Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Hauer   
A w życiu! Jak ktoś tracił pracę to niemal automatycznie dostawał nową

zalezy z jakiego powodu tracił.

sratatata

Mistrzowski argument :P

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

Wróćmy do własciwego wątku - na pewno nie raz rozmawialiście o tym z własnymi rodzicami - chwalą oni PRL, czy też krytykują?

pzdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
czeslaw   

Chwalą za niskie koszty utrzymania, rozsądne budowy mieszkania, niską przestępczość, wysoki poziom szkolnictwa, rozbudowę i uprzemysłowienie miast, budowę dróg, łatwość znalezienia, a nawet obowiązek pracy (w 1980 to podobno w Polsce było tylko 10000 bezrobotnych) i takie zorganizowanie służby zdrowia, że nie było kłopotów z pomocą medyczną, brakiem funduszy dla szpitali, karetki jeździły jak należy itp.

A i z tego co wiem to moi dziadkowie i rodzice nie mieli szczególnych trudności z kupnem cementu, okien i innych materiałów budowlanych.

Krytykują za to co ogólnie wiadomo - brak wielu towarów w sklepach, wasalną zależność od ZSRR, przesadzanie z tym kultem Lenina itp.

Acha i jak mi wiadomo to raczej nikt na nikogo nie donosił, bo i co miał kapować, że sąsiad nocą pędzi bimber? Niewiem tylko dlaczego dziennikarze czy księża staraja się przekonywać opinie publiczną, że za komuny panowała jakaś psychoza donosicielstwa. Niewiem jak funkcjonowali za tych czasów dziennikarze i księża, być może oni rzeczywiście notorycznie kablowali jeden na drugiego, tylko co mieliby donosić? Jednak cała reszta społeczeństwa starała się normalnie żyć, na ile pozwalały warunki.

Pozdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

Każedmu pasuje co innego- niektórzy będą mówić, że w PRL było lepiej, inni, ze dzisiaj. Tu ktoś bardzo dobrze powiedział- te czasy są poprostu inne. Ja nie wiem, ale słyszałam wiele- że praca była, że bezpieczniej było, dbali o zdrowie dzieci i rodzin i mieszkania były i drogi budowali. Słyszałam też i o wadach- cenzura, związek z ZSRR etc. W każdym bądź razie- wady sa w środkach typu TV czy gazety eksponowane, a zalety gdzieś daleko ukrywane.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
opolski1   
Acha i jak mi wiadomo to raczej nikt na nikogo nie donosił, bo i co miał kapować, że sąsiad nocą pędzi bimber? Niewiem tylko dlaczego dziennikarze czy księża staraja się przekonywać opinie publiczną, że za komuny panowała jakaś psychoza donosicielstwa.

To skąd wzięło się tych 40 km akt w IPN. Przecież są to dokumenty powstałe za PRL-u. Oczywiście nie wszystko to donosy. Ale bez "pomocy" zwykłego obywatela sama służba bezpieczeństwa niewiele mogła zrobić. Inną kwestią jest z jakich powodów ludzie donosili ( z zawiści, pod przymusem, szantaż, z powodów ideologicznych - tak byli też i tacy). A zakazane było wówcza wiele rzeczy, które obecnie sa normalne np. słuchanie zagranicznych rozgłośni, wydawanie prasy i książek bez pieczątki cenzury, w latach 60-tych nawet za posiadanie dolarów albo rodziny na zachodzie albo opowiadanie dowcipów o władzy można było trafic za kratki.

[ Dodano: 2007-05-30, 14:58 ]

rozsądne budowy mieszkania, niską przestępczość, wysoki poziom szkolnictwa, rozbudowę i uprzemysłowienie miast, budowę dróg, łatwość znalezienia, a nawet obowiązek pracy (w 1980 to podobno w Polsce było tylko 10000 bezrobotnych) i takie zorganizowanie służby zdrowia, że nie było kłopotów z pomocą medyczną, brakiem funduszy dla szpitali, karetki jeździły jak należy

Trochę to brzmi jak propaganda w czasach PRL-u. Spróbuję rozszerzyć:

"rozsądne budowy mieszkania" - na mieszkanie spółdzielcze czekało sie 10 - 20 lat. Ciekawe dlaczego?

"wysoki poziom szkolnictwa" - to akurat trudno zmierzyć. Ze statystyk wynika, że wówczas studiowało kilka razy mniej ludzi niż obecnie - to kiedy było lepiej?

"uprzemysłowienie miast" - to prawda, ale rozbudowywano głównie przemysł ciężki, zaniedbano środowisko, sfera usług niewystarczająca. gospodarka nie przystawała do gospodarki światowej ale do RWPG. Stąd proces transformacji gospodarki do wolnego rynku jest taki trudny i tak długo trwa.

brak bezrobocia - to akurat prawda, ale czy słyszałeś o "ukrytym bezrobociu" i "przerostach zatrudnienia"?

"budowa dróg" - a jakież to drogi wówczas zbudowano (poza "gierkówką"). zresztą ruch samochodowy był dużo mniejszy. Autostrady były tylko poniemieckie.

"nie było kłopotów z pomoca medyczną" - tylko na jakim poziomie była ta pomoc. Bez dostępu do nowoczesnej aparatury medycznej, leków. Owszem nie było kolejek do niektórych procedur diagnostycznych ale tylko dlatego, że nikt ich w PRL-u nie wykonywał. Chociaż prześwietlenia RTG były obowiazkowe. Nie było tomografii, mammografii, rezonansu itp. A u dentysty (publicznego) nie było nawet urządzeń szybkoobrotowych i znieczulenia, brrrrrrrrrr..

"karetki jeździły jak należy" - pod warunkiem, że udało się znaleźć telefon. W latach 80' na telefon czekało sie ok. 15 lat.

Wiele by można jesze wymieniać. te dwa systemy są po prostu nieporównywalne. Było po prostu inaczej. Wydaje mi się, że kogoś kto uważa, że za PRL-u było lepiej nie przekonają żadne racjonalne argumenty. I vice versa :P

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
"ukrytym bezrobociu"

Trzeba było naprawdę Niechcieć pracować, być bardzo sprytnym i wytrwałym by naprawdę nie pracować :P

"nie było kłopotów z pomoca medyczną" - tylko na jakim poziomie była ta pomoc. Bez dostępu do nowoczesnej aparatury medycznej, leków.

Bez przesady, ze sprzętem nie było aż tak źle, ale mógłby być lepszy (czyt. było jak dzisiaj).

"karetki jeździły jak należy" - pod warunkiem, że udało się znaleźć telefon. W latach 80' na telefon czekało sie ok. 15 lat.

eeee... nikt nie dzwonił po karetkę za granice by 15 lat na telefon czekać :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
czeslaw   

IPN powinien się w zająć czymś pożyteczniejszym niż posądzanie czy szczucie polityków i księży, np. sprawą śmierci gen. Sikorskiego. Bo chyba nie nadarmo idzie z naszych podatków po 3 do 4 tys dla każdego z 1800 pracowników IPN w Polsce.

To skąd wzięło się tych 40 km akt w IPN.

Co to za jednostka miary akt 'km' - kilometr? W tych jednostkach prędzej można by zmierzyć taśme filmową.

A zakazane było wówcza wiele rzeczy, które obecnie sa normalne np. słuchanie zagranicznych rozgłośni, wydawanie prasy i książek bez pieczątki cenzury, w latach 60-tych nawet za posiadanie dolarów albo rodziny na zachodzie albo opowiadanie dowcipów o władzy można było trafic za kratki.

No może coś w tym jest, ale chyba więcej plotek niż rzeczywistości. Bo pomyśl, gdyby za byle co można trafić za kratki, to po przejściu w III RP pozostałaby ogromna ilość pustych miejsc w więzieniach(gdyż zatrzymywanych za byle bzdury wypuszczonoby we współczesnych czasach), a jak wiemy więzienia są przeludnione o kilkanaście tys. osób.

"rozsądne budowy mieszkania" - na mieszkanie spółdzielcze czekało sie 10 - 20 lat. Ciekawe dlaczego?

Niewiem jak ze spółdzielczymi, ale z prywatnymi czy w blokach ludzie nie mieli specjalnych trudności.

"wysoki poziom szkolnictwa" - to akurat trudno zmierzyć. Ze statystyk wynika, że wówczas studiowało kilka razy mniej ludzi niż obecnie - to kiedy było lepiej?

Bardziej na myśli miałem szkoły średnie. Porównaj sobie technikum czy liceum a np. prywatną szkołe średnią czy prywatne studium policealne.

brak bezrobocia - to akurat prawda, ale czy słyszałeś o "ukrytym bezrobociu" i "przerostach zatrudnienia"?

To już teraz właściwie nie jest zaletą (znacznie gorzej było w 2002, 2003), bo dziś żeby niepracować to trzeba naprawde chcieć być obibokiem. Jednak łatwości znalezienia pracy nie zawdzięczamy Wałęsie, Kaczyńskim, Papieżowi tylko Uni Europejskiej, do której wprowadził nas Aleksander Kwaśniewski.

"budowa dróg" - a jakież to drogi wówczas zbudowano (poza "gierkówką"). zresztą ruch samochodowy był dużo mniejszy. Autostrady były tylko poniemieckie.

Ogromnie rozbudowano komunikacje w Krakowie, okolicznych miastach i wsiach. Całą Nową Hute z drogami i liniami tramwajowymi - tak dobrze znaną kursantom męczącym się z prawem jazdy. Autostrad to w ogóle nie mieliśmy, tylko niedawno zaczęto ich budowe dzięki dotacjom z Unii. W III RP to już niewiele dróg przybyło w Krakowie i to głównie za pieniądze z Unii. Zresztą od 1988r na drogach w Polsce dwukrotnie przybyło samochodów, a długość dróg zwiększyła się jedynie o 15 do 20% stąd to przepełnienie ulic.

"nie było kłopotów z pomoca medyczną" - tylko na jakim poziomie była ta pomoc. Bez dostępu do nowoczesnej aparatury medycznej, leków. Owszem nie było kolejek do niektórych procedur diagnostycznych ale tylko dlatego, że nikt ich w PRL-u nie wykonywał. Chociaż prześwietlenia RTG były obowiazkowe. Nie było tomografii, mammografii, rezonansu itp. A u dentysty (publicznego) nie było nawet urządzeń szybkoobrotowych i znieczulenia, brrrrrrrrrr..

"karetki jeździły jak należy" - pod warunkiem, że udało się znaleźć telefon. W latach 80' na telefon czekało sie ok. 15 lat.

Z telefonem tak tragicznie chyba nie było, choć nie moge być pewien. Pomocy medycznej to też mi w tedy nieudzielano, a nawet jeżeli tak to zupełnie jej nie pamiętam. Napisałem to ponieważ grozą napawa mnie to co wyprawia się dziś w służbie zdrowia(łowcy skór, sprawa Mirosława G. - to prawdopodobnie tylko wierzchołek góry lodowej)

Ogólnie zaletą PRL były niskie koszty utrzymania mieszkania, pojazdu i zapewnione warunki socjalne.

Pozdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Trzeba było naprawdę Niechcieć pracować, być bardzo sprytnym i wytrwałym by naprawdę nie pracować :P

Termin „ukryte bezrobocie” ma nieco inne znaczenie, chodzi o to, że na stanowisku, na którym poradziłby sobie jeden człowiek pracowało dwóch, trzech, czy nawet więcej ludzi.

Co to za jednostka miary akt 'km' - kilometr? W tych jednostkach prędzej można by zmierzyć taśme filmową.

Z Twej wypowiedzi wnoszę, że nie masz zielonego pojęcia o archiwistyce zaskoczę cię więc, ilość akt mierzy się właśnie w metrach i kilometrach, taśmę filmową zresztą też.

Niewiem jak ze spółdzielczymi, ale z prywatnymi czy w blokach ludzie nie mieli specjalnych trudności.

A kto budował bloki? Z tego, co mi wiadomo to na rynku przeważały właśnie spółdzielnie, były też bloki komunalne budowane przez miasto, ale stanowiły mniejszość.

Na prywatne nigdy się nie czekało, wybudowałeś i mogłeś mieszkać, wszystko zależało od zasobności portfela i znajomości, jakie posiadał inwestor.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
W kwestii formalnej: od listopada 2005r. mamy IV RP :( (chociaż patrzę za okno' date=' i jakoś jej nie widzę :razz: ). [/quote']

Formalnej, a nie faktycznej :P W historii ludziom też się zdawało, że ciągle żyją w jednej epoce. Zmiana rządu to trochę mało na zmianę numerku państwa :(

Druga sprawa - tyle się mówi o prześladowaniach kościoła itp. Ale... mój tata był (i nadal jest) wojskowym. Wstąpił do armii jeszcze w PRLu (co prawda dość późno bo po stanie wojennym' date=' ale jeszcze PRL). On i jego koledzy i przełożeni co niedziela w kościele, a w piątek to nawet obiady bezmięsne były. [/quote']

No, ale od prześladowania Kościoła była raczej Służba Bezpieczeństwa, a nie WP.

I jeszcze zakłamana oświata. dy moi rodzice słuchają Giertycha o tym jak za PRLu kłamano w szkołach to nie wiedzą o czym on gada. Oboje rodzice (roczniki 63 i 64) dobrze wiedzieli' date=' żeśmy ruskich zjechali w 1920, o nożu w plecy 17 września '39, o masowych zesłaniach Polaków na sybir i cała masa rzeczy jakie kompromitowały Rosjan - poza jednym - Katyniem. [/quote']

No bo akurat Warszawa 1920, czy 17 września 1939 to są fakty dobrze znane na całym niemal świecie, a Katyń był zatajany i oskarżano o to Niemców.

A powiedzieli Ci skąd to wiedzieli? Czy na pewno w szkole się tego dowiedzieli?

Tak dokładnie - w szkole

Zdarzają się wyjątki. Marek Mostowiak z głupiego polskiego serialu mówił' date=' że jego nauczycielka od historii w czasach PRL - u uczyła tej prawdziwej historii :mrgreen:

No nie wiem - ja na nikogo nie donosiłem :tongue:

Kiedyś chciałem się zlustrować przez neta. No i pytają mnie o datę narodzin - podaję lata 1980 - 1989 (dalszych dat nie było). I jaki komentarz widzę? "To, że byłeś wtedy małym dzieciakiem nie oznacza, że jesteś niewinny".

sratatata

Skomentuję to tak - widzę to na oczy w necie pierwszy raz i wywołało to u mnie niepohamowany wybuch śmiechu:)

Wróćmy do własciwego wątku - na pewno nie raz rozmawialiście o tym z własnymi rodzicami - chwalą oni PRL' date=' czy też krytykują?

[/quote']

Tata - chwali, mama - krytykuje. Tata mówi, że wtedy nie było bezrobocia, każdy miał kasę na chleb itd. A mama krytykuje za cenzurę i brak wolności poglądów. A - i za te pochody pierwszomajowe, zwłaszcza gdy zabrakło dla Niej polskich flag - dostała do niesienia radziecką flagę :?

"wysoki poziom szkolnictwa" - to akurat trudno zmierzyć. Ze statystyk wynika' date=' że wówczas studiowało kilka razy mniej ludzi niż obecnie - to kiedy było lepiej? [/quote']

A ja gdzieś słyszałem (chyba w TV), że duża część SB - ków miała wykształcenie... podstawowe! Rzecz jasna TV to niezbyt wiarygodne źródło, ale to dość ciekawe.

"uprzemysłowienie miast"

... na wzór radziecki?

"nie było kłopotów z pomoca medyczną" - tylko na jakim poziomie była ta pomoc. Bez dostępu do nowoczesnej aparatury medycznej' date=' leków. Owszem nie było kolejek do niektórych procedur diagnostycznych ale tylko dlatego' date=' że nikt ich w PRL-u nie wykonywał. Chociaż prześwietlenia RTG były obowiazkowe. Nie było tomografii, mammografii, rezonansu itp.[/quote'']

No sory, ale niektóre kobiety rodziły na korytarzach.

A u dentysty (publicznego) nie było nawet urządzeń szybkoobrotowych i znieczulenia' date=' brrrrrrrrrr.. [/quote']

No ba, niektórzy woleli iść do kowala czy tam do kogoś innego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Przeżyłem w PRL-u 25 lat I strasznie żałuję, ze straciłem w tym badziewiu wiosnę życia. Na moje szczęście gdy ukończyłem studia i się obroniłem był to już inny kraj.

Jeszcze teraz gdy przypomnę sobie tamto życie to włos mi się jeży (nie napiszę gdzie) z przerażenia że można było by tak upodlonym.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
czeslaw   

Zastanawia mnie jedno: Jak Kościół może narzekać na PRL, że był prześladowany?

Przecież - jak miałem okazje się dowiedzieć - za komuny kościoły były wypełnione po maksimum wiernymi, każdy wierny rzucał księdzu na tackę i ksiądz był niekwestionowanym autorytetem, ludzie wierzyli mu bezgranicznie. Mało tego, wielu obywateli potrafiło mieć wyrzuty sumienia nawet na samą myśl o planowanej nieobecności na nabożeństwie w niedzielę - coś co dziś wydawałoby się śmiesznym. Dalej, za komuny w szkole to na religii w trakcie sprawdzania obecności zawsze ksiądz czy zakonnica pytali się ucznia czy był w ostatnią niedzielę na mszy św. Jeżeli odpowiadał, że nie był, wówczas ów uczeń był narażony na mniej lub bardziej surową reprymendę ze strony katechety (mojego wujka to nawet ksiądz na religii próbował zbić za nieobecność w kościele ostatniej niedzieli!). O powszechnym uwielbieniu Jana Pawła 2 w latach 80tych to chyba nie trzeba pisać...

A teraz co pozostało z tej pobożności? Z księży się śmieje, ubliża im, zresztą sami są czasem temu winni (np. pedofilia, czy np wymuszanie opłaty 1000 za ślub). Papieżowi wytykają błędy, niektórzy nawet wulgarnie o nim mówią. Powiem jeszcze jedno, że w mojej szkole była nawet afera bo jeden uczeń podpalił sutannę księdza od tyłu...

Niewiele więc pozostało z tej pobożności. Moim zdaniem duchowieństwo więc nie powinno tak nażekać na PRL, mieli chyba wtedy jak u Pana Boga za piecem.

Chyba, że ta cała obraza na komune polega na tym, że władze PRL nie za bardzo dopuszczały kościół do władzy w Polsce...

Pozdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jachu   
Zatem zadajcie sobie pytanie czy w pełnym ograniczeń i zakazów państwie żyło się lepiej?
W pewnych aspektach za PRL-u (komuny to tam nie było) było dużo lepiej, w pewnych dużo gorzej. Nie ma sensu demonizacja PRL-u, że był do szczętu zepsuty. Tak jak nie ma sensu go gloryfikować. Prawda stoi gdzieś pośrodku. Dla mnie PRL miał wiele zalet, ale przegrał ze swoimi wadami.

Uprzedzając pytanie o zalety PRL, odpowiem tak: plus jest chociażby taki, że wszystko było jakieś spokojniejsze. Nie było tylu dziwacznych problemów. Jak ktoś był relatywnie bezkonfliktowy to sobie po prostu żył. Jeśli byłeś niezaangażowany w opozycję, a tylko sobie byłeś, to był spokój. Spokój typu "cisza przed burzą", ale jednak. Większość ludzi z władzą nie miała za dużych problemów, żyła sobie, biednie, ale jednak nie tak jak co poniektórzy dziś, że boją się by dożyć jutra w swoim domu. Strach przed problemami ekonomicznymi był mniejszy niż dziś. Najgroźniejsze były służby bezpieczeństwa, a nie gospodarka.

Mniejsze były dysproporcje między najbogatszymi i najbiedniejszymi. Mniejszy był strach o jutro - pomimo prześladowań opozycji, pomimo cenzury etc., jednak większość się nie bała o to, że nie będzie miało pracy. Nie było bezrobocia w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, większość jednak miała kasę potrzebną na życie - oczywista, że nie było to życie kolorowe, ale jednak dla tych najbiednijeszych było wtedy lepiej.

Ludziom było źle, mało przyjemnie, ale pewnie wielu najbiedniejszych, tych, którzy w III RP poznali co to znaczy być ofiarą kapitalizmu - cóż, dla nich PRL był rajem. Rajem, który nie zmuszał do myślenia, który dawał jakieś życie w ramach społeczeństwa, a nie tak jak teraz - poza nim.

Sam o PRL-u w wielkiej mierze słyszałem tylko od rodziców i znajomych moich rodziców. Zarówno z opozycji jak i z ZOMO. I ten spokój, ta "mała stabilizacja" pojawia się u nich bardzo często. Obok opinii o tym, że były represje, że było źle, były też opinie, że pewne rzeczy w PRL działały lepiej niż w III RP (jak chociażby sądy, które teraz nie działają prawie w ogóle, a w PRL były dość sprawne - w kwestie "sprawiedliwości" nie wnikam, chodzi mi głównie o samą ideę czasu oczekiwania na rozpatrzenie sprawy) :lol:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
memex   

Drogi Czesławie! Po lekturze Twoich postów wypada mi tylko złożyć Ci szczere wyrazy współczucia z powodu zbyt późnej daty Twych narodzin. To straszne, że ominął Cię tak pomyślny okres w rozwoju naszego narodu, czyli epoka PRL. Możesz mi tylko zazdrościć. Mnie dane było przeżyć w tym przyjaznym obywatelowi państwie 24 lata. Ja natomiast zazdroszczę Gergskiemu - on przeżył tam dodatkowy - jakże cenny - rok :?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
czeslaw   

No to miałeś zacięcie, żeby je wszystkie czytać. Zresztą do większości z nich obecnie wolałbym się nie przyznawać. W PRL to kilka lat pożyłem, ale za bardzo nie mogłem być świadomy tego co wokół zachodziło.

Cóż teraz jest już lepiej, ale ze 3 lata temu to tak różowo jeszcze nie było. "Norma" pracy to było 10 godzin i każda sobota conajmniej 5, chociaż pracownicy wpisywali się po 8 h i bez sobót, urlopów nie przyznawano bez problemów, a tak najchętniej to je "sprzedawano" itp. Wiem bo wtedy akurat przyszło mi rozpocząć pracę. A jak się komuś coś nie podobało to mógł usłyszeć:"Nikt pana tu nie trzyma...". I to wszystko po 4 do 5 zł na godzinę.

Czy o taką demokratyczną Polskę chodziło? Być może wywodziłeś się z zamożniejszej rodziny - Twoje szczęście. Ja niestety takiego szczęścia nie miałem.

Niektórzy korespondenci odpowiadali, że tak musi być bo pracodawca musi mieć swobodę gospodarczą by efektownie prowadzić firmę. Jeżeli tak mówią teraz nauczyciele na historii czy wiedzy o społeczeństwie, to kiedy następnym razem ci nauczyciele zastrajkują wówczas zatrzymajcie ich na siłę w szkole i powiedzcie, że dyrektor musi tak postąpić aby mieć swobodę gospodarczą by móc efektownie gospodarować finansami szkoły... Ciekawe co w tedy powiedzą?

Teraz jest już na szczęście lepiej, ale nie dzięki naszym premierem i prezydentem (PiS) co teraz na siłę reklamują w telewizji, ale TYLKO dzięki Unii Europejskiej.

Pozdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.