Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Gryfon

Wrzesień 1939 - nieodrobiona lekcja

Rekomendowane odpowiedzi

euklides   
13 godzin temu, gregski napisał:

(...)

Tych beczek wina przez litość nie będę komentował.

 

Rozumiem że, Szanowny Gregski, przezywasz traumę pocovidową, stąd litość. Ale problem jednak był. Szczególnie jaskrawie wystąpił w styczniu 1945 roku podczas ofensywy niemieckiej na Strasburg (operacja Nerwinden). Amerykanie chcieli wówczas opuścić to miasto, co z wojskowego punktu widzenia było usprawiedliwione (wszystkie strony to przyznają). Jednak sama myśl o opuszczeniu Alzacji to dla Francuzów tragedia i naczelne dowództwo francuskie nie chciało nawet o tym słyszeć. De Gaulle zagroził że koleje francuskie przestaną obsługiwać alianckie transporty wojenne. Transport samochodowy natomiast był podatny na demoralizację (którą Francuzi zresztą ochoczo wspomagali). Dla Amerykanów byłaby to katastrofa, przecież ich armie były gdzieś w Europie, na granicy Niemiec, zużywały mnóstwo materiałów i odcięcie ich od tych dostaw oznaczało ich unicestwienie. W każdym razie amerykańscy szefowie mieli się nad czym głowić. Konflikt zażegnała mediacja Churchilla w Paryżu. Ze Strasburga się w każdym razie nie wycofano. Jednak jest to również ciekawy przykład z tego powodu że pokazuje jak logistyka może wpływać na decyzje polityczne.

Poza tym łatwo zauważyć że dla armii brytyjskiej taka groźba miałaby o wiele mniejsze znaczenie bo jej oddziały posuwały się wzdłuż wybrzeży i miały pod ręką swoją flotę a od niej ewentualnie wsparcie i zaopatrzenie. 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   
12 godzin temu, Tomasz N napisał:

A czy ciężarówki nie potrzebują dróg (bitych).

 

W każdym razie polskie drogi z okresu międzywojnia nadawały się dla ciężarówek. Mój dziadek był przed wojną właśnie kierowcą ciężarówki, po całej Polsce rozwoził kalosze (czy w ogóle wyroby gumowe). Babcia mówiła że był w domu gościem bo przeważnie był w drodze, zatem skoro po całych dniach jeździł ciężarówką po Polsce to i musiały być drogi przejezdne dla ciężarówek. A piszę o typowej ciężarówce bo mam nawet zdjęcie dziadka koło jego ciężarówki. Możliwe że jakość tych dróg pozostawiała wiele do życzenia zatem i samochód trzeba było stale naprawiać, ale jednak jeździł a i ciężarówka musiała być sprawna technicznie, zatem tym większe zasługi ówczesnych kierowców.     

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Pytanie ilu. Obsługa jednostki zmotoryzowanej mogła się odbywać po jednej, albo max dwóch "czerwonych dróżkach''. Ile wielokrotnych przejazdów kilkuset ciężarówek taka szutrówka mogła wytrzymać ?

W ramach odpowiedzi, Niemcom, którzy myśleli, że ich czerwone drogi są takie same jak polskie, zaopatrzenie siadało, czyli było niewystarczające.

 

 

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
W dniu 13.06.2022 o 8:58 PM, euklides napisał:

Jednak 10 Brygada Zmotoryzowana płk. Maczka która dysponowała kompanią TKS i kompanią Vickersów zniszczyła kilkadziesiąt niemieckich czołgów. Co nie znaczy że te w.w czołgi zniszczyły jakiś niemiecki czołg.

Nie wiemy, ile pojazdy pancerne 10.BK zniszczyły niemieckich pojazdów pancernych. Warto jednak pamiętać, że 10.BK to tak naprawdę wzmocniony pułk przeciwpancerny, posiadający co najmniej 40 szt armat ppanc. 37 mm, oraz 27 szt. kb. ppanc. I to właśnie ta broń służyła do walki z czołgami i samochodami pancernymi Wehrmachtu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
W dniu 16.06.2022 o 10:50 AM, euklides napisał:

Są teorie ale jest również praktyka i to ona w końcu te teorie weryfikuje.

 

Trochę się pogubiłem. Euklides usiłuje dowieść, że tankietki nie były całkiem bezwartościowe, ja go popieram - w zakresie ochrony, którą dawał pancerz, a on mi zaprzecza. Czasem trudno pojąć intencje interlokutora.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Mało tego. Nikt tutaj nie twierdził, że tankietki były zupełnie bezwartościowe.

Osobiście twierdziłem tylko, że to nie były czołgi i nie można je tak klasyfikować.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   
3 godziny temu, gregski napisał:

(...)

Osobiście twierdziłem tylko, że to nie były czołgi i nie można je tak klasyfikować.

 

Obawiam się że trochę za bardzo zabrnęliśmy w kazuistykę. W jakiejś luźnej dyskusji trudno zastanawiać się co jest czołgiem a co nie a do tego dochodzi jeszcze jakościowa ocena strat w jakiejś bitwie którą trudno zweryfikować a nawet policzyć. W języku francuskim, który jest klasycznym jeżeli chodzi o militarne słownictwo, na czołg mówi się po prostu wóz (char), tak jak na wóz drabiniasty, oczywiście można dodać wóz szturmowy, wóz wsparcia, wóz pancerny itd. Według mnie jest to bardzo wygodne bo można powiedzieć że w jakiejś bitwie zniszczono np. 80 wozów (char)i z grubsza wiadomo o co chodzi nie wnikając czym były te wozy a wiadomo że nie były to wozy drabiniaste ani nawet ciężarówki. W końcu tankietkę TKS można nazwać wozem bojowym tak samo jak Abramsa nie wnikając w szczegóły techniczne, którymi zresztą można się zająć na osobności. Zresztą ostatnio zniknęły z naszych oczu wozy drabiniaste itp zatem słowo wóz jest niezagospodarowane a szkoda bo jest krótkie, zwięzłe, dobitne i typowo polskie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

Umówmy się, że tankietki w okresie międzywojennym "robiły" za czołgi. We wrześniu 1939 r. czasami też (z braku czołgów), ale zgadzam się tu z opinią gregskiego, że żadną miarą czołgami ich nazwać nie sposób.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.