Najgorszy film jaki widziałem to...

[Aniolek07]

Romeo i Julia to przepiękny dramat

Argumentacja.

Romeo i Julia - dramat wielkiego mistrza W. Shekspeara, ma ciekawą kompozycję, jest najpopularniejsza historią miłosną uważaną za arcydzieło literatury dramatycznej, która potrafi wzruszyć większyść kamiennych serc( nielicząc wyjątków, którzy poprostu nie są czuli na piekno tej tragedi), są zawarte w nim najpiękniesze monologi miłosne jakie kiedykolwiek przeczytałam. Tekst napisany jest porosty językiem choć wiele w nim mefafor, przenośni i innych śrotków poetyckich.

Przy recenzjowaniu filmu, spektaklu napisanego przez pisarza uznawanego za wibitnego, tak często wystawianego na scenie scenariusza sie nie recenzuje... :evil: :evil: :evil:

[Achilles]

W kwestii z dramatem Romeo i Julia trzymam stronę Aniolka07. Gdyby Shakespeare był takim kiepskim twórcą i "produkował" kiczowate pracki, nie słyszeliśmyby o nim w dzisiejszych czasach, nie mówiąc już o jego ponadczasowej sławie i geniuszu.

Wracając do tematu, najgorszym filmem jaki kiedykolwiek widziałem jest taki o rafie koralowej. Tytułu dokładnie nie pamiętam (nie dziwcie mi się), byliśmy na nim w kinie. Chociaż był on w wymiarze 3D, zasnąłem po kilku minutach - po trudach długiej podróży. =D

[Tofik]

Tekst napisany jest porosty językiem choć wiele w nim mefafor, przenośni i innych śrotków poetyckich.

I to czyni go trudnym.

ma ciekawą kompozycję, jest najpopularniejsza historią miłosną uważaną za arcydzieło literatury dramatycznej, która potrafi wzruszyć większyść kamiennych serc( nielicząc wyjątków, którzy poprostu nie są czuli na piekno tej tragedi), są zawarte w nim najpiękniesze monologi miłosne jakie kiedykolwiek przeczytałam.

Gusta i guściki, mnie takie coś zwyczajnie nudzi. Może dlatego, że miłości nie da się opisać.

Gdyby Shakespeare był takim kiepskim twórcą i "produkował" kiczowate pracki, nie słyszeliśmyby o nim w dzisiejszych czasach, nie mówiąc już o jego ponadczasowej sławie i geniuszu.

Słyszymy o nim, bo większość uważa jak uważa, ja uważam, jak uważam i uważam, że wybitny nie był ;D Ale nie jednego Szekspira nie lubię.

[lester]

Egzorcyzmy Emily Rose. Temat fajny, zrobione beznadziejnie.

Ale przyznasz, ze ta scena gdy ktoś wchodzi do pokoju i zastaje Emily w dziwnej pozycji z otwartymi oczyma mrozi krew w żyłach.

[dzionga]

Ale przyznasz, ze ta scena gdy ktoś wchodzi do pokoju i zastaje Emily w dziwnej pozycji z otwartymi oczyma mrozi krew w żyłach.

Jak oglądałam ten film to ani razu nie miałam takiego uczucia. Może tylko jak był moment, że godzina 3 w nocy to godzina demonów, czy jakoś tak.

[Aniolek07]

Spoko każdy moze lubić co mu sie podoba. Mnie tez nei wsyztstkie powieści,dramaty wiersze uznawane za wybitene się nie podobają. Ale...

Hm, Romeo i Julia. Jeśli ktoś robi film na podstawie badziewnej książki to musi wyjść badziewny film.

to już troszkę przesada.

Gusta i guściki, mnie takie coś zwyczajnie nudzi. Może dlatego, że miłości nie da się opisać..

Popieram. Ale zadaniem poety jest opisywać nieospisywalne. Shekspear jest w tym genialny i daltego Romeo i Julia jest znanym dramatem od wielu,wielu lat [/b]

[legion]

Romeo i Julia piękny dramat ???? No chyba nie. Nie chce cię obrażać Aniolku07, ale ten film i książka są lipne jak jakiś Putin :tongue:

[Albinos]

No chyba nie.

A jakiś argument poza "bo nie"?

[Andreas]

O gustach się nie dyskutuje. Mi bardzo nie podobał się film ''Sahara'' oraz ''Pearl Harbor''. Pierwszy- 9 żołnierzy, bez broni maszynowej(za wyjątkiem jednego Brena) i z jednym Grantem bronią się przez parę dni w jakimś budynku przed batalionem Niemców. Na początku Niemiachy wysyłają zwiad na transporterze, no i oczywiście biorą ze sobą mnóstwo granatów i min, dzięki czemu Anglicy się bronią cały film, a Niemcy rzucają zaledwie jeden granat na całość, tracąc przy tym dwóch zabitych. Strata 7 Anglików okupiona jest zabiciem 400 Niemców. Niemcy idą jak idioci w tyralierze, mimo iż wiedzą, że jest tam wróg, nie używają broni ciężkiej(moździerzy itp.), a mają je i dość amunicji do nich. Jedyne, czego nie mają to, woda. Anglicy mają oprócz tego na początku 2 jeńców- Niemca i Włocha. Niemiec zostaje zabity podczas ucieczki. Kompletnie pozbawione sensu. Z ''Pearl Harbor'' to jakieś romansidło, bez smaku i stylu, raczej z błędami.

[ Dodano: 2008-08-25, 13:46 ]

Zapomniałem jeszczeo ''Bitwie o Ardeny'': Niemcy jeżdżą tylko Pattonami, które udają Konigstigery(nawet się nie wysilili, żeby je przemalować, dodali tylko czarne krzyze na szare pancerze). Nie ma walk piechoty, poza tym, że amerykańscy żołnierze są masakrowani przez czołgi. Ktoś wpadł na pomysł, żeby pomalować amerykańskie pojazdy w plamy zielono-brązowe, czym je strasznie okaleczono na tym filmie. Poza tym pokazano, że pod Malmedy Niemcy podjechali ciężarówkami i z tych ciężarówek ostrzeliwali jeńców. Przeżył tylko jeden, który dostał się do swoich i nakablował o niemieckich spadochroniarzach w mundurach MP. Jedyni niemieccy żołnierze piechoty byli z ''Einheit S''. Pokazno jak załamał sie atak niemieckiej brygady pancernej i na tym skończyła się ofensywa w Ardenach, nic innego, nic o Bastogne, o Bodenplatte, nic, pułkownik dowodzący brygadą, oczywiście zginął.

[ Dodano: 2008-08-25, 13:50 ]

I przepraszam, czy ktoś może wie, czy oddziałki Einheit Stielau walczyły z Amerykanami?

[Iwan Iwanowski]

Szeregowiec Ryan. Ten film zawiera wszystko, czego najbardziej nienawidzę we wszystkim, co widzę na ekranie. Wypaczony obraz wojny - idiotyczne bohaterstwo, brak strachu, sztuczne poświęcenie, kult Normandii no i pieśń pochwalna dla Kraju wuja Sama... Koszmar!

[mch90]

Ale to pierwszorzędne kino batalistyczne + naprawdę nieźle wykonana sceneria.

[Albinos]

idiotyczne bohaterstwo,

W czym ten idiotyzm się przejawiał?

brak strachu,

Ja tam jednak trochę strachu się dopatrzyłem...

sztuczne poświęcenie,

W czym widzisz tą sztuczność?

kult Normandii

Jakoś trzeba to przecierpieć, dla mnie przynajmniej to, że powstaje tyle filmów o Normandii, nie stanowi większego problemu.

no i pieśń pochwalna dla Kraju wuja Sama...

Coś w tym jest...

[VanaImago]

Wracam do tematu - najgorszy film jaki obejrzałem ( nie wiem po co w ogóle, ale i tak tylko kawałek ) to: HSM... :cry: Denne to, a jeszcze gorsze z dubbingiem polskim, nie wiem po co jakieś dwójki i trójki i inne...

[Bruno Wątpliwy]

Młodzieńcem będąc oglądałem film „Komandosi z Navarony”. Do dziś pamiętam gigantyczny, zgodny rechot, który rozległ się w kinie, gdy w roli czołgów niemieckich paradowały rzędem poczciwe T-34 (kompletnie nie ucharakteryzowane) – zdaje się, że były to czołgi wypożyczone przez ekipę filmową z armii jugosłowiańskiej.

[kleopatra]

"job" bez dwóch zdan. idiotyczny ten film