Najmniej lubiany szkolny przedmiot?

[Kiya]

Mam francuski juz 3 rok. Moja klasa nie umie nic, mamy fatalna nauczycielke...:/ [że ne komprom pa] heh...

Ścisłe przedmioty sa okropne! Kilka lat meczyłam sie z chemią, i mój wniosek- od kiedy mi odpadła w ostatniej klasie liceum, moge stwierdzic, ze juz teraz nie pamietam nic, co sie 'nauczylam', a co dopiero w późniejszych latach...

To samo matma, brrrr... Przeciętnemu człowiekowi wystarczy to, czego nauczył sie w podstawówce, nie wiem po kiego męczą nas resztą zbędnyc rzeczy przez kolejne lata :| Tyle stresów :|

[LordHector]

Oto moja lista najmniej lubianych przedmiotów :

1. Matematyka

2. Fizyka

3. J. niemiecki

[D.]

U mnie tak się przedstawia :

1. Matematyka

2. W-F

Matematyki nie trawię ! Nie to żebym jej nie umiał, ale jest nieciekawa. No, ale co mam mówić, dopiero jestem w 6 kl. SP ...

A W-F nie lubię, bo jest nudno. Gramy tylko w nogę albo ping-ponga.

[suomi]

1. biologia -> nudne i nie interesujące , nie lubie przyrody

2. fizyka -> patrz pkt 1

[Yapi]

1. fizyka(lubię tylko astronomię )

2. geografia-może to dziwne, ale nie znoszę uczyć się geografii(np. budowa gleb, rodzaje rolnictwa... blee)

[Tomek91]

Chemia- paskudny przedmiot , nie wiem czemu ma ona służyć . Jedyne co w przyszłości będę miał wspólnego z chemia to to , że będę chodził do liceum im. Marii Skłodowskiej-Curie

[szpek_chomik]

Język Niemców bleeeeee

no i fizyka ochyda :/

[w4w]

Fizyka, zupełnie mi ten przedmiot nie wchodził do głowy.

[alexa]

1 Matematyka na 2 jest Geografia a na 3 Jezyka angielski oraz rosyjski

[912_1481369774]

haha dobre.. na studiach oka nie ma nic ścisłego więc na nic nie narzekam. Jednak kiedy przypomnę sobie horror liceum... lekcje matematyki z wiedźmą w wieku ok. 500 lat, do tego ruda z wąsami, do tego kulawa.. nie żartuje!! Kiedy szedłem do tablicy to mi kreda z reki wypadała ze strachu i od tych jej krzyków Po każdej kartkówce, sprawdzianie klasówce etc. w ciszy modliłem się o upragnionego dop. nie zawsze z pozytywnym skutkiem. Chemii i Fizyki tez nie lubiłem, jednak trafiłem na wspaniałych wyrozumiałych nauczycieli, którzy od humanistów nie wymagali cudów, ale rzetelnie i dłuuuugo tłumaczyli zawiłości swoich przedmiotów. Oczywiście nigdy nie dane mi było je wszystkie ogarnąć, ale oceny miałem o niebo lepsze niż z matmy.. Tak się zastanawiam, czy byłbym dziś na studiach gdyby nie reprezentowanie szkoły w konkursach języka angielskiego, historii,WOS-u i, tu sprawa kluczowa, w turniejach piłki nożnej. Mój trener dobrze żył z moją matematycą i jemu w najwiekszym stopniu zawdzięczam, że teraz studiuję, a nie myję garów w Londynie..

[Yapi]

1. Fizyka- nic nie rozumiem z wyjatkiem astronomii

2. Geografia- słowo "gleba" przyprawia mnie o dreszcze...

Na szczęście oba przedmioty skończyłam, ale teraz musze dopisać:

3. WOK-nuda, nuda, nuda, nuda

[nazaa]

Matematyka i chemia... Jakie to szczęście, że matematyka jako obowiązkowy przedmiot na maturze mnie nie dosięgła :wink: :wink:

[Anders]

Język rosyjski... ale to ze względu na nauczycielkę. Można było dowiedzieć się, że Sovietskij Sojuz nie prawaliłsja :evil:

[w4w]

Moja pani tak na oko ,,powstała'' wcześniej niż ZSRR :mrgreen: wymaga sporo a tłumaczy niewiele.

[Konstanthinos XI]

Wszystkie języki obce. I wszystkie przedmioty ścisłe.