Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
jancet

Imigranci na białoruskiej granicy

Rekomendowane odpowiedzi

jancet   

Wprawdzie od pewnego czasu unikamy "bieżączki" politycznej, i słusznie, ale jednak ten temat nie daje mi spokoju. I już dziś można spojrzeć nań retrospektywnie, czyli staje się historią.

W sierpniu ubiegłego roku odbyły się na Białorusi wybory, które - wg niezależnych ekspertów - zostały sfałszowane i co do zasady (to sformułowanie zaczerpnięte z wytycznych ministra Czarnka) państwa UE nie uznają Łukaszenki za prezydenta Białorusi. Co nijak nie zmienia faktu, że sprawuje tam realną władzę.

 

Ponieważ państwa UE kwestionowały prawa Łukaszenki do prezydentury, szermując prawami człowieka i obywatela, Łukaszenka wymyślił perfidny plan pokazania zarówno swoim obywatelom i obywatelom sprzymierzonej Rosji, a także obywatelom UE i całej reszty świata, że państwa UE bardzo się przejmują tymi prawami w odniesieniu do obywateli Białorusi, ale już w stosunku do obywateli innych państw - zupełnie nie.

 

W tym celu perfidnie nakłonił tysiące zdesperowanych ludzi z Bliskiego i Środkowego Wschodu do przybycia na Białoruś i forsowania granicy z UE - konkretnie z Litwą, Łotwą i Polską. Nie chcę oceniać postępowania służb Litwy i Łotwy, pozostańmy przy Polsce.

 

I nie mam żadnej wątpliwości, że polskie służby zagrały w 100% na strunie, w którą Łukaszenka uderzył. Wypychanie,  z powrotem za granice - choć wiadomo, że na Białorusi nie są oni bezpieczni,  bez względu na stan zdrowia i składane wnioski.  To niestety są fakty i wprowadzenie stanu wyjątkowego po naszej stronie tylko ułatwiło Łukaszence prowadzenie własnej narracji.

 

Mówimy z grubsza o 10 tysiącach ludzi, którzy już przeszli granicę niemiecką, ok. 2 tysiącach ludzi, którzy ponoć są w polskich ośrodkach, i ponoć kilkunastu tysiącach ludzi, którzy wciąż z terytorium Białorusi chcą się wedrzeć na teren UE, czyli na razie do Polski. Razem ze 30 tysięcy.

 

No cóż - uważam, że przyjęcie 30 tysięcy uchodźców nie powoduje "destabilizacji państwa polskiego i wschodnich granic Unii Europejskie". W Polsce już mamy chyba ponad milion imigrantów,  dodatkowe 30 tysięcy rozpłynęłoby się w tłumie bez znaczących problemów. Powiedziałbym, że to wciąż za mało, trzeba nam o wiele więcej rąk do pracy.

 

Zupełnie spokojnie można by tych ludzi rejestrować, osadzać w obozach, następnie weryfikować, zaliczając do trzech kategorii:

1) faktyczni uchodźcy, którym zagrażała śmierć w kraju pochodzenia - im się należy pomoc;

2) osoby, które nie są uchodźcami, ale są fachowcami i chcę w Polsce podjąć pracę w zawodach, w których brakuje nam rąk do pracy, nie musimy im pomagać, ale powinniśmy, by nie wyjechali do Niemiec i dalej,

3) osoby, które przeniknęły do nas w wrogich pobudek.

 

Osoby z pierwszych dwóch dróg należy pozostawić w Polsce - i cieszyć się, że nie chcą jechać do Niemiec.  Osoby z trzeciej grupy należy odizolować i albo skazać, albo przymusowo odesłać do kraju pochodzenia. Ale to pewnie będzie mniej niż 1% przekraczających. Tak na jeden samolot.

 

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Oj Jancecie. Długie to, ale bez treści.

 

Czyż nie wiesz, że każdą wojnę rozpoczynają nasze niemowlęta na bagnetach wrażej soldateski, a pierwszą ofiarą wojny jest prawda ?

 

Poza tym źle to definiujesz. Widzisz kółko tłuszczu pływające na wodzie, a nie widzisz rosołu.  To nie wojna Polski z Łukaszenką, to wojna Europy z szeroko rozumianym kartelem międzynarodowym żyjącym z eksportu uchodźców do krajów o wysokich zasiłkach.

 

Zaznaczam z góry, że jak Gregski, jestem w tej sprawie pesymistą. Ta wojna jest przegrana w dłuższym czasie, ta wojna jest nie do wygrania, bo tereny mające po 6-ścioro dzieci na rodzinę mają nadwyżkę młodych krzepkich, dla których naturalna i jedynym wyjściem jest ekspansja. Europa to robiła wobec reszty świata w XIX wieku, a teraz o tym jakby zapomniała.

 

Wróćmy do kartelu. Kartel ten, w współpracy z państwami graniczącymi z UE i (pseudo)organizacjami humanitarnymi  (bez tego się nie da) , testuje różne korytarze dające maksymalną efektywność i zyskowność interesu. Tu wchodzą w grę miliardowe sumy zwielokrotniane współpracą z handlarzami ludźmi, (niewolnictwo, młode kobiety do burdeli) itd.

 

Kłopot w tym, że te kraje o wysokich zasiłkach są w środku Unii i droga do nich wiedzie przez te biedniejsze, a przepisy wewnętrzne Unii zostały tak skonstruowane, że za ich „zagospodarowanie” odpowiadają kraje przekroczenia granicy Unii.

 

Tę wojnę można na krótką metę wygrać tylko w jeden sposób, znosząc korzyści jakie daje dostanie się do Niemiec, Francji, Danii itd. A to oznacza, że trzeba by tam wprowadzić zasadę, że kto nie pracuje ten nie je, co jest niemożliwe, bo już widzę jaka byłaby wrzawa, gdyby na jakimś ośrodku na uchodźców w Niemczech ktoś dał napis: „Arbeit macht frei”.

 

 

Więc jak działa Twoja propozycja?

 

1. Pozwalamy im przechodzić.

2.Koszta kartelu na naszym kierunku spadają, więc będzie ich więcej i więcej i więcej, bo to się opłaca.

3. Nie zostaną u nas tylko pójdą dalej.

4. Niemcy wybiorą sobie tych chętnych do pracy bez kryminalnej przeszłości, a resztę odeślą do kraju granicznego by ich „zagospodarował”.

5. Czyli w tym przypadku do nas. I za nasze pieniądze będą się byczyć w ośrodku , co jakiś czas próbując pod kolejnym zmienionym nazwiskiem przedostać się dalej na zachód, lub za nasze pieniądze zostaną odesłani do kraju pochodzenia.

 

Jaki jest w tym nasz biznes ?

 

Naszym biznesem jest zatem maksymalnie obrzydzić ten kierunek kartelowi, uczynić go nieefektywnym i nieopłacalnym, żeby kartel przeniósł się gdzie indziej. Jak słyszałem już Finowie czują pismo nosem, że teraz na nich kolej.

Obecne działania władz jak najbardziej się w ten scenariusz wpisują.

 

 

Stąd jestem przeciw Twej propozycji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Pierwsza kwestia: Przyjmujesz, że za tym stoi jakowyś międzynarodowy KARTEL. Zatem biedny nie-prezydent Łukaszenka jest jedynie narzędziem owego kartelu. Trzeba mu współczuć, nie?

 

Druga kwestia: Zdaje się, że akceptujesz tezę, iż w Polsce obecnie brakuje rąk do pracy, bynajmniej nie tylko tej fizycznej, nisko wynagradzanej. Brakuje lekarzy, pielęgniarek, inżynierów, rzemieślników, spawaczy, monterów etc. Więc dobrze by było, żeby znacząca część z tych 30 tysięcy została u nas. Niestety, aktualna praktyka służb Kamińskiego/Kaczyńskiego powoduje, że nasz kraj zdaje im się piekłem, z którego jak najszybciej chcą uciec.  Ponosimy więc koszty, nie mając z tego żadnego pożytku. Dodam że koszty są gigantyczne - ze 30 tysięcy funkcjonariuszy i żołnierzy skierowano na wschodnią granicę, zbudowano prowizoryczną zaporę z concertiny, planujemy zbudować jakowyś mur.

 

Trzecia kwestia: osoby z kryminalną przeszłością lub nawet z uzasadnionym podejrzeniem, że mogą kryminalną działalność podjąć, należy bezwarunkowo usuwać z naszego terytorium. Jednoznacznie o tym pisałem wcześniej, a teraz jedynie powtarzam.

 

Więc jeszcze raz:

 

Łukaszenka perfidnie sprowadza emigrantów z Syrii, Iraku i Afganistanu, żeby nielegalnie przekraczali granicę Polski. Przy tym płacą oni za lot do Mińska grubo ponad 1000 dolarów.

 

W Polsce brakuje fachowców. Można z grubsza przyjąć, że ci emigranci, których stać było na wydanie ponad tysiąca dolarów na podróż do Mińska, to fachowcy. Bardzo by się przydali na naszym rynku pracy, choćby po to, by się zrzucić na moją emeryturę.

 

Jeśli większa część z nich wyjedzie do Niemiec czy dalej - to znaczy, że nie mieliśmy dla nich atrakcyjnej propozycji. I że "byczyli się w ośrodku" za nasze pieniądze - szkoda. Powinniśmy im stworzyć atrakcyjną propozycję pozostania w Polsce.

 

Nawet jeśli wszyscy imigranci nie zechcą pozostać w Polsce, to i tak koszt ich "byczenia się" w naszych ośrodkach będzie 100 razy mniejszy, niż

koszt utrzymywania 30 tysięcy funkcjonariuszy i żołnierzy na naszej wschodniej granicy i 1000 razy mniejszy niż budowa muru.

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Piszę o "szeroko rozumianym kartelu" nie twierdząc, że jest to jakaś jednolita organizacja. 

 

Brakuje lekarzy, pielęgniarek, inżynierów, rzemieślników, spawaczy, monterów etc. Więc dobrze by było, żeby znacząca część z tych 30 tysięcy została u nas.

 

Jak rozumiem, według Ciebie znacząca część tych 30-stu tysięcy to lekarze, pielęgniarki, inżynierowie, spawacze, monterzy ? Maj jakieś dowody na to, jak i i na to, że chcą zostać u nas ?

A nie wiesz czemu oni krzyczą "Germany, Germany" ?

 

Można z grubsza przyjąć, że ci emigranci, których stać było na wydanie ponad tysiąca dolarów na podróż do Mińska, to fachowcy. 

 

Cóż to kosztuje trochę więcej i to jest raczej inwestycja na którą się zrzuca cała rodzina, inwestycja która ma się zwrócić. A może się zwrócić tylko na socjalu w Niemczech, nie w biednej Polsce (stąd te chyba okrzyki)

 

Nawet jeśli wszyscy imigranci nie zechcą pozostać w Polsce, to i tak koszt ich "byczenia się" w naszych ośrodkach będzie 100 razy mniejszy, niż

koszt utrzymywania 30 tysięcy funkcjonariuszy i żołnierzy na naszej wschodniej granicy i 1000 razy mniejszy niż budowa muru.

 

A wiesz ilu ich jeszcze będzie szacując koszta "byczenia"? Poza tym pozostają jeszcze koszta wydalenia, całkiem niemałe inaczej trzeba ich pilnować podczas "byczenia", co też wymaga funkcjonariuszy.

A pobyt na granicy Białorusi terytorialsów i reszty służb i innych stron kraju  uważam za korzystny. Nastąpi naturalny odsiew tych, który widzieli w tym tylko przygodę, dodatek do pensji, a nie trudny obowiązek, co podniesie wartość tych formacji. 

A mur jako inwestycję długoterminową zwiększającą koszta szeroko rozumianego kartelu uważam za korzystny.

 

Ale żeby nie bić piany czy możesz mi wyjaśnić paradoks koczowiska w Calais ? Kto i dlaczego się godzi mieszkać w tak urągających warunkach zamiast skorzystać z gościny bogatej Francji ?

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Po kolei.

Dajmy sobie spokój z gadkami o lekarzach, inżynierach i pielęgniarkach. Z tego źródła ich nie pozyskamy.

Jeśli cała ta banda chce do Niemiec to raczej nie dlatego, że lubi wursty. Proponuję przyjąć to do wiadomości a nie żyć w poprawnopolitycznej ułudzie.

Jeśli chcemy ludzi do pracy to musimy dbać by było u nas dobrze Ukraińcom i Białorusinom.

"Biedny nie-prezydent Łukaszenka został członkiem tego kartelu jak sądzę z błogosławieństwem pana Putina.

Każdy kraj ma prawo bronić swych granic i my to robimy.

Jeśli ci ludzie cierpią to jest to tylko i wyłącznie wina Białorusi bo to oni wpuścili ich na swoje terytorium i oni odpowiadają za ich dobrostan.

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.