierzejewski). Oczywiście między Hiddinkiem a Smudą jest różnica kilku klas, ale Holender udowodnił, że się da.

W futbolu nikt niczego nie może zagwarantować. Szczególnie, jeśli mówimy o czymś, co ma się wydarzyć za blisko rok.

Dlatego mówię, że lepiej przyjąć filozofię pójścia krok po kroku naprzód niż grać nijako i nierówno i liczyć w czerwcu 2012 na cud w postaci przebudzenia drużyny. Bo na razie to wygląda wyraźnie na brak jakiejkolwiek koncepcji co do rozwoju drużyny. I zaświadczam, że jeśli team Franza na Euro odniesie sukces w postaci wyjścia z grupy to pierwszy uderzę się w piersi. Ale na razie mnie to nie przekonuje.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
a jeden z podstawowych elementów.

A to absolutnie, absolutna podstawa.

Tylko jest jeden problem - taki Hiddink pokazał w Rosji, Korei czy Australii, że on nie potrzebuje klubów nauczających piłkarzy podstawowych elementów taktycznych. A nie miał piłkarzy jakoś zdecydowanie lepszych od naszych kopaczy.

Nie mogę się zgodzić. Przede wszystkim Hiddink to Hiddink (co sam już zaznaczyłeś), jeden z najlepszych speców w tym fachu jacy ciągle działają ;) Tylko Ferguson, Mourinho i Ancelotti stoją moim zdaniem na tym poziomie. Guardiola jeszcze musi trochę popracować nad tym. Może kiedyś Villas-Boas. Co do tych drużyn... Rosjanie trochę tych zawodników w klubach europejskich mają, a i kluby sporo silniejsze od naszych. Koreańczycy są jednak piłkarzami, którzy od lat mają dyscyplinę taktyczną wpajaną (kiedyś chyba nawet czytałem o tym, jakie to programy rozpoczęto przed MŚ w 2002 r., aby wychować piłkarzy, a i Hiddink miał tam swobodę, jakiej Smuda nigdy u nas nie miał, wszystko było podporządkowane MŚ, w Rosji było ponoć dość podobnie). Co do Australii... w kadrze mieli 10 piłkarzy grających w Anglii, poza tym po kilku we Włoszech, Hiszpanii, Holandii, Szwajcarii... Ze swojej rodzimej ligi mieli tylko dwóch zawodników. Piłkarze tacy jak Schwarzer, Kalac, Emerton, Viduka, Kewell, Culina, Neill, Moore czy Aloisi to byli piłkarze, którzy w Europie trochę pograli, mieli więc o wiele więcej czasu na nauczenie się dyscypliny taktycznej niż nasi piłkarze. Hiddink miał więc lepsze warunki, lepszych piłkarzy no i Smudę przerasta w każdym elemencie trenerskiego fachu o lata świetlne.

Piszesz, że nasze kluby mają z tym problem - ale przecież całkiem sporo kadrowiczów gra zagranicą (z ostatniego powołania: Szczęsny, Piszczek, Glik, Głowacki, Dudka, Obraniak, Matuszczyk, Błaszczykowski, Lewandowski, Brożek, Grosicki) albo się tam wybiera (Klich, Mierzejewski).

Akurat Szczęsny jako bramkarz z dyscypliną taktyczną nie ma za dużo wspólnego. Choć na pewno w Arsenalu trochę się jej nauczył (przy czym nie oszukujmy się, Wenger jako taktyk nie jest wybitny). Co do reszty, to Obraniak (sytuacja szczególna), Piszczek, Głowacki (choć ten ma naleciałości z polskiej ligi, gdzie przecież spędził sporą część kariery), Dudka, Matuszczyk, Błaszczykowski... ok, oni mogli złapać tą dyscyplinę (choć trzeba tutaj pamiętać, że sam pobyt za granicą niczego jeszcze nie uczy, jeden złapie w pół sezonu, drugi po trzech latach będzie jeźdźcem bez głowy). Brożek, Lewandowski i Grosicki są trochę za krótko za granicą. No ale to jest tylko kilku zawodników na całą kadrę. Ich poziom dyscypliny taktycznej może być różny.

Nie oszukujmy się. Mamy kiepską ligę (choć obecnie jakby coś zaczynało się zmieniać na lepsze), kiepskich kopaczy, Smuda nie jest wybitnym trenerem (choć na nasze warunki i tak jest bardzo dobry), ostatnie nasze turnieje kończyły się klapą. Oczekiwanie teraz od Smudy, że nagle zrobi z naszej reprezentacji drużynę, która będzie grała dobry futbol na poziomie wystarczającym na to, aby osiągnąć sukces na ME, jest wymaganiem od niego niemalże cudu. Mistrzostwa Europy są najprawdopodobniej najtrudniejszych turniejem piłkarskim na świecie. Tam grają naprawdę mocne ekipy. Na same MŚ Europa wysyła kilka drużyn mniej niż gra na Euro. Dopóki u nas nie zmieni się podejście do piłki, dopóki kluby nie zaczną pracować na europejskim poziomie, dopóki nie zaczną regularnie grać w klubowych rozgrywkach europejskich, a co za tym idzie, piłkarze nie będą zdobywali doświadczenia na arenie międzynarodowej, dopóty nawet Mourinho z Fergusonem i Hiddinkiem nie zrobią z naszej reprezentacji mocnej ekipy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Tylko Ferguson[...]. Guardiola jeszcze musi trochę popracować nad tym.

Moja odpowiedź brzmi: 28 maja ;)

Ale okej, przyznaję bez bicia, że w dziedzinie taktyki Pep nie jest najmocniejszy i nie jest zdolny do taktycznych szachów (inaczej niż Rijkaard), raczej trzyma się jednej taktyki, kierując się klubową filozofią. Niemniej kilka razy pokazał, że umie reagować na to co robi rywal, chociażby w Pucharze Króla Real miażdżył szybkimi kontratakami, ale w LM okazji do nich miał naprawdę niewiele co głównie wynikało z cofnięcia linii obrony i bardziej zachowawczej gry. Poza tym to on z prawego skrzydła przesunął Messiego na pozycję fałszywej '9' (więcej goli, asyst = więcej korzyści dla zespołu). Na pewno jednak nie jest trenerem typu Mourinho, Capello, czy Ancelottiego, którzy muszą mieć wszystko taktycznie zaplanowane i zorganizowane.

Co do tych drużyn... Rosjanie trochę tych zawodników w klubach europejskich mają, a i kluby sporo silniejsze od naszych.

Co do klubów zgoda, ale dla kariery takich piłkarzy jak Arszawin, Pawluczenko, czy Żyrkow duże znaczenie miało Euro 2008. Gdyby nie to, może nadal kopaliby w lidze rosyjskiej.

Koreańczycy są jednak piłkarzami, którzy od lat mają dyscyplinę taktyczną wpajaną (kiedyś chyba nawet czytałem o tym, jakie to programy rozpoczęto przed MŚ w 2002 r., aby wychować piłkarzy, a i Hiddink miał tam swobodę, jakiej Smuda nigdy u nas nie miał, wszystko było podporządkowane MŚ, w Rosji było ponoć dość podobnie).

U nas dyscyplina taktyczna też jest wpajana i to od najmłodszych lat - chłopakom ośmio-, dziewięcio- czy dziesięcioletnim każe się podawać, gdy chcą dryblować. Trenerzy hiszpańscy mówią, że to jeden z podstawowych błędów polskiego szkolenia, bo piłkarz najlepsze predyspozycje do nauki dryblingu ma raczej wtedy, gdy uczęszcza do podstawówki. Na treningi w stylu jak podać, do kogo, kiedy i gdzie przychodzi raczej czas, gdy piłkarz jest nastolatkiem.

Moim zdaniem nie jest jednak z dyscypliną w Polsce tak źle. Lenczyk i Michniewicz, kilkakrotnie już wspomniani, to najlepsi taktycy w ekstraklasie, którzy z raczej przeciętnymi zespołami (Lenczyk: Bełchatów, Śląsk; Michniewicz: Zagłębie, Widzew) osiągali sukcesy nieosiągalne dla większości naszych szkoleniowców. Gdyby dali piłkę swoim zawodnikom i kazali "grać swoje" to ewidentnie by nie wypaliło. Pan Orest pokazał, że umie stawiać autobus, a to IMHO bardzo wysoki stopień taktycznych umiejętności.

Reasumując, moim zdaniem główna istota problemu nie tkwi w wykonywaniu poleceń (czy też - zdolności do ich wykonywania), a w samych poleceniach.

Jest jeszcze jedna rzecz:

Hiddink miał więc lepsze warunki, lepszych piłkarzy no i Smudę przerasta w każdym elemencie trenerskiego fachu o lata świetlne.

Ja nie wymagam od Smudy, by wszystko zrobił na takim poziomie jak Hiddink. Zdaję sobie sprawę z ogromnej różnicy poziomów tego wszystkiego. Tylko chciałem pokazać, że z każdego gówna da się coś ulepić. Nie wymagam od selekcjonera, żeby gra kadry chodziła jak w zegarku i żeby Franz niczym Benitez do pomocy używał 20 asystentów, oglądał mecze rywali po 30 razy i wszystko zapisywał w notatniku. Ja chcę, w uproszczeniu, dwóch rzeczy: 1) żeby każdy piłkarz znał swoje miejsce na boisku, bo aktualnie nie znają, o czym świadczy wywiad Roberta Lewandowskiego bodajże dla 'PS', gdzie mówił o tym, że kadra jest niezorganizowana (oczywiście potem wszystkiego się wyparł, ale to on - a nie dziennikarze - jest kłamcą), 2) żeby najbardziej rażące błędy były eliminowane. Jeśli (najpóźniej) w meczu z Ukrainą rywal był w stanie minąć całą naszą pomoc jednym podaniem i to powtarza się z Francuzami, to albo Smudzie nie chce się o tym gadać zawodnikom albo nasi kopacze to debile. Sądzę, że nasi piłkarze to nie jest 3. liga kambodżańska i takie proste polecenia do nich trafiają, więc to chyba z trenerem jest kłopot. Doprawdy, jakim problemem jest nakazanie środkowym pomocnikom, by w obronie na własnej połowie, ustawiali się w trójkąt, a nie w jedną linię? Chyba, że to umyślny element taktyki - za to bardzo ryzykowny, bo zostawiamy przeciwnikowi sporo miejsca z tyłu.

Już nie mówię o takich sprawach jak pressing, bo to wyższa szkoła jazdy, nie tylko z taktycznego, ale także z fizycznego punktu widzenia. Jeśli nie jesteśmy na to gotowi (a IMHO nie jesteśmy, bo pressing nie polega na tym, by jeden biegał, a reszta się patrzyła), to lepiej tego nie próbować.

Akurat Szczęsny jako bramkarz z dyscypliną taktyczną nie ma za dużo wspólnego. Choć na pewno w Arsenalu trochę się jej nauczył (przy czym nie oszukujmy się, Wenger jako taktyk nie jest wybitny)

Z taktyką tak może nie do końca, ale w nowoczesnym futbolu coraz większą wagę przywiązuje się do gry nogami bramkarza, a wyprowadzanie piłki przez golkipera to też w jakimś stopniu taktyka.

Co do Twojego ostatniego akapitu, a właściwie ostatniego zdania -> http://www.weszlo.com/news/5393 Aczkolwiek w ogólnym rozrachunku zgadzam się, że to nie jest tylko kwestia wyboru selekcjonera. Potrzeba zmiany całego systemu. W każdym razie sukcesy prędzej przyjdą jeśli zmienimy system niż w sytuacji, gdy tylko zmienimy trenera.

Edytowane przez Tofik

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Moja odpowiedź brzmi: 28 maja

Powiem tak, Guardiola ma w ręku samograja. Owszem, jest sztuką tego samograja jakim jest Barcelona utrzymać na odpowiednio wysokim poziomie już któryś sezon z rzędu, ale nie oszukujmy się, Pep ma do dyspozycji zawodników, którzy na swoich pozycjach są albo światową czołówką, albo absolutnie czubkiem całej góry geniuszy (głównie trio Iniesta, Messi i zwłaszcza - dla mnie - Xavi, geniusz środka pola z półki tej samej co Zidane i Scholes, piłkarz, którego uwielbiam już od dobrych 11 lat).

Co do klubów zgoda, ale dla kariery takich piłkarzy jak Arszawin, Pawluczenko, czy Żyrkow duże znaczenie miało Euro 2008. Gdyby nie to, może nadal kopaliby w lidze rosyjskiej.

No, dzisiaj niejeden piłkarz wybiera właśnie kierunek "liga rosyjska". I to nie tylko ci słabsi. Niemniej tak czy inaczej Rosja miała za Hiddinka lepszych grajków i kluby niż my.

U nas dyscyplina taktyczna też jest wpajana i to od najmłodszych lat - chłopakom ośmio-, dziewięcio- czy dziesięcioletnim każe się podawać, gdy chcą dryblować.

No to porównaj sobie teraz reprezentację Korei Płd. i naszą ;) Dla mnie dość oczywiste jest, która lepiej rozumie pojęcie "dyscyplina taktyczna".

Moim zdaniem nie jest jednak z dyscypliną w Polsce tak źle. Lenczyk i Michniewicz, kilkakrotnie już wspomniani, to najlepsi taktycy w ekstraklasie, którzy z raczej przeciętnymi zespołami (Lenczyk: Bełchatów, Śląsk; Michniewicz: Zagłębie, Widzew) osiągali sukcesy nieosiągalne dla większości naszych szkoleniowców. Gdyby dali piłkę swoim zawodnikom i kazali "grać swoje" to ewidentnie by nie wypaliło. Pan Orest pokazał, że umie stawiać autobus, a to IMHO bardzo wysoki stopień taktycznych umiejętności.

No dobra, ale to jest wszystko u nas na podwórku. A jak wypadamy w Europie? Fatalnie. Sukcesy Wisły i Lecha są absolutnymi wyjątkami w ostatnich latach. I to na tej podstawie należy oceniać to, jak wygląda u nas dyscyplina taktyczna.

Tylko chciałem pokazać, że z każdego gówna da się coś ulepić.

Przecież Holender w każdej z trzech wymienionych przez Ciebie reprezentacji miał lepszych piłkarzy i lepsze warunki niż Smuda. Więc nie pisałbym tutaj o "gównie".

Doprawdy, jakim problemem jest nakazanie środkowym pomocnikom, by w obronie na własnej połowie, ustawiali się w trójkąt, a nie w jedną linię? Chyba, że to umyślny element taktyki - za to bardzo ryzykowny, bo zostawiamy przeciwnikowi sporo miejsca z tyłu.

A to już trzeba by zapytać Smudę, ale nie w wywiadzie, ale tak po prostu. Inaczej to jest gdybanie. Niemniej skoro nie wychodzi nam to, to znaczy, że jakiś problem to jednak jest. I wolałbym, aby to był problem dotyczący tylko Smudy, bo wtedy wymiana trenera na lepszego może pomóc. Jeśli problemem są piłkarze, to na zmiany przyjdzie nam poczekać dobre kilka lat.

Z taktyką tak może nie do końca, ale w nowoczesnym futbolu coraz większą wagę przywiązuje się do gry nogami bramkarza, a wyprowadzanie piłki przez golkipera to też w jakimś stopniu taktyka.

Tutaj się zgadzam. Niemniej Szczęsny nie jest tutaj jakoś specjalnie wybitny. U nas chyba najlepiej właśnie Boruc gra nogami. Kuszczak trochę się poprawił, ale dalej potrafi wywalić na aut. Fabiański dla mnie nie powinien być pierwszym bramkarzem reprezentacji właśnie przez błędy, jakie potrafi popełnić.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Powiem tak, Guardiola ma w ręku samograja. Owszem, jest sztuką tego samograja jakim jest Barcelona utrzymać na odpowiednio wysokim poziomie już któryś sezon z rzędu, ale nie oszukujmy się, Pep ma do dyspozycji zawodników, którzy na swoich pozycjach są albo światową czołówką, albo absolutnie czubkiem całej góry geniuszy (głównie trio Iniesta, Messi i zwłaszcza - dla mnie - Xavi, geniusz środka pola z półki tej samej co Zidane i Scholes, piłkarz, którego uwielbiam już od dobrych 11 lat).

Guardiola dostał tego "samograja" po kompletnym blamażu w lidze i rozczarowaniu w LM. Musiał wywalić tych, którzy prezentowali kiepski poziom (Ronaldinho, Deco) i dołożył kilka ważnych elementów (Alves, Pique i Keita, który w ostatnim sezonie był rezerwowym, ale - co ciekawe - zagrał chyba w największej ilości meczów z całej kadry), w taktyce kontynuuje model Cruyffa, ale od siebie dodał pressing. Nie wspominam o tym, że wypromował takich zawodników jak Busquets i Pedro, którzy w tak młodym wieku (do niedawna mogli grać w reprezentacji u-21) wygrali wszystko w piłce klubowej i mistrzostwo świata. Ktoś powie - grzech takich wychowanków nie awansować do pierwszej kadry. To ja odpowiadam - taki Real Madryt nie ma wcale gorszej szkółki, a jego wychowankowie tułają się po Getafe, Valenciach i innych klubach hiszpańskich. Sztuką nie jest tylko wychować, ale też wprowadzić do drużyny. Do tego - umiejętność motywowania, kto wie czy nie największa zaleta Guardioli. Co do klasy jego piłkarzy, trzeba sobie przypomnieć jak na piłkarzy żelaznej '11' Pepa patrzono zanim Pep objął Barcę:

Valdes - kiepski bramkarz, dużo baboli (obecnie dla mnie numer 1 jeśli chodzi o grę nogami, w lidze uratował wiele punktów, m.in. kapitalnie broniąc w meczu wyjazdowym z Villareal)

Alves - świetny boczny obrońca (tu się nic nie zmieniło)

Puyol - lider, świetny stoper (tu się nic nie zmieniło)

Pique - rezerwowy MU i nic poza tym

Abidal - solidny, ale czasem gubiący się w obronie, jak np. w GD 2-6 (obecnie, zwłaszcza przed chorobą, jeden z najlepszych na świecie na pozycji zarówno stopera jak i bocznego obrońcy)

Busquets - a kto to?

Xavi - świetny rozgrywający (ale naprawdę doceniony dopiero po sukcesach klubowych i po RPA, wcześniej przeżył blamaże w erze prezydenta Gasparta i ostatni sezon Ryjka)

Iniesta - jw. (z pominięciem Gasparta)

Pedro - a kto to?

Messi - wielki talent, świetny piłkarz, ale ciągle kontuzjowany

Oczywiście, w 2009 r. Pep miał do dyspozycji nieco innych zawodników: Toure (tak jak wtedy, nadal świetny DM, ale chyba dopiero w sezonie 08/09 ujawnił, że przy swoich warunkach fizycznych jest niesamowitym dryblerem, no i to uderzenie z dystansu...), Henry (po sezonie 07/08 mówiono, że to nie Henry z Arsenalu i że się nie zaaklimatyzował), Eto'o (a o nim mówiono, że konfliktowy i bez formy), ale to nie zmienia ogólnego obrazu.

No, dzisiaj niejeden piłkarz wybiera właśnie kierunek "liga rosyjska". I to nie tylko ci słabsi. Niemniej tak czy inaczej Rosja miała za Hiddinka lepszych grajków i kluby niż my.

Dla mnie liga rosyjska, podobnie jak turecka i wszelkie inne wschodnie, to pójście na kasę i zesłanie się na przedwczesną emeryturę. Ktoś tam od czasu do czasu wyskoczy (jak Szachtar ostatnio) do czołówki, takie przypadki jak wyeliminowanie Zenitu przez skromne Auxerre w el. LM nie wystawia takim ligom najlepszego świadectwa.

No to porównaj sobie teraz reprezentację Korei Płd. i naszą ;) Dla mnie dość oczywiste jest, która lepiej rozumie pojęcie "dyscyplina taktyczna".

Jesteśmy słabsi, ale tak jak pisałem - niekoniecznie musi to wynikać z wykonywania poleceń, może problem tkwi w samych poleceniach.

No dobra, ale to jest wszystko u nas na podwórku. A jak wypadamy w Europie? Fatalnie. Sukcesy Wisły i Lecha są absolutnymi wyjątkami w ostatnich latach. I to na tej podstawie należy oceniać to, jak wygląda u nas dyscyplina taktyczna.

Porażki nie zawsze wynikają z nietrzymania się dyscypliny.

Przecież Holender w każdej z trzech wymienionych przez Ciebie reprezentacji miał lepszych piłkarzy i lepsze warunki niż Smuda. Więc nie pisałbym tutaj o "gównie".

No dobra, ale Hiddink na lepsze warunki zapracował sobie swoimi sukcesami zanim obejmował te reprezentacje. A ja nie oczekuję od Smudy, by swoją reprezentację wzniósł na poziom Hiddinkowych.

I wolałbym, aby to był problem dotyczący tylko Smudy, bo wtedy wymiana trenera na lepszego może pomóc. Jeśli problemem są piłkarze, to na zmiany przyjdzie nam poczekać dobre kilka lat.

Jak dla mnie najodpowiedniejszym wyjściem jest po prostu uzupełnienie taktyki i dostrzeżenie największych wad. Albo zwyczajnie - jakaś konsultacja z asystentami, czy nawet specjalistami, którzy nie mają formalnych związków z reprezentacją, na temat tego co można poprawić. Ale Smuda wiele razy powtarzał, że nie lubi, gdy mu ktoś "przeszkadza" w robocie.

U nas chyba najlepiej właśnie Boruc gra nogami.

Nad Borucem pod tym względem chyba nadal unosi się widmo wpadki z Belfastu. Notabene pamiętam, jak niedługo po tym meczu w którymś radiu jakiś dziennikarzyna prosił słuchaczy o "rady dla Artura Boruca" w celu zmazania hańby północnoirlandzkiej... Z lekka żenujące, zwłaszcza w kontekście gry Boruca na Euro 2008. Rozumiem krytykę za błędy, ale wynoszenie tego do takiego poziomu to kpina.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.