Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Kto był najwybitniejszym dowódcą II wś?

Kto był najwybitniejszym dowódcą II wś?  

138 użytkowników zagłosowało

  1. 1.

    • H. Guderian
      13
    • E. Rommel
      23
    • E. von Manstein
      8
    • F. Paulus
      0
    • H. Goering
      1
    • K. Doenitz
      2
    • W. Keitel
      0
    • G. Żukow
      6
    • K. Rokossowski
      1
    • I. Koniew
      0
    • G. Patton
      10
    • H. Alexander
      0
    • B. Montgomery
      4
    • D. Eisenhower
      3
    • D. McArthur
      4
    • G. Marshal
      0
    • H. Tojo
      0
    • S. Maczek
      4
    • Inny jaki?
      1


Rekomendowane odpowiedzi

Andreas   

Tito miał wsparcie w postaci bardzo dobrego dla niego terenu. Skały, góry, kręte drogi. Idealny teren dla partyzantów. Jestem bardzo ciekaw, jak poradziłby sobie na płaskim terenie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

odpowiedź jest prosta, póki by były lasy i teren nazwijmy go "dziewiczy", to czemu nie. Zaś na równinie, bez lasów z zagajnikami, gdzie wszystko widać i można rozwinąć natarcie dużymi i ciężkimi siłami [myślę o samochodach pancernych, średnich czy lekkich czołgach] to szans partyzanci by nie mieli. Na nic by się zdały geniusze dowódców, świetne plany. Nie byłoby czynnika wspomagającego słabszych i niwelującego przewagę silniejszego. To trochę tak jak z walkami w miastach.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie można mieć mu przecież za złe, że wykorzystywał atuty którymi dysponował. Chodzi o to czy sprawdził się właśnie jako dowódca oddziałów partyzanckich?Może inaczej : sprawdzić to się sprawdził (nie udało się Niemcom zniszczyć jego oddziałów), tylko czy był dowódcą wybitnym? Jak wypada Tito jako dowódca w porównaniu na przykład z polskimi najwyższymi dowódcami polskiego ruchu oporu( umyślnie nie wpisuję tu nazwy AK ponieważ były również inne formacje)?

Edytowane przez Arkadiusz Siemion

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Witam,

najwybitniejszym dowódcą II Wojny Światowej, moim zdaniem, był Erich von Manstein.

Przeprowadzę w tym poście równanie drogą eliminacji dlatego ten dowódca a nie inny. Jeżeli chodzi o porównanie z dowódcami radzieckimi posłużę się trafną opinia samego feldmarszałka - aby sprawdzić ich prawdziwe umiejętności należałoby ich najpierw postawić w sytuacji Niemców, gdzie balans siły nieraz wynosił 5, 6 czy nawet 7:1. Fantastyczna wydolność, uwarunkowania terenowe oraz upór oraz pogarda dla życia żołnierza sowieckiego spowodowała, że pomimo, iż należy wyróżnić kilku dowódców sowieckich (moim zdaniem z grupy najbardziej znanych na pierwszym froncie powinni stanąć Leluszenko, Szaposznikow, Koniew - była to wyższa liga niż Żukow) to ich umiejętności były mniejsze niż ich niemieckich odpowiedników. Jest to oczywiście lekkie generalizowanie, mówię tu jednak o wyciągnięciu pewnej średniej wskazującej na Niemców.

Teraz pora na dowódców alianckich. Jeśli chodzi o Brytyjczyków to tutaj nie ma za bardzo o czym mówić z uwagi na marginalne znaczenie armii naziemnej. Nie posunąłbym się tak daleko jak niektórzy poprzednicy, żeby uważać Montgomerego za dyltanta. Niewątpliwie był on bardzo zarozumiały, mawiał iż sam jego beret wart jest 3 dywizje. Niemożna jednak przecenić jego wpływu na morale żołnierza brytyjskiego oraz mimo wszystko osiągnięcia pierwszego sukcesu naziemnego aliantów zachodnich - pokonania Rommla w Afryce.

Amerykanie są ciekawym materiałem do rozważenia. Jeśli chodzi o ich dowódców to mamy tutaj formę "do wyboru, do koloru". Zarówno porywczego Kalifornijczyka Pattona jak i zachowawczego Bradleya, a po środku między nimi "Ike" Eisenhower. Eisenhower był typowym sztabowcem, osobą która była bardziej mózgiem operacji niż ich bezpośrednim uczestnikiem, z tego powodu muszę go wykreślić podobnie jak Bradleya, który nie miał w sobie tej brawury która z dowódcy dobrego i solidnego robi prawdziwego geniusza. Cięższym orzechem do zgryzienia będzie Patton, który swoim porywczym charakterem potrafił wycisnąć ze swoich żołnierzy wszystko co się da, a co za tym idzie osiągnąć spektakularne sukcesy. Ponownie jednak stajemy przed faktami które nie pozwalają na niego wskazać. Sytuacja w 1944 roku była już przesądzona, "Wacht am Rein" był ostatnią rozpaczliwą próbą zmiany sytuacji, który jak wiadomo skończyła się tylko popularyzacją słowa "nuts?". Siły niemieckie były już wtedy bardzo uszczuplone a wraz ze zdobywaniem terenu alianci coraz śmielej poczynali sobie w akcjach ofensywnych. Nierówność sił i środków zatem moim zdaniem wyklucza Pattona, dodać jednak należy, iż z zachodnich dowódców byłby on najsolidniejszym kandydatem, gdyby dajmy na to miał możliwość walki z Niemcami w 1940 roku, zakładając oczywiście odpowiednie siły.

Tak więc generałowie niemieccy.

Moja ścisła czołówka byłaby szeroka ale pochylmy się nad nią:

Manstein, Bock, Rundstedt, von Leeb (tutaj z lekkim znakiem zapytania), Guderian, Rommel. Poprzestanę tutaj na największych nazwiskach.

Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, iż siłą Wehrmachtu nie był tylko fakt posiadania genialnych dowódców. Duży stopień wykształcenia i umiejętności oraz możliwość podejmowania decyzji na każdym szczeblu dowództwa była największą zaletą tej armii i prawdopodobnie kompleksowość i fachowość dowódców poszczególnych formacji i szczebli uczyniła z Wehrmachtu tak potężną armię.

Ponownie przejdę tutaj przez drogę eliminacji. Von Leeb, był dowódcą specyficznym, bardzo chłodnym, podobno nigdy nikt nie widział go uśmiechniętego. Jego wiedza i umiejętności pomogły najsłabszej grupie armii "północ" osiągnąć bardzo zadowalające cele, zaś jego dymisja nastąpiła z inicjatywy samego feldmarszałka, który nie mógł się pogodzić z zakazem brania Leninagradu z marszu. Nie jest dowódcą o którym szczególnie dużo można znaleźć w dzisiejszej literaturze, nie pozostawił po sobie również żadnych dokumentów, którymi można by podeprzeć jego kandydaturę. Imponujące postępy, w świetle siły swoich zgrupowań, pozwalają o nim wspomnieć w każdym opracowaniu o "Barbarossie" aczkolwiek trudno szukać u niego spektakularnych operacji. Odpada.

Innym typem dowódcy był Fedor von Bock. Urodził się w dzisiejszym Kustrzynie (wtedy Kustrin). Tytuł szlachecki został nadany jego ojcu przez samego cesarza, stąd zapewne można zrozumieć jego posłuszeństwo względem monarchii, którego zresztą do końca nigdy się nie pozbył. Był dowódca eleganckim, stonowanym ale niezwykle zaangażowanym. Tym zaangażowaniem zasłużył sobie na tytuł "Świętego ognia z Kustrzyna". Był wychowany w pruskiej tradycji wojskowej i zachował wszystkie jej najlepsze cechy. Uczestniczył we wszystkich kampaniach Hitlera począwszy od Anschlussu aż po Barbarosse. Był jednym z nielicznych (warto tutaj wspomnieć rekordzistę pod tym względem Rundstedta), który pomimo utraty przydziału (z grupy armii "Środek") został ponownie obsadzony - tym razem w roli dowódcy grupy armii "Południe". Pozostawił po sobie dziennik wojenny, z którego lektury można wywnioskować jak bardzo zaangażowany był w sprawy wojskowe. Był jednym z generałów, który optował za jak najszybszym wysłaniem związków pancernych w stronę Dunkierki aby zapobiec ewakuacji Brytyjczyków. Problemem Bocka było jednak nieopuszczające go poczucie zwierzchnictwa. W jego dziennikach krytykuje między innymi ciągłe przekładanie Fall Gelb czy brak wyznaczenia punktu ciężkości Barbarossy, lecz nie potrafił tego przekuć na choćby spór z OKW czy Hitlerem. Również ostatecznie nie musiał mierzyć się z największymi kryzysami kampanii wschodniej, co nie pozwala jednoznacznie zweryfikować jego umiejętności w momencie gdy sytuacja przybiera bardzo nieciekawy rozwój. Odpada.

Gerd von Rundstedt pochodził ze starej arystokratycznej rodziny z tradycjami wojskowymi. Warto zwrócić uwagę, iż był jednym z najstarszych dowódców (rocznik 1875) i teoretycznie jeszcze przed wojną przeszedł na emeryturę, z której został odwołany aby uczestniczyć we wszystkich wielkich kampaniach. Rundstedt był dowódca bardzo stanowczym i opanowanym, jego doświadczenie sprawiało, że jak to opisywał jego ówczesny szef sztabu Manstein od feldmarszałka czuło się autorytet na odległość. Jest słynnym autorem rozmowy z Keitlem: Co Pan sugeruje żeby zrobić? - Zakończyć tą wojnę idioci! Oficjalnie zły stan zdrowia (Rundstedt faktycznie w czasie Barbarossy przeszedł zawał serca) wpłynęły na jego dymisję, aczkolwiek uzyskał on potem przydział na zachodzie podczas obrony Normandii. Tutaj wdał się w spór z Rommlem dotyczący rozmieszczenia dywizji pancernych. Lis pustyni dobrze znający siłę rażenia alianckiego lotnictwa zaklinał go aby umieścić dywizje pancerne SS blisko wybrzeża, tak aby w razie czego mogły szybko zareagować. Rudnstedt nieznający realiów wojny z aliantami zachodnimi, nie zgodził się zaś skutki były opłakane. Lotnictwo alianckie zdołało zbombardować drogi zaś czołgi w czerwcu 44 gdy były tak bardzo potrzebne rozwijały niekiedy prędkość 30 km / doba ! Był to oczywiście duży błąd, który być może kosztował Niemców utratę Francji. Odpada.

Kilka osób, a także ankieta wskazuje na Guderiana jako najlepszego dowódcę. Moim zdaniem Guderian to najlepszy teoretyk II Wojny Światowej. Ojciec blitzkriegu, twórca kooperacji czołgów z piechotą - po szczegóły oczywiście można zajrzeć do Achtung! Panzer (można spokojnie uzyskać w j. angielskim jeśli komuś nie po drodze z niemieckim). Jego osiągnięcia na froncie oczywiście też są znaczące, ale nie był on ojcem żadnego sukcesu a tylko częścią zwycięskiego pochodu. Dodatkowo w wyniku konfliktu z Klugem został odsunięty od swojej grupy pancernej i powrócił do służby dopiero po klęsce pod Stalingradem przez co 1,5 roku spędził jedynie w rezerwie. Odpada.

Mój wybór rozstrzygał się pomiędzy Rommlem oraz Mansteinem. Wybór padł na Mansteina. Zainteresowanych dłuższym wywodem odsyłam do swojego posta na temat Mansteina w temacie o nim, tam pokusiłem się o dłuższa analizę tych dwóch, niewątpliwie wybitnych, dowódców. W ramach krótkiego streszczenia jednak:

Manstein - planista, strateg, świetny sztabowiec ale w ramach "transformacji" równie sprawny dowódca korpusu, armii, grupy armii.

Rommel - doskonały dowódca frontowy, typowy strateg pokerzysta umiejący postawić wszystko na jedną kartę oraz bezlitośnie wykorzystujący nadarzające się okazje i niekompetencje wroga.

Dlaczego Manstein? Służył na dużo trudniejszym froncie, był prawdziwym symbolem pomimo tego, że propaganda to Rommla opisywała jako tego najlepszego. Potrafił znaleźć rozwiązania tam gdzie inni ich nie widzieli. Został uznany za najlepszego dowódcę zarówno przez samego Rommla, który gotowy był się oddać pod jego rozkazy, jak i licznych pozostałych, często bardzo wytrawnych dowódców, - Guderiana (w Panzer Leader), Rundstedta, czy Keitla.

PS.

Na temat Rommla moim zdaniem warto jest zwrócić uwagę na pewien aspekt jego dowodzenia. Otóż moim zdaniem Rommel był dobrym napastnikiem, ale genialnym obrońcą. Jego odwrót z Egiptu, biorąc pod uwagę środki i sytuacje na froncie, jest absolutnym majstersztykiem. Sam ten manewr, moim zdaniem, zasługiwał już na buławę feldmarszałkowską a jak dobrze wiemy tylko Ewald von Kleist otrzymał nominacje na feldmarszałka za działania obronne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.